Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Hodowla matek na wlasne potrzeby


Beeman

Recommended Posts

9 godzin temu, Krzychu napisał:

No nie wiem.

Sama sobie przyleciała z innego ula? 

Dajcie spokój, jeśli mówię że nie było tam matki to nie było i szukałbym innej przyczyny odrzucenia matki. Nie zawsze pszczoły przyjmą matkę. Wredne, Mieszance linii F 32 mogą mieć problem z zapachem krainki. Przyczyny mogą być różne. 

Oprócz wymienionych przez Szymona wariantów może być jeszcze w ulu trutówka fizjologiczna .
Czyli zwykła robotnica tylko składająca czasem jaja (oczywiście niezapłodnione) .
Pszczoły mogą mieć złudzenie , że mają matkę i innej nie przyjmują.
Zauważyłem , że w tym roku pojawia się zaskakująco dużo takich trutówek .
Zawsze zdarzało się , że w miodni nad kratą trafiały się pojedyncze komórki z czerwiem trutowym .
Ale w tym roku trafiają się niemal w co drugim ulu ! Kilka. Czasem kilkanaście larw.
I to wcale nie na ramkach , które były przeniesione z rodni ...
Zdarza się , też , że w 3-4 korpusie pszczoły pszczoły mają zbyt mały dopływ substancji matecznej i na takim czerwiu trutowym potrafią odciągnąć matecznik .

Link to comment
Share on other sites

Pisząc o matkach myślałem o takich ,z początku ważyłem teraz po prostu widzę ;) .

Zdjęcie z wczoraj, krainka  , selekcja w mojej pasiece.

Te są zaraz po wygryzieniu . Za 4-5 dni "nie będzie jej połowę"

Odnośnie "błądzenia " matek po unasienieniu.

U mnie naleciała matka z ulika weselnego do rodziny wychowującej .

Skutek wiadomo seria poszła się paść.

Odległość 40-50 metrów ;) . Na pewno moja i na pewno a ulika .

A cha

 

IMG_20200530_203206-225x300.jpg

 

IMG_20200530_203435-300x225.jpg

 

Edited by baru
Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, ikop74 napisał:

A żeby zacząć hodować matki na własne potrzeby, to wystarczy mieć "matkę hodowlaną" czy lepiej kupić "reprodukcyjną"? 

 

Wystarczy mieć dobrą matkę. 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

  • 5 months later...

Co do wielkości matek kupnych i "własnych"- jako początkujący miałem kupne matki, z opalitkiem itd. Na początku lata przyleciała mi do pustego ula rójka.  Jak znalazłem  w niej matkę, to byłem w szoku, była co najmniej o połowę większa od tych kupowanych. Na wiosnę mam zamiar kupić dwie matki na podmiankę, w kolejnych latach być może pokuszę się o hodowanie własnych.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, gajowy napisał:

Co do wielkości matek kupnych i "własnych"- jako początkujący miałem kupne matki, z opalitkiem itd. Na początku lata przyleciała mi do pustego ula rójka.  Jak znalazłem  w niej matkę, to byłem w szoku, była co najmniej o połowę większa od tych kupowanych. Na wiosnę mam zamiar kupić dwie matki na podmiankę, w kolejnych latach być może pokuszę się o hodowanie własnych.

Ja to w rojach i ulikach weselnych mam małe matki,słaby ze mnie hodowca matek ☹️

Link to comment
Share on other sites

czasem się ulęgnie taka jak autobus przegubowy , ale nie zauważyłem żeby to miało znaczenie , choć fajnie pocieszyć oko jak próbuje wycofać tyłem do komórki. Matka wychowana w amatorskiej pasiece jest najczęściej lepiej wykarmiona , ale to nie przekłada się wprost na jej wymiary bo o tym głównie decyduje genetyka . Bardzo często zdarza się jednak ,że matka wcale nie ambitnych rozmiarów ( szczególnie odwłok) radzi sobie "lepiej niż zwykła" . Jak zawsze oceniać należy po owocach czyli pogłowiu i jego wartości .

Zupełnie inna rzecz to dzielność matki w lotach godowych . To przykładam wielką wagę do sposobu wychowu matki , ale także jej treningu i karmienia w czasie godów. W tym czasie wymiary nie graja roli bo na oko trudno je ocenić. Poważni hodowcy ważą matki po wygryzieniu , jak okruch złota. Po tym oceniają jej wartość i poniżej pewnej wagi eliminują je. Podobnie przy reklamacji , niską wagę traktują jak wadę ukrytą i bez słowa uznają marudzenie że jednak nie czerwi lub że właśnie przestała.

Link to comment
Share on other sites

34 minuty temu, manio napisał:

Bardzo często zdarza się jednak ,że matka wcale nie ambitnych rozmiarów ( szczególnie odwłok) radzi sobie "lepiej niż zwykła" . Jak zawsze oceniać należy po owocach czyli pogłowiu i jego wartości .

Kiedyś rozmawiałem z polbartem. I powiedział mi, ze na podstawie jego doświadczenia wcale te duże matki nie są najlepsze. Najlepsze to są ani nie za duże ani nie za małe - jak w życiu. Od taką odpowiedź usłyszałem w prywatnej rozmowie, która zaczęła się na całkiem inny temat. 

Link to comment
Share on other sites

Matki dzielą się na 3 grupy. Ciężkie, średnie i lekkie. Po unasiennieniu statystycznie najlepiej przyjmowane są te z grupy ciężkiej (93.33%), a najgorzej te lekkie (66.66%). Ciężkie mają największy zbiorniczek nasienny i najwięcej nasienia, a lekkie mają najmniejszy zbiorniczek nasienny i najmniej nasienia. Matki ciężkie i średnie zaczynają zwykle o 1 dzień wcześniej czerwienie od tych lekkich. Pomiędzy ciężkimi, a lekkimi istnieje 10% różnicy w sukcesie przy unasiennianiu. Statystycznie 30 dni po rozpoczęciu czerwienia ciężkie matki mają najwięcej czerwiu, potem średnie oraz lekkie na końcu.  Matki ciężkie mają statystycznie o 18,56% więcej czerwiu od średnich i o 46,25% od lekkich. Istnieje bardzo duża korelacja pomiędzy wagą matki, a ilością czerwiu.

 

 

 

 

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

58 minutes ago, Turqs said:

Statystycznie większa matka ma więcej rurek jajnikowych. Znaczny wpływ na to ma wiek larwy podczas wychowu. 

 

Ja mam podobne zdanie co prawda zeszły sezon był kiepski na matki ale miałem kilka matek z różnych źródeł i te małe w większości były słabe ale z dużych byłem zadowolony nawet więcej 70% małych zostało wymienionych w cichej wymianie. I nawet w tej kwesti rozmawiałem z hodowcami - jeden nawet się obraził i polecił bym już od niego nie kupował co z przyjemnością uczynię. Jak dla mnie te małe mogą być wybitne, żwawe i plenne i mało rojliwe ale to statystycznie mniejsza szansa tak to u mnie bywa i jak mam małe matki to już z automatu chce się jej pozbyć no chyba że mnie oczaruje swoimi osiągami. 

 

Czy miał ktoś z was po cichej wymianie małą matke ?? ja jeszcze nigdy. - przypadek ?? - niesądze :) 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Aby porównywać masę  matek trzeba to robić w tym samy czasie od wygryzienia. Nie ma sensu porównywać matki NU zaraz po wygryzieniu z matecznika z tą która 2 dni podróżowała pocztą. 

W mojej ocenie można robić to zaraz po wygryzieniu lub wcale. Bo już po unanienieniu nie mamy pewności kiedy to się stało. Jak wiemy masa matki zmienia się bardzo dynamicznie. Na jednym z wykładów pewnego Czecha usłyszałem iż zbadali wpływ stresu na rodzinę pszczelą w postaci dymu czy zagrożenia pożarem. 

W niektórych rodzinach według ich badań stan stresu utrzymywał się nawet do 72h. Matka traciła przez ten czas masę aby mogła ew ewakulowac się z zagrożonego pożarem miejsca. 

Przez ten czas przerywała czerwienię a pszczoły uzadzaly gonitwę za matką aby straciła na masie. 

Link to comment
Share on other sites

14 minutes ago, Turqs said:

A kiedy ja oceniałeś? ;)

jak już czerwiła. tak po około 5 tygodniach od rozpoczęcia czerwienia przy znakowaniu. Zawsze po czasie oceniam :) 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 hours ago, hurriway said:

Kiedyś rozmawiałem z polbartem. I powiedział mi, ze na podstawie jego doświadczenia wcale te duże matki nie są najlepsze. Najlepsze to są ani nie za duże ani nie za małe - jak w życiu. Od taką odpowiedź usłyszałem w prywatnej rozmowie, która zaczęła się na całkiem inny temat. 

Czy mógłby powiedzieć inaczej hmmmm. Moim zdaniem matki przereklamowane no i te sky tower. 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Nie kupowałem nigdy nic od Polbarta to nie wiem co są warte jego matki. Natomiast mam takie same spostrzeżenia co on. Żadna z matek które kupiłem, a która była jako "jednodniówka" "ogromna" nie spisywała się dobrze. Najlepsze u mnie były zawsze te zgrabne matki. Nie za duże nie za małe. 

Co do statystyki. Podział na 3 grupy nie pozwala uzyskać prawidłowego obrazu statystycznego - za duże przedziały jak dla mnie i nie wiadomo jak wygląda ich układ względem rozkładu statystycznego wag matki - czy aby czasem nie są przesunięte w fazie (bo przedziały to sobie możemy przyjąć od tak, a to nie znaczy że przyjęte są prawidłowo względem urodzeń). To raz. A dwa zależy jak zadasz pytanie. Przykładowo. Najlepsze i najbardziej atrakcyjne dziewczyny to te co mają wszystkie cechy najbardziej proporcjonalne <- a to są cechy najbardziej średnie znajdujące się na środku rozkładu. Ale kobiety je posiadające znajdują się równocześnie z prawej strony rozkładu i jest ich najmniej. Wszystko zależy od prawidłowo postawionego pytania i rozumienia. Statystyka ma to do siebie że można z niej wyciągnąć każdy wynik. Nie znaczy że metoda jest zła, tylko że nie koniecznie ludzie ją prowadzący ją rozumieją - bo z tym tez jest problem.

 

Osobiście uważam że natura nie lubi anomalii. I najlepszymi matkami będą te które znajdują się trochę na prawo od średniej wielkości

matki. Jeszcze jedno. Średnia wag matki, a najlepsza optymalna waga matki to drugie. Zbyt duże przedziały (jak podział matek na 3  kategorie) zaburzy ten obraz - i dostanie się błędne spostrzeżenia. 

Edited by hurriway
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, hurriway napisał:

Nie kupowałem nigdy nic od Polbarta to nie wiem co są warte jego matki. Natomiast mam takie same spostrzeżenia co on. Żadna z matek które kupiłem, a która była jako "jednodniówka" "ogromna" nie spisywała się dobrze. Najlepsze u mnie były zawsze te zgrabne matki. Nie za duże nie za małe. 

Co do statystyki. Podział na 3 grupy nie pozwala uzyskać prawidłowego obrazu statystycznego - za duże przedziały jak dla mnie i nie wiadomo jak wygląda ich układ względem rozkładu statystycznego wag matki - czy aby czasem nie są przesunięte w fazie (bo przedziały to sobie możemy przyjąć od tak, a to nie znaczy że przyjęte są prawidłowo względem urodzeń). To raz. A dwa zależy jak zadasz pytanie. Przykładowo. Najlepsze i najbardziej atrakcyjne dziewczyny to te co mają wszystkie cechy najbardziej proporcjonalne <- a to są cechy najbardziej średnie znajdujące się na środku rozkładu. Ale kobiety je posiadające znajdują się równocześnie z prawej strony rozkładu i jest ich najmniej. Wszystko zależy od prawidłowo postawionego pytania i rozumienia. Statystyka ma to do siebie że można z niej wyciągnąć każdy wynik. Nie znaczy że metoda jest zła, tylko że nie koniecznie ludzie ją prowadzący ją rozumieją - bo z tym tez jest problem.

 

Osobiście uważam że natura nie lubi anomalii. 

Ile sezonów prowadziłeś takie obserwacje?

Sa to wnioski praktyczne czy teoretyczne? 

Matka oceniona po jednym sezonie razem z zimową? 

Link to comment
Share on other sites

Ja nie prowadzę pasieki przemysłowej i też nie zajmuje się hodowla matek. To są moje spostrzeżenia w przeciągu kilku lat, obejmujące parę matek które wyhodowałem sam i większąść które kupiłem. Pewnie razem około 30.

Matki które były słabe w pierwszym sezonie to nie dawały rady rodziny doprowadzić do zimowoli. Zimowały słabe i słabe były. Dochodziły do siły późno, a gdy doszły do siły to nie było widać różnicy. Choć może była. Nie prowadziłem szczegółowych badań.

Link to comment
Share on other sites

29 minutes ago, hurriway said:

Nie kupowałem nigdy nic od Polbarta to nie wiem co są warte jego matki. Natomiast mam takie same spostrzeżenia co on. Żadna z matek które kupiłem, a która była jako "jednodniówka" "ogromna" nie spisywała się dobrze. Najlepsze u mnie były zawsze te zgrabne matki. Nie za duże nie za małe. 

Co do statystyki. Podział na 3 grupy nie pozwala uzyskać prawidłowego obrazu statystycznego - za duże przedziały jak dla mnie i nie wiadomo jak wygląda ich układ względem rozkładu statystycznego wag matki - czy aby czasem nie są przesunięte w fazie (bo przedziały to sobie możemy przyjąć od tak, a to nie znaczy że przyjęte są prawidłowo względem urodzeń). To raz. A dwa zależy jak zadasz pytanie. Przykładowo. Najlepsze i najbardziej atrakcyjne dziewczyny to te co mają wszystkie cechy najbardziej proporcjonalne <- a to są cechy najbardziej średnie znajdujące się na środku rozkładu. Ale kobiety je posiadające znajdują się równocześnie z prawej strony rozkładu i jest ich najmniej. Wszystko zależy od prawidłowo postawionego pytania i rozumienia. Statystyka ma to do siebie że można z niej wyciągnąć każdy wynik. Nie znaczy że metoda jest zła, tylko że nie koniecznie ludzie ją prowadzący ją rozumieją - bo z tym tez jest problem.

 

Osobiście uważam że natura nie lubi anomalii. I najlepszymi matkami będą te które znajdują się trochę na prawo od średniej wielkości

matki. Jeszcze jedno. Średnia wag matki, a najlepsza optymalna waga matki to drugie. Zbyt duże przedziały (jak podział matek na 3  kategorie) zaburzy ten obraz - i dostanie się błędne spostrzeżenia. 

Jak już tak z poza to w przyrodzie najwięcej osób zdolnych i geniuszy urodziło się z wagą ponad normalną. Czyli w górnej granicy linii centylowej. Dlaczego tak jest a naukowcy tłumaczą to, że ciało nie ogranicza rozwoju i rozwija się wielokierunkowo bo ma zapas energii w swoim ciele (duża masa ciała), w tym samym czasie - to apropo natury tyczy się człowieka ale czy oby tylko ?? Byłem kiedyś na wykładzie szweda który mówił że masa matki po wygryzieniu ma kolosalne znaczenie i jest stosunkowo "duża" i potem maleje aż do momentu rozpoczęcia czerwienia. W tym czasie tłumaczył matka się rozwija z zapasu masy którą traci i jest to super ważny czas dla niej. 

 

Ugadamy się w sezonie i dam Ci matkę która będzie taka jaka będzie i ją sobie ocenisz. Jak dla mnie kluczem jest też szybkość poddania do rodziny od wygryzienia.  

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

To co pisałem było na podstawie badań Live Weight of Queen Honey Bees (Apis Mellifera L.) Predicts Reproductive Characteristics, gdzie te rzeczy były przebadane. Oczywiście każdy może mieć swoje subiektywne zdanie na ten temat, ale ja wolę opierać się na empirycznych badaniach niż zgadywaniu, tym bardziej, że większość osób nie waży matek po wygryzieniu lub ich sama nie hoduje. Masa matki się zmienia po wygryzieniu i leci w dół, warto o tym pamiętać, szczególnie jak dostaje się ją kilka dni od wygryzenia.

 

Moim zdaniem takie podejście jak w cytacie

Cytat

Statystyka ma to do siebie że można z niej wyciągnąć każdy wynik.

 

jest błędne, bo nie znając nawet pracy zakłada się jej błędy logiczne, podkładając pod to swoje subiektywne obserwacje, gdzie często nie dostrzega się własnych błędów i nie prowadzi się nawet żadnych notatek, a pamięć bywa zawodna. Do tego dochodzi "ocena" kupnych matek, gdzie mamy wiele zmiennych i "próba" 30 sztuk w przeciągu kilku lat.

 

Jeżeli istnieje jakaś grupa osobników, to na przykład liczy się ile zostaje przyjętych z danej grupy wagowej, a potem ma się wynik. Nie ma tutaj możliwości na wyciąganie błędnych wniosków dotyczących danego aspektu, który się sprawdza. Na sukces podczas unasienniania wpływa sposób i jakość hodowli oraz transport, geny i pogoda. W transporcie dzieją się bardzo złe rzeczy z matkami. To, że ludzie kupują karlice z masówek, gdzie olewa się jakość i potem je zachwalają to jest też inna rzecz. Można wierzyć w bajki marketingowe i masowe zjadanie matek przez jaskółki.

 

Wiele błędów da się zamaskować dobrymi genami z importu krajowego lub zza granicy. Oczywiście hodowla i handel matkami to nie jest prosta sprawa, bo zawsze zdarzają się gorsze i lepsze matki. Uważam też, że często nowe matki wkładane są do chorych rodzin, bo zwalczanie warrozy generalnie kuleje, o diagnostyce nie wspominając. Myślę jednak, że nie jest etycznym sprzedaż czegoś, co robi się na pół gwizdka lub produkują to "pomagierzy", którzy często mają nikłe doświadczenie z pszczołami.

Link to comment
Share on other sites

Okey możemy się umówić i chętnie przetestuje.

Cały tu myk polega na generalizowaniu. Duża znaczy lepsza. Tylko to są dewiacje które nie koniecznie muszą być związane z pozytywną cechą. Do pewnej granicy może tak być, a po przekroczeniu pewnego momentu już jest drastyczny spadek. Ale że to jest suma dwóch przedziałów. Jednego dużego i drugiego małego, to statystycznie jest na plus. Ale tylko dlatego ze jeden podciąga drugi do góry. Gdyby istniało więcej przedziałów (nie 3 kategorie) to obserwacja byłaby zapewne całkiem inna. 

 

Jeśli chodzi o dzieci i geniuszy. To wszystko zależy od pytania. Jeśli weźmiesz tylko ten przykład to faktycznie może być to prawda. Ale jak zadasz drugie pytanie. Jaka jest masa dzieci w kategorii późniejszych ich problemów zdrowotnych czy intelektualnych to może się okazać (i na pewno tak będzie) że dzieci najcięższe i najlżejsze są obarczone największą liczbą problemów. Przedziały zachodzą na siebie dlatego ważne jest właściwe zadanie pytania.

No i wiesz. większość geniuszy jednak miała problemy natury psychicznej - to jest to właśnie zachodzenie na siebie.

 

Link to comment
Share on other sites

Może zapoznaj się z pracą, o której pisałem, wszystko będzie jaśniejsze, włącznie z wagą przyjętą w poszczególnych grupach :) Można śmiało napisać, ciężka matka po wygryzieniu, to większa szansa na lepszą matkę, a lekka matka po wygryzieniu to większa szansa na słabą matkę - biorąc pod uwagę cechy, o których już pisałem wyżej. Cały myk polega na sprzedawaniu i kupowaniu nieprawdziwych informacji, które potem uznawane są za prawdę obiektywną.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.