Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Hodowla i zimowanie matek zapasowych


ikop74

Recommended Posts

Czy to dobry pomysł, żeby tak do połowy lipca (pod koniec kwitnienia lipy) kupić matki NU, spróbować unasiennić w ulu odkładowym (na 3 ramkach) i potem przezimować?

Myślę o zakupie lub zrobieniu takiego ula na kilka rodzin, póki co znalazłam tylko 2 rodzinny na ramkę Dadant, wolałabym na 3 lub 4 rodziny. I czy gdyby to był ula na ramkę 1/2 D to czy nadaje się do zimowli? Trochę późno już i mało mam czasu, więc waham się czy próbować jeszcze czegoś nowego w tym moim pierwszym sezonie. Z drugiej strony, mieć wiosną młoda, unasiennioną matką do odkładu... brzmi kusząco... ;)

Jeśli uważacie, że to za wysokie progi na nowicjusza nogi, to nie krępujcie się sprowadzić mnie na właściwe miejsce.. :)

 

Link to comment
Share on other sites

Nie polecam. Więcej z tym kłopotów niż ewentualnych korzyści. Matki zapasowe można sobie próbować trzymać w dużych pasiekach towarowych u pszczelarzy zawodowców którzy żyją z pasieki.  Ja polecam lepiej za-zimować więcej o 10% rodzin w pasiece niż liczyć na to że w wypadku strutowienia matki uda nam się ją podmienić z sukcesem wiosną i ul taki dojdzie do odpowiedniej siły na wiosnę która  zrekompensowała by ewentualne straty finansowe pszczelarza.

 Ale wolnoć Tomku w swoim domku , jak ktoś chce niech próbuje.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, ikop74 said:

za wysokie progi na nowicjusza nogi

Nie ma zadnej filozofi. Niestety dobrze poradzic sie u kogos co ma juz jakies doswiadczenie. Czy 1/2 wystarczy? Nie wiem, zimuje na 2X3/4 (2x18cm)  Jedna rodzina byla 3x3/4 ale ten trzeci korpus byl zbyteczny do zimowli i troche bylo w nim plesni.  Oczywiscie ramki to 1/2 dlugosci.  Raz zazimowalem dwie rodziny(slabe) w jednym korpusie na dlugiej ramce i padly. Wydaje mi sie ze kwadrat jest najlepszy. Mysle ze jamniki nie sa przyjazne dla pszczoly. Bardzo dobry ul to Mini Plus. Tylko po co przeplacac. Kupic deske w Kastoramie i w 20 min ulik gotowy.  Tutaj moje MiniPlusy.

47gaLpZ.jpg

Link to comment
Share on other sites

Dobra Bogumił trzymasz matki zapasowe bo masz taki kaprys i masz do tego chęci i wolny czas , Ale tak z ręką na sercu czy widzisz jakieś ekonomiczne podstawy trzymania matek zapasowych ? Ile z za zimowanych matek wykorzystałeś wiosną do podmiany i jak oceniasz czy rodziny z podmienionymi matkami dały Ci większe zbiory czy inne korzyści oprócz satysfakcji oczywiście która też jest ważną sprawą . Pytam tak z ciekawości żeby zrozumieć motywację ? Kto wie może i ja sobie za zimuję dla hecy kilka matek ?

Link to comment
Share on other sites

Jutro jest niedziela to coś napisze. Narazie klepie ramki bo pszczoły szaleją. Żeby tak polało trochę z nieba bo deszcz raz na tydzień. Pięknie kwitnie Lipa szeroko listna oraz pełno  wszelakiego zielska. Tadek choć czasem mamy odmienne zdanie na pewne sprawy to cenie twoja opinie bo stąpasz po ziemi. 

Link to comment
Share on other sites

Prowadzenie i to całoroczne pasieki na mini plusach jest uzasadnionym przy sprzedaży matek obcym ludziom. Na swoje potrzeby dokładanie ino zbędnej roboty. Nie wyobrażam sobie mając setki czy tysiące uli aby babrać się w przekładki. Wygodniej wszystko mieć na jednej ramce. Nawet i przy 10 ulach za stodołą. Większość pracuje, uczy się.

 

Matki powinno się wymieniać poprzedniego sezonu a nie wiosną. Wtedy po zimowli rodzina idzie bez zbędnych przestojów w rozwój i zbiór. Bo chyba o to chodzi. Zimujemy tyle rodzin co będziemy im w stanie zapewnić opiekę i pastwisko! Trutowe? Odżałować jeden na ileś przypadków i rozwiązać wiosną w lotny dzień. Aby uratować kupę zachodu a i to wynik niepewny.

 

Wiosną robi się niewielkie odkłady na przyszły sezon dla siebie przy okazji pacyfikując nastroje rojowe a nie na pierwszy czy drugi zbiór w obecnym bo to pała z planowania. Lepiej zazimować silniejsze niż słabsze i w ilości jak to podałem parę zdań wyżej. Mniej pracy wiosną. A efekty porównywalnie lepsze. 

 

No ale na układy to nie ma rady. Uliki piękne. Ja ich nie planuję obecnie mieć. Może jak dotrwam do emerytury...

Edited by tikcop
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

Iwona widzę że wciągnęło Cię całkiem nieźle ale to dobrze, myślę że będzie z ciebie dobra pszczelarka. Jeżeli będziesz miała z czego to lepiej zrób jeszcze jeden odkład ale pamiętaj, nic na siłę, zimowanie garstki pszczół nie jest dobrym pomysłem.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Wiosna potrzebowałem 7-8 matek .

Miałem 4 mini plusy więc brakło mi 4,  łączenie bez matka z rodziną mateczną wiosna to prosta sprawa ,kładziesz jeden na drugi i tyle nie jest to strata bo liczy się pszczoła na wiosnę a nie ilość uli po pierwszych pożytkach się dzieli ..

Z mini plusami to trochę zabawa .Taki mini pszczelarstwo ;) .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Kolejna prawda jest taka że w silnej, zdrowej rodzinie szansa że matka nie przeżyje zimy jest znikoma, chyba że pszczelarz jej krzywdę zrobi.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, tikcop napisał:

Wiosną robi się niewielkie odkłady na przyszły sezon dla siebie przy okazji pacyfikując nastroje rojowe a nie na pierwszy czy drugi zbiór w obecnym bo to pała z planowania. 

 

A, czemu uważasz to za niezgodne ze sztuką? Pytam, bo nie ukrywam, jedną z inspiracji do hodowli matek zapasowych był wpis jednego z internautów na fb, który się chwalił, że wziął 16 kg miodu z odkładu zrobionego w tym roku.. ?? Pomyślałam wtedy, że mając więcej uli i matkę czerwiącą można by zrobić już na początku maja bardzo silny odkład, zabierając z rodzin po 1-2 ramki. I taki odkład mógłby już z lipy przynieść miód. 

 

Ale nie tylko dlatego myślę o hodowli matek zapasowych. Myślę o wyprobowaniu izolatora Chmary, a znajomy pszczelarz mówił mi, że część matek niestety wtedy zimą ginie, podawał dane z jakiegoś szkolenia, nie pamiętam juz czy to było 10 czy 20% strat. I mówił, że jeśli nie mam matek zapasowych to mi izolatora nie poleca. 

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, baru napisał:

Wiosna potrzebowałem 7-8 matek .

Czyżby dalej izolowanie matek?

Bronku jaka zabawa z miniplusem,tak samo korpus mini na ramki i po problemie.Nigdy więcej innych weselnych zasiedlania,likwidacja po sezonie roboty kupa.PK 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście izolowanie ;) . Nie każdej zimy się traci matki ,i nie w każdych rodzinach .To temat na wykład ;) .

Zabawa bo rameczki i podkarmiaczki ale, mam  i też przeszedłem z"  jamników weselnych na 4-6 rodzinek " na rzecz korpusików. .

Jest to dodatkowa zabawa ,mnie się opłaci i się bawię ;) .

Edited by baru
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, ikop74 napisał:

Pomyślałam wtedy, że mając więcej uli i matkę czerwiącą można by zrobić już na początku maja bardzo silny odkład, zabierając z rodzin po 1-2 ramki. I taki odkład mógłby już z lipy przynieść miód.

Masz typowe myślenie początkującego który stawia na ilość nie na jakość.Jeszcze raz powtórzę zbuduj do zimy trzy mocne-zdrowe rodziny które masz,wtedy na wiosnę będziesz liczyła na wczesne odkłady i miód.Jeżeli tego nie zrobisz zimę będziesz miała niespokojną w obawie o ich los,a do tego jak przezimują jako słabe będziesz je łączyć żeby przyniosły miód.PK

  • Lubię 4
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, ikop74 napisał:

 

A, czemu uważasz to za niezgodne ze sztuką? Pytam, bo nie ukrywam, jedną z inspiracji do hodowli matek zapasowych był wpis jednego z internautów na fb, który się chwalił, że wziął 16 kg miodu z odkładu zrobionego w tym roku.. ?? Pomyślałam wtedy, że mając więcej uli i matkę czerwiącą można by zrobić już na początku maja bardzo silny odkład, zabierając z rodzin po 1-2 ramki. I taki odkład mógłby już z lipy przynieść miód. 

 

Ale nie tylko dlatego myślę o hodowli matek zapasowych. Myślę o wyprobowaniu izolatora Chmary, a znajomy pszczelarz mówił mi, że część matek niestety wtedy zimą ginie, podawał dane z jakiegoś szkolenia, nie pamiętam juz czy to było 10 czy 20% strat. I mówił, że jeśli nie mam matek zapasowych to mi izolatora nie poleca. 

To czy odkład przyniesie cosik miodu w tym samym sezonie zależy od jego pierwotnej siły, bazy pożytkowej i łaskawej pogody. Trzeba też mieć skądsić matkę czerwiącą. Najprościej przedzielić na pół albo przestawić ul i zrobić nalot na kupnego kota w worku, pardon matkę z rodowodem, w klatce, albo z mikrusowatego khehe miniplusa. Dać się da. Niejeden tak robi. Potem leczy publicznie swe kompleksy ?

Efektem pobocznym, jest brak tamy dla warozy i nadmierne osłabienie pierwotnej rodziny(!).

 

Jak będziesz w przyszłym roku mieć minimum pięć dobrych ale dobrych rodzin produkcyjnych a ja wolę to Ci napiszę na priv jak z tych pięciu rodzin zrobić w miesiąc 6 średniawych odkładów, wyleczyć w nich warozę skutecznie i mieć w nich matki po najlepszej sprawdzonej przez Ciebie ze swojej własnej pasieki a co najważniejsze te pięć pierwotnych rodzin będzie nadal drzeć miód w ilości większej niż suma zmasakrowanego macierzaka i chojrakowatego odkładu. Odkłady w tym roku może coś skubną, gwarancji nie daję. Za rok zato powinno być ok. W każdym następnym miesiącu ilość odkładów będzie przyrastać nieliniowo, tak prawie logarytmicznie. Nie będę pisał publicznie bo i na co? Wiedzą lepiej.

 

Jak mnie najdzie chętka może kiedy pokażę na yt. Metoda eliminuje różnorodność genetyczną w pasiece niestety też. Dlategom taki nieskory. Ale kto szukać umie bez problemu znajdzie. Na fb konta mieć nie mam zamiaru!

 

Od izolatorów trzymaj się na dystans. Dobrze Ci radzę. A i tak zrobisz po swojemu. Szkoda tu pisać.

 

Miód biorę dwa razy na sezon. Są regiony w Polsce gdzie można trzy razy. A jak się wozi to i więcej. Ale drzewa do nieba to nie rosną i jakieś granice w tym przyzwoitości obowiązują.

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

ten rok masakra z unasienieniem matek czy powrotem do rodziny 

ale

odkłady przeciw rojowe porobione połowa już połączona

dzisiaj przegląd w jednej rodzinie brak jajek ale matka wygryziona drugi matecznik zgryziony

tydzień mają czasu jak nie to połączę z odkładem

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, ikop74 napisał:

Jeśli uważacie, że to za wysokie progi na nowicjusza nogi, to nie krępujcie się sprowadzić mnie na właściwe miejsce..

To prosta robota , ale czy naprawdę to przemyślałaś ? W lipcu po lipie  ( jeśli to już koniec sezonu)  można zrobić mocne odkłady z pszczoły lotnej i do zimy pójdą rodziny na 5-6 ramkach Dadanta 1/1 lub 10 1/2 . To chyba  lepszy  interes niż zimowanie matek ze zdechlakowatą rodziną ? Przezimowane rodziny sprzedasz po oblocie za lepszą kasę niż późniejsze ewentualne odkłady na przezimowanej matce.

Musisz się jednak zastanowić czy już umiesz poprowadzić rozwój takich rodzin , wyleczyć je i skutecznie przezimować - żeby nie było wtopy wiosną . No i wcześniej przygotować sobie matki UN - warto wiedzieć jakie są cenione przez potencjalnych klientów  .

Z drugiej strony uważaj , bo jesteś na prostej drodze do nadmiernego rozbudowania pasieki i nie będzie to już zabawa , ale niewola i ciężka praca.  Stale ocieram się o tą granicę :(

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Cytat

Mylić się wciąż, oto wiano
Które nam losy przyznały:
Robimy projekty rano,
Głupstwa robimy dzień cały.

Koledzy dobrze radzą ,chociaż różnie .Jedno przebija, mocna rodzina ,zdechlakiem trzeba się umieć zaopiekować (tak jak mini plusem) duża rodzina zniesie dużo błędów (oprócz rojowych)   i da se radę i przyniesie .

 

Link to comment
Share on other sites

Dziękuję Wam bardzo. Rzeczywiście różne są Wasze opinie, to jest w sumie i cenne i trudne... Tzn trudne jest to, że nie ma jednej, jedynej dobrej drogi, każdy pszczelarzy trochę po swojemu i co innego chwali i poleca. Może też za duży bym chciała już w tym pierwszym roku zrobić i spróbować...

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

manio ma rację,w pierwszym sezonie najważniejsze jest nauczyć się dobrze wyleczyć pszczoły z warrozy i przezimować rodzinki,potem pójdzie już z górki ?.

Życzę powodzenia

Pozdrawiam serdecznie

norbi.

Link to comment
Share on other sites

No masz racje. W pierwszym roku "nauczyć się dobrze wyleczyć pszczoły z warrozy".

W drugim ukladanie gniazda do zimowli. 

W trzecim robienie odkladow

W czwartym.........

W trzydziestym piatym Hodowla matek

Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Beeman napisał:

............................

W trzydziestym piatym Hodowla matek

 

Dodał bym jeszcze jedno słowo  "hodowla matek zapasowych"

Nie wiem skąd takie ambicje u nowicjuszy żeby sobie trzymać w zimie matki zapasowe , skąd taki pomysł w ogóle powstaje w ich głowach ?  ja już mam pszczoły kilkadziesiąt lat i jeszcze mi taki pomysł nie zaświtał w głowie , może mam coś z głową ? doh.gif

 

Link to comment
Share on other sites

A gdzie jest napisane że nowicjusze nie mogą wprowadzać swoich przemyśleń .Gdzie z kolei jest powiedziane że dziadkowie wiodą prym w rozwoju świata , jeśli by tak było to byśmy dalej grzebali w barciach , po kiego grzyba ktoś trudził się i wymyślał ule , np. wlkp pełny  potem 18 wlkp .Trzeba było jechać tak jak robili nasi dziadkowie czy pra.pra .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.