Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Ocena sezonu pszczelarskiego 2019


Tadek11

Recommended Posts

Wzorem ubiegłego roku może byśmy się w tym wątku wymienili swoimi uwagami na temat  minionego sezonu pszczelarskiego 2019

Oceną taką można opisać jednym słowem ( dobry, słaby itp) , ale też można i rozwinąć i napisać więcej wg uznania Kolegów.

Link to comment
Share on other sites

Może ja zacznę (mam taki zaszczyt :D)

 

Pomimo, że była bardzo późna i zimna wiosna (zimno podczas kwitnienia rzepaku) sezon oceniam jako dobry.

 

Rodziny wyszły z zimowli dość silne. Na wiosnę 35 rodzin z 38 zazimowanych. Na chwilę obecną zazimowałem 41 rodzin a w trakcie sezonu padła mi 1 rodzina rójkowa - możliwe, że bezmatek lub warroza.

 

Edit: Muszę dodać, że poprzednim rokiem zakarmiałem na zimę syropem zbozowym apifood - rodziny wyszły silne ale myślę, że tylko dzięki ciepłej zimy, która nie pozwoliła skrystalizować apifoodowi w ramkach.

W tym roku zakarmiłem cukrem z dodatkiem soku z pokrzywy.

 

Miód: tutaj pomimo, że obawiałem się słabego wyniku pozytywnie się zaskoczyłem. Tak jak już mówiłem w poprzednim temacie wykręciłem o 30% mniej miodu wiosennego niż w roku poprzednim ale za to o 40% więcej miodu lipowego niż poprzednimi laty. Być może jest to efekt zmiany gospodarki niż jaki był przez wszystkie lata prowadzony w pasiece, a może wynik super kwitnącej lipy, która kwitła u nas z 4-5 dni bo słońce szybko wypaliło kwiaty na zewnątrz koron drzew (może uchowały się wewnętrzne kwiaty i zbierały dalej, przez dwa tygodnie? Bo wynik jak na te parę dni mnie zaskoczył bardzo...) 

 

Pierwszy raz w tym roku byłem w stanie skontrolować osyp warrozy przez nowe ulke wielkopolskie z wysuwaną dennicą. W jednym padło mi 400 sztuk warrozy po pierwszym leczeni, po ostatnim 4-10 w 2 ulach kontrolnych już prawdopodobnie bez czerwiu. Dlatego pomimo leczenia apiwarolem idę dalej w kwasy i zamierzam kupić tani dyfuzor za 250 zł Atex.

 

W mojej pasiece stacjonarnej najwiecej miodu dała rodzina mieszcząca się na 16 ramkach warszawskich poszerzanych + 12 ramek nadstawki 1/2 wielkopolskiej bo z całego sezonu ok 50 kg miodu. Reszta z silnych rodzin ok 40 kg a słabe rodziny, których też kilka było prawie nic, no może z 3-4 kg (na szczęście matki już w nich wymienione).

 

Także rok zapowiadał się słabo, a wywirowałem o 2 kg miodu więcej niż w poprzednich latach z przewagą taką, że miodu lipowego tyle samo co wielokwiatowego wiosennego gdy w poprzednich latach była to proporcja: miodu wielokwiatowego 2x więcej niż lipowego. 

 

Edit: Pierwszy raz przenosiłem 1 rodzinę z ula do ula. Z 12 ramowego do 16 ramkowego - nowszego bo 30 lat ma tylko ;) 

Tamten poszedł niestety na ogień, nie widziałem w nim ratunku. Naprawiłem kilka daszków i pomalowałem kilka uli lakierobejcą.

 

 

Jestem bogatszy w doświadczenie i wiedzę, coraz bardziej podoba mi się to hobby, idzie mi coraz sprawniej i zamierzam się w tym dalej rozwijać.

 

 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Witam Panowie.

Sezon u mnie jeśli chodzi o miód – rok katastrofalny – susza zrobiła swoje, dodatkowo teren na którym gospodaruje jest przepszczelony. Dlatego w tym roku postanowiłem trochę rozlokować pszczoły – mam 2 nowe miejscówki: jedna w lesie państwowym (ogrodzona, opisana – 10 rodzin), druga – też las - prywatny – 6 rodzin docelowo 10). Na przyszły rok będę szukał jeszcze jednej. Wszystkie miejscówki oddalone od siebie ok 2 km więc objechanie nie zajmuje dużo czasu.

Zrobiłem w tym roku 15 odkładów 1 ramkowych (połowa czerwca, uliki własnej produkcji) które rozwinęły się do 3-4 ramek pszczoły. Ostatecznie zostało 12 rodzinek które na końcu września połączyłem z rodzinami i dzięki temu wymieniłem  matki – razem z innymi ok 25 rodzin ma matki z zielonym opalitkiem.

Rok średnio rojliwy – wszystkie rójki ogarnięte

Zmieniłem trochę sposób gospodarowania – pierwsze wirowanie po akacji, drugie po 20 sierpnia – ogólnie miodu 1/3 tego co normalnie – ale nie dołożyłem do interesu.

Zasiedliłem 10 nowych uli styrodurowych własnej produkcji – jest jeszcze 10 wolnych(w tym 6 styrodurowych) czyli mogę jeszcze ….. chyba to będzie za dużo.

Na dzień dzisiejszy mam zazimowane 42 rodziny, zakarmione inwertem firmy Holger Luboń (6 sezon).

Rodziny leczone Apiquardem od 25 sierpnia, obecnie druga tacka jeszcze w ulu.

W miesiącu listopadzie, grudniu odymię raz lub 2 apiwarolem.

Rodziny w dobrej kondycji – większość rodzin na 7-8 ramkach, parę na 6 ramkach – zobaczymy co będzie na wiosnę, zawsze zdążę połączyć.

Przez tę słoneczną pogodę część matek rozczerwiła się i nie jest to dla rodzin dobre ale nic nie jestem w stanie zrobić by temu zaradzić.

Robota na zimę już zaplanowana, złożyłem wniosek na nową miodarkę...... byle do wiosny

Link to comment
Share on other sites

Po  zimie po raz pierwszy w mojej pszczelarskiej historii miałem dokładnie ZERO strat zimowych !
Przezimowało mi 100% rodzin. Nawet te słabe , których nie zdążyłem połączyć przed zimą .
Po oblocie kilka słabszych rodzin  połączyłem . Może  niepotrzebnie !?
Ciepła wiosna i lotne dni w czasie kwitnienia wierzb spowodowały eksplozję w rozwoju
Już na rzepak wszystkie rodziny były w odpowiedniej sile do wykorzystania rzepaków , sadów i mniszku .
Niestety kiedy te zakwitły przyszło ochłodzenie .
W nocy bywało nawet minus 5 , a w dzień zaledwie kilka stopni powyżej zera i przelotne deszcze  .
W przerwach pomiędzy deszczami kiedy słońce przebijało się przez chmury podnosząc trochę temperaturę pszczoły intensywnie pracowały .
Zdążyły przynieść miodu więcej niż potrzebowały .
Rzepak był niedaleko i w tym roku był to rzepak tradycyjny .
Nie był pryskany repelentami odstraszającymi razem ze słodyszkiem pszczoły .
Więc było co wirować :)
Byłem ciekawy co za miód stworzyły w tak nietypowych warunkach, więc oddałem próbkę do przebadania w Puławach .
Pierwszy wiosenny miód miał wg. analizy pyłkowej doktora D.Tepera :
58% rzepaku
30 % wierzby
7% śliwy (wszelakie "prunus" w tym tarnina)

5% innych
Czyli mniszek nie nektarował wcale . Razem z klonami , drzewami ziarnkowymi , przebiśniegami itp  w sumie było mniej niż 5% .
Oczywiście silne rodziny +  kapryśna pogoda spowodowały , że wszystkie praktycznie rodziny popadły w nastrój rojowy !
Nie ważne krainki jakiej linii , czy też buckfasty .
Wszystkie wylatywały w tym samym czasie i na te same drzewa :)
Tyle rójek w jednym sezonie jeszcze nie miałem . Część uciekła ...
Z różnych przyczyn moje pszczoły w 2019r bardzo mało podróżowały .
Jedynie gryka ( i miód wielokwiatowy z pola gryki ) były spoza pasieki stacjonarnej .
Mimo to sezon pod względem miodu był u mnie 100% lepszy od poprzedniego .
Mógł być jeszcze lepszy , ale szacuję , że ponad 100kg. miodu "wyparowało mi z uli" razem z ramkami .
70-80% ramek wróciło do uli po wywirowaniu . Ale nie wszystkie .
W sumie nieco przekroczyłem dwie tony z 80 rodzin . Zostało mi jeszcze około 300kg. w wiadrach i drugie tyle w słoikach .
Większość wielokwiat, który był dwukrotnie w tym roku poddany ocenie jurorów w konkursach .
Przyniósł mi 1 miejsce i puchar Marszałka w Ełku i medal MTP w Poznaniu .
Za półtora miesiąca moje miody pojadą jeszcze ze mną na festiwal Abbiategusto w Lombardii, na przedmieścia Mediolanu .
Włosi miodów mają masę . Wiele takich jakie nam się nawet nie śniły .
Ale ... miody z Warmii i Mazur znają słabo .
Więc  dam im możliwość ich poznania :)

Tak więc  sezon udany zarówno w pasiece jak i w dystrybucji .

Gorzej będzie w pasiece za kilka miesięcy .
To już prawie pewne .
Ale o tym ... za rok ;)


 

Link to comment
Share on other sites

no to i ja napisze ale  jako amator

podwoiłem stan pasieki

doświadczyłem podtrucia pszczół widok przykry

uniknąłem rójek

mimo dziwnego lata  miodu coś tam nazbierały 

ale chyba za bardzo w rozwój poszedłem

 w przyszłym roku już tylko miód i jakość

ogólnie jestem zadowolony

 

 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Robi_Robson napisał:

Po  zimie po raz pierwszy w mojej pszczelarskiej historii miałem dokładnie ZERO strat zimowych !
Przezimowało mi 100% rodzin. Nawet te słabe , których nie zdążyłem połączyć przed zimą .
Po oblocie kilka słabszych rodzin  połączyłem . Może  niepotrzebnie !?
Ciepła wiosna i lotne dni w czasie kwitnienia wierzb spowodowały eksplozję w rozwoju
Już na rzepak wszystkie rodziny były w odpowiedniej sile do wykorzystania rzepaków , sadów i mniszku .
Niestety kiedy te zakwitły przyszło ochłodzenie .
W nocy bywało nawet minus 5 , a w dzień zaledwie kilka stopni powyżej zera i przelotne deszcze  .
W przerwach pomiędzy deszczami kiedy słońce przebijało się przez chmury podnosząc trochę temperaturę pszczoły intensywnie pracowały .
Zdążyły przynieść miodu więcej niż potrzebowały .
Rzepak był niedaleko i w tym roku był to rzepak tradycyjny .
Nie był pryskany repelentami odstraszającymi razem ze słodyszkiem pszczoły .
Więc było co wirować :)
Byłem ciekawy co za miód stworzyły w tak nietypowych warunkach, więc oddałem próbkę do przebadania w Puławach .
Pierwszy wiosenny miód miał wg. analizy pyłkowej doktora D.Tepera :
58% rzepaku
30 % wierzby
7% śliwy (wszelakie "prunus" w tym tarnina)

5% innych
Czyli mniszek nie nektarował wcale . Razem z klonami , drzewami ziarnkowymi , przebiśniegami itp  w sumie było mniej niż 5% .
Oczywiście silne rodziny +  kapryśna pogoda spowodowały , że wszystkie praktycznie rodziny popadły w nastrój rojowy !
Nie ważne krainki jakiej linii , czy też buckfasty .
Wszystkie wylatywały w tym samym czasie i na te same drzewa :)
Tyle rójek w jednym sezonie jeszcze nie miałem . Część uciekła ...
Z różnych przyczyn moje pszczoły w 2019r bardzo mało podróżowały .
Jedynie gryka ( i miód wielokwiatowy z pola gryki ) były spoza pasieki stacjonarnej .
Mimo to sezon pod względem miodu .
W sumie nieco przekroczyłem dwie tony z 80 rodzin . Zostało mi jeszcze około 300kg. w wiadrach i drugie tyle w słoikach 
Gorzej będzie w pasiece za kilka miesięcy .
To już prawie pewne .
Ale o tym ... za rok ;)


 

 

Gratuluję wyniku Robert, marzą mi się 2 tony miodu :D

 

Wychodzi na to, że jak poprzednimi laty w naszych rejonach było mokro i plucho a w centrali i na południu pięknie i słonecznie tak w tym roku u nas była w końcu ta optymalna pogoda, lecz niestety u kolegów w centrali i na południu susza zniszczyła prawie wszystko :(

Link to comment
Share on other sites

Niestety rok jeden ze słabszych, wiosennego miodu nie wybrałem wcale jedynie trochę rzepaku, wiosenny wielokwiat zawsze był dla mnie głównym pożytkiem, pszczoły co przyniosły w kwietniu to w maju zjadły, tyłek uratowała mi dopiero akacja, lipa jak co roku słabo, ogólnie ok 20% mniejsze zbiory, pyłku również  pozyskałem mało, pogoda nie pozwoliła. Wiosną po ładnej zimowlii rodziny poszły w siłę pięknie ale niestety przez majowe zimna, długo utrzymujące się nie mogłem sobie poradzić z nastrojami rojowymi, aż rojnica się rozpadła☹️. Nie udało mi się jaszcze ujednolicić pasieki i niestety zostały oprócz dadantów 1/2( które to mają być docelowe) WP i wielkopolskie. Do zimowli przygotowałem 80 rodzin produkcyjnych i kilkanaście pomocniczych☺️ 

Edited by Nacek
Link to comment
Share on other sites

U mnie sezon 2019 słabszy od poprzedniego 2018 głównie przez to że nie miałem pierwszego miodobrania wiosennego , to co w maju nazbierały poszło na rozwój następnie przymrozki,  susza . Pierwszy miód był dopiero akacja ze spadzią  około 10 czerwca i następnie lipa + chaber + spadź w połowie lipca i następnie nawłoć około 25 sierpnia ? Proporcje ilościowe zbiorów kolejno 2:1:2 . Najmniej było lipy z dodatkami. Sezon średni , susza zrobiła swoje ? Ale ogółem w całym sezonie odebrałem około 700 l miodu z pasieki stacjonarnej i gdyby nie nawłoć która w tym roku u mnie dopisała było by bardzo słabo a tak to nawłoć uratowała zbiory i jeszcze zaoszczędziłem połowę cukru przeznaczonego na karmienia zimowe ponieważ to co było w gniazdach pozostało na zimę. U mnie ilość rodzin w pasiece jest w ciągłej rotacji w sezonie i tak po zimie miałem 23 rodzin ( 2  matki strutowiały na wiosnę i połączyłem rodziny) W sezonie miałem rotacyjnie około 34 rodzin razem z odkładami , rójek nie miałem wiosną bo robiłem odkłady zbiorcze i w ten sposób nie wyszła mi ani jedna rójka , to znaczy sorry ? jedna wyszła ale dopiero po lipie w połowie lipca ? Uli zimuje tyle ile mogę sprzedać miodu z domu ? bez stania na targowiskach i nie stałem jeszcze w życiu nawet godziny na targowisku a mógłbym z łatwością zbudować i za zimować i 70 rodzin , ale po co  ? życie to nie tylko pszczoły ? Trzeba mieć czas i na inne projekty ?

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Tadek11 napisał:

U mnie sezon 2019 słabszy od poprzedniego 2018 głównie przez to że nie miałem pierwszego miodobrania wiosennego , to co w maju nazbierały poszło na rozwój następnie przymrozki,  susza . Pierwszy miód był dopiero akacja ze spadzią  około 10 czerwca i następnie lipa + chaber + spadź w połowie lipca i następnie nawłoć około 25 sierpnia ? Proporcje ilościowe zbiorów kolejno 2:1:2 . Najmniej było lipy z dodatkami. Sezon średni , susza zrobiła swoje ? Ale ogółem w całym sezonie odebrałem około 700 l miodu z pasieki stacjonarnej i gdyby nie nawłoć która w tym roku u mnie dopisała było by bardzo słabo a tak to nawłoć uratowała zbiory i jeszcze zaoszczędziłem połowę cukru przeznaczonego na karmienia zimowe ponieważ to co było w gniazdach pozostało na zimę. U mnie ilość rodzin w pasiece jest w ciągłej rotacji w sezonie i tak po zimie miałem 23 rodzin ( 2  matki strutowiały na wiosnę i połączyłem rodziny) W sezonie miałem rotacyjnie około 34 rodzin razem z odkładami , rójek nie miałem wiosną bo robiłem odkłady zbiorcze i w ten sposób nie wyszła mi ani jedna rójka , to znaczy sorry ? jedna wyszła ale dopiero po lipie w połowie lipca ? Uli zimuje tyle ile mogę sprzedać miodu z domu ? bez stania na targowiskach i nie stałem jeszcze w życiu nawet godziny na targowisku a mógłbym z łatwością zbudować i za zimować i 70 rodzin , ale po co  ? życie to nie tylko pszczoły ? Trzeba mieć czas i na inne projekty ?

To jak na 23 rodziny 700 l to tylko pozazdrościć wyniku,chciałbym takie wydajności osiągać u siebie. Jeśli miałbym wszystkie rodziny silne i miododajne to bym zaklaskal uszami 

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, Krzychu napisał:

To jak na 23 rodziny 700 l to tylko pozazdrościć wyniku,chciałbym takie wydajności osiągać u siebie. Jeśli miałbym wszystkie rodziny silne i miododajne to bym zaklaskal uszami 

 

Nie wiem czy doczytałeś dokładnie to co napisałem ? ale w sezonie miałem więcej rodzin i z większej ilości rodzin brałem miód , ale nie potrafię obliczyć się z pamięci  z ilu brałem lipy i ilu nawłoci i tylko pierwszy zbiór był z 23 rodzin później było już więcej i z odkładów majowych też już miałem miód lipowy i nawłociowy

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Tadek11 napisał:

Nie wiem czy doczytałeś dokładnie to co napisałem ? ale w sezonie miałem więcej rodzin i z większej ilości rodzin brałem miód , ale nie potrafię obliczyć się z pamięci  z ilu brałem lipy i ilu nawłoci i tylko pierwszy zbiór był z 23 rodzin później było już więcej i z odkładów majowych też już miałem miód lipowy i nawłociowy

OK, zrozumiałem, że rodzin produkcyjnych było 23 a reszta to odkłady z których domyślałem się, że nie brałeś np :)

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Krzychu napisał:

OK, zrozumiałem, że rodzin produkcyjnych było 23 a reszta to odkłady z których domyślałem się, że nie brałeś np :)

Właśnie o to chodzi że już brałem miód lipowy i nawłociowy właśnie z tych odkładów bo robiłem zsypańce o dużej sile pszczół 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tadek11 napisał:

Właśnie o to chodzi że już brałem miód lipowy i nawłociowy właśnie z tych odkładów bo robiłem zsypańce o dużej sile pszczół 

Ja miałem podobnie. Z tym, że wielokwiat wiosenny z 33 rodzin pobrałem, a lipowy z 42 bo 9 rójek miałem, które o dziwo nosiły dość nieźle miód tak jak i macierzaki 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

9 rójek miałem, które o dziwo nosiły dość nieźle miód tak jak i macierzaki 

Co w tym dziwnego ?
Rójki mają niesamowitą moc .
U mnie jedna z wczesnych majowych rójek w tym roku odbudowała 50 ramek 1/2 dadanta i 3 razy wirowałem od nich miód :) 

Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Robi_Robson napisał:

Co w tym dziwnego ?
Rójki mają niesamowitą moc .
U mnie jedna z wczesnych majowych rójek w tym roku odbudowała 50 ramek 1/2 dadanta i 3 razy wirowałem od nich miód :) 

Mo cóż, są tacy co sądzą, że rójkowe pszczoły są bezużyteczne i miodu nie dadzą :) nawet w kole, prezes... 

Link to comment
Share on other sites

Świadomie to raczej lepiej unikać rójek .
Ale kiedy już są , to trzeba je zagospodarować .
W niektórych okolicznościach rójka + macierzak mogą dać więcej miodu niż rodzina , która się nie roiła .
Wszystko tak naprawdę zależy od terminu i siły rodzin .
Jeśli będzie to czerwcowy trzeciak/czwartak  , to lepiej od razu zapomnieć o miodzie i z rójki i  z macierzaka :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.