Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

dezynfekcja dennic


Recommended Posts

W związku z powoli zbliżającym się wiosennym oblotem chciałem zasięgnąć trochę wiedzy. Na wiosnę należy dennice oczyścić z osypu i najlepiej zdezynfekować. Niestety niektóre dennice mam fajnie w siatce metalowej, które mogę trochę zdezynfekować dmuchnięciem z palnika, jednak mam też kilka dennic z siatką plastikową... Zakupiłem sodę kaustyczną, żeby robić roztwór. Jakie proporcje najlepiej do tego się nadają? Jaki też jest okres rozpadku/zobojętnienia tego roztworu? Do zraszania mam mały baniaczek i dennice w tym roku mogę przy przeglądzie wymienić na nowe, ale chciałbym stare w jakiś sposób zdezynfekować. Jakie macie na to proste i niezawodne metody?

Link to comment
Share on other sites

Ja myślę że jak byś oczyścił dennicę (odskrobał i umył) a potem spryskał rapicidem to i pozostawił do wyschnięcia to było by też ok. Z sodą jest trochę zabawy ale na pewno jest skuteczna. 

 

jak by co to:

pusty ul zdezynfekuj 10 % roztworem rapicidu - zachowaj środki ostrożności rękawice gumowe, gogle na oczy, i maskę co byś nie wdychał oparów, jak będziesz pryskał. Ja używam u siebie spryskiwacza ciśnieniowego kwazar - wygodnie to się z tym pracuje. 

1 :100/200 - dezynfekcja w ogniskach chorób żaka od stopnia zanieczyszczenia powierzchni oraz rodzaju drobnoustroju)

1:400 - dezynfekcja ogólna w pomieszczeniach dla zwierząt - maty dezynfekcyjne i baseny przejazdowe

1 :500 - zamgławianie pomieszczeń w obecności zwierząt

1 :600 - odkażanie narzędzi i wyposażenia weterynaryjnego, zootechnicznego i laboratoryjnego (przez 10-15 minut)

- dezynfekcja jaj w wylęgarniach drobiu

1 :2500 - sanityzacja wody pitnej dla zwierząt.

 

Czy koledzy z forum podpowiedzą podobnie zobaczymy. Czekam również na inne opinie bo temat ciekawy jak to wygląda u innych. 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Zakupiłem sodę kaustyczną, żeby robić roztwór. Jakie proporcje najlepiej do tego się nadają?

W pszczelarstwie stosuje się zazwyczaj 2% roztwór sody .

Niektórzy robią 3% .

Po kilku minutach działania roztworu można przepłukać elementy dezynfekowane wodą z octem , wysuszyć i gotowe /

Link to comment
Share on other sites

 

Jeszcze nigdy nic w pasiece nie dezynfekowałem.

Toś słaby pszczelarz . Trzeba dezynfekować! Tylko ktoś później musi zabrać albo trzeba wracać z buta.

Tylko na litość - nie sodą !!!!! 3 % też cienko.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Dezynfekujemy 3 % roztworem sody kaustycznej i przekroczenie stężenia w niewielkim procencie ( ja najczęściej przekraczam  :D ) nie jest szczególnie szkodliwe na elementy drewniane ula , oczywiście jest szkodliwe na farbę  która może nam przy okazji zejść z dennicy całymi płatami :D tak że lepiej nie przekraczać za bardzo stężenia. No i jest szkodliwa podczas zabiegu dla człowieka czyli obowiązkowo rękawice gumowe i okulary ochronne na oczy  :) Ja stosuję głównie tą metodę , bo soda kaustyczna ma jednocześnie właściwości myjące i ( przecież używana jest do produkcji mydła) I Wystarczy spłukać wodą i następnie przetrzeć gąbką wodą z octem i pozostawiamy do osuszenia . Ja następnie po tym zabiegu odnawiam dennice drewnochronem i mam na dwa lata spokój . Czasami też jak dennica jest mniej zanieczyszczona i nie trzeba jej odnawiać to też stosuję palnik gazowy :D

Poza tym  soda kaustyczna pozostawiona na elementach drewnianych na dłuższy okres czasu reaguje chemicznie z wodą tworząc sól i na przykład ramki gotowane w roztworze sody kaustycznej i pozostawione do wiosny nie mają już sody kaustycznej na powierzchni bo przereagowała już z wodą zawartą w powietrzu atmosferycznym :D

Dla bardziej ambitnych jest oczywiście podchloryn sodu :D zalecanym przez weterynarię w przypadku zakażeń pasiek.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Toś słaby pszczelarz . Trzeba dezynfekować! Tylko ktoś później musi zabrać albo trzeba wracać z buta.

Tylko na litość - nie sodą !!!!! 3 % też cienko.

 

 

Chciałem palnikiem elegancko nie takim precyzyjnym, tylko takim o dużej średnicy nieregularnego płomienia, gdyż taki posiadam, do dezynfekcji byłby w sam raz, jednak kupując dennice w zeszłym roku zdarzyło mi się zakupić z plastikowymi siatkami i lipa... Czytałem, że soda zżera też blachę więc trochę słabo, ale kilkuminutowe działanie może nie zdąży naruszyć. 

 

Nie mniej po to właśnie pytam czym najlepiej dezynfekować, żeby się nie nadziać, w sklepach pszczelarskich w większości sprzedawana jest soda jako środek odkażający do uli, szukałem innego pomysłu. 

 

 

Myślałem dezynfekować w środku, a na zewnątrz się nie bawić. Dezynfekcję najlepiej też co roku po zimowli robić, czy może to aż za często?

Edited by Emik3
Link to comment
Share on other sites

Emil soda kaustyczna jest środkiem toksycznym dla pszczół.Ze względu na jej mocne-żrące działanie zalecana jest głównie do dezynfekcji uli i sprzętu przy zgnilcach!,czyli tam gdzie nie radzą sobie inne środki.Nasiąknięte roztworem sodowym elementy uli koniecznie trzeba poddać neutralizacji tej sody najlepiej wodą z octem.O BHP już nawet nie wspominam.Oczywiście zrobisz jak chcesz,ale moim zdaniem odkażanie uli-dennic w zdrowych rodzinach sodą jest jak strzelanie do wróbla z armaty. :D Ja dennicę na wiosnę czyszczę mechanicznie,a w przypadku wkładek umyję je wodą z płynem do naczyń ewentualnie spryskam cagroseptem lub rapicydem i mam gotowe :) .Dawniej ule posiadały dennice zespolone z rodnią i nikt tam nic nie pryskał usuwało się zabrudzenia skrobakiem przy wiosennych przeglądach i wszystko było gitara choroby w pasiece trafiały się rzadziej jak teraz.Zresztą kto im przez miliony lat dezynfekował dziuple trzy szczeliny skalne???. Pszczoły maja kit pszczeli doskonały środek dezynfekujący,a nadgorliwy pszczelarz dokłada sobie tylko zbędnej roboty.Uważam coroczne nie daj Boże nieprawidłowe pakowanie sody żrącej do ula za głupią nadgorliwość pszczelarza.To jest moje prywatne zdanie.Pozdrawiam i powodzenia.PK 

  • Lubię 5
Link to comment
Share on other sites

Ja mam zawsze kilka dennic zapasowych i praktycznie raz na dwa lata rotacyjnie odnawiam wszystkie z równoczesną dezynfekcją :) ale  nie na wiosnę po pierwszym oblocie   - tylko później jak zrobi się cieplej i w miejsce starych poddaje odnowione.  Ale zawsze dezynfekuje dennice po spadłych rodzinach po zimie.

Czy co roku dezynfekować ? ;)  chyba nie ma takiej potrzeby , ale jak masz czas i chęci :D to krok w dobrym kierunku. Ale nie zapomnij również o okresowej dezynfekcji korpusów  i ramek i wymianie 50% ramek co roku  na węzę ? :D  Bo inaczej Twoje zabiegi higieniczne na dennicach będą połowiczne :D

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Zupełnie serio pytanie: po co dezynfekować dennice? Tym bardziej higieniczne, z siatką po całości? Pszczoły w zasadzie ograniczają się tylko do wylotka. Nie widziałem maszerujących po siatce pszczół, jeżeli już to jak jakaś z ramki spadnie. Sztuka dla sztuki?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Chodzi raczej o fakt, że osyp zimowy spada na dno ula, niestety nie w każdej dennicy mam wyjmowalną siatkę więc muszę cały ul podnosić, żeby dostać się do osypu. Można oczyścić dennicę mechanicznie, ale wychodzę z założenia, że osyp zimowy działa na podobnej zasadzie jak każde martwe zwierze. Ciało się rozpada, często jest porażone różnymi bakteriami, z którymi organizm już nie walczy, do tego dochodzą bakterie rozkładające ciało, nie mniej w zimę nie ma z tym problemu wielkiego, ale gdyby temperatura była wysoka to byłby klops więc zakładam, że miejsce gdzie leżał przez x czasu osyp zimowy przydałoby się delikatnie wiosną odkazić, na pewno by nie zaszkodziło. 

 

Zrobię w takim razie tak, że wymienię dennice na nowe, a stare przemyję albo spryskam rapicidem po mechanicznym oczyszczeniu i będzie git.

Link to comment
Share on other sites

Zrobię w takim razie tak, że wymienię dennice na nowe, a stare przemyję albo spryskam rapicidem po mechanicznym oczyszczeniu i będzie git.

Będzie git :) :) ,a jeszcze jak się spóźnisz z wymiataniem osypu to będą dwa gity bo pszczoły wysprzątają sobie same bez twojej łaski  ;) PK

Link to comment
Share on other sites

Tak jak napisał piotrpodhale dłuto wystarczy , zresztą przy takiej zimie ( nie prorokujmy) to dennice będą czyste.

Soda , daj spokój , no chyba że masz jakieś podejzenia , ale to już całe ule i najczęściej po zimie ich nie ma. Jest uciążliwa i niebezpieczna, nie ma sensu.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

 zawsze dezynfekuje dennice po spadłych rodzinach po zimie.

Ja też .

Po spadłych rodzinach wszystkie i jeszcze w tych ulach w których jeszcze pszczoły przeżyły , ale miały biegunkę .

Sody nie używałem jeszcze tylko w ruch szedł palnik , ale w tym roku do styropianów i poliuretanów już użyję sody .

Link to comment
Share on other sites

Ja też .

Po spadłych rodzinach wszystkie i jeszcze w tych ulach w których jeszcze pszczoły przeżyły , ale miały biegunkę .

Sody nie używałem jeszcze tylko w ruch szedł palnik , ale w tym roku do styropianów i poliuretanów już użyję sody .

Odkażanie po spadłych i chorych rodzinach to obowiązek,a nie widzimisię.Nie podlega to dyskusji.PK 

Link to comment
Share on other sites

Toś słaby pszczelarz . Trzeba dezynfekować! Tylko ktoś później musi zabrać albo trzeba wracać z buta.

Tylko na litość - nie sodą !!!!! 3 % też cienko.

Daro a ci co mają wątrobę na agrafce :wacko:  to niby jak mają przeprowadzić dezynfekcję?

Link to comment
Share on other sites

No ja bym całego ula co roku nie dezynfekował, tylko jak coś będzie nie tak, ale w mojej opinii mała bo mała ale dezynfekcja dennic po zimowli nie zaszkodzi. Tym bardziej, że i tak należałoby je oczyścić przy oblocie. Piotr wiem, że pszczoły same mogą uprzątnąć osyp, ale nawet Polbart mówił, że jedna pszczoła wiosną warta jest 5 zł, a latem może 2 grosze. Do tego dochodzą ekstremalne sytuacje typu zablokowanie przez osyp wylotka, rzadko bo rzadko, ale głupio byłoby przez to rodzinę stracić.

Link to comment
Share on other sites

Dezynfekcja ula zdrowej rodziny to gwałt na tej rodzinie. Jest zła i ze wszech miar niepożądana.

Zabija faunę i florę ula, która jest niezbędna do prawidłowego/zdrowego funkcjonowania rodziny.

Szymon wiem że masz taki pogląd pszczelarza naturalnego :D na hodowlę pszczół i szanuję Twój wybór czy pogląd , ale tereny lotu pszczół w okolicy pasieki nakładają się i rozwleczenie chorób jest nieuniknione i to właśnie pszczelarze którzy nic nie robią w sprawie higieny uli i pszczół są głównymi "roznosicielami " w cudzysłowie nie Ty  :)  tylko podobni Tobie pszczelarze :) . Zakładam że ty dbasz o swoje pszczoły i kontrolujesz je pod względem zdrowotnym , ale rozpowszechnianie takiego poglądu żeby nic nie odkażać i pozostawić pszczoły samym sobie , aż załapią jakąś chorobę ? ;)  to jest niezgodne ze współczesnymi zaleceniami weterynarii w dobie inwazji zgnilca i innych chorób. Rozumiem że to jest taki folklor z nazwą natura ? czy ekologia :D  , chociaż to nie jest to samo. W sumie też jestem za tym żeby stosować jak najmniej chemii i hodować pszczoły zgodnie z naturą , ale pszczoły w naturze też zmieniają siedlisko co roku , pszczelarza przeważnie na to nie stać żeby co roku kupować nowy ul , nowe ramki i stąd konieczność dezynfekcji uli :) No może nie co roku ale przynajmniej raz na dwa trzy lata w zależności od sytuacji zdrowotnej w pasiece.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

To nie tak, że jestem eko czy PN. Choćbym używał amitrazy czy kumafosu do leczenia pszczół nadal bym uważał, że dezynfekcja ula zdrowej rodziny jest bez sensu.

Jest wręcz szkodliwa dla zdrowotności tej rodziny. Osłabia ją. Zalecenia dezynfekcji ula, bez uzasadnienia /np.wystąpienie jakieś choroby/ świadczy

o niskiej jakości weterynarii w Polsce.

Link to comment
Share on other sites

Szymon dezynfekcja to również opalanie ula palnikiem gazowym :D Czy uważasz ten zabieg opalania za szkodliwy dla rodziny pszczelej ?

Ja do tej pory używałem tylko do dezynfekcji palnik gazowy , sodę kaustyczną i wapno do posypywania wokół uli,   ale nie uważam tego  za nonsens , bo zakażenie rodziny następuje dopiero  , po spełnieniu określonych warunków sprzyjających do rozwoju zakażenia . I tym warunkiem sprzyjającym jest zapuszczony ul wewnątrz  , czarne od starości plastry,  nie myte narzędzia pszczelarskie itp.  ponieważ  na tym podłożu liczebnie jakby sumują się z biegiem czasu  przynoszone  do ula różne patogeny i na starej czarnej ramce czy od lat nie czyszczonej i mytej ściance ula , jest ich wielokrotnie więcej niż na tych samych po dezynfekcji  :D  I prawdopodobieństwo zakażenia rodzin jest większe w takich zapuszczonych rodzinach.

Pozdrawiam

Tadek

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.