Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Waroza w osypie zimowym


Recommended Posts

Witam, widze ze temat sie rozwija.  Napisze dlaczego o to pytam.  Po miesiacu sporych mrozow przyszlo ocieplenie na dwa dni, bylo +14C. W przed dzien ocieplenia poszedlem do pasieki (hehe 9 rodzin to chyba pasieka?) Udroznilem wlotki i przy okazij zebralem szklanke pszczol. Bylo -5C.  Jakiez bylo moje zdziwienie na drugi dzien ok. 10 pszczol rozmarzlo i pare nawet latalo!. Niestety jedna wśród zywych byla matula.  :(  Dwa dni puzniej przyszlo zapowiadane ocieplenie, niestety caly dzien padalo. Mimo deszczu zagladnolem do kazdej rodziny.  Niestety jedna rodzina nieprzetrwala. Chcialem napisac osypala sie ale klab nadal jest i to dosc spory. Srednicy 5-6 uliczek.  Jest miedzy pierwszym a drugim korpusem. Mam tylko nadzieje ze ta matula byla z tej rodziny.  Pszczoly lubia nas zaskoczyc, gdyz nie myslalem ze wlasnie to rodzina sie osypie.  W maju sie wyroila, tak ze matula byla mloda. Na jesieni przyniosly ok.50kg miodu z nawloci. Warozy przed leczeniem ta rodzina miala duzo mniej jak pozostale.  Moze po dokladnych ogledzinach rodziny cos mi przyjdzie do glowy. No ale jak tylko zima uplynie na takich stratach to bede zadowolony.  No ale do tematu. Z osypu 125ml pszczoly (niezywa z dennicy) po plukaniu alkocholem wyszlo w pierwszym tescie 8 szt. warozy i 6 szt. w drugim.  Nie wiem czy to duzo czy malo?  Jutro zamieszcze pare zdjec jak to robilem. Zawsze robilem to z cukrem ,w lecie jednak tym razem skoro pszczoly byly osypane to nie mialem dylematu.   Powodzenia

Link to comment
Share on other sites

Czytam i czytam i  roboty nie macie . Zrobiliście jak trzeba na jesieni bo jak nie to liczenie latanie z ciastem nic nie pomoże. A wiosna tuż tuż ostanie porządki robią tam na górze wymietli  już resztki śniegu i zaraz maj .Ramki zbijać , drutować.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Panowie to nie jest tak że coś tu ktoś sobie wymyślił,a głupek Piotr se pisze na forum,na to są badania,literatura zajmowały się tym tęgie głowy żeby jakoś poznać i pokonać robala.To były lata osiemdziesiąte,a teraz takie czasy wystarczy kliknąć i gotowe.Na FB uczony na uczonym po kilku miesiącach pszczelarzenia ekspert od zwalczania nosemozy.PK   

 

Piotrze, to nie tak, że ja w jakikolwiek sposób Ciebie atakuję. Pszczoły są różne, można na nich wymusić pewne działania. Polejesz pszczoły kwasem szczawiowym w grudniu i zobaczysz w osypie znacznie więcej warrozy niż bez tego zabiegu. Czy to oznacza, że na pszczołach zostało 70% warrozy? Otóż nie! Został może 1% bo kwas szczawiowy ją wytłukł.

Ponadto inaczej broni się np Nieska, która najchętniej to sama by warrozę karmiła a inaczej jakiś czarny dzikus, czy Primorska, ba nawet wiele BF walczy zawzięcie z tym roztoczem. I porównaj proszę później osyp z gościnnej krainki do wrogiej wszelkiemu istnieniu czarnuli. W osypie znajdziesz powiedzmy 10 szt warrozy. To faktycznie na kraince może jej być dużo, może i te 25-30szt, może nawet więcej, ale jak na innych pszczołach? Tego akademickie głowy nie wiedzą, bo badania robią tylko na łagodnych, nierojliwych i miodnych pszczołach ;)

Edited by Michał
Link to comment
Share on other sites

 

Polejesz pszczoły kwasem szczawiowym w grudniu

Lepiej jajka polać będą czyste -

 

Kwas szczawiowy może być stosowany w formie nakrapiania bezpośrednio na pszczoły lub odparowywania za pomocą specjalnych urządzeń bezpośrednio do wnętrza ula. Bez względu na to, którą z metod wybierzemy, konieczne jest zachowanie szczególnych środków ostrożności, a także stosowanie się do wszelkich zaleceń weterynarzy – zwłaszcza jeśli chodzi o stężenie roztworu. Aby kwas szczawiowy właściwie zadziałał, rodzina musi znajdować się w kłębie zimowym. Jest więc oczywiste, że kwas szczawiowy stosujemy jesienią.

 

Jeśli stosujemy kwas szczawiowy do nakrapiania, zalecana dawka roztworu to od 20 do 35 mililitrów roztworu. Ostrzykiwanie powinno przebiegać w temperaturze powyżej zera. W niższej będzie po prostu nieskuteczne. Jeśli decydujemy się na zastosowanie oparów kwasu szczawiowego, bierzemy 1,5-2 gramy kwasu szczawiowego i stopniowo odparowujemy, uważając przy tym, by nie zatruć się szkodliwymi oparami.

Tworzysz naukę chłopie ! Piotr dokładnie napisał jeśli wytłukłeś na jesieni to jak na dennicy w osypie  masz 3 to 7 masz na pszczołach jak masz w osypie 30 to masz pozamiatane . I tyle .Jak byś się nie obracał to du*a zawsze z tyłu. Chyba żeś pyton.

Link to comment
Share on other sites

Polewaj sobie daro co chcesz, więc i innym nie broń ;)

Nie tworzę nauki. W Wielkopolsce możesz codziennie spalać tabletkę apiwarolu od września do końca października a okaże się, że 3 dni w listopadzie polatają i już nanoszą czegoś do ula. Pestycydów nie używam. Kwas mrówkowy, mlekowy, szczawiowy i apiguard. W odpowiednim czasie, na odpowiednie pszczoły. Polałem 3.2% roztworem kwasu i pszczoły żyją. W sile i oby w zdrowiu. Jakbym se jajka polał zamiast pszczół to miałbym polane jajka a pszczół już nie. Dzięki za konstruktywną radę kamracie!

Link to comment
Share on other sites

Qurde, zazdroszczę Wam tych szufladek w ulach do stwierdzenia osypów..

Ja stosuję tekturowe wkładki i zanim je wyciągnę to albo już posprzątane

albo przy wyciąganiu, tak się porujnują, że nic nie mogę stwierdzić. :angry:

Może i dobrze, bo nie korci mnie dobijanie. :D

Link to comment
Share on other sites

Czyli warroza z czerwiu pszczelego i warroza z trutowego o dwie odmienne populacje?

Witam, Borowy.  :)  Nie koniecznie odmienna populacja, jednak ramka pracy to dziewicza ramka, bo ciagle odnawiana. Gdzie ramki z czerwiem beda juz po wielu cyklach zaczerwienia, i takie ciemne ramki waroza preferuje. Milego dnia

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Witam, Borowy.  :)  Nie koniecznie odmienna populacja, jednak ramka pracy to dziewicza ramka, bo ciagle odnawiana. Gdzie ramki z czerwiem beda juz po wielu cyklach zaczerwienia, i takie ciemne ramki waroza preferuje. Milego dnia

Co tez napisałem kilka postow wyzej :-)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Piotrze, to nie tak, że ja w jakikolwiek sposób Ciebie atakuję. Pszczoły są różne, można na nich wymusić pewne działania. Polejesz pszczoły kwasem szczawiowym w grudniu i zobaczysz w osypie znacznie więcej warrozy niż bez tego zabiegu. Czy to oznacza, że na pszczołach zostało 70% warrozy? Otóż nie! Został może 1% bo kwas szczawiowy ją wytłukł.

Ponadto inaczej broni się np Nieska, która najchętniej to sama by warrozę karmiła a inaczej jakiś czarny dzikus, czy Primorska, ba nawet wiele BF walczy zawzięcie z tym roztoczem. I porównaj proszę później osyp z gościnnej krainki do wrogiej wszelkiemu istnieniu czarnuli. W osypie znajdziesz powiedzmy 10 szt warrozy. To faktycznie na kraince może jej być dużo, może i te 25-30szt, może nawet więcej, ale jak na innych pszczołach? Tego akademickie głowy nie wiedzą, bo badania robią tylko na łagodnych, nierojliwych i miodnych pszczołach ;)

Wiosną bada się naturalny!!! osyp warrozy on właśnie wynosi około 30% pasożyta.Kto zwalcza warroze w zimie w jakikolwiek sposób nie będzie potem badał naturalnego osypu warrozy bo to wtedy jest bez sensu.Wszelkie odporności pszczół na pasożyta,czy to ile pszczoły naznoszą go podczas ostatnich jesiennych lotów również niema znaczenia,bo to nie fałszuje naturalnego!!! osypu warrozy on zawsze będzie wynosił około 30% i będzie dawał obraz na to jakie wielkie jest pozostałe około 70% na pszczołach.PK

Link to comment
Share on other sites

 

Polewaj sobie daro co chcesz, więc i innym nie broń

Ależ ja Ci nie bronie polewać jajek swoich czy pszczół . Czyje małpy tego cyrk . Wierzgasz jak Piotr Ci tłumaczy prawdy oczywiste. Można zawsze się nie zgadać że niebo jest niebieskie. :lol::D

P.S. Bez urazy.

Link to comment
Share on other sites

Serio Panowie? Jak głuchy z niemową... Piotrze, pisałem od samego początku: zależy jakie pszczoły i czym się leczy. Jak polejesz pszczoły roztworem kwasu szczawiowego nie ma mowy o naturalnym osypie, ok? Bez sensu zatem jest patrzenie ile spadło, bo nie wiesz czy kwas wybił 100% czy może tylko 95%. Nie ma mowy o korelacji 30-70%. Stąd moje przekonanie, że odpowiednie działanie zwalnia mnie z konieczności badania osypu. Kapisco? Nikomu nie każę tego robić, tylko pokazuję czemu ja tego nie robię.

Link to comment
Share on other sites

To Ty  Michał nie rozumiesz .

 

Bez sensu zatem jest patrzenie ile spadło, bo nie wiesz czy kwas wybił 100% czy może tylko 95%.

Bez względu ile po zabiegach pozostało , w osypie zimowym znajduje się 30 % pozostałej po Twoich zabiegach warozy.

 

Stąd moje przekonanie, że odpowiednie działanie zwalnia mnie z konieczności badania osypu

To mądre przekonanie niemniej ni jak ma się do powyższego. Tak trzymaj i tak rób - wszystko co możesz na jesieni .

Link to comment
Share on other sites

Borowy jak to jaki? 30% ;) nie nadajemy na tych samych falach z chłopakami, ale już mi się tłumaczyć nie chce ;)

Ja sądzę, że jakbym znalazł 1 warrozę w rodzinie istnieje szansa, że to była ostatnia. Chłopaki szukaliby jeszcze z 2-3 w kłębie. Tylko nim by się obejrzeli już do ula weszłoby z 20 nowych jako pasażerowie na gapę;D

Link to comment
Share on other sites

 

Ja sądzę, że jakbym znalazł 1 warrozę w rodzinie istnieje szansa, że to była ostatnia. Chłopaki szukaliby jeszcze z 2-3 w kłębie.

Szansa jest zawsze . Nauka mówi inaczej nie my . Ja niczego nie szukam , moja gospodarka zydelkowa jak bohtyna nie będę grzebał i szukał wczorajszego dnia. Czytałem jednak naukowe prace i tam jest tak napisane że przeżywalność warozy przez zimę  to 70 % .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

To że nic nie robisz to akurat mnie pociesza :) Mam podobnie. Pasieka zimą odpoczywa... czy ja od pasieki? Coś takiego ;D

Nauka mówi, że jak nie leczysz to zimą padnie ok 30% roztoczy. Czyli +/- tyle co pszczół. Przy leczeniu różnego rodzaju, przy różnych pszczołach te dane są równie wiarygodne co wyniki spalania w katalogach VW ;)

Link to comment
Share on other sites

 

Jak polejesz pszczoły roztworem kwasu szczawiowego nie ma mowy o naturalnym osypie, ok?

Osyp naturalny warrozy bada się z terminu kiedy nie wykonujemy na pszczołach żadnych zabiegów zwalczających pasożyta.Czyli na przykład w mojej nie ekologicznej pasiece jest to 10 listopad- 28 luty wszystkie osobniki warrozy które zdechły :Dw tym  okresie czasu to osypały się z przyczyn naturalnych inaczej mówiąc ze starości.Mam nadzieję nikt normalny nie zwalcza warrozy,a potem nie liczy tego do naturalnego osypu warrozy.Mam też ogromną nadzieję że i u ciebie jak u każdego pszczoły mają ten czas świętego spokoju żeby móc im policzyć właśnie ten osyp warrozy.

 

Tylko nim by się obejrzeli już do ula weszłoby z 20 nowych jako pasażerowie na gapę;D

Podstawowy brak wiedzy albo nie trafiony sarkazm ponieważ pszczoły nie znoszą warrozy do ula w okresie kiedy przebywają w kłębie czyli wtedy kiedy liczymy naturalny osyp warrozy.Zresztą  niema to znaczenia jak trafiła warroza do ula . 

 

zależy jakie pszczoły

 Przy badaniu osypu niema znaczenia jakie pszczoły, jaka ich jest odporność na warrozę,bo badamy ilość pozostającego pasożyta w rodzinie pszczelej czyli to co przepuściła ich odporność na warrozę.Czyli prosto i zrozumiale jak będą odporne na pasożyta to osypu naturalnego warrozy będzie mniej,a jeżeli odporność pszczół na warrozę jest mniejsza osyp warrozy większy,ALE W OBU PRZYPADKACH ZAWSZE BĘDZIE OKOŁO 30% TEGO CO JEST NA PSZCZOŁACH. oczywiście cały czas wiemy co to jest osyp naturalny warrozy.  

 

 

Stąd moje przekonanie, że odpowiednie działanie zwalnia mnie z konieczności badania osypu. Kapisco? Nikomu nie każę tego robić, tylko pokazuję czemu ja tego nie robię.

Oczywiście każdy robi ze swoimi pszczółkami jak potrafi i uważa za stosowne i nikt nikomu nic nie narzuca,ja również nie badam osypu zimowego ponieważ mam dennicę osiatkowane niema więc możliwości wyłapania naturalnych osypów ponadto nie mam czasu robić próbek z każdego ula osobno.A to że mądre głowy kiedyś zadały sobie trud udowodnienia czy zbadania takiej metody badania stopnia porażenia warrozą rodziny pszczelej to z mojej strony pełny szacunek i uznanie.PK

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

 

Przy leczeniu różnego rodzaju, przy różnych pszczołach te dane są równie wiarygodne co wyniki spalania w katalogach VW ;)

Chłopie! jeśli masz jakieś wątpliwości i czujesz się na siłach to sądzę że najlepszym adresem na obalenie tych teorii,metod,wiedzy będzie adres pana Pawła Chorbińskiego,bo to jego widzę starałem się tutaj nieudolnie przekazać.

W dobie internetu zima na nieszczęście dla pszczółek weryfikuje wszystkich tych kozaków internetowych co wiedzą wszystko lepiej.

mam nadzieję że ty do nich nie należysz.Pozdrawiam PK 

 

 

  

 

Link to comment
Share on other sites

To że nic nie robisz to akurat mnie pociesza :) Mam podobnie. Pasieka zimą odpoczywa... czy ja od pasieki? Coś takiego ;D

Nauka mówi, że jak nie leczysz to zimą padnie ok 30% roztoczy. Czyli +/- tyle co pszczół. Przy leczeniu różnego rodzaju, przy różnych pszczołach te dane są równie wiarygodne co wyniki spalania w katalogach VW ;)

 

Mówimy tutaj o roztoczach pozostałych w ulu po leczeniu czy w ogóle bez leczenia? Bo już się trochę pogubiłem w dyskusji. Wiadomo nawet po leczeniu do zimowli warroza przetrwa i zostanie zwleczona do ula jeszcze dodatkowo, nie mniej podczas zimowli zarówno w przypadku leczenia pszczół jak i jego braku spodziewam się, że część warrozy padnie z przyczyn naturalnych. Może to i jest te 30%, jednak nie rozgraniczałbym tego że tyle padnie jak rodzina nie będzie leczona a jak będzie leczona to już inny %. Sądzę, że kompletny brak leczenia pszczół podczas przygotowywania do zimowli stanowi dla nich bezpośrednie zagrożenie podczas samej zimowli.

 

Co do oceny padłej warrozy w osypie zimowym to się nie wypowiadam, bo mam dennice osiatkowane, a wiosną to już leczy kto jak uważa, każdy o swoje dba w taki sposób jaki uważa za słuszny. Najwyżej "przysługę" innemu okolicznemu pszczelarzowi można zrobić w postaci warrozy przy rabunkach. Nie mniej, niektórzy nie wyciągają wniosków ze swojej gospodarki. Jak czytam na niektórych grupach, że do połowy lutego komuś padło 11 z 14 uli i nie wie dla czego i to nie pierwszy raz ale co 2 lata średnio tak ma to aż mi ręce opadają.

Link to comment
Share on other sites

Zacznę od Emik3, chłopie. Jeżeli nie leczysz masz 99% szans, że padnie zimą 100% warrozy w całej rodzinie. Nie. Nie jest to dobra wiadomość. Po prostu warroza padnie razem z pszczołami...

Piotrze, nie staram się udowodnić czegoś na siłę. Wykłady dr. Chorbińskiego znam lepiej niż myślisz. Coś takiego jak naturalny osyp warrozy nawet wg doktora jest różny, więc nie wiem skąd czerpiesz wiedzę. Jeżeli rodzina ma nosemę osyp warrozy będzie inny, jeżeli ma głód będzie inny. Skład rodziny pszczelej, rasa pszczół, to czym były leczona, ile mają pokarmu... mnóstwo, mnóstwo czynników. Owo 30% to chyba tak dla świętego spokoju podali.

Z tego co ja wiem dr Chorbiński cały czas posługuje się schematem 10% warrozy przeżywa a nie 70% tak btw.

Link to comment
Share on other sites

Michał.Ja nie spotkałem się aby któryś z wykładowców w tym Pan Chorbiński podawał że tylko 10% warrozy przeżywa zimę,chętnie się coś douczę,wiedza się zmienia,a czasem  może muszę  stare książki rzucić już w kąt :angry: .Z ciekawości również przeczytam jak duży wpływ na naturalny zgon warrozy ma rasa pszczół.Proszę rozwiń z łaski swojej podaj jakieś źródełka.PK

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.