Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Kwietne łąki w miastach/wsiach - oszczędność dla samorządów


Xpand

Recommended Posts

Ostatnio pojawiła się moda na kwietne łąki w miastach. Co myślicie o tym, żeby to rozpropagować i rozmawiać z władzami miejskimi/wiejskimi aby wprowadzały takie rozwiązania. Dodatkowo do mieszanki można dołożyć rośliny, których nie lubią kleszcze.

 

"Zarząd spółdzielni zaznaczył, że łąki kwietne mają na celu zapewnienie miastu bioróżnorodności i poprawy retencji wody oraz obniżenie temperatury. Poza kwestiami ekologicznymi, pojawiają się też korzyści ekonomiczne, które wynikają z rzadszego wykorzystania kosiarek, które zmniejszy spalanie paliwa i zużycie prądu. – Utrzymanie łąki jest tańsze niż trawnika, ponieważ musi ona być koszona tylko raz lub dwa razy w roku. Pomiędzy ruchliwymi miejskimi arteriami pełni funkcję antysmogową i obniża temperaturę powietrza –"

 

Więcej na:

 

https://krosno24.pl/informacje/koniec-kultu-wystrzyzonej-trawy-w-krosnie-pojawila-sie-kwietna-laka-i8129

 

https://swiatoze.pl/wroclawska-spoldzielnia-mieszkaniowa-postawila-na-wlasna-lake/

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Ostatnio pojawiła się moda na kwietne łąki w miastach. Co myślicie o tym, żeby to rozpropagować i rozmawiać z władzami miejskimi/wiejskimi aby wprowadzały takie rozwiązania. Dodatkowo do mieszanki można dołożyć rośliny, których nie lubią kleszcze.

 

"Zarząd spółdzielni zaznaczył, że łąki kwietne mają na celu zapewnienie miastu bioróżnorodności i poprawy retencji wody oraz obniżenie temperatury. Poza kwestiami ekologicznymi, pojawiają się też korzyści ekonomiczne, które wynikają z rzadszego wykorzystania kosiarek, które zmniejszy spalanie paliwa i zużycie prądu. – Utrzymanie łąki jest tańsze niż trawnika, ponieważ musi ona być koszona tylko raz lub dwa razy w roku. Pomiędzy ruchliwymi miejskimi arteriami pełni funkcję antysmogową i obniża temperaturę powietrza –"

 

Więcej na:

 

https://krosno24.pl/informacje/koniec-kultu-wystrzyzonej-trawy-w-krosnie-pojawila-sie-kwietna-laka-i8129

 

https://swiatoze.pl/wroclawska-spoldzielnia-mieszkaniowa-postawila-na-wlasna-lake/

 

…”Ostatnio pojawiła się moda na kwietne łąki w miastach. Co myślicie o tym, żeby to rozpropagować i rozmawiać z władzami miejskimi/wiejskimi aby wprowadzały takie rozwiązania. Dodatkowo do mieszanki można dołożyć rośliny, których nie lubią kleszcze.”...

 

Wybacz proszę szczerość (mam nadzieję, że się nie obrazisz), ale widzę ,że stałeś się „ofiarą” niestety powszechnego dzisiaj ” pseudo-eko-bełkotu” - kolejna eko-moda, która przywędrowała z zachodu.

Mogę Cię zapewnić, że kleszcze czatując na ofiarę nie kierują się absolutnie preferencjami gatunkowymi roślin na których czekają cierpliwie na żywiciela, a wyłącznie swoją wygodą. Zawsze spotkasz je na wierzchołku liści, a jak wilgotność otoczenia jest w granicach 80% - mają jak w raju, mogą tak czekać nawet dwa lata. Takie „kwietne łąki” to miejsca idealne dla kleszczy.

 

...”Zarząd spółdzielni zaznaczył, że łąki kwietne mają na celu zapewnienie miastu bioróżnorodności i poprawy retencji wody oraz obniżenie temperatury. ”... jak się to ma w odniesieniu do powszechnej rzezi drzew w większości miast czy wiosek.

Najefektywniejszą retencję i obniżenie temperatury powietrza można uzyskać sadząc drzewa / krzewy - zwłaszcza, że włodarze dzisiejszych miast cierpią na powszechne schorzenie o nazwie „betonoza”- wszystko co można - przykrywane jest kostką betonową, płytami granitowymi itp. Z rozwiązania „kwietne łąki” - profity czerpać będą przede wszystkim producenci mieszanek nasion i firmy utrzymujące zieleń.

Skończy się to w ten sposób, że bogatsze miasta i gminy coś tam zdziałają aby nie być napiętnowanymi, że są „nie-eko”. Biedniejsze - będąc zmuszonymi do wydania pieniędzy z budżetu przeznaczonymi na ten cel - zaadoptują jakiekolwiek miejsca po to tylko, żeby zamknąć roczne wydatki.

Pamiętać należy, że miejsce pod wysiew takiej „kwietnej łąki” musi być poprzedzony zabiegami agrotechnicznymi – herbicyd – glebogryzarka – wyrównanie terenu - siew (dodatkowe koszta – ciekaw jestem ilu z nich ma to na uwadze).

Swojego czasu pojawiła się bardzo kosztowna moda na oczyszczacze powietrza montowane w większych miastach (czytaj bogatszych) w których wykorzystywano specjalnie wyselekcjonowany gatunek mchów (sic !), który ma wyłapywać zanieczyszczenia (dla mnie mistrzostwo marketingu zasługujące na specjalną nagrodę).

[Przychodzi mi automatycznie na myśl spostrzeżenie Norwida „Kiedyż trywialne polactwo (nie: polska rzecz) nauczy się sylabizować interes własnej godności? (...) Anglik na to, by brzytwy robił, a Włoch aby malował, it.d., a my za pieniądze kupim wszystko”...]

Stawiano je na betonowych pustyniach w centrach miast, w miejscach gdzie kiedyś funkcjonowały bardziej efektywniejsze filtry – drzewa i krzewy.

 

...”Utrzymanie łąki jest tańsze niż trawnika, ponieważ musi ona być koszona tylko raz lub dwa razy w roku. Pomiędzy ruchliwymi miejskimi arteriami pełni funkcję antysmogową i obniża temperaturę powietrza –"... odpuściłbym sobie miód z takich terenów. Żal by mi było również moich podopiecznych ginących masowo na szybach i reflektorach przejeżdżających samochodów.

Nie będę nawet polemizował z idiotycznym zdaniem o obniżaniu temperatury otoczenia za pośrednictwem „kwietnej łąki”.

Większość zanieczyszczeń jest cięższa od powietrza (stąd smog). Występując w warstwie przyziemnej absorbowana jest przez rośliny, wnika w tkanki wędruje min. do nektaru. Zwróć uwagę na sól używaną do posypywania dróg. Kumuluje się ona w warstwach gleby tworząc z niej środowisko typowe dla halofitów. (roślin rosnących na zasolonych glebach). Popatrz na lipy w miastach jak masowo zamierają (atut do wycinki). Wpływ na to ma nie tylko zanieczyszczenie powietrza, ale również zasolenie podłoża, na które lipy są bardzo wrażliwe.

Podsumowanie; czyli nic robić ? - nie - każde takie działanie podszyte dobrymi chęciami jest dobre. Obawiam się, że w „Polskim piekiełku” i powszechnej „Biurwokracji” - wyjdzie jak zawsze...

Link to comment
Share on other sites

Ja tu widzę dwie sprawy istotne do dyskusji nad takim pomysłem :) Pierwszy to motywacja za takim rozwiązaniem i a druga efekt rzeczywisty takiego rozwiązania . 

Z punktu widzenia pszczelarza oczywiście łąka z kwiatami w mieście , nic tylko przyklasnąć clapping.gifidea w pomyśle dobra . Wizualnie dla mieszkańców powrót do wiejskiej rzeczywistości :D   Ale jak to z ideami bywa , idea jest tylko ideą ( czyli jakimś obrazem rzeczywistości powstałym w głowie  ) a życie jest życiem.  Bo okaże się że kwiaty niby łąkowe ze zdjęć nie są w stanie ze sobą współistnieć na dłuższą metę  i chwasty wyprą kwiaty  z tej łąki już w pierwszym sezonie i efekt wizualny będzie mizerny , poza tym łąka jak sami wiecie  potrzebuje dobrego nawodnienia i oszczędność z tytułu częstego koszenia , będzie musiała zostać wydana na podlewanie tej łąki inaczej uschnie w mieście. Chociaż takie łąki ja widziałem i w Warszawie , ale na bardziej podmokłych terenach przy Wiśle ale tam rośliny ekspansywne jak nawłoć wyprą te ozdobne  niby łąkowe :D

Link to comment
Share on other sites

Quidam dlatego, że przewidziałem, że takie łąki mogą być atrakcyjne dla kleszczy, to napisałem o roślinach, których nie lubią kleszcze. Rozumiem, że to jest problemem - twierdzisz, że nie ma takich roślin. Pozwolisz, że będę miał odmienne zdanie.

 

Dla mnie przykładem takich wieloletnich roślin jest lebiodka pospolita oraz mięta i wiele innych. Lebiodka zawiera olejki eteryczne, między innymi karwakol i tymol. Oczywiście ilości są istotne i nawet kiedyś na forum dokonywałem takich obliczeń - ile potrzeba suchego oregano do zabicia warrozy. Czym innym jednak jest dawka śmiertelna, a czym innym odstraszanie. Te olejki mają działanie odstraszające kleszcze i komary.

 

1.Oregano - właściwości odstraszające olejków.

"Repellency of the Origanum onites L. essential oil and constituents to the lone star tick and yellow fever mosquito"

https://www.researchgate.net/publication/313825509_Repellency_of_the_Origanum_onites_L_essential_oil_and_constituents_to_the_lone_star_tick_and_yellow_fever_mosquito

 

"O. onites EO was repellent to both Ae. aegypti and Am. americanum. Carvacrol and thymol were

strongly repellent to Ae. aegypti and Am. americanum. Since carvacrol and thymol have been
implicated as skin sensitisers, the allergenic and sensitisation issues must be considered in any

development of the carvacrol type O. onites EO as a repellent product to be used on skin"

 

Kwestia dawki, którą poruszałem wyżej:

 

"Although we found that low concentrations of carvacrol and thymol repelled ticks, the allergenic and

sensitisation issues must be considered in any development of the carvacrol type O. onites
as a repellent product to be used on skin."

 

2. Mięta - działanie odstraszające na podstawie:

"Variation in the repellency effects of the leaves of Mentha piperita againstadultsof Amblyomma hebraeum"

https://www.ajol.info/index.php/ajb/article/viewFile/96145/85496

 

"the study shows that the same plant species collected from different geographical areas can produce con-trasting results. Moreover, it may be vital to know the soil composition before harvesting M. piperta for tick repellency. However, in spite of the positive results obtained in this study regarding the repellency properties of M. piperita on A. hebraeum, more studies are needed in order to further explain the anti-tick properties of this plant on other tick species."

 

3. Sam mam taką kwietną łąkę, a właściwie dwie - mięta i oregano. Nigdy nie spotkałem na nich kleszcza, ale oczywiście to żaden dowód naukowy. Z drugiej strony, nawet gdybym spotkał jednego kleszcza na oregano, to nie świadczyło by o tym, że łąka nie działa. Trzeba pamiętać, że ludzkość od setek lat (lub raczej tysięcy lat) wykorzystuje pewne rośliny do odstraszania szkodników, również w Polsce.

 

 

W kwestii "profitów producentów nasion", to można stosować rośliny wieloletnie, a i tak to lepsze od profitów producentów betonu, który podnosi temperaturę w mieście i jest pustynią pożytkową. Po drugie takie łąki nie muszą być przy drogach. Jedyne w tym wszystkim martwi mnie herbicyd i nic ponad to. Z ekonomicznego punktu widzenia powinno się zwrócić w terminie długofalowym. Oczywiście zieleń obniża temperaturę miasta i to są również fakty potwierdzone empirycznymi testami. Szczególnie jak zastosuje się zieleń na dachach budynków. Lepszą retencję wodną będzie miała łąka o wysokości 0,5 - 1m od tej 0,1m. Nawet kosząc trawę możesz sam dostrzec takie zależności. Ja mam dość sporo koszenia i wiem to z praktyki.

Link to comment
Share on other sites

Naturalnie szanuję Twoje poglądy i dziękuję, że szanujesz moje.

Widzisz, moje spostrzeżenia opieram na bezpośrednim doświadczeniu jako obserwator.

Kilkukrotnie w swoim życiu widziałem stadium larwy czatujące na żywiciela na liściu lawendy. Albo były one desperatami albo leniuchami – a olejek lawendowy wydzielany przez liście, nie robił na nich wrażenia.

Obaj piszemy o dwóch sferach ; Ty o ideałach - ja zaś o realiach w naszym kraju.

Często obserwuję firmy zajmujące się „pielęgnacją” zieleni i pozwól,że przemilczę moje poglądy na temat ich fachowości (nie wspomnę o terminowości wykonywanych zabiegów).

Absolutnie nie przeczę, że zieleń (jak to nazywasz) nie obniża temperatury w miastach. Wręcz przeciwnie. Idę jednak o przysłowiowy zakład, że nasadzenia ze sfery dendroflory, będą per saldo tańsze, a odczucie (fizyczne) chłodu bardziej znaczące niż „łąki kwietnej”. Może estetyka przemawia na korzyść łąki kwietnej, ale tylko w fazie intensywnego kwitnienia. Później sam wiesz jak się to prezentuje – jak wygląda łąka nieskoszona np. po opadach nawalnych.

Link to comment
Share on other sites

Witam. Autostrada 401 w Kanadzie jest najwieksza na swiecie autostrada. Juz od wielu lat(napewno wiecej jak 15) na poboczach takie laki powstaly. Oczywiscie za miastem bo w miescie nie ma miejsca. Ladnie to wyglada zwlaszcza o tej porze roku.

Link to comment
Share on other sites

Link to comment
Share on other sites

Znalazłem sposoby jak można przygotować ziemię pod taką łąkę, na całe szczęście jest tam wyraźnie napisane o nie używaniu herbicydów (glifosat). Sam do stworzenia u siebie takich monokulturalnych  łąk używałem kartonów - dobre są te, którymi przekładają palety. Teren wcześniej był przekopany. Zastanawiam się, czy nie kupię trochę takich mieszanek kwietnych łąk i ograniczę koszenie do minimum. U mnie najlepiej pod względem "siły" w zajmowaniu terenu sprawdza się oregano (lebiodka pospolita) - ma też ogromną wydajność miodową ~800kg/hektar, ale to oczywiście zależne jest od urodzajności gleby, wilgoci i słońca.

 

https://www.lakikwie-tne.pl/instrukcja2

Link to comment
Share on other sites

  • 1 year later...

Przygotowuję sobie właśnie taką mieszankę na wyplantowany jesienią kawałek działki. Kupiłam opakowanie  roślin dziko rosnących (większość w składzie jest miododajna), dorzuciłam do tego trochę innych miododajnych roślin (nagietek, jeżówkę, kolendrę, czarnuszkę, ogórecznik, farbownik, szantę, oregano, facelię) i na koniec chcę to zmieszać z koniczyną białą. I zastanawiam się w jakich proporcjach, żeby tych kwiatów pozostałych kwiatów nie było za gęsto. Czy ktoś z Was już robił takie próby? Może trzeba jeszcze dosypać do całości jakiegoś balastu, np piasku?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.