Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2021


michal79

Recommended Posts

1 godzinę temu, piotrpodhale napisał:

A te co 10m od ula atakują to co? Ciężkie dzieciństwo miały czy jak? 

 

10 m od ula to tylko :

- przy miodobraniu lipy 

- przed burzą 

- przy lekkim głodzie 

- przy podkarmianiu 

 

W innych przypadkach nie ma u mnie jakiejś nadzwyczajnej agresywności

Link to comment
Share on other sites

A moje nawet 2 m. od ula nie atakują. Jeżeli jakaś rodzinka zaczyna pokazywać rogi, znaczy się żądła, bezwzględnie kasuje matkę i albo wymieniam na inną albo łącze, ewentualnie rozdzielam na odkłady.

Link to comment
Share on other sites

A ja mam takie co jak je zdejmowałem ze ściany i wycinałem dach piłą spalinową to nie reagowały. Gniazdo rozwalałem i nie za bardzo były agresywne. I powiem więcej tyle lat tam były i to bez leczenia. Dziwna sprawa z nimi bo one widać, że rasowe :D.  Bankowo pociągnę od nich matki bo fajnie przezimowały i by trud nie poszedł na marne tego wycinania dachu dam szanse na testy. @piotrpodhale hehehe i co kolejny raz lipa, przezimowało mi tyle, że mogę spokojnie powiedzieć jest siła. 

PS. Pytanie do kolegów z niską ramką a najlepiej 1/2d rodziny które były zimowane na dwóch korpusach (8 ramek na czarno) w lutym miały mało pokarmu ale rodziny które poszły na trzech korpusach teoretycznie miały praktycznie jeden korpus zapasu przy tej samej ilości suchej masy na podkarmianiu 18kg. Jeden trzy korpusowy  się mi uwiązał pomiędzy korpusami 1 a 2  bo matka tam bankowo czerwiła i potem pokarmu brakło. Ogólnie rodziny osypane wszystkie z głodu osypy max ogromne i zero pokarmu. Kiedyś myślałem że jak za dużo pokarmu zostaje to źle ale coś mi się wydaje, że wręcz przeciwnie. 

Zimuje ktoś na trzech korpusach i może podzielić się opinią ?? 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Brzytwiarz napisał:

A ja mam takie co jak je zdejmowałem ze ściany i wycinałem dach piłą spalinową to nie reagowały. Gniazdo rozwalałem i nie za bardzo były agresywne. I powiem więcej tyle lat tam były i to bez leczenia. Dziwna sprawa z nimi bo one widać, że rasowe :D

Daniel to jakieś super BF z HSV się trafiły w tej ścianie :)

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Nacek napisał:

A moje nawet 2 m. od ula nie atakują. 

U mnie podchodząc z kamerką 50 cm od wylotka - również nie atakują. Więc chyba nie jest źle? 

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, Krzychu napisał:

U mnie podchodząc z kamerką 50 cm od wylotka - również nie atakują. Więc chyba nie jest źle? 

Teraz wszystkie są łagodne jak muchy. Spróbuj w sierpniu jak pustynia w polu.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

31 minut temu, manio napisał:

Teraz wszystkie są łagodne jak muchy. Spróbuj w sierpniu jak pustynia w polu.

 

Nie wszystkie. Mnie już jedna chciała dać w ryja podczas pierwszego oblotu. Ale zauważyłem, że zwłaszcza te pszczoły krajowe nie lubią jak się wysyła MMSy przed wylotkiem, do tego w czarnym ubraniu. Pewnie jakoś im to psuje ustawianie nawigacji...

Link to comment
Share on other sites

50 minut temu, manio napisał:

Teraz wszystkie są łagodne jak muchy. Spróbuj w sierpniu jak pustynia w polu.

Potwierdzam. Teraz najważniejszy jest pyłek a nie tam jakieś "człek" kręcący się przy ulach. 

W ostatnich dniach stawiałem na jednej lokalizacje tymczasowe ogrodzenie jako osłona przed wiatrem. Słupki wbijane koparką. Wycinanie suchych drzew i konarów. Piła spalinowa i karczowanie. Tylko przypadkiem może z 3 wpadły we włosy ;)

Już w lipcu myślę że było by to nie możliwe; ) 

 

 https://www.fotosik.pl/zdjecie/9c522c4e2edf8b33

https://www.fotosik.pl/zdjecie/f08450de5b4eac73

Edited by Turqs
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, manio said:

Teraz wszystkie są łagodne jak muchy. Spróbuj w sierpniu jak pustynia w polu.

A kiedy jak nie w sierpniu je wyciągałem. I dlatego tak pisze. 

Link to comment
Share on other sites

37 minutes ago, piotrpodhale said:

Super cieszę się twoim szczęściem, jeszcze z dziesięć lat praktyki i będzie jak trzeba.?

Absolutnie i za dziesięć lat będą w stanie mnie zaskoczyć. Nie wiem ale zapewne z wieloma kolegami nie znajdę wspólnego języka i nie mowa tutaj akurat o @piotrpodhale tylko wszystkich tych nawiedzonych. Ostatnio usłyszałem, że mam podejście towarowe tzn przeliczam czas w pasiece na pieniądze. Nie ukrywam, że tak jest bo jest czas na pracę, na rodzinę i na hobby jakim są pszczoły i jak się da coś przyspieszyć w pasiece to chcę to zrobić. Jak choćby wysofać się z drutowania ramek.  I sorry ale jak ktoś mi mówi, że przezimowały bo zainwestowałem czy to w cukier/inwert czy leki/parowniki to kończę dyskusję. Tak samo jak nikt nie przekona mnie do karmienia słoikami. Ciasto też jest dobre ale do karmienia między pożytkami, nie wiem jak to jest możliwe by wciągały ciasto i zrobiły zapas. Tyle lat to ćwiczyłem i jakoś tak kolorowo nie ma, tak samo jak to opowiadają inni o 200 kg w sezonie - no chyba że z syropu cukrowego :D. Koledzy może się mylę ale pracując zawodowo w rozjazdach "serwis europa" kiedyś jeszcze kilka wizyt w USA + Canada w roku. Spotykam kolegów pszczelarzy z innych krajów i jestem zszokowany poziomem naszych pszczelarzy. Jak choćby wszyscy u nas mówią tak:

- Czym karmiłeś na zimę?

- Inwertem,

-a jakim

-orionem 

- przeca to pasza a nie inwert,

- jaka pasza na opakowaniu pisze inwert ze zbóż,

(Mi kolega w szwecj to powiedział tak:

jest syrop cukrowy (zawartość wody X%)

jest inwert z buraka (zawartośc wody x%)

i jest Pasza ze zboża (zawartość wody X%)

i jest też ciasto itd.

w kilku zdaniach opisał każe i tyle. 

Nie mam nic do paszy tylko chodzi o elementarną sprawę nazewnictwa.  

 

To samo z tym izolowaniem tych matek ( to chyba nasz narodowy sport), a po co ??, a co to daje??, przeca finalnie szkoda czasu na takie pie....e. To samo z tymi naszymi warszawiakami no jak słyszę że Dziadek miał i mówił że najlepszy to kończę temat. I zawsze pytam czy też jeździ furmanką czy konno jak dziadek ?? kiedyś ktoś analizował roczniki statystyczne z okresu wojny i wyszło że polski pszczelarz pracujący na etacie ma 80 rodzin a zachodni 200. przy tym samym czasie pracy bo zapewne nie wysiłku. 

 

Edited by Brzytwiarz
  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, manio napisał:

Teraz wszystkie są łagodne jak muchy.

Ta .... a gęba spuchła od pocałunków . Przewoziłem wczoraj i wypadło zamknięcie . Tak mi scałowały pysk że w robocie się śmieli że baba porządki zrobiła .

  • Haha 3
Link to comment
Share on other sites

Jeśli myślicie, że macie agresywne pszczoły lub ja takie mam to spójrzcie na rękawice pewnej początkującej pszczelarki po przeglądzie rodzin, która podzieliła się zdjęciem na facebooku.

(Ja nawet w sierpniu takich nie miałem nigdy)

 

2b4gCcWRXuy4ZVgxflAjCnvv84-BNnXoz2sZdz6e

(grafika zapożyczona z grupy tematycznej na facebooku)

Link to comment
Share on other sites

Tylko ciekawe Krzychu jaki wpływ na to miał fakt że jest początkująca i jej umiejętności a jaki faktyczna agresywność pszczół. Każdą rodzinę można doprowadzić do stanu że będą żądliły jak oszalałe, szczególnie w sierpniu.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Krzychu napisał:

(Ja nawet w sierpniu takich nie miałem nigdy)

  Kurcze, to jakaś masakra.  Ja pod koniec sierpnia przenosiłem do nowego ula AMM i owszem, próbowały ciąć ale skończyło się chyba na ośmiu żądłach w rękach i kilku w nodze. (Znalazły kieszeń i sobie wlazło kilka). To co pokazuje zdjęcie nie mieści mi się za bardzo w głowie...  W latach 80-tych moją Mamę ugryzło 36 pszczół w jedną rękę, jak pękło coś w rękawicy podczas czasie miodobrania (oczywiście środkowoeuropejskie)  ale to wygląda na jakąś złośliwą mutację po AMM...?

Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, gajowy napisał:

  Kurcze, to jakaś masakra.  Ja pod koniec sierpnia przenosiłem do nowego ula AMM i owszem, próbowały ciąć ale skończyło się chyba na ośmiu żądłach w rękach i kilku w nodze. (Znalazły kieszeń i sobie wlazło kilka). To co pokazuje zdjęcie nie mieści mi się za bardzo w głowie...  W latach 80-tych moją Mamę ugryzło 36 pszczół w jedną rękę, jak pękło coś w rękawicy podczas czasie miodobrania (oczywiście środkowoeuropejskie)  ale to wygląda na jakąś złośliwą mutację po AMM...?

 

Nie wiem, ale z czego autorka postu napisała było to przy przeglądzie, który odbył się na dniach.

 

Kiedyś i mój dziadek miał agresywne pszczoły. Kaukazy zmieszane pewnie z AMM bo takie były rodzime w latach 50-70 a kaukazy sprowadzane do PGRu. 

Pewnego razu w latach 70tych rój pszczół zaatakował psa na podwórku uwiązanego na łańcuchu. Osoba, która go ratowała otrzymała ze 100 żądeł w tym 50 na nogach. Psa nie udało się uratować. 

Teraz nie ma takich pszczół u nas. co najwyżej na podwórku jedna się przypałąta ale wcześniej musiał być miód brany lub karmione, ewentualnie przed burzą

Link to comment
Share on other sites

46 minut temu, gajowy napisał:

 to wygląda na jakąś złośliwą mutację po AMM...?

 

To wygląda jak kolejne przypinanie łatki ;) 

Autorka tego zdjęcia napisała, że to były buckfasty, odkład kupiony w zeszłym roku. I co? 

PS. W marcu jak w garncu i nie zawsze pszczoły są w nastroju na otwieranie ula. Potrzebują spokoju. A takie rękawice to im więcej żądeł, to tym bardziej prowokują agresję. 

Edited by michal79
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

no to i zajrzałem do swoich podopiecznych ale tylko do górnego korpusu nie mogę  dźwigać

w 3 u góry nie było ani jajek ani czerwiu ale na wszystkich ramkach pokarm

w jednej totalny głód dostały 4 ramki pokarmu ale za to sporo czerwiu i krytego też

reszta w normie

Link to comment
Share on other sites

21 godzin temu, michal79 napisał:

 

 takie rękawice to im więcej żądeł, to tym bardziej prowokują agresję. 

Prawda .
Nawet jedno żądło czasem wystarcza , żeby kilka kolejnych trafiło w te same miejsce .
 

18 godzin temu, mirek. napisał:

zajrzałem do swoich podopiecznych

W końcu i u mnie pogoda pozwoliła zrobić pierwszy przegląd wiosenny . Wczoraj było +16 w cieniu a może nawet przez chwilę więcej .
Niestety czasu starczyło tylko na połowę rodzin .
Zgodnie z przypuszczeniami jedna (chyba był bezmatek) została w tych dniach wyrabowana .
Reszta praktycznie wszystko ok.
Jest 6szt. słabszych (do połączenia) w tym 2 najsłabsze bez czerwiu obsiadające zaledwie 3 ramki to Gemy które w zeszłym roku przyjechały z Żelkowa zamiast zamówionych Prim .
Pokarmu w większości przypadków jest wystarczająca ilość .
W kilku przypadkach wystarczyło wymienić po jednej ramce pomiędzy tymi co miały pokarmu aż za dużo .
Zauważyłem , że prawie wszystkie najsilniejsze rodziny , to te zazimowane na 2 korpusach (360x190 , lub 435x145) .
W 3, lub 4 rodzinach było bardzo dużo osypu . Ponad litr. Co ciekawe wcale nie były to najsłabsze rodziny .
Sądzę , że w osypie dominowały pszczoły z późnego jesiennego czerwienia . Bo akurat u tych ilość osypu była proporcjonalna do zużycia pokarmu .
W ulach podziurawionych przez dzięcioła wszystko w porządku . Rodzinki w dobrej kondycji . Nie odstają od pozostałych .
Korpusy już dostały drugie - bez perforacji :)
 

Link to comment
Share on other sites

U mnie również cała machina ruszyła, 4 rodzinki do połączenia będa, reszta ok. Po końcówce lutego, gdzie bylo cieplo czerwienie zostało całkowicie przerwane ze względu na chłody i teraz znowu matki zaczęły składać jajeczka. Pýlku naniosły sporo, ruch w interesie jest ale póki co w zasadzie górny korpus jest w centrum zainteresowania.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

U nas dzisiaj ciepło 21 stopni, pszczoły masowo noszą pyłek ,ale ja  dodatkowo dla wzmocnienia rozwoju dzięki refundacji UE postanowiłem poddać swoim pszczółkom po 2mg chlorku kobaltu z syropem, mam nadzieję że teraz zdążą z rozwojem na zbiory mniszka i jeszcze żeby zrobić z początkiem maja te odkłady jednoramkowe, bo kupcy czekają . Zobaczymy?  

  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, piotrpodhale napisał:

U nas dzisiaj ciepło 21 stopni, pszczoły masowo noszą pyłek ,ale ja  dodatkowo dla wzmocnienia rozwoju dzięki refundacji UE postanowiłem poddać swoim pszczółkom po 2mg chlorku kobaltu z syropem, mam nadzieję że teraz zdążą z rozwojem na zbiory mniszka i jeszcze żeby zrobić z początkiem maja te odkłady jednoramkowe, bo kupcy czekają . Zobaczymy?  

 

Ja już trzeci rok używam za namową dziadka sproszkowanych banerów Greenpeace, polecam, w tym roku wirowałem jemiołę!

  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Muszę się pochwalić, tego jeszcze nie przerabiałem w swojej pasiece.

 

Miałem nosa do tego aby po wybudowaniu ogrodzenia postawić już nadstawki miodowe nad gniazda... 

 

Rekordowa temperatura w ostatnich dniach sięgająca wczoraj ponad 22 stopnie C przyczyniła się do obfitego nektarowania krokusów, które w ostatnich dniach zakwitły zwiastując początek wiosny. 

 

krokusy-jesien-idealny-czas.jpg

 

Przy pasiece czuć już ładnie odparowywanym miodem, więc w sobotę jak będę w pasiece - pierwsze miodobranie!! 

  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.