Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2021


michal79

Recommended Posts

2 hours ago, Sangbleu said:

U mnie brak pierzgi w ramkach. Ach te buckfasty...

A czy nie zastanawiales sie czemu u naszego kolegi Robiego w stawie plywaja kaczki?  Moze lepiej by zarobil na flamingach?  W koncu to ptak i to ptak? 

  • Lubię 1
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, Beeman napisał:

A czy nie zastanawiales sie czemu u naszego kolegi Robiego w stawie plywaja kaczki?  Moze lepiej by zarobil na flamingach?  W koncu to ptak i to ptak? 

 

 

Pierwszą część pytania traktuję jako retoryczną. Natomiast drugiej nie rozumiem. mogłbyś jaśniej? Nie znam się na ptactwie.?

 

Link to comment
Share on other sites

Widzisz Danielu nie mozesz obarczac pszczoly za twoje niepowodzenia. W koncu to nie ona ciebie wybrala ale ty je.  Pszczola pszczole nie rowna i to ze wyglada podobnie to jeszcze malo.  Jednemu przyniesie na wiadra a innemu nic.  Musisz dobrac pszczole do twojego srodowiska.  A moze inaczej?  Jedna przyniesie po 15kg co roku a inna nic w dwa lata a w trzecim roku 60kg( urodzaj) i sie oplacilo ja trzymac? 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

23 minuty temu, Sangbleu napisał:

Nie wiem co tam masz za problem Boguś, ale ode mnie się odczep. 

 

Dlaczego właśnie usunąłeś swoje imię z informacji profilowych? 

Mam wrażenie, że Bogusiowi chodzi o te buckfasty, raczej nie widzę tu czepiania, tylko radę. Jak nie dla Ciebie, to dla innych, co to czytają.

Edited by michal79
  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Wyrwałem się na miejski toczek. Temperatura 7 stopni i trochę podmuchów wiatru, ale w słońcu cieplej. Pszczoły po zgniłych resztkach jabłek latają nielicznie, po suchych rozchodnikach. Trupy wynoszą. Bida. Przebiśniegi jeszcze się nie otworzyły. Ale już lada dzień. Krokusy dopiero na 3cm nad poziom ziemi. Przynajmniej nie widziałem obcych pszczół. Może jedną, zażądloną.

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Nadchodzi ochłodzenie i może dobrze, bo już mi żal patrzeć ile pszczółek obładowanych pyłkiem z leszczyny ginie siadając na śniegu. Niby posypałem przed ulami trocinami, ale i tak dużo ich krzepnie. Tego roku mimo że zima była dość taka, to rozwój jest gwałtowny, mam nadzieję że nie będzie żadnych długich ataków zimy jak w roku 2013. PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, piotrpodhale napisał:

Nadchodzi ochłodzenie i może dobrze, bo już mi żal patrzeć ile pszczółek obładowanych pyłkiem z leszczyny ginie siadając na śniegu. Niby posypałem przed ulami trocinami, ale i tak dużo ich krzepnie. Tego roku mimo że zima była dość taka, to rozwój jest gwałtowny, mam nadzieję że nie będzie żadnych długich ataków zimy jak w roku 2013. PK

 

Nie wiem jaki u mnie rozwój, bo zwyczajnie do gniazd ostatnio nie zaglądałem.

Ale po pyłek u mnie nie latały. 

Było ciepło jeden dzień na tyle, że wylecialy tak aby tylko opróżnić jelito i z powrotem do ula. Niektóre startowały na 1 m i od razu powrót. 

Leszczyna zakwitła i okazuje się, że nie ma komu zbierać pyłku bo wszystkie grzeją się w ulach w tą pogodę. Nawet śnieg troszkę popadywal przed chwilą. 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Jeszcze nie wiem co to znaczy "gwałtowny" a "zwykły"  rozwój, powiem tylko, że delikatnie rozchyliwszy ramki widziałam, że pszczoły grzeją pusty (w sensie bez pokarmu) kawałek plastra wielkości może średniego jabłka, albo bardziej gruszki :D jak się domyślam, grzały czerw. We wszystkich rodzinach tak było, nawet w tej najsłabszej. Nie dawałam jeszcze żadnego ciasta, bo mają dosyć pokarmu i skoro głoszą temperatury minusowe, to po co je rozpędzać. Pyłku trochę nosiły przez te ciepłe dni, ale niezbyt dużo. Mam nadzieję, że ochłodzenie nie będzie trwało zbyt długo, bo nie potrafię jeszcze ocenić na ile im może starczyć to, co mają w plastrach. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

 

Nie wiem jaki u mnie rozwój, bo zwyczajnie do gniazd ostatnio nie zaglądałem.

Ale po pyłek u mnie nie latały. 

Było ciepło jeden dzień na tyle, że wylecialy tak aby tylko opróżnić jelito i z powrotem do ula. Niektóre startowały na 1 m i od razu powrót. 

Leszczyna zakwitła i okazuje się, że nie ma komu zbierać pyłku bo wszystkie grzeją się w ulach w tą pogodę. Nawet śnieg troszkę popadywal przed chwilą. 

U nas były Hawaje, ale teraz + 6 i pada deszcz, juto ma być śnieg czyli wraca do normy. PK

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, ikop74 napisał:

Jeszcze nie wiem co to znaczy "gwałtowny" a "zwykły"  rozwój

W połowie lutego mrozy ponad 20 stopni, a 24 lutego centrowałem gniazda i sprawdzałem zapasy. W paru rodzinach skusiłem się popatrzyć ile czerwiu? Czerwiu na pewno jest na dwóch ramkach oczywiście bez przesady nie od deski do deski, ale nieraz tyle było po 20 marca. Powałki też bardzo ciepłe. Właśnie dlatego jestem zdziwiony że tak się jakoś uwijają z rozwojem. Rekordowe jak na zimę ciepło zrobiło swoje. PK

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Globalne ocieplenie to fakt, a mierzy się je wzrostem średniej temperatury na przestrzeni lat i dekad. Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce, jedyne nad czym się teraz dyskutuje to czy człowiek i jego działania ma na to wpływ i w jakim zakresie. Najbardziej znanym ignorantem w tej dziedzinie jest Donald John Trump który zawsze pytał gdzie się podziało globalne ocieplenie zawsze wtedy gdy gdzieś w stanach robiło się ekstremalnie zimno.

Tymczasem zauważalnym dla zwykłych ludzi, a potwierdzonym przez naukowców  "objawem" ocieplenia klimatu są właśnie wszelkie ekstremalne zmiany temperatur na plus i na minus w ciągu zaledwie kilku godzin, nagłe powodzie, długie okresy suszy, niszczycielskie wiatry, które dotąd były rzadkością w naszej strefie klimatycznej. Teraz te wszystkie zjawiska pomału robią się powszechne, a nasz klimat umiarkowany przestaje taki być.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

29 minut temu, Rafall napisał:

Globalne ocieplenie to fakt, a mierzy się je wzrostem średniej temperatury na przestrzeni lat i dekad. Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce, jedyne nad czym się teraz dyskutuje to czy człowiek i jego działania ma na to wpływ i w jakim zakresie. Najbardziej znanym ignorantem w tej dziedzinie jest Donald John Trump który zawsze pytał gdzie się podziało globalne ocieplenie zawsze wtedy gdy gdzieś w stanach robiło się ekstremalnie zimno.

Tymczasem zauważalnym dla zwykłych ludzi, a potwierdzonym przez naukowców  "objawem" ocieplenia klimatu są właśnie wszelkie ekstremalne zmiany temperatur na plus i na minus w ciągu zaledwie kilku godzin, nagłe powodzie, długie okresy suszy, niszczycielskie wiatry, które dotąd były rzadkością w naszej strefie klimatycznej. Teraz te wszystkie zjawiska pomału robią się powszechne, a nasz klimat umiarkowany przestaje taki być.

 

 Niepoprawnie politycznie profesor/wykładowca stwierdził na wykładzie przedmiotu na który uczęszczałem "Ochrona atmosfery " niejako, że zmiany związane ze zmianami klimatu mają miejsce na naszej plan ie cyklocznie co 8000 lat i trwają lat kilkadziesiąt, do 100. Prawdopodobnie jesteśmy w etapie zmian, na który mamy mały wpływ poprzez wszelkiego rodzaju emisje. 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Krzychu napisał:

 

 Niepoprawnie politycznie profesor/wykładowca stwierdził na wykładzie przedmiotu na który uczęszczałem "Ochrona atmosfery " niejako, że zmiany związane ze zmianami klimatu mają miejsce na naszej plan ie cyklocznie co 8000 lat i trwają lat kilkadziesiąt, do 100. Prawdopodobnie jesteśmy w etapie zmian, na który mamy mały wpływ poprzez wszelkiego rodzaju emisje. 

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. Naukowcy w zależności od tego kto sponsoruję badania także podają sprzeczne wyniki.

Faktem jest że zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Rafall napisał:

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. Naukowcy w zależności od tego kto sponsoruję badania także podają sprzeczne wyniki.

Faktem jest że zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

 

Wycinanie płuc świata i sadzenie w tym miejscu palm w celu pozyskiwania oleju palmowego na pewno ma jakiś wpływ, tak samo wszelkie rozbudowy infrastruktury i regulacje rzek mają wpływ na zasoby wód podziemnych. Po prostu swoim działaniem pomagamy zmianom. 

Edited by Krzychu
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

 

5 godzin temu, Rafall napisał:

zmieniliśmy planetę, zubożyliśmy ekosystemy jak żaden inny gatunek w historii globu.

 

Zapewne pierwsze bakterie fotosyntetyzujące, produkujące śmiertelny tlen, który wybił 99% życia na ziemi, miałyby na ten temat inne zdanie. 

 

Jedne ekosystemy się dzięki nam zubażają, inne wręcz przeciwnie, zubażaja się bez nas. Są ekosystemy, które bez nas przestają istnieć. To np. nasza skóra i jelita. [1]

 

 

6 godzin temu, Rafall napisał:

Globalne ocieplenie to fakt, (...) Wszystkie poważne organizacje naukowe potwierdziły że ma on miejsce,

 

- Są rzeczy, co do których zgadzają się wszystkie organizacje naukowe, np. że ptaki pochodzą od dinozaurów (choć jakiś czas temu było to twierdzenie niepoważne).

- Nie trzeba ankiet wśród organizacji naukowych, żeby uzgodnić, że dwutlenek węgla to gaz cieplarniany, którego obecność w atmosferze ma jakiś skutek ocieplający. To wiedziano od połowy XIX wieku.

- Są również dość mocne obserwacje, że świat jest teraz w jakimś stopniu cieplejszy, niż był przeciętnie w owej połowie XIX wieku, pod koniec tzw. "małej epoki lodowcowej". 

- nikt też nie wątpi, że ludzie zmieniają oblicze planety Ziemi, emitując gazy, zmieniając jej powierzchnię i deponując różne rzeczy w oceanach.

 

Jednak nie ma zgody, że działalność człowieka to główna przyczyna globalnego ocieplenia, ani że jest to zjawisko niebezpieczne. Trzeba uważać, gdzie się ciągnie kreskę między różnymi tezami. ;)

 

 

[1] 

 

Edited by michal79
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Rafall napisał:

Nikt tak naprawdę nie wie w jakim stopniu nasze działania wpływają na klimat. ....................

 

Wygląda, że w niewielkim.

Od kiedy są wschody i zachody słońca, od kiedy jest zimno i gorąco, zawsze zmieniał się klimat. Bez względu na to, czy był człowiek, czy go nie było.

  • Lubię 4
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

 

Zapewne pierwsze bakterie fotosyntetyzujące, produkujące śmiertelny tlen, który wybił 99% życia na ziemi, miałyby na ten temat inne zdanie.

 

Raczej spowodował bezprecedensowy rozkwit życia, także do form bardziej złożonych.

 

1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

Jedne ekosystemy się dzięki nam zubażają, inne wręcz przeciwnie, zubażaja się bez nas. Są ekosystemy, które bez nas przestają istnieć. To np. nasza skóra i jelita. [1]

Tak szczury i kawki w miastach dzięki nam mają się świetnie, wirusy również.

 

 

 

1 godzinę temu, michal79 napisał:

 

 

 

- Są rzeczy, co do których zgadzają się wszystkie organizacje naukowe, np. że ptaki pochodzą od dinozaurów (choć jakiś czas temu było to twierdzenie niepoważne).

- Nie trzeba ankiet wśród organizacji naukowych, żeby uzgodnić, że dwutlenek węgla to gaz cieplarniany, którego obecność w atmosferze ma jakiś skutek ocieplający. To wiedziano od połowy XIX wieku.

- Są również dość mocne obserwacje, że świat jest teraz w jakimś stopniu cieplejszy, niż był przeciętnie w owej połowie XIX wieku, pod koniec tzw. "małej epoki lodowcowej". 

- nikt też nie wątpi, że ludzie zmieniają oblicze planety Ziemi, emitując gazy, zmieniając jej powierzchnię i deponując różne rzeczy w oceanach.

 

Jednak nie ma zgody, że działalność człowieka to główna przyczyna globalnego ocieplenia, ani że jest to zjawisko niebezpieczne. Trzeba uważać, gdzie się ciągnie kreskę między różnymi tezami. ;)

 

 Napisałem że zmiany klimatyczne są faktem. Nigdzie nie napisałem że to ludzkość je powoduje. Nie mogłem tak napisać bo tak nie uważam.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Rafall napisał:

Raczej spowodował bezprecedensowy rozkwit życia, także do form bardziej złożonych.

 

Ale najpierw wymieranie. A właściwie kilka wymierań.

Kto wie, co będzie po wymieraniu ludzkim? ;)

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, michal79 napisał:

Kto wie, co będzie po wymieraniu ludzkim?

Kiedyś , w czasie zimnej wojny i realnego zagrożenia atakiem atomowym , twierdzono że zostaną tylko owady . Więc może i pszczoły ? Gorzej jak to będą zmutowane karaluchy ...

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.