Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

K..wy i złodzieje...


Recommended Posts

Przeglądając internet natknąłem się na taką informację, niestety podziało się to całkiem blisko mnie. Info ze śląskiego związku pszczelarzy w Katowicach. Może ktoś coś widział, wie albo natrafi na coś podejrzanego w "okazyjnej" cenie.

 

W Wieszowej (gmina Zbrosławice, powiat tarnogórski) skradziono 18 uli drewnianych wraz z rodzinami pszczelimi oraz zdewastowano 42 ule poprzez ich poprzewracanie, w wyniku czego padły 32 rodziny pszczele. Zwracamy się z prośbą o zwrócenie uwagi na osoby usiłujące sprzedać ule wraz z rodzinami pszczelimi niewiadomego pochodzenia.
Informacje można przekazywać do biura związku. Telefon 32 206 86 54 lub wzpkatowice@wp.pl.

 

Jakim ch..em trzeba być żeby zrobić drugiemu pszczelarzowi takie coś. Nie chce mi się wierzyć, że to zrobiły jakieś półgłówki, bo większość ludzi nawet te typki spod ciemnej gwiazdy najzwyczajniej w świecie  boją się pożądleń i czują powiedzmy jakiś tam respekt. Takie miejsce musi być wcześniej rozpracowane, musi być dojazd żeby taką liczbę uli wywieźć. Samochód na 18 uli też mały nie będzie. Poza tym po kiego grzyba rozpieprzyć kolejne 42 ule? chyba tylko i wyłącznie po to żeby zniszczyć "konkurencję". Szkoda słów...

Link to comment
Share on other sites

Kradzież i zniszczenie to raczej działanie konkurencji jak zauważyłeś. Co do drugiej sprawy to nie spotkałem się jeszcze z przypadkiem, żeby ktokolwiek pytał przy zakupie pszczół/uli/odkładów/przezimowanych rodzin, skąd one są. Wiele osób ule znakuje, ale to raczej jak by samemu miał znaleźć, albo sąsiadowi by się rzuciły w oczy. Kupujący z innej gminy czy części kraju nie będzie miał pojęcia czy znaczek jest osoby która sprzedaje czy kogoś innego. Wiele osób jest chętnych na przezimowane rodziny nawet gdyby cena nie była jakaś bardzo niska.

 

 

Zauważyłem też, że o wiele częściej zdarzają się kradzieże u "młodych" pszczelarzy, tzn. młodych stażem. Jak ktoś kradnie ule staremu "wyjadaczowi" to raczej tylko kradnie w celach zarobkowych a i to się dość rzadko zdarza, o wiele częściej w mojej opinii dochodzi do kradzieży/dewastacji z zawiści. Tzn. w miejscu gdzie jest już maksymalna rekomendowana ilość uli na obszar, pojawia się jakiś nowy pasjonata i stawia swoje. Do tego okazuje się, że wprowadza nową gospodarkę i z roku na rok mu coraz lepiej idzie, a stary wyga, który gospodarował na tym terenie od 30 lat ma coraz mniej miodu. I co tu zrobić? Na nic innego się nie przerzuci skoro całe życie w tym robił, zdrowia na przewożenie już może nie mieć, więc w taki czy inny sposób trzeba konkurencję zniszczyć. Przynajmniej taka jest moja teoria. Oczywiście kradzieże i dewastacje wśród pszczelarzy zdarzają się bardzo rzadko, ale szkodliwość dla ekosystemu duża i powinno to być srogo karane.

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Ja właśnie dlatego panuje kupić foto pułapkę. Ja mam pod lasem jak by ktoś chciał zajumać to ma piękną sprawę, podjeżdża autem i po sprawie. A jest możliwość ubezpieczenia uli od kradzieży?? 

Link to comment
Share on other sites

Jest . W Polance P.Dąbrowska na stronie głównej kontakt. Z innych PZU ale u wszystkich jesteśmy egzotyką.

A swoją drogą jak Was czytam to tak jak jakieś bajki. Moje ule stoją zimą jak na dłoni. Nikt nie kradnie ni uli ni miodu . Gówniarze 2 razy poprzewracali dostali od sąsiada łomot , starych postraszyłem że zapłacą za matkę 400 eurasów i spokój.Jak bym w innym kraju żył.

Ale wierzę bo coś tam widziałem ....

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Tak jak pisze Emil powinni zdecydowanie zaostrzyć kary za takie występki. Nie dość, że jest to zniszczenie mienia to w dodatku cierpi na tym środowisko. Najlepszą opcją jest moim zdaniem posiadanie monitoringu w postaci zaufanego sąsiada.

 

Fotopułapki są OK, ale trzeba uważać żeby ich też nie podpierdzielili, zwłaszcza kiedy to po ciemku widać diody podczerwieni ;) no i muszą byc zlokalizowane w bardzo dobrym miejscu, tak żeby było widać ewentualnie twarz i numery blach. Generalnie ciężki temat, a wszystko wywodzi się z mentalności ludzi niestety :( 

Link to comment
Share on other sites

Kradzież i zniszczenie to raczej działanie konkurencji jak zauważyłeś.

 

Zauważyłem też, że o wiele częściej zdarzają się kradzieże u "młodych" pszczelarzy, tzn. młodych stażem. Jak ktoś kradnie ule staremu "wyjadaczowi" to raczej tylko kradnie w celach zarobkowych a i to się dość rzadko zdarza, o wiele częściej w mojej opinii dochodzi do kradzieży/dewastacji z zawiści. Tzn. w miejscu gdzie jest już maksymalna rekomendowana ilość uli na obszar, pojawia się jakiś nowy pasjonata i stawia swoje. Do tego okazuje się, że wprowadza nową gospodarkę i z roku na rok mu coraz lepiej idzie, a stary wyga, który gospodarował na tym terenie od 30 lat ma coraz mniej miodu. I co tu zrobić? Na nic innego się nie przerzuci skoro całe życie w tym robił, zdrowia na przewożenie już może nie mieć, więc w taki czy inny sposób trzeba konkurencję zniszczyć. Przynajmniej taka jest moja teoria. Oczywiście kradzieże i dewastacje wśród pszczelarzy zdarzają się bardzo rzadko, ale szkodliwość dla ekosystemu duża i powinno to być srogo karane.

Niedobra teoria

Link to comment
Share on other sites

Tak .. ta gospodarka po 100 l z ula.

Swoją drogą przyszedł taki nowogospodarny co mu po zimie pomor został i chce aby mu rodziny sprzedać. Odsyłam go do Św.P.Kolegi a on - że ciemniak , ma warszawiaki , nie zna się i w ogóle . Ja go się pytam - nowoczesny - masz rodziny ? No nie .A on ma i jeszcze sprzedaje. Zatkało go i do dziś obrażony na mnie.

Stare głupie nic się nie znają , jak tak gada syn = idzie następca. Jak reszta , to tylko pierdoły. :D

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

To nie jest taka prosta sprawa w wyjaśnienia powodów kradzieży i jednocześnie  dewastacji uli. Bo jeżeli ule ukradziono to chodziło o zysk złodziejowi , ale jeżeli ukradziono i jednocześnie powywracano resztę uli ? to nasuwa się podejrzenie , że należy brać pod uwagę również inne motywy ? Takie jak zawiść , porachunki materialne , zemsta konkurenta z powodu za blisko postawionej lub rozbudowanej pasieki w promieniu lotu pszczół , a nawet nieporozumienia rodzinne czy spadkowe ? Poza tym w przypadku każdej kradzieży , istnieją środowiska gdzie sąsiedzi są zżyci środowisko jest izolowane z racji terytorium i tam do kradzieży czy dewastacji nie dochodzi , ale też są środowiska gdzie jest duży przepływ ludzi i nowych twarzy i tam już łatwiej jest że komuś nasze ule wpadną w oko i nam pozazdrości  :) Dlatego jak stawiamy gdzieś pasiekę , musimy to wszystko sobie przekalkulować i nawet jak się zmieniają jakieś uwarunkowania to należy je przewidzieć i podjąć odpowiednie kroki przeciwdziałające pogorszeniu się tych uwarunkowań. Piszą że "przezorny jest ubezpieczony" ? Na przykład jeżeli obok naszej pasieki zbudują drogę publiczną , to wiadomo że musimy podjąć jakieś kroki aby utrudnić ewentualnemu złodziejowi kradzież. A często pszczelarze myślą tyle lat mi nie ukradziono to teraz też będzie dobrze :(  I tu jest błąd .

Kolejną sprawą oczywistą jest że większości kradzieży dokonują pszczelarze albo złodzieje na zamówienie pszczelarza . Wiec rada nie zapraszać obcych do swojej pasieki , a już szczególnie innych pszczelarzy , jeżeli nie jesteśmy pewni że nasz system zabezpieczeń da radę nas zabezpieczyć . 

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Święta racja napisana na czerwono,jeszcze powinna byc drukowanymi literami. Ostatnio czytałam,iż zus odebrał kobiecie rentę,bo wykazywala dużą aktywność na fb,a skoro tak to jej nic nie jest. Jesli to prawda to sami mozemy ściągnąć na siebie kłopoty,pisząc co kto ma i ile,zawistnych ludzi nie brakuje

Link to comment
Share on other sites

Żeby złodziej kradł musi się towaru pozbyć.

 

Kolejną sprawą oczywistą jest że większości kradzieży dokonują pszczelarze

Błędna interpretacja faktu.

Pszczelarz nie równa się  złodziej .Tak jak złodziej samochodów to nie mechanik.

Samochód ukradli mi z posesji , to co za blisko drogi był dom ?

Najwięcej się boją Ci co jeszcze nie postawili. Z ludźmi trzeba żyć po ludzku , nawet menelami . Szwagrowi ukradli okna z całego domu . Litr wódki znalazł złodzieja . :D

Ja jak stawiam ule to na początek  patrzę czy się komu nie włażę w paradę.Pszczelarzowi , sąsiadowi . Rozmawiam i jak sąsiedzi są zgodni i mnie znają to 80 % że nikt nie buchnie na żywca lub narobi szkód . Jak sąsiedzi nie życzliwi , nie stawiam uli.

Jak wlazł mi wędrowny pod pasiekę  poszedłem się przywitać . Najeżył się do mnie jak do złodzieja , jak mu powiedziałem co mógłbym mu zrobić gdybym chciał a nie zrobiłem i że po ludzku przyszedłem powiedzieć dzień dobry . Jak mnie tak wita niech sp*****a  na szczaw . Spieprzył a miejsca starczyło by na nas obu. Bo świat jest wielki .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście nie można stawiać tezy że   "pszczelarz = złodziej " :D Jest to raczej margines i na kilka tysięcy pszczelarzy też trafi się jeden pszczelarz złodziej  :( I o tym jest medialnie głośno w naszym środowisku. A poza tym komu by były potrzebne rodziny pszczele z ulami ?  Przeciętnemu Kowalskiemu co nie ma pojęcia o pszczołach ??? I poza tym jeżeli pszczelarz wie że kupuje kradzione ule po okazyjnej cenie , to dla mnie to jest to samo jak by był złodziejem  :angry: Bo wie lub domyśla się że kradzione a kupuje ;) 

A życzliwość i dobre stosunki z sąsiadami jak najbardziej :D Ja też moim sąsiadom zawsze jak nadarzy się okazja to w podarunku daję  po słoiku miodu i oni są zadowoleni i oni przy okazji jak im miód posmakuje są później moimi klientami :)

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Moim zdaniem przeważnie kradną pszczoły paproki co nie potrafią utrzymać pszczół przy życiu. :angry: Jeśli taki straci pszczoły w czasie zimowli to wiadomo najtańszy sposób nabycia nowych  pszczół to kradzież.Oczywiście nie można wszystkich wrzucać do jednego koszyka ale w wielu przypadkach tak się na pewno  dzieje.PK

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Nie każdy pszczelarz to złodziej i nie każdy złodziej to pszczelarz.Mój znajomy miał kiedyś taką oto sytuację , było to jakiś czas temu {nie w bajce } ,stracił znaczną część swojej pasieki .Jego zaniedbanie , tak mówił .Kilka km dalej w lesie mieszkał gościu który też miał pszczoły i z tej racji się znali .I ten facet dowiedział się o jego stracie części pasieki , zaproponował , że może sprzedać kilka rodzin .I tak też się stało .Gościu który kupił owe pszczoły ,jak opowiadał miał jakieś dziwne przeczucie , i po jakimś czasie spotykając sprzedającego zapytał-tak całkiem na luzie .Czy te pszczoły są jego bo policja jego wypytywała skąd ma te rodziny ?.No i się zaczęło , mówił że znajomy tu postawił i jak ktoś by chciał kupić to może sprzedać , bo ma już dosyć rodzin .No i faktycznie były kradzione tyle tylko , że on o tym nic nie wiedział .Z tego taki morał , że warto nieraz podejść dyplomatycznie to tematu i temat sam się wyjaśni .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Ja nie pisałem, że pszczelarz to złodziej. To tak jak by napisać, że rolnik to złodziej, bo ciągniki kradzione kupuje.... Porównanie pszczelarza do złodzieja jeśli komuś się nasunęło na myśl to myślenie tak błędne, że aż wołające o pomstę do nieba.

 

Chodzi o to, że ludzie kradnący ule muszą mieć jakiekolwiek o tym pojęcie i styczność z tematem. Niekoniecznie muszą mieć swoją pasiekę, ale jakiś większy kontakt z pszczołami we wcześniejszych latach tak. Chodziło o to, że osoba musi być obyta w temacie co kraść i jaką to będzie miało wartość. Oczywiście w terenie gdzie jest wielu pszczelarzy, bądź też ludzi kradzieże zdarzają się o wiele częściej, nie tylko uli, ale o tym teraz mówimy. Gdy policjanci siedzieli u mnie 3 dni zabezpieczając niewybuch to z niektórymi sobie rozmawiałem przy kawce (tak to jest, jak pocisk w szczerym polu, ale muszą pilnować, żeby nikt nie zajumał do czasu przyjazdu spaerów), jeden z nich opowiadał mi a propo moich stojących uli, że mają w okolicy Szczytna takiego znanego im dobrze złodzieja uli, już kilka razy go złapali, jak tylko komuś znikną ule, to od razu do niego jadą, ale niedawno go po raz enty złapali i teraz ma posiedzieć, tak więc zdarzają się natarczywi amatorzy takiego zarobku. Druga sprawa na którą zwróciłem uwagę, to jak Daro określił, życie w zgodzie. Jak ktoś działa na terenie, gdzie nie ma wielu pszczelarzy i tam gospodarzy przez x lat, to raczej nikomu nie wadzi, ale jeśli pojawiłoby się w okolicy kilku nowych pszczelarzy to automatycznie chcąc nie chcąc zagrożenie rośnie, że komuś żyłka pęknie, że sąsiad postawił za płotem ule a ja tu pierwszy byłem. Co poradzić, ale często takie myślenie się zdarza. Zakładając pasiekę objechałem wszystkich okolicznych pszczelarzy zapytać o gospodarkę, poradzić się co i jak w naszej okolicy wygląda i się przedstawić. Mam o tyle komfort, że uli w okolicy jest mało (w mojej miejscowości do tej pory były 4 ule) tak więc na 2 stacjonarne pasieki do 25 uli każda miejsca mam, do tego w sąsiednich miejscowościach nie ma pszczelarzy młodych, obecni już na emeryturze i ograniczają ilość uli ze względów zdrowotnych. Nie mniej im więcej ambitnych i zawistnych pszczelarzy tym mniej bezpiecznie, co oczywiście nie oznacza, że każdy pszczelarz to złodziej. Widzę, że niektórzy na tym forum bardzo lubują się w stosowaniu takich absurdalnych uogólnień. To tak jak by powiedzieć, że każdy Polak to cham, prostak, złodziej i pijak bo zagranicą wiele osób nam taką opinię zrobiło. 

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Ja ostatnio rozmawiałem z pszczelarzem z pod piotrkowa trybunalskiego. Zajumali mu 10 uli ze 100. Policja się go pyta o jakie to są straty powiedział że 30 000 zł. I co się okazało złapali kolesia. Pomimo oddania uli po około 10 dniach dostał on wyrok w zawiasach i odszkodowanie do zapłaty 5 tys zł dla pszczelarza za straty. Ponoć matki zagniecione a że miał rachunki za reproduktorki to powiedział że takie właśnie takie zgineły. 

Ja osobiście bym to przeliczył x2. To drugi raz by się dobrze zastanowił co tyka. 

Link to comment
Share on other sites

To tak jak z polskimi obozami. Złodziej to złodziej a pszczelarz to pszczelarz. Jeden kradnie ule drugi samochody .Złodziej to złodziej a nie pszczelarz. Tyle.

 

Ja osobiście bym to przeliczył x2. To drugi raz by się dobrze zastanowił co tyka.

Bzdura . Za zabicie świniaka za okupacji byłą czapa , za schowanie żyda - czapa , za wiele spraw . I co ? A no nic.

To nie kara zniechęca a nieuchronność lub nie możności konsumpcji występku ( brak klienta) .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Nie mając rachunków i żądając zadośćuczynienia sąd mógłby wezwać rzeczoznawcę do zbadania stanu w pasiece i obliczenia wartości strat w matkach, a w takich wypadkach to z reguły wartość jest bardzo zaniżana. Ta osoba miała o tyle szczęście, że posiadała rachunki i wpisała, że akurat te matki zginęły i sąd uznał to za fakt, gdyby szkody były większe mógłby przyjąć za pewnik taką samą wartość pozostałych matek i nie sprawdzać stanu w pasiece, ale z równie dużym prawdopodobieństwem mógłby powołać kogoś niezależnego do oszacowania strat, dla tego w takich sprawach pazerność czasem nie popłaca.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Oczywiście Jacku przypominać trzeba thumbsup.gif  że są i złodzieje i powinniśmy część naszej uwagi skupić i na zabezpieczaniu naszych pasiek i co zrobić żeby utrudnić ewentualnemu złodziejowi łatwą zdobycz i zniechęcić go do wizyty u nas w pasiece paluszek.gif

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.