Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Paski z kwasem Szczawiowym


Recommended Posts

 

Godzinę temu, Beeman napisał:

Ok oszust to niewłaściwe słowo niestety tak przetłumaczyli z angielskiego.  Wkurza mnie gdy ktoś co piąte słowo wtrąca kup to na mojej stronie.

Boguś co ty piep...sz ?

Nie ma ani jednego linku na stronie Randego, który by coś sprzedawał.  On niczym nie handluje !!!

Link to comment
Share on other sites

Wybacz mój angielski jest nie najlepszy. Jak już napisałem nie znam go i kończę ten temat. Podobno decyzja o dostaniu pracy zapada w pierwszej minucie rozmowy, czyli praktycznie wejście i przywitanie się.  Ja wszedłem na jego kanał i pewne zachowania mi się nie spodobały.  Poza tym ktoś podał pomysł on mi się spodobał wiem jak działa i nie potrzebuje błogosławieństwa jakiegoś guru aby to stosować.  Jeżeli on chce coś usprawnić i dostroić to coś do jego potrzeb to jego sprawa. Ja nie mam tysiąca Uli i mam czas cieszyć się moimi dziewczynami.  Poza tym te ściereczki nie są tanie, a nawet jak by kosztowały tylko jednego dolara to po co jak karton mam za darmo. Idzie do śmieci, a ja mu dam drugie życie. Myśle tez ze papier jest sztywniejszy i pszczoła aby pszejsc obok musi się otrzeć o niego.  

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Beeman napisał:

No i prosze, nie mam nic przeciwko ulepszaniu metody orginalnej.  Ale zle sie dzieje ze zapomina sie o podstawach na jakich cos jest oparte. Czyli umieszczenie paskow miedzy ramki, bo chodzi o kontakt.   Moje paski to nie 3x35cm, bo po co komplikowac cos co ma byc proste jak drut. Moje paski to 3x70cm, zgiete dw razy na srodku. Zawieszam na ramce i nawet nie przszlo mi na mysl o jakichs wieszakach.  Super kartonu mam za darmo ile bym chcial. 

 

 

Beeman, ja sobie nic nie komplikuje stosując paski 3x35cm no i właśnie jest to proste jak drut o którym piszesz. Gospodaruję na ramce Wielkopolskiej i nie widzę potrzeby stosowania dłuższych pasków tekturowych u siebie. Ja również przewieszam tak samo paski jak to pokazałeś na foto u mnie podwójny pasek po zawieszeniu ma po 16cm z dwóch stron i to mi zdaje egzamin a tym samym nie widzę potrzeby wieszania dłuższych pasków. Do każdej rodziny wkładam po cztery takie podwójne paski i to w zupełności wystarcza jednorazowo zamaczam 1200 szt. pasków w roztworze glicerynowo - kwasowym przez 24godz. po czym są wyjmowane i kładę je na siatkę do osuszenia aby nadmiar roztworu w którym się moczyły po prostu z nich ociekł  potem są wkładane po cztery szt. do uli i to jest cała filozofia. Leczenie jest tanie a najważniejsze że jest skuteczne i tego się na razie będę trzymał. 

 

 

Xpand, przekonałem się że tektura introligatorska jest lepsza od bermatu ponieważ pszczółki jej tak szybko nie zgryzają bo jest to materiał dużo twardszy a chłonność środka leczniczego jest bardzo dobra tak że osobiście polecam tekturę. W tekturę  zaopatruję się w netuno nie dla tego że arkusz jest troszkę tańszy jak gdzie indziej a dla tego że na moje życzenie o pocięcie mi na paski o żądanych wymiarach jakie sobie życzę nie sprawiają żadnych problemów. Oczywiście za wykonanie usługi pocięcia jest dodatkowa opłata ale to też parę zł tak że gra nie warta świeczki by samemu męczyć się z arkuszami by je pociąć na odpowiednią szerokość i długość .

 

Pozdrawiam

Stanley

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Stanley, kilka pytań:

- jaki dajesz roztwór, proporcje ?

- ile kwasu wchodzi na pasek ?

- kiedy podajesz ?

- ile wiszą paski ?

- jak sprawdziłeś/zbadałeś skuteczność pasków ?

- od kiedy stosujesz ?

 

Z góry dzięki

Szymon

Link to comment
Share on other sites

Teraz, Krzyżak napisał:

Stanley, kilka pytań:

- jaki dajesz roztwór, proporcje ?

- ile kwasu wchodzi na pasek ?

- kiedy podajesz ?

- ile wiszą paski ?

- jak sprawdziłeś/zbadałeś skuteczność pasków ?

- od kiedy stosujesz ?

 

Z góry dzięki

Szymon

 

Krzyżak, paski z ks. stosuję trzy lata na kg gliceryny daję 05kg ks. ile kwasu wchodzi na pasek tego nie mierzyłem, raz że nie mam na to czasu by się nad tym zastanawiać a dwa, taki dostałem przepis od kolegi który ten środek w takich proporcjach stosował przede mną i stosuje tak nadal. Z pszczółkami się nic nie dzieje a co najważniejsze matka po zapodaniu pasków nie przestaje z czerwieniem i czerwi normalnie. Muszę tu dodać że po włożeniu pasków z ks. do ula osobniki pszczele które są przez warroa uszkodzone no to niestety albo i stety ale też są przez ks. bezpowrotnie z ula eliminowane.

Paski z ks. podaję po ostatnim miodobraniu u mnie to jest po lipie początkiem Lipca i wiszą około 4-5 tygodni (o ile pszczółki prędzej ich nie zgryzą) mniej więcej po tym czasie na zewnątrz pasków zaczynają wytrącać się kryształki ks. paski robią się suche i już słabo działają i wówczas należy je z ula usunąć. Aby sprawdzić jak paski zadziałały to około 10-15 Sierpnia stosując Amitrazę i odymiam Dyfuzorem wszystkie rodziny jednorazowo i w szufladach które są w wysokich dennicach mam pogląd jak się przedstawia sytuacja z osypem warroa ponownie pod koniec Października raz jeszcze odymiam Amitrazą wszystkie rodziny czy przypadkiem nie zwiększyła się liczba kleszcza w rodzinach pszczelich.

 

Pozdrawiam

Stanley

 

Link to comment
Share on other sites

Jak by nie było to jednak jest samoróbka na odpowiedzialność i ryzyko pszczelarza i nawet nie ma na to żadnej normy   ile tego KS można zastosować w takiej postaci do jednej rodziny żeby było w miarę bezpieczne to dla pszczół i człowieka.

No i teraz pytanie: ?

- Czy i kiedy one mogą lub nie , być dopuszczone jako lek przez Weterynarię do stosowania w pszczelarstwie ?

Pytanie wydaje się być retoryczne , bo czy znajdzie się ktoś kto sfinansuje badania rejestracji leku przy tak niskich kosztach materiałów składowych do produkcji pasków ?

I chyba  otrzymamy odpowiedź o prawdziwych intencjach naszych służb państwowych  mających w retoryce pomoc Polskiemu Pszczelarstwu ? 

 

"Na ustach miód a w sercu lód "

 

Link to comment
Share on other sites

Tadziu, każdy lek jest tak sprawdzany. Te w laboratoriach tak samo. Daje się 20g, nie działa zwiększamy dawkę. Dajemy 30g, działa ale padają pszczoły. Dajemy 25g, działa minimalna ilość padłych pszczół.  Piszę się na opakowaniu, że 25g jest optymalną dawką. Innego sposobu nie ma. Trzeba doświadczalnie.

Co do legalności, to kwas szczawiowy jest dopuszczony do leczenia pszczół. Nic nie trzeba legalizować. Działamy legalnie.

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Beeman napisał:

A ja myślałem ze kwas szczawiowy jest dopuszczony do ula? W Ameryce jest. 

Bogusław i Szymon  ? Ja też KS  stosuję ? i nie o to mi chodzi ? bo radzimy sobie jakoś my pszczelarze na własne ryzyko i tu chodzi mi bardziej o stronę prawną stosowania KS jako leku . Pisaliśmy o tym w wątkach prawnych co to jest lek dopuszczony do stosowania w Polsce przez Weterynarię. Soda kaustyczna też jest stosowana powszechnie  przez pszczelarzy , ale żaden weterynarz nie zaleci nam jej jako środka biobójczego do dezynfekcji uli ,  bo nie ma badań odpowiednich które by to potwierdzały,  bo nie ma kto o nie wystąpić i zapłacić za takie badania. 

Link to comment
Share on other sites

Tadek, paski z kwasem szczawiowym można kupić w sklepach pszczelarskich w Polsce i moim zdaniem są legalne. Uważam, że można go używać w pasiekach ekologicznych. "Ameryka" wzorowała się na Europie, bo to u nas najwcześniej zaczęto używać kwasu szczawiowego. W USA paski mogą być jeszcze nielegalne, ale to najlepiej Olivera zapytać, bo on pracuje nad paskami i ich rejestracją. Wydaje mi się, że nie dokończył jeszcze badań. W Kanadzie można używać kwasu szczawiowego od 2010, ale czy paski też pod to podchodzą, to nie wiem. W Argentynie są legalne.

 

Cytat

9 października 2003 roku EMEA (European Agency for the Evaluation of Medical Products) uznała, że związek ten nie jest groźny dla konsumentów miodu pochodzącego od pszczół nim leczonych i umieściła go w aneksie II do Dyrektywy Rady Europy (ECC) 2377/99. Oznacza to, że nie ma obowiązku badania pozostałości kwasu szczawiowego w miodzie.

Źródło

https://www.pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/41-pasieka-2-2008/362-kwas-szczawiowy-w-walce-z-varroa-destructor

 

 

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli tak jest jak piszesz i paski z KS i gliceryną  są na liście leków dopuszczalnych w walce z warrozą to nie ma sprawy . thumbsup.gif Ale warto znać zawsze podstawy prawne żeby nie być kiedyś zaskoczonym ?

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 3.02.2020 o 21:02, Xpand napisał:

ako ciekawostkę dodam, że metoda "argentyńska" została wymyślona przez braci "The Prieto" z pomocą Fernando Estebana, który nakierował pracę z kwasem na paski kartonowe z gliceryną przez co są bardzo dobrym kontaktowym leczeniem. Jakiś czas temu Fernando Esteban i Juanse Barros poddali pomysł Oliverowi, aby to testował i rozpropagował wśród pszczelarzy. To jest chyba blog Juanse Barros http://apiaraucania.blogspot.com/2018/05/metodo-don-c.html

 

Ciekawe czemu Argentyńczycy karzą wymieniać paski co 15 dni ? Wg innych paski działają 6-8 tygodni ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Krzyżak napisał:

Tadziu, każdy lek jest tak sprawdzany. Te w laboratoriach tak samo. Daje się 20g, nie działa zwiększamy dawkę. Dajemy 30g, działa ale padają pszczoły. Dajemy 25g, działa minimalna ilość padłych pszczół.  Piszę się na opakowaniu, że 25g jest optymalną dawką. Innego sposobu nie ma. Trzeba doświadczalnie.

Co do legalności, to kwas szczawiowy jest dopuszczony do leczenia pszczół. Nic nie trzeba legalizować. Działamy legalnie.

 

 

Krzyżak, święte słowa i w pełni z twoim wywodem się zgadzam. Panowie, jak będziemy patrzeć tylko na lekarstwa które oferują nam laboratoria (niska ich skuteczność i żadnych nowości na rynku) a nie będziemy sami metodą prób i błędów wprowadzać do pasiek i stosować własnych receptur w celu zmniejszenia populacji kleszcza (i nie tylko) aby ratować nasze pszczółki i poprawiać zdrowotność naszych podopiecznych, to pewnego pięknego poranka obudzimy się z ręką w nocniku i to już będzie pies pogrzebany mówić kolokwialnie. Przygodę z pszczółkami zacząłem w 1978r. i jak pamiętam to w większości przypadków  różnych chorób pszczelich,  najwięcej różnych receptur środków by ratować pszczółki wymyślili i zastosowali właśnie sami  pszczelarze nie oglądając się na laboratoria.

 

Pozdrawiam

Stanley   

Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Tadek11 napisał:

Bogusław i Szymon  ? Ja też KS  stosuję ? i nie o to mi chodzi ? bo radzimy sobie jakoś my pszczelarze na własne ryzyko i tu chodzi mi bardziej o stronę prawną stosowania KS jako leku . Pisaliśmy o tym w wątkach prawnych co to jest lek dopuszczony do stosowania w Polsce przez Weterynarię. Soda kaustyczna też jest stosowana powszechnie  przez pszczelarzy , ale żaden weterynarz nie zaleci nam jej jako środka biobójczego do dezynfekcji uli ,  bo nie ma badań odpowiednich które by to potwierdzały,  bo nie ma kto o nie wystąpić i zapłacić za takie badania. 

Tadek, na ilu szkoleniach z wetami bym nie był każdy poleci sypać wapno pod ule, drewniane opalać a z materiałów sztucznych odkażać sodą, rapicydem etc. Pamiętaj, że to co stosujesz na ulu nijak ma się do tego co stosujesz na żywym organizmie jakim jest pszczoła. Teoretycznie nikt nie zabroni Ci trzymać pasieki na wysypisku śmieci...

Link to comment
Share on other sites

Michał ? nie musisz mnie pouczać w sprawie higieny w pasiece , bo to właśnie o tej higienie ja często pisałem na forum i ją stosuję ☺️ I nawet miałem kiedyś oponentów na naszym forum,  że za często odkażam ule i zwracam taki nacisk na higienę , i że rzekomo wyjaławiam przez stosowanie sody środowisko ulowe z pożytecznej flory bakteryjnej , zmieniam odczyn ula i temu podobne i pisali że to przesada tak często dbać o higienę w ulu i co rocznie dezynfekować wszystkie dennice w ulach , że o wymianie ramek już nie wspomnę , może nie czytałeś tej dyskusji ale ona była ?

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzyżak napisał:

 

Ciekawe czemu Argentyńczycy karzą wymieniać paski co 15 dni ? Wg innych paski działają 6-8 tygodni ?

Prawdopodobnie to jest efekt własnych doświadczeń na takich nośnikach jakich używają i  na lokalne warunki hodowlane jak wilgotność powietrza czy z uwagi na sezon pożytków dla pszczół ? Tego nie wiemy i myślę że u nas powinniśmy sobie sami na podstawie doświadczeń ustalić co u nas jest lepsze i na jakich nośnikach ? i w jakich terminach ?

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Tadek11 napisał:

Michał ? nie musisz mnie pouczać w sprawie higieny w pasiece , bo to właśnie o tej higienie ja często pisałem na forum i ją stosuję ☺️ I nawet miałem kiedyś oponentów na naszym forum,  że za często odkażam ule i zwracam taki nacisk na higienę , i że rzekomo wyjaławiam przez stosowanie sody środowisko ulowe z pożytecznej flory bakteryjnej , zmieniam odczyn ula i temu podobne i pisali że to przesada tak często dbać o higienę w ulu i co rocznie dezynfekować wszystkie dennice w ulach , że o wymianie ramek już nie wspomnę , może nie czytałeś tej dyskusji ale ona była ?

Pozdrawiam

Tadek, nie to było moim celem, by Cię pouczać. Odniosłem się stricte do Twojego postu, w którym piszesz

Cytat

Soda kaustyczna też jest stosowana powszechnie  przez pszczelarzy , ale żaden weterynarz nie zaleci nam jej jako środka biobójczego do dezynfekcji uli

napisałem tylko, że nie spotkałem się z weterynarzem, który by tego NIE zalecał.

Link to comment
Share on other sites

Michał , z tą sodą kaustyczną  ja sobie tego nie wymyśliłem , ale ja spotkałem się z weterynarzami którzy mówili inaczej , jak chociażby Artur Arszułowicz znany w środowisku pszczelarskim z udziału w licznych Konferencjach Pszczelarskich i byłem na jego wykładzie na którejś Konferencji Mazowieckiej i o tym mówił , oraz tak samo mówiła moja Powiatowa Lekarz Weterynarii na spotkaniach pszczelarskich i do dezynfekcji sprzętu pasiecznego przy zakażeniach zgnilcem amerykańskim , właśnie zalecała inne środki do dezynfekcji  jak podhloryn sodu i inne  dopuszczone do tego celu , w tej chwili nie pamiętam , i właśnie mówiła,  że soda nie ma badań i z pozycji weterynarza nie może jej zalecić do dezynfekcji , chociaż przyznała że 3% roztwór sody kaustycznej jest również skuteczny  ☺️ Jak masz wątpliwości to porozmawiaj nie ze zwykłym weterynarzem ale z Powiatowym Lekarzem Weterynarii jakie maja zalecenia w tej materii .

Link to comment
Share on other sites

Teraz, Krzyżak napisał:

W życiu nic nie dezynefekowałem, całe szczęście. Ile mniej wiedzy muszę posiadać :)

To masz szczęście ? I oby Twoją pasiekę nie dopadł zgnilec amerykański . U mnie naokoło w gminach panuje już , i też mam szczęście , że obszar zapowietrzony nie obejmuje jeszcze mojej pasieki ☺️

Link to comment
Share on other sites

Dezynfekcja sprzętu pszczelarskiego użytkowanego przez "zdrowe" rodziny, w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na stan tych rodzin w przyszłości.

A wręcz im szkodzi, gdyż wyjaławia ich naturalną florę i faunę ula. Tyle ja, ale nie róbmy offtopu, bo to temat o KS.

 

Ponawiam więc pytanie:

Dlaczego Argentyńczycy karzą wymieniać paski z KS co 15 dni ? Wg innych paski działają 6-8 tygodni ?

http://apiaraucania.blogspot.com/2018/05/metodo-don-c.html

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
1 godzinę temu, Krzyżak napisał:

Dezynfekcja sprzętu pszczelarskiego użytkowanego przez "zdrowe" rodziny, w żaden sposób nie wpływa pozytywnie na stan tych rodzin w przyszłości.

A wręcz im szkodzi, gdyż wyjaławia ich naturalną florę i faunę ula. Tyle ja, ale nie róbmy offtopu, bo to temat o KS.

 

Ponawiam więc pytanie:

Dlaczego Argentyńczycy karzą wymieniać paski z KS co 15 dni ? Wg innych paski działają 6-8 tygodni ?

http://apiaraucania.blogspot.com/2018/05/metodo-don-c.html

Szymon,stosując kwasy to automatycznie dokonałeś dezynfekcji.;) I cała flora i fauna ula fjfu fju ........:rolleyes:

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
W dniu 26.03.2020 o 16:04, Nacek napisał:

Stanleyk a ile ci wychodzi pasków wg twojej metody np z 1 kg kwasu?

 

 

Przygotowuję roztwór Gliceryna 1kg + 05kg Kwas szczawiowy i takim już zmieszanym roztworem zalewam 80szt. pasków o dł 35cm i 3cm szerokie i w zależności od siły rodziny teraz na Wiosnę wkładam od 3 do 4 szt. pasków. No ja akurat robię wielokrotność roztworu tak aby mi starczyło na zalanie 1000 szt pasków bo tyle potrzebuje i trzymam je w ulach około 4 tygodnie. Koledzy należy pamiętać aby podczas rozpuszczania Kwasu Szczawiowego w ciepłej Glicerynie temperatura owego roztworu nie przekraczała 60st.C. w związku z tym należy  zaopatrzyć się w termometr pirometryczny aby mieć stałą kontrolę temperatury podczas przygotowywania roztworu. Paski po zalaniu roztworem moczą się około 24 godz. po czym w rękawicach gumowych założonych na ręce je wyjmuję do osuszenia i tak znowu około 24 godz. się osuszają no i następnie są wkładane do uli.   

 

Pozdrawiam

Stanley

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Ja ten proces moczenia troche uroscilem. Moja reguła to: "lepiej mniej jak za duzo", czyli jak zalewam paski to lepiej dac mniej kwasu jak za dużo. Tektura to jak bibuła.  Jak juz przedobrze z iloscia kwasu to dokladam pare paskow i po problemie. Nie ma pospiechu z paskami, najlepiej przygotowac je tydzien wczesniej. 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.