Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Warroza


Recommended Posts

Rodzina czerwiu raczej nie zje, jeżeli już to jajka. Czerw, co najwyżej wyrzuci z ula, ale w Wielkopolsce nie ma na to jeszcze szans. Jest ciepło, pszczoły ciągle jeszcze noszą pyłek, więc zakładam, że z tym czerwiem było coś nie tak. Stawiam, że Bohtyn ma rację i mogłeś zaziębić czerw.

Link to comment
Share on other sites

Witam odymiłem pszczoły dziś  drugi raz apiwarolem i w tym co był wtedy największy osyp spadło dziś 40 jeszcze w innym 30 a w reszcie uli do 6 sztuk spadło 

Więc te 2 ule odymić jescze raz za 4 dni dobrze myślę?

Czy może lepiej wszystkie odymić jeszcze ?

Edited by bartek124
Link to comment
Share on other sites

 

Sorry hi.gif a nie chcę dobić Kolegi , ale  trzeba powiedzieć prawdę co się myśli a nie udawać Greka , jak 300 szt warrozy o tej porze roku w końcu października  się posypie po apiwarolu ?? to ja nie widzę dobrej prognozy na zimę dla takiej rodziny

 

Dzięki za odpowiedź choć nie spodziewałem się że jest aż tak źle  :( Jest to dla mnie dziwne bo jak dymiłem apiwarolem na koniec lipca to za każdym razem w tych rodzinach sypało się po 10-20 sztuk .Czyli jednak większość siedziała pod zasklepem

 

Bartku nie masz żadnej katastrofy w ulach,to normalne że po wygryzieniu wszystkiego czerwiu,odymianiem zabiłeś robale.200-300 sztuk warrozy to problem,ale w końcu sierpnia ponieważ wiadomo że pod zasklepem pozostało wtedy 90% warrozy.Tak więc jeżeli rodziny dobrze nakarmiłeś!!!,chodzi głównie o ramki środkowe żeby nad kłębem było chociaż 12-15 cm zapasu to wtedy byłbym dobrej myśli,że te pszczółki  z powodzeniem doczekają oblotu.

 

A czy możliwe jest to że pszczoły zjadły lub wyrzuciły czerw ?

Bo jak tak sobie teraz myślę to przecież jak zaglądałem tam 10 dni temu to było tam dosyć duże koło jaj a jak zaglądałem  wczoraj to te komórki były puste,przecież nie mógł te czerw wyparować :D  Dziwne

Odnośnie braku czerwiu o tej porze roku,to znowu normalka i  pozostaje koledze pozazdrościć takich matek które nie czerwią,nie zjadają zimowych zapasów i się nie osłabiają się na wychowaniu pszczół które i tak zakończą żywot na dennicy w osypie zimowym.Co do zjadania czerwiu to pszczoły zjadają czerw otwarty!!zasklepiony zgryzają i wynoszą z ula,w ulu nie rządzi królowa tylko pszczoły jak im nie pasuje czerw to mniam mniam.Pozdrawiam PK 

  • Lubię 4
Link to comment
Share on other sites

Bartku nie masz żadnej katastrofy w ulach,to normalne że po wygryzieniu wszystkiego czerwiu,odymianiem zabiłeś robale.200-300 sztuk warrozy 

Cześć tylko w tym problem że czerw jeszcze jest więc ile pod tym czerwiem jeszcze siedzi?

Dymić 3 raz ?  Czy poczekać do połowy listopada ?

Edited by bartek124
Link to comment
Share on other sites

Ano z doświadczenia,

tak mi się napisało.

Z dedukcji też można tą tezę udowodnić.

Niby logika podpowiada, że więcej wylotków = więcej strażniczek, a to powoduje więcej pszczół agresywnych, ale z praktyki wiem, że nic takiego się nie dzieje. Może inni praktycy się wypowiedzą?

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

Michał. Chcę zapytać czy podałeś kwas szczawiowy? Do wtorku pogoda zapowiadana dość ciepła 14-15 st. od środy w dół 6-7 st. a więc będą siedziały w kłębie. Kiedy podać. Wiem mówiłeś, że 30 dni po pierwszym mrozie. Oprócz przymrozków rannych  to mrozu jeszcze nie było. Byłem w ubiegłym tyg. na rynku w mieście i na stoisku był wybór miodów, zapytałem, czy z własnej pasieki, potwierdzono, więc zapytałem gościa o ogólne sprawy z tego tematu. Nie miał za dużo czasu, informował, że oprócz innych zawodów to chodził 5 lat do szkoły w kierunku pszczelarstwa. Pewnie trochę polewał, zapewne było to tech. rolnicze o profilu pszczelarskim. Posiada 100 uli i to w sumie ok. 15 km od mojej miejscowości. Zapytałem o kwasie szczawiowym, to twierdził, że należy podać w lutym gdy temperatura +10 st. Zapytałem czym walczy z warrozą, to odpowiedział, że podaje jakiś specyfik coś na T, że sam przygotowuje i jesienią Apiwarol. Mówiłem, że amitraza zalega w wosku i w ulu, że rakotwórcza. Wyglądało, że się zgadza, odpowiedział, że albo pszczoły, albo ...i .nie dokończył, ja dodałem albo zdrowie ? Rozłożył  ręce.          

Link to comment
Share on other sites

Kwas szczawiowy zabija stare pszczoły. Podanie go w lutym to jak gra w rosyjską ruletkę, bo przecież wtedy najwięcej jest w ulu właśnie pszczół leciwych...

Straszą zewsząd, straszą mocno. Na zajęciach teraz, że po Apiwarolu się sypie, ale gorzej, że ciągle jest też na pszczołach, a ta co spada tydzień w słoiku żyje. Apiwarol znaczy się nie działa?

Koledzy z koła apiwarolują po tymolu, sypie się. Część leczona kwasami, apiwarolem, tymolem... sypie się. Nawet do 1000 szt na dennicy z ula. Koszmar.

 

Miałem plan, by powyjmować już w weekend z uli wszystko włącznie z wkładkami, ale chyba podam po 20ml kwasu mrówkowego, bo słabo to widzę - czemu moja pasieka ma być warozoodporna bardziej niż sąsiadów? W przyszłym tygodniu też się złamię i spalę w 1 ulu 1 tabletkę apiwarolu, żeby sprawdzić osyp. Starsi, bardziej doświadczeni nie wiedzą za co się teraz chwycić a co ja mam zrobić... liczę, że nie będzie aż tak źle jak mówią.

Link to comment
Share on other sites

Kwas szczawiowy zabija stare pszczoły. Podanie go w lutym to jak gra w rosyjską ruletkę, bo przecież wtedy najwięcej jest w ulu właśnie pszczół leciwych...

Straszą zewsząd, straszą mocno. Na zajęciach teraz, że po Apiwarolu się sypie, ale gorzej, że ciągle jest też na pszczołach, a ta co spada tydzień w słoiku żyje. Apiwarol znaczy się nie działa?

Koledzy z koła apiwarolują po tymolu, sypie się. Część leczona kwasami, apiwarolem, tymolem... sypie się. Nawet do 1000 szt na dennicy z ula. Koszmar.

 

Miałem plan, by powyjmować już w weekend z uli wszystko włącznie z wkładkami, ale chyba podam po 20ml kwasu mrówkowego, bo słabo to widzę - czemu moja pasieka ma być warozoodporna bardziej niż sąsiadów? W przyszłym tygodniu też się złamię i spalę w 1 ulu 1 tabletkę apiwarolu, żeby sprawdzić osyp. Starsi, bardziej doświadczeni nie wiedzą za co się teraz chwycić a co ja mam zrobić... liczę, że nie będzie aż tak źle jak mówią.

Dałeś mi stracha, co robić? przymierzasz się do mrówkowego? a szczawiowy podałeś? Czy mogę podać teraz szczawiowy, czy czekać? Ręce opadają. A jeszcze mam taką sytuację, że w związku z ciepłą pogoda, oblatują jeszcze częściowo kwitnącą późna facelię i kwitnącą z samosiewu + ogórecznik. Dużo tego niema, takie poletka, zbierają pyłek ale i zaglądają do kielicha i coś tam długo szukają. Zapewne w tym okresie facelia nie nektaruje, może coś szukaja na bieżącą konsumpcję. Czy gdyby jednak coś przyniosły do ula, czy nektar nie zakwasi? Może to należało ściąć?

Link to comment
Share on other sites

Mam pytanie do forumowiczów,jak w tym roku po odymianiu 4x4 apiwarolem. Ktoś ma jakieś spostrzeżenia? Czy ktoś sprawdzał stan warozy zaraz po zakończeniu leczenia?

W tym tygodniu odymiałem kontrolnie .

Jest bardzo różnie .

W jednych rodzinach zero osypu warrozy  , a w innych całkiem sporo .

Zresztą widać to samo na wylotkach .

Niektóre siedzą w ulach , a inne wyraźnie penetrują w poszukiwaniu małego co nieco ;)

Wszystko pewnie zależy od długości czerwienia matek i aktywności pszczół poza ulami.

Link to comment
Share on other sites

 

Czy gdyby jednak coś przyniosły do ula, czy nektar nie zakwasi? Może to należało ściąć?

Co to znaczy - ściąć ? Może odwirować ? ;)Kwasi się teraz kapusta - miód nigdy w ulu. 

Ludzie jak nie ma nektaru pszczoły nie latają . Nie w każdym kwiecie może być ale jak nie ma zupełnie pszczoła nie lata. .

Link to comment
Share on other sites

 Kończą się już czasy kiedy wystarczyło odymić 4x4 apiwarolem ;) jeżeli to ma być tylko jedyna forma terapii w pasiece ?? Im dłużej żyjemy z warrozą tym bardziej stwierdzamy jak mało o niej wiemy ;)  A wracając do pytania  u mnie było różnie w jednych rodzinkach już po drugim poddymianiu nie było prawie osypu a w innych dopiero po czwartym. Ale w ciągu sezonu prowadzę taką gospodarkę żeby przerwać geometryczny postęp rozmnażania warrozy i bez tego nie wyobrażam sobie teraz gospodarki żeby mieć spokojną jesień w pasiece :) Chociaż jeszcze i tak może nastąpić re inwazja  jak pszczoły nasze będą rabować pasieki upadające u sąsiada ;)

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Sładasz to na aktywność pszczół?Ja też pocztkowo myślałam że przyniosły waroze z lotu ale na pasiece koło domu,nie ma takiej możliwości a osyp zaraz po leczeniu był spory. Jedyne co mi przychodzi do glowy to niestety ewaluacja warozy i wchodzenie pod zasklep już w trzecim dniu,o czym zresztą coraz częściej się mówi

Link to comment
Share on other sites

To są dwie różne sprawy :)  Czym innym jest jak dopuścimy do sytuacji jak w ulu jest tak dużo osobników że cztery poddymiania nie wystarczają , a czym innym jest re inwazja :)  i nie należy lekceważyć re inwazji , albo na nią  zwalać swoje nieudolne leczenie :D 

Link to comment
Share on other sites

Co to znaczy - ściąć ? Może odwirować ? ;)Kwasi się teraz kapusta - miód nigdy w ulu. 

Ludzie jak nie ma nektaru pszczoły nie latają . Nie w każdym kwiecie może być ale jak nie ma zupełnie pszczoła nie lata. .

OK. Ściąć tz, facelię. Ktoś podawał, że w tym okresie jak zniosą nektar, to nie zdąży odparować, pszczoły go nie zasklepią i fermentuje. Fakt mam poletko poplonowej  gorczycy (wczoraj ścięta)  która kwitła to tam pszczół nie było a na ogóreczniku i facelii operują, może jeszcze gdzieś indziej.   

Link to comment
Share on other sites

Kwas szczawiowy zabija stare pszczoły. Podanie go w lutym to jak gra w rosyjską ruletkę, bo przecież wtedy najwięcej jest w ulu właśnie pszczół leciwych...

Straszą zewsząd, straszą mocno. Na zajęciach teraz, że po Apiwarolu się sypie, ale gorzej, że ciągle jest też na pszczołach, a ta co spada tydzień w słoiku żyje. Apiwarol znaczy się nie działa?

Koledzy z koła apiwarolują po tymolu, sypie się. Część leczona kwasami, apiwarolem, tymolem... sypie się. Nawet do 1000 szt na dennicy z ula. Koszmar.

 

Miałem plan, by powyjmować już w weekend z uli wszystko włącznie z wkładkami, ale chyba podam po 20ml kwasu mrówkowego, bo słabo to widzę - czemu moja pasieka ma być warozoodporna bardziej niż sąsiadów? W przyszłym tygodniu też się złamię i spalę w 1 ulu 1 tabletkę apiwarolu, żeby sprawdzić osyp. Starsi, bardziej doświadczeni nie wiedzą za co się teraz chwycić a co ja mam zrobić... liczę, że nie będzie aż tak źle jak mówią.

Coś takiego znalazłem, coś pisze, że na amitrazę , tymol i inne specyfiki destruktor sie uodparnia.      praca doktorska dr Howisahttps://www.dbc.wroc.pl/Content/17956/Howis_M_doktor_055_DBC.pdf?handler=pdf

Link to comment
Share on other sites

Kto wie , no kto wie czy nie będziemy musieli 'zrewidować' swej wiedzy o cyklu rozwojowym warrozy . Istnieje takie 'prawdopodobieństwo' (już ze dwa lata temu słyszałem), że warroza  'zmieniła' (w sensie skróciła) swój cykl rozwojowy , jako 'odpowiedź' na 'sposoby' (odymianie) jej zwalczania. No taki 'sposób' na przystosowanie się do 'nowych warunków' by jednak przeżyć . 

 

PF

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Cały problem mamy jak za późno zaczniemy poddymianie i wtedy rodzina stara się nadrobić ilość pszczół zimowych poprzez to że matki nam więcej i dłużej czerwią , żeby nie dopuścić do osłabnięcia rodziny przed zimą i jak matki więcej czerwią to więcej warrozy jest cały czas pod zasklepem unikając w ten sposób szkodliwego dymu , jednocześnie poza tym wiadomo że warroza teraz w większym stopniu pomija okres foretyczny  , czyli żerowania na pszczole , tylko od razu po wydostaniu się z zasklepionej komórki wchodzi do następnej z larwą jeszcze tego samego dnia i zanim u nas upłynie ten czwarty dzień  kiedy będziemy poddymiać wiele osobników warrozy pszczoły zdążą już zasklepić i stąd wiele ich unika zagazowania apiwarolem  ;)  ;)

Link to comment
Share on other sites

Coś takiego znalazłem, coś pisze, że na amitrazę , tymol i inne specyfiki destruktor sie uodparnia.      praca doktorska dr Howisahttps://www.dbc.wroc.pl/Content/17956/Howis_M_doktor_055_DBC.pdf?handler=pdf

Ano właśnie :D  Ciekawe opracowanie ale trzeba je przeczytać ze zrozumieniem  :) Ja po przeczytaniu tego nie odniosłem takiego wniosku , żeby się jakoś pszczoły specjalnie uodparniały na te "twarde" w cudzysłowie środki jak kwasy organiczne , czy amitrazę  , a może na te miękkie jak kumafos , tymol czy olejki eteryczne  może częściowo tak? 

Ale cały problem chyba polega na tym,  że nie ma w 100% bezpiecznych środków do walki z warrozą ( bo jak by nie było jest to jakaś chemia która szkodzi zarówno pszczołom jak i ludziom spożywającym ich produkty) Może poza sposobem walki z pasożytem poprzez podział w sezonie rodzin , czy jak ktoś woli łapanie rójek ( metoda tak zwana zydelkowa :D ) Bo przez to łatwo ograniczamy ilość pasożyta w rodzinach z mniejszą ilością szkodliwej chemii. Ja już trzeci rok stosuję taką metodę i u mnie połowa rodzin albo i do 70%  to są młode odkłady tworzone bez wykorzystania czerwiu krytego :) i do zimowli na następny sezon idą w zasadzie te młode odkłady do których dosypywane są pszczoły z uli produkcyjnych ale po lipie są pozbawione całego czerwiu i przeliczone dwukrotnie amitrazą.  Wadą tego jest większa pracochłonność i trzeba mieć więcej zapasowych dennic i korpusów , ale coś za coś.

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Skłaniam się ku opiniom Joasi i Piotrka F - w miejcówkach dalej od domu pod koniec sierpnia włożyłem paski biowaru (na 8 tygodni), a w tych bliżej domu dymek 4x4 dyfuzorem. Tydzień temu dymienie kontrolne wykazało dużo wyższe osypy w pasiekach bliżej domu. Wygląda na to, że w obecności czerwiu skuteczniejsze są paski - przynajmiej u mnie. Pozdrawiam.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Czytam Wasz wpisy i przychodzi mi do głowy jedno - leki działające chwilowo - (parę godzin) typu apiwarol w okresie gdy jest czerw kryty przestają być skuteczne, trzeba dymić wielokrotnie co jak zauważył mój kol. pszczelarz z wieloletnim doświadczeniem bardzo negatywnie wpływa na matkę a i na pszczelarza też. Pozostają leki długo działające typu biowar, leki oparte na tymolu, kwasy i inne.

Ja w tym roku zastosowałem apiquard - był w ulach od 10 lipca do końca sierpnia. Śmierdziało tymolem w całej pasiece okrutnie, teraz zapach już ustąpił, czuć jeszcze po otwarciu ula, zobaczę czy ustąpi do wiosny.

Pozostał mi jeszcze złoty strzał - czyli jedna tabletka apiwarolu w listopadzie po pierwszych przymrozkach - im później tym lepiej.

Obecna pogoda nie służy naszym pszczółkom - prawdopodobnie (bo nie sprawdzałem) trochę czerwiące matki, robotnice rabujące zaniedbane pasieki i wlokące warroze.

 

Chciałby poruszyć jeszcze jeden temat który był poruszony w ostatniej Pasiece - otóż dostępność do leków.

U mnie w kole na ostatnim spotkaniu potwierdzaliśmy zamówione leki - na 50 osób lek inny niż oparty na amitrazie zamówiło 4 pszczelarzy. Główne stwierdzenie kolegów to - w tym roku miałem paski to na przyszły rok wezmę tabletki .... no jak one sie nazywają?

Skóra cierpnie na plecach jak coś takiego słyszę, bo tyle było mowy o lekooporności, o potrzebie zmiany leku i co,... i nic.......przyzwyczajenie górą. Możesz mówić, uświadamiać, przekonywać - jak grochem o ścianę (za przeproszeniem) Dziadki borowe nie  i koniec.

 

I jeszcze jedna sprawa - odgórne ograniczenie - nasz regionalny z 10 leków dał nam do wyboru biowar, apiwarol, baywarol i apiquqrd - dlaczego pozostałe nie - no bo nie. Za dużo papierów.

 

Czy też tak macie???

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Ja już karmilam od połowy lipca,oczywiscie stopniowo zeby nie zablokować matek,końcem sierpnia miałam zanikajacy czerw ,odymianie rozpoczęłam 20 sierpnia,ostatni zabieg przypadł w czasie gdzie czerwiu praktycznie już nie było. Lato gorące nie sprzyjało warozie i to widać było w osypach. Nie będę juz mowić o wycinaniu czerwiu trutowego,bo do końca nie jestem przekonana o wielkiej skutecznosci tej metody. Mowy więc o późnym zabiegu,duzej ilosci czerwiu czy reinwazji nie ma. Skupiam się na problemie,ktory powstał mimo podobnych warunków do poprzednich lat.

Inny kolega poruszył sprawę uodpornienia na amitraz ale to też odrzucam. Widzac co się dzieje, załozyłam paski na bazie amitrazy(nie są to nasze rodzime,bo te uważam za niewypał). Efekt był praktycznie natychmiastowy. Na pasiece przy domu nie było bardzo dużo ale na tej na nawloci już tak. W przyszłym roku odchodze od apiwarolu,teraz trzeba środków działających praktycznie cały czas przez okres cyklu w ulu. Apiwarol zostaje na jednowazowe dobicie. A ulotka nadal niezmienna(odymiać co 4-6 dni). Takie jest moje zdanie po tym sezonie. Przez to musiałam w tym roku dać podwójną dawkę chemii,ostatni raz...

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.