Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

folia na powałce


Recommended Posts

Dziś kolejne pytanie z serii hurriway pyta:)

 

A mianowicie folia na powałce w okresie wiosennym. Temat ciągnie się już lata. Jedni mówią że warto, drudzy ze nie. Ja założyłem jakiś czas temu (początkiem  kwietnia) i widzę skroploną parę na tej foli i na wręgach (i już widać zmianę koloru drewna), ale też zauważyłem że pszczoły przedtem siedziały tylko na dolnym korpusie, a zaraz po założeniu foli weszły na górny korpus - nie licznie ale weszły. Spowodowane to było tym, że ta moja powałka nie była zbyt szczelna. I pewnie coś tam ciągnęło przez to.  A i ja jeszcze cieką piankę pe 3 mm dałem na folie, więc i termika się poprawiła, co pewnie bardziej zachęciło pszczoły.

I tak się zastanawiam jakie jest wasze zdanie na ten temat. Sama koncepcja foli mi się podoba, bo nie mam pszczół na powałce po ściągnięciu, co mnie zawsze drażniło. Tylko ta wilgoć mnie zastanawia. Z jednej strony nie problem podziurkować folie. Ale znowu są opinie jak wiadomo, ze pszczoły wykorzystują tą wodę.  Więc jakie po latach są wasze wnioski i opinie na ten temat?

Edited by hurriway
Link to comment
Share on other sites

Witam .Postaram się opisać jak ja teraz robię , nie odnosząc się do Twego opisu . Miałem problem w okresie zimowym - zawsze wychodziła wilgoć i to spora . Teraz  trzymam pszczoły na dennicach osiatkowanych, tak do 1/3 spodu , na górę daję folie .Wylotek trzymam 0,8 na 15 cm , z tym że mam porobione w tylnej stronie uli okrągłe otwory wentylacyjne ,przysłaniane krążkiem , i na zimę zostawiam uchylone tak na 1- 1,5 mm . Jako , że trzymam pszczoły na ciepło to powietrze owiewa delikatnie ramki- kłąb zabierając ewentualną wilgoć .I takim szykiem od dwóch lat nie mam wilgoci w ulach .Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli rodzina jest słaba lub średnia , to po całkowitym zatkaniu powałki powstaje wilgoć . Należy trochę podwinąć , na to ocieplenie i po sprawie.Jeżeli rodzina jest mocna to nic się nie dzieje i folia się sprawdza . Jest tania , łatwiejsza w użytkowaniu niż powałka , no może jak jest wiatr to trochę nie halo .

Link to comment
Share on other sites

Folia to jest tani substytut powałki, który nie daje takiej izolacji termicznej i jest zdecydowanie gorszym rozwiązaniem od grubej ~2cm powałki. Zdecydowanie łatwiej ściągnąć powałkę jak poklejoną woskiem folię i tym samym powodować wibracje na każdej ramce. Wilgoci ma nie być w ulu. Sam używam folii w weselnych i odkładowych.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Nacek napisał:

kładę folie na ulu i przychylam się po daszek

a wystarczy dwie pinezki od zawietrznej i już nie ucieka .

Mam w powałkach ze sklejki otwór 22 mm i na nim kawałek folii. Czasem i taki judasz wystarczy żeby zobaczyć czy wszystko OK.

Link to comment
Share on other sites

  • 10 months later...

Postanowiłam ocieplić folią ule przed nawrotem zimy. Dałam folie pod powałkę na całość i drugą folie między korpusem-poduszką powietrzną a dolnym korpusem gniazdowym, zostawiając od południowej ściany gdzie jest wylotek jakieś 5 cm, żeby miały przejście. Dennice mam zamknięte. I mam dwa pytania:

1.czy trochę nie przesadziłem i czy nie zrobić małego lufciku w tej folii pod powałką? 

2. Przy takim rozwiązaniu chyba nie muszę martwić się o brak wody dla pszczół, bo wystarczająca dla nich ilość uzbiera się pod folią. Czy jedna nie będzie jej za dużo? 

 

Mam 2 małe rodzinki i jedną dosyć silną. Wiem, że określenie "małe" jest bardzo względne, więc dodam, że zdjęcia zrobione w ciepły dzień pokazywałam znajomemu pszczelarzowi i ocenił, że bez problemu dojdą do pełnej siły przed lipą. 

 

A rozwiązanie z podwójną folią podpatrzyłam na filmie Pasieka na skraju lasu Krzysztofa Katy. 

 

PS. Te folie myślę podtrzymać z 3 tygodnie, chyba że temperatury będą wyższe niż zapowiadają. 

Edited by ikop74
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, ikop74 napisał:

 

2. Przy takim rozwiązaniu chyba nie muszę martwić się o brak wody dla pszczół, bo wystarczająca dla nich ilość uzbiera się pod folią. Czy jedna nie będzie jej za dużo? 

 

 

 

 

W zależności od pogody interwencja? A jeśli prognoza się zmieni na cieplejszą to będziesz wyjmować? To zbyt dużo ingerowania moim zdaniem. Za 30 lat będą dla Ciebie w sprzedaży wentylatorki do uli na gorące dni. :)

 

Co do wody skraplającej się na folii, to jest to woda destylowana, raczej o znikomej wartości dla pszczół.

Edited by michal79
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

Za 30 lat będą dla Ciebie w sprzedaży wentylatorki do uli na gorące dni. :)

 

Za 30 lat to będę mieć leżaczek z wentylatorkiem i minibarkiem, będę sobie leżeć pod lipą i żyć z patentów, które do tego czasu wymyślę, żeby ułatwić sobie pracę w pasiece. Jeśli będziesz ładnie odpowiadał na moje pytania, to będziesz mógł liczyć na stały rabat w moim sklepie internetowy. ???

  • Lubię 2
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, ikop74 napisał:

 

Za 30 lat to będę mieć leżaczek z wentylatorkiem i minibarkiem, będę sobie leżeć pod lipą i żyć z patentów, które do tego czasu wymyślę, żeby ułatwić sobie pracę w pasiece. Jeśli będziesz ładnie odpowiadał na moje pytania, to będziesz mógł liczyć na stały rabat w moim sklepie internetowy. ???

 

To tak zupełnie grzecznie, to dzięki powałce pszczoły mają szlak komunikacyjny we względnie ciepłym powietrzu zbierającym się między nią a ramkami. Jeśli położysz folię w sierpniu, również tak nadbudują woskiem, że też powstanie przestrzeń do przechodzenia. Jeśli dołożyłaś teraz - prawdopodobnie nic nie nadbudują i komunikacja nad ramkami im się zaburzy. 

 

Druga sprawa, to kwestia wilgoci. Do tej pory pszczoły miały pewien obieg powietrza. Teraz mają znacznie bardziej ograniczony obieg powietrza. Jeśli ten pierwszy działał, to jak z tym nowym? Będzie się lać po ściankach i spleśnieją skrajne ramki, czy raczej nie? Czas pokaże. 

 

Generalnie jestem przeciwnikiem nadmiernych ingerencji na wiosnę.

Edited by michal79
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, michal79 napisał:

 

To tak zupełnie grzecznie, to dzięki powałce pszczoły mają szlak komunikacyjny we względnie ciepłym powietrzu zbierającym się między nią a ramkami. Jeśli położysz folię w sierpniu, również tak nadbudują woskiem, że też powstanie przestrzeń do przechodzenia. Jeśli dołożyłaś teraz - prawdopodobnie nic nie nadbudują i komunikacja nad ramkami im się zaburzy. 

 

Druga sprawa, to kwestia wilgoci. Do tej pory pszczoły miały pewien obieg powietrza. Teraz mają znacznie bardziej ograniczony obieg powietrza. Jeśli ten pierwszy działał, to jak z tym nowym? Będzie się lać po ściankach i spleśnieją skrajne ramki, czy raczej nie? Czas pokaże. 

 

Generalnie jestem przeciwnikiem nadmiernych ingerencji na wiosnę.

 

Szlak komunikacyjny chyba mają, bo pod folię położyłam beleczki w poprzek. Co do wilgoci, to trochę się tego boję, bo z przewiewnego dotąd ula zrobiłam im termos... To jak w takim razie ocieplić taki jednościan o tej porze roku? Ten mój znajomy pszczelarz też mi radził, żeby te słabsze rodziny folią ocieplić. Jakubiec na filmie też ma folie, tyle, ze nie na całości, tylko miał paski pozostawione w poprzek ramek, gdzie wentylacja mogła się odbywać. Nie wiem czy nie przedobrzyłam kładąc folię na całość. Dziś ostatni ciepły dzień, więc jeszcze mogę coś skorygować

 

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, ikop74 napisał:

Nie wiem czy nie przedobrzyłam kładąc folię na całość.

Popełniłaś poważny błąd - nie robi się nigdy żadnych gwałtownych zmian w ulu , a już w najtrudniejszym dla nich czasie to absolutnie niedobre. Wiele razy pisałem ,że kiedyś zakochasz je na śmierć. One nigdy nie potrzebują takiej nagłej  "pomocy" i same najlepiej się przystosowują , bez szoku.

Sorry Winnetou, ale ktoś musi to napisać.

  • Lubię 2
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, manio napisał:

Popełniłaś poważny błąd

 

Może, nie spieram się, uczę się dopiero i zbieram doświadczenia. Krzysztof Kata z Pasieki na skraju lasu robi tak już trzeci sezon i mówi na swoich filmach, że się mu to sprawdza. Mówił też, że się uczył od Polbarta i u niego też na którymś filmie widać, jak wyciąga folię spomiędzy gniazda i korpusu-poduszki i mówi, że "baliśmy się o nie i daliśmy im folię". Piszesz żadnych gwałtownych zmian w ulu o tej porze, a niektórzy przecież tuż po oblocie centrują gniazda (np. Tomek Kasiak Pasieka na Bradzie), to mi się wydaje większą ingerencją niż położenie folii. Ale może mi się wydaje, być może jest inaczej.

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, piotrpodhale napisał:

A jaką potrzebują? Jak jest wartościowa woda  dla pszczół? 

 

Pomyślałam sobie, że w dziupli też się im woda musi skraplać, ale pewnie opływa ścianki okitowane propolisem i dzięki temu ma dobroczynne dla nich właściwości.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, ikop74 napisał:

 

Może, nie spieram się, uczę się dopiero i zbieram doświadczenia. Krzysztof Kata z Pasieki na skraju lasu robi tak już trzeci sezon i mówi na swoich filmach, że się mu to sprawdza. Mówił też, że się uczył od Polbarta i u niego też na którymś filmie widać, jak wyciąga folię spomiędzy gniazda i korpusu-poduszki i mówi, że "baliśmy się o nie i daliśmy im folię". Piszesz żadnych gwałtownych zmian w ulu o tej porze, a niektórzy przecież tuż po oblocie centrują gniazda (np. Tomek Kasiak Pasieka na Bradzie), to mi się wydaje większą ingerencją niż położenie folii. Ale może mi się wydaje, być może jest inaczej.

Ja nie czerpię wiedzy od youtuberów , nie grzebię nigdy wiosną w ulach , nie ścieśniam, nie przekładam , nie kombinuję. Jak ktoś już coś robi "trzeci sezon" to warto  o tym nakręcić film . Klękajcie narody ciemne i głupie bo  to krynica samej wiedzy.Ja chyba jakiś małej wiary jestem bo wg mnie najlepiej nic nie robić bo na to był czas w zeszłym roku i to dowolnie dużo.

Na duże zmiany o tej najbardziej krytycznej porze pszczoły są najmniej odporne bo mają najmniejsze możliwości reagowania , są w nocy w kłębie . Folia w niczym im nie pomaga. Nie wiem czy Polbart zakładał folię czy zdejmował, ale on ma setki czy tysiące uli. Nie ma mowy o takich  działaniach . To towarowy pszczelarz zawodowy i nie ma zwyczajnie czasu na takie ręczne robótki  , w tej skali to też duże koszty.

Dziuple , które widziałem to były spróchniałe w środku drzewa ( najczęściej lipy)  -  a widziałem wiele i to w czasach przed warrozowych. Mowy nie było o wilgoci bo wszystko wchłonie drewno/próchno , które stabilizuje warunki wilgotności. Dna w takie dziupli nie ma - to nie jest dziupla dzięcioła czy wiewiórki z filmów rysunkowych .

Przy korpusie 1/2 D nie operuję ramkami tylko całymi korpusami. Pierwszym moim zabiegiem będzie zabranie dolnego korpusa ( a są 3) i zamianę na korpus węzy. Ale ja wiem jaka jest siła moich pszczół , robiłem to wiele razy i nie ma w tym żadnego ryzyka. Co nie znaczy ,że takiej rady komukolwiek udzielam. Nie, do tego lepiej dojść własnymi , małymi krokami. Jak to w życiu.

Nie chciałem Cię krytykować, ale mogłaś to zrobić w jednym ulu , wtedy byś miała porównanie , można wyciągać wnioski i oceniać czy to dobrze czy złe czy bez znaczenia i manio doopa. Jak w każdym razie tak robię , a zacząłem do pszczół chodzić zanim umiałem pisać. I ciągle się uczę, głównie od pszczół . Nie lata spędzone przy ulu się tylko liczą , ale  umiejętność obserwacji , wyciągnie wniosków i przezorność w działaniu. Zawsze warto się zapytać : dlaczego ? i czy we wszystkich ulach. Zycie to ciągły eksperyment i warto tak działać w pasiece.

Edited by manio
  • Lubię 4
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, ikop74 napisał:

 

 Krzysztof Kata z Pasieki na skraju lasu robi tak już trzeci sezon i mówi na swoich filmach, że się mu to sprawdza. 

Trzy lata w pszczelarstwie to bardzo bardzo nie wile. Zdaję sobie z tego sprawę bo ja dopiero 9 lat. 
Większość zabiegów robi się w sumie raz w roku. Weryfikacja danego działania po co najmniej 2 miesiącach. A możliwość poprawy czy zmiany w kolejnym roku... Siłą rzeczy edukacja i zbieranie doświadczenia trwa latami. Zmienność warunków ogromna. 
Dla porównania: ambitny programista potrzebuje 3-6 miesięcy do przygotowania się do zawodu. A pszczelarz? Tu już każdy może ocenić swoje doświadczeni i lata poświęcone. :) 
  

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, piotrpodhale napisał:

Jakie będą konsekwencje tego poważnego błędu czyli założenia folii na całym gnieździe?

Mam nadzieję , że żadne . Nie na położeniu folii polega błąd m tylko na zbędnym grzebaniu i identycznie niepotrzebnej zmianie warunków w ulu. Nie wiem też co miała folia poprawić czy uratować. Nie udawaj ,że nie wiesz o czym pisałem :)  Sam stosuję czasem folię , ale nie przychodzi mi do głowy zmieniać zdanie na wczesnym przedwiośniu. Jak mówił klasyk : pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł .

U mnie w tej chwili -5*C , a w dzień było słońce i lotny dzień. To nie czas na grzebanie i "pomoc". Moje pszczoły mnie jeszcze nie potrzebują i ja o tym wiem.

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, manio napisał:

Nie na położeniu folii polega błąd m tylko na zbędnym grzebaniu i identycznie niepotrzebnej zmianie warunków w ulu.

 

To już nie wiem co myśleć. A zacieśnianie czy centrowanie gniazda lub ocieplanie ula to nie jest grzebaniu w ulu i zmiana warunków? A w każdej książce, którą czytałam pisze, że to konieczne zabiegi tuż po oblocie. Za wyjątkiem Liebiga, który pisze że pszczelarz nic nie musi robić. To kto te książki pisze, dyletanci z 3-letnim stażem? Czasem to już nie wiem czy mnie opierdalasz merytorycznie, czy dla zasada, żeby miejsce w szeregu pokazać? Napisz w takim razie książkę o tym jak Ty pszczelarzysz, to nie będę musiała youtuberów oglądać. 

  • Lubię 1
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, manio napisał:

Mam nadzieję , że żadne . Nie na położeniu folii polega błąd m tylko na zbędnym grzebaniu i identycznie niepotrzebnej zmianie warunków w ulu. Nie wiem też co miała folia poprawić czy uratować. Nie udawaj ,że nie wiesz o czym pisałem :)  Sam stosuję czasem folię , ale nie przychodzi mi do głowy zmieniać zdanie na wczesnym przedwiośniu. Jak mówił klasyk : pośpiech jest wskazany przy łapaniu pcheł .

U mnie w tej chwili -5*C , a w dzień było słońce i lotny dzień. To nie czas na grzebanie i "pomoc". Moje pszczoły mnie jeszcze nie potrzebują i ja o tym wiem.

Czytam fora pszczelarskie może 15 lat zaczynałem od zagajnika. Wszędzie stanowisko mądrych głów po oblocie ocieplić, dennice zasunąć ew. wyczyścić, sprawdzić zapasy.

Książki jak pisze Iwona to samo. Szkolenia kursy również podobnie.

I teraz w końcówce lutego przychodzi na południu tydzień z temperaturami prawie 20 stopni, są obloty a nawet rozwój, kobieta wszystko to robi co wyczytała i podsłuchała. A tu zaczyna się grillowanie początkującej wszystko źle. Temu zawadza woda destylowana, maniowi drastyczna zmiana bytowania, innemu chodzenie koło uli, jeszcze innemu sprawdzenie jedzenia. Aż strach pomyśleć co by się działo jakby dała ciasta.

Na jesieni wiatr jej wywalił ule "do góry nogami" i co i żyją, a jaka była drastyczna zmiana bytowania. ?

Ps. Pytałem i pytam co zrobiła źle, jak im zaszkodziła, jakie będą skutki tych błędów, czy się osypią?

   

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

52 minuty temu, piotrpodhale napisał:

A tu zaczyna się grillowanie początkującej wszystko źle.

Czy ty aby nie histeryzujesz ? Ja tego wszystkiego nie robię , bo po to mam ulu korpusowe .

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, ikop74 napisał:

 

To już nie wiem co myśleć. A zacieśnianie czy centrowanie gniazda lub ocieplanie ula to nie jest grzebaniu w ulu i zmiana warunków? A w każdej książce, którą czytałam pisze, że to konieczne zabiegi tuż po oblocie. Za wyjątkiem Liebiga, który pisze że pszczelarz nic nie musi robić. To kto te książki pisze, dyletanci z 3-letnim stażem? Czasem to już nie wiem czy mnie opierdalasz merytorycznie, czy dla zasada, żeby miejsce w szeregu pokazać? Napisz w takim razie książkę o tym jak Ty pszczelarzysz, to nie będę musiała youtuberów oglądać. 

A miałem tu nie wchodzić, bo nie po drodze mi z karbowym (ymi). Ja pszczelarz amator po 3 sezonach zaczynający od 1 rójki .Ale Ivon nie mogę zdzierżyć dlatego, że mam do Ciebie szacunek, że z takim zapałem zaangażowałaś się w najtrudniejszą hodowlę. To co ci napisał Manio to jest elementarz pszczelarstwa. Są dwa najtrudniejsze zagadnienia w hodowli pszczół tj.walka z destructorem którego zaaplikowali ci sami pszczołom, co nam obecnie. i drugi temat to panowanie nad rozwojem i rójkami. A resztę tj. przygotowanie odpowiedniego lokum, warunków w ulu, przygotowania do wiosny co automatycznie do zimy i wszelkie czynności NIEZBĘDNEJ ingerencji  w ich siedlisko powinny być oparte na tzw. chłopskim rozumie, obserwacji, logice i ZDROWYM rozsądku. Przykład: po pierwszym roku zimowania 1 rójki na wiosnę stwierdziłem, że powałka pokazała mi całe warunki zimowli tj. w rogach półkola i pas nad wlotkiem zieloną pleśń ( w czasie pierwszego przegl. już suchą) same ramki były ok. bo gniazdo było na 2x7 po środku, dennica otwarta.  Na następną zimę skorygowałem i obecnie powałki jak nowe. Na oglądałaś się pseudo specjalistów i gdybyś coś wzięła od jednego to pół biedy, ale zebrałaś od wszystkich i wyszedł kogel mogel. Do chwili obecnej przemeblowałaś te ule ho, ho razy. Jaki osiągnęłaś pozytywny cel? I straszno i śmiszno - nie obrażaj się tak to wygląda. Podkładanie poduszek, jeżeli to zrobiłaś teraz to błąd, jeżeli już to na jesieni, a najlepiej to korpus pod otwartą denicę, a najlepiej zamocować na stałe do dennicy i tak cały rok. Ja np. do dennicy 12,5 cm dołożyłem jeszcze 5 cm. Wymiana dennic przed oblotem? niepotrzebna a nawet szkodliwa ingerencja w rodzine gdzie obecnie przy śniegu moga wylatywać i zostać. Nie wiem jak dokonałaś tej wymiany z poduszką (korpus) jeżeli jednocześnie przestawiłaś obydwa korpusy to pół biedy ale jeżeli rozrywałaś gniazdo to już mamy gatunek horroru. zamiast podkładać obecnie puste korpusy pod gniazdo, to lepiej przy słabszych rodzinach zasunąć obecnie szufladę,jeżeli za tydzień max 2 jest szansa na wyższą temperaturę i dni lotne. Po co przewalać dennice? obloty był raczej w całym kraju środa, czwartek. Np. ja, wcześniej w sobotę wysunąłem zasuwkę i z siatki wygarnąłem prostym przyrządem osyp max. 1min. Kłąb był wysoko uwiązany, bez żadnych problemów. Zrobiłem, bo po warrozie były spore osypy. IVON do chwili obecnej na przedwiośniu powinnaś wykonać co najwyżej 1 czynność tj. sprawdzić po oblocie po godz. 14 -tej wagowo zapasy tj. skrajne ramki 1-2 moze 3 podnieść na wysokość 1- 2 cm. Centrowanie gniazd, zabieranie nie obsiadanych ramek to nie teraz. Przy przeglądzie w kwietniu, a obecnie to może być w maju jeżeli coś przetrwa, bo HAARP nie śpi. Jezeli jest pełen rozkwit kwiecia i pożytek, to można przenieść jedną ramkę od strony gdzie nie było uwiązanego kłębu z pokarmem na drugą stronę lub całkowicie wycofać gdy jest nadmiar. Cały rozwój świata ludzkiego oparty był na logice, chłopskim rozumie i eksperymentach, gdy ten swiat zaczęli tworzyć psychopaci to mamy to co mamy. To są moje oceny hodowli pszczół. 

PS.Zimuj na 3 korpusach jak Manio,bez poduszek.   

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.