Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Zarządzanie Warrozą w trakcie sezonu pszczelarskiego


Recommended Posts

Poniżej przedstawiam filmik Michigan State University dotyczący zarządzania populacją Varroa oraz budowy strategi zwalczania klesza w sezonie pszczelarskim.

Na pewno przedstawione strategie są wielu osobom znane :)

 

 

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Nic nowego nie wniosla. Przy jej metrycy moje koszty walki z waroza byly by b.wysokie, liczone w setkach dol. Stosujac nadal legalne srodki tylko ulamki z tego.  Te doktorki sa sponsorowane przez korpo. co robia miliony na naiwnych i nierozwinietych. Zreszta sama powiedziala ze mozna tanio zrobic robote (ale tego nikt nie zatwierdzi bo tylko kasa sie liczy.)to ode mnie.  W 58 min. przedstawila metode z KS.  Tu na forum juz to rozgryzione i wytumaczone dla czego im nie dzialalo. Dobry film dla poczatkujacych w temacie. 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Beeman napisał:

Przy jej metrycy moje koszty walki z waroza byly by b.wysokie, liczone w setkach dol. Stosujac nadal legalne srodki tylko ulamki z tego.  

 

To oficjalny materiał MSU więc nie polecą nic nieoficjalnego do stosowania.

 

@Beeman możesz wskazać temat na forum gdzie jest rozpisany program leczenia, chętnie się zapoznam ? 

Link to comment
Share on other sites

W trakcie realizacji programu pszczoła będzie miał zapewnione:

  • luty- konsultacje lekarzy specjalistów,

  • marzec- badania biochemiczne i inne.

  • kwiecień- zajęcia z fizjoterapeutą

  • czerwiec- zajęcia indywidualne i grupowe z dietetykiem

  • sierpień- możliwość skorzystania z porad w Dietetycznym Punkcie konsultacyjnym

  • wrzesień - zajęcia z psychologiem

październik - przerwa na kawę. 

 

Wszelkie informacje i zapisy udzielane telefonicznie

  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

Cytat

Na pewno przedstawione strategie są wielu osobom znane :)

Obejrzałem do 28 minuty. Na tą chwilę była mowa o uodpornianiu się warrozy na pestycydy oraz o pozostałościach w wosku tych środków. Poziom warrozy w koloniach, metody jego pomiaru. Wspomniane o tymolu, kwasie mrówkowym, kwasie szczawiowym, amitrazie, kumafosie i fluvalinate. Mam przekonanie graniczące z pewnością, że 95% pszczelarzy nie bada procentowego porażenia warrozy w rodzinach, więc czy na pewno jest to film tylko dla początkujących? W najlepszym razie "badają" dobowy osyp warrozy na wkładkach, lepsze niż nic ale to żadna metoda diagnostyczna, bo jak tym sprawdzisz skuteczność zwalczania warrozy?

 

Przed pszczelarstwem jeszcze długa droga, bo na tą chwilę w modzie jest prześmiewanie naukowców i ludzi, którzy chcą nam pomagać. Jak widać posądzanie ich o niecne zamiary, przekupstwo bez najmniejszych dowodów też zawsze spoko. Smutne to, ale gdybyś zaczął pisać prześmiewcze i przaśne teksty, to uzyskałbyś więcej poklasku i aprobaty. Szczególnie jakbyś dodał do tego trochę fałszywej pewności siebie bez pokrycia. Ludzie takie rzeczy kupują.

 

4uabfzllhuy5_t.jpg

Link to comment
Share on other sites

Prześmiewam używanie słowa "PROGRAM" wobec czegoś, co powinno być od 40 lat minimalizowane. A rośnie jak wydmuszka. I nie wyskakujcie mi tu z egzotycznymi dla tej sytuacji alegoriami o owcach, co powoli się na wilki nie mogą uodparniać. Cerana ma 6 nóg, tergity i czułki, tak jak Mellifera. PROGRAM, to powinien być o tym, jak zrobić, żeby w ciągu najbliższych 20 lat żadnych "programów" nie trzeba było układać. 

I wiele miejsc sobie takie Programy ułożyło, i jest na jakimśtam etapie, przynajmniej nie w lesie, albo nie patrzy w drugą stronę jak ten wątek zmierza. Swindon, Kirchain, Gotlandia, Walia, LeMans, Avignon (jest jeszcze kilka w Europie), Randy Oliver (to z hamerykańskich) - te tematy można sobie wyszukać w kontekście pszczół i warrozy, i podsumować jak do tego dochodzili, czy dochodzą. To jest naprawdę morze wiedzy i chwalebny temat do zgłębiania.

 

A "program" zwalczania warrozy wygląda tak:

- doprowadź do braku czerwiu

- zastosuj zabieg

- powtórz za rok, albo, jak się boisz, dwa razy na sezon

 

Chyba że lubisz w życiu swoim tak:

comment_44VWeuvJhjwRNxVnmdIpY15gcpZSUzCO

Edited by michal79
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Michał napisał:

W przyszłym sezonie sprawdzę jak podziałali w Programie AGT. Czy te ich pszczoły faktycznie już coś mogą, czy jeszcze warozki kąsają je jak całą resztę.

 

 

O ile pamiętam: Rok bez zabiegu, flotacja, produkcja matek od tych, co miały najmniej. 

Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, michal79 napisał:

 

 

A "program" zwalczania warrozy wygląda tak:

- doprowadź do braku czerwiu

- zastosuj zabieg

- powtórz za rok, albo, jak się boisz, dwa razy na sezon

 

 

 

Wydaje się, że w napszczelonym terenie (zdecydowana większość obszaru kraju) jest to niewystarczające. Ale może się mylę?

 

Żródło: http://scientificbeekeeping.com/guessing-the-future-of-varroa-part-2/

3-2.png

Link to comment
Share on other sites

15 minut temu, Sangbleu napisał:

 

Wydaje się, że w napszczelonym terenie (zdecydowana większość obszaru kraju) jest to niewystarczające. Ale może się mylę?

 

Niedawno na Fejsie jeden człowiek twierdził, że po czerwcowym bezczerwiowym odymieniu Apiwarolem, powtórzył zabieg pod koniec września i mu się w rekordzistce prawie tysiąc posypało. Możesz dać mu wiarę. 

 

Ja z kolei rok do roku (maj/ czerwiec 2019, maj/czerwiec 2020) odymiłem trzy swoje rodziny (oczywiście bez czerwiu) i policzyłem warrozę, i wyszło 100, 500, 560. 

 

Masz dylemat, bo nie jesteś ani mną, ani tym drugim. Obaj mamy dla Ciebie taką samą "wagę" internetowych zeznań. 

 

Może dlatego to pszczelarstwo takie ciekawe i wciągające, że wiele rzeczy trzeba przećwiczyć na swoich pszczołach. Powodzenia ;)

Edited by michal79
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Oczywiście naukowcy są od tego żeby różne programy tworzyć i próbować zarządzać populacją warroa , bo mają zapewnione takie warunki do badań jakie prześmiewczo Michał nakreślił wyżej. ?

Ale oczywiście niech tworzą jakieś modele czy tam programy i trochę nie bardzo mi pasują tutaj słowa "zarządzanie" jest jakby nie adekwatne do problemu. To jest żywioł i nie bardzo idzie tym zarządzać w przewidywalny sposób uniwersalny dla całego pszczelarstwa i jeden taki już program mamy najpewniejszy czyli przerywanie łańcucha rozmnażania poprzez pozbawianie rodziny czerwi krytego i wykonanie zabiegu w tym czasie , o czym Koledzy wyżej już pisali. Za dużo występuje w walce z warroa różnych parametrów zmiennych , zeby można było stworzyć uniwersalny program dla pszczelarstwa poza wymienionym powyżej . Jak by były jakiej nowe sposoby unieszkodliwienia pasożyta wtedy możemy dalej dywagować. Ale chyba nikt nie jest finansowo tym zainteresowany i takie badani są bardzo kosztowne zapewne. 

 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, michal79 napisał:

 

Ja z kolei rok do roku (maj/ czerwiec 2019, maj/czerwiec 2020) odymiłem trzy swoje rodziny (oczywiście bez czerwiu) i policzyłem warrozę, i wyszło 100, 500, 560.

A miodobranie robiłeś po tym okresie z tych uli?

Spotkałem na którym forum taką metodę walki z destructorem. Pszczelarz wycina pierwszy wiosenny czerw i po lipie. Bez stosowania innych środków. Jak to widzicie?

Link to comment
Share on other sites

Tak się zastanawiam. Ciągle o tym zwalczaniu varroa mowa. Do jakiego celu dążycie? 

Do całkowitego pozbycia się kleszcza. Ile jesteście w stanie dać aby tego kleszcza się pozbyć? Lub ile nakładu pracy jesteście w stanie na to poświęcić?

Jaki jest sens tego jeśli sąsiad nie leczy tak jak Wy lub rójka z dziupli jest porażona? 

Nie uważacie, że i w tym powinniśmy mieć zdrowy rozsądek? Czy sposoby, które macie obrane nie są skuteczne aby osiągnąć wasze cele? 

Nawet jak osiągnięcie ten cel czyli 0 pasożyta w każdej rodzinie - na jak długo i czy się to opłacało biorąc pod uwagę ile byś stracił gdyby pozostał 1 czy 2 osobniki a nie pozostał żaden lecz na wiosnę i tak przyniosą skądś i znowu musimy walczyć? Np zwalczales pasożyta od kwietnia do listopada czyli równe 7 miesięcy byłeś nad tym skupiony tylko po to aby 4 miesiące myśleć, że jest 0? Bo od kwietnia znowu już coś przyszło do ula?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W tym filmie jest wszytko wyjaśnione. Są podane ilości warrozy jakie można tolerować, a kiedy trzeba działać.  Zwalczyć warrozę do 0, to raczej bardzo ciężkie i fikcyjne, warrozę trzeba trzymać w ryzach, bo nigdy się jej nie pozbędziemy - przynajmniej na razie trzeba umieć z nią żyć. Dlatego używa się terminu "Zarządzanie warrozą w rodzinach pszczelich" - tu masz taki zwrot używany przez prof. Chorbińskiego - http://www.zwiazekpszczelarski.pl/relacja-iii-konferencji-weterynaria-dla-pszczelarstwa  Zdrowy rozsądek to wiedzieć co ma się w ulach i umieć korzystać z wiedzy jak ma się ją na tacy. Część osób, mimo że nie rozumie z czym ma do czynienia, woli wyśmiewać w ciemno, co też może zniechęcić bardziej ogarniętych forumowiczów do naszego forum, a Sangbleu na takiego wygląda.

 

Za jakiś czas będą znów posty, że widzę pszczołę ze zdeformowanymi skrzydełkami - co mam robić? Odpowiedz jest prosta, działać 2-3 miesiące wcześniej i nie dopuszczać do takich kardynalnych zaniedbań, do tego słuchać naukowców i za razem praktyków, którzy zjedli na tym zęby. Odpowiednia walka z warrozą oraz plan jak to robić to jest podstawa w każdej pasiece. Niestety część osób dalej praktykuje odymianie raz w sezonie i stosowanie jednej substancji czynnej, co jest bardzo ryzykowane. Chyba, że ktoś żyje z dala od innych pasiek. Nie znam żadnego dużego zawodowca, który by sobie pozwalał na taką ekstrawagancję i brak planowania oraz badania. Trzymanie w ryzach warrozy to jest podstawa.

 

Gdyby pszczelarze w Polsce zastosowali się chociaż do połowy wytycznych z tego filmu, to starty zimowe byłby drastycznie niższe. Ale z drugiej strony, ktoś musi kupować ode mnie odkłady i pakiety, więc to trochę nierozsądne co piszę :)

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, michal79 napisał:

Niedawno na Fejsie jeden człowiek twierdził, że po czerwcowym bezczerwiowym odymieniu Apiwarolem, powtórzył zabieg pod koniec września i mu się w rekordzistce prawie tysiąc posypało. Możesz dać mu wiarę.

W tamtym roku przeżyłem coś podobnego ,gdy jedna z rodzin  zaczęła rabowacz "padającą pasiekę " w świeżo zasklepionym czerwiu w jednej komórce max. było 16 sztuk warozy .

Kto idzie o zakład że tyle się nie zmieści w jednej komórce.

To była maskara , w tym roku wydaje się być ok .

Link to comment
Share on other sites

19 minutes ago, Xpand said:

Gdyby pszczelarze w Polsce zastosowali się chociaż do połowy wytycznych z tego filmu,

To pewnie zbiory miodu byly by kazdego roku jak tego?   

 

26 minutes ago, Xpand said:

Ale z drugiej strony, ktoś musi kupować ode mnie odkłady i pakiety,

Kupiec bedzie zawsze, a im gorzej tym lepiej.   Mysle ze wiekszosc pszczelarzy nie jest zainteresowana w powiekszaniu pasieki bo to wymaga inwestycji i duzo wiecej pracy, wiec zawsze musza cos dokupic.   A umieranie pszczoly i rodziny jest naturalnym procesem. 

35 minutes ago, Xpand said:

Odpowiedz jest prosta, działać 2-3 miesiące wcześniej i nie dopuszczać do takich kardynalnych zaniedbań

Jak sprawa byla by prosta to nie bylo by problemu.  Jezeli u was sezon konczy sie 15 lipca to 2 miesiace do tylu to maj. Czyli co w maju mateczki do izolatora i po problemie?   Te modele prezentowane w filmie sa pod sezon amerykanski czyli maj -wrzesien.  A chyba najwazniejszym elementem decydujacym o gospodarce pasiecznej tej kobitki jest prostota. Czyli cos w rodzaju spalenia tabletki apiwarolu.  Acz kolwiek to juz za duzo dla niej.  Najlepszy to gotowy pasek wlozyc do ula.  

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Xpand napisał:

Za jakiś czas będą znów posty, że widzę pszczołę ze zdeformowanymi skrzydełkami - co mam robić? Odpowiedz jest prosta, działać 2-3 miesiące wcześniej i nie dopuszczać do takich kardynalnych zaniedbań, do tego słuchać naukowców i za razem praktyków, którzy zjedli na tym zęby. 

Xpand dlaczego na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, spotykało się w ulach pszczoły z zdeformowanymi skrzydełkami? (tyle sięga moja pamięć pszczelarska)

Przecież warozy wtedy nie było. Co na to naukowcy?

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Nacek napisał:

Xpand dlaczego na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych, spotykało się w ulach pszczoły z zdeformowanymi skrzydełkami? (tyle sięga moja pamięć pszczelarska)

Przecież warozy wtedy nie było. Co na to naukowcy?

 

Nacek, pszczoły ze zdeformowanymi skrzydełkami istniały już w starożytności i mamy na to dowody w postaci tekstu. Kiedyś podawałem film naukowca oraz jeszcze wcześniej pisałem ile potrzeba wirusów do infekcji oralnej, a ile do iniekcyjnej - różnice są ogromne. Do tego pisałem co zjada warroza i za co odpowiedzialny jest ten organ. To jest odpowiedz na Twoje pytanie. Powtarzał tego co już kiedyś napisałem nie będę, bo umówmy się - to i tak nic nie zmieni i każdy zostanie przy swoim, a kto jest ciekawy, to sobie znajdzie.

 

Jeżeli masz problem z DWV przy porażeniu 1%, w co bardzo wątpię, to przeżuć pszczoły na węzę z nową matką + karm. To oznacza, że masz go wszędzie w bardzo dużych ilościach po jakiejś poprzedniej wpadce. Warto pamiętać, że pszczoły w Polsce mają problemy jeszcze z innymi groźnymi wirusami.

 

11 godzin temu, Beeman napisał:

To pewnie zbiory miodu byly by kazdego roku jak tego?  

Tak zwykle jest, że jak ma się zdrowe pszczoły, to zbiory miodu są słabe, a pogoda i warunki jakie stwarza nam przyroda nie mają nic do tego.

 

Cytat

Kupiec bedzie zawsze, a im gorzej tym lepiej.   Mysle ze wiekszosc pszczelarzy nie jest zainteresowana w powiekszaniu pasieki bo to wymaga inwestycji i duzo wiecej pracy, wiec zawsze musza cos dokupic.   A umieranie pszczoly i rodziny jest naturalnym procesem.

Tak, umieranie rodzin pszczelich jest normalnym procesem. Pytanie tylko ile procent tych rodzin umiera przez zimę, ewentualnie czy są puste jeszcze przed zimą? Jaka jest Twoja norma strat?

 

Cytat

Jak sprawa byla by prosta to nie bylo by problemu.  Jezeli u was sezon konczy sie 15 lipca to 2 miesiace do tylu to maj. Czyli co w maju mateczki do izolatora i po problemie?   Te modele prezentowane w filmie sa pod sezon amerykanski czyli maj -wrzesien.  A chyba najwazniejszym elementem decydujacym o gospodarce pasiecznej tej kobitki jest prostota. Czyli cos w rodzaju spalenia tabletki apiwarolu.  Acz kolwiek to juz za duzo dla niej.  Najlepszy to gotowy pasek wlozyc do ula.  

 

Moje pszczoły używają dokładnie tego samego kalendarza co ja, u mnie nowy sezon zaczyna się pierwszego stycznia, ale to tylko semantyka. 15 lipca to ja i moje pszczoły zaczynam kolejną intensywną pracę, aby były silne i zdrowe, a nie kończymy sezon. Taki psikus z ich strony, ale tak im narzuciłem i przyjęły moje warunki. Nigdy nie używałem izolatorów i nie uważam ich za rozwiązanie dla mnie, bo za dużo z tym pracy i straty czerwiu. Czy izolator sprawdza się w zwalczaniu warrozy? Z pewnością! Te kobieta pokazuje ile razy w sezonie proponuje zwalczać warrozę i jak oraz ile razy ją kontrolować i jak. Tylko tyle i aż tyle.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.