Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Leki na warrozę


Recommended Posts

1 minute ago, Krzyżak said:

To paski z kwasem mrówkowym, szeroko stosowane w hameryce. 

Mają dobrą opinie za wielką wodą. Możesz poczytać o nich na stronie Randy Oliviera.

kolega z niemiec mi to polec ze szybko i przyjemnie

Link to comment
Share on other sites

Ale i dość drogo. Każdy pasek zawiera 68,2 g kwasu mrówkowego czyli w paczce na 10 paskach jest go 682g.

W sklepie 682g kwasu kosztuje jakieś 8 zł,  paskach 243 zł. Czyli paski wychodzą jakieś 30 razy drożej.

Link to comment
Share on other sites

Piszą na opakowaniu: "Strip contains Formic acid 68,2g" a w instrukcji: "Each strip is an off-white to caramel coloured gel wrapped in white laminated biodegradable paper. Each strip is approximately 10 x 20 x 0.4 cm, weighing 146g" czyli, że

Każdy pasek zawiera 68,2g kwasu mrówkowego.Każdy pasek to żel w kolorze złamanej bieli do karmelu owinięty białym laminowanym biodegradowalnym papierem.

Ma wymiary 10x20x0,4cm i waży 146g.

Nie doczytałem się nic innego. Czyli substancją czynną jest KM rozrobiony w jakimś żelu. Innych "leczniczych" substancji nie podają.

Link to comment
Share on other sites

6 minutes ago, Krzyżak said:

Piszą na opakowaniu: "Strip contains Formic acid 68,2g" a w instrukcji: "Each strip is an off-white to caramel coloured gel wrapped in white laminated biodegradable paper. Each strip is approximately 10 x 20 x 0.4 cm, weighing 146g" czyli, że

Każdy pasek zawiera 68,2g kwasu mrówkowego.Każdy pasek to żel w kolorze złamanej bieli do karmelu owinięty białym laminowanym biodegradowalnym papierem.

Ma wymiary 10x20x0,4cm i waży 146g.

Nie doczytałem się nic innego. Czyli substancją czynną jest KM rozrobiony w jakimś żelu. Innych "leczniczych" substancji nie podają.

o ten żeli mi właśnie chodzi ale niema to znaczenia. 

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
2 godziny temu, Krzyżak napisał:

Beeman, KS nie działa pod zasklepem a KM działa.

To święta prawda. Choć Szymonie przetestowałeś podawanie ks mrówkowego w tani sposób to ja amator będę zachwalał amatorom drogi parownik. ;)

 

 

Link to comment
Share on other sites

3 minutes ago, piotrpodhale said:

Kwas mrówkowy działa pod zasklepem ale w takim stężeniu i czasie stosowania że staje się już szkodliwy dla pszczół,a nawet czerwiu pszczelego.PK

nie widziałem takiej informacji w poradnikach czy można jakieś potwierdzenie ??

Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, Brzytwiarz napisał:

nie widziałem takiej informacji w poradnikach czy można jakieś potwierdzenie ??

To informacja z wykładów oraz doświadczenia na jutubie ciężko o takie wiadomości.Tego roku w moim kole pszczelarz z 30 letnim doświadczeniem przez złe dawkowanie stracił 6 matek  w 25 rodzinnej pasiece.Proszę się zastanowić i wziąć na logikę czy możliwe jest że kwas zabije warrozę pod zasklepem,a niby nie uszkodzi pszczole przetchlinek ew.pancerzyk chitynowy,lub układ pokarmowy.Proszę się zastanowić jak delikatna jest larwa pszczela, i co się jej dzieje jeżeli jest karmiona pokarmem nasyconym oparami kwasu?. Może to nie jest aż tak widoczne aby skutki były natychmiast,ale nie jest to obojętne dla zycia pszczół zwłaszcza w perspektywie długiej zimowli.Pani Czekońska z Krakowa która jest moim zdaniem wzorem do naśladowania mówi wprost że kwasy powodują u pszczół bardzo duże skrócenie żywotności i odporności pszczół na choroby,a co to znaczy w przypadku pszczoły zimowej nie trzeba już chyba mówić.PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, piotrpodhale napisał:

Pani Czekońska z Krakowa która jest moim zdaniem wzorem do naśladowania mówi wprost że kwasy powodują u pszczół bardzo duże skrócenie żywotności i odporności pszczół na choroby,a co to znaczy w przypadku pszczoły zimowej nie trzeba już chyba mówić.PK

 

Czym zaleca leczyć ?

Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, piotrpodhale said:

To informacja z wykładów oraz doświadczenia na jutubie ciężko o takie wiadomości.Tego roku w moim kole pszczelarz z 30 letnim doświadczeniem przez złe dawkowanie stracił 6 matek  w 25 rodzinnej pasiece.Proszę się zastanowić i wziąć na logikę czy możliwe jest że kwas zabije warrozę pod zasklepem,a niby nie uszkodzi pszczole przetchlinek ew.pancerzyk chitynowy,lub układ pokarmowy.Proszę się zastanowić jak delikatna jest larwa pszczela, i co się jej dzieje jeżeli jest karmiona pokarmem nasyconym oparami kwasu?. Może to nie jest aż tak widoczne aby skutki były natychmiast,ale nie jest to obojętne dla zycia pszczół zwłaszcza w perspektywie długiej zimowli.Pani Czekońska z Krakowa która jest moim zdaniem wzorem do naśladowania mówi wprost że kwasy powodują u pszczół bardzo duże skrócenie żywotności i odporności pszczół na choroby,a co to znaczy w przypadku pszczoły zimowej nie trzeba już chyba mówić.PK

Przepraszam ale heheheh no nie mogę no aż mnie zatkało. hehehhee no opierajmy się na jakiś badaniach. Sobart czy kwasiarz z pod M1 Czeladz też coś udowadniają ale chodzi mi o naukowe podejście. Powiem tak na chłopski rozum i radzę to każdemu z nas. Gdy wybieracie środek do walki z warozą a bardziej bym to nazwał środek do leczenia pszczół kierujcie się skutecznością a nie ceną. Mam znajomych co nie zrezygnują z apivitalu i apiguardu i apiwarolu na nic innego. Mówią że wydają na leczenie ogrom kasy ale mają pewność że działa. A upadek kilku pni jak by był to koszt jego leczenia więc woli leczyć takimi sposobami - nie tanimi ale pewnymi. I Ja też tak powiem (I tak włąśnie sprawę stawiają koncerny co jak kurka za ziarnkiem pójdzie i znajdzie odpowiednią drogę). Co do kwasu mrówkowego, dla mnie to jest o nim wiele mitów. W tym roku faktycznie obawiam się o skuteczność KM. Ale obawiam się bo wedle wszystkich jest jakiś mega rok waroa a u mnie średnia osypu po za karmieniu to 50 szt. Powtarzam jeszcze raz średnia 50szt są ule gdzie sypało się po 5-10 szt a w innych 150 szt A i ilość odparowana na dzień też niczego sobie bo po 30-35ml. Ale w ulu którym była cicha wymiana odparowało 50-55 ml/dobę nie miałem jakoś mega warozy bo może było 20 szt przy około szklance osypu pszczoły wnioskuję że osyp pszczoły był związany ze stopniem parowania 50-55ml/dobę. To właśnie na podstawie tego ula wnioskuję: skoro KM zadusił mi pszczołę bo stężenie było duże 50-55ml/dzień to na pewno też zadusił warozę. I skoro kwas mrówkowy działa pod za sklepem to mogę być spokojny. hehhheheheh, przepraszam ale zaraz odpisze mi jakiś eko terrorysta, że podchodzę nie humanitarnie do pszczół bo używam KM w stężeniu powyżej 25mm/dobę czy w ogóle go używam. Co do naszej kadry naukowej to mam wiele do życzenia. Ciężko mi się wypowiadać w dziedzinie kadry uczelni rolniczych ale jeśli reprezentują podobny poziom co kadra politechniki śląskiej która ponoć jest w czołówce kraju to o ja p......  Zamknęły się profesory w kanciapach, przepisują książki z lat 80-ych i oglądają YT bo to potrafią ale tylko te filmiki które im samo podpowie. Gdyby nauka i profesorowie chcieli stanąć na wysokości zadania to dziś powinna się odbywać dyskusja czy waroa jest nam potrzebna a ona sama powinna być chroniona przed wyginięciem w rezerwatach. W teorii jeśli jest problem z lekiem skutecznie unicestwiającym tylko waroa w co mogę uwierzyć to już przez tyle lat nie powinno być problemu z jego kluczem DNA. Z mojej wiedzy byli byśmy w stanie ją/go zmodyfikować i unicestwić. Trwało by to tak z dekadę ale wtedy koncerny sprzedające "specyfiki na warozę by się spakowały" i tu jest kolejna pułapka. Bo co lepsze czy wszech ogólnie znany potwór waroa z którym sposoby walki są znane (wsparcie komercyjnych rozwiązań jak apiwarol i inne amitrazo podonme) czy nowy stwór którego byśmy się uczyli na nowo. Mówię tak bo rynek nie znosi próżni więc pewnie przypadkiem znowu by się coś wytworzyło a zgoniło by się na klimat. Teraz jeszcze zaraz dojdzie żuczek ulowy. Ostatnio byłem w sklepie i gość zachwalał środek na motylicę B 401 z opinii mojego  kolegi faktycznie fajny i skuteczny ale cena. Powiedział że od czasu gdy jego kolega powiedział mu o kwasie octowym i occie problem z barciakiem znikł a środek B401 przestał istnieć w jego pracowni. Nie inaczej moim zdaniem, będzie z kwasem mrówkowym jeśli 50%+1 pszczelarzy zacznie używać kwasów to pojawią się nowe problemy. Nie dlatego że waroza przestanie istnieć tylko dlatego że koncerny chcą mieć rękę na pulsie - ciągły dopływ gotówki na odpowiednim poziomie. 

 

PS. Niechiał bym nikogo urazić ale opierajmy się na badaniach a nie na opiniach nawet jeśli są one przedstawiane na konferencjach czy sympozjach poświęconych tematyce pszczelarskiej 

PS2. Zimowy czas na forum zapowiada się ciekawie, zapraszam wszytkich do rozważań 

Edited by Brzytwiarz
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Witam. Panowie najlepiej jak bysmy opisywali nasze doswiadczenia z naszych pasiek, bo opowiastki typu znajomy zanajomego kolegi to o du.. rozbic.  Kwas wykonczyl komus matki? A ja sie zapytam ilu stracilo rodziny lub cale pasieki stosujac Apivarol, lub nic nie stosojac?.  Poogladajcie filmy jak ludzie posypywali sie DDT, bo to takie bylo zdrowe. Po ulicach wielkich miast jezdzily ciezarowki i sypali po ludziach DDT.  Skoro kwas jest dopuszczony do leczenia a w dodatku skuteczny i tani.  To dlaczgo nie nauczyc sie go stosowac?.  Zawodowcy nigdy nie trzymaja sie jednego srodka, bo jest nie skuteczny. Ciagle metody i srodki zmieniaja.  Wiekszosc pszczelarzy w Polsce uzywa Apiwarolu, ale chyba tylko jest tak bo jest dotowany czyli tani. Gdyby dotacje sie skonczyly czy bylo by tak samo?  Jestem pewny ze juz wkrótce chiny wypuszcza na rynek sublimator typu provac.  Czyli sublimacja kwasu nie tylko bedzie tania ale i precyzyjna. Juz obecnie mozna kupic prosty sublimator za $20 gdzie jeszcze rok temu byly po $100 i wiecej.  Mam propozycje biznesu!  Mysle ze da sie zarobic pare zlotych. Trzeba miec tylko dojscie do tokarki albo tokarza. Zrobic trzeba sto denek z aluminium i dwiescie powietrzek z Teflonu srednicy 2 cale.  Reszta sublimatora to pikus. A mozna pójsc dalej i zrobic caly tygielek. Jak sie pujdzie na rosyjskie strony to wszystkie sublimatory wypszedane a wcale tanio nie sa.  Dzialajcie bo chinczyk nie spi!  

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Beeman napisał:

Witam. Panowie najlepiej jak bysmy opisywali nasze doswiadczenia z naszych pasiek, bo opowiastki typu znajomy zanajomego kolegi to o du.. rozbic.  Kwas wykonczyl komus matki? A ja sie zapytam ilu stracilo rodziny lub cale pasieki stosujac Apivarol, lub nic nie stosojac?.  Poogladajcie filmy jak ludzie posypywali sie DDT, bo to takie bylo zdrowe. Po ulicach wielkich miast jezdzily ciezarowki i sypali po ludziach DDT.  Skoro kwas jest dopuszczony do leczenia a w dodatku skuteczny i tani.  To dlaczgo nie nauczyc sie go stosowac?.  Zawodowcy nigdy nie trzymaja sie jednego srodka, bo jest nie skuteczny. Ciagle metody i srodki zmieniaja.  Wiekszosc pszczelarzy w Polsce uzywa Apiwarolu, ale chyba tylko jest tak bo jest dotowany czyli tani. Gdyby dotacje sie skonczyly czy bylo by tak samo?  Jestem pewny ze juz wkrótce chiny wypuszcza na rynek sublimator typu provac.  Czyli sublimacja kwasu nie tylko bedzie tania ale i precyzyjna. Juz obecnie mozna kupic prosty sublimator za $20 gdzie jeszcze rok temu byly po $100 i wiecej.  Mam propozycje biznesu!  Mysle ze da sie zarobic pare zlotych. Trzeba miec tylko dojscie do tokarki albo tokarza. Zrobic trzeba sto denek z aluminium i dwiescie powietrzek z Teflonu srednicy 2 cale.  Reszta sublimatora to pikus. A mozna pójsc dalej i zrobic caly tygielek. Jak sie pujdzie na rosyjskie strony to wszystkie sublimatory wypszedane a wcale tanio nie sa.  Dzialajcie bo chinczyk nie spi!  

Bogumił masz wiele racji , ale też  wiele poruszyłeś aspektów sprawy i trzeba tu to rozebrać na czynniki pierwsze . ? Po pierwsze kwasy ?? Nikt z nich nie zrezygnuje bo są tanie i skuteczne , ale trzeba je stosować "z głową " w cudzysłowie i znać ograniczenia ich tak samo jak i amitrazy czy innych specyfików używanych w pszczelarstwie. Trudno w jednym poście zawrzeć jakąś uniwersalną metodę walki z warroa , bo takiej po prostu teraz nie mamy na razie. ? I Daniel słusznie zauważył , że teraz nadchodzi zima i będziemy mieli czas na rozebranie  wszystkich tych metod walki na czynniki pierwsze i każdy wybierze sobie co będzie mógł u siebie zastosować do swojego pszczelarstwa i utworzyć sobie jakby taki plan technologiczny walki z warroa? tak więc zachęcam Kolegów o przygotowanie swoich "planów technologicznych"  dla własnych pasiek i podzielenie się swoimi założeniami z określeniem jednocześnie jakie mamy pożytki w jakich terminach i jak planujemy walczyć z warroa w przyszłym sezonie. Kol.  marbert dał już przykład takiego planu jaki stosuje Czesław Jung ( którego bardzo cenię) ale jego plan dotyczy innych pożytków  , w innych realiach pożytkowych i każdy musi dostosować taki plan pod siebie ?

Czekamy na dyskusje w tym temacie ? Jak widzicie to ,  Waszym zdaniem u siebie w pasiece ???

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Guest marbert

Kupiłem sobie dwa parowniki kwasu mrówkowego parę lat temu po trzynastej pensji wtedy  po 96 zł czyli cztery bo komplet to dwa.

I wówczas Leszek Stępień (Polbart) opublikował pracę doktorską Pana  Macieja Howisa o wpływie kwasów na pszczoły 2012 rok.

Myślę sobie oszalałem chce truć pszczoły.

I te parowniki sobie leżały do 2016 roku jak zakupiłem "Łatwe Pszczelarstwo" dr G Liebiga.

 

Wypróbowałem. Stwierdzam praktycznie że albo Pan dr Maciej Howis się pomylił albo badania były lipą. Po dwukrotnym stosowaniu kwasu mrówkowego w sierpniu i wrześniu pszczół nie ubyło a znacząco przybyło. Mało tego, zakwaszenie środowiska ula spowodowało że już od tego momentu z nosemą się pożegnałem.

Pewnie jakieś następstwa stosowania kwasu mrówkowego są. Ale ja jako amator raczej widzę zalety a nie wady. 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 30.10.2019 o 23:39, Brzytwiarz napisał:

Przepraszam ale heheheh no nie mogę no aż mnie zatkało. hehehhee no opierajmy się na jakiś badaniach. Sobart czy kwasiarz z pod M1 Czeladz też coś udowadniają ale chodzi mi o naukowe podejście. Powiem tak na chłopski rozum i radzę to każdemu z nas. Gdy wybieracie środek do walki z warozą a bardziej bym to nazwał środek do leczenia pszczół kierujcie się skutecznością a nie ceną. Mam znajomych co nie zrezygnują z apivitalu i apiguardu i apiwarolu na nic innego. Mówią że wydają na leczenie ogrom kasy ale mają pewność że działa. A upadek kilku pni jak by był to koszt jego leczenia więc woli leczyć takimi sposobami - nie tanimi ale pewnymi. I Ja też tak powiem (I tak włąśnie sprawę stawiają koncerny co jak kurka za ziarnkiem pójdzie i znajdzie odpowiednią drogę). Co do kwasu mrówkowego, dla mnie to jest o nim wiele mitów. W tym roku faktycznie obawiam się o skuteczność KM. Ale obawiam się bo wedle wszystkich jest jakiś mega rok waroa a u mnie średnia osypu po za karmieniu to 50 szt. Powtarzam jeszcze raz średnia 50szt są ule gdzie sypało się po 5-10 szt a w innych 150 szt A i ilość odparowana na dzień też niczego sobie bo po 30-35ml. Ale w ulu którym była cicha wymiana odparowało 50-55 ml/dobę nie miałem jakoś mega warozy bo może było 20 szt przy około szklance osypu pszczoły wnioskuję że osyp pszczoły był związany ze stopniem parowania 50-55ml/dobę. To właśnie na podstawie tego ula wnioskuję: skoro KM zadusił mi pszczołę bo stężenie było duże 50-55ml/dzień to na pewno też zadusił warozę. I skoro kwas mrówkowy działa pod za sklepem to mogę być spokojny. hehhheheheh, przepraszam ale zaraz odpisze mi jakiś eko terrorysta, że podchodzę nie humanitarnie do pw stanie ją/go zmodyfikować i unicestwić. Trwało by to tak z dekadę ale wtedy koncerny sprzedające "specyfiki na warozę by się spakowały" i tu jest kolejna pułapka. Bo co lepsze czy wszech ogólnie znany potwór waroa z którym sposoby walki są znane (wsparcie komercyjnych rozwiązań jak apiwarol i inne amitrazo podonme) czy nowy stwór którego byśmy się uczyli na nowo. Mówię tak bo rynek nie znosi próżni więc pewnie przypadkiem znowu by się coś wytworzyło a zgoniło by się na klimat. Teraz jeszcze zaraz dojdzie żuczek ulowy. Ostatnio byłem w sklepie i gość zachwalał środek na motylicę B 401 z opinii mojego  kolegi faktycznie fajny i skuteczny ale cena. Powiedział że od czasu gdy jego kolega powiedział mu o kwasie octowym i occie problem z barciakiem znikł a środek B401 przestał istnieć w jego pracowni. Nie inaczej moim zdaniem, będzie z kwasem mrówkowym jeśli 50%+1 pszczelarzy zacznie używać kwasów to pojawią się nowe problemy. Nie dlatego że waroza przestanie istnieć tylko dlatego że koncerny chcą mieć rękę na pulsie - ciągły dopływ gotówki na odpowiednim poziomie. 

 

PS. Niechiał bym nikogo urazić ale opierajmy się na badaniach a nie na opiniach nawet jeśli są one przedstawiane na konferencjach czy sympozjach poświęconych tematyce pszczelarskiej 

PS2. Zimowy czas na forum zapowiada się ciekawie, zapraszam wszytkich do rozważań 

Danielu nie rozumiem co się tak uruchamiasz.Ja nie mam takich ambicji aby Tobie udowadniać jakieś teorie i czyje autorytety mają rację dla mnie byłoby to śmieszne.Chcesz czytaj nie to nie czytaj.Kwasy używam od bardzo dawna do chwili obecnej,zaczynałem od spalenia pszczół matami formidol,na pszczołach zimowych kwasów nie używam(z powodów jakie pisałem we wcześniejszym poście)ostateczny termin zastosowania kwasów u mnie to początek lipca.Taki mam system działania.Nie jestem wrogiem żadnego środka do zwalczania warrozy ani twardej chemii ani ekologicznego wrotyczu do wszystkiego trzeba podchodzić z wyczuciem i ze znajomością biologii pszczół i warrozy.Kwasy moim zdaniem są dla pszczelarzy z dużą wiedzą,wiedzą zdobytą z fachowej literatury czy wykładów nie filmików z kościami i coca colą.Mówisz że profesory cienkie i przepisują książki,a ja ich szanuję bo Polskie pszczelarstwo dzięki nim wcale nie jest takie złe,to że są problemy to wiadomo ale nawet oni nie mają czasem na to wpływu. PK    

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert

Piotrze do kwasu trzeba się przełamać. Moim przełamaniem była utrata pasieki po próbach braku leczenia:) oraz dogłębnej analizie książki "Łatwe Pszczelarstwo" dr G.Liebiga.

Faktem też jest ze trochę się bałem wkładając pierwszy raz parowniki do uli. A to może za gorąco a może tamto ........ targało mną wiele wątpliwości.

 

Ale się przekonałem i jestem zadowolony. Dodatkowo natrafiłem na opinię profesora Polaczka z Uniwersytetu w Berlinie i pszczelarzy śląskich,których profesor Polaczek przekonał już chyba dwadzieścia kilka lat temu.

 

Link to comment
Share on other sites

Wielu głosi teorie że na tępo parowania KM ma temperatura zewnętrzna a mi się wydaje że zdecydowanie większy wpływ ma siła rodziny, silna trzyma temperaturę w miarę stabilną, natomiast słaba ma z tym spory kłopot, po prostu nie ma komu podgrzewać czy wentylować i w takich często zdarza się poparzony czerw. 

Link to comment
Share on other sites

15 hours ago, piotrpodhale said:

Danielu nie rozumiem co się tak uruchamiasz.Ja nie mam takich ambicji aby Tobie udowadniać jakieś teorie i czyje autorytety mają rację dla mnie byłoby to śmieszne.Chcesz czytaj nie to nie czytaj.Kwasy używam od bardzo dawna do chwili obecnej,zaczynałem od spalenia pszczół matami formidol,na pszczołach zimowych kwasów nie używam(z powodów jakie pisałem we wcześniejszym poście)ostateczny termin zastosowania kwasów u mnie to początek lipca.Taki mam system działania.Nie jestem wrogiem żadnego środka do zwalczania warrozy ani twardej chemii ani ekologicznego wrotyczu do wszystkiego trzeba podchodzić z wyczuciem i ze znajomością biologii pszczół i warrozy.Kwasy moim zdaniem są dla pszczelarzy z dużą wiedzą,wiedzą zdobytą z fachowej literatury czy wykładów nie filmików z kościami i coca colą.Mówisz że profesory cienkie i przepisują książki,a ja ich szanuję bo Polskie pszczelarstwo dzięki nim wcale nie jest takie złe,to że są problemy to wiadomo ale nawet oni nie mają czasem na to wpływu. PK    

Proponuję byś kupił lub pożyczył sobie książkę łatwe pszczelarsrtwo dr. liebiga. Niema chyba lepszej literatury o pszczelarstwie niż ona sama. Analizować ją kilku krotnie a ona sama może pomóc w rozumieniu wielu problemów a samo leczenie kwasami jest szeroko opisane co i jak z doświadczeniami i przykładami oraz instrukcjami. Co do naszych profesorów to szacunek się należy, oczywiście  ale większość z nich niestety go utraciła w moich oczach skacząc z własnej woli do szamba o nazwie polityka. 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
6 minut temu, Brzytwiarz napisał:

Proponuję byś kupił lub pożyczył sobie książkę łatwe pszczelarsrtwo dr. liebiga. Niema chyba lepszej literatury o pszczelarstwie niż ona sama. Analizować ją kilku krotnie a ona sama może pomóc w rozumieniu wielu problemów a samo leczenie kwasami jest szeroko opisane co i jak z doświadczeniami i przykładami oraz instrukcjami. Co do naszych profesorów to szacunek się należy, oczywiście  ale większość z nich niestety go utraciła w moich oczach skacząc z własnej woli do szamba o nazwie polityka. 

Takie jest i moje zdanie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.