Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Ocena sezonu pszczelarskiego 2020


Tadek11

Recommended Posts

40 minut temu, Xpand napisał:

 

Nie chcę Cię martwić, ale ci co nie mają rejestracji nie będą mieli kontroli. Przynajmniej tak to u mnie wyglądało. Taka walka ze zgnilcem to czysta fikcja.

 

U mnie było tak, że pozarejestrowi, o ile się sami zgłosili, mieli kontrolę. 

Nie mieli za to odszkodowania.

Link to comment
Share on other sites

Jak jest teren zapowietrzony to wet może wejść do każde pasieki. Nie ma znaczenia czy zarejestrowana czy nie.

Praktycznie może wejść na każdą posesję i sprawdzić czy nie ma pszczół.

Jeżeli nakaże likwidację rodzin, to odszkodowanie się należy jak psu buda.

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, Krzyżak napisał:

Jeżeli nakaże likwidację rodzin, to odszkodowanie się należy jak psu buda.

 

No to pani wet, co mnie kontrolowała i opisywała przypadek konkretny, który sama kontrolowa wcześniej, musiała kłamać.

Tylko że nie kłamała. Jestem mocno pewny, umiem rozpoznać. ;)

 

Zgłosił się do nich pszczelarz, który stwierdził podejrzane objawy w rodzinie. Z Wawra, czy Józefowa k. Warszawy - jeden z tych dwóch. Po potwierdzeniu zgnilca okazało się, że nie ma rejestracji i nie dostanie odszkodowania.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Przecież nie wejdzie na każdą posesję, to niewykonalne i tylko kontroluje te pasieki o których wie. Dochodzą jeszcze roje po dziuplach czy innych zakamarkach. W zasięgu lotu moich pszczół jest takich conajmniej kilka, o których wiem i pewnie z dwa razy tyle, o których nikt nie wie.

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Robi_Robson napisał:


Mam nadzieję , że ten przypadek spowoduje likwidację kilku pseudo-pasiek trzymaczy pszczół w okolicy "
Trzeba ich tylko będzie wytropić , bo praktycznie żadnej nie ma w rejestrach PLW , a ule stoją za co drugą stodołą .

 

Bez obrazy i dla jasności , stoją te ule za co drugą stodołą czy nie - jeśli stoją to co tropić .Jeśli  trzeba dopiero wytropić to jak można twierdzić , że są  czy  ich niema  w rejestrze PLW .Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

37 minut temu, Nacek napisał:

Przecież nie wejdzie na każdą posesję, to niewykonalne i tylko kontroluje te pasieki o których wie. Dochodzą jeszcze roje po dziuplach czy innych zakamarkach. W zasięgu lotu moich pszczół jest takich conajmniej kilka, o których wiem i pewnie z dwa razy tyle, o których nikt nie wie.

 

Jeżeli poważnie podchodzi do tematu, to poza rejestrem powinna posiłkować się wywiadem środowiskowym wśród okolicznych pszczelarzy.

To wręcz jej obowiązek. Ona ma pilnować porządku/zdrowia na terenie jej podległym.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, piotrpodhale napisał:

Bardzo dużo osób po wysłuchaniu mojego wykładu o wyższości miodu skrystalizowanego nad płynnym mówi tak. To ja proszę lejący się, bo to dla dzieci ,a dzieci wolą lejący na chlebek do płatków. I po ptokach po moim gadaniu

Dokładnie tak jest , kiedyś tak robiłem ,rozlewałem całość do słoików . Dużo osób mówiło "dobra to se rozgrzeje w gorącej wodzie " .

Więc znów tłumaczenie ,niektórzy płacili i zostawiali żebym im "rozpuścił " w dekrystalizatorze.

Teraz wolę rozlewać na bieżąco .

W tym roku ni było problemu ,nawet były zagwozdki bo odstojniki mam małe ;) .

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, Robi_Robson napisał:

Ja bym tego nie robił !
Mam dekrystalizator, a praktycznie go nie używam .
Płynny miód jest przez okrągły rok w marketach i na stoiskach osób handlujących miodem z Ukrainy .
Ale chyba nie o to chodzi , żeby ich gonić i im dorównywać ?
Trzeba uświadamiać klientów , że miód musi krystalizować i  sprzedawać im krupiec .

No chyba , że docelowo chcesz mieć w ofercie tylko płynne miody i ziołomiody , to oczywiście Twoja wola .
 

 

Robert u mnie większość miodów jakie mam ,  sprzedane już do końca października w stanie naturalnym takie jakie są w dniu sprzedaży , rzepak tylko kremuję i sprzedaje w takim stanie kremowanym. I to nie jest moja stała praktyka postępowania z miodami czyli ich de krystalizacja , ani nie zamierzam takiej praktyki wdrażać o co się martwisz . ?

A krystalizator przyda mi się tylko w okresie zimowym  i dotyczy niewielkiej ilości miodu jaki u mnie występuje w pewnych okresach roku głównie z domieszką spadzi liściastej   i krystalizuje dosłownie na beton . I zostaje mi to później na miód pitny bo, za twardy dla klientów  nie chcą kupować  , ale już za dużo mam tych pitnych miodów i nie ma komu spożyć tego. ?

Ziołomiód robię bardzo rzadko , ostatnio 3 lata temu  nie na sprzedaż . Ale ostatnio mi się nawet nie chce robić , bo za dużo z tym roboty i mam wiele innych zajęć latem tak że spoko. ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

22 godziny temu, Xpand napisał:

 

Nie chcę Cię martwić, ale ci co nie mają rejestracji nie będą mieli kontroli. Przynajmniej tak to u mnie wyglądało. Taka walka ze zgnilcem to czysta fikcja.

 

Niestety  , z przykrością muszę potwierdzić taką praktykę , bo jak się uchwala prawo to ustawodawca powinien przewidzieć czy może być ono skutecznie egzekwowane ? Ale u nas prawo jest tworzone dla synekur dla urzędników różnych grup potencjalnych wyborców i nikt nie zastanawia się nawet , czy to jest możliwe do kontrolowania , ale liczy się kosiorka dla swoich urzędników i żeby mieli państwową ciepłą posadkę . U mnie na mapie PLW naniesiono w maju ognisko zgnilca niedaleko mojej pasieki i czy myślcie  że była jakaś kontrola ? Poza tym u mnie w okolicy jest z tego co wiem jeszcze trzy pasieki które na pewno nie są rejestrowane u PLW przez tz. trzymaczy  , to ich tym bardziej nie skontrolują bo nawet nie wiedza gdzie są te pasieki. A jedna  Pani lekarz PLW na powiat (no teraz podobno więcej tam pracuje ) , nie są w stanie obsłużyć różnych przypadków weterynaryjnych , nie zapominajmy że mają jeszcze pomór afrykański i jakieś choroby drobiu a u mnie jest sporo różnych takich hodowli w powiecie i było kilka ognisk zgnilca .

Link to comment
Share on other sites

W dniu 2.10.2020 o 10:11, Robi_Robson napisał:

Nawet 60ha facelii nie dało miodu faceliowego . A pszczoły stały na miedzy pomiędzy dwoma 30h. polami .

A u mnie było 10% tego i przyniosły dosyć dobrze. Gdyby nie facelia to byłaby katastrofa. Oczywiście jedne lepiej inne gorzej. Szlachetnie urodzone przyniosły ponad normę a kundle dużo mniej. Jedne przyniosą dwa wiadra a inne dwa słoiki. Jakiej rasy hodujesz pszczoły? Rzekomo najlepsze BF na duże pożytki i się nie roją jak krainki.

 

 

 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

A u mnie było 10% tego i przyniosły dosyć dobrze. Gdyby nie facelia to byłaby katastrofa. Oczywiście jedne lepiej inne gorzej. Szlachetnie urodzone przyniosły ponad normę a kundle dużo mniej. Jedne przyniosą dwa wiadra a inne dwa słoiki. Jakiej rasy hodujesz pszczoły? Rzekomo najlepsze BF na duże pożytki i się nie roją jak krainki.

 

 

 

Ciężko określić która rasa lepsza. Na różne warunki różnie się sprawdzają dane rasy. Sąsiad raz miał BF. Mówił, że miodu dały od cholery na wiosnę. A potem musiał co chwilę je karmić zanim lipa zakwitła. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, harcerz1020 napisał:

Rzekomo najlepsze BF na duże pożytki i się nie roją jak krainki.

Tak jak jest wiele różnych linii krainek , tak równie dużo jest  diametralnie różnych buckfastów. Nie można zatem generalizować ani o krainkach , ani o buckfastach. Poza tym nawet najszlachetniejsza pszczoła unasienni się tym co mamy w okolicy , chyba że kupować tylko sztucznie unasiennione.Na szczęście już minęła ta moda , choć nadal są zwolennicy - radykalni rasiści :)

Najlepiej mieć własne matki , pasujące do lokalnych pożytków i klimatu. A czy będą to jeszcze krainki czy buckfasty ? Mnie to nie interesuje. To ich prywatne sprawy . Mają być zdrowe i nosić miód . A nazwa ? W dużej części to tylko marketing. Warto próbować , wprowadzać nową krew , ale zawsze zachować swój rozum.

 

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Buckfast to jest generalnie metoda hodowli/selekcji, a nie rasa. Oczywiście często pszczoły zaliczające się do tej grupy mają bardzo egzotyczne korzenie, ale nie jest to regułą. Z punktu widzenia selekcji i hodowli pszczół bardzo ważnym jest aby trzymać również pszczoły jak najczystsze rasowo, czyli najczęściej różne carniki. Inseminacja bywa zbawienna, bo ze względu na odległość jakie mogą przebywać trutnie oraz zagęszczenia uli, ciężko byłoby obecnie utrzymać niezmiksowane lub bardzo mało zmiksowane pszczoły i linie.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Xpand napisał:

ciężko byłoby obecnie utrzymać niezmiksowane lub bardzo mało zmiksowane pszczoły i linie.

A po co mi zwykłemu maniowi takie niezmiksowane pszczoły i linie ? Mam pszczoły użytkowe i zależy mi raczej na heterozyjnym zmiksowaniu niż hodowli czystych rasowo pudli czy pekińczyków . 

Matki czyste rasowo kupuję unasiennione i tylko po to ,żeby mieć po nich córki które zostaną  grupowo sponiewierane przez lokalne trutnie. Im więcej kopulantów tym lepsze rodziny. Przecież ich nie wyłapię.

Link to comment
Share on other sites

manio a skąd weźmiesz takie matki do sponiewierania jak nie będzie czystych rasowo linii pszczół? Pszczelarze mają różne potrzeby, ale na pszczelarstwo trzeba patrzeć z punktu widzenia większej skali niż tylko własna perspektywa i potrzeby. Oczywiście co kto lubi i co się u kogo sprawdza. Dla mnie inseminacja jest fantastycznym narzędziem do utrwalania i powielania pożądanych cech u pszczół. Uważam również, że należy trzymać i zachować czyste rasowo linie, bo mogą mieć cechy, które często są uznawane przez większość pszczelarzy za niepożądane, ale przyszłościowo mogą okazać się wartościowe i pożądane, nawet tak prozaiczne jak duża ilość propolisu. Do tego dochodzi tworzenie mieszańców między-rasowych - jak to osiągniesz, kiedy zatracisz wszystko i zmiksujesz jak leci? Oczywiście nie chodzi mi tutaj o randomowe zmieszanie w powietrzu, ale inseminację np. selekcjonowana carnica + selekcjonowane trutnie caucasica.

 

Cytat

A właśnie, jak u was unasiennianie w tym roku? 

Ja nie narzekam :)Jak się uda, to w tym sezonie dorobię sporo weselnych.

Link to comment
Share on other sites

Tamtego roku na wiosne kupilem 4 rodziny u jednego znanego chodowcy i 3 u innego.  I po co mi to bylo?  Miodu nie przyniosly wiecej jak moje a zamieszania tylko narobily. Pewnie zejdzie pare lat jak wyjde na prosta. Ciekawy jestem czy ci co to wydaja pare setek euro za matke wychodza na swoje? 

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Xpand napisał:

manio a skąd weźmiesz takie matki do sponiewierania

Od jednego z tysięcy hodowców matek pszczelich. Najbliższy to mój lokalny Prezes p. Lutkiewicz -ma swoją linię krainki. Sprzedaje również inseminowane. Nie oczekujesz chyba ,że każdy pszczelarz ma się zajmować inseminacją i utrzymaniem czystości linii ?

Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Beeman napisał:

Tamtego roku na wiosne kupilem 4 rodziny u jednego znanego chodowcy i 3 u innego.  I po co mi to bylo?  Miodu nie przyniosly wiecej jak moje a zamieszania tylko narobily. Pewnie zejdzie pare lat jak wyjde na prosta. Ciekawy jestem czy ci co to wydaja pare setek euro za matke wychodza na swoje? 

Jakie to rasy matek, i czemu tak drogo? Próbował ktoś takich sprowadzanych ze Stanów w Polsce? 

 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.