Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2021


michal79

Recommended Posts

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

Jest taka ?   Czy to skrót myślowy i masz na myśli sadzonki pozyskane z Rembertowa ?

 natknąłem się na jej opis w "Encyklopedii Pszczelarskiej". Sam byłem zdziwiony, bo miałem do czynienia z większością drzew i krzewów "ozdobnych" sadzonych w naszych ogrodach z racji popełnionej kiedyś szkoły, o tej odmianie dowiedziałem się dopiero w zeszłym roku z wspomnianej encyklopedii.

"...Na rozmnażanie dla celów pszczelarskich zasługuje rosnąca masowo w miejscowościach na wschód od Warszawy odmiana r.a. zwana rembertowską, o kwiatach zbitych w gęste grona, po stronie wewnętrznej zaróżowionych i rozwijających się pięć dni później, kiedy pogoda jest już bardziej ustalona. Rozmnaża się łatwo z nasion..."

 Jako że jeżdżę często trasą wzdłuż torów kolejowych na odcinku Rembertów- Sulejówek, zauważyłem, że rosnąca tam robinia ma faktycznie jakby gęściejsze, pełniejsze i bardziej obfite kwiatostany. Sporo tam młodych roślin, w sam raz do przeniesienia.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Dziś zajrzałem do ostatnich rodzin i jestem zaniepokojony. W trzech z nich zostało po garści pszczół.  Zupełnie inaczej niż jeszcze ze dwa tygodnie temu, gdy robiłem oprysk z kwasu mlekowego. Co mnie najbardziej dziwi, jedna z wspomnianych rodzin była naprawdę bardzo silna. Nie wiem, czy nie doleczyłem warozy, czy co? Wszystkie rodziny leczyłem tak samo. Dodam, że wszystkie trzy ule w których jest problem stały do początku września na tym samym placu.  Połączył bym wszystkie trzy w jedną rodzinę, też by nie była za mocna ale zawsze szanse większe. Na dodatek wsadziłbym je do jednego ula dwurodzinnego z inna rodziną. Szkoda mi tylko jednej z matek, chętnie bym ją jakoś przezimował

Link to comment
Share on other sites

18 minut temu, gajowy napisał:

Dziś zajrzałem do ostatnich rodzin i jestem zaniepokojony. W trzech z nich zostało po garści pszczół.  Zupełnie inaczej niż jeszcze ze dwa tygodnie temu, gdy robiłem oprysk z kwasu mlekowego. Co mnie najbardziej dziwi, jedna z wspomnianych rodzin była naprawdę bardzo silna. Nie wiem, czy nie doleczyłem warozy, czy co? Wszystkie rodziny leczyłem tak samo. Dodam, że wszystkie trzy ule w których jest problem stały do początku września na tym samym placu.  Połączył bym wszystkie trzy w jedną rodzinę, też by nie była za mocna ale zawsze szanse większe. Na dodatek wsadziłbym je do jednego ula dwurodzinnego z inna rodziną. Szkoda mi tylko jednej z matek, chętnie bym ją jakoś przezimował

 

Wypszczelenie przy pierwszych przymrozkach, bez dużego osypu warrozy na dennicy i innych widocznych śladów, może być objawem nosemy cerany. Traktuj zarówno te pszczoły, jak i ich pokarm, jako zakażone. Miód w zimnie - spory nosemy trzyma nawet trzy lata. 

Edited by michal79
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

 

2 minuty temu, michal79 napisał:

Wypszczelenie przy pierwszych przymrozkach, bez dużego osypu warrozy na dennicy i innych widocznych śladów, może być objawem nosemy cerany

  Postaram się obserwować pod tym kątem, w takim razie nie będę ich wsadzał do jednego ula ze zdrową rodziną. Trochę teraz na ten temat czytam- faktycznie we wszystkich tych rodzinach było jeszcze teraz trochę czerwiu a w jednej nawet jajka...

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, gajowy napisał:

Dziś zajrzałem do ostatnich rodzin i jestem zaniepokojony. W trzech z nich zostało po garści pszczół.  Zupełnie inaczej niż jeszcze ze dwa tygodnie temu, gdy robiłem oprysk z kwasu mlekowego. Co mnie najbardziej dziwi, jedna z wspomnianych rodzin była naprawdę bardzo silna. Nie wiem, czy nie doleczyłem warozy, czy co? Wszystkie rodziny leczyłem tak samo. Dodam, że wszystkie trzy ule w których jest problem stały do początku września na tym samym placu.  Połączył bym wszystkie trzy w jedną rodzinę, też by nie była za mocna ale zawsze szanse większe. Na dodatek wsadziłbym je do jednego ula dwurodzinnego z inna rodziną. Szkoda mi tylko jednej z matek, chętnie bym ją jakoś przezimował

Czerw jakiś został?

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, gajowy napisał:

tak

To spróbuj odsklepić widelcem trochę najstarszego czerwiu, jeżeli czmychnie warroza to pewnie któryś z wirusów towarzyszących. PK

 

Ps. Warto też przyglądnąć się pszczołom jakie maja skrzydełka i czy nie pełzają po trawie przed ulem.

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, piotrpodhale napisał:

To spróbuj odsklepić widelcem trochę najstarszego czerwiu, jeżeli czmychnie warroza to pewnie któryś z wirusów towarzyszących. PK

Będę na miejscu w poniedziałek to się dokładniej przyjrzę. Pewnie wszystkie wsadzę w jeden ul i tyle. Jak przezimuje coś to będę obserwował i leczył. Jak padną w zimę- zostanie zdezynfekować ul.

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, gajowy napisał:

Dziś zajrzałem do ostatnich rodzin i jestem zaniepokojony. .................

 

A po jakiego grzyba tam zaglądałeś dzisiaj i prawdopodobnie tydzień temu, dwa tygodnie temu, trzy, cztery i tak bez końca ?

Być może trochę złośliwie wygląda mój wpis, ale jestem szczególnie jakoś wyczulony na takie postępowanie "miłośników" pszczół.

Link to comment
Share on other sites

45 minut temu, irkor napisał:

A po jakiego grzyba tam zaglądałeś dzisiaj i prawdopodobnie tydzień temu, dwa tygodnie temu, trzy, cztery i tak bez końca ?

 "Prawdopodobnie" to klucz. W sierpniu zajrzałem raz, ostatnio, gdy zajrzałem, robiłem drugi oprysk kwasem mlekowym. Dwa tygodnie temu zaglądałem robiąc pierwszy oprysk. Wcześniej, jeśli otwierałem ul to po to by dolać syropu w podkarmiaczkę, bez przestawiania ramek. Jakbym grzebał codziennie, czy co tydzień jak sugerujesz, może bym prędzej zauważył problem a może nie?

 

48 minut temu, irkor napisał:

Być może trochę złośliwie wygląda mój wpis, ale jestem szczególnie jakoś wyczulony na takie postępowanie "miłośników" pszczół.

 Rozumiem. Ciekawski byłem w zeszłym roku. W tym już mniej, nie mam tez ku temu warunków (praca i inne podobne duperele)

Link to comment
Share on other sites

W dniu 9.10.2021 o 21:25, gajowy napisał:

Rozumiem. Ciekawski byłem w zeszłym roku. W tym już mniej, nie mam tez ku temu warunków (praca i inne podobne duperele)

 

Ja już nie będę zaglądać ale jak robiłem przeprowadzkę to dwa ule wydają się jakieś lekkie w porównaniu do innych i troszkę żałuję, że wcześniej tego nie wyłapałem... Teraz nie będzie pogody by zajrzeć. Jedynie muszę mieć to w pamięci, żeby na wiosnę móc w nim interweniować w razie potrzeby. 

Z racji tego, że to odkład z matką UN z początku sierpnia robiony na nalot i młodą pszczołę może po prostu mała rodzinka jest i faktycznie więcej pokarmu nie potrzebują niż sobie zmagazynowały.

Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, Krzychu napisał:

 może po prostu mała rodzinka jest i faktycznie więcej pokarmu nie potrzebują

Mniejsze rodziny zużywają zimą więcej pokarmu niż silne !
Utrzymanie temperatury kłębu w małej rodzinie kosztuje więcej pokarmu węglowodanowego .

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Robi_Robson napisał:

Mniejsze rodziny zużywają zimą więcej pokarmu niż silne !
Utrzymanie temperatury kłębu w małej rodzinie kosztuje więcej pokarmu węglowodanowego .

Najważniejsze aby miały wystarczająco nad głową. Akurat jeden z nich jest na ramce warszawskiej poszerzanej co daje taką możliwość

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Krzychu napisał:

Najważniejsze aby miały wystarczająco nad głową. Akurat jeden z nich jest na ramce warszawskiej poszerzanej co daje taką możliwość

U mnie wszystkie "warszawiaki poszerzone". W zeszłym roku ze słabą rodziną miałem tak, że jakoś od razu uwiązały się dość wysoko. Zimę ładnie przeżyły i szybko się odbudowały ale dolne ramki z pokarmem zostały nieruszone.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 9.10.2021 o 09:05, piotrpodhale napisał:

To spróbuj odsklepić widelcem trochę najstarszego czerwiu, jeżeli czmychnie warroza to pewnie któryś z wirusów towarzyszących. PK

  Zgodnie z zapowiedzią, wyjąłem jedną ramkę i odsklepiłem kilka pozostałych komórek z czerwiem- warrozy ani jednej nie znalazłem.  Skłaniam się ku tej nosemozie jak sugerował Michał.

Link to comment
Share on other sites

Ech, problem dwóch słabych rodzin mam z głowy. Zostały wyrabowane i wyciete niemal całkowicie. W jednym ulu było 7 ramek zasklepionego pokarmu- zostały odsklepiny. Matek brak. Zostało mi zdezynfekować jeden ul, drugi kiepski zutylizuje raczej. 

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

8 minut temu, gajowy napisał:

Ech, problem dwóch słabych rodzin mam z głowy. Zostały wyrabowane i wyciete niemal całkowicie. W jednym ulu było 7 ramek zasklepionego pokarmu- zostały odsklepiny. Matek brak. Zostało mi zdezynfekować jeden ul, drugi kiepski zutylizuje raczej. 

 

W zeszłym roku jedna moja rodzina na takim zatłoczonym terenie jawnie kogoś rabowała właśnie w tym okresie, a dwie mniej jawnie.  

Oczywiście przyniosły ten syf do siebie i przez zimę padły dwie całkowicie, a trzecia, twardsza, ostała się na połowie uliczki. Czwarta, która też cośtam naskubała, ale została stamtąd wywieziona zanim się zaczęło, straciła przez zimę połowę pszczół, po czym bardzo długo się podnosiła. Jestem ciekaw, jak to teraz w zimowli będzie wyglądać, bo wyglądają na zdrowe...

Obserwuj te swoje pozostałe rodziny uważnie na wiosnę, czy aby podobnie się nie zaraziły z tym miodkiem... Nosema to straszny syf. W zimnym miodzie spory przeżywają do 3 lat. W wosku miesiąc.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

38 minut temu, michal79 napisał:

Obserwuj te swoje pozostałe rodziny uważnie na wiosnę, czy aby podobnie się nie zaraziły z tym miodkiem... Nosema to straszny syf. W zimnym miodzie spory przeżywają do 3 lat. W wosku miesiąc.

  W tym miejscu miałem tylko te dwie, wiec wyrabowały je nie moje. Jedną stamtąd zabrałem na nawłoć. Była silna- też już garść. Te rabujące nie wyglądały za dobrze, czarne, bez włosów, jakby bardzo stare. Do niedawna w lesie około 400m od tego miejsca ktoś miał kilka uli (dzierżawił od nadleśnictwa). Podejdę w wolnej chwili i zobaczę czy jeszcze są, jeśli tak, to może zostawię kartkę by właściciel miał na uwadze nosemozę.

Edited by gajowy
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, michal79 napisał:

 Nosema to straszny syf. W zimnym miodzie spory przeżywają do 3 lat. W wosku miesiąc.

  Ok, ale jak przetopię wosk to nosemę chyba szlag trafi? No i zastanawiam się co zrobić z resztą tego pokarmu bo zostało kilka ramek zasklepionego syropu i ze cztery ramki pyłku/ pierzgi. Odwirować i przerobić na bimber? Poddać obróbce termicznej, czy od razu do szamba? Pytanie może głupie ale sam nie wiem co z tym zrobić. Wole być ostrożny, zwłaszcza, że pokarmu zimowego mam u innych, zdrowych rodzin z zapasem do wiosny.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, gajowy napisał:

Ech, problem dwóch słabych rodzin mam z głowy. Zostały wyrabowane i wyciete niemal całkowicie. W jednym ulu było 7 ramek zasklepionego pokarmu- zostały odsklepiny. Matek brak. Zostało mi zdezynfekować jeden ul, drugi kiepski zutylizuje raczej. 

Ktoś ci podpowiedział, że to nosema i poszedłeś tym tropem, czy na pewno? A może za dużo tych kwasów? Wielu pszczelarzy (również tu obecnych)  nie kwasi pszczoły zimowej.    

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, gajowy napisał:

  Ok, ale jak przetopię wosk to nosemę chyba szlag trafi? No i zastanawiam się co zrobić z resztą tego pokarmu bo zostało kilka ramek zasklepionego syropu i ze cztery ramki pyłku/ pierzgi. Odwirować i przerobić na bimber? Poddać obróbce termicznej, czy od razu do szamba? Pytanie może głupie ale sam nie wiem co z tym zrobić. Wole być ostrożny, zwłaszcza, że pokarmu zimowego mam u innych, zdrowych rodzin z zapasem do wiosny.

To się potwierdza co wyżej, pszczoły były zdrowe, pobrały i ułożyły pokarm,naznosiły pyłku,pięknie czerwiły  i po karmieniu dostały kwasu. Pokarm uważam, że jest zdrowy tylko pszczół brak.

Edited by harcerz1020
Link to comment
Share on other sites

9 minut temu, astromax napisał:

Uważasz że przez kwas padły pszczoły ?

 

Dobre pytanie, nic nie jest pewne na odległość i bez podstawowych badań.

Nie wykluczam nosemy jak podają

- gwałtowny spadek populacji pszczół, prowadzący do zagłady rodzin (przy zakażeniu N. ceranae). 

W tym przypadku nie mozna wykluczyć tegoż właśnie.

Natomiast z kwasami trzeba działac ostrożnie i rozważnie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.