Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Migawki z Michałowych toczków


Recommended Posts

20 minut temu, gajowy napisał:

 Coś podobnego było u mnie. Rozłądowując nastrój rojowy jednej rodzinie zrobiłem odkład z już zasklepionym matecznikiem Za kilka dnisprawdzam- matecznik wygryziony ale matki brak.  Jako, że macierzysta rodzina dalej się chciała roic to ująłem jeszcze dwie ramki i dołożyłem do odkładu. Teraz widzę, że na tych ramkach pociągnęły kilka nowych mateczników.Może z nich coś będzie.

 

Tak sobie zgaduję, że mini odkład może mieć dwie próby wychowania matki. Potem to już się stara pszczoła robi.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

Ostatnia z ważnych, przeszczepionych do jednoramkowca, księżniczek. Wygląda na to, że przyłapałem ją z dowodem lotu godowego. Dostały za to 4 łyżeczki miodu. Na ile im wystarczy?

QB3auTZ.jpg

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Co ciekawe, zauważyłem  dzisiaj, że pszczoły przynajmniej w jednej rodzinie (ale podejrzewam, że i inne, bo to widać choćby po braku oprzędów), taki przeszczepiony plaster czyszczą z larw, zostawiając same mateczniki. Nie próbują wychowywać robotnic, tylko grają Vabanque. 2-3 matki spośród ok. 40-50 jajek. 

Wcześniej pszczelarz dał z doborowej (jego zdaniem) rodziny.

Potem one same wybierają doborowe larwy.

A potem życie jeszcze zostawia tą z nich, która najszybciej się wygryzła i jest najbardziej zdeterminowana. Taka doborowość do sześcianu. O, a czy przypadkiem czas wygryzienia nie ma wpływu na warrozę?

Link to comment
Share on other sites

Nie wiem czemu, ale ten widok zawsze wzbudza we mnie radochę większą niż 20 słoików własnego miodku.
To jest matka, którą "przeszczepiłem" jednoramkowemu odkładzikowi, który stracił połowę zawartego na ramce czerwiu przez przegrzanie na słońcu, zanim zauważyłem i zainterweniowałem. Przeszczepiłem im tą matkę oczywiście w formie jednego z 50 jaj z ramki z "doborowej" moim zdaniem, rodziny.
Powyżej jest zdjęcie jak wraca z imprezy, a teraz, poniżej... już ustatkowana... ho ho, jajka składa, nie spieszy się na plastrze...
Dzięki temu udało się ten piękny moment zachować. Nie ma to jak rano przed pracą w poniedziałek odwiedzić swoje pszczoły. :D

sJhkcWT.png

Edited by michal79
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, michal79 napisał:

Nie wiem czemu, ale ten widok zawsze wzbudza we mnie radochę większą niż 20 słoików własnego miodku.
To jest matka, którą "przeszczepiłem" jednoramkowemu odkładzikowi, który stracił połowę zawartego na ramce czerwiu przez przegrzanie na słońcu, zanim zauważyłem i zainterweniowałem. Przeszczepiłem im tą matkę oczywiście w formie jednego z 50 jaj z ramki z "doborowej" moim zdaniem, rodziny.
Powyżej jest zdjęcie jak wraca z imprezy, a teraz, poniżej... już ustatkowana... ho ho, jajka składa, nie spieszy się na plastrze...
Dzięki temu udało się ten piękny moment zachować. Nie ma to jak rano przed pracą w poniedziałek odwiedzić swoje pszczoły. :D

sJhkcWT.png

 

Czyli jednak przekonałeś się do buchwastow? :D

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

 

Czyli jednak przekonałeś się do buchwastow? :D

 

W sumie, jeśli się nie kontroluje strony ojcowskiej... można nazwać swoją krzyżówkę "buckfast"? I co roku będzie inny numerek, albo kombinacja cyfr, żeby się nikt nie czepiał, że nie trzymają cech w F3. Jakieś: GZ, KB, JW23, RWPG, DDT, A-B...  

Ale ta laska... pewnie zbadam osyp za jakiś czas skrzydełkowo. Pewnie będzie AMM x CAR. Takie jest mniej więcej tło Lubelszczyzny. Plus-minus. 

Najważniejsze, żeby pewne cechy się zachowywały. 

 

 

PS. Chyba że matka wygląda Ci na buckfasta. Ale wszystkie u mnie takie w tym roku, z tych pszczół "krajowych". Mają jaśniejszych kilka pasów. Wątpię, że to "buckfast" i że się tak wszystkie nim zaraziły. 

Edited by michal79
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, piotrpodhale napisał:

Który buckfast jest bez kontroli strony ojcowskiej ?

 

Ten buckfast, co go pszczelarz zakupił i wprowadził do pasieki, jako matkę NU, a i często UN naturalnie na pasiece u hodowcy też. Chyba że kupił matkę inseminowaną ha ha.

W efekcie, jego rodzina jest mieszanką genów trzech-czterech ras (niech będzie, kontrolowanych), które złożyły się na matkę, oraz 17-40 nieznanych bliżej trutni ze strony ojcowskiej. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, michal79 napisał:

Ten buckfast, co go pszczelarz zakupił i wprowadził do pasieki, jako matkę NU, a i często UN naturalnie na pasiece u hodowcy też.

Mylisz się, te matki mają znaną stronę ojcowską.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, piotrpodhale napisał:

Mylisz się, te matki mają znaną stronę ojcowską.

 

 

Ktoś to mu wytłumaczy, że tam były napisane dwa zdania, a nie jedno, i trzeba przeczytać też i drugie? Tak żeby zrozumiał, bo ja nie mam ochoty.

Dobra, spróbuję: 

- "Który buckfast nie ma kontrolowanej strony ojcowskiej"

- odp. każda rodzina buckfast, gdzie jest matka unasieniona naturalnie, a nie igłą. 

 

Kumasz?

Edited by michal79
  • Haha 1
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, michal79 napisał:

 

Ktoś to mu wytłumaczy, że tam były napisane dwa zdania, a nie jedno, i trzeba przeczytać też i drugie? Tak żeby zrozumiał, bo ja nie mam ochoty.

Dobra, spróbuję: 

- "Który buckfast nie ma kontrolowanej strony ojcowskiej"

- odp. każda rodzina buckfast, gdzie jest matka unasieniona naturalnie, a nie igłą. 

 

Kumasz?

A ty rozróżniasz stronę ojcowską matki od ojcostwa jej potomstwa? To że jakaś matka składa jaja zapłodnione nasieniem nieznanego pochodzenia nie znaczy że sama ma nieznanego ojca!!!. To jest bardzo ważne w pszczelarstwie ponieważ truteń przekazuje 100% genów swojej matki.

Cytat

W sumie, jeśli się nie kontroluje strony ojcowskiej... można nazwać swoją krzyżówkę "buckfast"?I co roku będzie inny numerek, albo kombinacja cyfr, żeby się nikt nie czepiał, że nie trzymają cech w F3. Jakieś: GZ, KB, JW23, RWPG, DDT, A-B...  

To co napisałeś o bucfastach jest bzdurą, tak nie tworzy się nowych buckfastów, chyba piszesz o swoich pospolitych kundelkach ew. pszczelarzach którzy myślą że mają BF. Buckfasty posiadają znaną udokumentowaną linię ojcowską i matczyną na przykład B64 ma ojca B33 i matkę B31 jest unasieniony naturalnie na zamkniętym trutowisku. Taka matka trafia do Polski znana jest jego miodność, start wiosenny, plenność czy łagodność wszystko w skali 1-6. Następnie w Polsce hodowca sprzedaje jej córki jako matki użytkowe, tu niestety kończy się ład i porządek jak we wszystkich rasach i liniach pszczół w Polsce.

 

Tak więc kumasz coś, czy nadal uważasz że jak nie ma strony ojcowskiej to buckfast? 

Przykładowy rodowód i ocena B92

https://perso.unamur.be/~jvandyck/homage/elver/pedgr/ped_FE_2018.html

 

Brać wybierać i kupować nie męczyć się z dziadami.?

 

   

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

A w ulu masz do czynienia z samymi matkami, czy raczej większość czasu z całą rodziną - robotnicami?

Ja o słupie, ty o du**e.

 

PS. Jak matka, to "jej" miodność, łagodność itp. się pisze. Chyba że tak odbiłeś już w lewo, że zaimki Ci latają koło nosa :D. I z rodziny, z której pochodzi matka, może sobie być znana nawet liczba włosków na tyłku. Ostatecznie "miodna, łagodna", jest lub nie jest rodzina, którą otrzymuje pszczelarz na swojej pasiece, po skrzyżowaniu się wszystkiego w powietrzu. Chyba że ma matkę inseminowaną. 

Jak chcesz o tym dyskutować, załóż sobie jakiś wątek "podstawy prowadzenia linii krzyżowniczych" może, bo zaśmiecać cudzy temat nieładnie jest. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

A w ulu masz do czynienia z samymi matkami, czy raczej większość czasu z całą rodziną - robotnicami?

Ja o słupie, ty o du**e.

 

PS. Jak matka, to "jej" miodność, łagodność itp. się pisze. Chyba że tak odbiłeś już w lewo, że zaimki Ci latają koło nosa :D. I z rodziny, z której pochodzi matka, może sobie być znana nawet liczba włosków na tyłku. Ostatecznie "miodna, łagodna", jest lub nie jest rodzina, którą otrzymuje pszczelarz na swojej pasiece, po skrzyżowaniu się wszystkiego w powietrzu. Chyba że ma matkę inseminowaną. 

 

 

W dniu 4.07.2022 o 15:00, michal79 napisał:

W sumie, jeśli się nie kontroluje strony ojcowskiej... można nazwać swoją krzyżówkę "buckfast"? I co roku będzie inny numerek, albo kombinacja cyfr, żeby się nikt nie czepiał, że nie trzymają cech w F3. Jakieś: GZ, KB, JW23, RWPG, DDT, A-B...

 Kolego napisałeś bzdurę o tworzeniu Buckfatów (kolor czerwony) a teraz nie wiesz jak z tego się wycofać. Napisałem czarne na białym o stronie ojcowskiej i tworzeniu BF, a ty swoje i jeszcze zmieniasz temat na jakieś dyrdymały i oczywiste oczywistości. Może w twojej zastodolnej genetyce tak to wygląda ale nie w świecie pszczelarskim.

Godzinę temu, michal79 napisał:

Jak chcesz o tym dyskutować, załóż sobie jakiś wątek "podstawy prowadzenia linii krzyżowniczych" może, bo zaśmiecać cudzy temat nieładnie jest

Masz rację najgorzej zacząć dyskusje z kimś komu wydaje się że coś wie, stare przysłowie mówi żeby nie ruszać takiego..... bo będzie śmierdziało.... 

Godzinę temu, michal79 napisał:

Chyba że tak odbiłeś już w lewo

 Lepiej odbić w lewo jak dać się sprzedać za jakieś ochłapy to tak na zakończenie.

 Ps. Zawsze możesz poprosić o wykasowanie moich postów jak nie potrafisz opanować swojego ego. 

Za zaimki przepraszam, użyłem skrótu myślowego jakiego używa się między pszczelarzami "ta matka jest złośliwa" cóż trafiłem na polonistę nie na pszczelarza.    

  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 4.07.2022 o 15:00, michal79 napisał:

W sumie, jeśli się nie kontroluje strony ojcowskiej... można nazwać swoją krzyżówkę "buckfast"? I co roku będzie inny numerek, albo kombinacja cyfr, żeby się nikt nie czepiał, że nie trzymają cech w F3. Jakieś: GZ, KB, JW23, RWPG, DDT, A-B...  

Patrzę i patrzę trzy razy przeczytałem o co to biega rzeczywiście jakaś bujda na resorach.

  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Krzychu napisał:

 

JP, CHWDP, LGBT, QWERTY, SLU i inne...

Dla profesoróf zastodolnych wiedzących wszystko tak to pewnie wygląda, przypadkowe literki i cyferki? Ale czy to aż takie śmieszne? Czyjaś praca, marka czasem dorobek życia. 

Alsin- Alpejka-Singerka

KB-Keld Brandstrup

GZ- Georg Ziel

PS- Peter Stofen

JK- Józef Koller 

EO _ Erik Osterlund 

CT46- Carnica Troiseck z ula nr 46

Nieska- Niemka-Sklenar

PL EL110- Elgon 110 od Polbarta

Itd...

 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

A to jak czyjes imie i nazwisko, to już klękajcie narody. Musi być ordnung.

To mój buckfast będzie B-C. Na cześć najsławniejszej piękności Podhala.

Link to comment
Share on other sites

Ja bym się tam nie czepiał tych oznaczeń. Czy kilka liter, cyfr, nazwa własna- wszystko jedno, byle by tylko wiadomo było człowiekowi czego się po danej kombinacji spodziewać. Inaczej kupię matkę co to miała miod przynieść , zjeść warrozę , podwórka przypilnować a tu trach, jakaś afrykanerska z długim językiem mi się trafia i zamiast pasieki pilnować to na koniczynę lata...? 

Link to comment
Share on other sites

Buckfast B-C.

Wyjątkowa pszczoła z lubelskiego.

Tak łagodny, że dzieciom do snu bzyczy kołysanki.*/**

Tak nierojliwy, że do innych pszczół zalatuje i im odradza ten nierozważny krok.*/**

Tak miodny, że w drugim sezonie musisz kupić fabrykę słoików.*/**

 

*Sprawdzone na matkach F0, niestety nie odpowiadamy za to, jakimi trutniami unasieni się F1

**Dotyczy warunków górsko-nizinno-pagórkowo-równinno-pojezierno-nadmorskich. Najlepsza na pożytki wymagające wczesnego, środkowego i późnego rozwoju

(tu wstawić zdjęcie matki i nr telefonu, potem zapłacić 5 tysi Miodkowi za reklamę na kanale)

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, michal79 napisał:

A to jak czyjes imie i nazwisko, to już klękajcie narody. Musi być ordnung.

To mój buckfast będzie B-C. Na cześć najsławniejszej piękności Podhala.

 

14 godzin temu, michal79 napisał:

Buckfast B-C.

Wyjątkowa pszczoła z lubelskiego.

Tak łagodny, że dzieciom do snu bzyczy kołysanki.*/**

Tak nierojliwy, że do innych pszczół zalatuje i im odradza ten nierozważny krok.*/**

Tak miodny, że w drugim sezonie musisz kupić fabrykę słoików.*/**

 

Może kiedyś? Bo na dzisiaj masz tyle wiedzy o BF że możesz najwyżej nazwać swoimi znakami na Podhalu jedynie barana pasącego się na hali.    

  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Raczej nigdy nie zamierzam bawić się w "mieszalnika genów" bardziej, niż zmusza mnie natura pszczół. 

Ale z chęcią podjąbym się zabiegu medycznego wyciągnięcia paru pszczelarzom z tego forum kijka, który prawdopodobnie im utkwił gdzieś głęboko, bo biorą nieco zbyt poważnie to, co czasem piszę. 

 

W tym duchu, sezon wyrzucania z ula pszczół buckfast, uważam za otwarty!

k0xmZrm.png

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...
Tak w ogóle, to tamtego dnia zostawiłem samochód w warsztacie i specjalnie bluzę i dłuto pszczelarskie wyjąłem z bagażnika, żeby nie mieli śmieci po drodze do instalacji gazowej. Ale jak już jechałem sprzedać pszczoły, to zapomniałem tej bluzy z powrotem załadować. Jazdy na mój toczek "sprzedażowy" jest ok. 20 minut, jakoś nie chciało mi się wracać. Postanowiłem zaryzykować. Totalnie z gołą twarzą i głową otwieranie ula i podawanie ramek z pszczołami do kupującego. Ba. Jeszcze w krótkich spodenkach...
Rezultat: kupujący miał bluzę i rękawice. Ale też krótkie spodenki. Kiedy zauważyłem, że buduje się przed nim złowroga chmurka pszczół, wiedziałem, że to zmierza w złym kierunku. Dostawał do ręki ramkę z pszczołami spokojnymi. Wkładał do swojego ula ramkę z pszczołami bardzo zdenerwowanymi. Katastrofa wisiała na włosku.
"Przemek, zrób dwa kroki od ula i odwróć twarz w drugą stronę". I w trakcie tych kroków kupiec moich pszczół dostał bombę w łydkę. Wiedziałem, że jak się rozkręcą, to i mi odwołają mój "immunitet". Zachowanie kupującego stało się nagle dla mnie kwestią... cóż... wyjścia z twarzą? Bo mnie dalej nie cięły, wręcz traktowały jako część krajobrazu.
Po chwili doszedłem do wniosku, że pszczoły moje, właśnie zmieniające właściciela, mają po prostu alergię na jego rękawice. Kazałem mu je zdjąć. To był debiut jego bez rękawic. I magicznie więcej żądeł nie dostał.
Całą rodzinę przełożyliśmy i zapakowaliśmy do samochodu już bez dalszych przygód.
Około 22.00 dostałem wiadomość, że podrapał się w to użądlenie, i tak mu spuchło, że chwilowo nie może chodzić.
Ale chyba się przyzwyczai... duża opuchlizna to coś, co większości przechodzi?
Na drugi dzień z innymi moimi pszczołami postanowiłem powtórzyć sukces, bo był straszny upał. Z gołą głową i klatą podniosłem korpus z rodziną, postawiłem obok, po czym podłożyłem drugi, buforowy-zimowy, na dennicę. Przy stawianiu gniazda z powrotem na miejsce, bomba pod oko, w kark, obie ręce, przez skarpetę... Z 5 żądeł. Lekcja BHP.
Raz się uda. Drugi raz niekoniecznie. Dobrze, że pod okiem nie spuchłem. Byłoby jak w tej kampanii społecznej...
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, michal79 napisał:
 
Około 22.00 dostałem wiadomość, że podrapał się w to użądlenie, i tak mu spuchło, że chwilowo nie może chodzić.

 

Ja kiedyś tak podrapałem mocno nogę, że aż nagle reakcji alergicznej dostałem. Przed tem nie miałem objawów takich gdy nie drapałem 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

 

Ja kiedyś tak podrapałem mocno nogę, że aż nagle reakcji alergicznej dostałem. Przed tem nie miałem objawów takich gdy nie drapałem 

 

Czyli mamy kolejną cechę, którą musi odznaczać się prawdziwy pszczelarz: silna wola i kontrola nad rękami :D

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.