Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

przegorzan i wierzbówka - jak rozmnażacie?


gajowy

Recommended Posts

 Witam, chciałbym się zapytać jakie macie doświadczenia z rozmnażaniem wierzbówki kiprzycy oraz przegorzanu? O przegorzanie czytałem by siać w marcu ale nie znalazłem informacji czy nasiona należy np. przemrozić. Po jakim czasie od siewu spodziewać się wschodów, siać na rozsadnik czy od razu na miejsce stałe. Mam kilogram nasion, mam nadzieję że coś z tego wzejdzie.

  Druga sprawa - wierzbówka. Posiałem trochę jej nasion pozyskanych samodzielnie na ugorach. Posiałem bezpośrednio do gruntu i przegrabiłem z ziemią co by wiatr tego puchu nie zabrał. Na tej roślinie szczególnie mi zależy bo lubię pić z niej napary.

Pozdrawiam

Marcin

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, gajowy napisał:

 Witam, chciałbym się zapytać jakie macie doświadczenia z rozmnażaniem wierzbówki kiprzycy oraz przegorzanu?
O przegorzanie czytałem by siać w marcu ale nie znalazłem informacji czy nasiona należy np. przemrozić.
Po jakim czasie od siewu spodziewać się wschodów, siać na rozsadnik czy od razu na miejsce stałe. Mam kilogram nasion, mam nadzieję że coś z tego wzejdzie.

  Druga sprawa - wierzbówka. Posiałem trochę jej nasion pozyskanych samodzielnie na ugorach. Posiałem bezpośrednio do gruntu i przegrabiłem z ziemią co by wiatr tego puchu nie zabrał. Na tej roślinie szczególnie mi zależy bo lubię pić z niej napary.

Pozdrawiam

Marcin

Przegorzan można wysiewać wiosną , ale i jesienią .
W naturze nasiona osypują się jesienią i doskonale sobie radzą same.

Nasion nie trzeba stratyfikować .
Sposób siewu dowolny.
Największa wydajność to rozsadnik/kuweta , bo wtedy jest prawie 100% siewek.
Pierwsze nasiona wysiewałem wprost do gruntu .
Po roku myślałem ,  że nic nie wyszło .
Nie zauważyłem niepozornych rozetek podobnych do młodych ostów .
W drugim roku "wystrzeliły" pędy kwiatostanowe i stało się jasne , że jednak wyrosły .
W międzyczasie kiedy myślałem , że nici z pierwszego siewu wysiałem kolejne nasiona do rozsadnika .
Nie pamiętam ile czasu czekałem na skiełkowanie , ale nie było to chyba zbyt długo .
Później rozsadziłem je na moim nieużytku przy pasiece . Dobrze się sadziło , bo ziemia była sypka, torfowa po świeżo wykopanym stawie .
Od tamtej pory co rok same się wysiewają wprost w wysokie chwasty  i radzą sobie doskonale .
Nawet jeżyny i sida dorastające do 3m. im nie przeszkadzają .
żyją sobie razem przerastając się nawzajem.

Mimo , że co rok zbieram po kilka-kilkanaście kg. nasion , to  przegorzany (i niecierpki) poszerzają swoje tereny i wysiewają się same coraz dalej .

Wierzbówkę kiprzycę najlepiej rozmnażać przez liczne , kruche kłącza .
Chociaż skutecznie rozsiewa się sama . Nawet w rynnach i wiszących doniczkach .
Niedawno oddałem kilka wiader kłaczy , bo wkraczała mi zbyt mocno w podwórko ;)
Za ro znów będę ograniczał ich ekspansję .

Iwan czaj robisz z zielonej wierzbówki , czy podfermentowanej ?

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Robi_Robson napisał:



Iwan czaj robisz z zielonej wierzbówki , czy podfermentowanej ?

 

Dzięki za podpowiedzi co do siewu w.w.

 

 Iwan czaj robię zarówno w wersji zielonej jak i podfermentowanej, choć bardziej mi smakuje podfermentowany. Jak na razie eksperymentuje do jakiego momentu nalezy fermentować bo nie zawsze mi wychodzi taka jak bym chciał. Ostatnio miałem coś pomiędzy, też fajne ale wolę czarną. jak będziesz się pozbywał kłaczy wierzbówki, chętnie coś odkupię.

 

Link to comment
Share on other sites

Robi_Robson piękna na Twoja stołówka! Żal mi, że nie zaczęłam się interesować pszczołami z 35 lat temu, kiedy mnóstwo miałam w okolicy domu miejsc, które można byłoby tak obsadzić. Teraz dookoła domki jednorodzinne i trzeba dobrze przemyśleć co i gdzie posadzić, żeby teren nie wyglądał jak zaniedbany nieużytek.

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, ikop74 napisał:

 Teraz dookoła domki jednorodzinne i trzeba dobrze przemyśleć co i gdzie posadzić, żeby teren nie wyglądał jak zaniedbany nieużytek.

Z tego co widzę u mnie to przy domkach jednorodzinnych pszczoły też mają raj. Prawie przy każdym są kwiaty i dochodzi jeszcze jakieś zróżnicowanie. Moje pszczoły sąsiedzi astrami marcinkami podkarmili aż miło. Prosto z ula widać było dokąd lecą. A na polach w tym czasie pusto...

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, gajowy napisał:

 

 jak będziesz się pozbywał kłaczy wierzbówki, chętnie coś odkupię.

 

Niedawno miałem trochę kłączy wierzbówki i topinamburu do oddania .
Ale nie było praktycznie chętnych . Znaczy się nie było chętnych na nasiona ;)
Pisałem o tym tutaj
Teraz już wysypałem nadwyżki na nieużytki za miedzą . 
Kto chętny niech się przypomni za rok po wakacjach ...

No chyba , że komuś po drodze i zajedzie do mnie  , to pożyczę łopatę, dam wiaderko i pokażę gdzie jeszcze da się trochę kłączy wykopać :)

Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, Robi_Robson napisał:

No chyba , że komuś po drodze i zajedzie do mnie  , to pożyczę łopatę, dam wiaderko i pokażę gdzie jeszcze da się trochę kłączy wykopać :)

 

 Lubię podróżować ale na Warmię to chyba najprędzej w wakacje...  tymczasem na wiosnę zobaczę co mi wyrosło z tego co w tym roku siałem.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

19 godzin temu, gajowy napisał:

O przegorzanie czytałem

Nie wiem nie jestem znawcą,u mnie z nasion to bieda go rozmnożyć, już parę razy sypałem tu i tam,po kretowiskach na wiosnę i jesienią.Najlepiej idzie  z korzenia.   https://images92.fotosik.pl/231/a2c6ea606d74e583med.jpg https://images92.fotosik.pl/231/cea3c194e5589226med.jpg

 

Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, piotrpodhale napisał:

u mnie z nasion to bieda go rozmnożyć

a ja co roku worek nasion rozsiewam po miedzach i nieużytkach. Teraz właśnie dobra pora na siew. Nasiona muszą dłużej poleżeć , nabrać wilgoci. Wiosną wzejdą jako pierwsze , przed chwastami . Wiosną można siać w pierwszych dniach marca , ale to gorszy termin. Miodu z tego nie mam, ale zawsze fajnie popatrzyć na uwijające się owady. Może siałeś za późno i zaschły w gruncie jak skiełkowały , albo nasiona za długo leżały bo szybko tracą zdolność kiełkowania. U mnie w ogrodzie to już raczej plaga niż uprawa, więc powoli je wyprowadzam na wolność.

Wygląda groźnie , ale chyba smaczny bo konie czy krowy zjedzą ze smakiem mimo ,że mają trawy dosyć  . Może owce zjadły ?

Link to comment
Share on other sites

Przegorzan dobrze jest sadzić z korzenia , sianie natomiast najlepsze jest jesienne - tak natura ukształtowała roślinę ,  że  gubi nasiona jesienią i wówczas jest pora siania .To ludzie chcąc ominąć zasady przyrody wprowadzili mrożenie , parzenie nasion .

Link to comment
Share on other sites

21 minut temu, piotrpodhale napisał:

Raczej ptaki wyzbierają albo myszy.Tak se to przynajmniej tłumaczę.

a to na pewno , bo pod włochatą otoczką smakowite nasiona , podobne do ziarnek jęczmienia. Może dlatego i siew jesienny skuteczniejszy od wiosennego bo nie ma tylu konsumentów. Wiosną na przednówku to każdy okruch znajdzie amatora.  Ale jak przykryte ziemią i mokre to już nie są atrakcyjne. Sieję w rzędach , więc widzę dużą skuteczność swojej  roboty. Nie sieję w chwasty , tylko najpierw kultywator , potem siew i na koniec płytka kultywacja lub grabie . Kultywator mam ogrodowy co to za nim się chodzi , ale to znakomicie ułatwia pracę na małych grządkach czy w szklarni

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, piotrpodhale napisał:

Raczej ptaki wyzbierają albo myszy.Tak se to przynajmniej tłumaczę.

  U mnie taka bieda, że jak posiałem słonecznik w małe dołki to za tydzień jak przyjechałem, każdy dołek był odkopany przez jakiegoś gryzonia i na wierzchu leżały puste łupiny po nasionach. Skoro radzicie siew jesienny to tak zrobię. Mam glebogryzarkę, to zabiorę na działkę, przeryję i wysieję. Głęboko przykrywacie nasiona?

Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, gajowy napisał:

Głęboko przykrywacie nasiona?

Glebogryzarką jak najpłycej żeby przykryć nasiona. W mnie słoneczniki powschodziły , ale zeżarły je obrzydliwe ślimaki. Przypadkowo wykryłem ,że ślimaki trują się superfosfatem - ale dla słoneczników i wielu innych roślin było za późno. Chyba w końcu kupię kaczki żeby wyżarły te oślizłe glisty ? Ale pewnie kaczki zjedzą wszystko to co chcę chronić przed ślimakami :( Jak żyć panie .....

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, gajowy napisał:

  U mnie taka bieda, że jak posiałem słonecznik w małe dołki
to za tydzień jak przyjechałem, każdy dołek był odkopany przez jakiegoś gryzonia i na wierzchu leżały puste łupiny po nasionach.

 

10 godzin temu, manio napisał:

W mnie słoneczniki powschodziły , ale zeżarły je obrzydliwe ślimaki.

Każdy chce żyć .
Gryzonie i ślimaki też ;)

A u mnie słoneczniki wzeszły licznie i wydały nasiona .
A kiedy już chciałem zerwać do połuskania wszystkie praktycznie były puste .
Ptaki - ziarnojady wyczyściły tarcze kwiatowe do czysta .
Okolica to raj dla ornitologów .
Obfituje w setki gatunków ptaków . Od mysikrólika po bielika .
Ale dla pszczelarza , rolnika , działkowca , to ptaki uchodzące za pożyteczne stają się często natrętnymi szkodnikami .
Sikory i dzięcioły dobierają się do uli z pszczołami .
Zimorodki , czaple, rybitwy wyjadają ryby ze stawów.
Wróble , mazurki i inne ziarnojady wyżerają zboże przeznaczone dla drobiu hodowlanego .

Szpaki , kosy , kwiczoły i inne zżerają owoce w sadzie .
Każdy chce żyć . . .

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, Robi_Robson napisał:

Każdy chce żyć .

Nie mam nic przeciwko , ale ślimaki luzytańskie występują w skali biblijnej klęski , to nie jest normalne że wieczorem przejść nie można .  Są wszystkożerne , dosłownie zjedzą nawet końską kupę i siebie nawzajem też . Poza tym to obcy nam gatunek i pewnie dlatego nie ma komu  go zjeść. Sam mu nie jestem w stanie poradzić. Szkoda ,że nie zrobiłem zdjęć jak wyłazi stadem nawet na utwardzoną drogę gminną .

Niestety będzie kolejna ciepła zima i jaja tych obrzydliwców bez problemu przezimują w ziemi.

Link to comment
Share on other sites

Mnie również ślimaki dały w tym sezonie w kość. Nie urosła mi nawet jedna cukinia, bo wszystkie siewki zjadały, a próbowałem kilka razy. Zabrały się też za dość podrośnięte sadzonki papryk, które hodowałem od stycznia, a na miejsce stałe dałem koło 20 maja. To była bardzo ciężka walka, w której obsypywałem grządki trotem, potem wapnem i dużo pryskałem tymolem. Oczywiście za kapustę też się wzięły i dużo zniszczyły mimo mojej walki, owoców papryki też trochę pozjadały. Te ślimaki są okropne!

 

Jeżeli tak dalej będzie to chyba zastosuję coś pod napięciem 12V, ewentualnie taśmy miedziane.

Link to comment
Share on other sites

W pobliskim lesie coraz trudniej o grzyba , który w znacznym stopniu nie byłby nadgryziony przez ślimaki.
Natomiast na ranchu nie mam ze ślimakami żadnego problemu .
Biegusów już nie mam , ale kaczki staropolskie i cayugi też sobie najwyraźniej z nimi radzą :)
Na fotce część moich ślimakowych killerów

102_9712.JPG

Link to comment
Share on other sites

Ładne kaczuszki i smaczne :) , ale kaczki też zjedzą wszystko to co lubią ślimaki, więc może lepiej od razu wszystko zabetonować ? Teraz gdzie by nie grzebnąć łopatą to ławo znaleźć białe jaja tych ślimaków. Nawet pod ziemią nikt ich nie zje.

Nie ma naturalnych wrogów , więc wątpię czy kaczki by go wyżerały . Kupię kaczki , zasrają mi ogród , a gównem nie pogardzą śliniki . Do tego jest hemafrodytą czyli jednocześnie paniem i panią. Nie potrzebuje drugiego osobnika do rozmnażania , a składa setki jaj. Nie występuje w lasach , więc może mrówki ?  Jest zaliczany do 100 najbardziej inwazyjnych zwierząt w Europie. Stonki u mnie nie ma ( bo nie mam ziemniaków) , ale tego nie sposób się pozbyć. Na mrozy już nie ma co liczyć.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

Ślimaki ślimakami. Ja posadziłem nad rzeczką 30 szt amorfy i zastanawiam się czy bobry nie zeżrą. A żrą wszystko, nawet sosny u sąsiada obgryzły z kory. Jak siedzę na działce to co chwila słyszę że gdzieś się przewraca drzewo a piły nie słychać...  No ale każdy chce żyć, pewnie bobry mnie mają za intruza, o pszczołach nie wspomnę....

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Robi_Robson napisał:

 

 .
Okolica to raj dla ornitologów .
Obfituje w setki gatunków ptaków . Od mysikrólika po bielika .

U mnie oprócz bielików są jeszcze zimorodki. A jednego bielika osobiście zawiozłem do ptasiego azylu po tym jak w locie go drugi bielik poczęstował lotem pikującym. Chyba wszedł na cudzy obręb łowiecki. Nawet go odratowali choć miał mocno połamany dziób i uszkodzone nogi. A miejscowy weterynarz  sugerował, ze jak mam szpadel pod ręką, to uciąć łeb żeby się nie męczył...

Link to comment
Share on other sites

36 minut temu, gajowy napisał:

30 szt amorfy i zastanawiam się czy bobry nie zeżrą

jak sam piszesz ,żrą wszystko. jedyny sposób to każdą owinąć siatką stalową . Wtedy zjedzą tylko to co wystaje z siatki. Kiedyś zostawiały olchy, teraz już nie ma zmiłuj.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 19.11.2020 o 19:06, gajowy napisał:

U mnie oprócz bielików są jeszcze zimorodki.

U mnie też . Zresztą w całej okolicy ...
W tym roku wyjątkowo dużo .
Co chwilę słyszę ich specyficzne pogwizdywanie na ranchu  .
We wrześniu będąc na rybach widziałem jednocześnie cztery takie "szmaragdy"
Piękne ptaki . Mają u mnie stołówkę w stawie i dla nich mi ryb nie szkoda .

W dniu 19.11.2020 o 19:06, gajowy napisał:

 miejscowy weterynarz  sugerował, ze jak mam szpadel pod ręką, to uciąć łeb żeby się nie męczył...

Za takie podejście , to gdybym miał taką moc , to bym pozbawił go możliwości wykonywania zawodu !
U mnie też jest w okolicy (Bisztynek) jeden taki weterynarz , co poproszony o lek dla bardzo ładnej i cennej kurki powiedział odwracając się plecami do rozmówcy ,
że on leki ma tylko dla psów .
Chodziło o antybiotyk który stosuje się u kur , psów i ... ludzi .
Następnego dnia pojechałem po lek 130km. do innego - solidnego weterynarza .
Niestety było już o jeden dzień za późno , żeby kurkę uratować :(

W dniu 19.11.2020 o 19:36, manio napisał:

 Kiedyś zostawiały olchy, teraz już nie ma zmiłuj.

Olchy to ich chleb powszedni .
Pod jezioranami wycięły gospodarzowi  kilkunastoletni ols, którym osłonił swoje gospodarstwo od drogi Barczewo-Jeziorany .
Wycięły w pień pas szerokości ponad 100m. i długości około 200m.

Link to comment
Share on other sites

W dniu 18.11.2020 o 08:54, Robi_Robson napisał:

Pierwsze nasiona wysiewałem wprost do gruntu .
Po roku myślałem ,  że nic nie wyszło .
Nie zauważyłem niepozornych rozetek podobnych do młodych ostów .
W drugim roku "wystrzeliły" pędy kwiatostanowe i stało się jasne , że jednak wyrosły .
W międzyczasie kiedy myślałem , że nici z pierwszego siewu wysiałem kolejne nasiona do rozsadnika .
Nie pamiętam ile czasu czekałem na skiełkowanie , ale nie było to chyba zbyt długo .

  Jeszcze jedno pytanie: skoro przegorzan kwitnie w drugim roku po posadzeniu, to podzielić nasiona które mam na połowę, po czym połowę wysiać w tym roku a drugą w następnym, żeby mieć jego kwiaty co roku? Zakładam, że później już będzie się wysiewał sam na danym stanowisku, ewentualnie mu pomogę...

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.