Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Paweł

Administracja
  • Posts

    866
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    26

Paweł last won the day on November 17 2023

Paweł had the most liked content!

About Paweł

  • Birthday 30.05.1973

Informacje o profilu

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Imię
    Paweł
  • Lokalizacja
    Sarnówek Mały
  • Typ ula
    Warszawski zwykły

Recent Profile Visitors

3 552 profile views

Paweł's Achievements

As forumowy

As forumowy (5/7)

206

Reputation

  1. Dziękuję Manio za wyczerpującą odpowiedź. Kwestia dymienia apiwarolu - to tylko dla sprawdzenia ewentualnego osypu warozy po pryskaniu kwasem mlekowym Metody nie testowałem - stad moje pytanie o Wasze doświadczenia akurat z tą metodą. Jutro ostatnie podbieranie miodu (niestety duzo gryki wokół, ale nie nektaruje), syrop i trzeba myśleć o leczeniu... Następnym razem będę za 3 tygodnie i muszę miec juz ustalony tryb leczenia
  2. Cześć Dziś mój mentor w rozmowie o dalszych działaniach w tym sezonie stwierdził, że tak jak w zeszłym roku będzie stosował kwas mlekowy jako główne leczenie przeciwko warozie. W zeszłym roku stosował natrysk, później kontrolnie dymił apiwarolem - po apiwarolu brak osypu warozy. Stosowaliście tą metodę w swoich pasiekach? Pozdrawiam Pawel
  3. Hej Michał - ja tylko na własne potrzeby:) - korzystam z tego, że jestem na urlopie w PL i chcę zrobić porządek z tym co mam
  4. Cześć - mam szybkie pytanie: - mianowicie zakupiłem kilka rodzin od wiekowego pszczelarza, pszczoły dużo, kupa czerwiu zakrytego, śladowo odkrytego, ale brak jajeczek. Przywiozłem do siebie, jeden dzień na oblot i wczoraj przegląd. Efekt - kilka mateczników w różnych miejscach ramek. Dziś dla kontroli - jeszcze raz przegląd - jajeczek nie stwierdzono, mateczniki są. Rodzi się pytanie - gonić po matkę, nawet nieunasiennioną czy czekać na matecznik? Gwarancji, że matki nie ma - brak... W pozostałych rodzinkach wszystko ok.
  5. Witaj - wydaje mi się, że nie będzie problemu z przeprowadzeniem impregnacji w taki sposób jak chcesz - tylko dobry lakier później na to - powinien wyjść świetny efekt Pochwal się jak wykonasz. Powodzenia
  6. moja wina - przepraszam za problem - mam nadzieję, że już naprawiłem
  7. Logo pszczoła Logo Banicja
  8. Opublikowano 5 Listopada 2019 · IP (edytowane) Zgodnie z sugestiami, przedstawiam krótki zarys tematu z zakresu rozmnażania roślin. Bardzo trudno jest w sposób skondensowany i czytelny przedstawić wiedzę z tego rozległego działu. Spotkać możemy gatunki roślin, dla których musimy zastosować dedykowany sposób postępowania - chcąc je rozmnożyć. Na szczęście dla przeważającej większości gatunków, wiedza jaką przedstawiłem jest uniwersalna. Starałem się w niniejszym opracowaniu zwrócić uwagę Czytelników na najistotniejsze czynniki, mogące przydać się pszczelarzom, którzy chcą nasadzeniami wzbogacać swoją bazę pożytkową wokół pasiek. Stąd też obszerne opisy w odniesieniu do najłatwiejszych metod rozmnażania. Vademecum rozmnażania drzew i krzewów miododajnych. Istnieją dwa podstawowe sposoby rozmnażania roślin (pomijam kulturę hodowli tkanek in vitro) : generatywna – wysiew nasion, wegetatywna : a) ukorzenianie pędów, b) dzielenie karp, wykopywanie odrostów korzeniowych, c) szczepienie. 1. Metoda generatywna – podstawowa, nie wymagająca szczególnej wiedzy (przy założeniu , że zrozumiemy podstawy). Siew nasion przeprowadzać możemy od wczesnej jesieni przez zimę do późnej wiosny. Z siewem jesiennym należy się powstrzymać do pierwszych spodziewanych przymrozków. Nasiona wysiane zbyt wcześnie np. w namiocie foliowym, mogą skiełkować jeszcze przed nastaniem zimy (mrozów), a wówczas siewki nie mają szans na przezimowanie. Podłoże do wysiewu musi cechować się przepuszczalnością – najczęściej to mieszanina torfu z piaskiem (najlepiej płukanym) w stosunku 1:1 lub 1:2. Unikać należy substratów bardzo żyznych czy kompostu, ze względu na fakt, że mogą być nośnikami przetrwalników grzybów chorobotwórczych. Najlepiej jeśli podłoże w które siejemy, było jałowe pod tym względem. Można siać wprost do gruntu w przygotowane uprzednio, odchwaszczone, dobrze spulchnione podłoże. Niestety w tym wariancie liczyć się trzeba ze znacznymi stratami, spowodowanymi przez gryzonie. Poza tym siewki, które skiełkują wczesną wiosna są narażone na częste, późne przymrozki. Dlatego najrozsądniej siać w warunkach kontrolowanych (namiot foliowy, szklarnia, inspekt), gdzie możemy kiełkujące nasiona, młode rośliny lepiej pielęgnować (najbardziej optymalna metoda). Można nasiona zaprawiać zaprawami nasiennym, chroniącymi przed chorobami grzybowymi, ale takie zaprawy wpływają na spowolnienie procesu kiełkowania. Sieję rośliny od ponad 35 lat i od dawna nie stosuję już zapraw nasiennych. Wystarczy mi, że torf i piasek płukany wolny jest od patogenów ze świata grzybów (zgorzele siewek). Siejąc do kuwet lub skrzynek drewnianych (unikać ze względu na pleśnienie materiału) liczyć się trzeba z tym, że taki materiał (głównie drzewa) powinien być przepikowany lub wysadzony do doniczek - gruntu jeszcze w tym samym roku. Więc albo pikujemy kiełkujące nasiona w fazie liścieni lub pierwszych liści młodocianych do donic, lub czekamy do jesieni, wówczas siewki - które osiągnęły pożądane rozmiary - wysadzamy na miejsca stałe. Te słabsze można podhodować przez następne lata w donicach. Zbiór nasion przeprowadzamy zazwyczaj przed osiągnięciem przez nie pełnej dojrzałości (kolor zmienia się z barwy zielonej na brązowawo-szarą), zrywając je z drzewa czy krzewu. Tak zebrane nasiona po lekkim podsuszeniu, możemy przechowywać w szczelnych pojemnikach w lodówce (bez konieczności zamrażania) lub wysiać bezpośrednio do gruntu. Można zbierać również nasiona w pełni dojrzałe (suche i brązowe), ale tak wysiane przelegują w ziemi i kiełkują dopiero na drugą wiosnę od wysiewu (najczęściej - choć nie dotyczy to wszystkich gatunków). Stratyfikacja nasion przeprowadzana jest głównie z dwóch powodów. Część nasion różnych gatunków dojrzewa posprzętnie (zarodek nie jest w pełni rozwinięty i wymaga czasu do osiągnięcia pełnego rozwoju), lub przechowuje się duże partie w warunkach kontrolowanej temperatury i wilgotności przez wiele lat, gromadząc zapasy na lata nieurodzaju. Z mojej praktyki - zebrane nasiona po wstępnym oczyszczeniu i podsuszeniu, przechowuję w lodówce (skrzynka na warzywa) do czasu wysiewu - a ma to miejsce zazwyczaj w X-XI. Wg mnie, najlepszą stratyfikację przeprowadza natura. Nasiona klonów odskrzydlam (wyłamuje lub odcinam aparat lotny) w ten sposób oszczędzam miejsce w kuwetach przy wysiewie. To samo wykonuje wysiewając nasiona lip. Obrywam podsadkę z szypułkami, a sieje wyłącznie kuliste orzeszki. Wysiane nasiona przykrywam siatką zabezpieczającą je przed gryzoniami. Sieję pojedynczo w otwory wykonane ostrym narzędziem (nasiona duże lub cenne). Nasiona drobne wysiewam rzutowo lub w rowki, przykrywając je warstwą płukanego piasku. Po tej czynności kuwetę podlewam i wstawiam do namiotu foliowego. Przyjmuje się, że grubość przykrycia nasion powinna osiągać 1-2 grubości samego nasiona (czyli nasiono o średnicy 1 cm przykrywam 1-2 cm podłoża). Nasiona bardzo drobne (brzoza czy większość bylin) wciskam w podłoże za pomocą dociętej szyby lub sklejki, zamgławiam drobnokroplistym zraszaczem, i co pewien czas pilnuję aby wierzchnia warstwa gleby nadmiernie nie przesychała. Można również rozłożyć na tak wysianymi nasionami kawałek foli lub szyby, ale zdarza się, że takie podłoże masowo opanowują glony, mchy lub porostnica wielokształtna. Można posypać takie miejsca sproszkowanym węglem drzewnym lub kupić środek Mogeton 25WP - na mchy i uciążliwą porostnicę. Jeśli ktoś nie ma możliwości wysiewu jesiennego, może oczywiście przechowywać nasiona w lodówce przez okres zimy (bez jakiegokolwiek uszczerbku w zdolności kiełkowania). Pamiętać należy, aby co pewien czas zajrzeć do nich i sprawdzić czy nie dochodzi - w wyniku słabego podsuszenia - do procesu pleśnienia nasion (dość częste zjawisko). Wiosną - przed wysiewem - takie nasiona warto jest namoczyć w wodzie przez dobę, odsączyć z nadmiaru wody, lekko podsuszyć i natychmiast wysiać. Z podsuszaniem wstępnym, trzeba mieć trochę wyczucia. Nie można ich suszyć na słońcu czy kaloryferze. Wykorzystuje do tego miejsca zacienione, z lekkim przewiewem. Nawet nasiona zebrane w prawidłowej fazie dojrzałości (wspomniane przejście z barwy zielonej w brązowawą), nadmiernie przesuszone – tracą zdolność kiełkowania na wiosnę przyszłego roku i przelegują. Nasiona z mięsistych owoców (wiśnie, śliwy itp.) należy wydobyć ręcznie lub poddać krótkiemu procesowi fermentacji, pestki opłukać z resztek owocni, lekko podsuszyć i wysiać lub przechować. Takie nasiona należy częściej przeglądać, ze względu na to, że na pozostałościach z miąższu owocni, dość łatwo rozwijają się grzyby pleśniowe. Nasiona klonów, lip, grabów czy jesionu można zbierać „na zielono” czyli przed osiągnięciem pełnej dojrzałości (VII-VIII). Takie nasiona zbieramy ręcznie z drzewa i natychmiast, bez podsuszania - po wstępnym oczyszczeniu - wysiewamy. Ten sposób postępowania daje nam prawie 100% wschody na wiosnę przyszłego roku. Niestety w tym wariancie, trzeba wykazywać się intuicją, aby nie zbierać nasion zbyt wcześnie, z niewykształconym zarodkiem. Gdybyśmy zebrali nasiona lipy, graba czy klona w pełni dojrzałe (np. w listopadzie), przechowali w lodówce i wysiali wiosną, wówczas niewielki odsetek nasion (optymistycznie 25%) wzejdzie w roku wysiewu. Reszta powinna wzejść na wiosnę drugiego roku (czasami w trzecim roku). Wskazane jest aby opisywać zebrane nasiona – pamięć jest zawodna, a w ten prosty sposób unikniemy problemów. Siejąc nasiona uzyskujemy potomstwo o cechach rodziców. Rzadko zdarza się, aby potomstwu przekazywane były cechy odmiany (np. wielkość kwiatów czy obfitość kwitnienia). Osobniki o cechach nas interesujących, możemy rozmnażać tylko z zastosowaniem metody wegetatywnej (ukorzenianie – szczepienie). 2. Metoda wegetatywna : a) ukorzenianie pędów – najbardziej rozpowszechniona metoda rozmnażania roślin z grup bylin, krzewów i niektórych gatunków/odmian drzew. Wykorzystujemy w tej metodzie naturalny proces wytwarzania korzeni z tkanki twórczej (miazgi). W wyniku procesów twórczych, z tkanki przyrannej tworzy się kallus, a z niego korzenie. Aby ten proces przyspieszyć, stosuje się syntetyczne/naturalne hormony roślinne – auksyny (regulatory wzrostu roślin): kwas indolilo-3-octowy (IAA) ,kwas indolilo-3-masłowy (IBA), kwas naftylo-1-octowy (NAA) oraz kwas 2,4-dichlorofenoksyoctowy (2,4-D). Sprawę komplikuje fakt, że niektóre gatunki roślin ukorzeniają się lepiej przy zastosowaniu konkretnego kwasu. Można zastosować uniwersalny ukorzeniacz. Jest to mieszanina talku z dedykowanym kwasem w odpowiednim stężeniu (słabszym - jeśli ukorzeniamy sadzonki zielne i mocniejszym - jeśli ukorzeniamy sadzonki zdrewniałe). Na rynku dostępne są ukorzeniacze do roślin, a właściwie ich substytuty. W Polsce jest zakaz używania auksyn w ukorzeniaczach. Dlatego wykorzystuję dostępny w sprzedaży holenderski Rhizopon AA 0,5% -1%, dający mi 100% skuteczność. - ukorzenianie pędów zdrewniałych; pędy z 2-5 pąkami ścinamy w okresie spoczynku roślin (wczesna zima). Pamiętać należy o tym, że ścinane pędy wiążemy w pęczki mając na uwadze ich geotropizm - czyli wierzchołek pączków na pędzie musi być skierowane do góry. Związane w pęczki pędy, wkładamy do lekko zwilżonego torfu i przechowujemy w piwnicy lub w workach foliowych w lodówce, pamiętając aby co pewien czas, lekko opryskać pędy wodą - by nie dopuścić do ich przesuszenia. Podłoże do ukorzeniania to torf lub mieszanina torfu z piaskiem, musi być przepuszczalne. Najrozsądniej jest ukorzeniać pędy w wielodoniczkach lub małych doniczkach, choć można zastosować kuwety wypełnione substratem. Wczesną wiosną (II-III) przygotowane wiązki pędów wyciągamy, ok.1 cm pod dolnym pączkiem (lub parą pączków) ścinamy pęd ukośnie ostrym nożem (krótkim cięciem), tak ściętą dolną część pędu zanurzamy w ukorzeniaczu, nadmiar talku otrzepujemy i wsadzamy we wcześniej przygotowany otwór w podłożu. Delikatnie wsuwamy (aby nie zetrzeć cienkiej warstwy ukorzeniacza) i lekko ugniatamy podłoże. Nad górnym pączkiem cięcie robimy ostrym nożem lub sekatorem, prostopadle, również w odległości ok.1 cm. Spryskujemy delikatnie wodą lub wodą z dodatkiem środka grzybobójczego na szarą pleśń. Przykrywamy folią i ustawiamy w miejscu nie narażonym na bezpośrednie działanie promieni słonecznych (półcienistym). Ważne jest aby w okresie ukorzeniania, co może trwać nawet kilka tygodni, stale utrzymać wilgotność powietrza bliską 100% i wysoką (w okolicach 20°) temperaturę. Można również ukorzeniane pędy w doniczce, przykryć ściętą butelka PET (bezbarwną), ustawioną dnem do góry. Można – choć nie jest to konieczny warunek – naciąć bardzo płytko końcówką noża pęd wzdłuż po obu stronach, na odległość - na jaką zanurzymy go w ukorzeniaczu. Zwiększamy tym zabiegiem szanse na wytworzenie większej ilości korzeni. Ja do tego celu używam zwykłego noża do tapet z wymiennymi ostrzami. Niestety większość drzew nas pszczelarzy interesujących, rozmnaża się głównie przez szczepienie lub wysiew nasion. Czasami z pozytywnym skutkiem uda się ukorzenić lipę czy robinię (akację). Ale okazy takie rosną słabiej i słabiej kwitną. Wyjątkiem jest tutaj wierzba, którą powinno się rozmnażać wyłącznie tą metodą. - ukorzenianie pędów zielnych; w tej metodzie pędy są w pełnej fazie wzrostu (od V do VII). Wybieramy pędy, które przynajmniej w połowie noszą już cechę drewnienia (dojrzałości) – barwa zielona przechodzi w szarobrązową. Usuwamy wierzchołkową, niezdrewniałą (wiotką) część zostawiając 2-5 liści (2-5 pączków). Możemy skrócić liście o połowę używając nożyczek (szczególnie w przypadku roślin o dużej blaszce liściowej). Pozyskiwanie zrazów w tej metodzie należy przeprowadzać w godzinach porannych lub w chłodniejsze dni, nie narażając pędów na bezpośrednie działanie promieni słonecznych. Natychmiast (unikać dłuższego przechowywania) ukorzeniamy i wykonujemy czynności jak wyżej opisane. Dodatkowo usuwamy dolny liść nad wykształconym pączkiem, wsuwając przycięty pęd w ukorzeniacz. Ważne - aby zwracać uwagę na wilgotność powietrza i podłoża w okresie ukorzeniania. Pęd (z liśćmi) musi mieć dostęp do wody – nie można go przelać ani zasuszyć. Dobrze jest też, aby przynajmniej na tydzień-dwa, umieścić je w miejscu cienisty, stopniowo dozując ilość światła. Pędy należy bezwarunkowo opryskać środkiem grzybobójczym na szarą pleśń. Ukorzenianie następuje w tej metodzie bardzo szybko i już po kilku dniach może pojawić się najpierw kallus (tkanka przyranna w miejscu cięcia), a później korzenie. Rośliny ukorzenione przesadzamy na miejsce stałe lub do donic dopiero jesienią. b) dzielenie karp, wykopywanie odrostów korzeniowych; metoda nie wymaga chyba wskazówek. Zawsze dzielimy karpy czy odcinamy ukorzenione odrosty w okresie pełnego spoczynku roślin – czyli późna jesień (po opadnięciu liści) lub późna zima-wczesna wiosna, przed ruszeniem wegetacji. c) szczepienie; nie będę przy tej metodzie wnikał w szczegóły, ponieważ zawiera zbyt wiele niuansów. Skupię się tylko na ogólnych założeniach, reszta jest dostępna w formie książek czy w wirtualnym świecie. Już pisałem, że nauczyć się szczepić nie jest trudno, cały sukces polega na utrzymaniu optymalnych warunków w okresie zrastania się komponentów – podkładka+zraz. Zasada główna - szczepimy rośliny aby uzyskać potomstwo ze 100% cechami rośliny rodzicielskiej (podobnie jak w przypadku ukorzeniania pędów). Podkładkami na których przeprowadzamy szczepienie, muszą być gatunki zgodne ze zrazem (sztobrem) – czyli klon zwyczajny szczepimy na klonie zwyczajnym, buk na buku, świerk na świerku, modrzew na modrzewiu itd. Metod szczepienia jest mnóstwo, szczepimy głównie pod koniec zimy (w tunelu foliowym, szklarni) lub wczesną wiosną w gruncie. Możemy jeszcze szczepić – okulizować rośliny późnym latem. W tej metodzie wykorzystujemy nie cały odcinek pędu, a wyłącznie wycięty pąk z tarczką miazgi. W wielkim skrócie – gatunki liściaste szczepimy przez stosowanie (ukośnie ścięte pędy), gatunki iglaste na przystawkę boczną. Pędy do szczepień muszą znajdować się w pełnym spoczynku (ścinane zimą), natomiast soki w podkładce muszą już krążyć (podkładka musi być już we wczesnej fazie rozwoju). Na zakończenie, powtórzę zdanie, które jest moją sentencją tej pięknej pasji; Zdrowa pszczoła « » bogata flora - Sana apis « » dives flora
  9. A czy mógłbyś zebrać wszystkie za i przeciw w jeden tekst? Umieścilibyśmy to w opracowaniach Dziękuję.
  10. Więcej informacji w temacie:
  11. Na przestrzeni ostatnich dwóch lat, przyglądając się mojej bazie pokarmowej wokół pasieki, zauważyłem znaczący brak bylin. Postanowiłem więc wzbogacić tę grupę roślin (studiując literaturę, fora i inne publikacje znalezione w internecie) „zakupiłem-dostałem-zdobyłem” kilkanaście gatunków i odmian wymienionych niżej roślin. Główne pożytki pszczele - w moim przypadku - ograniczały się głównie do drzew i krzewów (poza monokulturami typu rzepak, kukurydza czy gorczyca, gryka, facelia i nostrzyk – siane jako poplon). Dosadzając byliny, starałem się dobierać miejsca zgodne z wymaganiami roślin (nasłonecznienie, wilgotność, pH i żyzność podłoża). Wspomniane dwa lata obserwacji, skłoniły mnie do podzielenia się moimi spostrzeżeniami w tym zakresie. Domyślam się, że nie są i nie będą one miarodajne, choćby ze względu na krótki okres obserwacji. Dodatkowo aura tegorocznego lata (w okresie 5 VI - 3 VIII wystąpił w moim rejonie zupełny brak opadów) sprawiła, że byliny płytko korzeniące się, odczuwały znaczący deficyt wody w zasięgu korzeni. Choć starałem się je podlewać w okresie wspomnianej suszy. Mam taką możliwość, że opisane gatunki obserwowałem praktycznie codziennie w rożnych porach dnia i fazach kwitnienia. Metodyka obserwacji nie miała cech naukowego opracowania, a wnioski mają charakter czysto amatorski (oparty o subiektywne spostrzeżenia). Wnioski; część gatunków (odmian) opisywanych jak „pewniaki” co do intensywności oblotów, w moim terenie zakwalifikowałbym do kategorii „przeciętniak” (np. hyzop, lawenda, szałwia, wernonia), część rzadko wymieniana w literaturze (rodgersja, pluskwica, piwonia bylinowa) była chętnie i licznie oblatywana przez pszczoły, tylko miodownik melisowaty nie spełnił moich oczekiwań (na usprawiedliwienie - to tegoroczny nabytek, więc nie zdążył się jeszcze zadomowić), w przypadku ostatnich 7 gatunków nie mogę jeszcze wyciągnąć jakichkolwiek wniosków - z powodu braku kwiatów. Jedno wiem, że nie należy bezkrytycznie podchodzić do wiadomości wyczytanych w sieci czy opisach roślin znajdujących się na stronach szkółek, zajmujących się produkcją bylin (szczególnie te z działu Miododajne). Najczęściej obowiązujący schemat czerpania informacji to „Ctrl+C” - „Ctrl+V”. Mam nadzieję, że moje obserwacje będą przydatne tym ambitniejszym pszczelarzom, którzy noszą się z zamiarem wzbogacania swojej bazy pożytkowej. Cały czas należy mieć na uwadze to, że jest to zazwyczaj działanie w skali mikro. Wychodzę jednak z założenia, że warto jest robić cokolwiek w tym zakresie niż czekać na łaskawość lokalnej flory. Na koniec jeszcze jedna konkluzja; w moim terenie i na glebach jakie tu występują (gliniaste, żyzne) opisane gatunki bylin, prezentowały opisane cechy dotyczące intensywności oblotów. Wziąć należy również pod uwagę preferencje pożytkowe danej rasy pszczół (w moim przypadku Krainka NN i Hetmanka). W innych rejonach Polski i przy innych rasach pszczół, byliny które zakwalifikowałem do „przeciętniaków”, mogą zaliczać się do grupy „wybitne”. Zdjęcia i opisy większości przedstawionych bylin zamieszczę sukcesywnie w kolejnych postach. Legenda intensywności oblotu: 0 – brak zainteresowania 1 – słaby (sporadycznie zaobserwowane pojedyncze pszczoły) 2 – zadowalający (kilka pszczół na kwiatach) 3 – wybitny (jednocześnie kilkanaście osobników na jednym kwiatostanie) - brak kwiatów 1 Rodgersja (gatunki/odmiany) Rodgersia sp. 2 2 Pluskwica prosta (Cimicifuga simplex) 2 3 Nawłoć (gatunki/odmiany ogrodowe) Solidago sp. 1 4 Lebiodka gładka (Origanum laevigatum 'Rosenkuppel') 3 5 Lawenda wąskolistna (odmiany) Lavandula angustifolia cv. 1 6 Szałwia (gatunki/odmiany) Salvia sp. 1 7 Przegorzan (gatunki/odmiany) Echinops sp. 3 8 Miodownik melisowaty (Melittis melissophyllum 'Royal velvet distinction') 0 9 Wernonia włosista (Vernonia crinita 'Mammuth' ) 1 10 Trojeść (gatunki) Asclepias sp. 3 11 Mięta (gatunki/odmiany) Mentha sp. 2 12 Języczka (gatunki) Ligularia sp. 1 13 Hyzop lekarski (Hyssopus officinalis ) 1 14 Ożota zwyczajna (Galatella linosyris ) 1 15 Przetacznik (gatunki/odmiany) Veronica sp. 2 16 Przetacznikowiec (gatunki/odmiany) Veronicastrum sp. 3 17 Chaber białawy (Centaurea dealbata ) 1 18 Kłosowiec (gatunki/odmiany) Agastache sp. 3 19 Werbena krzaczasta (odmiany) Verbena hastata 2 20 Rozchodnikowiec okazały (Hylotelephium spectabile ) 2 21 Sadziec purpurowy (Eupatorium purpureum) 3 22 Żywokost lekarski (Symphytum officinale ) 1 23 Piwonia kaukaska (Paeonia caucasica) 3 (pyłek) 24 Kocimiętka (Nepeta sp.) 1 25 Czosnek białawy (Krzysztofa) Allium cristophii 3 26 Czosnek cuchnący (Allium ramosum ) - 27 Kozłek lekarski (Valeriana officinalis) - 28 Lubczyk ogrodowy (Levisticum officinale ) - 29 Smotrawa okazała (Telekia speciosa ) - 30 Trybula leśna (Anthriscus sylvestris 'Ravenswing' ) - 31 Tojeść orszelinowata (Lysimachia clethroides ) - 32 Arcydzięgiel litwor (Angelica archangelica )
  12. W austriackim rejonie Weinviertel (dolna Austria), a więc na obrzeżu właściwego rozprzestrzeniania się pszczół rasy Carnica, Guido Sklenar zajmował się selekcją miejscowej pszczoły. W 1890r. jako młody nauczyciel przybył on do Mistelbach, gdzie zbudował własną pasiekę. Wkrótce pasieka uległa powiększeniu o kolejne 36 pni swego teścia, osiągając ogółem 50 rodzin. Już w pierwszym roku szczególną jego uwagę zwróciła jedna z rodzin dostarczając największą ilość miodu. Dodatkowo pień ten wyróżniał się spośród innych wyjątkową łagodnością, spokojem, odpornością na warunki pogodowe a także odpowiednim zaopatrzeniem zimowym. Pszczoły znajdujące się w tym ulu wykonywały loty nawet wtedy, gdy inne pozostawały w ulu. Godne uwagi było również urządzenie rodni. Z góry na dół plastry posiadały piękny wieniec miodu za którym postępował pas pyłku opasający czerw. Interesująca była również bardzo dobra zimowla z wyjątkowo niskim obsypem. Po zimowli zaledwie średnio silna rodzina, w zaskakująco krótkim czasie prześcigała wszystkie pozostałe. Również w kolejnych dwóch latach, gdy pasieka rozrosła się do 70 rodzin, potwierdziły się wspomniane cechy tak, że pień ten znalazł się znowu na czele wydajności. Jedyną negatywną cechą tej rodziny było nadmierne użycie propolisu. Będąc pod wrażeniem uzyskanych rezultatów Sklenar podjął próbę rozmnożenia tej rodziny poprzez rójkę, jednak w żaden sposób nie mógł wprowadzić jej w nastrój rojowy. Ponieważ sposoby wychowu matek były wtedy jeszcze mało znane, sięgnął on do metody "plastra sercowego" podobnego do cięcia łukowego uzyskując szereg matek jako hodowlę wtórną ze swojej "elitarnej rodziny" ulokowanej w ulu nr.47. Numer ten też posłużył jako symbol matek wywodzących się z tego pnia. Od tego momentu, Sklenar zajął się intensywnie selekcją. Pomocną była mu jego wyjątkowa zdolność obserwacji i umiejętność wyciągania z poczynionych obserwacji prawidłowych wniosków. Stale i konsekwentnie szedł drogą którą uznał za słuszną. Jego zasada brzmiała: "szara, łagodna, spokojna" ujmując główne cechy rasy Carnica. Dążąc do celu, we wszystkich niezadowalających rodzinach swojej, rozrosłej w międzyczasie do 150 pni pasieki, wymieniał matki na pochodzące z hodowli wtórnej z pnia nr.47. Dzięki podtrzymywaniu zwiększonej populacji trutni w rodzinach ojcowskich oraz przekazywaniu matek sąsiednim pszczelarzom, udaje mu się w końcu, mimo braku trutowiska, wyhodować relatywnie jednolitą linię wewnątrz rasy Carnica. Guido Sklenar był, podobnie jak i inni hodowcy wywodzący się z starego wielkoaustriackiego obszaru Carnica, sumiennym i sprytnym człowiekiem interesu. Promował swoja linię 47 na obszarze niemieckojęzycznym, a w maju 1922r. założył własne czasopismo fachowe "Mein Bienenmutterchen". Prowadził również wśród szerokiej rzeszy pszczelarzy wykłady przekazując swoją wiedzę i doświadczenie. Jako że linia 47 posiadała nie tylko spokój i pracowitość rasy Carnika ale, w przeciwieństwie do wielu importów z Słowenii, lepiej nadawała się do hodowli pszczół w ulach wiejskich, znalazł Sklenar w Niemczech wielu wdzięcznych odbiorców. W latach 1930-1938 stale było utrzymywane 10 rodzin wychowujących, które dostarczały tygodniowo około 200 mateczników. Należy jednak dodać, iż sukces ten był uzyskany dzięki niepowodzeniom w hodowli wtórnej w Niemczech. Otóż z powodu ciągłego krzyżowania się z miejscową pszczołą ciemną, nie udawało się tam utrzymać pożądanych cech Carnici co z kolei zmuszało do ciągłego importu z Mistelbach. Wraz z określeniem pierwszych cech charakteryzujących daną rasę, w 1937r w Niemczech przebudowano i na nowo zorganizowano hodowlę. Zmiany te były ukierunkowane na uszlachetnienie i rozpowszechnienie miejscowej pszczoły ciemnej A. M. Mellifera. Ponieważ Carnica a tym samym linia 47 nie należały do tej rasy ich oficjalny import został zakazany. Sytuacja zmieniła się dopiero w 1938r. wraz z włączeniem Austrii do III Rzeszy. W maju 1939r. uhonorowano Sklenara najwyższym pszczelarskim odznaczeniem - "Srebrnym Plastrem", a stowarzyszenie pszczelarzy uznało go za hodowcę czystej rasy. Jego linię nazywano odtąd linią Sklenar. Jednocześnie uznano trutowisko w Hirschgrund w pobliżu Mistelbach jako pierwsze stanowisko tego typu w Austrii. Od tego momentu wszystkie prace hodowlane prowadzone były w tym miejscu mimo, iż było ono nadal niewystarczająco odseparowane oraz że zgodnie z ówczesnymi wyobrażeniami wystawiano tam tylko jedną rodzinę ojcowską. Miejsce to dostarczało rocznie około 5000 zapłodnionych matek. Na skutek rozmaitych okoliczności i nieporozumień pomiędzy Sklenarem a stowarzyszeniem pszczelarzy, w 1944r. hodowla linii Sklenar została zawieszona. Dopiero po wojnie, poprzez badania przeprowadzone przez komisję Związku Pszczelarzy Westfalskich, Sklenar odzyskał uznanie jako hodowca. Oprócz Związku Pszczelarzy Westfalskich również instytut krajowy w Münster szczególnie popierał hodowle Sklenara. Po śmierci Guido Sklenara w 1953r. prace hodowlane przejęła jego córka - Hannerl Weber-Sklenar. Szybko jednak pojawiło się wiele skarg na matki sprowadzane z Mistelbach. Okazało się, że na skutek zmian przeprowadzonych w gospodarce rolnej, wielu pszczelarzy tego regionu było zmuszonych wędrować z pasiekami do obszarów leśnych "Waldviertel" oraz południowo-wschodniej części regionu "Bömerwald". Sytuacja ta prowadziła do powstania krzyżówek, od których w końcu i pasieki Sklenara nie zostały oszczędzone. Postawione początkowo twierdzenie, że pszczoła Sklenara nie jest czystą Carnicą lecz powstała jako forma przejściowa pomiędzy Carnicą a Melliferą na skraju terenu rozprzestrzeniania się Carnici, nie dało się podbudować, ale przede wszystkim nie dawało żadnej poręki na stałe sukcesy hodowlane. Tak więc od 1987r. uznaje się w Niemczech powszechnie przez hodowców pszczół Sklenar standard cech Carnici. Miejscowość Mistelbach nie była jedyną w której prowadzono intensywną hodowlę pszczół Sklenar. Przed wojną hodowca H. Hupfeld z Alternitte w pobliżu Kassel uchodził również za doświadczonego hodowcę Sklenarek. Dysponował on wybitnym materiałem wyróżniającym się zdolnością do pozyskiwania nektaru z czerwonej koniczyny. Jedną z większych stacji hodowli Sklenarek była w końcu lat trzydziestych pasieka w Oberhof w Turyngii. Natomiast hodowca W'DDEL z Magdeburga skupił się w głównej mierze na ubarwieniu traktując wydajność po macoszemu. W wyniku tej selekcji powstała w pasiece na wyspie Oie na morzu bałtyckim linia Alba, która jednak szybko straciła na znaczeniu. Dzisiaj hodowcy linii Sklenar są w daleko idącym stopniu zorganizowani w założonym już przed II wojną światową Związku Hodowców linii Sklenar. Prowadzone są koła hodowców, trutowiska, jak również stanowiska kontrolne. Hodowla linii Sklenar szczególnie szeroko rozpowszechniona jest w Bawarii iWestfalii (okręg Lippisch). Funkcję trutowiska pełnią wyspy: Hallig, Borkum oraz najbardziej znana Juist. Zgodnie z informacjami podanymi przez Związek Hodowców linii Sklenar obecnie prowadzona jest hodowla siedmiu linii uznawanych jako linie Sklenar: 47/P/1 Bardzo stara linia której rodziny wyróżniają się szczególnie wysokim znoszeniem pyłku co określa litera P w oznaczeniu. Numer 1 nawiązuje do numeru ula rodziny hodowlanej. Pszczoły tej linii charakteryzują się bardzo dobrą zimowlą, szybkim rozwojem wiosennym oraz łagodnością. W wyniku szybkiego osiągnięcia pełnego potencjału oraz przerw w pożytkach mają tendencje do rójek. Bardzo dobra linia w celu uzyskania krzyżówek. 47/9/26 Również bardzo stara linia, wyróżniająca się długowiecznością królowych. Rodziny tej linii nazywane są "głodomory" i są bardzo dobrymi zaopatrzeniowcami na zimę. Dalszymi cechami są: wybijający się brak skłonności do rójek, wysoka wydajność i łagodność. Średnio silne rodziny budowane są z dużym udziałem pszczół ciemnych. 47/19/48 Stara linia hodowlana z bardzo łagodnymi pszczołami, dającymi wiele satysfakcji w obsłudze. Tworzy rodziny silne, nieskłonne do rójki, o dużej wydajności. Dobra linia do krzyżowania. 47/9/15 Jest to bardzo stara linia o jednolicie szarym ubarwieniu. Rodziny średnio silne, szczególnie dające wiele zadowolenia w pracy, o dobrej wydajności. Określana jako zwinna, pełna temperamentu pszczoła. 47/9/24 Średnio silne rodziny charakteryzują się łagodnością i dużą wydajnością. Na jesieni tworzy silne rodziny. Również wdzięczne w hodowli. 47/H/47 Linia ta została zadedykowana córce Sklenara - Hannerl. Symbole tej linii oznaczają H - Hannerl, 47 - numer pnia. Charakteryzowana jako niezniszczalna, bardzo twarda pszczoła o silnych skłonnościach do czyszczenia ula. Tworzy średnio silne rodziny o większym temperamencie niż 47/G/10. Pszczoły cechują się dobrą wydajnością i brakiem skłonności do rójki. PóĽną jesienią osiągają silne roje. Określane jako "skowronki" z powodu wczesnego rozpoczynania pracy. 47/G/10 Linia ta została zaprezentowana publicznie w 10 rocznicę śmierci Guido Sklenara. Z powodu swej wybitnej łagodności określana jako "jagnięca" pszczoła, idealna dla dzieci. Tworzy bardzo silne rodziny, wdzięczne w obsłudze, z małą skłonnością do rójek. Roje osiągają dużą wydajność oraz nie mają tendencji do składania miodu w gnieĽdzie. Ciągle ponawiane są próby krzyżowania linii Sklenar z innymi liniami Carnici (Peschetz, Troiseck). W większości przypadków powstające hybrydy nie przynoszą zadawalających wyników. Często dochodzi do powstawania niespokojnych lub skłonnych do rójek rodzin. Dlatego zaleca się, dla wykorzystania efektów heterogennych, krzyżowania linii pszczół Sklenar pomiędzy sobą. Źródło: http://www.pasieka.rac.pl/liniaSk.htm Hodowcy: 1. Pasieka "Rój" Krzysztof Koszorz ul. Wygonowa 7, 47-406 Racibórz-Brzezie tel dom: 032 4156826, tel kom: 0 506495481 www.pasieka.rac.pl e-mail: pasieka@rac.pl 2. Gospodarstwo Pasieczne "Pasieka Szeligów" Przemysław Szeliga ul. Kotsisa 31 30-623 Kraków e-mail: pasieka@pasieka-szeligow.pl tel. 501 644 642 3. Pasieka Radwan Zabłędza 22a małopolskie 33-170 Tuchów pasiekaradwan@gazeta.pl 14 652 27 09 600 659 078 4. F.U.H. „EKOMARS II” Henryk Marszałek Ul. 5-go Marca 8b/2 72-410 Wysoka Kamieńska tel. Pasieka 091-38-290-49 tel. Kom. 0603-743-819 5. Gospodarstwo Pasieczne MIODOLAND Wola Węgierska 152 37-560 Pruchnik tel/fax 16-628-87-31 kom. 792-016-141 kom. 790-218-873 e-mail:miodoland@gmail.com 6. Gospodarstwo pasieczne BARTNE mgr Andrzej Tomiczek & Maciej Tomiczek 34-350 Węgierska Górka Cięcina ul. Pogórze 20 7. Strona związku hodowców pszczół rasy sklenar w Niemczech: http://www.sklenarbund.de/index.html 8. Gospodarstwo Pszczelarskie Stanisław Ceremuga Skawica 215 34 - 221 Skawica tel. 33/877-54-23 9. ADAM BARNABAS ul. Plebiscytowa 26 B, 44-280 Rydułtowy, tel. (0)32 457-81-79, (0) 505-87-83-64
  13. Linia car Nieska Powstała na bazie linii Niemka i Sklenar. Pszczoły linii car Nieska są jasno ubarwione (w odcieniach brązu i szarości) i mają wyraźnie zaznaczone pierścienie filcowe na tergitach. Są bardzo łagodne, mało ruchliwe, silnie trzymają się plastrów. Odznaczają się dużą dynamiką rozwoju wiosennego i tworzą silne rodziny. Charakteryzuje je bardzo wysoka miodność. Wykazują cechę nierojliwości. Bardzo dobrze zimują. Matki z tej linii wykazują cechę ostrożnego podejmowania czerwienią na wiosnę, w dostosowaniu do warunków pogodowych. Wykazuje skłonność do ograniczania matek w czerwieniu przy pożytkach wczesnych i przejawia tendencję do cichej wymiany matek. Hodowcy matek pszczelich linii Car Nieska: Pasieka Hodowlana Krzysztof Loc 08-114 Skórzec, Teodorów 96 tel. 256436157 Na temat tej hodowli znalazłem na różnych forach sporo negatywnych opinii - w skrócie - przed refundacjami matki były piękne - refundacje zrobiły z jednej dwie... Ale sam chyba w przyszłym roku coś z tej hodowli zamówię, bo najlepiej sprawdzić pszczołę we własnej pasiece i wyrobić sobie własną opinię... Stacja Hodowli i Unasieniania Zwierząt Sp. z o.o. w Bydgoszczy, Pasieka Hodowlana w Olecku Al. Zwycięstwa 10, 19-400 Olecko tel./fax. (0)87 523-00-06, kom. (0) 607-384-008 Stacja Hodowli i Unasieniania Zwierząt Sp. z o.o. w Bydgoszczy, Pasieka Hodowlana w Olecku, Sekcja Hodowlana w Parzniewie ul. Przyszłości 1, 05-800 Pruszków tel./fax. (0)22 728-15-99, kom. (0) 697-660-400, (0) 600-528-832 Specjalistyczne Gospodarstwo Pszczelarskie, S. D. Gładys ul. Strykowska 10 A, 95-060 Brzeziny tel. (0)46 874-26-26, (0) 501-440-936, (0) 603-210-473 Elżbieta i Kazimierz Flis PASIEKA HODOWLANA „WOJTUŚ” Breń Osuchowski 196, 39-304 Czermin, tel. (0)17 779-04-54, pasieka (0) 607-200-420 GOSPODARSTWO PASIECZNE SŁAWOMIR LEWKOWICZ Przedmieście Różanieckie 5, 23-420 Tarnogród, tel. (0) 607-733-804 PASIEKA HODOWLANA Henryk Marszałek ul. 5-go Marca 8b/2, 72-410 Wysoka Kamieńska, tel./fax. (0)91 383-20-67, tel. pasieka (0)91 382-90-49, kom. (0) 603-743-819, e-mail: ekomars@wp.pl PASIEKA HODOWLANA mgr inż. Leszek Bielicki Wygoda 34, 26-720 Policzna, woj, mazowieckie, tel. (0)48 677-23-48, kom. (0) 607-141-367 Gospodarstwo Pasieczne Tomasz Strzyż Kwiatkowice 42A, 59-230 Prochowice tel. 076 7592000 Jan Ciućka Juszczyna 43 34-382 Bystra tel. (0-33) 867-56-54, tel. kom. 605094209 Marian Rapacki Wysoka k. Wadowic tel 726306216 Hodowca polecany przez kolegę dudi. Kilkakrotnie brał od niego matki Nieska (po 15-20 sztuk!) i jest bardzo zadowolony.
  14. Linia GEMA - wyhodowana w pasiece Mellifera Linia powstała z populacji pszczół sprowadzanych z Austrii T,Si,L, oraz Jugosławii. Pszczoły odznaczają się wysoką miodnością, szczególnie dobrze wykorzystują pożytki średnio wczesne i późne. Linia o dobrej dynamice rozwoju wiosennego, tworzy silne i bardzo silne rodziny. Ograniczanie matek w czerwieniu występuje przy pożytkach intensywnych i późnych. Nastrój rojowy, w który wchodzi rzadko jest łatwy do zwalczenia. Pszczoły łagodne, dość ruchliwe, ale dobrze trzymające się plastrów. Chętnie zajmują nadstawki i górne korpusy. Bardzo dobrze zimują. W necie jest sporo pochlebnych opinii o tych pszczółkach. "Jest tak był pan Loc i miał nieske i alpejke w sprzedaży, pani Gembala odeszła i zaczeła sprzedawać matki na własną ręke i musiała wprowadzić swoje nazwy więc masz prime i geme." Cytat z Ambrozji... I opinie w znacznej mierze przychylne dla matek od Pani Gembala i krytyczne jeśli chodzi o Pana Loca. Gema (Gembala) = Alpejka (Loc) = 4-linie, matki pochodzą z kompozycji tych linii. Hodowcy: 1. Pasieka Mellifera Maria Gembala - twórca linii Żelków Kolonia, ul. Akacjowa 57 Siedlce mazowieckie 08-110 Siedlce email: biuro@pasiekamellifera.com Tel.: +48 25 633 51 06 Tel. GSM: +48 607 695 247 2.Gospodarstwo Pasieczne Tomasz Strzyż Kwiatkowice 42 a 59-230 Prochowice tel. 076 7592000 3. Pasieka Marcinkowscy mgr inż. Leszek Marcinkowski Kruszewnia ul. Widokowa 19 62-020 Swarzędz tel. 603 465 022, 603 514 611 4. Specjalistyczne Gospodarstwo Pszczelarskie, S. D. Gładys ul. Strykowska 10 A, 95-060 Brzeziny tel. (0)46 874-26-26, (0) 501-440-936, (0) 603-210-473 5. GOSPODARSTWO PASIECZNE SŁAWOMIR LEWKOWICZ Przedmieście Różanieckie 5, 23-420 Tarnogród, tel. (0) 607-733-804 6. PASIEKA HODOWLANA Henryk Marszałek ul. 5-go Marca 8b/2, 72-410 Wysoka Kamieńska tel./fax. (0)91 383-20-67, tel. pasieka (0)91 382-90-49, kom. (0) 603-743-819
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.