Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Nowy już V jak victoria sezon 2020


boddan

Recommended Posts

W dniu 30.11.2019 o 15:30, Beeman napisał:

A to czego nie są w ulu?

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/raport-przez-zmiany-klimatu-kanadyjczycy-zaplaca-wiecej-za-zywnosc/7fvt6vz - Bogowie z za miedzy zaciskają wam pętlę, za dobrze wam się żyło.

I pójdą za nami jak stado itd i będą błagali o przetrwanie. U nas również następny rok pozamiatany. Przeżyłem nie mało ale takiej suszy na koniec roku jeszcze nie było, może tylko na Mazowszu? Stawy, odwieczne mokradła nad rzeczką wyschnięte. Kopałem na działce to na 20 cm popiół. W innych rejonach deszcze padają , jak piszą hodowcy od wiosennych rójek trzykrotnie podbierali miód. Tylko na  Mazowszu bida jak na ruskiej wsi. Trzymajcie się. W czerwcu spotkałem gościa który przebywał 30 lat w Kanadzie a ponad 6 lat w Ottawie od 1987 roku to mówił, że miasto bardzo zielone a w okół miasta potężne rezerwaty i parki przyrody, ale GEOINŻYNIERIA (cicha wojna) wszystko zniszczy. Leśnicy informują, że drzewa zasychają, sosna zaatakowana przez kornika, bo wie, że drzewo choruje i zamiera. A motłoch śpi, może to i lepiej? Ostatnio jakieś demonstracje w obronie klimat przez jakieś organizacje między narodowe, inspirowane własnie przez bogów, co da im nieograniczoną możliwość zaciśnięcia pętli na narodach świata w obronie tegoż. Już kiedyś równali gilotyną pod hasłem Równość, Wolność i Braterstwo. 

Pozdrawiam.   

 

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Beeman napisał:

 

Zdzislaw.  Kto wierzy w takie klamstwa?  Cala ta zadyma to walka o kase. Tyle w temacie

Bardzo mało paniałeś. Nie moim celem jest straszyć, tylko otworzyć masie oczy, choć patrzą ale nic nie widzą. Nie wierzycie  w takie kłamstwa, ale jakie? Zadyma o kasę, a to już lepiej. W cytacie poniżej nie ma kłamstwa, bo proces jest już wyraźnie widoczny.  

Naukowcy prognozują, że cieplejszy klimat oznaczać będzie więcej gwałtownych zjawisk atmosferycznych, takich jak fale upałów, susza i pożary lasów. Z kolei zmiana proporcji między opadami deszczu i śniegu będzie mieć poważną konsekwencję – mniejszą dostępność wody pitnej, ponieważ opady w okresach o dodatnich temperaturach po prostu spływają do rzek i oceanów, nie są zatrzymywane – jak te zimą – w postaci śniegu i lodu, topiącego się w miesiącach letnich. Raport przewiduje, że do końca XXI wieku lodowce w zachodniej Kanadzie zmniejszą się o 74-96 proc.

Kłamstwo jest tylko jedno tj. przyczyną tegoż jest prowadzona z pełną premedytacją geoinżynieria (HAARP, Chemtralis i inne) a nie ocieplanie klimatu, ale skutek jest jest ten sam i oto chodzi. Zapłacimy za to, dokąd będziemy w stanie, nie wszystkich będzie na to stać (tj. ta pętla) U nas drastyczne podwyżki za wywóz odpadów i inne utrudnienia z tym związane, a to dopiero początek podwyżek, następnie (woda, energia i inne) Studnie na gruntach własnych zostaną opomiarowane (oczywiście smart) o ile będzie w nich woda i inne wyimaginowane podatki i zniewolenia w imię ochrony klimatu. Ceny skażonej żywności będą niebotyczne. 

Tyle w temacie.

 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 8.12.2019 o 20:10, harcerz1020 napisał:

Przeżyłem nie mało ale takiej suszy na koniec roku jeszcze nie było, może tylko na Mazowszu?
Stawy, odwieczne mokradła nad rzeczką wyschnięte.
Kopałem na działce to na 20 cm popiół.
W innych rejonach deszcze padają , jak piszą hodowcy od wiosennych rójek trzykrotnie podbierali miód.
Tylko na  Mazowszu bida jak na ruskiej wsi.

W Twoich stronach są tereny zalewowe nad Wisłą gdzie poziom wód gruntowych powinien być stosunkowo wysoki ...
Może warto by podwieźć ule bliżej wody ?
Koło Dobrzykowa i dalej w kierunku Świniar są takie tereny na które jeszcze kilka lat temu chciałem pszczoły wywozić .
Szczególnie na akację i nawłoć .
W samym Płocku pomiędzy mostami starym i nowym z południowej strony rzeki są takie fajne miejscówki i na wierzbę i na nawłoć .
Przecież na takim niskim brzegu nie może być sucho !  ???
Jest tam sporo miejsc , gdzie wystarczy odnaleźć właścicieli i postawić po uzgodnieniu z nimi ule dosłownie na podwórkach opuszczonych posesji .

Link to comment
Share on other sites

Trzy lata temu ci "eksperci" alarmowali ze aby przywrocic poziom wody w W.Jeziorach potrzeba bedzie 100Lat.  Wystarczyla jedna wiosna i poziom sie wyrównał.? Nastepnej wiosny osiagna poziom alarmowy. Tacy "eksperci"  Wszystlko tylko aby zatwierdzic nowe podatki, tylko ze pieniadze zebrane pójdą na inne cele. 

Link to comment
Share on other sites

Pięknie czarnowróżycie. Pięknie. Tylko jakby każdy z nas przejmował sie tym wszystkim to by zdurniał. Ile pyłów w powietrzu? Chemii w jedzeniu? Toksyn w ubraniach? Manipulacji w wiadomościach? Tylko co zwykły człowiek może na to poradzić?

Powiedzmy, że Trump powie wyraźnie: tak, Państwo Amerykańskie wpływa na pogodę. I co?

No właśnie? I co? Chiny się uśmiechną, że Trampunio dał się podejść, Putin pogłaszcze niedźwiedzia z radości a szary szaraczek dalej będzie patrzył bo wpływu nie ma na to co Państwa i korporacje robią.

Sory taki lajf

  • Lubię 4
Link to comment
Share on other sites

W dniu 9.12.2019 o 21:15, Robi_Robson napisał:

W Twoich stronach są tereny zalewowe nad Wisłą gdzie poziom wód gruntowych powinien być stosunkowo wysoki ...
Może warto by podwieźć ule bliżej wody ?
Koło Dobrzykowa i dalej w kierunku Świniar są takie tereny na które jeszcze kilka lat temu chciałem pszczoły wywozić .
Szczególnie na akację i nawłoć .
W samym Płocku pomiędzy mostami starym i nowym z południowej strony rzeki są takie fajne miejscówki i na wierzbę i na nawłoć .
Przecież na takim niskim brzegu nie może być sucho !  ???
Jest tam sporo miejsc , gdzie wystarczy odnaleźć właścicieli i postawić po uzgodnieniu z nimi ule dosłownie na podwórkach opuszczonych posesji .

Przez 3 dni miałem blokadę do forum, prowadzący już kolejny raz tego dokonał, chyba pożegnam to uwłacza godności (mojej)..... To nie zupełnie moje strony. Ja zamieszkuje po prawej stronie Wisły ok. 25 km od Dobrzykowa. Po lewej stronie wysoka a nawet bardzo wysoka skarpa szczególnie pomiędzy mostami ale i dalej w dół. Własnie pomiędzy mostami na skarpie (prawa strona) znajomy prowadzi pasiekę od którego brałem rójki (piękny teren) jest dużo akacji, lipy i ogólny wielokwiat. Po prawej stronie nawłoci mało, było ale zabudowa pochłonęła. Przejeżdżając nowym mostem (w lecie jeździłem) bezpośredni teren przy Wiśle po lewej stronie tj. pradolina stare koryto to piaski nawet trawa nie ma zamiaru rosnąć, jest nawłoć ale 30-50 cm wysokości, teren niski może woda jest ale czy taka nawłoć nektaruje? Pasieka niewielka stoi w tym miejscu. Jadąc po lewej stronie w kierunku Radziwia za szosą już jest na nieużytkach dorodna nawłoć i dość sporo. Pszczelarz twierdzi że za Wisłę nie latają. W Dobrzykowie dawno nie byłem ok.8 lat jeździłem do Gąbina ale wtedy nie zwracałem na to uwagi, w nowym roku sie wybiorę. W kierunku Świniar to rzeczywiście obszerne poldery zalewowe i nawłoci pasuje a na piaskach również akacji.  W 2010 podczas powodzi właśnie w Świniarach wysadzili wały żeby fala powodziowa nie zalała terenów w Toruniu (wiadomo kogo) ale zalało te tereny z Radziwiem włącznie. 4-ch uli raczej nie będę przewoził. Gdyby trochę padało to i umie byłoby OK. W maju od ub, r. rójki podebrałem 17 słoików miodu gdyby nie brak doświadczenia, pomotałem przestawianie korpusów, dostawiłem tylko jeden korpus (trzeci) przed miodobraniem sie wyroiła. Powinna mieć 4 korpusy, byłoby dużo więcej. Rójka uciekła. Zanim nowa matka się wygryzła, przerwa w czerwieniu itd. z lipy i facelii 12 słoików i koniec, nawłoci trochę jest ale nie nektarowała. Lipa skończyła się ok. 25-26 czerwca i siedziały w ulu, dopiero w połowie października  w to ciepło złapały nektaru z facelii samosiejki.   

Link to comment
Share on other sites

W dniu 10.12.2019 o 13:43, Michał napisał:

Pięknie czarnowróżycie. Pięknie. Tylko jakby każdy z nas przejmował sie tym wszystkim to by zdurniał. Ile pyłów w powietrzu? Chemii w jedzeniu? Toksyn w ubraniach? Manipulacji w wiadomościach? Tylko co zwykły człowiek może na to poradzić?

Powiedzmy, że Trump powie wyraźnie: tak, Państwo Amerykańskie wpływa na pogodę. I co?

No właśnie? I co? Chiny się uśmiechną, że Trampunio dał się podejść, Putin pogłaszcze niedźwiedzia z radości a szary szaraczek dalej będzie patrzył bo wpływu nie ma na to co Państwa i korporacje robią.

Sory taki lajf

Michał, żeby zakończyć ten temat to krótko, bo mnie zablokują a może i nie tylko. NIE MASZ RACJI już pisałem jaka siłę ma świadomość narodu. Chociażby czego dokonał 300tys. naród Islandii (na naszych oczach). Przyszłość twoich potomnych w twoich rękach. Pozdrawiam. 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, harcerz1020 napisał:

W maju od ub, r. rójki podebrałem 17 słoików miodu gdyby nie brak doświadczenia, pomotałem przestawianie korpusów, dostawiłem tylko jeden korpus (trzeci) przed miodobraniem sie wyroiła. Powinna mieć 4 korpusy

U mnie w szczycie sezonu rodziny były na 4-5 korpusach, a i tak duuuużo się wyroiło .
Nie ma siły . Jak rodziny silne, a przez wiele dni pada , to kiedy w końcu zaświeci słońce , to wszystkie idą na drzewa .

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Robi_Robson napisał:

U mnie w szczycie sezonu rodziny były na 4-5 korpusach, a i tak duuuużo się wyroiło .
Nie ma siły . Jak rodziny silne, a przez wiele dni pada , to kiedy w końcu zaświeci słońce , to wszystkie idą na drzewa .

Nie ilość korpusów decyduje o tym czy rodzina zrobi pakiet na drzewo? prędzej decyduje odpowiedni czas w którym jest dołożony i miejsce tzn.rodnia czy miodnia.PK 

Link to comment
Share on other sites

Podawałem dziś kwas szczawiowy do części rodzin, około 100 rodzin, wszystkie żyją i  żarcia full  więc można z optymizmem patrzeć w przyszły sezon.

Doniesienia kolegów z koła o armagedonie w pasiekach, póki co, na szczęście mnie nie dotyczą.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzyżak napisał:

Podawałem dziś kwas szczawiowy do części rodzin, około 100 rodzin, wszystkie żyją i  żarcia full  więc można z optymizmem patrzeć w przyszły sezon.

Doniesienia kolegów z koła o armagedonie w pasiekach, póki co, na szczęście mnie nie dotyczą.

W jaki sposób, sublimacja czy polewanie? Ja w ub.r. ok. 20-25.11 polałem KS z syropem. Po ok. tygodniu wygarnąłem ponad szklankę osypu. Rodzina była silna na przełomie 9/10 nie mieściły się w ulu. Gdyby była słabsza to mogłaby nie przezimować. Podałem jak zalecają. Z syropem zapewne lepiej osiada na pszczołach, ale go zlizują i wypala gardziel. Z samą woda prędzej zleci. Destruktor ukryty od doły i to polewanie niewiele zapewne działa, odymianie KS zapewne skuteczniejsze. Obecnie nie polewałem z bólem serca dymiłem amitrazą, opad jest niewielki. Zapewne te które kończą żywot wylatują z ula. Autor Łatwego Pszczelarstwa podaje, że przy temp. 0 st. wylatują dopiero przy większych minusach opadają na dennice, ale to wiecie. Chociaż podaje również, czego nie stosuje większość pszczelarzy tj. nie zaleca wyjmowania plastrów z pokarmem na zimę (nieobsiadanych, a nawet twierdzi, że może być w pewnych przypadkach szkodliwe. Jak stwierdza, pokarm w ramkach nie obsiadanych w niższej temperaturze lepiej się przechowuje. Na logikę do fermentacji potrzebna wyższa temperatura. Jeszcze do wczorajszego posta. Na prawobrzeżnej skarpie Wisły pomiędzy mostami w dawniejszych czasach były piękne sady. Starzy sadownicy odeszli a młodzi nie pojęli prowadzenia sadów, również nieopłacalność tegoż. Obecnie sady zdziczałe i w większości zniszczone. Sad dawnej właścicielki 20 ha poszedł na pelet. W tych sadach nagrywany był jeden z odcinków serialu Daleko od szosy, namiot w sadzie i zbiór czereśni - Daj mi nogę, daj mi nogę.        

Link to comment
Share on other sites

 

4 minuty temu, harcerz1020 napisał:

W jaki sposób, sublimacja czy polewanie?

Polewałem.

5 minut temu, harcerz1020 napisał:

Chociaż podaje również, czego nie stosuje większość pszczelarzy tj. nie zaleca wyjmowania plastrów z pokarmem na zimę (nieobsiadanych, a nawet twierdzi, że może być w pewnych przypadkach szkodliwe. Jak stwierdza, pokarm w ramkach nie obsiadanych w niższej temperaturze lepiej się przechowuje. Na logikę do fermentacji potrzebna wyższa temperatura.

Nie wyjmuję żadnych plastrów, zbędna robota.

Fermentację najszybciej przyspiesza wilgoć.

Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Robi_Robson napisał:

U mnie w szczycie sezonu rodziny były na 4-5 korpusach, a i tak duuuużo się wyroiło .
Nie ma siły . Jak rodziny silne, a przez wiele dni pada , to kiedy w końcu zaświeci słońce , to wszystkie idą na drzewa .

No właśnie i tu jest problem. A jakby w tym czasie założył na wylotek odcinek kraty odgrodowej, jest szansa, że matka nie wyleci? 

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert
1 godzinę temu, Krzyżak napisał:

 

Polewałem.

Nie wyjmuję żadnych plastrów, zbędna robota.

Fermentację najszybciej przyspiesza wilgoć.

Myślałem że jednak sublimujesz kwas szczawiowy. Choć polewnie jest prostsze. Jako amator bez wiedzy technicznej jak Kolega , raczej jestem za polewaniem ale zaznaczę iż tylko czy jedynie jako ostateczny sposób. Po kwasie mrówkowym i monitoringu opadu naturalnego warrozy,  raczej pojedynczo jedynie stosuję kwas szczawiowy. Obecnie 1 z 22 rodzin.

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, harcerz1020 napisał:

A jakby w tym czasie założył na wylotek odcinek kraty odgrodowej, jest szansa, że matka nie wyleci? 

To nie jest metoda przeciwrojowa !
Nastrój nie zniknie , tylko się przeciągnie .
W ciągu kilku dni pszczoły matkę tak wyćwiczą i odchudzą , że przejdzie przez kratę .
Może też utknąć "na śmierć" .
Wtedy jeszcze gorzej.
Starej nie będzie, a ewentualna młoda ratunkowa nie będzie miała jak się unasiennić .
Zanim się obejrzysz będą w ulu trutówki fizjologiczne .

Link to comment
Share on other sites

Ja w zeszłym sezonie chciałem zapobiec nastrojom rojowym zanim wystąpią - robiąc odkłady, dając czystą węzę... Lecz moje zbyt małe doświadczenie zweryfikowało - po prostu się spóźniłem bo byłem pewien, że będą one później tj w czerwcu ze względu na późny rozwój w naszych rejonach (często na rzepaku dopiero się rozwijają) . Pierwsza rójka poszła na drzewo w 5 maja, ostatnia (z 10, które udało się nam obsadzic) w 1 czerwca. Wszystkie macierzaki pomimo słabej wiosny miały dużo miodu wielokwiatu wiosennego, rójki miały dość solidne ilości lipowego w kolejnej części sezonu. 

Link to comment
Share on other sites

Nic chłopie się nie spóźniłeś . Co 3 -4 lata taki szalony rok . Co byś nie zrobił skaczesz jak małpa po drabinie . Rójka to nie tragedia najważniejsze aby te pszczoły wykorzystać . A jak nie to mieć nadzieje że komu przyniosą radość a nie pójdą na marne .

  • Lubię 1
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Krzychu napisał:

robiąc odkłady, dając czystą węzę... Lecz moje zbyt małe doświadczenie zweryfikowało

Taka malutka uwaga jak chcesz to przemyśl sprawę.W miejsce wyciągniętych ramek zapakowałeś węzę,ale nie zawsze to jest dobrze czasem pszczoły z różnych powodów  mają problemy z odbudową tej węzy.I tym sposobem powodujemy ograniczenie miejsca do czerwienia dla matek i ciasnotę w ulu.Dlatego w pewnych okresach czasu w sezonie lepiej w miejsce wyciągniętych ramek z czerwiem dać ramki odbudowane ew.warto pomieszać czyli dać odbudowane ramki i z węzą.To działa najlepiej przeciwrojowo ponieważ wszystkie grupy pszczół dostają natychmiast zatrudnienie.PK

 

Ps.I jeszcze to przewidywanie ile za tydzień czy dwa będziemy mieć pszczół w ulu to też bardzo ważna sprawa.

Jak jest dużo czerwiu w rodzinie to trzeba brać poprawkę że zarz będą z tego pszczoły.

  • Lubię 3
  • Dziękuję 2
Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.