Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sublimacja kwasu szczawiowego


Turqs

Recommended Posts

Odpowiadając na pytania z tematu kwasu mrówkowego.

W sublimacje bawię się około 6 lat. Zabieg jak dotychczas stosowałem w grudniu. Co do samego zabiegu, to powiem ze trudno jest coś takiego ocenić. Stosujesz, widzisz że warroza się sypie, widzisz też że pszczół po zabiegu nie widać na dennicy. I tyle wiesz w zasadzie.  W grudniu ciężko  przeprowadzać zabiegu flotacji na pszczołach aby oceanic porażenie. W moim przypadku, zawsze prowadziłem niewiele rodzin - 4 zazwyczaj, (tylko w tym roku jakoś 10 się zrobiło:) ),  to ciężko było próbować coś oceniać. I też było szkoda. Po za tym prawdziwe skutki działania preparatu widać dopiero po czasie, tzn ilość czerwiu czy siła rodziny w maju. A do tego też trzeba by mieć jakąś grupę kontrolną. Dlatego ucieszył mnie ten artykuł od Tadka11, bo było to zrobione rzeczowo. Pokazali co się dzieje z rodzina po czasie, a nie tylko spadłe warroa liczyli. 

 

Co do konstrukcji sublimatorów, dla mnie nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o skuteczność działania pomiędzy nimi. Choc tez pisze tu na wyrost, bo widziałem badania te od tadka11,  które pokazały że sublimator typu pogrzebacz jest skuteczny i to bardzo (bo na nim prowadzili badania), a jeszcze nigdzie nie widziałem badań prowadzonych na typie pistoletowym.  Na pewno za pistoletowym przemawia większa szybkość oraz to że nie pcha się do ula rozgrzanego metalu, który cześć pszczół chce atakować i ginie. Dodatkowo niczego nie przypala tak jak pogrzebacz. Ale czy jest tak samo skuteczny, tego nie wiem. Bo jednak tu są trochę inne warunki działania. Pogrzebacz zdecydowanie dłużej przeprowadza sublimacje, co mozę pewne znaczenie mieć. Dla mnie teza prtzegrzewania kwasu nie ma uzasadnienia jak na razie. Aby cos móc powiedzieć na ten temat to trzeba by zrobić badania. Ludziom się po prostu wydaje. Tak samo jak wydawało się, że metoda oprysku kwasem szczawiowym jest lepsza od metody polewania. I tak samo ze elektroniczne papierosy są zdrowsze od tradycyjnych - a ostatnio przeprowadzali jakiemuś nastolatkowi przeszczep płuc po kilku latach stosowania e-papierosow. Bez badań to sobie można tylko gdybać.

 

Mój sublimator to typowa samoróbka. Pierwsze elementy powstały w któryś grudniowy dzień 2018, ale że nie mogłem dostać kabla do niego w otulinie gumowej (taki nie twardnieje w niskich temperaturach), to odłożyłem go na półkę w myśl zamówię na allegro i dokończę. Tak dokańczałem, że pierwsze testy zrobiłem dopiero w sierpniu 2019, i od razu pojawiły się spore problemy z działaniem. Zapychająca rurka, dość długi czas nagrzewania ze względu na grzałkę (tylko 150W), i problematyczny zasobnik który wykonałem z aluminium i drewnianej rączki- pojawiają się na nim kryształy kwasu (działa jak radiator) i ciężko wyjąć go  z powrotem.  I jeszcze to, że w granicach sublimacji nie chce działać. Musi być tak jak inne rozhulany do tych 220 stopni. Ale kila odymiań przemęczyłem w sierpniu, i warroza się posypała. Obecnie, że zbliża się pora zabiegów, znowu sublimator trafił na stół do poprawy. I w sumie to nie wiem, jak będzie to wyglądało teraz przy niskich temperaturach- czy grzałka wyrobi, czy trzeba szukać innej. 

Brzytwiarz, jak chcesz spróbować odymić kilka uli, to możemy spróbować "przemęczyć" bo w obecnej formie inaczej się tego nie da nazwać (a i musisz mieć 230V). Też jestem z Jaworzna. Ale wiesz nie biorę żadnej odpowiedzialności za twoje rodziny. Sam jeszcze tego nie testowałem w grudniu w warunkach polowych. 

 

 

Edited by hurriway
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, hurriway napisał:

Odpowiadając na pytania z tematu kwasu mrówkowego.

W sublimacje bawię się około 6 lat. Zabieg jak dotychczas stosowałem w grudniu. Co do samego zabiegu, to powiem ze trudno jest coś takiego ocenić. Stosujesz, widzisz że warroza się sypie, widzisz też że pszczół po zabiegu nie widać na dennicy. I tyle wiesz w zasadzie.  W grudniu ciężko  przeprowadzać zabiegu flotacji na pszczołach aby oceanic porażenie. W moim przypadku, zawsze prowadziłem niewiele rodzin - 4 zazwyczaj, (tylko w tym roku jakoś 10 się zrobiło:) ),  to ciężko było próbować coś oceniać. I też było szkoda. Po za tym prawdziwe skutki działania preparatu widać dopiero po czasie, tzn ilość czerwiu czy siła rodziny w maju. A do tego też trzeba by mieć jakąś grupę kontrolną. Dlatego ucieszył mnie ten artykuł od Tadka11, bo było to zrobione rzeczowo. Pokazali co się dzieje z rodzina po czasie, a nie tylko spadłe warroa liczyli. 

 

Co do konstrukcji sublimatorów, dla mnie nie ma żadnej różnicy jeśli chodzi o skuteczność działania pomiędzy nimi. Choc tez pisze tu na wyrost, bo widziałem badania te od tadka11,  które pokazały że sublimator typu pogrzebacz jest skuteczny i to bardzo (bo na nim prowadzili badania), a jeszcze nigdzie nie widziałem badań prowadzonych na typie pistoletowym.  Na pewno za pistoletowym przemawia większa szybkość oraz to że nie pcha się do ula rozgrzanego metalu, który cześć pszczół chce atakować i ginie. Dodatkowo niczego nie przypala tak jak pogrzebacz. Ale czy jest tak samo skuteczny, tego nie wiem. Bo jednak tu są trochę inne warunki działania. Pogrzebacz zdecydowanie dłużej przeprowadza sublimacje, co mozę pewne znaczenie mieć. Dla mnie teza prtzegrzewania kwasu nie ma uzasadnienia jak na razie. Aby cos móc powiedzieć na ten temat to trzeba by zrobić badania. Ludziom się po prostu wydaje. Tak samo jak wydawało się, że metoda oprysku kwasem szczawiowym jest lepsza od metody polewania. I tak samo ze elektroniczne papierosy są zdrowsze od tradycyjnych - a ostatnio przeprowadzali jakiemuś nastolatkowi przeszczep płuc po kilku latach stosowania e-papierosow. Bez badań to sobie można tylko gdybać.

 

Mój sublimator to typowa samoróbka. Pierwsze elementy powstały w któryś grudniowy dzień 2018, ale że nie mogłem dostać kabla do niego w otulinie gumowej (taki nie twardnieje w niskich temperaturach), to odłożyłem go na półkę w myśl zamówię na allegro i dokończę. Tak dokańczałem, że pierwsze testy zrobiłem dopiero w sierpniu 2019, i od razu pojawiły się spore problemy z działaniem. Zapychająca rurka, dość długi czas nagrzewania ze względu na grzałkę (tylko 150W), i problematyczny zasobnik który wykonałem z aluminium i drewnianej rączki- pojawiają się na nim kryształy kwasu (działa jak radiator) i ciężko wyjąć go  z powrotem.  I jeszcze to, że w granicach sublimacji nie chce działać. Musi być tak jak inne rozhulany do tych 220 stopni. Ale kila odymiań przemęczyłem w sierpniu, i warroza się posypała. Obecnie, że zbliża się pora zabiegów, znowu sublimator trafił na stół do poprawy. I w sumie to nie wiem, jak będzie to wyglądało teraz przy niskich temperaturach- czy grzałka wyrobi, czy trzeba szukać innej. 

Brzytwiarz, jak chcesz spróbować odymić kilka uli, to możemy spróbować "przemęczyć" bo w obecnej formie inaczej się tego nie da nazwać (a i musisz mieć 230V). Też jestem z Jaworzna. Ale wiesz nie biorę żadnej odpowiedzialności za twoje rodziny. Sam jeszcze tego nie testowałem w grudniu w warunkach polowych. 

 

 

Temat sublimatorów pistoletowych czy a'la provap jest dość młody. Może doczekamy się doświadczenia z opisem i rwektami. Czad pokaże ;)

 

Link to comment
Share on other sites

Odebrałem tygiel od tokarza

WP2019121_qarsrpe.jpg

Może uda się jeszcze wypróbować w tym roku. Jeszcze montaż i elektryka i pierwsze próby. Tygiel miedziany z dnem grubości około 2 cm, a ścianki boczne o grubości 4 mm część dolna pod grzałką i 5 mm część górna , myślę że masa tygla będzie wystarczająca żeby nie było większych skoków temperatury w wyniku procesu sublimacji

 

 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, hurriway napisał:

Grzałka jakiej mocy?

Pisałem o tym wcześniej ? 280W. Podobno wystarczająca do tego celu wg zdania kolegów którzy próbowali już taki układ  , a w razie czego można czymś obudować żeby nie tracić energii , zresztą i tak myślę o jakiejś osłonie w ramach BHP , żeby się nie poparzyć ?

Link to comment
Share on other sites

8 hours ago, Tadek11 said:

Odebrałem tygiel od tokarza

WP2019121_qarsrpe.jpg

Może uda się jeszcze wypróbować w tym roku. Jeszcze montaż i elektryka i pierwsze próby. Tygiel miedziany z dnem grubości około 2 cm, a ścianki boczne o grubości 4 mm część dolna pod grzałką i 5 mm część górna , myślę że masa tygla będzie wystarczająca żeby nie było większych skoków temperatury w wyniku procesu sublimacji

 

 

Tadku fajnie to wygląda ale tokarz mógł przyłożyć papier a potem filc i byś miał lustro we wnętrzu. Co do uwag to, żę może grzałka musi być obrócona by przewód wychodził ku dołowi. Z ciekawostek to użyłeś pasty termo przewodzącej czy jest styk grzałka miedz ?? Co do masy to napewno będzie kumulowała a co do skoku temperatury to będzie nie tygla ale samej cieczy ale to można pominąć. Jak być tam jakoś jeszcze wmontował cienki inox miał być sprzęt cyc. Fajną masz grzałkę taka inox fi 50 czy 42? czy inny wymiar ??

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Brzytwiarz napisał:

Tadku fajnie to wygląda ale tokarz mógł przyłożyć papier a potem filc i byś miał lustro we wnętrzu. Co do uwag to za może grzałka musi być obrócona by przewód wychodził ku dołowi. Z ciekawostek to użyłeś pasty termo przewodzącej czy jest styk grzałka miedz ?? Co do masy to na pewno będzie kumulowała a co do skoku temperatury to będzie nie tygla ale samej cieczy ale to można pominąć. Jak być tam jakoś jeszcze wmontował cienki inox miał być sprzęt cyc. Fajną masz grzałkę taka inox fi 50 czy 42? czy inny wymiar ??

Cienki inox pewnie tak , dla wyglądu chyba tylko,  bo miedź podobno nie reaguje z KS , a nawet jak wyczytałem używają KS do czyszczenia miedzi z tlenków , zobaczymy czy to prawda ? Pasty żadnej nie będę dawał . Grzałka jest o wym fi 45 x 40 inox

Link to comment
Share on other sites

9 minutes ago, Tadek11 said:

Cienki inox pewnie tak , dla wyglądu chyba tylko,  bo miedź podobno nie reaguje z KS , a nawet jak wyczytałem używają KS do czyszczenia miedzi z tlenków , zobaczymy czy to prawda ? Pasty żadnej nie będę dawał . Grzałka jest o wym fi 45 x 40 inox

stety czy nie ja poszedłem w inox ale na podstawie tego twego projektu w razie niewypału przerobie tygiel na gwint i go wkręcę w medz co prawda wtedy inox będzie dwu dzielny ale na stożku będzie szczelny 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Tadek11 napisał:

Odebrałem tygiel od tokarza

WP2019121_qarsrpe.jpg

Może uda się jeszcze wypróbować w tym roku. Jeszcze montaż i elektryka i pierwsze próby. Tygiel miedziany z dnem grubości około 2 cm, a ścianki boczne o grubości 4 mm część dolna pod grzałką i 5 mm część górna , myślę że masa tygla będzie wystarczająca żeby nie było większych skoków temperatury w wyniku procesu sublimacji

 

 

Pięknie. Tedak :D

Napewno się taki tygiel sprawdzi. Wylot jak rozwiążesz? 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Brzytwiarz napisał:

stety czy nie ja poszedłem w inox ale na podstawie tego twego projektu w razie niewypału przerobie tygiel na gwint i go wkręcę w medz co prawda wtedy inox będzie dwu dzielny ale na stożku będzie szczelny 

A nie będziesz miał problemu z dobraniem odpowiedniej rury miedzianej ? Bo ja początkowo szukałem rury miedzianej na tą grzałkę , ale żadnej dostępnej w handlu rury miedzianej ( wymiary calowe) nie mogłem dopasować do grzałek opasowych o wymiarach w milimetrach ze skokiem co 5 mm . Więc zdecydowałem się wykonać  z pręta i może i lepiej się stało.

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Turqs napisał:

Pięknie. Tedak :D

Napewno się taki tygiel sprawdzi. Wylot jak rozwiążesz? 

Myślę dać w ściance bocznej tuż nad grzałką , bo zdecydowałem się że będę do aplikacji wiercił otwory w ulu do podawania kawasu , tylko jeszcze nie wiem gdzie , prawdopodobnie w dennicach , tak żeby nie używać wylotka pszczelego do tego celu , chociaż mógłbym , bo mam wylotki oddzielnie zakładane na dennice.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

34 minutes ago, Tadek11 said:

A nie będziesz miał problemu z dobraniem odpowiedniej rury miedzianej ? Bo ja początkowo szukałem rury miedzianej na tą grzałkę , ale żadnej dostępnej w handlu rury miedzianej ( wymiary calowe) nie mogłem dopasować do grzałek opasowych o wymiarach w milimetrach ze skokiem co 5 mm . Więc zdecydowałem się wykonać  z pręta i może i lepiej się stało.

tzn rurka miedziana będzie musiała być toczona z pręta ale będzie to tuleja na przelot z gwintem (taka typowa mufa) i w nią wkręcę nagwintowaną rurę inox. zaślepka z nierdzewki tak max 2mm a krawędzie rury inox i blaszki denka (okrągłej blaszki) podcięte do stożka.  blaszka przykręcana korkiem miedzianym. Wszystko skręcone na paście i musi działać. Może nawet nie trzeba stożka bo pospawane wcześniej (zaślepienie rury a potem obrobienie czyli gwint i też będzie cacy. 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Zobaczcie jak się stosuje kwas szczawiowy w Niemczech

ale prawdziwą sensacją jest sublimator zbudowany przez Rosjan na bazie doczołowej zgrzewarki do rur pcv , zwanej przez hydraulików patelnią

a na kolejnym filmiku pokazano jak zrobić tygielek w obudowie z mosiężnego trójnika wodociągowego z redukcją i wyskalować termostat zgrzewarki przy pomocy chińskiego ( czy jak oni mówią kitajskiego ) termometru. Dla mnie to rewelacja bo taka zgrzewarka to już do kupienia w markecie od 100 zł , a można się pokusić o droższą z lepszą grzałką i bardziej precycyjnym termostatem. Linki pochodzą z Ambrozji

 

Link to comment
Share on other sites

Jakie to prawdziwe. Niemcy delikatny precyzyjny sprzęt, ruskie jebu twoja mać  - warroze zwalczysz i teściową pogonisz, a w między czasie jeszcze instalacje zrobisz. 

Edited by hurriway
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

1 minute ago, hurriway said:

Jakie to prawdziwe. Niemcy delikatny precyzyjny sprzęt, ruskie jebu twoja mać. 

Tzn niewątpię że Ruskie potrafią zrobić towar prima sort choć w większości jest to niestety reall shit. Niestety nie inaczej jest tutaj. 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, hurriway napisał:

Jakie to prawdziwe. Niemcy delikatny precyzyjny sprzęt, ruskie jebu twoja mać  - warroze zwalczysz i teściową pogonisz, a w między czasie jeszcze instalacje zrobisz. 

Pleciesz kolego  . Rosjanie są bardzo kreatywni , a to co prezentują na filmie to amatorska konstrukcja oparta na zgrzewarce do rur , a nie profesjonalny sublimator za gruuuubą kasę. To kosztuje niewielkie pieniądze , a zawsze będzie lepsze niż amatorska dłubanina. Ja w każdym razie wchodzę w to bo po nawet mam taką "patelnię" do rur.

Zrobiłem też kiedyś ,zainspirowany rosyjskim filmikiem , młynek do cukru ze szlifierki kątowej i garnka -  to też doskonałe urządzenie praktycznie z niczego i nie do zajechania.

Niemcy precyzyjnie , ale za jaką kasę . T-34 też był toporny , ale niemieckie czołgi bił jak karaluchy . Przewyższał je nowatorstwem i unikalnością prymitywnych , ale niezawodnych rozwiązań. Lubię Rosjan :), a sami mówią że ich technika psuje się natychmiast albo nigdy. Mam parę rzeczy z tej drugiej grupy .

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, manio napisał:

 Ja w każdym razie wchodzę w to bo po nawet mam taką "patelnię" do rur.

 

Manio jeśli masz taką zgdzewarke to sprawdź jak tam temperatura skacze. Nie wiem czy czytałeś temat od początku ale ja to już przerabiałem. 

W sytuacji gdy trzeba kupić taką zgdzewarke nie wychodzi nic taniej niż sublimator który ja zrobiłem wzorując się na info z sieci. Max 300 zł nie licząc mojego poświęconego czasu. 

Ceny seryjnie produkowanych sublimatorów są z kosmosu. Taka firma Ł. Pewnie koszty produkcji to 100-200 zł. Gdyby sprzedawali to po 800 zl ja bym to kupił i nie bawił się sam. Oczywiście gdyby działało poprawnie. 

Link to comment
Share on other sites

Zgrzewarka ma jak dla mnie dużą wadę. Ma bardzo dużą moc a przez to wymaga zasilania sieciowego lub generatora.

Sieć rzadko kiedy mamy na pasiece, a generator to kolejny klamot za kilkaset złotych, poza tym duży, ciężki, śmierdzący i wymagający obsługi.

Takiego provapa zasilam przetwornicą za 100zł z akumulatora samochodu, gdzie chcę o nic się nie martwiąc. Zawsze go mogę mięć w samochodzie i jak złapię np. rójkę to szybko ja oczyszczam a nie jadę do domu po generator czy  na stację po olej do niego.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Turqs napisał:

Ceny seryjnie produkowanych sublimatorów są z kosmosu.

na tym polega wolny rynek :) Cena nie ma związku z kosztami produkcji , szczególnie na początku jak produkt jest nowością to marża wynosi kilkaset procent. Dopiero jak wkracza konkurencja ceny spadają. Ponieważ ceny są z kosmosu , a nie che mi się babrać w rękodzieło to spróbuję z "patelnią"' bo kupiłem ją sobie przed laty jak montowałem instalacje wodne i leży niepotrzebna. Potrafię poprawić regulację temperatury czy dostosować moc grzałki - łatwiej zrobić przeszczep niż modzić od zera.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, manio napisał:

na tym polega wolny rynek :) Cena nie ma związku z kosztami produkcji , szczególnie na początku jak produkt jest nowością to marża wynosi kilkaset procent. Dopiero jak wkracza konkurencja ceny spadają. Ponieważ ceny są z kosmosu , a nie che mi się babrać w rękodzieło to spróbuję z "patelnią"' bo kupiłem ją sobie przed laty jak montowałem instalacje wodne i leży niepotrzebna. Potrafię poprawić regulację temperatury czy dostosować moc grzałki - łatwiej zrobić przeszczep niż modzić od zera.

W pszczelarstwie niestety ale rynek krajowy na sprzęt pszczelarski nie działa ,  jest jakby zmowa producentów ze względu na  niszowy rynek jakim jest pszczelarstwo i dopiero jak by weszli na rynek Ukraińcy albo Chińczycy to by była szansa na to o czym piszesz czyli na bardziej normalne ceny  zbliżone bardziej do kosztów produkcji .

Link to comment
Share on other sites

dziś byłem przy pasiece i widok był co najmniej piękny ale jest 16 grudnia i to niezbyt normalne że pszczółki sobie latały. Nie jakoś super intensywnie ale nie mniej jednak 14,5 stopnia i słoneczko zrobiło swoje. To będzie ciekawe doświadczenie nabyte w tym roku nawiązując do zimowli oczywiście. 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Brzytwiarz napisał:

dziś byłem przy pasiece i widok był co najmniej piękny ale jest 16 grudnia i to niezbyt normalne że pszczółki sobie latały. Nie jakoś super intensywnie ale nie mniej jednak 14,5 stopnia i słoneczko zrobiło swoje. To będzie ciekawe doświadczenie nabyte w tym roku nawiązując do zimowli oczywiście. 

Fajnie może i u mnie coś polatają,ale dziś jeszcze zimno.? PK

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.