Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

komórka pszczela 5,1.4.9. ściema czy toś w tym jest?


Guest marbert

Recommended Posts

Godzinę temu, tikcop napisał:

Pod moim filmem na yt właśnie pokazującym jak to można opcjonalnie wykonać w połowie/końcu października znalazły się nieprzychylne komentarze

 

Myślę, że nieprzychylne komentarze głównie z powodu metody łączenia tzn. strzepywanie przed wylotek.

Jak byś korpus z odkładem wstawił pod korpus miodu z macierzaka to pewnie nikt by nie "krzyczał".

 

Boguś, u mnie sezon na zbiory to maj i czerwiec. Nie ma czasu na dochodzenie do siły.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, tikcop napisał:

traktowanie każdej rodziny niczym członka rodziny, szkoda rozwiązywać bo a nuż

I to jest sedno niepowodzeń początkujących pszczelarzy. Mają mało rodzin, nie hodują matek i trzęsą się nad każdym zdechlakiem . Zimują takie niepełnosprawne rodziny "bo może jeszcze dojdą do  siły". Nie dojdą . Nawet jak nie mają siły brać syropu to chuchają , dmuchają żeby jakoś im to wdusić. Z dobrych rodzin są silne odkłady i później silne rodziny.

Ja robię trochę odwrotnie : nie zasilam rodzin odkładami tylko po ostatnim miodobraniu rozwiązuję wybrane rodziny i zasilam wyselekcjonowane odkłady z tegorocznymi matkami  . Macierzak idzie wtedy do odnowienia i sterylizacji , a jak się nie nadaje to jest widowisko godne Hasiora :)  

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, manio napisał:

I to jest sedno niepowodzeń początkujących pszczelarzy. Mają mało rodzin, nie hodują matek i trzęsą się nad każdym zdechlakiem . Zimują takie niepełnosprawne rodziny "bo może jeszcze dojdą do  siły". Nie dojdą . Nawet jak nie mają siły brać syropu to chuchają , dmuchają żeby jakoś im to wdusić. Z dobrych rodzin są silne odkłady i później silne rodziny.

Ja robię trochę odwrotnie : nie zasilam rodzin odkładami tylko po ostatnim miodobraniu rozwiązuję wybrane rodziny i zasilam wyselekcjonowane odkłady z tegorocznymi matkami  . Macierzak idzie wtedy do odnowienia i sterylizacji , a jak się nie nadaje to jest widowisko godne Hasiora :)  

Rzeczywiście pszczelarstwo będzie szło w tym kierunku thumbsup.gif Walka z warrozą w związku z ociepleniem klimatu ( dzisiaj u mnie pszczoły latały jak we wrześniu) i wydłużeniem się okresu czerwienia narzuca nam po prostu konieczność przerwania co najmniej raz w sezonie i co najmniej dwa razy w stosunku do roku kalendarzowego w celu przerwania łańcucha rozmnażania się warrozy poprzez pozbawienie rodzinę pszczelą czerwiu krytego i przeprowadzenie wtedy jakichś zabiegów. Jak to robić można na różne sposoby , aby była zachowana ta zasada i w związku z tym zmienia się model pszczelarstwa że rodzina jest świętością i nad każdym słabiakiem trzeba się pochylać i dbać o niego jak o niepodległość ?przy okazji wylewać litrów akarycydów trując siebie i konsumentów. Pszczelarstwo staje się trudniejsze dzisiaj i wymagające obracania w sezonie większą ilością uli do tworzenia odkładów do  takiej gospodarki . 

Link to comment
Share on other sites

8 hours ago, Krzyżak said:

 

Myślę, że nieprzychylne komentarze głównie z powodu metody łączenia tzn. strzepywanie przed wylotek.

Jak byś korpus z odkładem wstawił pod korpus miodu z macierzaka to pewnie nikt by nie "krzyczał".

 

Boguś, u mnie sezon na zbiory to maj i czerwiec. Nie ma czasu na dochodzenie do siły.

Szymon ty lepiej powiedz żeś ty dawał tam te łapki w duł koledze. 

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert

Nie każdy ma aktorskie zapędy a i z objaśnianiem przedstawianych spraw łatwo nie jest.

Dlatego raczej amatorzy rozpowszechniają filmy. Sory niech kolega nie bierze tego do siebie.

Filmy zawodowe to raczej tylko na stronie mojapszczola. Każda wypowiedz i ujęcie pewnie przemyślana 10 razy. Bo Polbart już odpuścił jak widzę nagrywanie w pasiece.

Link to comment
Share on other sites

Oj Szymuś naoglądał się Ty amerykańskich i kanadyskich pasieczników na jutubach i później pniesz się pod niebo ze swoimi ulami. Zauważ jedno... taki Pala chociażby. Zimuje swoje rodzinki np w stebnikach na 6 ramkach langa. Końcem marca wypuszcza je na powietrze i wywozi na pożytki. Normalne rodziny zimuje po 4 na palecie na 2 korpusach ale wiosną zabiera z nich sporo czerwiu i pszczoły, żeby zasilić odkłady i zrobić nowe. I tak od kwietnia te rodzinki ciągle podkarmiane czekają na koniec czerwca, kiedy to przychodzi pożytek rzepakowy. Po miesiącu ( a czasem 2 tygodniach) rodzinki są dzielone i przygotowane do zimy. Pożytek trwa od 2 do 4 tygodni i w tym czasie pszczoły niosą 120-180 kg miodu. Koniec. Oni muszą mieć wieżowce w Kanadzie, bo mają krótki i intensywny pożytek z baaardzo długim dniem. Później we wrześniu już jest śnieg.

Przenieś to teraz na nasze warunki, gdzie w majówkę masz rzepak i niektórzy we wrześniu zdejmują nadstawki... Ile czasu możesz utrzymać taką wieżę bez rojenia się? Aaa no i Pala nie ma warrozy. A ta, jak pewnie wiesz, silne rodziny wykończy w Polsce jako pierwsze.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

To niech kolega nie ogląda. Nie warto.

 

Akurat mam zamiar nadal mieć tanio pszczoły a czasu mam mało dostępnego to i dziękuję tym przemyślanym ujęciom.

 

Coraz mniej mam ochotę tu pisać.

 

Kto chce zawsze znajdzie w końcu właściwą ścieżkę a kto się lubi być bujanym jego strata, choć nawet nieświadom tego może być.

 

Obaczymy wiosną co wyjdzie.

Edited by tikcop
Korekta
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, tikcop said:

To niech kolega nie ogląda. Nie warto.

 

Akurat mam zamiar nadal mieć tanio pszczoły a czasu mam mało dostępnego to i dziękuję tym przemyślanym ujęciom.

 

Coraz mniej mam ochotę tu pisać.

 

Kto chce zawsze znajdzie w końcu właściwą ścieżkę a kto się lubi być bujanym jego strata, choć nawet nieświadom tego może być.

 

Obaczymy wiosną co wyjdzie.

I to właśnie jest problem. Bez obrazy ale co drugi/trzeci kolega to Janusz biznesu. Jak słyszę od ludzi ze wirują ramki gniazdowe z larwami to oczy mam jak 5 zł. I wtedy słyszę ale spoko mniejsze obroty mam. Tak samo jak słyszę o antybiotykach dla kur. Trzeba jasno postawić sprawę co chcemy ?? Bo jest kilka grup pszczelarzy pomijam tutaj zawodowych takich co z tego żyją zawodowo i mają po 300 i więcej rodzin + do tego matki i całą resztę. Poznałem wielu kolegów i wielu widzi tylko pieniądz zarobiony i w tym niema nic złego jak dla mnie. Ale są też hobbyści co nie liczą tak i obydwie grupy mają konflikt interesów. Bo głodny sytego nigdy nie zrozumie i na odwrót. Ja powiem, że należy się dużo uczyć w pszczelarstwie bo marketing tak nas chce dymać że poezja. Jak masz 10 uli faktycznie metody poświęcenia 5 minut dłużej nie zauważasz ale jak masz ich już 40 czy 100 to tracisz dniówkę czy pół na pozornie tym samym. Ktoś tam pisał w komentarzu o stresie pszczół jak były na podeście - jak przeczytałem to to sorry ale się uśmiałem do łez. Bo pszczoły bankowo mają mniejszy stres jak padają z głodu albo krzepną na ramkach z wilgoci w ulu. Co do Tomka to pokazuje takie coś czego nie pokarzą inni choć sami tak robią i są na + czasowy. I tylko robią podśmiechujki i wpuszczają innych w maliny. Każdy z nas ma swój rozum, i tak to traktuję. Nie podoba się ok napisz i fajnie. Tylko co jeśli się okaże że fakty się obronią ?? Co jeśli wcale tak jednak do końca źle się nie stało ?? Myślę że świat jest na tyle duży że dla wszystkich znajdzie się kawałek. 

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
W dniu 18.11.2019 o 20:40, tikcop napisał:

To niech kolega nie ogląda. Nie warto.

 

Akurat mam zamiar nadal mieć tanio pszczoły a czasu mam mało dostępnego to i dziękuję tym przemyślanym ujęciom.

 

Coraz mniej mam ochotę tu pisać.

 

Kto chce zawsze znajdzie w końcu właściwą ścieżkę a kto się lubi być bujanym jego strata, choć nawet nieświadom tego może być.

 

Obaczymy wiosną co wyjdzie.

Kolega jest nadpobudliwy.

Cała kolegi gospodarka jest OK.  dr G Liebig był by bardzo zadowolony gdyby znał język polski.

Trzeba mieć bardziej luzackie podejście na filmach to się podoba. Kolega jest "sztywny".:)

To taki zarzut marketingowy a nie związany z dobrą praktyką pszczelarską.

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...
Guest marbert

W grudniowym Pszczelarstwie Kolega Łukasz Łapka opublikował artykuł o małej komórce pszczelej z którym się jak najbardziej zgadzam. Jedyna ma uwaga dotyczy trzech punktów. Owe nas poróżniły, kilka lat temu w spojrzeniu na pszczelarstwo naturalne.                            1.  czy w naszym naturalnym srodowisku istnieją w ogóle naturalnie pszczoły. Ja uważam że nie. Bo tysiące roji które rok rocznie uciekają pszczelarzom w mym napszczeleniu od lat winny już dawno stworzyć w lesie naturalne bytowanie pszczół.                      2. Co to jest i jak to rozumieć *pszczoła lokalna* skoro rok rocznie moi sąsiedzi sprowadzają matki pszczele w totalnym mixsie rasowym i genetycznym. Dodam bez możliwości usytuowania pasieki min 3 km od innych pasiek.                          3. Możliwość zaprzestania leczenia bez możliwości ustawienia pasieki min 3 km od innych, pasiek, mym zdaniem jest utopią.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, marbert napisał:

...........  czy w naszym naturalnym srodowisku istnieją w ogóle naturalnie pszczoły. Ja uważam że nie. Bo tysiące roji które rok rocznie uciekają pszczelarzom w mym napszczeleniu od lat winny już dawno stworzyć w lesie naturalne bytowanie pszczół. ..............................

 

W lesie nic nie stworzą, bo dzisiejszy las niczym nie przypomina tego lasu chociażby sprzed 100 lat.
Aby pszczoły mogły w nim istnieć potrzebne są naturalne dziuple i powalone drzewa, a co za tym stoi to kilkuset letni drzewostan.

Zresztą problem nie dotyczy tylko pszczół.

A naturalna może nie pszczoła, ale komórka wygląda tak:

 

caeddb07bd2e.jpg

Edited by irkor
Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
22 godziny temu, irkor napisał:

 

W lesie nic nie stworzą, bo dzisiejszy las niczym nie przypomina tego lasu chociażby sprzed 100 lat.
Aby pszczoły mogły w nim istnieć potrzebne są naturalne dziuple i powalone drzewa, a co za tym stoi to kilkuset letni drzewostan.

Zresztą problem nie dotyczy tylko pszczół.

A naturalna może nie pszczoła, ale komórka wygląda tak:

 

caeddb07bd2e.jpg

Zdjęcie super. Argumentacja mym zdaniem kiepska. W okresie międzywojennym w Bieszczadach gdzie mieszkam od urodzenia las był jedynie tam gdzie na zboczu koń z pługiem a zanim człowiek mógł ustać. Lasu było mało. To można sprawdzić choć by po liczbie mieszkańców i zdjęciach. Lasy jak Kolega pisze ponad 100 letnie wycięli zaborcy a następnie okupanci. Co zostało zniszczyła zima lat 20 tak sroga że większość drzewostanów , wiosna zamarło.Tak że żadnej Puszczy Karpackiej tu nie było. A dzikie pszczoły były do końca lat 80 ubiegłego wieku.  Dzisiaj lasu jest trzy razy więcej a pszczół niema. Pomimo napszczelenia w granicach 6 uli na 1 km . Z tych uli w 2 powiatach zmyka pszczelarzom kilka tys roi rocznie. Więc od końca lat 80 ubiegłego wieku naturalna populacja winna się już dawno wykrztalcic tym bardziej że do karpatki na Ukrainie i dobrej w Nowosądeckim dobrej zut beretem.                                

Owa filozofia może się ziścić jedynie dzięki wybitnym hodowcom.   

 

Tu żyjąc i pracując na co dzień jedynie dwukrotnie obserwowałem pszczoły w naturze ale nigdy owa obserwacja nie trwała dłużej jak rok. Przy tak dużym napszczeleniu terenu nawet gdyby coś genetycznie zaistniało to i tak wszechobecna warroza i zgnilec dopełni dzieła zniszczenia.             

 

Ale oczywiście to jest moje zdanie i Kolega nie musi mieć podobnego poglądu. 

Pisze z telefonu więc sory za błędy.

Edited by marbert
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...
29 minut temu, marbert napisał:

W styczniowym "Pszczelarstwie" Kolega Łukasz Łapka pięknie opisuje pozytywne strony stosowania kom 4.9.

I to właśnie powinno być u nas pszczelarzy na pierwszym miejscu , to znaczy pluralizm poglądów i pluralizm w stosowaniu różnych technik hodowli pszczół i nie atakowanie innych jak , ktoś inny ma inny pogląd , niż ja. Chociaż to atakowanie w postaci ostrych ripost , Ci właśnie uzasadniają to wyższą koniecznością  , że rzekomo ten stosujący inną praktykę hodowlaną wprowadza młodych adeptów w błąd i młodzi przez to błądzą  i oni maja prawo pisać , to co piszą , bo racja jest po ich stronie ??? I nie dopuszczają do pluralizmu wypowiedzi . Doświadczałem to wielokrotnie  takie tłumaczenie ? chociażby ostatnio w temacie izolatorów ☺️ Jeżeli chodzi o tą komórkę 4,9  to oczywiście kto chce niech stosuje i jak doświadczalnie stwierdził , że to jest w jego pasiece i dla jego pszczół korzystne i ma pozytywne wskaźniki  to niech stosuje i nic tylko przyklasnąć clapping.gifże osiągnął takie pozytywne wyniki i dla nas informacja , że jeszcze niewiele wiemy o pszczołach i jeszcze ciągle się uczymy . 

Link to comment
Share on other sites

Artykuły można przeczytać też na blogu Łukasza: llapka.blogspot.com.

 

Ten blog to najlepiej udokumentowany w Polsce 5letni eksperyment przejścia na własne matki naturalne i odstawienie zwalczania warrozy, do tego w wykonaniu pszczelarza amatora.

 

Z biegiem lat doczekał się na pasiece mixu kilku przewodnich ras, co regularnie bada programem do morfometrii skrzydeł. W jego miejscówkach najwięcej rodzin (46%) to zmieszane AMM i Buckfast. 

 

Polecam. 

Edited by michal79
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

@tikcop

Mam rozumieć, że wszystkim nieleczącym blogerom zarzucasz budowaną latami ściemę i kłamstwo, a ich pszczoły po zmianie właściciela (czyli weryfikacja przez innego pszczelarza) przestaną przeżywać?

 

Był taki kiedyś, nawet chyba się Tomasz nazywał, co nie uwierzył, póki swojej ręki nie wstawił w bok Jezusa, a palców w dłonie Jego. Widzę że tradycja zobowiązuje. ;)

 

Wiem że w takie rzeczy trudno uwierzyć, dlatego broń Boże nie próbuję nikogo do nieleczenia przekonywać. Wręcz zniechęcałbym. Eksperymentalnie jeden sezon na dwóch rodzinach tego spróbowałem i porażek w wątku moim na wolnych pszczołach nie ukrywałem.

 

Zachęcam tylko żeby ludzie więcej korzystali z własnych matek, bo jest szansa, że będą wtedy w okolicy lepsze trutnie, pochodzące i wychowane na tych samych pożytkach, a nie jakieś importowe, papużki faliste spod Afryki. Tu się chyba zgodzisz?

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, michal79 napisał:

, a ich pszczoły po zmianie właściciela (czyli weryfikacja przez innego pszczelarza) przestaną przeżywać?

 

Toż to jest jeden z filarów tej filozofii : maksymalnie miejscowe pszczoly.

 

Przestaną/ przestają przeżywać.

Niby tylu jest nieleczacych z sukcesem a matki nie kupisz.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, BOROWY napisał:

Niby tylu jest nieleczacych z sukcesem a matki nie kupisz.

 

Może darujmy sobie tutaj serio ten temat ;)

 

Mała komórka pomaga ograniczyć chemię w pasiece, bo wpływa na ilość warrozy w rodzinach. 

Będziemy sprawdzać (potwierdzić lub obalić).

Węza 5.1 w "Miodach Podkarpacia" już się robi. 

Wyniki za jakieś 5 lat. 

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Dokładnie tak, jedna wielka ściema panie Michale oczywiście w kwestii varroa.

 

Co do kwestii egzystencjalnych to jak się dłużej zastanowić, to nie da się niektórych rzeczy wytłumaczyć inaczej niż. No i świat by nie miał sensu całkiem bez. A najlepszym dowodem (dostarczanym przez innych) co do istnienia są ciągłe próby udowodnienia nieistnienia. Logicznie, po co mi się zajmować czymś co nie istnieje i nie ma dla mnie żadnego znaczenia? Najwyraźniej ma.

 

A wracając do pszczół to taki rozsadnik warozy zwyczajnie szkodzi w swojej okolicy.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, michal79 napisał:

Wyniki za jakieś 5 lat. 

Ani za 5 ani za 50  . Masz już pszczoły kolejny sezon i nic się nie nauczyłeś ?  Obejrzyj swoje zdjęcia na borówkowym forum , nie budzą w Tobie żadnej refleksji ?

Każde moje pszczoły przeżyją bez leczenia kilka sezonów , może i 5 lat , ale co to za życie w nędzy i cierpieniu  ?

Dajmy sobie spokój bo to dyskusja bez sensu. Może właśnie za owe 5 lat będzie platforma do porozumienia?

Pszczoły to jednak nie pomidory.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, manio napisał:

Ani za 5 ani za 50 szarlatanów . Masz już pszczoły kolejny sezon i nic się nie nauczyłeś ?  Obejrzyj swoje zdjęcia na borówkowym forum , nie budzą w Tobie żadnej refleksji ?

Każde moje pszczoły przeżyją bez leczenia kilka sezonów , może i 5 lat , ale co to za życie w nędzy i cierpieniu  ?

 

Maniu doczytaj. 

 

Piszę o ograniczeniu chemii dzięki komórce 5.1, nie o nieleczeniu. Im rzadszy (ale skuteczny) zabieg, tym mniej trucia sobie wosku i płuc. Tym większa szansa na dobrą kondycję pszczół.  

 

Do tej pory metodą wspomagającą leczenie chemiczne (czytaj: nie trzeba było truć sobie płuc, ula i miodu tyle razy, co bez tego) było stosowanie ramki pracy, ale również pojawiają się informacje, że wyselekcjonowało to warrozę niechętną do czerwiu trutowego. Trzeba iść zatem z duchem czasu. :) 

Będziemy testować zatem komórkę 5.1. I podsumujemy za 5 lat.

 

Co do nieleczenia, to napisałem

Cytat

Może darujmy sobie tutaj serio ten temat

.

 

i jeszcze "nikogo do tego nie zachęcam, a wręcz zniechęcam". 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.