Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Co tam dziś, Panie / Panowie w pasiece? Sezon 2018


boddan

Recommended Posts

Tak właśnie patrzyłem i jeśli się nie mylę, to jeden ul wyroił mi się dwa razy w ciągu niecałych 2 tygodni, na dniach się okaże czy przypadkiem nie trzy, bo mateczniki widziałem w drugim ulu i wydaje mi się po ilości pszczół, że trzecia rójka była z niego.

 

Trochę niedoszacowałem i w chwili obecnej pasiekę powiększyłem o prawie 300% w porównaniu do stanu początkowego, kilka rójek, do tego właśnie przyszło 8 zamówionych czerwiących matek. Jakoś tam udało mi się czerwiu utargować z moich rodzin do odkładów 1-2 ramkowych, ale te rodziny dostały dość solidnie po tyłku. Problem zostaje tylko taki, że coś mi się tak korpusy pokończyły i będę musiał coś wymyślić chyba, ale to jeszcze z miesiąc czasu najmarniej zanim odkłady odbudują cały korpus węzy. Myślałem mieć max 20 uli w tym roku, są już 22 a się będę musiał na szybko zastanowić czy nie wykombinować materiału i nie dojść do docelowych 25 (tyle miałem mieć w każdej potencjalnej miejscówce) do trenowania przy domu.

No to Emil powiększasz ekspresowo pasiekę :D  a chociaż miodu trochę Ci dały ? :D Bo widać że pracowały raczej na "mięso" :D 

I znów się narażę Koledze który nie lubi much ? :D 

Link to comment
Share on other sites

Te ule, które miały robić miód, to się właśnie wyroiły... W jednym dając nadstawkę nie zabrałem czerwiu z rodni i tak jakoś nie pykło. Drugi ładnie pracował. Nadstawkę odbudował i zaczął już zasklepiać, dla tego też dałem drugą nadstawkę zaraz nad rodnię, zabrałem 5 ramek czerwiu z gniazda i dodałem po 5 ramek węzy do gniazda i miodni. Coś im się jednak nie spodobało i odbudowały węzę w rodni i się wyroiły... Pozostałe rodzinki cienko z zimy wyszły i w zasadzie teraz dopiero doszły do siły i podebrać musiałem im czerwiu, chociaż zrobiłem 5 odkładów po 2 ramki czerwiu i 3 po 1 ramce bo nie było z czego brać za bardzo, za jakieś dwa tygodnie dorzucę im po ramce jak będzie wszystko w porządku. A w połowie lipca może wszystkie dostaną po jeszcze jednej ramce z moich obecnych uli, co by miały łatwiej do zimy dojść. Oczywiście do odkładów syropek w małych dawkach aż do zakarmiania bo suszu mam 0. 

Link to comment
Share on other sites

Wydaje  mi się że trochę wybrałeś złą strategię do powiększania pasieki , chociaż oczywiście 22 rodzin z pięciu zazimowanych  na wiosnę to ekspresowe tępo :D  I jeżeli takie było Twoje założenie to efekt osiągnąłeś !!!

Ale pewnie miodu tylko na polizanie :)  Ja bym zrobił inaczej i z pięciu rodzin raz na  tydzień wyjmował bym począwszy od 10 maja po dwie ramki czerwiu krytego na wygryzieniu razem z obsiadającą pszczołą do jednego zsypańca składającego sie z 10 ramek , czyli cały korpus , czerw wtedy jest dogrzany w takim zsypańcu i ma dobre warunki w pierwszych dniach po wygryzieniu i po tygodniu zrywamy mateczniki w tym zsypańcu , czerw w ponad połowie jest już wygryziony  i dopiero wtedy można robić nawet dwu  ramkowe odkłady i poddawać im matki w zakupu ale oczywiście lepiej robić trochę większe odkłady niż dwuramkowe :)   A w dwu ramkowych odkładach obsadzonych w pustych korpusach ? tak jak ty robiłeś ,  czerw jest zziębnięty  i gorzej się rozwija nawet po poddaniu matki  :)  I 18 maja można znowu zabrać po dwie ramki czerwiu krytego z każdej rodziny  i robić kolejnego zsypańca i znowu po kilku dniach zrywamy mateczniki i dzielimy zsypańca na mniejsze odkłady i poddajemy następne matki z zakupu lub z własnej hodowli. Co przez to zyskujemy ???? :)  Czerw w odkładach jest wygryziony w większym procencie , dogrzany , po poddaniu matek lepiej je przyjmuje i się szybciej rozwija a ponadto zabierając raz na tydzień po 10 maja po dwie ramki czerwiu krytego z obsiadającą go pszczołą likwidujesz nadmiar bezrobotnych pszczół i nie dopuszczasz do rójki w ten sposób i jeszcze na  w końcu maja możesz z tych pięciu rodzin podebrać miód :D bo Ci się pszczoły nie wyroiły i nie straciły chęci do zbierania miodu.  A teraz to nie wiem czy w ogóle coś brałeś miodu bo nic nie wspominasz na ten temat . Ale jesteś jeszcze młodym pszczelarzem i na pewno wyciągniesz wnioski . Ale ogólnie jestem pod wrażeniem postępu powiększania pasieki i chociaż teraz dbaj  i karm to odkłady

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Powiedzmy, że z zerową praktyczną wiedzą to ja się cieszę z tego co mam. Co kto podpowie to staram się robić, szkoda tylko, że zazwyczaj dowiaduję się o takich niuansach po fakcie :P. Odkładów z tych uli zrobiłem 8, reszta to rójki które pozbierałem z okolicy i 3 moje własne więc aż tak tragicznie nie ma, chociaż faktycznie, miodu to noszą tak jak by chciały a nie mogły.

Link to comment
Share on other sites

 

nie było ul starał się wyroić drugi raz, ale pszczoły się rozmyśliły i wróciły

Nie raz matka młoda wylatuje na lot godowy i jak jeszcze im świeżo rójka w głowie to wylatuje świta . Podobnie wygląda jakby się roiły no tylko wylatują od razu w określonym kierunku i zaraz wracają.

Link to comment
Share on other sites

Wychodzi na to, że dwa ule mi się wyroiły a jeden 2 razy w odstępie niecałych 2 tygodni. To nie był lot godowy, bo się uwiązały w rój na drzewie, jak by matka leciała na lot, to by się nie skupiły nigdzie raczej. Zastanawiałem się, czy jednego dnia mi 2x z jednego ula nie wyszły, ale później dopatrzyłem się, że nie tylko w jednym ulu mam mateczniki, chyba na przyszłość, jak zagospodarują gniazdo, to będę im jeden cały korpus podbierał, nad kratę go a w jego miejsce korpus z węzą.

Link to comment
Share on other sites

To w maju i czerwcu można na spokojnie łączyć ramki z pszczołami i czerwiem z różnych rodzin i nie ma ryzyka, że połowa pszczół się wytnie? O tym to też jeszcze nie wiedziałem. A jak dokładać bym chciał ramki jeszcze w czerwiu do tych odkładów to też będę mógł z pszczołami czy już lepiej same pszczoły zostawić w ulu a przenieść sam czerw?

 

 

A zjawisko opisywane przez Dara właśnie dzisiaj widziałem. Pszczoły myślały niby gdzieś wylecieć, ale nigdzie nie chciały się uwiązać aż po 10 minutach wróciły.

Link to comment
Share on other sites

Emil straszne głupoty wypisujesz - moim zdaniem. Spróbuj przezimować , lub raczej przygotować do zimowli to co masz.. Lot godowy - umierz mi - bardzo różni się od rójki. Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

To, że lot godowy różni się od rójki to wiem, tylko pisałem o zjawisku o którym daro wspominał. Zazimować pszczoły już raz mi się udało, teraz skupiam się na tym, żeby to co mam do zimowli przygotować bo w przyszłym roku nie mam zamiaru nic powiększać, chociaż swoje roje trzeba łapać...

 

W zeszłym roku chciałem w ogóle ul poznać, w tym roku powiększyć w miarę ekonomicznie pasiekę a w kolejnym jak się uda to gospodarzyć już jak należy nauczony na własnych błędach :)

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Patrzę, że prawie wszyscy zajęci intensywnie przy ulach :P. Ponowię więc pytanie o łączenie ramek z pszczołami z różnych rodzin już po zrobieniu odkładu teraz jak by poddawać ramki z czerwiem i obsiadającymi pszczołami do już zrobionego odkładu, czy nie będą walczyły?

 

 

W poniedziałek latałem za rojami, 4 udało mi się zgarnąć z czego 2 swoje. Swoje zamknąłem na dzień na wszelki wypadek. Były bardzo podobnej wielkości, delikatnie większy był drugi rój. Po otwarciu większość drugiego roju wyszła od razu z ula. Nigdzie nie usiadły, odniosłem wrażenie, że przeleciały do sąsiedniego ula z pierwszym rojem. W ulu zostało półtorej mojej ramki pszczoły, budują ale matki się nie dopatrzyłem jeszcze, to drugi rój z ula. A w pierwszym ulu teraz jest 8 obsiadanych ramek. Jeśli by matka wyleciała z ula, to chyba by pszczoły w nim nie zostały? Podejrzewam, że matka z sąsiedniego ula z roju z tego samego dnia miała intensywniejszy "zapach" i dla tego pszczoły z drugiego roju do niej poszły, chociaż sam do końca nie wiem i czy ewentualnie ktoś mógłby mi naświetlić bardziej to zjawisko?

 

I czy taki rój z półtorej ramki pszczoły opłaca się trzymać, czy może zrobić miejsce na ewentualny rój o normalnej wielkości. Normalnie bym pewnie kasował, ale w tym małym roju jest prawdopodobnie młoda matka odchowana z dobrej rodziny i teraz taka zagwozdka.

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Emil - przelicz sobie to tak. Załóż, że jeśli matka za chwilę zacznie składać jajeczka, będzie miała dostęp do nektaru lub syropu i pyłku to skromnie licząc będzie składała przeciętnie min. 1500 jajeczek, z których po trzech tygodniach zacznie wygryzać się pszczoła. Te półtora tysiąca pomnóż przez przeciętny okres życia robotnicy w sezonie letnim czyli mniej więcej 35 dni to wyjdzie, że z takiej rodzinki w końcu sierpnia będzie rodzina skłądająca się z ponad 40 tysięcy pszczół a więc spokojnie może przezimować. Ja uważam, że warto taką rójkę zostawić. Pamiętaj aby przeleczyć ją.

Link to comment
Share on other sites

Może miały kilka matek i się podzieliły, ale wtedy część by do sąsiedniego ula raczej nie poszła, nie widziałem też, żeby w okolicy się na gałęziach gdzieś zebrały a otworzyłem wieczorem i sprawdzałem. Dziwne... A czy jest możliwość, że z rojem poszła matka nieunasienniona i jak poleciała na lot godowy, to pszczoły rozleciały się gdzie miejsce było?

Link to comment
Share on other sites

Emil - przelicz sobie to tak. Załóż, że jeśli matka za chwilę zacznie składać jajeczka, będzie miała dostęp do nektaru lub syropu i pyłku to skromnie licząc będzie składała przeciętnie min. 1500 jajeczek, z których po trzech tygodniach zacznie wygryzać się pszczoła. Te półtora tysiąca pomnóż przez przeciętny okres życia robotnicy w sezonie letnim czyli mniej więcej 35 dni to wyjdzie, że z takiej rodzinki w końcu sierpnia będzie rodzina skłądająca się z ponad 40 tysięcy pszczół a więc spokojnie może przezimować. Ja uważam, że warto taką rójkę zostawić. Pamiętaj aby przeleczyć ją.

 

 

Problem jest tego rodzaju, że poza czerwieniem, to muszą też odbudowywać, bo niestety jeszcze w tym roku deficyt suszu więc będą miały trochę opóźnienia. Roje zawsze leczyć, czy jeżeli wiem skąd i jeśli były leczone dobrze, albo jeszcze dodatkowo na wiosnę to nie trzeba?

Link to comment
Share on other sites

Ok, dzięki to teraz przynajmniej jako tako odkłady będę mógł wspomóc. W chwili obecnej wiem, że muszę się wiele nauczyć co do poszerzania gniazda i opanowywania nastroju rojowego bo dzisiaj mi się 3 raz wyroił ten sam ul, chociaż ramki mają wygryzione, puste, jajeczek zero, trochę czerwiu zostało jeszcze, ale mają miejsca w ulu to i tak część chciała uciec... Podejrzewam, że to te same co w poniedziałek wyszły, w ulu po osadzeniu zostało ich półtorej ramki (reszta musiała do macierzaka wrócić) i teraz drugi raz z nową wygryzioną matką chciały iść. Skoda tylko, że pomimo mojego planowania na dużo szerszą skalę (bo lepiej mieć więcej w razie w niż mniej i się zdziwić) okazało się, że muszę skombinować na szybko z 15 korpusów i 5 dennic...

 

Dzisiaj 2 godziny dyndałem na drzewie ściągając właśnie ten rój. Jakieś 3 dni temu nie chciałem zabierać im pszczół, bo wiele ramek pustych już miały, ale widać nie w głowie im uspokojenie się... To co wczoraj z ula wylatywało i sądziłem, że rój, faktycznie się nim okazało a nie krótkim lotem za matką, tylko że wczoraj zamiast osiąść gdzieś, to wróciły do ula a dzisiaj jak w rojnicę zebrałem, to część z tego co w powietrzu było wleciała do rojnicy a część do ula, ciekawe czy za kilka dni znowu nie postanowią polecieć w świat.... Szkoda że przed ulami mam takiego wielkiego dęba...

 

Zdjęcia ula po złapaniu roju i 15 minut później.

 

https://i.imgur.com/OQnzNZF.jpg

https://i.imgur.com/zUAQPSQ.jpg

Link to comment
Share on other sites

Podobno dobrym sposobem na rójkę ale nie nastrój rojowy jest podcinanie skrzydełka matce. Ja w ubiegłym roku nie miałem rójki w żadnej rodzinie, gdzie matka była lotkowana. W tym roku wszystkie nowe matki też "zalotkuję". 

Link to comment
Share on other sites

/.../ lipa kwitnie od 2 dni /.../

Dzisiaj  w Niepołomicach :

9152b06fcb87.jpg

dcc6150512cc.jpg

2740d8773718.jpg

 

PF

 ps 

podpowiedzcie mi proszę nazwę tej rośliny:

c61c6f6855d2.jpg

 

rosła dość obficie  na piachu/żwirze i niesamowicie oblatywana przez trzmiele 

Link to comment
Share on other sites

 muszę skombinować na szybko z 15 korpusów i 5 dennic...

Jak chcesz to mogę Ci wypożyczyć , lub odsprzedać 19-ki jednościenne

 

podpowiedzcie mi proszę nazwę tej rośliny:

c61c6f6855d2.jpg

 

rosła dość obficie  na piachu/żwirze i niesamowicie oblatywana przez trzmiele 

Na moje oko to jest żmijowiec

Link to comment
Share on other sites

 

Na próbę zamówiłem dziś nowy typ ula, ale pokaże jak go ogarnę :D

 

 

Dla swojego dobra nie sprowadzaj 20 typów ula, bo z tego co mówiłeś, to masz już pokaźną paletę różnych typów uli. Parę uli pokazówek, a reszta zestandaryzowana, najlepiej czasowo i roboczo wyjdzie.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Niech próbuje :D A i tak na tym nie skończy  :D  bo to jest pasja a nie zawodowstwo  i chyba nie musi utrzymać rodziny z pszczelarstwa ?  :D Ja lubię ludzi pozytywnie zakręconych :) 

Pozdrawiania dla Daniela :)

Link to comment
Share on other sites

To ja tak ku przestrodze wam powiem co mnie spotkało. We wtorek zrobiłem 8 odkładów z poddaniem matki kupionej czerwiącej. Dzisiaj patrzyłem czy zostały przyjęte i czy ewentualnie czerwią. W 7 ulach zostały przyjęte i czerwiły. W ostatnim okazało się, że pszczoły porzuciły czerw. Całkiem, nie że nie dały rady części dogrzać. Odkłady robiłem 2 ramkowe i dorzucałem jeszcze pszczół z jednej ramki z miodni, tak co by za mało nie było. Tego samego dnia, gdy odkłady zrobiłem, to dałem też syrop w podkarmiaczkach powałkowych, gdyż skończyły mi się korpusy, żeby schować słoiki na pajączku. Dzisiaj korpusy wykombinowałem i dałem im słoiki. W tych 7 lach gdzie wszystko było ok to nie przeszły do syropu, ewentualnie pojedyncze pszczoły jak z rana patrzyłem. W tym problematycznym wepchnęły się w przejście do podkarmiaczki aż na czarno. Sądziłem, że skoro czerw porzuciły, klateczka otwarta, pszczoły siedzą w przejściu do syropu zbite w kupę zamiast pracować, to znaczy, że zatłukły matkę bo nie mogłem jej znaleźć. Chciałem wytrząsnąć pszczoły i wyczyścić ul, żeby inne rodziny nie wyrabowały syropu. Jak strzepałem pszczoły z podkarmiaczki to okazało się, że matkę uwolniły i przyjęły, bo spadła razem z nimi. Zanim zdążyłem ją złapać, to ta wzięła i poleciała w świat...

 

Podejrzewam, że zamiast się rozdzielić i część pójść po syrop a część opiekować się czerwiem, to były na tyle zachłanne, że postanowiły do syropu wszystkie iść zamiast zająć się czerwiem. Od początku chciałem karmić słoikami, ale jak mówiłem, nagle korpusy mi się skończyły a przejście od ramki do podkarmiaczki, żeby się do syropu dostać ma 8-10 cm w pionie. Dla rojów i zakarmiania zimowego w sam raz, ale dla odkładów lipa.

 

Te ramki gdzie jest porzucony czerw można dać innym rodzinom, które je oczyszczą i zagospodarują czy wyrzucać?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.