Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Wielkość gniazda późnym latem


Recommended Posts

W dniu 12.07.2020 o 11:31, piotrpodhale napisał:

Pszczoła wyhodowana w terminie przygotowania do zimowli musi być zdrowa,upasiona,nie poraniona przez warrozę,nie poparzona kwasami,nie obciążana zadaniami pszczoły letniej.?

Poczym wszyscy żyli długo i szczęśliwie.

 

Ikop przecież ty masz korpusy 1/2 dadanta. Nie wyobrażam sobie aby rodzina z własnej woli oddała dolny korpus gniazdowy jak to opisuje dr.

 

Tak wyglądają moje rodziny przed rozpoczęciem wychowu pszczół zimowych. Pozostało sprawdzić czy młoda matka ratunkowa sierpniowa jajczy poprawnie. Jeśli tak to zajajczy porządniej niż zeszłoroczna. Stan na 4 IX 2020. Objętościowo korpus zandera odpowiada korpusowi wielopolskiemu. Będą zimowane na jednym korpusie, bez ujmowania ramek. Ani w lipcu ani w czerwcu ani wcześniej im nie pomagałem. Na kanale pokazałem również odkłady. Tym też dostało się wcześniej tyle co potrzebne w dwóch dawkach. Bez ciągłych witamin, słoików i ciast.

 

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Beeman napisał:

 Co do tego trzeciego odkladu (slabszego)  Czy wszystkie odklady byly utworzone w tym samym czasie i mocy?  Jezeli tak to trzeba pamietac ze matka matce nie równa. Dla tego trzeba rodziny wyrownywac  zwlaszcza na wiosne i jesien, bo latwiej sie gospodarzy gdy rodziny sa w podobnej sile. Wlasnie dzisiaj prz okazji zmiany korpusow ze styroduru na sosne takie manewry wykonywalem. 

 

Ten obecnie słabszy odkład (nr 1) był utworzony jako silniejszy, miała 1 ramkę czerwiu więcej, ponadto był to odkład ze starą matką, która zaraz podjęła czerwienie, a w tym drugim (nr 2) było dopiero matecznik. Więc przez cały czas aż do przeglądu 23.08 była spora różnica między nimi i nr 1 był silniejszy. Dopiero na kolejnym przeglądzie 3.09 okazało się, że się proporcje odwróciły, w nr 2 bardzo dużo pszczół przybyło, a w nr 1 znalazłam te martwe pszczoły za zatworem (jak pisałam 5 dkg wysuszonych). To też pewnie ma znaczenie, ale i tak wydaje mi się że w nr 1 się mnie młodej muchy w tym czasie wygryzało niż w nr 2. To wszystko oczywiście na "wydaje mi się", bo nie liczyłam wcześniej ile mają czerwiu jedne i drugie. Przez zimę chcę się tego nauczyć i od przyszłego sezonu już liczyć.

Link to comment
Share on other sites

Dlatego pozbywam się po ostatnim wirowaniu (u mnie początek sierpnia) zeszłorocznych matek. Oczywiście mogą  się zdarzyć wyjątki od reguły. Jakbym miał późne pożytki to bym te rodziny zajechał i rozwiązał (wyleczyć niedobitki i skomasować do jakiejś tam młodej matki) a na przyszły rok szykował głównie tylko z odkładów wiosennych.

Póki co do zimy u mnie pójdą matki czerwcowe (bo wiosna była za zimna na majowe harce) i sierpniowe. Odkłady mam różne, będzie w czym wybierać w październiku.

 

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, Beeman napisał:

Jak sie ma setki uli to nie ma czasu podejsc do kazdego ula indywidualnie wtedy wymiana matki co roku ma sens. 

 

Wymiana matki co roku ma sens bez względu na ilość pni.

Choć ma sens nie jest bezwzględnie konieczna. Osobiście wolę mieć młode matki.

Link to comment
Share on other sites

No fakt wydać kilkaset ojro czy baksów to i potem żal d... ściska.

Faktem jest, że najintensywniej czerwią w sezonie matki te z zeszłorocznego miotu. Z każdą kolejną zimą maleje jednak ich wydolność. To opinia Brata Adama tego od pszczoły Buckfast. Moje spostrzeżenia mało znaczą ale widzę to u siebie.

Aha te młode matki też mogą wpaść w nastrój rojowy bo tu nie ma reguły. Mało tego kto nie wierzy niech da ledwo co unasiennioną do wieży z paru korpusów pszczół i czerwiu. Jak na polskie warunki pogodowo-pożytkowe w ciągu ledwie paru dni też pójdą na gałąź.

Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, tikcop napisał:

No fakt wydać kilkaset ojro czy baksów to i potem żal d... ściska.

Faktem jest, że najintensywniej czerwią w sezonie matki te z zeszłorocznego miotu. Z każdą kolejną zimą maleje jednak ich wydolność. To opinia Brata Adama tego od pszczoły Buckfast. Moje spostrzeżenia mało znaczą ale widzę to u siebie.

Aha te młode matki też mogą wpaść w nastrój rojowy bo tu nie ma reguły. Mało tego kto nie wierzy niech da ledwo co unasiennioną do wieży z paru korpusów pszczół i czerwiu. Jak na polskie warunki pogodowo-pożytkowe w ciągu ledwie paru dni też pójdą na gałąź.

 

Ten rok to pokazał. Roiły się wszystkie rodziny, te z młodymi matkami i z linii najmniej rojliwych. 

Ponadto tak jak mówisz, zeszłoroczne matki najlepiej czerwią. U mnie przykład był na rójce z 6 maja, która w końcówce sezonu tworzyła najsilniejszą rodzinę w pasiece. No ale co z tego jak pożytku nie było, a w przyszłym sezonie będzie już dwuletnią więc i może nie tak wydajną jak w tym roku 

Link to comment
Share on other sites

I ja sie zgadzam pod tym co napisaliscie. Tylko wymiana matki wiaze ze soba wiele komplikacji zwlaszcza dla przydomowego pszczelarza. Sam fakt prawidlowego podania matki dla wielu to loteria. Wymiana matki co roku to jest na pograniczu profilaktyki a nie potrzeby. 

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Beeman napisał:

I ja sie zgadzam pod tym co napisaliscie. Tylko wymiana matki wiaze ze soba wiele komplikacji zwlaszcza dla przydomowego pszczelarza. Sam fakt prawidlowego podania matki dla wielu to loteria. Wymiana matki co roku to jest na pograniczu profilaktyki a nie potrzeby. 

I dla mnie też. Zauważyłem, że moja linia mieszana bardzo niechętnie akceptuje matki. Tak jak w swojej karierze 30 matek podmieniłem tak z tych 30tu widziałem może z 3-4 w późniejszym etapie. Pomimo, że większość tych rodzin dobrze się rozwijała po tych wymianach to matki w nich nie widziałem 

Link to comment
Share on other sites

Jakie poddawanie matki? Na co se życie utrudniać. Same se odchowują to i przyjmują. Myślicie, że swoje to gorsze bo nie kupne? A te moje rodziny to niby z czego? Kupne są tak samo ratunkowe jak i swoje własne. Własne zapełniają mi objętościowo trzy korpusy zandera. A to niemal toczka w toczkę tyle samo w litrach co mój pradziadek jak ule warszawskie zrobił. Ta sama pojemność! To w temacie jakoby teraz bardziej plenne były. Akurat! Jedna ściema. No faktycznie porównać dwie rasy ze sobą to będzie różnica. Ule były różne, były małe nazwijmy to odkładowe ale większość miała ok 100-120litrów. Jak współczesne ule.

Edited by tikcop
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Ja nie mam w tym zadnego doświadczenia, ale w tym roku zakupiłem 2 matki NU, jedna Niemka druga Nieska. W jednym przypadku w macierzaku nie unasienniła się i został dosyć długo bez matek. W drugim wrzuciłem 2 rójki obce. Był pożytek zaczęły mocno zalewać głównie gorny korpus, sprawdziłem w dolnym w górnym pobieżnie i nie zauważyłem czerwiu. Więc zamówiłem 2 matki. Podłozyłem płótno przy wylotkach żeby sprawdzić czy przyjęły. Nie widziałem ściętej w tym drugim, ale może wyniosły bo po 2 tyg. może więcej sprawdziłem to w górnym korpusie był czerw kryty więc chyba to matka z rojki. Natomiast w pierwszym trochę pomogłem bo było mało zapasu, podałem miód z odsklepin i 2 ramki krytego czerwiu z drugiego ula. Zaczęła czerwić ok. 10 lipca.  Ja jeszcze czegoś takiego nie widziałem. Obecnie jest tyle pszczoły, że głowa mała ledwie 25 sierpnia upchnąłem na dwóch korpusach. Pszczoła taka pracowita, cały czas chodzi. Unasienniła się z BF bo znajomy ma kilka uli ok. 200m. Pszczoła taka dorodna, w większości żółta a jaka spokojna. Jeżeli się nie pozbędę tego przybytku, to myślę iść tą drogą tj. jeszcze nie wiem jak, ale zapewne jakieś uliki weselne unasiennić i wymiana kundli.     

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Krzyżak napisał:

Matek w rodzinach produkcyjnych się w sezonie  nie wymienia !

Najprościej na jesień zlikwidować starą i połączyć z późnym odkładem.

Mamy  upieczone kilka pieczeni na jednym ogniu bez żadnego ryzyka.

Lub właśnie tak.

Link to comment
Share on other sites

Całkowicie bez sensu. Odkład majowy spokojnie zimuje jako samodzielna rodzina, szkoda go na łączenie.

Lepiej zrobić pakiet po na miodobraniu lipy i go połączyć w październiku z macierzakiem. Taki pakiet jest prosto zrobić i jest praktyczni bez obsługowy.

 

Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Krzyżak napisał:

Całkowicie bez sensu. Odkład majowy spokojnie zimuje jako samodzielna rodzina, szkoda go na łączenie.

Lepiej zrobić pakiet po na miodobraniu lipy i go połączyć w październiku z macierzakiem. Taki pakiet jest prosto zrobić i jest praktyczni bez obsługowy.

 

Ja nie chcę rozwijać pasieki a raczej zmniejszać. Tylko chcę mieć malo ale matki selekcjonowane a pozbyć się kundli. Pakiet to taki składak z pszczół z innych uli, ale zapewne trzeba matkę UN?  

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, tikcop napisał:

Jakie poddawanie matki? Na co se życie utrudniać. Same se odchowują to i przyjmują. Myślicie, że swoje to gorsze bo nie kupne? A te moje rodziny to niby z czego? Kupne są tak samo ratunkowe jak i swoje własne. Własne zapełniają mi objętościowo trzy korpusy zandera. A to niemal toczka w toczkę tyle samo w litrach co mój pradziadek jak ule warszawskie zrobił. Ta sama pojemność! To w temacie jakoby teraz bardziej plenne były. Akurat! Jedna ściema. No faktycznie porównać dwie rasy ze sobą to będzie różnica. Ule były różne, były małe nazwijmy to odkładowe ale większość miała ok 100-120litrów. Jak współczesne ule.

Moja Pasieka przez ponad 60 lat odkąd dziadek założył to właśnie w ten sposób funkcjonuje, dziadek ani razu matko nie wymieniał tylko liczył na rojki i cichą wymianę - wg jego oceny najlepsze matki były. Sąsiad zza płotu z tą samą liczbą rodzin funkcjonuje. Tylko, że każda matka z opalitkiem. Wyniki miodobrania mamy zawsze takie same. Raz miał buckfasta to mu zebrały 2x wiecej rzepaku niż inne. Ale za to potem musiał dużo je karmić bo miały apetyt 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

Wymienić matkę to zabić byt - rodzinę pszczelą.

Czyli należy co roku uśmiercać każdą rodzinę. Hmm... nie jest to okrutne?

Czyli pszczoły podczas cichej wymiany matki dokonują zbiorowego samobójstwa? 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Turqs napisał:

Czyli pszczoły podczas cichej wymiany matki dokonują zbiorowego samobójstwa? 

Podczas cichej wymiany pszczoły wcale nie uśmiercają starej matki od razu. Czekają aż nowa, która się wygryzie unasienni się i zacznie czerwic i dopiero po jakości czerwienia pszczoły decydują, więc wówczas podczas usmiercenia nie zostawiają rodziny w "bezkrólewiu". 

Kiedyś znajomy pszczelarz z Pieniężna pokazał mi na zdjęciu jak doprowadził do cichej wymiany z sztucznym mateczniku matkę z opalitkiem. Po przyjęciu, unasiennieniu się podanej matki - Przez 2 tygodnie dwie matki czerwiły w ulu. Po dwóch tyg pszczoły pozbyły się starej matki. 

Link to comment
Share on other sites

Znam zasady cichej wymiany :) Rodzina pszczela to super organizm, matka jej jego składową a nie głównym członem więc nie zgadzam się z tezą zrównania uśmiercenia matki = śmierć rodziny.
W rodzinie matka pszczela to maszynka do składania jej i tyle. Jak nie pasuje to "ogarniemy sobie nową" :)  Dlatego profesor Jerzy Woyke nie zgadza się z światowym nazewnictwem matki pszczelej jako Królowa. Król, królowa rządzi. Matka pszczela ma nie wiele do powiedzenia w rodzinie pszczelej. 


 Domyślam się że kolega Michał79 lubi się tak z nami droczyć dla zabawy :)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.