Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2021


michal79

Recommended Posts

2 godziny temu, Beeman napisał:

A co ciekawe to po godzinie robilem inspekcje i jak bym nie widzial ze wyszly z tego ula to nawet by mi do glowy nie pszyszlo ze cos tu pszczoly ubylo. Oczywiscie jeszcze bylo sporo matecznikow do wygryzienia.

 

Boguś, zabierz im z 3 ramki czerwiu na wygryzieniu bo jak znowu przybędzie młodej pszczoły to ponownie wpadną w nastrój skoro dalej mają tak ciasno, też tak miałem w tamtym roku z dwiema rodzinami - nie wierzyłem że z tych uli wyszły bo tyle pszczół. A co ciekawe to u mnie kundle były. 

Teraz nie mam takich rodzin, i mam wolne :D

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, vincent vega napisał:

WWF to ci sami, co bronią kornikó w Puszczy Białowieskiej? Jeśli tak to uchowaj Boże od takich obrońców przyrody.

To ci sami. U mnie łazili osobiście i prosili o datki. Oni działają jak piramida finansowa. Z tego co zbiorą u  nas w kraju, muszą wpierw opłacić haracz u swych mocodawców.

  Co nie zmienia faktu, ze ustawie warto się przyjrzeć. Najpierw jeden "rząd" chciał opylić lasy, możliwe że teraz następny "rząd" wpadł na jakiś "genialny" w swoim mniemaniu pomysł.

Link to comment
Share on other sites

Wczoraj u mnie koło trzech uli ładnie modem pachniało. W środku po trzy ramki WP pełne nakropu, niestety, zalały też częściowo gniazda. Tam gdzie się dało, dodałem węzę i nadstawki. Ciekaw jestem z czego naniosły. Pod nosem miały dużo czeremchy i zdziczałych owocowych, nie widziałem na nich ani jednej pszczoły. Tak samo na mniszku. Następnym razem przejadę się rowerem po wsi, może są gdzieś jakieś duże klony. 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, gajowy napisał:

Wczoraj u mnie koło trzech uli ładnie modem pachniało. W środku po trzy ramki WP pełne nakropu, niestety, zalały też częściowo gniazda. Tam gdzie się dało, dodałem węzę i nadstawki. Ciekaw jestem z czego naniosły. Pod nosem miały dużo czeremchy i zdziczałych owocowych, nie widziałem na nich ani jednej pszczoły. Tak samo na mniszku. Następnym razem przejadę się rowerem po wsi, może są gdzieś jakieś duże klony. 

WP czyli warszawskie poszerzane? Moja rada, (o ile tak nie masz jeszcze zrobione) - wyjmij wszystkie beleczki odstepnikowe pod nadstawką jeśli używasz takich. Wtedy większość miód z gniazda zaniosą do miodni - nadstawki nad gniazdem. W moich warszawiakach zadziałało to. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

WP czyli warszawskie poszerzane? Moja rada, (o ile tak nie masz jeszcze zrobione) - wyjmij wszystkie beleczki odstepnikowe pod nadstawką jeśli używasz takich

  Tak mam zrobione. od góry nadstawka nakryta folia bąbelkową. Problem jest innej natury, mianowicie, to mój pierwszy rok wprowadzania nadstawek i nie mam ramek nadstawkowych z suszem a jedynie nowe z węzą. W jednym ulu widzę próby odbudowy. Kiedyś musza to zrobić, jak nie na ten sezon no na następny. Już teraz widzę, że dwie rodzinki a może cztery połączę,  takim połączonym też dam nadstawki.

Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, gajowy napisał:

  Tak mam zrobione. od góry nadstawka nakryta folia bąbelkową. Problem jest innej natury, mianowicie, to mój pierwszy rok wprowadzania nadstawek i nie mam ramek nadstawkowych z suszem a jedynie nowe z węzą. W jednym ulu widzę próby odbudowy. Kiedyś musza to zrobić, jak nie na ten sezon no na następny. Już teraz widzę, że dwie rodzinki a może cztery połączę,  takim połączonym też dam nadstawki.

 

Jeśli są silne rodziny to odbudują te korpusy z węzą i na full miodu nanoszą. Jak słaba rodzina to nawet ramki z suszem mogą być puste pi pożytku. 

 

PS. W obu przypadkach mają mało powodów do rójek ;). 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

56 minut temu, Krzychu napisał:

Jeśli są silne rodziny to odbudują te korpusy z węzą i na full miodu nanoszą.

  O ile będą miały z czego na tej mojej pustyni. Liczę jeszcze trochę, że w dziurę bezpożytkową wpasuje mi się choć trochę to co zasiałem. Potem już tylko lipa a koło domu nawłoć. Jak przestaną nosić nakrop, to zakarmię je na "ziołomiód" cukrem. Przy czym nie mam zamiaru tego wirować, tylko będą miały na zimę a może jakąś rodzinkę  dowiozę pod dom i spróbuję uzyskać miód z nawłoci.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, gajowy napisał:

O ile będą miały z czego na tej mojej pustyni

 

Młoda pszczoła i tak i tak wypaca wosk, więc odbuduje. Silna rodzina = dużo pszczoły młodej na wiosnę. Słaba rodzina = mało lub wcale. 

Najważniejsze aby był pokarm w ulu. 

Link to comment
Share on other sites

W dniu 17.05.2021 o 03:04, Beeman napisał:

Tak Piotr mysle ze to jest dobra metoda ale.............. ta rojka co zlapalem byla juz z nowa matka.  A co ciekawe to po godzinie robilem inspekcje i jak bym nie widzial ze wyszly z tego ula to nawet by mi do glowy nie pszyszlo ze cos tu pszczoly ubylo. Oczywiscie jeszcze bylo sporo matecznikow do wygryzienia.  

Co ja zrobilem to jak juz rojka byla w powietrzu pobieglem do samochodu gdzie w skrzynce mam olejek z trawy cytrynowej. Pare kropel na ramki a pare roztarlem na rekawiczki. To bylo cos niesamowitego cos w rodzaju biblijnego opisu jak to Mojzesz trzymal rece do gory to oni wygrywali. Jak tylko oddalalem sie od korpusa to pszczoly wzlatywaly jak sie zblizalem to ladowaly.  Ostateczie gdzies po 10 min. juz pozostaly na dobre. Dla pewnosci dostaly ramke z czerwiem otwatym. 

W takiej sytuacji na noc krata odgrodowa pod gniazdo niech sobie wyjaśniają panie która tu rządzi. Przegląd nawet szczegółowy może nie dać skutku bo nie wiadomo ile tych matek już wygryzione, a przeoczyć bardzo łatwo i poleci drużak czy tam trzeciak. PK 

Link to comment
Share on other sites

7 hours ago, piotrpodhale said:

W takiej sytuacji na noc krata odgrodowa pod gniazdo 

Ze tez o tym dzisiaj nie pomyslalem. Robilem przeglad jednej rodziny i wyjolem z niej ponad 10 dorodnych matuli. Zrobilem na szybko pare odkladow a reszta do lokowek i musi poczekac do jutra. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Beeman napisał:

Ze tez o tym dzisiaj nie pomyslalem. Robilem przeglad jednej rodziny i wyjolem z niej ponad 10 dorodnych matuli. Zrobilem na szybko pare odkladow a reszta do lokowek i musi poczekac do jutra. 

 

Wykorzystujesz mateczniki rojowe? Cóż za "niepoprawność" :D

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Krzychu napisał:

Wykorzystujesz mateczniki rojowe? Cóż za "niepoprawność"

  Czy jest w nich coś złego?  Rozumiem, ze to rodzaj satyry? A może ewentualnie nie powinno się tak robić, bo cechy rojliwości się przekazuje itd?

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, gajowy napisał:

  Czy jest w nich coś złego?  Rozumiem, ze to rodzaj satyry? A może ewentualnie nie powinno się tak robić, bo cechy rojliwości się przekazuje itd?

Książkowo są to najgorsze matki ze względu na dziedziczenie cech rojliwości, prócz książek - kazdy hodowca Ci to powie, a nawet na tym forum którzy mają matki tylko od hodowców. 

Natomiast moje doświadczenia są takie, że jak rojliwy rok to i każda hodowlana jako pierwsza się wyroi. Jak nierojliwy to i te matki rojowe się nie roją, miodu noszą tj jak i hodowlane. 

 

Dobrze rozumiesz, to satyra była

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Krzychu napisał:

Książkowo są to najgorsze matki ze względu na dziedziczenie cech rojliwości, prócz książek - kazdy hodowca Ci to powie, a nawet na tym forum którzy mają matki tylko od hodowców. 

Natomiast moje doświadczenia są takie, że jak rojliwy rok to i każda hodowlana jako pierwsza się wyroi. Jak nierojliwy to i te matki rojowe się nie roją, miodu noszą tj jak i hodowlane. 

 

Dobrze rozumiesz, to satyra była

 

Jakieś niedouczone te książki. Jedyne co mamy, to wieści z nieokreślonych wykładów, od nieokreślonych hodowców, podane tu na forum z drugiej ręki, że rzekomo matki w rojowych są karmione tak, żeby się bardziej roiły. Do faktografii, która by mnie przekonała, jeszcze nie doszedłem. Niedawno warroza "żywiła się hemolimfą" a trutnie "latały na 60km".  

Link to comment
Share on other sites

41 minut temu, michal79 napisał:

 Jedyne co mamy, to wieści z nieokreślonych wykładów, od nieokreślonych hodowców, podane tu na forum z drugiej ręki, że rzekomo matki w rojowych są karmione tak, żeby się bardziej roiły. 

 

W jakiś sposób trzeba przecież zrobić sobie "rynek $". Inaczej przecież wszyscy znakowaliby sobie wyłącznie rojowe - gdyż są za darmo, za co żyliby wtedy hodowcy? Ale to nie o to chodzi w hodowli przecież. Bo kupujemy od hodowców głównie na inne pożądane dla nas cechy. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

54 minuty temu, Krzychu napisał:

 

W jakiś sposób trzeba przecież zrobić sobie "rynek $". Inaczej przecież wszyscy znakowaliby sobie wyłącznie rojowe - gdyż są za darmo, za co żyliby wtedy hodowcy? Ale to nie o to chodzi w hodowli przecież. Bo kupujemy od hodowców głównie na inne pożądane dla nas cechy. 

Krzychu nie wszystkie rojowe matki od razu przenoszą Ci geny rojliwości  , Jeżeli by tak było jak piszesz że wszystkie rojowe matki są najgorsze  , to nikt w swojej pasiece by nie selekcjonował  najlepszych matek z najlepszych rodzin swoich , bo by się bał,  że sobie zafunduje rojową rodzinkę , a rójka równie dobrze może być z winy pszczelarza bo zafundował jej cisnotę w ulu i wystąpiło kilkudniowe załamanie pogody.  i nawet te rodziny co maja niską skłonność do rójek też wpadną w nastrój rojowy  i nie ma na to siły to jest instynkt rozmnażania.  Zachowaj trochę trzeźwego myślenia. Żeby stwierdzić że jakaś rodzina ma wybitnie cechy rojowe to trzeba ją obserwować  przez kilka pokoleń i brać poprawkę na pogodę i na błędy pszczelarza i wziąć pod uwagę kilka czynników powstawania rójek jakie to są  ? w podręcznikach jest to opisane  i na tej podstawie dopiero zapisywać jej w karcie ulowej że ma tendencje do rójek , , ale to nie jest takie hop- siup,  bo w tym roku mi się wyroiła , to na pewno jest to rojowa rodzinka 

Link to comment
Share on other sites

Test na rojliwość: 

 

Po zabraniu matki czerwiącej i określonej liczby ramek (np. dwie bez czerwiu, z pszczołą obsiadającą, jedna strząśnięta z granicy gniazda) obserwujemy macierzaki. 

Mocno nierojliwe nie wydadzą dalszych rojów. 

Przeciętnie rojliwe wydadzą 1 drużak. 

Ponadprzeciętnie rojliwe wydadzą drużaka i trzeciaka (nigdy nie obserwowałem więcej, ale może...). 

 

Obserwacje grupujemy w liniach matecznych przez kilka lat. Najlepiej mieć pod obserwacją kilka linii, kilkanaście rodzin, w podobnych warunkach i sile. Wtedy coś wiemy. Liczba zakładanych mateczników rojowych rzeczywiście zależna jest od rasy i niekoniecznie skorelowana z rojliwością.

 

Tak nawiązując do tematu, w którym pisałem że każdy pszczelarz może zaprojektować w swojej pasiece obserwację, dającą wnioski o wartości, powiedzmy, uniwersalnej. Piszę to bardziej po to, aby trochę pokazać, jak taka "idealna naukowa" dyskusja powinna przebiegać. Teraz na trzy lata powinniśmy się rozejść, poobserwować, potem tu wrócić i obgadać wyniki. :D

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, Tadek11 napisał:

Jeżeli by tak było jak piszesz że wszystkie rojowe matki są najgorsze

 

55 minut temu, Tadek11 napisał:

Zachowaj trochę trzeźwego myślenia.

 

odp:

 

2 godziny temu, Krzychu napisał:

Książkowo są to najgorsze matki ze względu na dziedziczenie cech rojliwości, prócz książek - kazdy hodowca Ci to powie, a nawet na tym forum którzy mają matki tylko od hodowców. 

Natomiast moje doświadczenia są takie, że jak rojliwy rok to i każda hodowlana jako pierwsza się wyroi. Jak nierojliwy to i te matki rojowe się nie roją, miodu noszą tj jak i hodowlane. 

 

Dobrze rozumiesz, to satyra była

 

Link to comment
Share on other sites

Tak zapytałem, bo jak wspominałem już na tym forum, mam taką rodzinkę co przyszła sama w zeszłym roku. Nie wiem, czy to była stara matka, czy nowa z np drużakiem.  Faktem jest, ze mam teraz u tej rodzinki (o zgrozo ) zaczerwione z dziewięć ramek WP, żadnego matecznika. Miałem ją w zeszłym roku wymienić (radzono mi bym wywalił matkę z roju), nie zrobiłem tego i jestem mega z tego powodu zadowolony. Dziś wstawiłem kraty odgrodowe, niestety za późno o kilka dni. Wracając do tej mateczki z roju- w porównaniu do tych co w zeszłym sezonie kupiłem jest wielka jak ikarus przegubowy przy nysce i czarna jak smoła. Pszczólki takie zupełnie przeciętne jeśli chodzi o kolor, za to mega pracowite.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, gajowy napisał:

Tak zapytałem, bo jak wspominałem już na tym forum, mam taką rodzinkę co przyszła sama w zeszłym roku. Nie wiem, czy to była stara matka, czy nowa z np drużakiem.  Faktem jest, ze mam teraz u tej rodzinki (o zgrozo ) zaczerwione z dziewięć ramek WP, żadnego matecznika. Miałem ją w zeszłym roku wymienić (radzono mi bym wywalił matkę z roju), nie zrobiłem tego i jestem mega z tego powodu zadowolony. Dziś wstawiłem kraty odgrodowe, niestety za późno o kilka dni. Wracając do tej mateczki z roju- w porównaniu do tych co w zeszłym sezonie kupiłem jest wielka jak ikarus przegubowy przy nysce i czarna jak smoła. Pszczólki takie zupełnie przeciętne jeśli chodzi o kolor, za to mega pracowite.

 

Rójki to loteria. Jakoś jednak te 65 lat te pszczoły tym sposobem były u mnie chowane. 

Zauważyłem, że im większy rój tym na następny rok nic z tego nie ma. 

Mały pierwak z tamtego roku z matką obecnie 2-letnią (przy rojeniu roczną) obecnie tworzy drugą siłę w pasiece. 

Pierwszą siłę tworzy drużak, który myślałem, że nie doczeka wiosny. 

Wszystkie, które po osadzeniu zajmowałem wszystkie ramki w ulu i do zimowli szły silne - padły mając pokarm. 

Wydaje mi się, że im starsza matka, która już jest na wykończeniu - tym więcej pszczół w roju. 

Link to comment
Share on other sites

59 minut temu, Krzychu napisał:

 

Rójki to loteria. Jakoś jednak te 65 lat te pszczoły tym sposobem były u mnie chowane. 

Zauważyłem, że im większy rój tym na następny rok nic z tego nie ma. 

Mały pierwak z tamtego roku z matką obecnie 2-letnią (przy rojeniu roczną) obecnie tworzy drugą siłę w pasiece. 

Pierwszą siłę tworzy drużak, który myślałem, że nie doczeka wiosny. 

Wszystkie, które po osadzeniu zajmowałem wszystkie ramki w ulu i do zimowli szły silne - padły mając pokarm. 

Wydaje mi się, że im starsza matka, która już jest na wykończeniu - tym więcej pszczół w roju. 

 

Jeszcze ze 20 lat i to wszystko będziemy rozumieć. :D

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Krzychu napisał:

Książkowo są to najgorsze matki

Które to książki, nie spotkałem się z takimi. Rojowe pod paroma względami przebijają nawet z cichej wymiany. A to że mają jakieś gorsze cechy użytkowe to inna para kaloszy.

 

10 godzin temu, michal79 napisał:

 

Jakieś niedouczone te książki. Jedyne co mamy, to wieści z nieokreślonych wykładów, od nieokreślonych hodowców, podane tu na forum z drugiej ręki, że rzekomo matki w rojowych są karmione tak, żeby się bardziej roiły.   

Jeżeli czegoś się nie wie, to nie znaczy że tego niema albo jest nieprawdą.

Słowo kluczowe do ogarnięcia to epigenetyka, przy okazji liźniesz jak to jest z tym przystosowaniem się do klimatu. Jeden wykład nieokreślony i wszystko jasne chyba nie musisz przerabiać tego 20lat, taką mam nadzieję.  PK 

  

 

  

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, piotrpodhale napisał:

Które to książki, nie spotkałem się z takimi. Rojowe pod paroma względami przebijają nawet z cichej wymiany. A to że mają jakieś gorsze cechy użytkowe to inna para kaloszy.

 

Jeżeli czegoś się nie wie, to nie znaczy że tego niema albo jest nieprawdą.

Słowo kluczowe do ogarnięcia to epigenetyka, przy okazji liźniesz jak to jest z tym przystosowaniem się do klimatu. Jeden wykład nieokreślony i wszystko jasne chyba nie musisz przerabiać tego 20lat, taką mam nadzieję.  PK 

  

 

  

 

Ciekawe, czy natrafić na ten wykład, zajmie mi krócej niż owe 20 lat. ;)

Tak, epigenetyka. Pisałeś w wątku "kiedy wychodzi rój", o tym dokarmianiu matek rojowych na bycie bardziej rojliwymi. Zapytałem Cię wtedy o źródło... 

Link to comment
Share on other sites

Panowie jak to jest u was z pożytkiem rzepakowym? W poprzednia niedzielę co się ociepliło i kilka dni później, zapach nektaru wielokwiatowego w okół uli. A teraz, czy ten rzepak nie nektaruje bo nic nie wyczuwam zadnego zapachu,smak mam. Dziś sprawdziłem rzepak,kwitnie od 6,7 dni i już tylko na czubkach zostało trochę pąków. I jeszcze wczoraj wyczytałem, że należy z gniazda zabrać miód rzepakowy, żeby matka miała miejsce na czerwienie,bo miód skrystalizuje i pszczoły go nie pobiorą. Proszę o podpowiedź, czy tak właśnie robicie.   

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.