Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Czystość wosku pszczelego


Recommended Posts

Nie od dziś wiadomo, że dobra węza to podstawa. I mowa tutaj o samym jej wykonaniu jak i o stronie z czego jest wykonana. Z oboma jest to oczywiście różnie. Ja osobiście nie miałem większych problemów z odbudowywaniem węzy przez pszczoły nigdy. Raz miałem problem że falowała ale zmieniając wiązanie ramek z pionowego na poprzeczne problem znikł. Jednak z głębszej analizy zastanawiam się jak można sprawdzić wosk. Pomimo zamkniętego koła czyli oddawaniu swojego wosku do przerobu na węzę jaką mamy gwarancję, że dostaniemy to co oddaliśmy?? Zgodnie z poradami ubiegłego prezydenta Bronisława K że należy ufać drugiej stronie ale też należy sprawdzać - jak się okazuje po czasie miał rację mówiąc to Barakowi Obamie o jego żonie Michellel. Oczywiście są opcje organo leptyczne typu żucie, polerowanie, ugniatanie itd. Ale czy jesteśmy sami sobie jakoś to sprawdzić bez  konieczności wysyłania do np laboratorium  w Puławach ?? Podzielić bym chciał badanei na wtrącenia powstałe w naturalny sposób jak np propolis i wtrącenia inne klasyfikujące go już tylko na świeczki. Takimi innymi mogła by być parafina czy łój. Zgłębiając temat znalazłem

artykuł: http://www.pszczoly.pl/2002/zafalszowania_wosku.php 

http://agromaniak.com/pl/271/artykul-w-pdf.html

 

ps może ktoś wkleić treść artykułu ?

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/76-pasieka-2-2006/801-jakosc-wosku-i-wezy

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Obawiam się że sami to mamy marne mozliwości sprawdzenia jakości wosku i raczej skupiał bym się na wykorzystywaniu w jak największym procencie własnego wosku i wymiana na  węzę u renomowanych sprawdzonych producentów węzy , wtedy przerzucamy ryzyko zakupu zafałszowanego wosku na producenta , a producent ma jednak większe mozliwości nawet zbadania wosku bo obraca takimi ilościami że może sobie ewentualne badanie wkalkulować w swój biznes. Nie wiem czy oglądałeś film na YT na TV Polanka Prof.  Gagosia ?

https://www.youtube.com/watch?v=2_QiyU85lRw

 

Link to comment
Share on other sites

A ja wam powiem, że mam mętlik w głowie bo rozmawiałem telefonicznie z Panią Dr. Ewą Waś w tej sprawie i nie jestem tak pozytywnie nastawiony. Jedno do parafinnna i inne co w dzisiejszych czasach to już niemal plaga i tradycyjnymi metodami można zapomnieć o zidentyfikowaniu. Oczywiście pszczoły do kilku procent jakoś sobie z nią radzą ale nie mniej jednak. Ale wniosek był bardzo ciekawy z jej działki a mianowicie amitrazy, że zostaje w wosku na dłużej niż nam się wydaje bo rok to z przekonaniem tak do 5 lat. Sladowe czy nie to jednak wykrywalne więc kolorowo nie ma. Jutro chcę porozmawiać z inną Panią profesor z Puław w sprawie Antybiotyków typu Baycox czy innych leków typu kumafos itd. Coś mi się wydaje, że kupie sobie walce i sam będę robił węzę bo to zaczynają się robić jaja. 

Link to comment
Share on other sites

Guest marbert

Zastanawiałem się nad praską. Ale od trzech lat mieszkam w bloku a na pasiece w baraku nie mam jak.

 

Dwa lata temu czytałem niemieckie badania i kumafos podobno zanika dopiero po 10 latach.

Tak naprawdę oficjalnie nikt nie podaje ile jest syfu w węzie tej w obiegu.

 

A tak naprawdę czy ktoś tak poważnie bada węzę?

Link to comment
Share on other sites

20 godzin temu, marbert napisał:

Jeszcze rok i zaleje nas tani badziewny wosk made in USA bo tam już plastik w modzie a wosk taniusi.

Robercie, 100x bardziej wolę wosk zeskrobany z plastikowej ramki z USA, gdzie w zasadzie nie używa się kolosalnych ilości leków - zamiast spalać tabletki i dawać nie wiadomo co używają kwasu i ewentualnie dają coś do podkarmiaczek. Chmiel i tymol mnie nie bolą.

Obawiałbym się dalszego zalewu naszego rynku woskiem nieznanego pochodzenia zza wschodniej granicy. W węzie, którą badaliśmy ewidentnie były kolosalne ilości substancji ropopochodnych, więc na to powinniśmy zwracać uwagę. Jeżeli węza jest śliska, nie pachnie woskiem a po roku nie robi się matowa, tylko dalej się świeci to możesz się domyślać co w niej jest. Mam cały zapas węzy z ubiegłego roku - tej darowanej - bo użyłem tylko 1 plaster, którego zdjęcie po odbudowaniu służy mi za przestrogę. Węza nic się od roku nie zmieniła. Sądzę, że za 10 lat będzie dokładnie taka sama, chyba, że się rozpuści...

Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się że Koledzy przeceniają szkodliwość środków stosowanych do walki z warrozą odłożonych w wosku (może poza kumafosem ale jest on stosowany w mniejszej skali u nas) , a nie doceniają szkodliwość dodatków ropopochodnych jak parafina , stearyna , cerezyna które są powszechnie dodawane do wosku i jakby wszyscy o tym wiemy że jest taka praktyka i tylko martwimy się aby ktoś nie przedobrzył i za dużo tych dodatków nie dodał , bo wtedy to tak jak pisze Michał , węza nie pachnie woskiem itp.  Nie ma konkretnych badań ale właśnie te ropopochodne dodatki są chyba groźniejsze niż pozostałości po środkach stosowanych do walki z warrozą . Inną sprawą są substancje chemiczne stosowane w rolnictwie do ochrony przed szkodnikami na czele z neonikotynoidami , których pszczelarze w pasiekach zapewne nie używają ,  ale okoliczni rolnicy i właściciele ogródków działkowych używają powszechnie . I my tu obwiniamy siebie że za dużo stosujemy chemii w pasiece ? ale to nie my stanowimy główne zagrożenie naszymi środkami do walki  warrozą , ale właśnie dodatek środków ropopochodnych do węzy i chemia stosowana w rolnictwie . To są podstawowi truciciele .

Jak to Fredro pisał  "znaj proporcjum mocium Panie"?

Link to comment
Share on other sites

http://www.inhort.pl/files/program_wieloletni/PW_2015_2020_IO/spr_2016/4.3_2016_Raport_badania_monitoringowe.pdf

 

http://www.inhort.pl/files/program_wieloletni/PW_2015_2020_IO/spr_2017/4.3_2017_Raport_pozostalosci_akarycydow.pdf

http://www.inhort.pl/files/program_wieloletni/PW_2015_2020_IO/spr_2017/4.3_2017_Wyniki_akarycydy_poster.pdf

Próbki miodu nie zawierały pozostałości substancji aktywnych objętych kontrolą. Natomiast w próbkach węzy oraz w próbkach wosku pszczelego wykryto pozostałości fluwalinatu i kumafosu na poziomach powyżej wyznaczonej granicy oznaczalności metody, którą dla obu substancji ustalono na 0,5 mg/kg. Uzyskane wyniki dla wosku pszczelego wskazują, że polscy pszczelarze do zwalczania warrozy stosują niedozwolone w kraju preparaty, których substancją aktywną jest fluwalinat i kumafos. Badania monitoringowe pozostałości akarycydów stosowanych do leczenia pszczół w próbkach produktów pszczelich będą kontynuowane w kolejnych latach (2017-2020) realizacji zadania 4.3 PW.

Link to comment
Share on other sites

I na przykład z ciekawostek to ocet czy kwasek cytrynowy czy nawet tak znienawidzony perhydrol można powiedzieć, że są ekologicznymi rozwiązaniami jeśli chodzi o wybielanie i wosku. 

Link to comment
Share on other sites

Daniel ale ten kumafos czy flufwaliant w jakich lekach dopuszczonych u nas występuje , nie chce mi się teraz szukać , a widzę że Ty zgłębiłeś temat ? ? to oświeć nas ?

Ja używałem tylko z chemii tylko  amitraz ( apiwarol), tymol , kwas szczawiowy , kwas mlekowy i naturalne metody.  Ale słyszałem że Koledzy u mnie nawet w Kole chwalili się ze stosują jakieś paski ukraińskie , czeskie i Bóg wie jakie jeszcze ?  Ale też zanieczyszczenie wosku może częściowo pochodzić  na skutek kupowania dużych partii wosku z Krajów Nadbałtyckich czy Ukrainy z którego to  wosku wyrabiana jest później u nas węza  ?

Link to comment
Share on other sites

kumafos z Rumuni czy Turcji. Zanieczyszczenia po amitrazie są pomijane przecież to puławy pchają apiwarol na rynek to jak to tak kręcić bat na siebie. 

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Brzytwiarz napisał:

kumafos z Rumuni czy Turcji. Zanieczyszczenia po amitrazie są pomijane przecież to puławy pchają apiwarol na rynek to jak to tak kręcić bat na siebie. 

Amitraza jest bardzo szkodliwa dla pszczelarza i też dla pszczół , ale podobno w ciągu około 30 dni rozkłada się chemicznie na związki podobno ? nie toksyczne i nie odkłada się w wosku

Tak mówiła Pani Dr. Pohorecka na szkoleniu u na na Konferencji Pszczelarskiej

Link to comment
Share on other sites

5 minutes ago, Tadek11 said:

Amitraza jest bardzo szkodliwa dla pszczelarza i też dla pszczół , ale podobno w ciągu około 30 dni rozkłada się chemicznie na związki podobno ? nie toksyczne i nie odkłada się w wosku

Tak mówiła Pani Dr. Pohorecka na szkoleniu u na na Konferencji Pszczelarskiej

O to nie jest prawdą rozmawiałem z panią Dr Ewą Waś i powiedziała że jest jak mówisz ze rozkłada się na inne związki ale one pozostają długo lata. Liczę, na jakieś naukowe opracowanie tematu ale to musi chwile potrwać pewno studenci z Puław coś opracują. Tadek to na jakiej podstawie są w stanie powiedzieć że wosk miał kontakt z amitrazą skoro po 30 dniach jest wszystko czyste?? bo są pochodne amitrazy które są w wosku jak i w miodzie. Apiwarol nie jest taki fajny jak się wydaje jednak. Jutro zadzwonię i powołam się że Pani dr Poherecka mówi że wosk jest czysty po amitrazie. 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Amitraz rozkłada się na metabolity DMPF, DMF i DMA. Tylko sam DMPF pozostaje w miodzie minimum 45dni.  DMPF jest toksyczny dla pszczół. Skażenie wosku w USA (Mullin (2010)) to 60% próbek z DMPF i 30% próbek w pierzdze. DMPF jest na 3 miejscu pod względem wykrywalności pozostałości pestycydów z 451 próbek pierzgi (USDA National Survey from 2010 through January 2014) 21% skażenie DMPF, więcej było kumafosu i fluvalinate. Śladowe ilości imidacloprid, thiamethoxam, clothianidin i thiacloprid - 2.9%, 2.4%, 2.2%, i 0.7%.  Uważam, wosk z USA jest mocno skażony - zresztą polski też pewnie dużo się nie różni. Produkty rozpadu amitrazu mogą być w wosku, miodzie i pierzdze. I tak ma marginesie, kumasfos to jeszcze inna liga jak amitraz. Moim zdaniem jest dużo bardziej niebezpieczny i toksyczny.

 

Średnio w wosku znajduje się 100-200ppb DMPF, ale są też próbki z 40 000ppb i więcej:) Sam amitraz nie jest taki groźny dla pszczół jak ciągłe narażenie na kontakt z jego pozostałościami w wosku, miodzie, chlebie pszczelim i synergistyczne działanie pestycydów, które jest bardzo istotne przy DMPF.

 

Wracając jednak do amitrazu, LC50 to jest 1636 ppb dla jednej pszczoły (oprysk) Warroza jest 7000 bardziej podatna na działanie amitrazu - na podstawie:(Santiago, GP, et al (2000) Comparing effects of three acaricides on Varroa jacobsoni (Acari: Varroidae) and Apis mellifera (Hymenoptera: Apidae) using two application techniques)

 

 

Amitraza i negatywne działanie na pszczoły.

 

1. Pettis pisze jasno, że wystawienie na działanie amitrazu zwiększa 2-krotnie szanse na infekcję nosemy.

Pettis JS, et al. (2013) Crop pollination exposes honey bees to pesticides which alters their susceptibility to the gut pathogen Nosema ceranae

 

2. Cuttler stwierdza bardzo wysoką 61% korelację pomiędzy DMPF, a poziomem infekcji nosemy w próbkach pszczół.

Cutler, C (2013) Pesticides in Honey Bee Hives in the Maritime Provinces: Residue Levels and Interactions with Varroa mites and Nosema in Colony Stress

 

3. Hillier stwierdza zwiększone wydzielanie kału.

Hillier, NK, et al (2013) Fate of dermally applied miticides fluvalinate and amitraz within honey bee (Hymenoptera: Apidae) bodies

 

4. Papaefthimiou nawet małe dawki amitrazu zwiększają bicie serca więcej jak 2-krotnie.

Papaefthimiou, C, et al (2013) Biphasic responses of the honeybee heart to nanomolar concentrations of amitraz.  Pesticide Biochemistry and Physiology 107

 

5.Loucif-ayad znaczny spadek głównych związków biochemicznych hemolimfy oraz w mniejszym stopniu w białkach i lipidach tkanek organizmu.

 

6. Frazier - martwe i umierające pszczoły zebrane obok ula (pole kukurydzy) miały pozostałości tylko 2,4-DMPF w ilości 5,160 ppb zamiast zatrucia pestycydami rolniczymi (można się zastanowić nad szkodami przy stosowaniu niezatwierdzonego leczenia amitrazem)

Frazier, et al (2011) Assessing the reduction of field populations in honey bee colonies pollinating nine different crops

 

Amitraza i jej negatywne działanie na matki pszczele

 

1. Elizabeth Dahlgren zaprezentowała swoje badania, z których wynika, że amitraza dużo bardziej szkodzi nieunasienionej matce pszczelej jak robotnicy.

Dahlgren, E (2011) Effect of amitraz on queens

 

2. Lubinevski stawierdza, że fumigacja amitrazem często prowadziła do wymiany matki

Lubinevski, Y, et al (1988) Control of Varroa jacobsoni and Tropilaelaps clareae mites using MavrikÒ in A mellifera colonies under subtropical and tropical climates

 

3.Delaplane and Berry stwierdzili 4 krotnie więcej mateczników (wymiana matki) w koloniach, w których stosowany był Taktic

Delaplane, KS. & JA Berry (2010) A test for sub-lethal effects of some commonly used hive chemicals

 

4. Pettis stwierdził, że zastosowanie jakiejkolwiek z 3 badanych dawek może doprowadzić do obumarcia 50% plemników u matki pszczelej.

https://www.beesource.com/forums/archive/index.php/t-299927.html

 

Istnieją jeszcze kwestia CCD i amitrazu, chodzi mi tu o model z USDA, ale na tą chwilę kończę, bo nie wiem, czy moje wywody komuś się przydadzą.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 3
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, daro napisał:

Aż popłakałem się ze śmiechu .Pooglądaj na Yt

Daro, tylko kto wrzuca te filmy na YT? Zawodowcy, którzy w Stanach mają 85% rodzin nie leczą bez opamiętania. Mają profesjonalne i drogie dyfuzory na OA i tak jadą całą pasiekę kilka razy w roku. Bawienie się w tabletki, czy polewanie nie ma sensu. Na YT są głównie filmy amatorów... co ja będę pisał... w Polsce jest inaczej?

Link to comment
Share on other sites

Dzięki Ci Sławku że zadałeś sobie trud wyjaśnienia tych kwestii  hi.gifi potwierdza to fakt że na dobrą sprawę nie ma w przyrodzie środków chemicznych zupełnie bezpiecznych i cała prawda leży w tezie  " znaj proporcjum .............  " I teraz czy mamy i możemy z nich zrezygnować ? Zwykła sól kuchenna NaCl w dawce do 5 g jest bezpieczna dla człowieka ale dawka 250 g jest już śmiertelna , takie przykłady można mnożyć http://serwer1832032.home.pl/public_html/public_html/index.php/2013/10/11/substancje-z-kuchennej-szafki-wszystkie-moga-stac-sie-trucizna/

I taki przykład mamy jak sam podałeś z tym amitraz , skoro warroza jest 700 razy bardziej podatna na działanie amitraz niż pszczoła , więc na tej podstawie proporcji 700:1 zdecydowano się użyć jej do walki z warrozą , chociaż dla obu nie są obojętne dla zdrowia i znowu teza " znaj proporcjum ......" tyyyle.gifstaje się w użyciu uzasadniona , bo jaka mamy alternatywę ? zrezygnować w hodowli pszczół i nie jeść miodu ? To samo dotyczy i innych substancji używanych w rolnictwie , pszczelarstwie , hodowli zwierząt czy życiu człowieka.

Pozostaje znać proporcje i nie nadużywać i w miarę mozliwości rezygnować z tych bardziej niebezpiecznych . I jeszcze jedno pytanie jak waszym zdaniem wygląda szkodliwość  amitrazy dawkowanej do ula w postaci pasków nasączonych amitraz które to paski wiszą w ulu 3-4 tygodnie , a szkodliwość 1 tabletki apiwarolu zapalonej w ulu której opary przebywają w ulu 20 minut ? Ile tej szkodliwej amitrazy przeniknie do wosku w ciągu 3-4 tygodni a ile w ciągu 20 min (lub 4x20 min) Czy wpływ długości czasu ekspozycji w ulu ma wpływ na przenikanie do wosku ? Jak myślicie ? noel.gif

 

 
Link to comment
Share on other sites

Zastanawiam się ile powinno trwać krzepnięcie wosku. Wiadomą rzeczą jest to, że podczas długiego krzepnięcia na dnie pojawi się osad a wosk przez to stanie się czystszy. Woda pełnie podobną rolę a mianowicie odbiera zanieczyszczenia z wosku. I moje pytanie ile razy powtarzać proces klarowania?? Co jest wyznacznikiem ?? Oczywiście pewnie można i 20 razy tylko do kiedy ma to sens ?

Link to comment
Share on other sites

42 minuty temu, Brzytwiarz napisał:

Zastanawiam się ile powinno trwać krzepnięcie wosku. Wiadomą rzeczą jest to, że podczas długiego krzepnięcia na dnie pojawi się osad a wosk przez to stanie się czystszy. Woda pełnie podobną rolę a mianowicie odbiera zanieczyszczenia z wosku. I moje pytanie ile razy powtarzać proces klarowania?? Co jest wyznacznikiem ?? Oczywiście pewnie można i 20 razy tylko do kiedy ma to sens ?

Im dłużej będzie stygł tym lepiej dla jego czystości  i zanieczyszczenia w dłuższym procesie stygnięcia osiadają w większym procencie na spodzie , ale oczywiście należny wstępnie przefiltrować gorący wosk przez gęste sito lub jak to  niektórzy stosują przez damską pończochę. Ja najczęściej garnek z gorącym woskiem nakrywam pustym korpusem styrodurowym i robię taki termos nakrywając z góry płytą pilśniową.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Brzytwiarz napisał:

I moje pytanie ile razy powtarzać proces klarowania?? Co jest wyznacznikiem ?? Oczywiście pewnie można i 20 razy tylko do kiedy ma to sens ?

Trzeba obejrzeć co wyszło,jeżeli widać brudy,rozwarstwienia to jeszcze raz.Ja klaruję raz czasem dwa.PK

Link to comment
Share on other sites

Ja robię to podobnie ale jednak inaczej a mianowicie pierwsze topienie to bez przelewania tylko worek jutowy i zboiny wewnątrz - metoda junga. jak już mam przelany do klarowania to mam pojemnik zrobiony ze styroduru (nazywam go termosem) i dodatkowo okrywam starą kołdrą całość, zamykam pudło - styrodur ma grubość 5cm. Termometr mam zanurzony deczko na głębokość 1-go centymetra tak bym widział co się z temperaturą dzieje i wyprowadzony na zewnątrz styrodurowego pudła - termosu. I tak to wygląda, że jak w momencie przelania mam temperaturę 90 st.  Mi klaruje się to kilka dni temperatura spada tak średnio 10 st na 24h ale to zleży też od wsadu większy wsad lepiej trzyma. Jak wystygnie wiadomo oczyszczam spód i wtedy topię w topiarce parowej i przepuszczam przez gazę 1m^2 składam na 4 i tak się filtruje i leci do gara z wodą po odwróconej osmozie - czyli miękkiej widzie po filtrach. I jest gotowane i tak trwa to 30 minut i potem do pojemnika i do termosu i okryć kołdrą.  I tak kilka razy. zastanawiam się tylko ile razy ma to sens przeważnie klaruję 2-5 razy jak woda brudna to powtórka musi być. Odsklepiny to czyściutkie więc to niema co więcej niż 2 ale takie wycofane ramki to i 5 razy się zdarzyło. 

Nie robię świeczek a tylko na węzę przetapiam więc może to ma jakiś sens kilka razy. Po przerobieniu węza  będzie leżakować tak 2-3 lata zanim użyję. Nawet pokryla się już takim białym osadem (zmatowiała) co ponoć dobrze świadczy o jakości wosku. 

 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Wbrew temu co się powszechnie uważa, aby zrobić dobrą świeczkę, wosk musi być pożądane oczyszczony. A świeczki z pozostałościami leków to tylko dobre do odstraszania komarów i innych insektów.

Link to comment
Share on other sites

51 minutes ago, Nacek said:

Wbrew temu co się powszechnie uważa, aby zrobić dobrą świeczkę, wosk musi być pożądane oczyszczony. A świeczki z pozostałościami leków to tylko dobre do odstraszania komarów i innych insektów.

Zgadzam się z tym. Dlatego zastanawiam się nad ilością powtórzeń procesu czyszczenia. Myślę jak czyścić np propolis z wosku z tego co widzę to odkłada się też w tej wodzie widzę to po ściankach po wyjęciu krążka. Opinii jest wiele jedni mówią że wosk dziewiczy z odsklepin nie jest najlepszy na węze bo wyjałowiony inni wręcz przeciwnie, inni zaś że mieszany i bądź tu mądry. Na pewno są inne temperatury topnienia dziewiczego a mieszanego. Ale jaki najlepiej pasuje dziewczyną tego nie wiem, bo każdy ciągną ładnie - i znowu powracam do pytania ile razy jest dobrze, tak optymalnie. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.