Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Ule jednoscienne


henry650

Recommended Posts

To po co kleić, skoro i tak klej "puści"?

Jeśli deska się paczy, to wkręty piszczą i trzeszczą, a i tak tego nic nic powstrzyma. Te dwa boczki, o których wspomniałem, były z końcówki deski z powichrowanymi słojami i z góry było widać, co z tego może się zrobić, ale zmontowałem je. 'Wybeczkowały' się wzdłuż, a nie w poprzek.

Szkoda kleju i tej roboty z klejeniem. Naprawdę wystarczy skręcić wkrętami, przecież tak mam i 'nic się nie kiwa'.

Prawdą natomiast jest, że materiał musi być wysezonowany. Ja preferuję dodatkowo dosuszyć, a potem położyć na parę dni w stolarni, w której będziemy dalej z tym majstrować i będzie git.

Jerzy nie pisz głupot  , klej zanim puści to trochę potrzyma jak wysezonowane drewno. Teraz są inne kleje niż za czasów Twojego dziadka ,gdzie kleili na perełkę , czyli klej kostny. Nie będę Ci udowadniał , tak się składa że prowadziłem kiedyś zakład stolarski i mam większą wiedzę od Ciebie i polecam to młodym. Dobry klej stolarski wodoodporny D4 nie jest taki drogi a na pewno przedłuży żywotność korpusu pod względem pękania a i nakład pracy nie jest taki ogromny , wystarczy tylko posmarować.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

To faktycznie popisałeś się mądrością i fachową wiedzą, tylko weź pod uwagę, że tyle, co wiesz, to Ty wiesz, a inni mogą wiedzieć dużo więcej.

Trudno dyskutować z taką wiedzą. Popytaj więc znawców, nie mnie, a powiedzą Tobie dużo więcej.

Zakończę to powiedzeniem stolarzy, którzy też coś wiedzą: "Klej tam trzyma, gdzie go nima", ale trzeba mieć wiedzę, aby wiedzieć co to znaczy.

Nie spinaj się jak agrafka, bo to niczego nie zmienia.

Mam wszystkie potrzebne kleje, D4 także - i nie musisz mnie o niczym przekonywać.

Link to comment
Share on other sites

.........Zakończę to powiedzeniem stolarzy, którzy też coś wiedzą: "Klej tam trzyma, gdzie nima", ale trzeba mieć wiedzę, aby wiedzieć co to znaczy........

 

Nie załamujcie, bo zaraz ktoś napisze, że nie potrzeba również śruby, ani gwoździa. Wystarczy kołek, lamelka lub czop.

Przy próbie rozerwania spoiny sklejonej dobrym klejem, pęknie drewno obok spoiny, a klej nie puści.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

To faktycznie popisałeś się mądrością i fachową wiedzą, tylko weź pod uwagę, że tyle, co wiesz, to Ty wiesz, a inni mogą wiedzieć dużo więcej.

Trudno dyskutować z taką wiedzą. Popytaj więc znawców, nie mnie, a powiedzą Tobie dużo więcej.

Zakończę to powiedzeniem stolarzy, którzy też coś wiedzą: "Klej tam trzyma, gdzie go nima", ale trzeba mieć wiedzę, aby wiedzieć co to znaczy.

Nie spinaj się jak agrafka, bo to niczego nie zmienia.

Mam wszystkie potrzebne kleje, D4 także - i nie musisz mnie o niczym przekonywać.

Jerzy ja Ciebie do niczego nie przekonuję ,rób sobie jak chcesz , tylko chcę żebyś ty nie przekonywał młodzież pszczelarską , że kleju nie należy stosować w ogóle w pszczelarstwie. Ale oni głupi nie są myślę i twoje przysłowia potraktują odpowiednio doh.gif

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Heniu, nie szkoda Ci czasu na te kątowniki ?

Jak dla mnie są zbędne :)

Szymon chodzi Ci o te blachy ? wiesz skopiowałem te ule dokładnie z angielskich i tak sie wciagłem ze robie tak samo chociaz mam jeden ul taki na wzór i jest bez tych blaszek one niby sa po to zeby nie przygniatac pszczółek ,a w miodni to maja takie grzebienie ale to uwazam za raczej zbedne 

Link to comment
Share on other sites

Jerzy ja Ciebie do niczego nie przekonuję ,rób sobie jak chcesz , tylko chcę żebyś ty nie przekonywał młodzież pszczelarską , że kleju nie należy stosować w ogóle w pszczelarstwie. Ale oni głupi nie są myślę i twoje przysłowia potraktują odpowiednio doh.gif

Pozdrawiam

Tadek

 

Po co te słowne utarczki? Przekonywać, tzn. mieć mocne argumenty, mocniejsze niż klej formuły D4.

Każdy i tak sobie zrobi, co chce i jak chce, ale Ty najpierw czytaj, co sam piszesz, a potem będziesz wiedział, jak to komentować bez dzikich dygresji pod moim adresem.

Napisałem i pokazałem na obrazku wszystkim tym ‘młodym’ właśnie, że można naprawdę porządnie zmontować korpusy bez użycia kleju także i będą dobrze się sprawowały w zderzeniu z twardymi warunkami otwartej przestrzeni w zimie i latem, na deszczu i na słońcu.

Mam je już parę lat, a kleju nie używałem, co nie oznacza, że jeśli ktoś chce kleić, to sobie sklei i nie muszę z tego przed nikim się tłumaczyć, przed Tobą także.

Bardzo ważne jest łączenie, ale  - można wykonać je w różny sposób, nawet z prawdziwym kunsztem stolarskim, a także ‘na styk’ , co prezentował na swojej stronie Tomek Miodek – mam takie i też parę lat już dają sobie radę, nie ma co do tego żadnych reklamacji.

Ul, to nie komoda, a Kol. Krzyżak był uprzejmy wspomnieć o właściwym sezonowaniu drewna, co popieram. Jeśli jest ono niewłaściwie przygotowane, to nie tylko komody nie zrobimy, ani korpusu, ale nawet zwykłej skrzynki na kartofle. Nie trzeba być stolarzem, żeby to wiedzieć, a wiedza jest dzisiaj ogólnie dostępna i jeśli ktoś wie, co z nią zrobić, to sobie da rady sam i niczyje rady nie są niezbędne.

Głupi za pszczelarstwo się nie zabierają, nie ma więc obaw, poznają się więc, o czym piszę, a zapewniam – żaden tłumacz z polskiego na nasze nie jest im potrzebny.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym radził klejenie klejem wodoodpornym D4 oprócz wkrętów. Bo jak deska się zwichruje to znaczy i tak że klej puścił i nie ma problemu z wymianą. A teraz kleje D4 są dosyć mocne i tak szybko nie puszczają . Najważniejsze  żeby nie robić z mokrego nie wysezonowanego drewna korpusów.

Pozdrawiam

Tadek

Ja rozebrałem ul, około 40 letni (sentyment). Powyjmowałem wszystkie gwoździe , deski prze heblowałem na wyrówniarce. Ul skleiłem, klejem poliuretanowym. Wcześniej skręcając tylko wkrętami. Jeden wkręt na jeną deskę na jedną stronę. Tylko po jednym, gdyż otwory po gwoździach nie dawały pewności, że deska w tym miejscu skręcona wytrzyma. Ul, ociepliłem pianką poliuretanową. To była ciężka praca, ale się opłaciło. Ul odnowiony ma 5 lat i trzyma się świetnie. Myślę, że kolejne 40 lat wytrzyma.

Tadek11, gościu nie ma racji. Tumidajewicz też klei elementy i co też, jet be? Brak doświadczenia i tyle.

..............................................................................................................

Jan Dzierżoń - Ślązak - Ojciec współczesnego pszczelarstwa

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Nadmienię o tym "właściwym sezonowaniu" drewna, trzeba pamiętać, że z desek, które przeznaczone są na meble do domu, zrobimy ule, to prawdopodobnie spotka nas przykre doświadczenie i na odwrót. Powiem więcej, nie polecam trzymać gotowych korpusów w ogrzewanych pomieszczeniach, bo drewno zmieni swoje parametry np. do 8% i korpusy mogą się zwichrować. Moje deski, z których robię ule mają teraz 16% wilgotności bezwzględnej, a po odpowiednim czasie w ogrzewanym pokoju mają 8% wilgotności bezwzględnej.

 

Wracając do klejenia - Sułkowski też klei, jak i większość profesjonalistów. Sklejenie korpusu klejem klasy D4 daje mu znaczne większą odporność na wichrowanie i wytrzymałość - szczególnie jak się łączy na styk, bo powierzchnia łączenia z punktowej rozkłada się całościowo (cm2).  Mało tego - poprawnie powinno się deski ciąć na mniejsze fragmenty i kleić słojami "na odwrót". Czyli deska 27cm (wielkopolski gniazdowy) na ~3-4 paski poziome. Dodatkowo, używając kleju poliuretanowego jakim jest Soudal 66 klasy D4 (lub inny), warto nie zostawiać za dużo luzu między klejonymi powierzchniami, bo lepiej mieć więcej mikro bąbelków, niż mniej dużych, które będą słabsze (kołki, nogi stołów itp.)

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

'Mój ojciec i matka, dziadek i babka, to ...i ja' - owszem, można i tak, czy tylko to jest mądre?

Mój ojciec i matka, dziadek i babka, a potem ja i ojciec mieliśmy przez wiele lat ule ocieplane na różne sposoby, bo inni tak robili, gdyż tak było napisane w różnych poradnikach pszczelarskich, ale później 'mój ojciec i ja' osadziliśmy wszystkie pszczoły w ulach 1-ściennych korpusowych i mamy je tak do dzisiaj, tzn. dzisiaj już tylko ja. Wiem co znaczy jedno, a co drugie - z wieloletniego doświadczenia. Nigdy nie miałem zamkniętej głowy na tzw. nowości (nie mylić z dziwactwem), a ściślej na wiedzę, więc nie uodporniłem się na wprowadzanie tego, co z tych 'nowości' okazywało się praktyczne i mądre. To nie musi oznaczać, że taka metodyka pracy z drewnem czy z pszczołami w ogóle musi się komukolwiek podobać, czy nawet być uznawana. Wiem co robię i o czym piszę. Wiem, jak w takich ulach bytują pszczoły podczas wszystkich pór roku. Osiągam satysfakcjonujące wyniki gospodarując w najostrzejszej strefie klimatycznej Polski. Nie oczekuję pochwał od nikogo. Czytam fora i widzę, jakie spojrzenie na pszczelarstwo prezentują starzy i nowi pszczelarze. To ich sprawa, jak to sobie poukładają i co im wydaje się najlepsze i mądrzejsze. Jedni szybko się orientują co do skutków popełnionych błędów, inni nigdy tego nie zauważają - takie jest życie. Wbrew temu, co czasem piszą niektórzy - osobiście uważam, że nauka na własnych błędach jest najdłużej rozciągającą się w czasie i może życia nie wystarczyć, ale i jest najbardziej kosztowna.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

'Mój ojciec i matka, dziadek i babka, to ...i ja' - owszem, można i tak, czy tylko to jest mądre?

Mój ojciec i matka, dziadek i babka, a potem ja i ojciec mieliśmy przez wiele lat ule ocieplane na różne sposoby, bo inni tak robili, gdyż tak było napisane w różnych poradnikach pszczelarskich, ale później 'mój ojciec i ja' osadziliśmy wszystkie pszczoły w ulach 1-ściennych korpusowych i mamy je tak do dzisiaj, tzn. dzisiaj już tylko ja. Wiem co znaczy jedno, a co drugie - z wieloletniego doświadczenia. Nigdy nie miałem zamkniętej głowy na tzw. nowości (nie mylić z dziwactwem), a ściślej na wiedzę, więc nie uodporniłem się na wprowadzanie tego, co z tych 'nowości' okazywało się praktyczne i mądre. To nie musi oznaczać, że taka metodyka pracy z drewnem czy z pszczołami w ogóle musi się komukolwiek podobać, czy nawet być uznawana. Wiem co robię i o czym piszę. Wiem, jak w takich ulach bytują pszczoły podczas wszystkich pór roku. Osiągam satysfakcjonujące wyniki gospodarując w najostrzejszej strefie klimatycznej Polski. Nie oczekuję pochwał od nikogo. Czytam fora i widzę, jakie spojrzenie na pszczelarstwo prezentują starzy i nowi pszczelarze. To ich sprawa, jak to sobie poukładają i co im wydaje się najlepsze i mądrzejsze. Jedni szybko się orientują co do skutków popełnionych błędów, inni nigdy tego nie zauważają - takie jest życie. Wbrew temu, co czasem piszą niektórzy - osobiście uważam, że nauka na własnych błędach jest najdłużej rozciągającą się w czasie i może życia nie wystarczyć, ale i jest najbardziej kosztowna.

 

Słuchaj Jerzy ja właśnie dalszą rozbudowę myślę o ulach jednościennych, bezwręgowych i należę właśnie do tego młodszego pokolenia pszczelarzy, proszę rozwiń tutaj swoją wypowiedź na temat tych jednościennych, będzie wiedza dla wszystkich. Chodzi mi o wszystko rodzaj drewna na te ule grubość deski rozwój wiosenny zimowanie konkretnie wszystko. Nie obrażajcie się ale "Wy" starsi pszczelarze z wiedzą często rzucacie pół zdania bez większych konkretów (jak wyżej ;) ) a potem się młody trudź i domyślaj reszty co autor miał na myśli.

 

Więc APELUJE !! do takich pszczelarzy jak coś piszecie ciekawego (jw) to rozwijajcie swoją myśl ze szczegółami, wiem że to więcej zachodu ale lepiej mniej postów ale za to z duża wartością merytoryczną, szczególnie przydatną dla "młodych"

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

Słuchaj Jerzy ja właśnie dalszą rozbudowę myślę o ulach jednościennych, bezwręgowych i należę właśnie do tego młodszego pokolenia pszczelarzy, proszę rozwiń tutaj swoją wypowiedź na temat tych jednościennych, będzie wiedza dla wszystkich. Chodzi mi o wszystko rodzaj drewna na te ule grubość deski rozwój wiosenny zimowanie konkretnie wszystko. Nie obrażajcie się ale "Wy" starsi pszczelarze z wiedzą często rzucacie pół zdania bez większych konkretów (jak wyżej ;) ) a potem się młody trudź i domyślaj reszty co autor miał na myśli.

 

Więc APELUJE !! do takich pszczelarzy jak coś piszecie ciekawego (jw) to rozwijajcie swoją myśl ze szczegółami, wiem że to więcej zachodu ale lepiej mniej postów ale za to z duża wartością merytoryczną, szczególnie przydatną dla "młodych"

Link to comment
Share on other sites

Witam. Mam sporo dech sosnowych grubych 4 cm. Jak myślicie czy taka grubość pozwala na zmajstrowanie uli warszawskich jednościennych już  bez jakiegokolwiek ocieplenia ?

 

Nie wiem, może żartujesz tu sobie, ale odpowiem najpoważniej: na ule 1-ścienne wystarczy deska o grubości 22-25 mm i to bez żadnego ocieplenia, ale i tak zrobisz jak zechcesz, bo to Twoje ule i Twoja pasieka.

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem, może żartujesz tu sobie, ale odpowiem najpoważniej: na ule 1-ścienne wystarczy deska o grubości 22-25 mm i to bez żadnego ocieplenia, ale i tak zrobisz jak zechcesz, bo to Twoje ule i Twoja pasieka.

Jestem początkującym w tej sztuce. Te ule warszawskie, które widziałem zawsze były solidnie ocieplone, podwójne ścianki [ - być może niewiele widziałem/ wlpk to wiem. Stąd moje pytanie

Link to comment
Share on other sites

Jestem początkującym w tej sztuce. Te ule warszawskie, które widziałem zawsze były solidnie ocieplone, podwójne ścianki [ - być może niewiele widziałem/ wlpk to wiem. Stąd moje pytanie

 

Nie będę Cię do niczego przekonywał.

Znałem kiedyś takiego, co aby wkręcić wkręt w ścianę z drewnianych bali, najpierw wywiercił otwór i wbił plastikowy kołek, a potem wkręcił wkręt, bo widział, że inni tak robią, ale że ci „inni” chcieli wkręcić ten wkręt w betonową ścianę, to tego już nie zauważył.

Przyjrzyj się tej grubej na 4 cm desce i pomyśl: ‘naprawdę chciałbyś mieć taki ul?’.

Szkoda marnować takich dech, postaraj się od razu o odpowiednie, a będziesz miał o wiele mniej roboty i dużo więcej satysfakcji.

Link to comment
Share on other sites

Z tarcicy 40 mm można z powodzeniem zrobić klejonki , czyli tniemy tarcicę na listewki o mniejszej szerokości na przykład 30 mm i po wyrównaniu  kleimy do czoła krótsze krawędzie listewek i otrzymujemy klejonkę i grubość możemy sobie wybrać dowolną.

https://www.youtube.com/watch?v=HeXtpR336i4

Link to comment
Share on other sites

Z tarcicy 40 mm można z powodzeniem zrobić klejonki , czyli tniemy tarcicę na listewki o mniejszej szerokości na przykład 30 mm i po wyrównaniu  kleimy do czoła krótsze krawędzie listewek i otrzymujemy klejonkę i grubość możemy sobie wybrać dowolną.

https://www.youtube.com/watch?v=HeXtpR336i4

Tadku robienie klejonki , to "wyższy stopień wtajemniczenia" .

To nie to samo co zbicie kilku desek .

Slawo3663 zapytał :

 Mam sporo dech sosnowych grubych 4 cm. Jak myślicie czy taka grubość pozwala na zmajstrowanie uli warszawskich jednościennych już  bez jakiegokolwiek ocieplenia ?

Po mojemu jak ktoś pyta w ten sposób , to raczej na co dzień nie zajmuje się stolarką i raczej  klejonki nie zrobi :)

Link to comment
Share on other sites

Z tarcicy 40 mm można z powodzeniem zrobić klejonki , czyli tniemy tarcicę na listewki o mniejszej szerokości na przykład 30 mm i po wyrównaniu  kleimy do czoła krótsze krawędzie listewek i otrzymujemy klejonkę i grubość możemy sobie wybrać dowolną.

https://www.youtube.com/watch?v=HeXtpR336i4

 

Tylko nie rób tych podebrań środkiem na kartkę. Przy klejonce na ule to błąd.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.