Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Pozyskanie suszu


Recommended Posts

6 godzin temu, Tikcop napisał:

a dawanie za dużo węzy do gniazda hamuje matkę w czerwieniu

No właśnie, a dawanie wczesną wiosną korpus węzy na dennicę lub jako drugi nie ogranicza czerwienia? W czasie gdy matka dopiero czerwi w jednym korpusie. Tym bardziej, że odbudowują węzę mniej więcej jak kwitnie agrest.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Często robię pierwsze silne odkłady z matkami rocznymi w momencie pojawienia się nastroju rojowego .

Czy wywozisz odkłady z pasieki? Zapewne na inne miejscówki? Jak ułożyć susz w korpusach rodni i miodni, na przemian czy susz centralnie w środek? 

Link to comment
Share on other sites

Mam sposób. Dużo wezy, dużo miodu.  Jak już pisałem aby odbudowały dużo plastrów musi być ciągły dopływ nektaru bo wosk z niczego nie powstanie.  Zamiast syropu cukrowego robimy syrop z miodu. Czyli w efekcie końcowym plastry zalane miodem.  No ale jak ktoś chce coś osiągnąć bez inwestycji to nici. 

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, harcerz1020 napisał:

No właśnie, a dawanie wczesną wiosną korpus węzy na dennicę lub jako drugi nie ogranicza czerwienia? W czasie gdy matka dopiero czerwi w jednym korpusie. Tym bardziej, że odbudowują węzę mniej więcej jak kwitnie agrest.

Rodzina na dwóch korpusach po 10 ramek każdy po oblocie to w tym wątku, a rodzina na jednym korpusie z 10 ramkami to jak Ci opisałem w innym wątku. Wyznacznikiem jest siła wyjściowa po oblocie. Matka matką ale potrzebna jeszcze obsługa. To co mi ta węza ogranicza jak odkład zeszłoroczny jednokorpusowy nabrać musi pierw tempa w przezimowanym korpusie?

 

Zgadzam się z kol z Kanady albo cukier albo miód i to na okrągło inaczej nie wyjdzie ta setka ramek, ileś tam odkładów i wirówka.

 

Teraz tak. U mnie pierwszy towarowo to rzepak, ten kwitnie ze trzy tygodnie i nie ma opcji aby pozalewały gniazdo 2xlangstroth. Ja oczywiście po każdym wirowaniu zabieram z każdego korpusa po cztery plastry i w zamian daję węzę. To majątek gromadzę. Głównie dla odkładów a te robię skąpo bo wiaderek od nich nie oczekuję w bieżącym sezonie. Niestety u mnie nie ma akacji (obijanej byle deszczem) wtedy dałbym sam susz do miodni czy spadzi. Drugi towarowy to dwa miesiące ciułania przez pszczoły wszystkiego dostępnego. Mam miód jasny i ciemny. Węza w miodni w maju łagodzi mi nastroje. Coś za coś. Plantacyjki rzepaku po 2-3 hektary. Żadnych 60, 70 czy sto w jednym łanie.

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

Harcerz, rodzina pszczela to nie kołchoz zarządzany znormalizowaną ustawą. Nie ma jednej formuły. Są różne okoliczności i to Ty masz się dopasować wyprzedzająco co robisz.

 

Do rójki prą głównie młode pszczoły, jak ich dużo w ulu, co to du*y woskiem a cycki mlekiem swędzą w kwietniu czy maju bo roboty w polu i ulu brak. Trza to rozumieć.

 

Nie możesz dać pod jednokorpusową suszu bo miód zaczną Ci sklepić w górnym rodni zamiast nad kratą. Bo łatwiej im będzie i zaraz zrobi się ciasno. Do tego załamanie pogody i rój gotowy. Swoją drogą najlepiej aby w gnieździe poza osłonowymi nie było ani szytego miodu ani starych zapasów (te won z ula na moment dania miodni) ani nadmiaru pszczół. Ale w ulu im więcej pszczół tym lepiej oczywiście. Oczywiście są granice tego więcej (to tak apropo wież).

 

ps. wsadź do silnej rodziny zaraz na krańcach gniazda po węzie, potem przyuważ kiedy odbudowane i poszukaj wtedy kwiatków na agreście, obyś znalazł

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

Szymon śmiech to zdrowie ? Śmiej się do woli czysciszmimonitor.gif Ale na tak zadane pytanie co mogła odpowiedzieć ,  jak zdrowotność nie polega tylko na dezynfekcji ale składa się na nią wiele czynników i do zakażenia dochodzi w większości przypadków jak skumulują się te nieprzyjazne warunki dla organizmu czy społeczności ulowej i weź tu na zebraniu wykaż to wyświetl te różne czynniki opisz je pokaz zdjęcia , dane statystyczne to jest na studiach weterynaryjnych temat a nie na zebranie pszczelarskie. 

U nas w ubiegłym roku mówiła w prywatnej rozmowie mówiła że ma kilka uli  , może nie chce się chwalić w mediach ?

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Krzyżak napisał:

Pani Gajda zapytana czy zna jakiekolwiek, choćby jedno badanie, które potwierdza, że szeroko rozumiana "dezynfekcja" poprawia "zdrowotność" rodzin pszczelich nie potrafiła tego wskazać.

Dadam że czytałem na czytelni w bibliotece pracę badawczą gdzie badano wpływ rabunków na zdrowotność rodzin . Konkluzja wyszła taka że im rodzina więcej rabowała wtym rodzin z zawansowaną nosemą ( wiosną ) tym zdrowotność się porawiała . Konsternacja i płenta ze jednak nic nie zwalnai z utrzymywania higieny przez pszczelarzy .

Tak na naukowy rozum to , z teorią ewolucji ,rabujące rodziny ( silne ) rabujące rodziny zdechlaki przywlekając do gniazd wszelakie choróbstwo powinny być w drodze ewolucji wyeliminowane . A weź tylko w słabej dziurkę zostaw .

P.S. Nie opiszę tego słowami ale ja prychnełem smiechem aż mało mnie nie ukamieniowali . ?.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

6 minut temu, daro napisał:

Tak na naukowy rozum to , z teorią ewolucji ,rabujące rodziny ( silne ) rabujące rodziny zdechlaki przywlekając do gniazd wszelakie choróbstwo powinny być w drodze ewolucji wyeliminowane

 

Tylko na drodze ewolucji nie było warrozy przedtem. 

Link to comment
Share on other sites

24 minuty temu, Tadek11 napisał:

Ale na tak zadane pytanie co mogła odpowiedzieć ,  jak zdrowotność nie polega tylko na dezynfekcji ale składa się na nią wiele czynników i do zakażenia dochodzi w większości przypadków jak skumulują się te nieprzyjazne warunki dla organizmu czy społeczności ulowej i weź tu na zebraniu wykaż to wyświetl te różne czynniki opisz je pokaz zdjęcia , dane statystyczne to jest na studiach weterynaryjnych temat a nie na zebranie pszczelarskie. 

 

Tadziu, jak przyjeżdża "naukowiec" i uczy innych jak powinno się "poprawnie" prowadzić pasiekę, to mam prawo uważać/żądać, że to co głosi poparte jest badaniami naukowymi.

Jak przyjedzie na szkolenie pszczelarz, to może opowiadać co mu się żywnie podoba, bo to tylko jego doświadczenia/przypuszczenia/obserwacje. Od świata nauki powinniśmy wymagać więcej, w końcu siedzą tam za naszą kasę. Jak nie mają poparcia dla jakieś swojej tezy, to powinni to jasno powiedzieć, że np. "zalecają wymianę plastrów, gdyż WYDAJE IM się, że to może pomóc".

A oni jednym tchem mówią, że udowodnione naukowo jest to czy tamto a następnie bez zmrużenia oka forsują swoje "przypuszczenia" jak fakty naukowe.

  • Lubię 1
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, harcerz1020 napisał:

Czy wywozisz odkłady z pasieki? Zapewne na inne miejscówki?
Jak ułożyć susz w korpusach rodni i miodni, na przemian czy susz centralnie w środek? 

Czasem wywożę , a czasem nie . Różnie .
Najlepiej oczywiście jak robi się odkłady w polu , lub w lesie i przywozi na pasiekę stacjonarną .
Jeśli robię na tym samym pasieczysku to daję dużo więcej pszczoły strząśniętej z ramek .
I odkłady przetrzymuję zamknięte w ciemnym i chłodnym magazynku .
Jak już pisałem u mnie nie ma akacji , więc przykład odrobinę przerysowałem .
Zasadniczo , to najczęściej czerw daję na środek korpusu . Po bokach węza i za nią ramki osłonowe z pokarmem .
Silne odkłady szybko tą węzę odbudują .

Przy wiosennym poszerzaniu gniazda susz daję za ostatnią ramką z czerwiem .
Nie dlatego , że coś stałoby się gdybym włożył w środek , tylko dlatego , że wiosną nie ma powodu do rozbierania gniazda !
Odsuwam pierwszą i ewentualnie drugą ramkę i jeśli jest czerw i potrzeba dołożenia suszu to go daje pomiędzy czerw i ramkę osłonową z pokarmem
Natomiast kiedy już pszczoły odbudowują węzę nie dodaję suszu do gniazda tylko węzę . Później również ramki pracy .
Pierwsze poszerzanie węza wędruje na skraj gniazda, a kiedy ustali się ciepła pogoda to czasem silne rodziny dostają nawet kilka sztuk węzy pomiędzy czerw .

W miodni ...
Różnie .
Czasem przerzucam 2 ramki z najstarszym czerwiem z gniazda nad kratę żeby zrobić miejsce dla węzy
Węzę jeśli daję , to najczęściej po bokach .
Ale są takie szkoły , które mówią, żeby dawać 5szt. węzy z jednej strony i 5 szt. suszu z drugiej.
Wtedy węza jest równiej odbudowywana niż przy starych niekoniecznie równiutkich plastrach .
Poza tym w pewnych okresach pszczoły odbudowując węzę wykorzystują częściowo wosk z sąsiednich ramek .
Wtedy świeżo odbudowany plaster może być brzydki ciemnobrązowy !
Dlatego lepiej unikać bardzo ciemnych ramek w sąsiedztwie węzy .

Ogólnie to nie stosuję twardych reguł .
Pełna improwizacja .
Zaglądam i widząc jaka jest sytuacja w ulu robię tak , lub inaczej  .

Powie ktoś , że ideałem jest wyrównanie siły rodzin i operowanie wyłącznie pełnymi korpusami .
Tak . Ale życie pokazuje , że nic nie jest idealne ;)


 

3 godziny temu, gajowy napisał:

Ja zakupiłem 20 ramek suszu. Pierwszy i ostatni raz. Susz nie był odbudowany tak jak bym sobie życzył, na kilku ramka pajęczyny (zakładam , że motylica)

Dlatego jeśli już kupujesz susz , to osobiście .
Trzeba zobaczyć co się bierze i nie brać kota w worku .
Jak widać , że woszczyna zapleśniała , stara , lub wręcz zjedzona przez barciaki to się nie kupuje .
Na OLX widziałem ogłoszenia z suszem w takim stanie , że powinien być przetopiony 20 lat temu .
Ktoś rozumiał , że przy przetapianiu niewiele wosku uzyska , więc postanowił  sprzedać .
A ktoś zdesperowany kupi .

Link to comment
Share on other sites

14 godzin temu, Krzyżak napisał:

 

Tadziu, jak przyjeżdża "naukowiec" i uczy innych jak powinno się "poprawnie" prowadzić pasiekę, to mam prawo uważać/żądać, że to co głosi poparte jest badaniami naukowymi.

Jak przyjedzie na szkolenie pszczelarz, to może opowiadać co mu się żywnie podoba, bo to tylko jego doświadczenia/przypuszczenia/obserwacje. Od świata nauki powinniśmy wymagać więcej, w końcu siedzą tam za naszą kasę. Jak nie mają poparcia dla jakieś swojej tezy, to powinni to jasno powiedzieć, że np. "zalecają wymianę plastrów, gdyż WYDAJE IM się, że to może pomóc".

A oni jednym tchem mówią, że udowodnione naukowo jest to czy tamto a następnie bez zmrużenia oka forsują swoje "przypuszczenia" jak fakty naukowe.

Szymonku mylisz pojęcia Pani Dr. Gajda nie jest naukowcem od pszczelarstwa , ale w wąskim zakresie od medycyny weterynaryjnej i pracuje w Katedrze Patologii i Diagnostyki Weterynaryjnej i zajmuje się nie tylko pszczołami  i robi badania diagnostyczne wykrywające obecność różnych patogenów dotykających różne zwierzęta nie tylko pszczoły. Tak że jest specjalistą ale w wąskim zakresie swojej naukowej specjalności  i nie na wszystkie pytania z praktyki pszczelarskiej może odpowiedzieć , nie ma ludzi którzy wszystko o wszystkim wiedzą .

Od Pszczół i hodowli Pszczół są inni naukowcy na przykład Dr. Olszewski czy Dr. Z. Lipiński i inni .

A odnośnie wymiany plastrów rób jak uważasz , ja tez pisałem że kiedyś nie wymieniałem woszczyny w nadstawkach jak miałem stare warszawiaki i udawało mnie się to przez ponad 20 lat i było wszystko OK.  Tak że rób sobie jak uważasz i wcale nie chcę Ciebie do niczego przekonywać tylko naświetlam inne punkty widzenia a pszczelarze mają wolny wybór i niech Każdemu rozum podpowie jak ma postępować u siebie w pasiece. I to wszystko. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

Szymonku mylisz pojęcia Pani Dr. Gajda nie jest naukowcem od pszczelarstwa

 

To niech się nie wypowiada w sprawach pszczelarstwa. Proste jak budowa cepa.

 

1 godzinę temu, Tadek11 napisał:

A odnośnie wymiany plastrów rób jak uważasz , ja tez pisałem że kiedyś nie wymieniałem woszczyny w nadstawkach jak miałem stare warszawiaki i udawało mnie się to przez ponad 20 lat i było wszystko OK.  Tak że rób sobie jak uważasz i wcale nie chcę Ciebie do niczego przekonywać tylko naświetlam inne punkty widzenia a pszczelarze mają wolny wybór i niech Każdemu rozum podpowie jak ma postępować u siebie w pasiece. I to wszystko. 

 

Nigdzie nie napisałem, żeby nie wymieniać lub wymieniać plastrów. Nie przekręcaj.

Mówiłem o tym, że naukowcy np.p.Gajda zaleca wymianę plastrów, dezynfekcję ula, twierdząc, że te działania wpływają pozytywnie na zdrowotność rodziny pszczelej.

Namawia do tego nie mając choćby jednego badania naukowego na poparcie tej tezy . To jest kpina z pszczelarzy.

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 30.11.2020 o 14:01, Krzyżak napisał:

Wirusy, bakterie, grzyby czy co tam sobie chcemy są w każdym ulu i w każdej rodzinie. To że wymienię połowę gniazda nic nie zmieni.

Ich ilość za chwilę będzie taka sama. Czy rodzina zachoruje czy nie, zależy od innych czynników nie związanych z tak zwaną "dezynfekcję".

Pani Gajda zapytana czy zna jakiekolwiek, choćby jedno badanie, które potwierdza, że szeroko rozumiana "dezynfekcja" poprawia "zdrowotność" rodzin pszczelich nie potrafiła tego wskazać.

Przepraszam Tadziu ale dla mnie to jest kpina z nauki i pszczelarzy. Przyjeżdża taka Pani dr na szkolenie, pół dnia opowiada o dezynfekcji, wymianie plastrów, etc a na poparcie słuszności tych działań nie ma nic. Śmiech na sali.

 

p.s. W tym wywiadzie Pani Dr. Gajda mówi że nie ma swojej pasieki https://www.warroza.pl/2020/09/choroby-i-patogeny-pszczol.html

 

 

Nie dziwię się Pani dr że nic nie odpowiedziała. Można się załamać, gadanie jak do drzewa. Jeden z drugim podważa zasadność dezynfekcji. Zapytałbym się takiego ktosia czy ma jakieś badania iż mycie rąk, głowy czy zębów poprawia jego zdrowotność. A może się nie myje bo jutro i tak będzie brudny.

Teraz prosty przykład ze zgnilcem.

Badania próbek z pasiek dowodzą że obecność sporów zgnilca w pasiekach jest powszechna. Tak więc wszelkimi zabiegami dezynfekcyjnymi (wymiana plastrów) i nie tylko obniżamy ilość tych sporów w rodzinie, a co za tym idzie ryzyko wystąpienia choroby w pasiece i okolicy jest mniejsze. Prościej już się nie da.

Nie nie mam badań ile daje mi wymiana 50 procent gniazda trzeba by zbadać próbki przed wymianą i po wymianie plastrów.

Nie mam również badań z obory ile daje wyrzucanie gnoja spod krów dla ich zdrowotności.

Tutaj o tym powszechnym występowaniu zgnilca.

 https://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=102:zakaenie-rodzin-pszczelich-sporami-paenibacillus-larvae-to-nie-zawsze-choroba-ale-ju-realne-zagroenie-92012&catid=12:rok-2012&Itemid=16

Ps.I co mamy robić?. Tak jak napisane "Systematycznie wykonywane zabiegi sanitarne w trakcie i po zakończeniu sezonu pszczelarskiego, wymiana plastrów, uważne przeglądy i reagowanie na pierwsze symptomy choroby są niezbędne. Bądźmy zatem przede wszystkim świadomi tego, jak wiele zależy od nas samych"  

    

 

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, piotrpodhale napisał:

Zapytałbym się takiego ktosia czy ma jakieś badania iż mycie rąk, głowy czy zębów poprawia jego zdrowotność.

 

Oczywiście, że są badanie potwierdzające zasadność mycia rąk czy zębów.

 

4 minuty temu, piotrpodhale napisał:

Nie nie mam badań ile daje mi wymiana 50 procent gniazda trzeba by zbadać próbki przed wymianą i po wymianie plastrów.

 

Skoro nie masz badań, to na jakiej podstawie uważasz, że ten zabieg coś daje ? Jakie fakty naukowe to potwierdzają ?

Póki nie ma takich badań to należy mówić "wydaje mi się", "prawdopodobnie tak jest", "prawdopodobnie to pomaga".

 

Nie jestem przeciwnikiem wymiany plastrów, uważam jednak że "naukowiec" musi brać odpowiedzialność za słowa i mieć na ich poparcie dowody w formie badań.

 

 

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Krzyżak napisał:

To że wymienię połowę gniazda nic nie zmieni.Ich ilość za chwilę będzie taka sama.

Wymiana plastrów i wszelka dezynfekcja niema zmieniać ani leczyć, ale ma zapobiegać czy na przykład ograniczać jak wcześniej pisałem ilość sporów zgnilca.

Na potwierdzenie że ilość zarazków zgnilca po wymianie gniazda zaraz będzie taka sama masz jakieś badania naukowe? 

Link to comment
Share on other sites

11 minut temu, piotrpodhale napisał:

Na potwierdzenie że ilość zarazków zgnilca po wymianie gniazda zaraz będzie taka sama 

 

Powiem Ci więcej, nie będzie taka sama, może być nawet większa. Poczytaj o rozprzestrzenianiu się patogenów w środowiskach wyjałowionych/sterylnych.

Jest szybsza niż w środowiskach zamieszkałych już przez inne bakterie, wirusy czy grzyby.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

To skoro mamy się opierać na badaniach to poproszę o badania, które wykazują, że najlepszy ul to Langhstroth 3/4, bezfelcowy z pojedynczej deski, nieocieplony 

Jak naukowcy dostaną grant od producenta takich uli to i badania się znajdą ?. Inne badania też mogą  dowieść Co sobie życzysz!

Coraz częściej tak to wygląda , nie twierdzę że to już norma.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

To skoro mamy się opierać na badaniach to poproszę o badania, które wykazują, że najlepszy ul to Langhstroth 3/4, bezfelcowy z pojedynczej deski, nieocieplony 

 

Ja jestem pszczelarzem więc mogę sobie pleść co chcę. Naukowiec nie powinien.

  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

8 godzin temu, Krzyżak napisał:

 

Powiem Ci więcej, nie będzie taka sama, może być nawet większa. Poczytaj o rozprzestrzenianiu się patogenów w środowiskach wyjałowionych/sterylnych.

Jest szybsza niż w środowiskach zamieszkałych już przez inne bakterie, wirusy czy grzyby.

Owszem czytałem już dawno ponad 20 lat temu kiedy moje dzieci chorowały,a lekarze przepisywali im antybiotyki.

Wysterylizowane środowisko trzeba zasiedlać dobrymi bakteriami żeby nie było miejsca dla złych bakterii czy grzybów sprawa jest jasna dla wszystkich kto kiedyś miał przepisane antybiotyki,powinien zażywać bakterie osłonowe.

 Poza tym pytałem o endospory zgnilca! a teraz powtarzam czy masz jakieś badania naukowe że ilość zarazków zgnilca po wymianie gniazda zaraz będzie taka sama????

Z tego co wiem ze szkoleń przetrwalniki bakterii zgnilca są martwe i się same nie rozprzestrzeniają ani same się nie rozmnażają.Jakim więc sposobem miałoby być jak piszesz?

9 godzin temu, Krzyżak napisał:

 

Skoro nie masz badań, to na jakiej podstawie uważasz, że ten zabieg coś daje ? Jakie fakty naukowe to potwierdzają ?

Póki nie ma takich badań to należy mówić "wydaje mi się", "prawdopodobnie tak jest", "prawdopodobnie to pomaga"

Dezynfekcja czy wymiana plastrów ma ograniczać ilość "zarazków" w środowisku ulowym tak aby ich ilość nie pozwoliła się rozwinąć chorobie,tak żeby ich było jak najmniej albo wcale kiedy wystąpią sprzyjające warunki do rozwoju danej choroby(w przypadku zgnilca to głód). Zresztą stara zasada mówi lepiej zapobiegać jak leczyć,wyświechtane ale prawdziwe.

Taki przekaz jest podczas wszystkich szkoleń o zapobieganiu chorób i dezynfekcji w pasiece,dla mnie nie potrzeba żadnych tabelek czy badań,dla mnie wiedzącego coś o chorobach pszczół to oczywistość,a ty jak chcesz się doktoryzować czy usprawiedliwiać swoje nierobienie to nie pytaj mnie ani wykładowców tylko uderzaj do naukowców zajmujących się badaniami nad chorobami pszczół.

W dniu 30.11.2020 o 20:44, Krzyżak napisał:

jak przyjeżdża "naukowiec" i uczy innych jak powinno się "poprawnie" prowadzić pasiekę, to mam prawo uważać/żądać, że to co głosi poparte jest badaniami naukowymi.

Wykładowca to wykładowca. Wikipedia mówi" wykładowca zazwyczaj nie jest zobowiązany do prowadzenia badań naukowych i koncentruje się wyłącznie na dydaktyce"

Osobiście podejrzewam że Pani Gajda po kilku godzinach wykładów iż ktoś chciał pokazać swoją  ogromną wiedzę w temacie chorób i dezynfekcji, zażenowana pytaniem skasowała tysiaka i pojechała.?       

 

 

        

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.