Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Nowy już V jak victoria sezon 2020


boddan

Recommended Posts

Badanie geojakiestam 600 zł, nie jest niezbedne ale znacząco zwieksza szanse powodzenia, 240 za metr pozatym.

Plus podłączenie do domu - metr rury cos kolo 3 zl, dobry hydrofor 800, przyzwoita pompa 800, jakies złączku, zawory, koparka.

No i robocizna.

Link to comment
Share on other sites

Pytałem z ciekawości, ponieważ w mojej okolicy są bardzo popularne studnie głębinowe na polach do podlewania upraw. Praktycznie każdy liczący się rolnik posiada taką a niektórzy nawet po kilka. Z tego co słyszałem koszt to ok 30-40 tysięcy. Wodę do domu mam z wodociągu, natomiast do podlewania ogrodu to nie bardzo mi się uśmiecha wydać 30 tysięcy.

Link to comment
Share on other sites

Do nawadnia pól muszą być wydajne, ciśnienie jest na tyle duże że napędza działko deszczowni i szpóle zwijającą wąż wraz działkiem.

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, harcerz1020 napisał:

Zapytam pszczelarzy z Warmii,  czy u was obeschło, czy nadal grzęźniecie w błocie?

Od początku marca pył na polach 

Link to comment
Share on other sites

u mnie odwiert studni o średnicy 110 mm to 150 zł/m .Droższa jest 160 mm, wtedy 250 zł/m . Cena zawiera odwiert i rurę z filtrem studziennym długości 2m. U mnie wystarczyło 16m odwiert i mam doskonałą wodę i studnię dobrej wydajności , z drugiej warstwy wodonośnej. Ta mniejszej średnicy wymaga pompy o średnicy 3 cale - mniejszy wybór i droższe niż powszechne 4 calowe. Do domu wystarczy 3 cale.

Nie warto robić studni kopanej bo szybko ulega kolmatacji : czyli zarastaniu w wyniku reakcji związków żelaza zawartych w wodzie z powietrzem. Czyszczenie mało skuteczne . Jakość wody podskórnej coraz gorsza i zwyczjnie może być skażona biologicznie. Teraz dużo różnych firm wiercących studnie , odwiert robią w jeden dzień.

pozdrawiam spragnionych i zasuszonych

manio łachudraulik

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, harcerz1020 napisał:

Zapytam pszczelarzy z Warmii,  czy u was obeschło, czy nadal grzęźniecie w błocie?

Przez 2-3 dni kropiło . Ale tyle co ksiądz kropidłem.
Sucho !

Z tymi nowymi studniami i "darmową wodą "  to nie ma co się rozpędzać !
Mój chrzestny w Olsztynie na działce zafundował sobie własną studnię , do podlewania grządek .
Miał ją kilka lat .
Pojawił się jakiś urzędas z jakiejś spółki (nie pamiętam nazwy) od wody i zaczął straszyć jakie to gigantyczne pieniądze wuj będzie musiał płacić 
niby za korzystanie z wody , której właścicielem jest ta spółka !?
To chrzestny zlikwidował studnię i ślady mówiące o tym że kiedykolwiek była .
Urzędas pojawił się ponownie to wuj mu z uśmiechem , że wodę nosi z pobliskiej rzeki (bo nosił) .
Urzędas nie dał się spławić twierdził. że nie tylko za wodę w rzece , ale nawet za deszczówkę trzeba płacić , bo też jest własnością tej spółki :(
Nie wiem jak to się ostatecznie skończyło , bo od dawna się nie widzieliśmy i nie było okazji zapytać ...


Szkoda ,  ze do mnie nie przyszli kiedy ICH woda zalała moją pasiekę i budynki gospodarcze na mojej ziemi ...

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Robi_Robson napisał:

Przez 2-3 dni kropiło . Ale tyle co ksiądz kropidłem.
Sucho !

Z tymi nowymi studniami i "darmową wodą "  to nie ma co się rozpędzać !
Mój chrzestny w Olsztynie na działce zafundował sobie własną studnię , do podlewania grządek .
Miał ją kilka lat .
Pojawił się jakiś urzędas z jakiejś spółki (nie pamiętam nazwy) od wody i zaczął straszyć jakie to gigantyczne pieniądze wuj będzie musiał płacić 
niby za korzystanie z wody , której właścicielem jest ta spółka !?
To chrzestny zlikwidował studnię i ślady mówiące o tym że kiedykolwiek była .
Urzędas pojawił się ponownie to wuj mu z uśmiechem , że wodę nosi z pobliskiej rzeki (bo nosił) .
Urzędas nie dał się spławić twierdził. że nie tylko za wodę w rzece , ale nawet za deszczówkę trzeba płacić , bo też jest własnością tej spółki :(
Nie wiem jak to się ostatecznie skończyło , bo od dawna się nie widzieliśmy i nie było okazji zapytać ...


Szkoda ,  ze do mnie nie przyszli kiedy ICH woda zalała moją pasiekę i budynki gospodarcze na mojej ziemi ...

 

Nie wiem czy się akurat tego to dotyczy ale na budowę studni może trzeba mieć pozwolenie wodnoprawne. Samo posiadanie własnej nieruchomości nie wystarczy aby korzystać z zasobów wód gruntowych. To tak jakby ktoś mówił, że niebo na jego działce jest jego i może na nim latać ???

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Krzychu napisał:

mieć pozwolenie wodnoprawne

na potrzeby gospodarstwa domowego do 5m3 na dobę i odwiert do 30 m , nie wymaga pozwolenia. Dlatego tak wiele roboty mają studniarze. Ten "urzędnik" to jakiś oszust-naciagacz , a rzeczona spółka to Wody Polskie , wymysł kartoflanego rządu. Nie mają kogo wysyłać w teren i ustalają opłaty na podstawie istniejących pozwoleń wodno-prawnych.  Żaden legalny urząd nie działa "na urzędnika" w pojedynkę  , bez wezwania, protokołu itd , itp. Pogonić i psem poszczuć.

Studnie o większej wydajności lub głębokości wymagają dokumentacji hydrogeologicznej , nadzoru geologicznego przy wykonaniu , dokumentacji powykonawczej i na koniec pozwolenia wodnoprawnego z którego wynika też opłata za pobraną wodę. Ona spółka pobiera też opłaty za pomosty na brzegach wód. Teraz to problem bo pewnie i lato zajmie pandemia ?

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, manio napisał:

na potrzeby gospodarstwa domowego do 5m3 na dobę i odwiert do 30 m , nie wymaga pozwolenia. Dlatego tak wiele roboty mają studniarze. Ten "urzędnik" to jakiś oszust-naciagacz , a rzeczona spółka to Wody Polskie , wymysł kartoflanego rządu. Nie mają kogo wysyłać w teren i ustalają opłaty na podstawie istniejących pozwoleń wodno-prawnych.  Żaden legalny urząd nie działa "na urzędnika" w pojedynkę  , bez wezwania, protokołu itd , itp. Pogonić i psem poszczuć.

Studnie o większej wydajności lub głębokości wymagają dokumentacji hydrogeologicznej , nadzoru geologicznego przy wykonaniu , dokumentacji powykonawczej i na koniec pozwolenia wodnoprawnego z którego wynika też opłata za pobraną wodę. Ona spółka pobiera też opłaty za pomosty na brzegach wód. Teraz to problem bo pewnie i lato zajmie pandemia ?

Ja bym jeszcze dodał, że to nie 5m3 poboru / dobę tylko zainstalowane urządzenia pompowe umożliwiające nie więcej jak 5m3 poboru/ na dobę. A to daje 200l godzina.

 

Wpadło mi to w uszy dawno więc mogę się mylić lub przepis już nie jest aktualny.

 

Karol

Link to comment
Share on other sites

Przy studni do 30 metrow raczej nie ma znaczenia wydajnosc.

Moja przekracza znacznie te pięć ton na dobe.

 

200l/godzina to taka wydajnosc z niskich stanow stanów niskich.

Firma ktora u mnie robila uznaje ze znalazła wode gdy wydajnosc przekracza 120l/h

Edited by BOROWY
Link to comment
Share on other sites

Prognozy pogody nie napawają optymizmem.

Rzepak ruszył

rodziny silne

 

ale...

 

Sucho.

Zimno.

 

Ma nie padać jeszcze dość długo. 

Ciepło, czyli ok lub pow 20 st.C ma być u nas dopiero w okolicach 20 maja. Czyli za miesiąc, być może już po rzepaku. Ale co z tego skoro i tak będzie sucho.

I co mi z tego, że rodziny silne, w odległości 500 m do rzepaku, w promieniu 1000 m 40 ha rzepaku... 

 

...jak prawdopodobnie miodu z tego nie będzie, bo pył na polach.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Krzychu napisał:

Ma nie padać jeszcze dość długo. 

Miesiąc może trochę więcej, podawałem, że możliwy scenariusz australijski, jaka była reakcja, szkoda gadać. Ale ma majówkę nadciągają niżowe cirrusy z nad Atlantyku, cały pierwszy tydzień maja obfite deszcze. Będziemy grzęźli w błocie.

Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, harcerz1020 napisał:

Miesiąc może trochę więcej, podawałem, że możliwy scenariusz australijski, jaka była reakcja, szkoda gadać. Ale ma majówkę nadciągają niżowe cirrusy z nad Atlantyku, cały pierwszy tydzień maja obfite deszcze. Będziemy grzęźli w błocie.

Jeśli tak będzie to w drugim tygodniu rójki? :D

Link to comment
Share on other sites

W zeszłym roku rzepak zaczynał kwitnienie podobnie jak obecnie. Pamietam, że po wywózce pogoda przez miesiąc czasu nie sprzyjała lotom, było może z 5-6 dni lotnych, poza tym chłodno opady deszczu i wiatr. Większość rodzin rozpędzona w cieplym marcu i kwietniu, gdzie pożytki i pogoda sprzyjała, w maju przy załamaniu pogody powchodziły w nastrój rojowy. Trzeba było intensywnie im wybijać głupoty z głowy? mam ndzieję, że w tym roku pogoda dopisze, a deszczu Wam i sobie zyczę w porze nocnej?

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, marcino91 napisał:

W zeszłym roku rzepak zaczynał kwitnienie podobnie jak obecnie. Pamietam, że po wywózce pogoda przez miesiąc czasu nie sprzyjała lotom, było może z 5-6 dni lotnych, poza tym chłodno opady deszczu i wiatr. Większość rodzin rozpędzona w cieplym marcu i kwietniu, gdzie pożytki i pogoda sprzyjała, w maju przy załamaniu pogody powchodziły w nastrój rojowy. Trzeba było intensywnie im wybijać głupoty z głowy? mam ndzieję, że w tym roku pogoda dopisze, a deszczu Wam i sobie zyczę w porze nocnej?

 

Marcin, było podobnie lecz nie tak samo. Tym razem marzec był ciepły, natomiast kwiecień klapa totalna, maj pod koniec dopiero będzie w miarę ok. I do tego będzie sucho, wtedy padało. Pomimo tego silne rodziny wtedy coś zebrały, a słabe nie miały nic prócz zelaznego zapasu. Ze względu na susze i zimny kwiecień w tym roku będzie prawdopodobnie gorzej u mnie. 

Link to comment
Share on other sites

No właśnie ten marzec w tym roku patrząc po notatkach u mnie był słabszy - chłodniejszy. Kwiecień owszem słońce było ale 12 stopni i wiatr i gorzej jak ubiegłoroczny. Co przyniesie maj? Zobaczymy, póki co pognozy nawet dobre.

Link to comment
Share on other sites

Zdążyłem dziś przyjechać prosto z pracy na pasiekę. Godzina 17.00 i 17 stopni. Pierwszy taki mój ciepły dzień na pasiece w tym roku. Wtem nie zważając na nic ubralem kombinezon i wszedłem między ule. Pszczoły mało aktywne. Nie mają czego zbierać bo nic nie nektaruje. Pospieszylem na rzepak. Kwitnie ale żadnej pszczoły na nim. 

Postanowiłem, że skoro dziś tak ciepło a jutro 8 stopni w dzień - przeniosę jedna rodzinę z dziurawego warszawiaka do korpusów.

Obrałem sobie jeden co w najgorszym stanie jest. Rodzina silna, w tamtym roku roiła się. 

 

Podłoga się zarywa. 

 

Przestawilem go o metr, postawiłem w to miejsce dwa korpusy 18-tki z węzą na dennice, na nie pusty korpus na warszawskie do przełożenia. 

 

Myślę sobie "jestem już gotów" 

 

Otwieram, wyciągam po kolei ramki. Jedna ramka nabita pokarmem. Włożyłem ją do nowego. Potem napotkałem 7 nabitych ramek od dechy do dechy (no może tak z 80%) czerwiem. 

 

Pszczół masę. 

 

Walka była ciężka ale udało się. Będzie to duża rodzina. 

 

Poniżej fotki jak to wygląda. 

1. Okoliczny rzepak

2. Nowy ul po przełożeniu rodziny 

3.,4. Stary ul warszawski poszerzany z zarwana podłogą, marny jego stan był. 

 

 

https://photos.app.goo.gl/T5jWxVJPHHvfLn3d6

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

odpowiem do postu o studnie 

ja kręciłem sobie i sąsiadowi na działce w okolicy łodzi abisynkę z gotowego świdra z filtrem

na głębokość około 7 metrów wydajność bytowa była wiec na pasiekę wystarczy 

dodam że robiłem to ręcznie i w 3 osoby w dzień beż problemu da się to wykonać koszt materiały 500 zeta z browarem:P

 

Edited by mirek.
Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.