Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Nietypowa przeprowadzka rodziny


Recommended Posts

Sprawa wygląda tak: prowadzę wycinkę drzew w parku i w jednym z drzew przeznaczonych właśnie do wycinki, w dziupli jest gniazdo a jakże pszczół. W tej chwili jest to zgłoszone do RDOŚ jednakże jakaś "biurwa" niezorientowana w temacie mimo wszystko może podjąć decyzję o ścięciu, a dwa mimo wszystko drzewo to jest mocno pochylone i przegniłe w zwiazku z czym stanowi zagrożenie. Plan mam taki, żeby wyciąć możliwie duży fragment pnia z zachowaniem całego gniazda (jeżeli się uda), ewentualnie zrobić z plastrów drewna "dennice" i/lub "daszek" jeżeli pień okazałby się pusty w miejscach cięcia. Następnie przewiezienie do pasieki i ewentualnie przesiedlenie rodziny na wiosnę jakby zimowla się powiodła :) taki mam plan. Może akurat się uda ten eksperyment. Na czas transportu siatką zagrodziłbym wlot do dziupli. Pytanie techniczne w razie powodzenia akcji jak to cholera przesiedlić ? :lol::D

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Nie jest to żart inaczej byłby w innym temacie :) myślę że można to potraktować jako swoisty eksperyment, w końcu może się uda coś uratować :) i z takim zamiarem zadaję to pisałem. Oczywiście można to bezdusznie położyć i nie ma problemu albo go też nie zauważyć ale uważam że warto podjąć taką próbę:)

Link to comment
Share on other sites

W takim razie po primo czy uda Ci się ten kawał pnia z dziuplą bez wstrząsów pozyskać i przewieść w inne miejsce ?  po drugie trochę już późno , mam na myśli porę roku , na ocenienie stanu zapasów do przetrwania zimy ale jak to zrobić ??? i ewentualne  próbę podkarmienia tej rodziny żeby zapewnić jej przetrwanie zimy w naturalnym środowisku czyli w pniu , ale może mają wystarczający zapas ????  Po trzecie przesiedlanie teraz tej rodziny teraz do ula ,  to tez duże ryzyko z tego samego względu jak wyżej , że późno , ze względu na zapas pokarmu na zimę , i może to zrobić tyko ktoś z pszczelarzy który ma takowe wolne ramki z poszytym pokarmem zapasowe , bo podkarmianie teraz na zimę raczej nie wchodzi w grę ?  Czyli jeżeli spełniony będzie punkt pierwszy to próbuj i ratuj :) Intencje masz na pewno dobre  :) Ale jest więcej znaków zapytania niż odpowiedzi . I może ktoś z Kolegów pszczelarzy da Ci lepsze rozwiązanie tego tematu ?? :) Gdybyś z tym zgłosił się miesiąc wcześniej były by większe szanse na uratowanie które są moim zdaniem 50/50  w zależności od tego czy bez wstrząsów i strat pozyskasz ten pień ? I chyba , moim zdaniem,  lepiej było by zostawić ten pień tak jak teraz ,  licząc na siły natury , i zająć się nim wczesną wiosną , ale jak się nie da  ??? Tak jak w powyższym filmie ? :D I to drzewo trzeba koniecznie ściąć ? 

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Największy problem , to transport tego pnia w pionie i bez wstrząsów tak żeby nie wyłamać plastrów i nie gnieść pszczół .
Trzeba pamiętać , że plastry są bez drutów . W chłodne dni są bardzo kruche  i z pewnością są pełne miodu .
Sam pień waży sporo  . A może w nim być nawet kilkadziesiąt kg. miodu !
Matka może zginać i wtedy cala operacja pójdzie na marne.
Jeśli ci się to uda i postawisz pieniek w bezpiecznym miejscu , to już pół sukcesu .

Wiosną kiedy już pogoda się ustabilizuje przygotuj "powałkę" taką , która szczelnie nakryje pieniek ,
ale na którą będzie pasował typowy korpus wypełniony przeczerwionym brązowym suszem  .
W twoim przypadku korpus dadant 1/2 .
Ma to wyglądać podobnie jak w tym ulu z Pszczelej Woli :
tonno_74294e9719cb142a160af21fc5869b6e.j
Oczywiście powałka ma być ze swobodnym  przejściem nad nią do korpusu !
Wiosną matka chętnie idzie z czerwieniem na górę gdzie jest cieplej .
Kiedy się zorientujesz , że matka przeszła do korpusu (jak pojawi się czerw) połóż na dennicę kratę odgrodową
żeby matka nie zeszła znów do pieńka
i po kilku dniach daj  pod korpus z matką kolejny korpus z suszem .
Kiedy już cały czerw w pieńku się wygryzie odstawisz korpusy na bok.
Zabierzesz pieniek i w jego miejsce postawisz ul zestawiony z korpusów z rodziną, które do tej pory były nad powałką .
Reszta pszczół z pnia po odymieniu wyleci i wróci już do ula .
Przesiedlisz w ten sposób bezinwazyjnie .

A teraz bardzo wskazane jest niezwłocznie zrobić zabiegi zwalczające warrozę ,
żebyś przy okazji nie zainfekował wszystkich uli w pasiece .

Jeszcze lepiej jak pień postawisz nie w pasiece , tylko na kwarantannę kilka km. dalej .
Po przesiedleniu jeśli wszystko będzie ok. przywieziesz pszczoły już w ulu na pasieczysko .
 

Link to comment
Share on other sites

 marcino!

 Twój zamiar jest jak najbardziej akceptowalny z 'mojej strony'.  

 Jeśli go podejmiesz , a wymaga sporo pracy i innego rodzaju 'zachodu', zostaw w pniu . Jeśli przezimują , na wiosnę zastanowimy się tu razem nad skutecznym sposobem przesiedlenia lub .... pozostawienia w pniu ,

 

PF

ps 

  dziś zapewne za późno już na jakiekolwiek podpowiedzi, a zwłaszcza przeczytanie , pewnie już pracujesz  ..... 

.... jeśli nie  a masz nadal 'możliwości'  .... ja bym 'spróbował' 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za cene porady. Przeprowadzka jak najbardziej na wiosnę jeżeli miałaby być. Póki co czekanie na decyzje czy ciąć czy zostawić. Najgorsze właśnie są wstrząsy i drgania. Nie pomyślałem też faktycznie o warozie a to dość istotny aspekt żeby swoich dziewczyn nie zainfekować. W każdym razie jakiś plan działania już dzięki Wam powstał i zobaczymy co dalej :)

Link to comment
Share on other sites

Trudno Marcin w życiu pochylać się nad każdym robaczkiem i każdym zwiędłym kwiatkiem :D  Takie to już jest to nasze życie. A ile to rójek każdemu pszczelarzowi poszło w świat ???? I tylko nielicznym rójkom  udało się przetrwać najbliższą zimę. A ratowanie takiej rodziny to ciężka technicznie sprawa i w sumie nie opłacalna , bo wynająć podnośnik do pracy na wysokości i transport do przewiezienia pnia  ;)  to kosztuje dużo więcej niż ta rodzinka może być warta jak przeżyje do wiosny ?? co też jest zagadką ?   

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Akurat siedzimy z kolegami w arborystyce czyli ścince i pielęgnacji drzew przy użyciu technik linowych więc żadnych podnośników nie będzie i wszystko w naszym zakresie :) i tak jak pisałem wcześniej to wszystko w zasadzie traktujemy jako swojego rodzaju eksperyment i wyzwanie a że niektórzy koledzy również szanują przyrodę i środowisko więc tylko się cieszyć jak się nam powiedzie :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.