Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Waroza w osypie zimowym


Recommended Posts

Wydaje mi się, że sprawdzenie zawartości osypu jest w zasadzie obowiązkiem pszczelarza. Pozwala to na ocenę stanu rodziny oraz przebiegu zimowli. Informacja w postaci liczby roztoczy da nam pogląd na skuteczność leczenia jesiennego oraz szacunkowo umożliwi stwierdzenie ile tego dziadostwa męczy obecnie rodzinkę. Być może okaże się, że konieczne będzie przeprowadzenie zabiegu na wiosnę.

Link to comment
Share on other sites

Witam.  Mam pytanie do szanownych kolegow.  Czy sprawdzacie ilosc warozy w osypie zimowym? Milego dnia. 

Dawno badałem metodą flotacji,teraz nie widzę sensu takiego badania.Jeśli późną jesienią uda się całkowicie zabić warrozę to wczesną wiosną już nie prowadzę żadnych zabiegów.Jeżeli późna jesień jest nie sprzyjająca do dobicia warrozy,a istnieje groźba ponownego zarażenia rodziny to wiosną działam musowo.PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Z tego co wiem niekoniecznie trzeba patrzeć bardzo szczegółowo na osyp i liczyć warrozę na nim. Można nawet ręcznie porozgarniać na wkładce, żeby sprawdzić, czy warrozy coś się osypało. Z jednej strony, jeśli nie zwalczyliśmy dużo warrozy przed rozwojem pokolenia zimowego to pszczoła się osypie, z drugiej jeśli wyleczymy, ale warrozy zostanie dość sporo, to od wiosny będzie się ona intensywnie rozwijała, tak że rodzina będzie słaba i wiele miodu nie przyniesie bo jej rozwój będzie osłabiony a nawet przed jesienią może się osypać. Dodatkowo oczywiście będzie ona siedliskiem chorób i pozostałe ule rabując będą zbierały warrozę. Niektórzy zerkają tylko na osyp po krótce, jeśli ktoś stosuje ramki pracy to większego sensu szczegółowych badań osypu raczej nie ma, ale jeśli ktoś uzależnia wiosenną profilaktykę od ilości warrozy w ulu to jak najbardziej trzeba patrzeć. Niestety nie powiem od ilu sztuk warrozy rodzina jest silnie porażona wiosną. Jak warrozy zostanie dużo i będzie miała cały sezon na rozwój to zdąży się bardzo intensywnie namnożyć.

 

 

To tak po krótce moja interpretacja na podstawie uzyskanych informacji.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli ktoś uzasadni mi sens takiego badania będę je robił.

 Liczba znalezionych martwych osobników warrozy w osypie zimowym to około 30% pasożyta znajdującego się aktualnie w danej rodzinie pszczelej.

Czyli te pozostałe 70%  warrozy musimy wiosną koniecznie załatwić jeżeli chce się mieć zdrowe rodziny. :angry:

Przy dennicach nieosiatkowanych ta metoda miała sens,dawniej była powszechnie uczona i opisywana,niestety bardzo pracochłonna bo do każdego ula trzeba podejść indywidualnie.PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Sądzę więc, że jak tylko jest możliwość to lepiej w dobie dennic osiatkowanych profilaktycznie stosować ramki pracy skoro określenie ilości pozostałego roztocza nie jest takie proste

Metoda flotacyjna badania porażenia warrozą rodziny pszczelej nie koliduje z dennicami osiatkowanymi,tylko że pszczół na wiosnę szkoda. :(

Ramka pracy selekcjonuje osobniki warrozy,te żerujące w czerwiu trutowym wiadomo giną,a rozmnażają się te które chętniej korzystają z czerwiu pszczelego.Po jakimś czasie ilość warrozy na ramce pracy nie stanowi dowodu o faktycznym porażeniu rodziny pszczelej.PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Zawsze uczą, że warroza mając do dyspozycji czerw trutowy i pszczeli w zdecydowanej większości wybierze trutowy między innymi, że na czerwiu trutowym żerować może więcej warrozy.

I dobrze uczą bo warroza 10 razy "chętniej" wchodzi do czerwiu trutowego,tylko zrozum co napisałem!!!.Warrozę z czerwiu trutowego zabijasz ramką pracy i jest jej coraz mniej i mniej,a warroza z czerwiu pszczelego rozmnaża się normalnie bez przeszkód bo nikt jej nie zabija.Po jakimś czasie domyśl się jakiej warrozy jest więcej w rodzinie pszczelej. :P

Ale ramka pracy oczywiście jest przydatna bo każdy procent zabitej w sezonie warrozy pozwala dotrwać rodzinie w zdrowiu do jesiennego leczenia.Piszę ci to tylko po to aby uświadomić jakie trudne jest zwalczanie warrozy.PK

 

Ps.I jeszcze do tego ramka pracy jest ekologiczna.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Borowy trochę źle kombinujesz , to jest ta sama warroza tylko tak wyselekcjonowana ,że bardziej polubiła czerw pszczeli.Szkoda tylko, że tak wolno idzie selekcjonowanie pszczółek, żeby były odporne na to dziadostwo, ale to także nasza wina.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Metoda flotacyjna badania porażenia warrozą rodziny pszczelej nie koliduje z dennicami osiatkowanymi,tylko że pszczół na wiosnę szkoda. :(

Można wiosną zamiast wody użyć do badania porażenia cukru pudru .

Pszczoły wypudrowane nie doznają żadnego uszczerbku na zdrowiu , a efekt badania będzie ten sam .

Metoda bardziej humanitarna  i warroza na białym proszku jest doskonale widoczna . Łatwo ją można policzyć .

 

Link to comment
Share on other sites

Problemem jest to ze na dobra sprawe nic o tej warrozie nie wiemy.

Jesli okres foretyczny moze wynosic nawet zero, to metoda cukrowa jak i flotacyjna przestana byc wiarygodne.

 

Warroza reaguje na feromon czerwiu, w przeczerwionych komorkach jest silniejszy.

Jesli ma do wyboru czerwione wczesniej komorki pszczele i dziewicze trutowe, wejdzie w pszczele.

Jesli ma wybor pomiedzy tyle samo przeczerwionymo komorkami pszczelimi i trutowymi, wejdzie w trutowe.

Nie wiem szczerze mowiac czy jest tak, ze jakas czesc warrozy prrferuje czerw pszczeli a jakas czerw trutowy.

Link to comment
Share on other sites

 Liczba znalezionych martwych osobników warrozy w osypie zimowym to około 30% pasożyta znajdującego się aktualnie w danej rodzinie pszczelej.

Czyli te pozostałe 70%  warrozy musimy wiosną koniecznie załatwić jeżeli chce się mieć zdrowe rodziny. :angry:

Przy dennicach nieosiatkowanych ta metoda miała sens,dawniej była powszechnie uczona i opisywana,niestety bardzo pracochłonna bo do każdego ula trzeba podejść indywidualnie.PK

 

Czyli będę wiedział ile na dzień oblotu mam warrozy - oczywiście hipotetycznie... Załóżmy, że jest jej mało. I co? Pszczoły w okolicy znajdują taki ul zdechlaczek. Rabują. Do rzepaku są pszczoły bez skrzydeł. I się po głowie drapię co się stało... Raz miałem właśnie taką sytuację. Nie wiedziałem co jest grane...

 

Teraz inaczej podchodzę do tematu. Pasieka to nie zbiór podmiotowych uli... pasieka to pasieka. Traktowana jako całość. Leczenie całościowe, karmienie też. Jeżeli jakiś ul niedomaga, coś złego się dzieje trzeba łączyć, dzielić itd. Nie będę nad każdym ulem zastanawiał się co trzeba zrobić.

 

Poza tym, to nie jest prawda że 30% spadłych roztoczy to 70% dalej jest na pszczołach. Zależy od rodziny. Zależy czym były leczone. Itd.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Dobra, powiedzmy, że warroza preferuje i taki i taki czerw. Oczywiście w 100% na zimę też jej nie zniszczymy czy tak czy siak. Sądzę jednak, że ramkami pracy w okresie wiosennym możemy na tyle ograniczyć populację warrozy, że ta lubująca się w czerwiu pszczelim nie zrobi spustoszenia, oczywiście pasożyt jak pasożyt, ale do pewnej populacji nie będzie ona miała wielkiego wpływu na rodzinę i teoretycznie warroza powinna zostać zaleczona w poprzednim sezonie w związku z czym wiosną mamy kontrolować to, żeby się jej nie namnożyło nie wiadomo ile oraz wyłapać takie osobniki, które zostały przywleczone z innych uli. Oczywiście, nie ze 100% skutecznością, bo taką skuteczność obecnie ma tylko płonący ul w oddziaływaniu na warrozę. W mojej opinii amitraza wiosną jest za bardzo ryzykowna, a nie chcę dawać ludziom czegoś, do czego sam miałbym jakieś zastrzeżenia.

Link to comment
Share on other sites

 

Nie wiem szczerze mowiac czy jest tak, ze jakas czesc warrozy prrferuje czerw pszczeli a jakas czerw trutowy.

 

Poza tym, to nie jest prawda że 30% spadłych roztoczy to 70% dalej jest na pszczołach. Zależy od rodziny. Zależy czym były leczone. Itd.

Panowie to nie jest tak że coś tu ktoś sobie wymyślił,a głupek Piotr se pisze na forum,na to są badania,literatura zajmowały się tym tęgie głowy żeby jakoś poznać i pokonać robala.To były lata osiemdziesiąte,a teraz takie czasy wystarczy kliknąć i gotowe.Na FB uczony na uczonym po kilku miesiącach pszczelarzenia ekspert od zwalczania nosemozy.PK   

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Doktory mówią na wykładach , że jak jest 10szt. warrozy w ulu w lutym , to bez ingerencji pszczelarza po lipie rodziny są "pozamiatane" .
Na egzaminie R17 było nawet pytanie o krytyczną ilość warroa w rodzinie zimą i odpowiedź prawidłowa brzmiała 10szt.
Choć osobiście nie do końca w to wierzę .
Jestem przekonany , że po jesiennej reinwazji wiele rodzin jest znacznie bardziej zainfekowana , a mimo to nie giną masowo .
Jedne się wyroją i zmniejszą skutki lawinowego przyrostu populacji pasożyta .
Inne być może lepiej sobie radzą z samooczyszczaniem !?

Tak czy inaczej lepiej , żeby warrozy wiosną w ulach było jak najmniej .

Link to comment
Share on other sites

Zawsze uczą, że warroza mając do dyspozycji czerw trutowy i pszczeli w zdecydowanej większości wybierze trutowy między innymi, że na czerwiu trutowym żerować może więcej warrozy.

Witam, To jest prawda ale zawsze jest to ale!  Ramka pracy przez to ze jest ciagle wycinana/ odbudowywana jest ramka dziewicza. I tu mamy problem bo waroza preferuje ciemna ramke czyli ta z czerwiem. Powodzenia

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.