Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Wylotki , dennice i moja gospodarka z wykorzystaniem KM


Guest

Recommended Posts

W dniu 24.09.2020 o 12:51, emka24 napisał:

Przy otwartej denicy osiatkowanej jaka różnica czy wylotek przymknięty czy otwarty? Już bardziej tego ula nie otworzysz, a przymkniecie wylotka też nic nie zmieni.

Chłopski rozum.

 

Może nie na temat/lub na temat jak kto woli - Tikcop zdaniem guru z okolic Ostrowca podobno pobłądził bo się naczytał ...

 

Gdy dennica jest cały czas otwarta to nie ma potrzeby wkładać czegokolwiek do wylotka ale odnosi się to do rodzin gospodarczych. Odkłady – młode rodziny muszą mieć ograniczony wylot na szerokość ca 1cm, co wygodnie zrobić gąbką poliuretanową. Jest to niezbędne dla ochrony przed rabunkami. Po przymrozkach na wylotki daję jako zabezpieczenie przed myszami (ryjówki) siatkę ocynk o oczkach 6,9x6,9 mm. Wylotek w ulu powinien być tak wykonany, by był na całą szerokość dennicy i wysokości 2 cm. Jest to wymagane rozwiązanie szczególnie gdy stosuje się kwas mrówkowy (wtedy szuflada zamknięta!) i gdy jest mroźna zima – wtedy jest duży osyp zimowy i taki wylot zapewnia dopływ powietrza do ula … pszczoły sie nie poduszą

Oczywiście jest różnica w zimowaniu rodzin: 1000 -1200 pszczół zajmuje jedną uliczkę ula wielokorpusowego standardowego. W Polsce kryterium masy krytycznej pszczół które przezimują bezpiecznie to ca 7500 pszczół. Z reguły nie zimuje się więcej jak do 18000 – 20000 pszczół w jednym ulu, a na to wystarczają dwa korpusy!. Młode rodziny zimuje się na jednym korpusie w ilości ca 8000 pszczół.

Piszę o tym dlatego, bo słynna Polska szkoła zaleca szerokość wylotka w ulu od siły rodziny i wentylację w daszkach ...

Oczywiście można zimować rodziny i na 4 korpusach 40 000 pszczół, w gospodarce dwurodzinnej. Były robione takie badania z udziałem 2000 rodzin pszczelich. Ogólne wnioski z tych badań: takie rodziny nie przynoszą dwa razy więcej miodu, a jest z nimi dwa razy więcej roboty.

Nie powinno się stosować uli z niską ramką poniżej 220 mm, ale gdy ktoś lubi więcej się roboty ... to inny temat

Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Tu nikt nie chce Cie ograniczać czy utrudniać życia, wręcz przeciwnie o czym dalej. Zdecydowanej reagujemy najwyżej jak ktoś spamuje reklamami, czy pisze bardzo wulgarnie, co się zdarza bardzo rzadko. Ja też nie jestem bez winy i nie raz zdarzy mi się pociągnąć off topik jak jakaś fajna dyskusja się toczy i rozumiem o co Ci chodzi. Popatrz na to jednak z innej perspektywy. Ty już masz doświadczenie w pszczelarstwie jak pewnie większość kolegów, którzy udzielają się na forum i dzielą się swoimi doświadczeniami. Czasami jednak warto mieć jakiś temat pod ręką, aby wypowiedzieć się w nim na dany temat i ewentualnie przypomnieć sobie doświadczenia, o których pisali inni i z nich skorzystać. Najbardziej chodzi jednak o nowych użytkowników, którzy dołączą do nas za rok, czy dwa i będą czytać temat po temacie. Im więcej postów, szczególnie merytorycznych na dany temat (również Twoich), tym lepiej dla nich. Mam nadzieję, że wykażesz się zrozumieniem dla naszych działań i nie będziesz chował urazy :) 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Koch napisał:

Kolego Krzyżak piszę z własnego doświadczenia, na zewnętrznym edytorze, stąd kopiuję swój tekst.

To bardzo proszę wyjaśnij mi skąd takie wnioski:

 

17 godzin temu, Koch napisał:

takie rodziny nie przynoszą dwa razy więcej miodu, a jest z nimi dwa razy więcej roboty.

Nie powinno się stosować uli z niską ramką poniżej 220 mm, ale gdy ktoś lubi więcej się roboty ...

 

Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Koch napisał:

 

Może nie na temat/lub na temat jak kto woli - Tikcop zdaniem guru z okolic Ostrowca podobno pobłądził bo się naczytał ...

 

Gdy dennica jest cały czas otwarta to nie ma potrzeby wkładać czegokolwiek do wylotka ale odnosi się to do rodzin gospodarczych. Odkłady – młode rodziny muszą mieć ograniczony wylot na szerokość ca 1cm, co wygodnie zrobić gąbką poliuretanową. Jest to niezbędne dla ochrony przed rabunkami. Po przymrozkach na wylotki daję jako zabezpieczenie przed myszami (ryjówki) siatkę ocynk o oczkach 6,9x6,9 mm. Wylotek w ulu powinien być tak wykonany, by był na całą szerokość dennicy i wysokości 2 cm. Jest to wymagane rozwiązanie szczególnie gdy stosuje się kwas mrówkowy (wtedy szuflada zamknięta!) i gdy jest mroźna zima – wtedy jest duży osyp zimowy i taki wylot zapewnia dopływ powietrza do ula … pszczoły sie nie poduszą

Oczywiście jest różnica w zimowaniu rodzin: 1000 -1200 pszczół zajmuje jedną uliczkę ula wielokorpusowego standardowego. W Polsce kryterium masy krytycznej pszczół które przezimują bezpiecznie to ca 7500 pszczół. Z reguły nie zimuje się więcej jak do 18000 – 20000 pszczół w jednym ulu, a na to wystarczają dwa korpusy!. Młode rodziny zimuje się na jednym korpusie w ilości ca 8000 pszczół.

Piszę o tym dlatego, bo słynna Polska szkoła zaleca szerokość wylotka w ulu od siły rodziny i wentylację w daszkach ...

Oczywiście można zimować rodziny i na 4 korpusach 40 000 pszczół, w gospodarce dwurodzinnej. Były robione takie badania z udziałem 2000 rodzin pszczelich. Ogólne wnioski z tych badań: takie rodziny nie przynoszą dwa razy więcej miodu, a jest z nimi dwa razy więcej roboty.

Nie powinno się stosować uli z niską ramką poniżej 220 mm, ale gdy ktoś lubi więcej się roboty ... to inny temat

Pozdrawiam

Moim zdaniem lepiej i ekologicznej zastosować zasuwkę ocynkowaną na wylotku. Wtedy nie musisz wozić ze sobą gąbki i regulujesz wylotek jak chcesz i kiedy chcesz. Uważam, że najlepszym zabezpieczeniem przed myszami (poza zasuwką) jest odpowiednia wysokość wylotka, czyli ~7mm i robi się to na etapie projektowania dennicy, co też ułatwia obronę ula w okresach bez pożytku.

 

Nie jestem ekspertem w sprawie kwasu mrówkowego, ale mam i używałem 2 rodzajów parowników Dr. Liebig i Nassenheider profesjonalny. Wydaje mi się, że ilość oparów trzeba dostosować do ilości korpusów + dołożyć jeszcze jeden pusty nad te parowniki. Nie widzę potrzeby, aby wylotek miał 2cm wysokości.

 

Jeżeli chodzi o zimowle, to rzeczywiście lepiej mieć wyższy wylotek jak ma się duży osyp. Tylko jeżeli masz tak duży osyp, to na samym wstępie robisz coś nie tak, bo osyp ma być malutki, szczególnie na otwartej w zimie siatce i szczelnym dachu, bo u mnie żaden dach nie ma wentylacji i uważam to za polską szkołę, bo od polaków o tym wiem :), a mam kontakt z pszczelarzami z całego globu. Często właśnie tym zza wielkiej wody dawałem rady i wskazywałem błędy konstrukcyjne w ich ulach np. przegrzewanie spowodowane oszczędnością na materiale w pasiekach towarowych. Jeżeli chodzi o mały wylotek i duszenie się pszczół w zimie, to siatka jest w zimie otwarta. Wielkopolskich mam jak na lekarstwo, ale przed laty zimowałem z sukcesem 2 ramki wlkp, a żyje w górzystym terenie, który cechuje się dużą zmiennością temperatury. Czemu nie powinno się stosować uli z niską ramką poniżej 220? Dla mnie to jakaś aberracja. Odpowiedz sobie na pytanie ile ma wysokości kłąb zimowy i jakie mamy pożytki w Polsce. Moim zdaniem najoptymalniejsza ramka to ta z wysokością ~180mm, bo wtedy jak się zimuje na minimum 2 korpusach, kłąb łapie dwie ramki góra - dół i mniejsza szansa na problem z przejściem i osypaniem się z głodu.

 

 

Godzinę temu, Koch napisał:

Wychodzi na to iż jest nagonka na Pana Tikcop, który wykazuje , iż ta stwierdzona na wysokim poziomie wiedza Polskiego pszczelarstwa zawiera mity. Tikcop jak i Emka24 to nieliczni, którzy na Polskich forach sensownie piszą. Co do „grochu z kapustą“ temat sporny nosi nazwę „Nowy już V jak victoria sezon 2020“ i nijak domyśleć się , że ma być/lub dotyczyć wózka. Co do wnikliwej analizy i dociekań jaki ma być wózek – dla mnie też kiedyś stanowiło temat poszukiwań. Wystarczyło zobaczyć w necie, jak to robią na zachodzie i taczka ocynkowana z kółkiem gumowych pojemności 180 l doskonale załatwia temat – nie ma potrzeby o tym pisać.

Dalej, co do zakładania tematów – praktyka polskich forów, nie czytają co jest napisane i zakładają nowe tematy na ten sam temat i młócą słomę.

Dział pytania i odpowiedzi na forum, to najgłupsze co może być. Otóż, skoro są na forum stosowne działy i tam tematy i to nie wystarcza, to co? Czy to nie jest taka moda, nie musi czytać literatury fachowej, ani co jest napisane na forum (nie chce mu się bo po co?) pisze i oczekuje odpowiedzi, jak pani u lekarza, na jednej wizycie chciałaby poznać całą medycynę.

Kolego Krzyżak piszę z własnego doświadczenia, na zewnętrznym edytorze, stąd kopiuję swój tekst.

Ja nie potrzebuję zadawać pytań i zakładać tematów. No gdy już dwóch „ustawia“ Tikcopa jak ma pisać? A czy to nie jest tak, iż chyba tylko ten co założył temat „Nowy już V jak victoria sezon 2020“ wie co miał na myśli? Przecież jak jest taki tytuł o victorii, o nowym sezonie ? Czyli o wszystkim lub o … V jak wiktoria

Pozdrawiam

 

Nikt tu nie robi nagonki na Tikcopa, staramy się przekonać go do innego spojrzenia na problem i o wzięciu pod uwagę innych pszczelarzy, którzy być może będą chcieli skorzystać z jego doświadczenia lub porównać go z innymi i stwierdzić, że wolą inną drogę. Ja uważam, że Polacy jako naród mają swoje wady, ale na tle innych narodów mają dużo więcej cech pozytywnych. Bardzo łatwo jest oczerniać swoje gniazdo, szczególnie jak się nie zna realiów w innych krajach, ewentualnie tylko filmowe. Taczka nie jest zła, ale proponuję załadować samemu, za jej pomocą, 20 uli na przyczepkę/auto skrzyniowe.

 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Xpand napisał:

Moim zdaniem lepiej i ekologicznej zastosować zasuwkę ocynkowaną na wylotku. Wtedy nie musisz wozić ze sobą gąbki i regulujesz wylotek jak chcesz i kiedy chcesz. Uważam, że najlepszym zabezpieczeniem przed myszami (poza zasuwką) jest odpowiednia wysokość wylotka, czyli ~7mm i robi się to na etapie projektowania dennicy, co też ułatwia obronę ula w okresach bez pożytku.

 

Nie jestem ekspertem w sprawie kwasu mrówkowego, ale mam i używałem 2 rodzajów parowników Dr. Liebig i Nassenheider profesjonalny. Wydaje mi się, że ilość oparów trzeba dostosować do ilości korpusów + dołożyć jeszcze jeden pusty nad te parowniki. Nie widzę potrzeby, aby wylotek miał 2cm wysokości.

 

Jeżeli chodzi o zimowle, to rzeczywiście lepiej mieć wyższy wylotek jak ma się duży osyp. Tylko jeżeli masz tak duży osyp, to na samym wstępie robisz coś nie tak, bo osyp ma być malutki, szczególnie na otwartej w zimie siatce i szczelnym dachu, bo u mnie żaden dach nie ma wentylacji i uważam to za polską szkołę, bo od polaków o tym wiem :), a mam kontakt z pszczelarzami z całego globu. Często właśnie tym zza wielkiej wody dawałem rady i wskazywałem błędy konstrukcyjne w ich ulach np. przegrzewanie spowodowane oszczędnością na materiale w pasiekach towarowych. Jeżeli chodzi o mały wylotek i duszenie się pszczół w zimie, to siatka jest w zimie otwarta. Wielkopolskich mam jak na lekarstwo, ale przed laty zimowałem z sukcesem 2 ramki wlkp, a żyje w górzystym terenie, który cechuje się dużą zmiennością temperatury. Czemu nie powinno się stosować uli z niską ramką poniżej 220? Dla mnie to jakaś aberracja. Odpowiedz sobie na pytanie ile ma wysokości kłąb zimowy i jakie mamy pożytki w Polsce. Moim zdaniem najoptymalniejsza ramka to ta z wysokością ~180mm, bo wtedy jak się zimuje na minimum 2 korpusach, kłąb łapie dwie ramki góra - dół i mniejsza szansa na problem z przejściem i osypaniem się z głodu.

 

 

 

Nikt tu nie robi nagonki na Tikcopa, staramy się przekonać go do innego spojrzenia na problem i o wzięciu pod uwagę innych pszczelarzy, którzy być może będą chcieli skorzystać z jego doświadczenia lub porównać go z innymi i stwierdzić, że wolą inną drogę. Ja uważam, że Polacy jako naród mają swoje wady, ale na tle innych narodów mają dużo więcej cech pozytywnych. Bardzo łatwo jest oczerniać swoje gniazdo, szczególnie jak się nie zna realiów w innych krajach, ewentualnie tylko filmowe. Taczka nie jest zła, ale proponuję załadować samemu, za jej pomocą, 20 uli na przyczepkę/auto skrzyniowe.

 

 

Różnimy się i to zasadniczo. Żadne wynalazki na wylot! tylko gąbka. Wysokość wylotka 7 mm to tragedia. Wylotka w silnych rodzinach nie ma potrzeby regulować. Osyp w zimie zależy od ilości pszczół zimowanych i w zależnosci od tego jak mrożna jest zima, może dziennie opadać na dno nawet do 50 pszczół. Osyp zimowy 3000 pszczół to całkiem normalne zjawisko. To wynika z badań naukowych, oczywiście nie Polskich. Nie chcę popełniać starych błędów z innych forów. Pszczoły mogą być na każdej ramce niskiej czy wysokiej. Niska ramka to więcej ramek trzeba mieć w sezonie w rękach ... Ponadto spróbuj zazimować młodą rodzinę na jednym korpusie o wysokości 15 cm. Chodzi o to aby się jak najmniej narobić. Po co taszczyć 5 niskich korpusów jak można tylko trzy.  Jakie problemy z przejsciem pszczół? i osypaniem.

Jeżeli chodzi o kwasy, to jest to ingerencja w rodzinę pszczelą i musi być odpowiedni ul aby nie narozrabiać. Przede wszystkim zabudowa zimna wylot na 2 cm aby pszczoły mogły usuwać opary...  Wysokość kłębu zimowego a pożytki to jeden z powtarzanych mitów.

Ja mam taką sytuację Kolego, że gdy mam do wyboru prasę niemiecko języczną a polską, to oceniając walory przekazu, z polskiej już nie korzystam od 2002 r. W tej ocenie Patriotyzm nie ma nic wspólnego. Nie jest tu oczernianie, lecz po prostu wybór lepszych rozwiązań. Co do wiedzy filmowej i wózka

Niesamowita strata no cóż Pan Bóg powołał Simona a dorobek jego pozostał https://www.youtube.com/watch?v=69RjhxN-QG8

Pozdrawiam

Edited by Guest
Link to comment
Share on other sites

Metalowe zasuwki gracko gilotynują łebki pscółek i na co tym kręcić. Ja tam mam wkładkę drewnianą na 2cm. Można założyć na mały odkład bo z boku jest całkiem przy ściance albo na normalną rodzinę to jest pośrodku albo całkiem wyjąć. Pewnie gąbka lepsza ale skoro były te wkładki drewniane to mi tak zostało. W kwestii nagonki to może nie idźmy w ten wątek. Ja tam bynajmniej nie odbieram tego aż tak.

Link to comment
Share on other sites

Jeżeli chodzi o wylotek, to co kto lubi, ja jednak zmniejszam wylotki po sezonie o 50% w silnych rodzinach produkcyjnych, szczególnie jak karmię. Odkłady mają jeszcze mniej, a są na tych samych dennica i nic nie muszę ze sobą nosić. Dawniej używałem listewek do zwężania.

 

Pszczoły wytrzymują ekstremum do -80C, a na stałe troszkę mniej ~ -55C. Możesz o tym poczytać w Jurnal of Experimental Biology - https://jeb.biologists.org/content/206/23/4217 Moim zdaniem dużo gorzej jak temperatura się zmienia, a u mnie te różnice bywają bardzo duże, szczególnie jak słońce przyświeci w dzień.  Nie pamiętam dokładnie, ale ostatnio nie było chyba niższej temperatury jak -30C lub najwyżej jakoś lekko i przez chwilę - to jest nic dla zdrowej i genetycznie przystosowanej rodziny. Najgorsza jest wilgoć w ulu i o ile dobrze pamiętam w jelitach też :)

 

Jeżeli chodzi o osyp zimowy, 3000 pszczół to jest strasznie dużo. Bliżej +-300 bym się nie przejmował i tego starał trzymać. Widzisz, ja obserwowałem osypy pszczół z latarką w różnych miesiącach  - żeby nie było, że na wiosnę mi wywaliły trupki, a ja zadowolony z małego osypu. W tym roku prawdopodobnie kupię sobie endoskop z kamerą do telefonu. Chodzi mi o inspekcję tego, gdzie znajduje się kłąb i jak wygląda od dołu. To dla mojej edukacji :)

 

Dla mnie ramka 15cm jest za niska, bo to tylko 13cm na wosk. Zimowałbym ją na minimum 2 korpusach, bo inaczej się nie da zimować na tak niskiej ramce, jeżeli chce się mieć dużą przeżywalność rodzin. Natomiast niska ramka ma jedną zaletę - waga korpusu z miodem. Wolę przerzucić dwa korpusy nabite miodem - 18-nastki niż jeden wielkopolski :) Chodzi tutaj o kręgosłup.  Szybciej też zasklepią niższą ramkę i można łatwiej brać miody odmianowe. Łatwiej też pracować całymi korpusami. Wada - dużo ramek, zgoda.

 

Jeśli chodzi o Simona, to rozwiązane fajne i podobne do wózka młynarskiego, czy wędkarskiego. Natomiast ja wolę ule stawiać wyżej od ziemi, aby ograniczać wilgoć. Na większości miejscówek pszczoły mam na legarach, ale są też na paletach i układam po dwie palety, żeby pszczoły były jak najwyżej + wysoka dennica. Staram się stosować do wysokości w jakiej powinny znajdować się deski do suszenia na powietrzu (zwykle mam trochę niżej jak powinno być)

 

Możesz dać linka do tych badań na temat osypu pszczół? Warrozę zwalczasz raz w sezonie?

Link to comment
Share on other sites

Bo w zdrowej rodzinie większość starych pszczół wylatuje w zimie pierw poza aby dokończyć żywota. Dlatego tego nie widać. Ale jak ściśnie mróz na ponad 20-30 stopni na parę dobrych dni wtedy będą lecieć na siatkę a nie na zewnątrz.

Link to comment
Share on other sites

Link to co wiem (chyba się nie mylę?) znasz Niemiecki

https://www.agroscope.admin.ch/agroscope/de/home/themen/nutztiere/bienen/biologie/volksentwicklung/_jcr_content/par/columncontrols/items/0/column/externalcontent.external.exturl.pdf/aHR0cHM6Ly9pcmEuYWdyb3Njb3BlLmNoL2RlLUNIL0FqYXgvRW/luemVscHVibGlrYXRpb24vRG93bmxvYWQ_ZWluemVscHVibGlr/YXRpb25JZD0yMDQ4Mw==.pdf

Zasada: w ulach żadnych okuć zewnętrznych. Wkładki ocynk łatwo uszkodzić w transporcie, co gorsza kwas mrówkowy je szybko zeżre. To co pisze Tikcop to święta prawda - wcześniej przed zimowlą gdy niewłaściwie jest zwalczana warroza to będzie ul bez pszczół, lub garstka pszczół i też żadnego osypu.

Warrozę zwalczam kwasami wg dr Liebiga. Co do ula 18 więcej roboty, coś za coś, lecz przy silnych rodzinach i dobrym pożytku i dennicy osiatkowanej korpusy wielokorpusowego standardu są pełne i zasklepiane, tak że trzeba dać drugą miodnię. Gdy marnie to i niski korpus nie pomoże.

Wielkość ramki nie ma żadnego znaczenia dla pszczół rozwoju rodziny pszczelej - patrz link wyżej

Link to comment
Share on other sites

Nie znam niemieckiego, może kilka słów, ale to nie problem, bo użyje translatora. Jak możesz, to napisz w którym fragmencie to dokładnie jest o tym osypie zimowym - numer strony, czy coś - bo to dość długa książka :)

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Xpand napisał:

Nie znam niemieckiego, może kilka słów, ale to nie problem, bo użyje translatora. Jak możesz, to napisz w którym fragmencie to dokładnie jest o tym osypie zimowym - numer strony, czy coś - bo to dość długa książka :)

Str 73 Tab. 5: Kennzahlen zur Volksentwicklung in Zentraleuropa

wiersz drugi tabeli

Normaler Winterverlust -normalne straty zimowe

Anzahl Bienen- ilosć pszczół 2000 – 3000 szt

Link to comment
Share on other sites

Ubytku może też zbytnio nie widać po rodzinie wiosną bo matki walą jajkami i w zimie. I zapomnijcie o bzdetach, że te młode pszczółki sypią się na dół. Tak się stanie jak zabraknie starszych do ich ochrony. Nie po to wychowują aby im pozwolić opaść. W zimie jak poświeci słońce i pszczoły robią minioblotki widać te pszczółki jak odrywają się na parę sekund dosłownie od wylotka i natychmiast wracają do ula. Starsze pokręcą kilka bączków zanim wrócą.  W Pszczelej mieli a może i mają nadal termometry w ulach. Temperatura w ciepłym styropianie w kłębie ok 30 stopni. Było po kilka czujników na ramkę. Także można było oszacować i zarys wielkości kłębu. Byłem w zimie mroźnej na ten moment na szkoleniu, widziałem wykresy na przestrzeni czasu a i temperaturę aktualną. Pokazywał kilku z nas,  pan K. (instruktor nazwijmy go tak). 

Edited by tikcop
Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Krzyżak napisał:

Bzdura.

 

Dużo lepiej, sprawniej i plastyczniej gospodaruje się na 4-5 korpusach niż na 3.

 

Ta bzdura to ul pięciokorpusowy

zamiast 30 ramek jest 50 ramek. Czyli niepotrzebnie trzeba dla każdego ula 20 ramek pozbijać, odrutować, odlewać niepotrzebnie 20 arkuszy węzy i ją wtapiać do ramki. Przy miodobraniu więcej jest 20 -30 ramek do odsklepiania i wirowania. Racjonalna gospodarka to usuwanie z każdego ula na jesień przeczerwionych ramek, to znów będzie 20 -30 ramek z każdego ula do wyjęcia, strząśnięcia pszczół, przetopienia wosku, dezynfekcji i przechowania, po to aby zimą zaopatrzyć je w węzę. Oczywiście można sobie wdrożyć irracjonalną gospodarkę, Krzyżakową i zostawiać korpusy na zimę na pasiece, tylko zaniechanie wymiany czarnych plastrów to na 100 % choroby w pasiece !

Przy 10 ciu rodzinach potrzeba Krzyżaku obrabiać niepotrzebnie 200 ramek, a przy 100 rodzinach to już jest niepotrzebnych 2000 ramek do zaopiekowania.

Co do słynnej gospodarki z rodziną na pięciu korpusach, ile tego trzeba przetrzepać od połowy kwietnia do końca czerwca – przecież jest to okres gdy silne rodziny wpadają w nastrój rojowy. Zapobieganie rójce przez podziały, odkłady, izolatory to strzelanie sobie w stopę. (Duże straty w miodzie)

Walka z warrozą kwasami: przy oprysku kwasem jest więcej ramek do pryskania, trzeba to robić wcześnie rano, a ok 20 sierpnia nie podziałasz dłużej jak do godziny 10 (rabunki)

Przy kwasie mrówkowym niedopasowana pojemność ula to  niska skuteczność zabiegu , większa dawka i podpaski to zazwyczaj duże utraty matek, niewłaściwe rozlokowanie pokarmu w ulu to utrata rodzin zimą …

To tyle na temat bzdur

Link to comment
Share on other sites

w tym roku też n foli zimuje bo powalki niektóre a większość poza gniazdem pleśniały

teraz folia jak w 1 roku 

tylko czy na całości do zatworu czy tylko róg uchylony

dennica osiatkowana daszki bez wentylacji 

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, harcerz1020 napisał:

Z całym szacunkiem, ale czy wcześniej czy później tą folię usuniesz. Jesteś za ambitny pszczelarz żeby powiedzieć nie chce mi się.  

Nagrałem dzisiaj film no i pechowo plik się wykrzaczył. Nie, nie usunę jej. Bo niby po co.

Link to comment
Share on other sites

Dziś przejrzałem większość rodzinek, pozabierałem puste podkarmiaczki, pozamykałem beleczki. 

Większość rodzin już nie ma nic czerwiu, pokarm nabity od dołu do połowy niezasklepiony a od połowy do góry zasklepiony. Pszczoły siedzą tam gdzie niezasklepiony dlatego mam złudne wrażenie po otwarciu ula, że tych pszczół jakoś tak mało? 

W każdym razie to już nie są tak silne rodziny jak w lato były, fakt faktem dużo mogło być w polu jeszcze dziś dlatego nie widziałem całego kompletu. 

Pozabierałem ramki po trutowkach, mam 52 rodziny. 

Wytapiam trochę wosku, z odskepin samych klaruje się wosk w dwóch wiadrach po 10 litrów, teraz zaczynam ramki ale cudów się nie spodziewam. 

Paski działają, na wkładkach w korpusowych sypie się warroza jeszcze. 

Ale jedna rodzina mnie zdziwiła bo pokarmu mało a czerwiu dużo? 

Dziwi mnie że pszczoły składają pokarm na ostatnich ramkach i tam siedzą głównie, daleko od wylotka 

 

Ile powinno być o tej porze pszczół w ulu i czy to źle, że matki już nie czerwią? 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Krzychu napisał:

Dziś przejrzałem większość rodzinek, pozabierałem puste podkarmiaczki, pozamykałem beleczki. 

Większość rodzin już nie ma nic czerwiu, pokarm nabity od dołu do połowy niezasklepiony a od połowy do góry zasklepiony. Pszczoły siedzą tam gdzie niezasklepiony dlatego mam złudne wrażenie po otwarciu ula, że tych pszczół jakoś tak mało? 

W każdym razie to już nie są tak silne rodziny jak w lato były, fakt faktem dużo mogło być w polu jeszcze dziś dlatego nie widziałem całego kompletu. 

Pozabierałem ramki po trutowkach, mam 52 rodziny. 

Wytapiam trochę wosku, z odskepin samych klaruje się wosk w dwóch wiadrach po 10 litrów, teraz zaczynam ramki ale cudów się nie spodziewam. 

Paski działają, na wkładkach w korpusowych sypie się warroza jeszcze. 

Ale jedna rodzina mnie zdziwiła bo pokarmu mało a czerwiu dużo? 

Dziwi mnie że pszczoły składają pokarm na ostatnich ramkach i tam siedzą głównie, daleko od wylotka 

 

Ile powinno być o tej porze pszczół w ulu i czy to źle, że matki już nie czerwią? 

 

Kolego masz przeszło 50 rodzin pszczelich i takie zadajesz pytania?

Są proste zasady

Jak wcześnie zalejesz gniazdo pokarmem nie będzie czerwu. Młode rodziny – młode matki czerwią długo, apogeum siły uzyskują w połowie października. Takie rodziny karmię w październiku … Jak wcześniej zalejesz młodą rodzinę na jednym korpusie pokarmem to ona się nie rozwinie i duże prawdopodobieństwo iż nie przetrzyma zimy.

W Polsce nikt nie liczy pszczół w rodzinie, operują kilogramami. Otóż żadna rodzina nie ma 4kg pszczół w zimie, są to mrzonki, tak samo jak 80 000 pszczół w sezonie nie ma w ulu!. Omijać takie poradniki/porady – nie czytać, nie słuchać takich fachowców... W szczycie w ulu jest ca 30 000 pszczół. Łatwo policzyć, iż żeby sie one zmieściły w ulu wystarczą 3 korpusy, bo w jednej uliczce ula miesci się ca 1000 pszczół. (Czwarty korpus się daje na miód jak jest klęska urodzaju) Piszę o tym dlatego, iż w sposób naturalny liczba pszczół w ulu od połowy lipca zaczyna ubywać tak, że w połowie sierpnia będzie już ca 15 000 a do listopada może jeszcze ubyć z ula 3000 pszczół. Gdy się zimuje na pięciu korpusach, to pszczoły się gonią w ulu. I dochodzimy do sedna, zasady:

Stan przygotowania rodzin do zimy, chwila prawdy, to koniec października gdy jest w nocy poniżej 5 st C. Wtedy rano otwiera się ul i sprawdza: gdy pszczoły zajmują więcej jak 5 uliczek ula to bez ryzyka, gdy 4 uliczki ula jest ryzyko, a 3 uliczki to już ryzyko bardzo duże, iż zimy nie przetrzymają. Z trzema uliczkami – trzeba takie rodziny łączyć . (rodziny na dwóch korpusach – rozchyla się korpusy, a uliczki zajmowane przez pszczoły powinny być na dwóch korpusach)

Młode matki długo czerwią, stąd późną jesienią jest czerw i zużywają pokarm! Trzeba to kontrolować i przy niedoborze uzupełnić pokarm. Inaczej mogą zginąć z głodu

Oczywiście zimuje się w korpusach z kompletem ramek! Słabych rodzin się nie zimuje. Ta kontrola stanu rodziny koniec października pokazuje niekiedy ul z pełnymi ramkami pokarmu i garstką pszczół. To skutek warrozy! To samo mocno zaatakowana warrozą rodzina pszczela przy starej matce może mieć we wrześniu dużo czerwiu, chce się uratować przed zagładą, ale nic to nie daje - i tak zginie żadne paski już nie pomogą jak na każdej pszczole siedzi warroza

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Koch napisał:

 

Kolego masz przeszło 50 rodzin pszczelich i takie zadajesz pytania?

Są proste zasady

Jak wcześnie zalejesz gniazdo pokarmem nie będzie czerwu. Młode rodziny – młode matki czerwią długo, apogeum siły uzyskują w połowie października. Takie rodziny karmię w październiku … Jak wcześniej zalejesz młodą rodzinę na jednym korpusie pokarmem to ona się nie rozwinie i duże prawdopodobieństwo iż nie przetrzyma zimy.

W Polsce nikt nie liczy pszczół w rodzinie, operują kilogramami. Otóż żadna rodzina nie ma 4kg pszczół w zimie, są to mrzonki, tak samo jak 80 000 pszczół w sezonie nie ma w ulu!. Omijać takie poradniki/porady – nie czytać, nie słuchać takich fachowców... W szczycie w ulu jest ca 30 000 pszczół. Łatwo policzyć, iż żeby sie one zmieściły w ulu wystarczą 3 korpusy, bo w jednej uliczce ula miesci się ca 1000 pszczół. (Czwarty korpus się daje na miód jak jest klęska urodzaju) Piszę o tym dlatego, iż w sposób naturalny liczba pszczół w ulu od połowy lipca zaczyna ubywać tak, że w połowie sierpnia będzie już ca 15 000 a do listopada może jeszcze ubyć z ula 3000 pszczół. Gdy się zimuje na pięciu korpusach, to pszczoły się gonią w ulu. I dochodzimy do sedna, zasady:

Stan przygotowania rodzin do zimy, chwila prawdy, to koniec października gdy jest w nocy poniżej 5 st C. Wtedy rano otwiera się ul i sprawdza: gdy pszczoły zajmują więcej jak 5 uliczek ula to bez ryzyka, gdy 4 uliczki ula jest ryzyko, a 3 uliczki to już ryzyko bardzo duże, iż zimy nie przetrzymają. Z trzema uliczkami – trzeba takie rodziny łączyć . (rodziny na dwóch korpusach – rozchyla się korpusy, a uliczki zajmowane przez pszczoły powinny być na dwóch korpusach)

Młode matki długo czerwią, stąd późną jesienią jest czerw i zużywają pokarm! Trzeba to kontrolować i przy niedoborze uzupełnić pokarm. Inaczej mogą zginąć z głodu

Oczywiście zimuje się w korpusach z kompletem ramek! Słabych rodzin się nie zimuje. Ta kontrola stanu rodziny koniec października pokazuje niekiedy ul z pełnymi ramkami pokarmu i garstką pszczół. To skutek warrozy! To samo mocno zaatakowana warrozą rodzina pszczela przy starej matce może mieć we wrześniu dużo czerwiu, chce się uratować przed zagładą, ale nic to nie daje - i tak zginie żadne paski już nie pomogą jak na każdej pszczole siedzi warroza

 

Kolego, po to forum aby zadawać pytania więc skąd to zdziwienie? Może zdziwiony jesteś bo nie znasz historii skąd mam tyle rodzin. Dla rozjaśnienia sprawy:

1. Dopiero 3 rok pszczelarzę w tym pierwszy rok w 100% samodzielnie. Poprzednie dwa lata to głównie przy miodobraniu. 

2. Mam ramkę warszawską poszerzaną w 80% pasieki 

 

Dzięki Ci za Twoje porady ale czy zalewanie gniazda w październiku nie spowoduje, że pokarm będzie przerabiać już pszczoła zimowa w efekcie czego słabiej ta pszczoła przezimuje? 

U nas zawsze karmiło się od połowy sierpnia i do 1 września gniazda byky już zalane. Tak z 60 lat to działało tu. 

Ja w tym roku pierwsza porcję 5 l 1:1 dałem w 1 sierpnia na rozczerwienie (zamiast brania miodu lipowego karmiłem z głodu), potem po tygodniu kolejne 5 l ale już 3:2, potem dopiero za dwa tygodnie kolejne 5l 3:2, po kolejnym tygodniu 5l ale już 2:1 i znowu po kolejnym 5 l 2:1. W sumie ok 25 l syropu w różnych proporcjach, ale to nie oznacza że ramki są mega nabite. Dużo musiały wykorzystać na rozczerwienie bo przeważnie 6-8 ramek jest nabitych z góry do dolu. Od 2,5 do 3,5kg na ramkę pokarmu. Jeśli dana rodzina miała zostawione np 10 ramek to dwie ostatnie są puste. 

 

To jak w końcu z tym czerwieniem? 

Lepiej żeby czerwily do późnej jesieni czy jednak żeby szybciej kończyły? 

 

PS. Zaniepokojony skorzystam z rady i sprawdzę w październiku jak wyglądają podejrzane o małą liczebność rodzinki 

 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Koch. Zapytam, bo ja nowicjusz w pszczelarstwie i po twoim fachowym wpisie rozbolała mnie głowa. Nieszczęsny destructor, w 3 rodzinach z umiarkowaniem ale w 3 od groma, dymiłem ale czy to coś dało, opóźniłem się. 

1. W październiku młode rodziny karmisz invertem? Też mam młodą matkę która zaczęła czerwić początek lipca, gdy układałem gniazdo 25 sierpnia to pszczoły było dużo, ale zaraz rozpocząłem karmienie, które zakończyłem 12-13 września. Jak podajesz młode matki długo czerwią, czy w takim razie pomimo zakarmienia ( dostały 12 l. syropu i trochę miały miodu) może dalej czerwić?

2. Rodziny ze starymi matkami karmisz syropem?  i ile dajesz na rodzinę? 

3. Masz ule Ostrowskiej, zimujesz na 2-ch pełnych?  

4 -tym korpusem wyprowadziłem rodzinę z nastroju rojowego, rojka  w połowie była już w górze, ale zablokowałem wylotek, korpus węzy w środek gniazda i za dwa dni wróciła do intensywnej pracy.

Pozdrawiam.

Link to comment
Share on other sites

Odpowiadam na  ostatnie wpisy, jednak Tikcop napiszę i Pozdrawiam

Rady dla zaczynających z pszczołami, przez parę lat wchodzić w temat na paru rodzinach np pięciu. Pięcdziesiąt rodzin na początek no cóż popełniane błędy mogą być kosztowne.

Co do zakarmiania na zimę. Polska szkoła to np wg Kazimierza Radomskiego, rodziny zakarmione do 20 sierpnia, dr Ostrowska do 10 września …

Pszczoła zimowa rodzi się we wrześniu. Warroza dyktuje warunki. Aby uchronić rodziny przed skutkami warrozy, czerw pszczoły zimowej powinien być uwolniony od warrozy, aby pszczoła zimowa urodziła się zdrowa… Na jesień 80% warrozy siedzi w czerwiu, a tylko ca 20 na pszczołach, zatem odymianie apiwarolem jest nieskuteczne a przy tym szkodliwe. Tylko jeden środek przeciw warrozie działa na czerw pod zasplepem, a jest to kwas mrówkowy …(przed zakarmianiem trzeba zredukować warrozę)

Do kwasu mrówkowego stojaki nadstawkowe się nie nadają, gdyż postawienie na ramki gniazdowe w sierpniu dozowników, gdy jest pełno czerwu zabija czerw i młode pszczoły.

Gospodarkę prowadzę głównie wg dr G. Liebiga. W ulu ostrowskim na dwóch korpusach przy zakarmieniu po 25 sierpnia jedną dawką 16 l pokarm się rozkłada na dwa korpusy (jeden korpus ostrowskiego mieści ca 18 kg pokarmu). Jest zatem miejsce na pokarm i na czerw! Ta ilość jest wystarczająca, resztę dozbierają z nawłoci.

Młode rodziny prowadzi się inaczej. Utworzone z jedej ramki pszczół (1000 pszczół) w maju, teraz zajmują osiem ramek…

Karmienie nie spracowuje pszczół. Inwertu nie stosuję, od czasu gdy po zakarmieniu iwertem straciłem podczas zimy połowę rodzin. Zasada ile pokarmu, dla ula wielkopolskiego szacunkowo 1,5 kg na jedną uliczkę zajmowaną przez pszczoły.

I teraz to co dla niektórych powodowało i dalej powoduje, że się „zaświecają“: ule warszawskie nadają się tylko do muzeum. Nie jest efektywna gospodarka w stojakach nadstawkowych, gniazdo z dużą ramką, miodnie mała ramka, dotyczy to także dadantów i wielkopolskich.

Dlatego nie ma co proponować poradnika „Łatwe pszczelarstwo“ dr G. Liebiga dla stojaków. To też Tikcop nie znajduje posłuchu ze swoimi tekstami i nie ma zbytniego zainteresowania jego filmami.

Jeszcze jest jeden problem, to pszczelarska literatura z przekazem że „ul warszawski wybacza błędy“ … No cóż Dzierzon wprowadził pszczelarstwo na błędne tory, potem byli inni … a Langstroth się tego ustrzegł

Niestety warroza dyktuje warunki akarycydy są nieskuteczne, pozostają kwasy, którymi można bezpiecznie i skutecznie warrozę zwalczać.

Trzeba się tylko tego nauczyć ...

Pozdrowienia

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.