Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Akt wandalizmu - opisuje onet


Recommended Posts

Oczywiście akt wandalizmu naganny , ale i beztroska pszczelarza idąca w parze też wydaje się naganna  , ule stojące w polu , podejrzewam bez żadnych zabezpieczeń ? 

Oceńcie to sami ? Poza tym nie znamy kontekstu ? Czy miał jakieś zatargi z sąsiadami . widoczność uli czy odległość od drogi powszechnie używanej i tym podobne informacje wiele wyjaśniające. 

Każdy pszczelarz powinien mieć wkalkulowaną ochronę swojej własność w ryzyko hodowli i przynajmniej mieć plan takiej ochrony . Foto pułapka to koszt jednego ula i też nie za bardzo przydatna w polu ? więc trzeba mieć jakąś alternatywę  ?

Czy taką alternatywą  może być nią ewentualna zrzutka ?

Link to comment
Share on other sites

Z jednej strony beztroska powoduje takie zachowania, z drugiej nie ma reguły.  Niedaleko mnie, na łąkach przywiślanych stoi sobie kilkadziesiąt uli w kółku. Widoczne z drogi, niczym nie ogrodzone, dookoła pełno dzikiej zwierzyny, no i ta widoczność z drogi byłaby dla mnie światłem ostrzegawczym. Facet ma to kilka dobrych lat i nic złego się nie dzieje. Znajomy pszczelarz miał za to niedaleko domu, widoczne z okna, ogrodzone płotkiem ule przy lesie - zabezpieczył się przed zwierzyną, bo ludzi widział z domu. Patrzy kiedyś, a na daszku ula (zimą) myśliwy zrobił sobie stolik i oporządzał się jakby nigdy nic. Przekleństw poszło co nie miara. Tak, że choćbyś się zabezpieczył i drutem kolczastym, i płotem wysokim, to jak ktoś będzie miał coś zrobić, to zrobi. Stąd też ja zarzuciłem pomysł trzymania pszczół w lesie (a początkowo wykarczowałem polanę i ogrodziłem siatką leśną z myślą o pszczołach) i dopóki mi się będą mieścić, dopóty będę miał je na podwórku

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Żaki-Czan napisał:

 Facet ma to kilka dobrych lat i nic złego się nie dzieje.

Kiedyś miałem ogrodzone pasieczysko w starym sadzie pod lasem około 5 km. od rancha.
Przez kilkadziesiąt lat miał tam jeden pasiekę pan M. i nigdy nic złego się nie działo .
Kiedy odkupiłem pasiekę i przejąłem dzierżawę pasieczyska , to trzy lata z rzędu ginęły mi tam ule z pszczołami i z miodem .
Łuski od broni myśliwskiej też znajdowałem , a było , że przyjechałem z ulami, a pod bramą stoi zaparkowane auto myśliwych .
Sami myśliwi byli wtedy na ambonie kilkaset. metrów dalej

Nie znasz dnia, ani godziny .
Licho nie śpi .

Link to comment
Share on other sites

mój Przyjaciel Franciszek latami narzekał ,że mu wiatr przewraca ule ustawione "na ojcowiźnie" nad jeziorem. Do czasu ,aż zmarł sąsiad. Teraz od lat nic nigdy się nie przewróciło . Choć za rękę nie złapał i nawet nigdy nie wypowiedział podejrzenia , ale ... Choć wiatry nadal bywają huraganowe i drzewa kładą to ule stoją jak zabetonowane.

Historia z onetu wzbudziła podejrzenia na forach pszczelarskich gdzie jest komentowana bardzo ostro . Coś zbyt regularnie to wygląda i tak "zdewastowane" żeby żadnego ula nie uszkodzić. Nawet wandal kopnął by dwa , trzy ule z brzegu. Pewnie pszczoły się osypały . Zdarza się .

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, Wampun napisał:

Gdyby wszystkie pszczoły się osypały z tych 24 rodzin to ilościowo powinno być tego na taczki, a tam garść osypu zimowego na jednym zdjęciu.

"Osypały się " w sensie ,że umarły. Zima ciepła była , więc nie będzie wiele padłych pszczół w ulu. One nawet w obliczu śmierci uciekają z ula chroniąc rodzinę . Nie przesądzam ,że tak było w tym przypadku , ale to nie wygląda wiarygodnie . Po zimie wiele pasiek już jest bez pszczół i bez osypu. Taki mamy klimat ostatnio .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Przy takim rozwaleniu  nie ma prawa zginąć cała pasieka . Jakie straty , tego nie podano . Wiele szczegółów przemawia za  .............  .

Tyle pszczół na ziemi  to z jednego ula .

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

On 3/10/2020 at 11:24 AM, Krzychu said:

Coraz częściej spotykane zjawiska. Niestety. Ciekawe czy pszczelarz czy sąsiad? Czas na fotopłupaki

Jak dla mnie to jest mega wajcha. Pszczół tyle co kot napłakał to jedno a drugie jak na mnie to było tak że przyjechał do pasieki i chciał zrobić przegląd i otworzył pierwszy ul a tam pusto, i zaczęło ciśnienie rosnąć. Potem w kolejnych było podobnie i z nerwów był but w korpusy i tak leciało. Potem w ferworze walki bo to oczywiście świetny pszczelarz i to nie jego wina więc wymyślił bajeczkę o tym itd. Zobaczcie zdjęcia jak wyglądają ramki i ile pszczół!. Bieda jedna wielka. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Jak zobaczyłem ile ludzie wpłacili to nic tylko jechać na pasiekę dostawić kilka uli wstawić ramki i poprzewracać. wcześniej tylko osypy podsypać i zakładać aukcję. Kolejny raz wychodzi że lepiej kombinować niż uczciwie pracować. 

Link to comment
Share on other sites

  • 2 years later...

Zawsze mnie zastanawia co we łbie ma ktoś co takich rzeczy się dopuszcza. Mimo całego szumu medialnego o pożyteczności pszczół.  Czy jakiś pijany pajac dla popisania się przed innymi? Ostatno gdzieś czytałem, że pseudopszczelarz pszczelarzowi złośliwie otruł pszczoły.   Jaką łasą na kasę mendą trzeba być by takich uczynków się dopuścić...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.