Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Ocena sezonu pszczelarskiego 2020


Tadek11

Recommended Posts

Tak jak w poprzednich latach może byśmy się w tym wątku wymienili swoimi uwagami na temat  minionego sezonu pszczelarskiego 2020.

Ocenę taką można opisać jednym słowem ( dobry, słaby itp) , ale też można i rozwinąć i napisać więcej wg uznania Kolegów.

Link to comment
Share on other sites

nowicjusz ale mogę zacząć

jako 3 rok najtrudniejszy najbardziej pracowity i najbardziej obfity w żądła

ale już prawie bez reakcji nawet na 10

miodu najmniej ale nie dziwne nawłoć marnie ale sąsiad komuś pozwolił 6 uli postawić

i ja miałem 9 a to za dużo zmniejszam do 6 pasiekę ale silnych

zimuję 9 rodzin od 2x6 do 3x8

co do leczenia były paski własnej produkcji z kwasu

po dymku z 10 dni temu sporo się posypało jeszcze tydzień zadymie raz jeszcze

czerwiu bardzo mało miałem jak zaglądałem przed dymieniem 

Edited by mirek.
Link to comment
Share on other sites

Tragedia . TFU wolontariat . Zarobiły na cukier . Wszedzie jest podobnie znajomy  na Białorusi wziął 1 l z ula , słowiany.

Poszła dodoatkowo cała paleta ciasta bo z  głodu by padły . 10 lipiec 5 rano 7 stopni ! Odbudowany 1 kg węzy .

P.S. Jak nie rozpaliłem podkurzacza to spodnie w zebach i 100  biegiem . Ale nic nie zostało wyrabowane . Ani jedna rodzina .

Link to comment
Share on other sites

Dość intensywny, dużo doprecyzowań i testowania wszystkiego. Sporo jeżdżenia po nocach. Kupiłem fajną miodarkę, przystosowałem kawałek lasu do uli naziemnych, a obok powiesiłem kłodę, kłoda 80kg, wys. 3 metrów... Wymyśliłem od zera jak to zrobić. Dużo się działo. Liczę na więcej powtarzalności.

Link to comment
Share on other sites

Cóż było źle pod względem ilości miodu wziętego. Ale na siebie zarobiły. Po akacji coś skrobnąłem. Po lipie nie brałem, i też nie dokarmiałem. W sierpniu było bardzo słabo z pokarmem to zacząłem dokarmiać nie licząc na nawłoć. Ale nawłoć się pojawiła, więc doniosły sobie same. Więc za dużo nie wziąłem. Ale też za bardzo podkarmiać nie musiałem - tak 10 do 12 kg na rodzinę. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Witam.

Sezon kiepski ale nie dołożyłem. Miodu tyle co kot napłakał, głównie akacja - sprzedałem w tydzień.

Rok średnio rojliwy - większość rójek opanowanych (2 poszły na 10 metrów więc zrobiłem im papa).

Zrobiłem 25 odkładzików - 5 majowych doszło do siły i zimują samodzielnie, pozostałe 20 zrobione pod koniec czerwca to matki na wymianę - ale matki w tym roku bardzo kiepsko były przyjmowane, nie wracały z lotu - zostało 12 (wkrótce ostatnie 7 trafi do rodzin docelowych).

Nowa wirówka spisała sie ekstra - bardzo duże ułatwienie w pracy. Na przyszły rok będzie stół od Łysonia.

Leczenie - koniec kwietnia paski kwasu szczawiowego robione samodzielnie, od 15 lipca paski Biowaru,  20 września znowu paski kwasu szczawiowego, listopad jeszcze raz dymienie amitrazą z dyfuzora a od przyszłego roku kwas mrówkowy.

Obecnie pasieka na 4 miejscówkach - łącznie 50 rodzin (przydałaby się jeszcze jedna miejscówka).

Matki wszystkie znakowane - z zielonym lub niebieskim opalitkiem + 1 z czerwonym.

Rodziny zakarmione syropem pszenicznym - 4 kg w lipcu, 12 kg na początku września.

Siła rodzin różna - od 10  do 4 ramek (zdecydowana większość to 8 ramek)

Koło 15 października zabiorę paski kwasu szczawiowego i byle do wiosny......

 

Od 3 tygodni buduje szope-magazyn na sprzęt ..... ma się już ku końcowi....

 

SUSZA OGROMNA - BARDZO NISKI STAN WÓD GRUNTOWYCH - JAK NIE BĘDZIE DUŻO ŚNIEGU TO NASTĘPNY ROK BĘDZIE JESZCZE GORSZY.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Dla mnie mój pierwszy rok bardzo owocny i udany. Bardzo dużo się nauczyłam, popełniłam masę błędów, przy niektórych mi się upiekło, za inne musiałam płacić.. Zaczynałam z jedną rodziną w kwietniu, będę zimować 3. Obie młode matki wróciły z lotów godowych i pięknie czerwiły, jedną niestety (pewnie z moją pomocą) straciłam i musiałam poddać nową. Poznałam trochę bazę pożytkową w mojej okolicy, choć trudno ją obiektywnie ocenić, bo pogoda była niesprzyjająca. W każdym bądź razie wiosną pięknie zapełniały ramki (z czego nie skorzystałam, bo musiałam robić odkłady, żeby mi się nie wyroiły), w czerwcu wyjadły większość tego co miały, a w lipcu, już po lipie zaczęły nosić, sama nie wiem co i skąd, może koniczynę białą. Tak więc liznęłam trochę swojego miodu, całe 3,4 kg, że to nie jest jeden z błędów za który przyjdzie mi zapłacić.. ;) Leczyłam odkłady paskami szczawiowymi od lipca, macierzak od sierpnia. W planie mam jeszcze kwas mlekowy i polewanie uliczek kwasem szczawiowym. Temat leczenia mocno mnie przeraża póki co.. Do syropu cukrowego dodawałam różne zioła lub ApiBioFarmę. Na zimę dostały od ok 11 do 16 kg cukru. Ramek chyba mam ciut za dużo (2 ule 2x 8 i jeden 1x9), nie wiem czy nie będę zwężać w październiku.

A co do bazy pożytkowej w okolicy i tego, co niektórzy pisali, że zamiast miód brać musieli karmić, to zastanawiam się jak to jest u mnie. Bo ten dziadek który likwiduje pasiekę ma 5 uli  wielkopolskich (3 leżaki i 2 korpusowe) przy których w tym roku prawie nic nie robił, miód brał w drugiej połowie sierpnia, mówi, że tylko po 2 ramki im zabrał, bo go atakowały. A te pszczoły jakoś żyją z tego co sobie naniosły. Więc tak źle u mnie chyba nie jest :)

 

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

2 hours ago, hurriway said:

A dużo? niektórzy paletami wozili cukier. 

Kolega chyba pije do mnie :) ja tylko robiłem zapasy 2 tony cukru w zapasie na przyszłe lata.  W tym roku zakarmiły się u mnie same bo nawłoci nie wybierałem a pobrały tylko po średnio 5kg. 

Link to comment
Share on other sites

Podsumowując rok ogólnie słabszy niż poprzednie 

Nie będę podawał żadnych danych liczbowych tylko ogólnie,  rzepak miałem w tym roku w przeciwieństwie do roku poprzedniego , zbiór trochę poniżej średniej niż w latach ubiegłych i cały czas jeszcze mam sporo do sprzedaży , u mnie nie bardzo chcą kupować  miodu rzepakowego . Następnie miałem w czerwcu wielokwiatowy z akacją i dodatkiem spadzi liściastej o połowę mniej niż w ubiegłym roku już sprzedany.

Lipowego nie było musiałem dokarmiać rodziny.  I w końcu sierpnia trochę nawłoci ale tylko z części uli  specjalnie przygotowanych na nawłoć i ogólnie słabo ale ilościowo nawłoć zarobiła na cukier na zimę bo w pozostałych ulach doniosły sobie właśnie nawłoci i mniej musiałem dać cukru na zimę.  Ogólnie miodu i starczyło dla stałych wieloletnich klientów.

Stan pasieki 35 rodzin do zimowli i jak dla mnie to wystarczy i nie mam ambicji jej powiększać ani się zaharowywać i wozić w poszukiwaniu pożytków , już nie te lata ?

Pszczoły mam dla przyjemności obcowania z nimi plus jakaś rekompensata za pracę. ? i jakieś grosze  na remont letniego domku na działce.

W planach na zimę mam de krystalizator do miodu , bo Wszyscy chcą tylko płynnego miodu ? i ukończenie topiarki parowej którą mam w trakcie budowy.

Pozdrawiam 

 

 

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Brzytwiarz napisał:

Kolega chyba pije do mnie :) ja tylko robiłem zapasy 2 tony cukru w zapasie na przyszłe lata.  W tym roku zakarmiły się u mnie same bo nawłoci nie wybierałem a pobrały tylko po średnio 5kg. 

 

nie, akurat nie. Po prostu mówię tu o zasłyszanych informacjach tak ogólnie

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, mirek. napisał:

 

ja mówię że dużo w tym roku bo coś koło 6 czy 5 kg na rodzinę średnio

Mówisz o żelaznym zapasiew lato, prawda? Bo u mnie cukru 20 kg na rodzinę poszło ze wszystkim 

Link to comment
Share on other sites

Rok bardzo uciazliwy. Prawie codziennie 40C. Praca przy ulach tylko pod parasolem. Deszcz raz na miesiac. Miod krystalizowal zaraz po wirowaniu. Praktycznie sezon mozna by bylo zakonczyc 15 lipca. Akacja i Lipa ladnie zakwitly ale tylko na 48 godzin.  Nawloc tez pieknie kwitla (3tyg.) ale zero nektaru. Polowa uli produkcyjnych w kiepskim stanie bo w sierpniu matki slabo czerwily. 

Link to comment
Share on other sites

Sezon najsłabszy od wielu lat, kwiecień zimny i suchy, maj niby mokry ale zimny, w czerwcu na akację przyszła wymarzona pogoda ale niestety tylko na jeden dzień a w lipcu to już tylko walka o przetrwanie pszczół. Miód już prawie sprzedany, przydało by się sprzedać chociaż z dwadzieścia rodzin, jeżeli się nie uda to będę musiał szukać kolejnej miejscówki a tego chciał bym uniknąć. Na jednej pasiece dwukrotnie mi podtruli pszczoły, również po rzepaku mi dziwnie osłabły rodziny, zresztą to już drugi rok z rzędu. Ale najgorsze to w domu, po co ci te pszczoły, co z tego masz i tak dalej...?

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Krzyżak napisał:

Nic tak nie koi nerwów żony jak kasa z miodu :)

Coś w tym jest :) Moja w tym roku nawet pytała dlaczego nie mam lipy bo ona ma dużo zapytań o miód i nie wie co odpowiadać bo obiecała . Dotychczas brała z półki , a tu nic ... Mód był mój , ale o kasę nawet nie pytałem ....

Edited by manio
  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Nacek napisał:

 Ale najgorsze to w domu, po co ci te pszczoły, co z tego masz i tak dalej...?

 

Przykro mi i współczuję... u mnie na razie jest wsparcie i akceptacja, ale mąż zanim jeszcze kupiłam pszczoły był bardzo sceptyczny i też słyszałam takie pytania... Wybroniłam się mówiąc że ogrodnictwo (a pszczoły są w tej kategorii) to moje hobby i inwestycja w zdrowie rodziny i moje zdrowie psychiczne ;) Mąż, który sam ma dosyć kosztowne hobby (kolarstwo szosowe) i też co roku sporo kasy na to przeznacza, odpuścił i teraz wspiera. :)

Link to comment
Share on other sites

Sezon jak sezon. Znowu inny niż poprzedni, i jeszcze poprzedni...

Miodu ponad 2 a prawie 3 razy więcej niż rok temu, co nie znaczy, że jakoś ekstremalnie dużo. Pszczoły do zimy przygotowane i wyglądają przyzwoicie. Jest o 10 pni więcej niż rok temu. Kilka rodzin i odkładów sprzedane w sezonie. Znowu swoje matki głównie f1 po repkach. Powoli można zasiąść do kieliszka trójniaka i odpocząć. Było gorzej i chwalili, więc i mi nie wypada.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Michał napisał:

Miodu ponad 2 a prawie 3 razy więcej niż rok temu

Michał gdzie ty mieszkasz? Przecież odległość w linii prostej między nami to chyba nie więcej jak 100 km.

Chociaż mam ziomka który podobno na rzepaku wyciągał po 70 kg z ula gdzie inni w tym czasie mieli zaledwie po kilkanaście?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.