Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Mam trutówki....


Recommended Posts

No własnie mam i co dalej, poddawałem im znakowaną matkę UN w klateczce i przez kilka dni było dobrze znaczy matka żyła i chadzała po plastrach; wczoraj zagladam i matki nie ma co za cholera, nie widac też nigdzie zwłok przed ulem i na dennicy wyjmowanej...

Troche mnie ta rodzina przygnębia - rozgonić?

Poczytałem podumałem i mam taki plan; teoretycznie trutówki nie latają, niektórzy pisza o 10 m innni o 100, załóżmy że wyniosę rodzinkę koło stu metrów wysypię zabiorę ul i:

 

1.Pszczoła lotna wraca na pasiekę nie zastaje własnej chałupy i zasila mi pozostałe pieć rodzin w tym dwa odkłady (lipa w pełni, gryka w pełni wiec przydadzą się wszędzie dodatkowe ręce do pracy)

 

2.Pszczoła lotna wraca i zastaje chalupe na miejscu a wewnątrz odkład z poddaną matką - pogodzą się? ( pod warunkiem że ten odkład gdzieś jeszcze o tej porze kupię).

 

3. Moze jakiś inny wariant?

 

...starej czerwiącej matki nie mam im jak poddać, są nieznakowane i z moim doświadczeniem ich nie znajduję; to była moja najmocniejsza rodzina z wiosny, nie chciałbym ich stracić ale jak mus to mus; najbardziej skłaniam sie ku wariantowi pierwszemu - wyjdzie?

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Ja zaczynając wykonałem punkt nr.1 rozgoniłem toważystwo,wywiozłem ul wysypałem na polu i niech robią jak uważają jaknie nie uważały jak robiły.Teraz pokusił bym się o wykonanie nalotu na matkę z odkładu.

Link to comment
Share on other sites

Można zrobić nalot na normalną (nie odkład)  rodzinę , zwęża się wylot stawia na miejscu trutówki a te wywala na dowolnym miejscu . Uratujesz pszczołę. Z moich doświadczeń z podawaniem matki w izolatorze , przyjmują ale na drugi rok zawsze była cicha wymiana . Czyli drugi sezon w plecy . Licząc koszt matki , izolatora nie warta skórka wyprawki.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Zrób jak radzi Daro. Zanim trutówki gdzieś wysypiesz, do ula w którym są wpuść parę kłębów dymu z podkurzacza, opiją się miodem i będą chętniej przyjęte przez rodzinę, którą postawisz na ich miejscu.

Link to comment
Share on other sites

U mnie trutówki odwirowane, około 2-3L miodu. Miały 2 mateczniki ratunkowe 1 się wygryzł drugi na wygryzieniu. Ponoć jest szansa 2 % że matka się z tego wygryzie ;-)

Ja trutówek nie rozganiam. Wykorzystam je do przerobieniu cukru na zapas zimowy dla innych rodzin, np dla rodziny którą zostawię na nawłoć.

 

Trutówek nie warto ratować. Straciłem 3 matki i czas na wytrząsanie pszczół z ula.

Link to comment
Share on other sites

Rok jest taki , że masa trutówek się pojawia i dużo matek się nie unasiennia i zaczyna czerwić trutowo .
O ile odkłady wczesne z maja i matki majowe nieźle statystycznie wypadały o tyle już w czerwcu , a tym bardziej w lipcu masakra ! 
Aż mi się odechciało w lipcu ciągnąć nowe matki , bo statystyki były okrutne .
Że o zamieraniu matek w matecznikach zarówno w rodzinach jak i w cieplarce nie wspomnę .
... Taki mamy klimat ...
 

Link to comment
Share on other sites

U mnie trutówki odwirowane, około 2-3L miodu. Miały 2 mateczniki ratunkowe 1 się wygryzł drugi na wygryzieniu. Ponoć jest szansa 2 % że matka się z tego wygryzie ;-)

Ja trutówek nie rozganiam. Wykorzystam je do przerobieniu cukru na zapas zimowy dla innych rodzin, np dla rodziny którą zostawię na nawłoć.

 

Trutówek nie warto ratować. Straciłem 3 matki i czas na wytrząsanie pszczół z ula.

Dziwne ??? - a cóż to za nowa metoda gospodarowania z trutówkami ??? - pierwsze słyszę ???

Link to comment
Share on other sites

Z tą niezgodnością rasową ma szczególnie problem vigor. Przerabiałam to kilka razy i każdorazowo kończyło się zabijaniem matki a jeśli ją przyjęły to tylko po to żeby zaczerwiła i natychmiast ją eliminowały. 

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

No niestety zgodnie z Waszymi przepowiedniami z mojej strutowiałej rodziny nici mimo walki poddawania matki której jednak nie przyjęły - ul pusty :( podpowiedzcie co zrobić z ramkami prawie pełnymi pokarmu które zostały po tej rodzinie jest tego sześć siedem sztuk na razie siedzą w pustym ulu a ja nie mam koncepcji co z nimi zrobić żeby nie zmarnować.

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Powieś za zatworami lub tam gdzie trzymasz ramki . Wczesną wiosną po oblocie za zatwór i poodsklepiać. Będzie doskonałe pobudzenie rodzin. Lepsze tam gdzie trzymasz woszczynę grunt aby myszy nie wlazły. Tych w tym roku mało i drobne .

Link to comment
Share on other sites

No niestety zgodnie z Waszymi przepowiedniami z mojej strutowiałej rodziny nici mimo walki poddawania matki której jednak nie przyjęły - ul pusty :( podpowiedzcie co zrobić z ramkami prawie pełnymi pokarmu które zostały po tej rodzinie jest tego sześć siedem sztuk na razie siedzą w pustym ulu a ja nie mam koncepcji co z nimi zrobić żeby nie zmarnować.

pozdrawiam

Nie warto trzymać takich ramek, żadnej wymiernej korzyści z tego nie ma, tylko takie babranie, rozwlekanie chorób i prowokacja dla os,mrówek,mysz i odwiedzin innych pszczół.

Zrób coś z nimi teraz: przetop, lub po prostu wywal,spal lub zakop. Na wiosnę jak będzie trzeba to dasz czysty, świeży cukier i pszczoły z tego będą najbardziej zadowolone i Ty też.

Link to comment
Share on other sites

Szkoda mi trochę, bo to tegoroczna nabudowana węza i nowe ramki, nie mam tego za wiele na razie więc może zostawić na jakieś wiosenne podkarmienie(?) duże ryzyko? Pewnie że z ula wyjmę tylko jak i gdzie to ew. przechować?

pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Jeśli rodzina posypała się tylko z powodu strutowiałej matki i masz tę pewność , to możesz zachować ramki . Zawieś je nawet w pustym ulu, zachowaj odstęp po 2-3 cm, jak jest pierzga to przesyp cukrem pudrem to nie spleśnieje.

Link to comment
Share on other sites

  • 6 years later...

Nie zakładam nowego wątku - więc dopytam w tym. 

W zimę przewróciło się drzewo 1cm od ula z silną rodziną, zahaczyło niestety troszkę o daszek co spowodowało prawdopodobnie podskoczeniem ula. Wtedy prawdopodobnie padła matka. Rodzina strutowiała, na wiosnę nie miałem pomysłu co z nią zrobić z powodu opinii o nieskutecznych próbach ratowania trutówek. 

Przy miodobraniu wiosennym gdy robiłem odkłady zauważyłem, że pszczół została tam już garstka bo jakieś 1500-2000 osobniki. W tym po 4 kropki czerwiu trutowego zamkniętego na 2 ramkach - nie więcej. Pomyślałem sobie, że trutówki są już na wykończeniu więc wysypałem je z ramek w krzaki. Dużo pszczół wróciło z nich do ula a w międzyczasie włożyłem do nich 2 ramki z czerwiem w różnych stadium rozwoju - w tym z jajeczkami i młodą pszczołą. 

Myślicie, że jest szansa na odhodowanie matki w tym konkretnym wypadku? 

Link to comment
Share on other sites

 Wg mnie szansa jest. Trutówki do ula raczej nie wrócą- to raz przerabiałem. To nad czym bym się zastanawiał, to czy mała ilość pszczół odpowiednio odkarmi sobie mleczkiem taką matkę na poziomie larwy.  Może sie okazać, że matka będzie słaba. Może niech się ktoś doswiadczony bardziej wypowie. 

  Ja bym im dał ramkę z matecznikiem od innej rodziny gdyby się trafiła taka okazja, ewentualnie dołączył te pszczoły do innych rodzin jak już nie ma trutówek

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, gajowy napisał:

To nad czym bym się zastanawiał, to czy mała ilość pszczół odpowiednio odkarmi sobie mleczkiem taką matkę na poziomie larwy.  Może sie okazać, że matka będzie słaba. Może niech się ktoś doswiadczony bardziej wypowie. 

 

dwie ramki warszawskie poszerzane młodej pszczoły obsiadanej na czarno to wcale nie tak mało na pociągnięcie matecznika - @Tikcop praktykuje z powodzeniem odkłady jednoramkowe gdzie pszczoły same sobie odhodują matkę.

 

3 minuty temu, gajowy napisał:

Trutówki do ula raczej nie wrócą- to raz przerabiałem.

Jest właśnie opinia, że trutówka z robotnicy wróci spokojnie. Tylko czy jest już na tyle stara i wyczerpana, że może nie wrócić. Lub czy jak wróci to pszczoła z odkładu nie potraktuje ją jako obcą i mimo tego będą chciały sobie odhodować? 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Krzychu napisał:

Jest właśnie opinia, że trutówka z robotnicy wróci spokojnie. Tylko czy jest już na tyle stara i wyczerpana, że może nie wrócić.

    A to przepraszam. Ja odwiozłem po za pasiekę taczką i tam wysypałem. Mi sie udało i nie wróciły. Podałem im matkę UN, nie scięły, zaczęła czerwić ale nie od razu. 

Link to comment
Share on other sites

masz kilka uli napewno ponad 10

to po co sie pierd.... w tańcu

wysyp to w odpowiedniej odległości i śpij spokojnie

jutro zrobisz odkład zsypańca i będziesz miał to samo ale pewne

 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Ja nie bawię się w żadne wysypywanie na trawę czy krzaki ,  to może dobre na ule leżaki  , tylko po prostu łączę z inną normalną rodziną najlepiej silniejszą ,  usuwam wszystkie plastry z czerwiem trutowym i korpus ( czy korpusy ) stawiam nad rodziną sąsiednią z normalna matką i pszczoły same zrobią porządek  , można ul sąsiedni trochę przesunąć w kierunku na pół lotu , ale to nie jest konieczne ,

Link to comment
Share on other sites

Miałem jedną rodzinę z trutówkami, po nalocie na odkład matkę zlikwidowały, na czerwiu mateczników też ciągnąć nie chciały, doszedłem do wniosku, że je rozgonię i tak się zbierałem w sobie. 2 tygodnie temu w innej rodzinie likwidowałem kiepsko czerwiącą matkę z zeszłego roku i myślę, spróbuję sposobu z youtuba, poddałem ją na wylotek do trutówek i po tygodniu łazi po plastrach i czerwi.

 

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, wawelski napisał:

Miałem jedną rodzinę z trutówkami, po nalocie na odkład matkę zlikwidowały,

A czy nie robiłeś nalotu silnej rodziny z trutówką na słabiutki odkład z matką ?  Robi się zawsze odwrotnie , trutówkę łączy się z silną rodziną , a jak nie ma takiej mozliowosci to się rozdziela  na kilka uli ,  dwa trzy , wtedy pszczół z rodziny  strutowiałej  jest mniej w stosunku do  tej do której dołączasz i nie dadza rady. 

 

21 minut temu, wawelski napisał:

spróbuję sposobu z youtuba, poddałem ją na wylotek do trutówek i po tygodniu łazi po plastrach i czerwi.

Żebyś się nie zdziwił ? Ale próbuj może będziesz miał szczęście ?

Link to comment
Share on other sites

Się wynosi, po poddymieniu w lotny dzień, kilkadziesiąt metrów dalej a stanowisko całkiem kasuje i wsio z ramek w trawę i powietrze! Działa niezawodnie. Kupka podejrzanych osobników pozostała następnego dnia w zwartości niewarta uwagi.

 

Problem? Głupie legary na 5 rodzin na raz? Ehem. Mam każdą rodzinę oddzielnie.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.