Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Nowy już V jak victoria sezon 2020


boddan

Recommended Posts

44 minuty temu, Krzychu napisał:

PS. W jednej rojkowej z tego roku, gdzie matka tak sobie czerwi - mam kilka matecznikow na skrajnej ramce na cichą wymianę. Jak myślicie, będzie cis z tego w sensie unasienia się? Trutnie e jeszcze są 

Unasiennią się bez problemu.

Link to comment
Share on other sites

Tak jak Krzyżak pisze. Spokojnie się unasiennią. Sam jeszcze czekam na ostatnią serię mateczników jak się wygryzą.

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, Xpand napisał:

Tak jak Krzyżak pisze. Spokojnie się unasiennią. Sam jeszcze czekam na ostatnią serię mateczników jak się wygryzą.

Może warto teraz samemu sprowokować cichą wymianę? 

Istnieje sposób poddania matecznika na wygryzieniu 

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli masz mateczniki hodowlane na wygryzieniu, to możesz zabrać matkę, zlikwidować mateczniki na cichą wymianę i podać matecznik hodowlany (ja w takiej sytuacji podałem czerwiącą matkę wraz z czerwiem i pszczołami), ale nie wiem czy o to Ci chodziło. Widziałem kiedyś film jak wymieniali matki w pasiece komercyjnej z bardzo duża ilością uli. Podawali bardzo młode matki NU i o ile pamiętam, to w 80% udawała się wymiana, bo młoda jest zwinna i prawie zawsze ubije starą. Wydaje mi się, że przy takiej metodzie warto mieć znakowane matki, bo wtedy wiesz czy się udało.

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Xpand napisał:

Jeżeli masz mateczniki hodowlane na wygryzieniu, to możesz zabrać matkę, zlikwidować mateczniki na cichą wymianę i podać matecznik hodowlany (ja w takiej sytuacji podałem czerwiącą matkę wraz z czerwiem i pszczołami), ale nie wiem czy o to Ci chodziło. Widziałem kiedyś film jak wymieniali matki w pasiece komercyjnej z bardzo duża ilością uli. Podawali bardzo młode matki NU i o ile pamiętam, to w 80% udawała się wymiana, bo młoda jest zwinna i prawie zawsze ubije starą. Wydaje mi się, że przy takiej metodzie warto mieć znakowane matki, bo wtedy wiesz czy się udało.

Też słyszałem o tej metodzie. 

Kilka razy wymieniłem tak. W tamtym roku kupiłem znakowane i do sztucznego matecznika ładowałem. Niby rodziny te są silniejsze w tym roku ale ani jednej matki znakowanej nie widziałem. 

Problem mógł być W tym, że znakowana ma już zapach i to nie jest ten sam efekt 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Pogoda sprzyja wytapianiu wosku w topiarkach słonecznych , poza tym pojawia się na nich motylica i trzeba się śpieszyć.

Nawłoć u mnie jeszcze około tygodnia zanim zakwitnie.

Link to comment
Share on other sites

43 minuty temu, Beeman napisał:

Czyli co? Pszczoly w ulach ze stala dennica maja przekopane?

W moich warszawiakach ze stałą dennica trochę maja ciepło, na szczęście są z izolacją więc nie grzeje ich aż tak jakby miały być z jednej deski i stała dennica. 

 

W słabej rojce, która do tej pory rozwinęła się do obsiadania 10 ramek 18tek (5 dół i 5 góra) spadło ponad 200 sztuk pasożyta po dymku dzisiaj z rana. A rodzinka wydaje się zdrowa i nic jej nie dolega. 

Ile mogło spaść na dennice stałą w warszawiaku gdzie widziałem pszczół z DWV? 

Ile mogło spaść z tej rodzinki, która wczoraj się wyroila i dziś tak siedziała sobie? 

https://photos.app.goo.gl/mmuyZv2WePMM8k7N8

 

 

Link to comment
Share on other sites

U mnie dzisiaj dobry dzień, bo udało mi się frezarkę naprawić :)) Zaczęło się od tego, że frez się luzował, więc dokręcałem coraz mocnej i mocnej no i przekręciłem :) Nie ma jednak takiej rzeczy, której nie naprawi śrubokręt, młotek, pilnik i imadło :D

 

Link to comment
Share on other sites

Czy ktoś używa podkarmiaczek powałkowych 3 l plastik, zalewamy wciskamy dekiel odwracamy i w pajączek. Wczoraj kupiłem,ale wpust do środka jest za długi. Pierścień pajączka ma 9 mm głębokości i taką grubość mam powałkę po włożeniu ten wpust wystaje jeszcze 9 mm prawie na beleczkach. Próbowałem coś podłożyć ale podkarmiaczka ma sporą średnicę i najlepiej jak opiera się o powalkę. Nie trafiony zakup. Szukałem w hurtowni sloików np. 2 l ale szersze otwory niż w 0,9l . Każde naciśnięcie przy podnoszeniu powoduje wyciek. Były inne takie z otworem tulejowym, pszczoły idą do góry później w dół i z powrotem. Taka wędrówka mi nie pasuje, ale wygoda dla pszczelarza tylko dolewać.   

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Michałowa Pasieka napisał:

Polecam właśnie te z tą tuleją 4 litry wchodzą bez problemu a to że pszczoły muszą przechodzić do tuleji to nic, poradzą sobie. Ja takie stosuję na zakarmiacie zimowe a teraz na rozczerwienie stosuję słoiki 0,9l

Ja polecam wiaderkoz wieczkiem pp 5l spożywcze. Koszt to 2,99 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Jakieś cztery dni temu ciekawostka  - miałem okazję ściągać rójkę z drzewa i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że owa rójka już dłuższy czas musiała się na gałezi znajdować, bo zdążyła zbudować plastry, które były już nawet z czerwiem krytym. Nie była to żadna dziupla czy miejsce zadaszone. Rodzinka siedzi już w nowym domku z daszkiem a matula tłuściutka pięknie czerwi. Zobaczymy co w przyszłym roku pokażą. Takie rzeczy?

Link to comment
Share on other sites

15 godzin temu, daro napisał:

Tak a ja mam to - https://www.olx.pl/oferta/podkarmiaczka-powalkowa-podkarmiaczki-korpusowe-ule-matki-pszczoly-CID757-IDhaOmb.html

wchodzi 12 l . zamówiłem kolejne 20 . Miałem wiaderka , słoiki , wiadra jak w warszawiakach , worki z biedry . Jak ma się 5 mozna karmić z łyżki .

Najrozsądniejszym wyborem wydaje się ta podkarmiaczka którą Darek zaprezentował głownie z uwagi na łatwość pobierania pokarmu przez pszczoły i na pewno w dużych pasiekach znacznie przyśpieszają tą czynność tylko wiąże się to ze sporą inwestycją , bo do tak dużych podkarmiaczek trzeba mieć jeszcze beczkowóz na kołach i z pompą i wężem  do nalewania , i mieć w czym jeszcze rozbełtać ten cukier dla na przykład 80 rodzin to już robią się steki kilogramów do dźwigania i pewnie w dużych pasiekach stosują w większości gotowe już pokarmy inwerty głównie dla wygody przynajmniej ja bym tak robił. Ale przy moich 35 rodzinkach na razie jadę na słoikach 4 l. co drugi dzień 17 słoików.

 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Ta podkarmiaczka faktycznie wygląda przyzwoicie, tylko ma jedną wadę, 30zł. x np. 100 szt. to wychodzi trzy tysiące. Wiaderka można kupić za 1-2zł. za sztukę, trawą rośnie za darmo, świetnie jako pływaki sprawdzają się teraz gałązki z sosny czy świerka.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tadek11 napisał:

tylko wiąże się to ze sporą inwestycją , bo do tak dużych podkarmiaczek trzeba mieć jeszcze beczkowóz na kołach i z pompą i wężem  do nalewania , i mieć w czym jeszcze rozbełtać ten cukier dla na przykład 80 rodzin to już robią się steki kilogramów do dźwigania i pewnie w dużych pasiekach stosują w większości gotowe już pokarmy inwerty głównie dla wygody

Cały ten potrzebny sprzęt to koszt około 1000zł. Zwraca sie wiec po 500kg rozrobionego cukru. Kupowanie inwertow to roztwanianie pieniędzy. Mauzera 600l syropu 3:2 urabia się w 1,5h. Żadna robota.

Link to comment
Share on other sites

Ktoś kiedyś poradził mi keramzyt. Było fajnie tylko przy pierwszym razie. Ja zdecydowanie wolę trawę urwaną tuż przy ulu. Nic nie gnije! Robi się siano. Bym miał iglaste obok też pewnie by się sprawdziło.  Wczoraj dałem drugą dawkę odkładom. Pierwsza była w zeszłą środę. Sianko wyciągłem gracko dłutem z podkarmiaczki ramkowej, nalałem ca 4 litry i to samo sianko z powrotem jako pływak. W odkładach dochodzę do 8 ramek. 2 ramki zajmuje podkarmiaczka. Na jesieni uzupełnię brakujące 2 ramki, ramkami z pierzgą jako ostatnie, osłonowe, zagrabię je przy zrzucaniu rodzin produkcyjnych na świeże plastry końcem sierpnia. Będzie co wybrać. Reszta smoły bezczerwiowej pójdzie w całości do parówki. Co do odkładów to przezimują na 10 ramkach w jednym korpusie, albo co raczej pójdę w to, bo mi za dużo rodzin wychodzi, tuż przed samym listopadem złącze dwa jednokorpusowe odkłady w jedną rodzinę. Nawet matki nie trza szukać. Korpus na korpus. I kaloryfer wtedy wiosną niepotrzebny.

 

Tkwię w XIX wieku. Dla mnie przesłanie ks Jana Dolinowskiego z jego książki z tysiąc osiemset sześćdziesiątego któregoś tam, ma większą wartość niż obecne kolorowe szpargały propagujące "naturalne pszczolnictwo" oczywiście zgodnie (co nie dziwi, bo białe ma być czarne a czarne białe) to obecnie zachwalane jest całkowicie nienaturalne i przeciw naturze owada, ale tera wiedzą lepiej. Dziwnym zbiegiem okoliczności polski ks XIX wieczny i dr niemiecki obecnie jeszcze żyjący co do zasady postępują podobnie. Na zimę ilość rodzin /2 a na wiosnę x2. To ja to samo.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.