Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

40 minut temu, michal79 napisał:

 

Ostatnie kilka stron było o tym, jak sprowadzanie kaukazów prawdopodobnie zepsuło rasę lokalną. Nie poznaję kolegi... No ale cóż, może dały Ci się we znaki. Tylko trochę dolewasz okolicy oliwy do ognia...? 

Nie traktuj tego jako moją wiedzę, to bardziej intuicja. 

 

Jest u nas na forum kolega @Michał, który ma kaukazka jednego lub dwa na korpusach 18tkach. Może on się coś wypowie czy faktycznie Kaukaz zepsuł mu geny w pasiece? Co mogą zrobić 2 rodziny kaukaskie jeśli w promieniu 5 km mamy ok 100 rodzin bardzo różnych rodzin, kompletne zoo z czego moich jest 18 obecnie ? A truteń potrafi latać jeszcze dalej niż 5 km... 

Czym jest w końcu ta rasa lokalna? To jest ta AMM, której możliwe, że już dawno nie ma czy mieszańce, które rozmnażają się w prostej linii na danym terenie od wielu lat przystosowując się do danego terenu i warunków klimatyczno - pozytkowych? 

Kaukaza chcę sprawdzić na późny pożytek. Może finansowo się to opłacić. 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, manio napisał:

No to jesteś genialny , bo bez selekcji to idzie zwykle w innym kierunku. Mogą u Ciebie szkolić się docenci . Wierzył bym w to gdybym nie oglądał Twoich postów na wiadomym forum gdy ... . Przepraszam ,że Ci to wypominam , ale mnie to ciągle szokuje. Poza tym Twój staż i wiedza .....  ale to przecież wiesz. W każdym razie skoro jest tak doskonale to czego jeszcze szukasz ? Ja zawsze muszę się napracować , a efekty różne.

No i tymi trutniami to też nie jest zasada. Mam linię pszczół , która jest praktycznie nierojliwa ( oczywiście bucchwast) , a trutni ma zawsze najwięcej i to do późnego lata. Dzikusy są gotowe do rójki na koniec maja , co u mnie jest bardzo wcześnie bo dopiero pojawiają się pierwsze lotne trutnie. Jeśli są nieroliwe to nie są to lokalne dzikusy tylko pszczoły selekcjonowane . Ale pewnie się nie znam , bo u mnie samo to się tylko s...li . Na sukces muszę pracować latami . No i wychowałem się na lokalnej augugustowskiej ,  a nie miałem szczęścia spotkać takich cudownych o których piszesz. Moje były wredne i nigdy bym nie chciał się z nimi spotkać.  Strata czasu.

 

Też się dziwię i zastanawiam, czy to nie jakiś miraż, który pryśnie najbliższej zimy. Ale pszczoły póki co są. To te z lewej. Od tych się zaczęło.

 

MsmMUAa.jpg

A wybacz, że wracamy do tego Twojego szoku. Nie rozumiem jak można przeżyć szok na widok analizy porażenia czerwiu? Rozumiem, że w Twojej etyce czerw robotniczy jest swego rodzaju świętością, której dotknąć mogą co najwyżej instytuty naukowe, niech Ci będzie. Ale niech będzie nie pochwalać, ale nie rozumieć metody? Zobacz choćby tutaj:

 

John Kefuss, Jacques Vanpoucke, Maria Bolt & Cyril Kefuss (2015) Selection
for resistance to Varroadestructor under commercial beekeeping conditions, Journal of Apicultural
Research, 54:5, 563-576, DOI: 10.1080/00218839.2016.1160709

 

Capped brood mite samples
To study the population dynamics of mite reproduction
in the brood, all pieces of brood were recovered, frozen, and
later examined for the presence of varroa mites. The

pupal stage of the recovered capped brood sample (pur-
ple eyes and tan body color) permitted mother and

daughter mites to be easily distinguished from each
other. One hundred cells were opened (under a
300 watt halogen lamp to increase visual acuity) and
adult female, daughter, and immature mites were
counted.

 

Po angielsku szprechasz? Mogę przetłumaczyć:

"Wycięty kawałek plastra zawierający czerw zasklepiony, zamrożono i otwarto zasklepy w 100 komórkach, po czym pod lampą halogenową 300 Watt policzono roztocza."

Żadna wielka filozofia i żadne barbarzyństwo. Jak już sobie wypominamy początki i przeszłość, to ja przynajmniej w ramach zemsty nie kopałem w ule mojego Taty. Buszmenie. :D

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, michal79 napisał:

Żadna wielka filozofia i żadne barbarzyństwo.

To już kwestia wrażliwości i etyki.  Bez rzeźni było widać ,że to agonia. Praca naukowa to nie bezmyślne zabijanie. Sam nie wiedziałeś po co to robisz.

Pierwsze pycha. Słyszałeś coś o żabie co łapkę podstawiała ?

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, manio napisał:

Pierwsze pycha.

 

Dociekliwość.

Nieprzemyślane było to, że się tym chwaliłem od razu w necie, a nie odłożyłem na półkę, aby po dwóch sezonach odkurzyć i dopiero pomyśleć, czy wrzucać (tak jak to zdjęcie z lutego 2020 powyżej). No ale to bardziej dla mnie lekcja o ludziach, niż o pszczołach. Przyjąłem ją z pokorą. Tak jak Twoje przywoływania tego i docinki chyba już trzeci raz ;)

 

Co do szukania, to nie powinno się poprzestać na jednej linii. A ja mam jedną, drugą wytypowaną i prowadzoną zaledwie trzeci sezon. Mało. Ale to już rozdrabniamy się w dygresje nie na temat.  

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

A ja mam jedną, drugą wytypowaną i prowadzoną zaledwie trzeci sezon.

Wiesz na czy polega "prowadzenie linii" ? Nie pisz takich rzeczy jeśli oczekujesz poważnego traktowania . Jesteś najwolniej dojrzewającym pszczelarzem jakiego znam.  Tej rzeźni nigdy nie zrozumiem jak nie rozumieli jej kamraci . Obiecuję ,że już nie napiszę o tym , ale i Ty się tym nie chwal więcej. Bo to wstyd i dziecinada okrutna. Metody dr Mengele - też uważał się za wielkiego naukowca.

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, manio napisał:

Wiesz na czy polega "prowadzenie linii" ? Nie pisz takich rzeczy jeśli oczekujesz poważnego traktowania . Jesteś najwolniej dojrzewającym pszczelarzem jakiego znam.  Tej rzeźni nigdy nie zrozumiem jak nie rozumieli jej kamraci . Obiecuję ,że już nie napiszę o tym , ale i Ty się tym nie chwal więcej. Bo to wstyd i dziecinada okrutna. Metody dr Mengele - też uważał się za wielkiego naukowca.

 

Każdy ma swoje pojęcie etyki. Jedni jak widać mogli na początku swej kariery ładować z buta w ul, a teraz cii, jakeem wieelki pszczeeelarz, moralny kompas dla innych, a kiedyś to młody byłem, nieeedobra o teem mówić jest. A dzisiaj zgodnie z etyką swą też nie stanowi dla nich problemu zabicie na śmierć rodziny pszczelej, przerwanie jej bytu, poprzez rozsypanie w trawę. No bo przecież się rozejdą po ulach, a za mało miodu zbierały, to je rozsypię. Tego ja z kolei nigdy nie pochwalę i mnie to brzydzi. Mimo to nie zniżę się do porównywania kogokolwiek z hitlerowskim zbrodniarzem. 

Ale dla innych, którzy starali się w pierwszym swym sezonie naśladować naukowców - to już pobłażliwości brak. Trzymam mania za słowo. Tym razem też nie poruszyłem i nie chwaliłem się tym, to manio zaczął.

 

Linia w rozumieniu matrylinearnym. Są różne definicje linii.   

 

A wracając do tematu. Dwa zdjęcia w tym wątku pochodziły z pasieki w Jaremczu - to z praktykantami w strojach plażowych, a drugie z przeglądem w kamizelce i w lakierkach. 

Tutaj rozważania właściciela pasieki z sierpnia 1933. Jaką pszczołę mieli? Miejscową. Myślą od przyszłego roku rozpocząć hodowlę matek z pszczół "już zaaklimatyzowanych w warunkach górskich". Ciekawe, czy im się uda? A, czekaj... przecież to dwa kliknięcia stąd... ;)

 

sW2DSA2.png

 

Tym razem miodobranie w końcu lipca. 

 

S68D0AN.png

 

Pasieka w Jaremczu chyba mieściła się tu:

 

5PApUq7.png

 

Na następny post poszukam czegoś o kaukazach, dla Krzycha ;)

 

8 minut temu, Krzychu napisał:

 

Ładne ule, sam je robisz czy kupujesz? 

Zimowlą tutaj w jednym korpusie a dolny to poduszka? 

 

Kupuję pocięte już na wymiar deski i tylko muszę poskręcać je. Dennice, daszki i powałki zamawiam w całości. Bardzo polecam tego stolarza.

Tak, moje ule mają dolny i górny wylotek, a dolny korpus to z reguły bufor, tylko z węzą. Już mi się opłaciło, bo w jednym ulu zimą żerowała ryjówka. Żerowała, żerowała, pszczoły chyba nawet nie zauważyły, bo były korpus wyżej. W innym chyba dzięcioł wyżerał z dna jakieś trupki też. I też pszczół korpus wyżej to nie ruszyło. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, michal79 napisał:

Każdy ma swoje pojęcie etyki.

Etyka jest jedna . A w ul puknąłem w celu pobudzenia pszczół do lotu apiterapeutycznego. To był zaplanowany eksperyment naukowy , uwieńczony sukcesem . Porównujesz to do tego jak swoim celowym zaniechaniem w połączeniu z ignorancją doprowadziłeś rodziny do stanu agonalnego , a potem  dożynałeś je nożem w celu "zbadania" skutków swojej okrutnej bezmyślności ? Miałem wtedy nie więcej niż 10 lat. Ty masz więcej ? Bo odnoszę wrażenie ,ze nie.  A jak tam pomidory ? Też sukces  nowej  linii ?

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, michal79 napisał:

Na następny post poszukam czegoś o kaukazach, dla Krzycha

U mnie jest system 0 - 1. Jak się sprawdzą i spodobają - to będą tylko Kaukazy w pasiece. Jak nie to - deleted. 

Link to comment
Share on other sites

27 minut temu, manio napisał:

Etyka jest jedna . A w ul puknąłem 

 

A Związek Radziecki był miłującą pokój demokracją.

Internet nie zapomina. 

 

tEqLbsk.png

 

Dobra. To i tak zajęło więcej czasu, niż myślałem. Kaukazy spoko, dużo miodu i łagodne. Bo rabują. Po kilku pokoleniach przestają być łagodne. Idealny produkt dla hodowców matek. Wracam do roku 1933.

 

 

v0jUTNO.png

Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, michal79 napisał:

Internet nie zapomina. 

i nie mam czego się wstydzić , nie byłem rzeźnikiem , a ulom czy pszczołom nic się nie stało. Minus te co poleczyły babkę , ale to śmierć chwalebna , bohaterska i dla dobra nauki i zdrowia Protoplastki. Historyjka zabawna w przeciwieństwie do Twojej. Nawet internet jej nie zdzierżył i forum padło jak wspomniany CCCP . Pamiętaj ,że zła karma zawsze wraca - ja mówił żoliborski kot ( Buś) jednego prezesa .

Ale dzięki za miłe wspomnienie babci i jej "leczenia" , dobranoc. Niech internet oceni w ciszy nocnej czy było równie nieetyczne jak Twoje mendelowskie eksperymenty ze śmiercią. Ul stał potem jeszcze ze 30 lat , ale bez pszczół bo to nie było dobry pomysł na pszczołę augustowską.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, michal79 napisał:

Kaukazy spoko, dużo miodu i łagodne. Bo rabują. Po kilku pokoleniach przestają być łagodne. Idealny produkt dla hodowców matek. Wracam do roku 1933

Z czego kojarzę to każda rasa im dalsze F tym agresywniejsza. Nasz forumowy @Tikcopjedynie swoje hoduje i ma łagodne, robi selekcje.

Ale wydaje mi się, żeby mieć łagodne pogłowie w pasiece to nie wystarczy robić selekcji tylko trzeba nie mieć po prostu sąsiadów pszczelarzy z innym pogłowiem. 

Ja bym był zadowolony gdyby F2, góra F3 byłyby zadowalające. Potem kolejne odświeżenie w postaci UN od hodowcy. Jaki to koszt? 80 zł to są śmieszne pieniądze. 

 

Jak chcesz prowadzić linie pszczół? Nie masz żadnych sąsiadów pszczelarzy? 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Krzychu napisał:

U mnie jest system 0 - 1. Jak się sprawdzą i spodobają - to będą tylko Kaukazy w pasiece. Jak nie to - deleted. 

 

Pisałem już o tym , u mnie jeden z sąsiadów pszczelarzy około 3-4 km. zapalił się na Kaukazy , motywacja mówił że na późne letnie pożytki , dookoła miał lasy , takie siedlisko , ale i jakieś wioski też niedaleko i co , na mapce PLW w mojej okolicy patrzę , a jego siedlisko jest zaznaczone jako opanowane przez zgnilec amerykański . Rabusie potrafią przynieść szybko i chorobę do pasieki . Czym jest walka ze zgnilcem ,a wg weterynarzy jest w prawie całej Polsce ? Poczytajcie co piszą o tym Ci którzy to przerabiali , chociaż na forum mało kto się będzie tym chwalił , ale w rozmowie osobistej prędzej , rozmawiałem w moim Kole z takimi Kolegami  . to dopiero jest nałożenie sobie problemów i ile z tym pracy , żeby z tego wyjść. Ja kiedyś miałem Kaukazy ale wtedy nie było jeszcze tego amerykańskiego tylko nasz europejski i przerabiałem to , ale wtedy miałem 4 ule więc spoko do opanowania i była dostępna fumagilina , ale gdybym miał 30 uli tak jak dzisiaj  ile to roboty ? A kysz  .......!!!!!

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Tadek11 napisał:

Pisałem już o tym , u mnie jeden z sąsiadów pszczelarzy około 3-4 km. zapalił się na Kaukazy , motywacja mówił że na późne letnie pożytki(...) 

Aaa to ja tego najwyraźniej nie doczytałem. 

Bardziej interesowało mnie w niej to, że nie lldochodzi na wiosnę do takiej siły aby się roić a później nadrabia - gdzie wówczas gdy jak moje nie dojdą na wiosnę do siły i nic nie przyniosą to i w lato jest to samo. 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Krzychu napisał:

Z czego kojarzę to każda rasa im dalsze F tym agresywniejsza. Nasz forumowy @Tikcopjedynie swoje hoduje i ma łagodne, robi selekcje.

Ale wydaje mi się, żeby mieć łagodne pogłowie w pasiece to nie wystarczy robić selekcji tylko trzeba nie mieć po prostu sąsiadów pszczelarzy z innym pogłowiem. 

Ja bym był zadowolony gdyby F2, góra F3 byłyby zadowalające. Potem kolejne odświeżenie w postaci UN od hodowcy. Jaki to koszt? 80 zł to są śmieszne pieniądze. 

 

Jak chcesz prowadzić linie pszczół? Nie masz żadnych sąsiadów pszczelarzy? 

 

Na razie trzymam stronę mateczną i mam nadzieję, że w pobliżu żaden sąsiad nie ma kaukazów ;)

A co do reszty, polecam "przy sobocie" udany projekt selekcji pszczoły lokalnej.

 

Druga sparawa - powinieneś poczytać badania pana Kruka na temat mobilności trutni. Są kilka stron wcześniej.

 

 

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, michal79 napisał:

pobliżu żaden sąsiad nie ma kaukazów

Ale mi chodzi o jakąkolwiek inną rasę w pobliżu a nie tylko Kaukazy. Ile mają buchwastow? Mam kilka rodzin lokalnych gdzie połowa pszczół w rodzinie są pomarańczowe niczym BF (sąsiad kilka lat temu sobie sprowadził jedna rodzinę) - i jak widzisz jedna rodzina sąsiada z BF spowodowała zmieszanie się z kilkoma rodzinami lokalnymi na kilka lat. Więc mieszanie się genów nie tyczy tylko kaukazów. 

Link to comment
Share on other sites

Mówiąc, że pszczoła kaukaska jest "be" na podstawie doświadczeń sprzed kilkudziesięciu lat to tak jakbym ja powiedział, że krainka jest be ponieważ zanim zaczął się pozytek to już mi się wyroila a jej córki to roją się na potęgę pomimo węzy, swobody ula itp. 

Pszczoły kaukaskie od Piotra Różyńskiego są bardzo chwalone, nie na darmo prowadzi z powodzeniem hodowlę zarodową, jest sporo opisywanych doświadczeń przez pszczelarzy na YouTube jako pszczoła bezobsługowa z powodu jej małej rojliwości a pszczelarze są z niej zadowoleni mniej lub bardziej. 

Nie rozumiem skąd w ogóle ta dyskusja spowodowana dwiema matkami kaukazkimi ?

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, Krzychu napisał:

Nie rozumiem skąd w ogóle ta dyskusja spowodowana dwiema matkami kaukazkimi ?

   Ano stąd, że są ludzie którzy mają swoje animozje do konkretnych ras. Czym spowodowane- nie mi to oceniać. Zauważyłem w moim krótkim pszczelarzeniu osoby nie lubiące kaukazów, bo rabują, krainek bo się roją, bukwastów bo im nie przyniosły miodu. Wg mnie po prostu są miejsca na tym łez padole, w których jedne rasy sprawdzą się lepiej od innych. Na wsi miałem bukwasta "odpornego na warozę", przyniósł jedną trzecią miodu co nieska, mimo że stały obok siebie ,oba ule pełne pszczoły. Za to z trzech rodzin ustawionych na nawłoć okazał się najlepszy.  Trochę jak z samochodami. jak toś mieszka na głębokim zadupiu, będzie chwalił terenówkę, inny z miasta powie że to auto do du...  i nie ma jak nim parkować A co wyjdzie z mieszania? czasem fajne audi quatro 4x4 ale czasem pokraka, co się nigdzie nie sprawdzi...  Dlatego nie każdemu dane tworzyć własne linie pszczół

   Ponoć na MGST zlatują trutnie ze wszystkich pasiek w okolicy nawet kilkunastu kilometrów. Ja mam obecnie same łagodne pszczoły, sąsiad cztery ule szatanów (wg jego żony). Mam kilka matek własnego chowu naturalnie unasienionych . Zobaczymy jakie pszczoły z nich będą.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Krzychu napisał:

Mówiąc, że pszczoła kaukaska jest "be" na podstawie doświadczeń sprzed kilkudziesięciu lat to tak jakbym ja powiedział, że krainka jest be ponieważ zanim zaczął się pozytek to już mi się wyroila a jej córki to roją się na potęgę pomimo węzy, swobody ula itp. 

Pszczoły kaukaskie od Piotra Różyńskiego są bardzo chwalone, nie na darmo prowadzi z powodzeniem hodowlę zarodową, jest sporo opisywanych doświadczeń przez pszczelarzy na YouTube jako pszczoła bezobsługowa z powodu jej małej rojliwości a pszczelarze są z niej zadowoleni mniej lub bardziej. 

Nie rozumiem skąd w ogóle ta dyskusja spowodowana dwiema matkami kaukazkimi ?

 

Może te kaukazy od Różyńkiego mają bardzo niewiele wspólnego z Kaukazami z lat 70 tych lub w ogóle z Kaukazami i funkcjonują na rynku jako taka marka , a że u nas pszczelarze lubią mieć zoo w pasiece to kupują różne "kolorowe papużki" w cudzysłowie dla ładnej nazwy i zwabieni akcją reklamową i opiniami Kolegów pszczelarzy . Nie twierdzę , że te pszczoły są 'be' , bo tych teraźniejszych nie mam i nie zamierzam kupować , po doświadczeniach z lat 70 tych z tą rasą. To jak z  samochodem jak Ci jakaś marka podpadnie to na nią nie będziesz chciał spojrzeć. Resztę uwag rozsądnie opisał Marcin gajowy i nie ma co przepisywać. Ale zoo w pasiece nie polecam , chyba że początkującemu dla wyrobienia sobie preferencji , ale też jak zoo to z zachowaniem umiaru i nie 10 uli i w każdym inna linia obok siebie na pasieczysku , bo F2 i dalej nie idzie już sprawdzić i ocenić , bo nie wiadomo co z czym się pokrzyżowało. Najlepiej jak by próby robiło się na innym pasieczysku oddalonym od zasadniczej pasieki towarowej , ale o porównywalnej strukturze pożytków i na niewielu liniach testowanych.  Tak samo z tą selekcja lini rottweilerów , czy tam AMM mniejsza o nazwę , ja z tym miałem do czynienia z nimi w latach 70 tych i też nikt by mnie za żadne pieniądze do nich nie namówił żebym sobie z powrotem do nich powrócił i je selekcjonował dla jakichś tam marzeń utworzenia super pszczoły.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Każdy musi zatoczyć koło. Zaczynałem od promowanej lini car karolinka na śląsku. Odklad kupiony za 150 pln od pszczelarza starej daty. Z tego co mówił pszczoły miał ponad 40 lat, ciekawe czy jeszcze żyje, bo już sporo czasu minęło. No ale jak to zawsze "co on tam może widzieć". Przerobiłem prime, gemme, buckfasty gz, kb, elgony, włoszki i wróciłem z powrotem do karolinki. Gdybym od razu posłuchał, to byłoby mniej zachodu ale i nie wiedziałby człowiek jak jedno się różni od drugiego i czego się chce od pszczoły. Więc czas też nie stracony.  Nie powiem elgony mi się podobały. Wspaniała dynamika przyrostu rodziny, ale zwątpiłem jak odkład z elgonem zaczął mi rabować rodzinę produkcyjną - zawzięły się niesamowicie. Spokojnie by zrabowały, gdyby nie ingerencja - to tak nawisem mówiąc. Co mogę powiedzieć jeszcze, wiem jak nęci zoo i szumnie brzmiące nazwy.  Bo samemu mnie ciągnie, ale wtedy przypominam sobie słowa takiego hodowcy matek jak Pawluk, kiedy mówił że przywiózł anotolice czy medę jako pokolenie f3 - czyli już siódma woda po kisielu. Hodował ją przez 3 lata i sprzedaje suuuper linie o niesamowicie brzmiącej nazwie. Sorry przywiózł nie wiadomo co, dolał nie wiadomo co i co ma? kundelka a sprzedaje za prima sort. Potem przypominam sobie jak dostałem związkową matkę. Podłożyłem ją i nie umiała wyjść z klateczki - pomimo ze dawno ją pszczoły wygryzły. Wypuściłem ją więc z ręki i co zrobiła? od razu poszła znieść jajka do komórki, przy mnie! z miejsca!. To była świetna matka, niesamowita siła rodziny. I wtedy wiem że to co sprawdzone może być dobre, a najpewniej lepsze. 

 

Jednocześnie zaznaczam ze nie krytykuje żadnych z wymienionych linii. Z tego względu że nie prowadziłem żadnej większej ilości pni, więc zawsze można mieć pecha i trafić "gorsza" matkę i wyrobić sobie nie prawdziwą opinię. 

 

Co do michała, to jak najbardziej są potrzebni ludzie którzy robią coś na przekór. Fajnie się czyta wspominki sprzed wieku.

Edited by hurriway
  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, hurriway napisał:

Co do michała, to jak najbardziej są potrzebni ludzie którzy robią coś na przekór. Fajnie się czyta wspominki sprzed wieku.

Nie przeczę , zwłaszcza jak czyta się po sezonie w zimowe wieczory ? I nie chodzi o to,  że na przekór , bo komu miałby to robić na przekór , a że jest dyskusja to dobrze , bo się sami coś uczymy z historii pszczelarstwa i poza tym każdy sam sobie wybiera co ma w pasiece , tylko że to praca dla wyjątkowo zakręconych w pozytywnym tego słowa znaczeniu ,  mnie tam nie przeszkadza to , jak zrozumiałem intencje Michała , chociaż na początku nie bardzo rozumiałem o co mu chodziło z tą selekcją i poszukiwaniem szarej pszczoły i cytatami a prasy lat 30 ubiegłego wieku.

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, Tadek11 napisał:

jak zrozumiałem intencje Michała , chociaż na początku nie bardzo rozumiałem o co mu chodziło z tą selekcją i poszukiwaniem szarej pszczoły i

 

Czyli reasumując, @michal79- chcesz zbierać po Polsce jak najbardziej lokalny materiał genetyczny (z dziada pradziada) robić na nich selekcje i utworzyć linie czy szukasz pszczoły szarej AMM i ją chcesz selekcjonować? 

  • Lubię 1
  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, Krzychu napisał:

 

Czyli reasumując, @michal79- chcesz zbierać po Polsce jak najbardziej lokalny materiał genetyczny (z dziada pradziada) robić na nich selekcje i utworzyć linie czy szukasz pszczoły szarej AMM i ją chcesz selekcjonować? 

 

To pierwsze ;) Jednak nie wykluczam, że z Kocierzowych nabędę czystą szarą Astę i przetestuję u siebie.

Ale jakoś dziwnie te moje przeselekcjonowane wychodzą na badaniu skrzydełek tak.

(zdjęcie z dzisiaj, osoby o słabych nerwach i z okolic Ełku, proszone są o niepatrzenie na pierwsze zdjęcie, gdyż przedstawia nieżywą robotnicę).

 

V5bwAem.png 

 

Tak wygląda skrzydełko w programie Identifly, z naniesionymi 19 punktami na badanie użyłkowania (osoby z okolic Ełku... gdyż to skrzydełko wyrwałem tej nieżywej pszczole).

 

9OzjuCM.png

 

A to wynik. Chociaż nie wskoczyło bezpośrednio w kółko "Apis Mellifera Mellifera", to jest tak blisko, że program uznał że pszczoła jest tej rasy (grupa M - w grupie tej mieszczą się takie rasy: Apis mellifera mellifera Linnaeus 1758 (synonyms: Apis mellifica germanica Pollmann, 1879, Apis mellifica nigrita Lucas, 1882, Apis mellifica mellifica lehzeni Buttel-Reepen, 1906, Apis mellifica mellifica silvarum Goetze, 1964). Więcej o grupach linearnych tu https://www.sciencedirect.com/science/article/pii/S1319562X20303363)

 

UVVJy8T.png

 

A, jeszcze jedno. Mama tej pszczółki unasienniła się w Radzyminie w 2020, rodzina dość jednorodna pod względem ubarwienia. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.