Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Suszarka do pyłku


Filluś

Recommended Posts

W dniu 1.02.2021 o 20:27, Robi_Robson napisał:

10-15 poławiaczy , to w dobry dzień przy dobrych pożytkach i przy dobrych pszczołach wiadro pyłku . 

 

Robi możesz jeszcze napisać jakiej pojemności wiadro masz na myśli? Bo są od 10 do 30 l. A jestem na podobnym etapie jak kolega Filuś, tylko skala mniejsza. Dlatego w ogóle nie rozważam zakupu suszarki do pyłku tylko uniwersalnej. Suszę owoce i grzyby od dawna, ale obecną suszarka nie nadaje się do pyłku, bo nie ma regulacji temperatury. Wybieram nową i zastanawiam się nad wielkością. 

 

Chcę Was też zapytać jak to jest z mrożeniem, czy po wysuszeniu koniecznie trzeba mrozić? Jak Wy robicie dla siebie? Nie zamierzam pyłku sprzedawać, co najwyżej dzielić się z rodziną (i to też dopiero, gdy się dochowam większej pasieki). 

Link to comment
Share on other sites

No i przydała się mi też dyskusja miałem,  wybrać Barć ;) .

a tak to pójdę gdzieś indziej ,może konigin?.

Będę miał do komplety z miodarką .

Na pewno musi być taka żeby można beczkę wstawić ,,w razie klęski urodzaju  oczywiście  ;) .

Ceny się robią też duże ?

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, ikop74 said:

jak to jest z mrożeniem, czy po wysuszeniu koniecznie trzeba mrozić?

W zeszlym tygodniu Tadek dal linka do b.ciekawej publikacji. Tam bylo troche o pylku. Niestety juz nie pamietam w którym to bylo temacie. 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, ikop74 napisał:

Chcę Was też zapytać jak to jest z mrożeniem, czy po wysuszeniu koniecznie trzeba mrozić? Jak Wy robicie dla siebie? Nie zamierzam pyłku sprzedawać, co najwyżej dzielić się z rodziną (i to też dopiero, gdy się dochowam większej pasieki). 

Na własne potrzeby nie ma najmniejszego sensu suszyć pyłku, a wręcz jest to niewskazane. Przechowywanie zamrożonego jest najlepszym rozwiązaniem, tak robię dla siebie. Przez suszenie niestety pyłek traci na wartości. Chociaż od dwóch lat konsumuje głównie pierzgę.

Edited by Nacek
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, ikop74 napisał:

Chcę Was też zapytać jak to jest z mrożeniem, czy po wysuszeniu koniecznie trzeba mrozić?

 

Suszę-pozbywam się wody, odwiewam-pozbywam się zanieczyszczeń, mrożę-pozbywam się ewentualnych szkodników, wyjmuję z zamrażarki i zamykam w szczelnym pojemniku.

Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Nacek napisał:

Na własne potrzeby nie ma najmniejszego sensu suszyć pyłku, a wręcz jest to niewskazane. Przechowywanie zamrożonego jest najlepszym rozwiązaniem, tak robię dla siebie.

 

Ale czy nie jest tak, że potem po wyjęciu z zamrażarki trzeba go szybko zużyć? 

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, emka24 napisał:

 

Suszę-pozbywam się wody, odwiewam-pozbywam się zanieczyszczeń, mrożę-pozbywam się ewentualnych szkodników, wyjmuję z zamrażarki i zamykam w szczelnym pojemniku.

 

Czy klasycznie, jak podają w literaturze. A mnie interesuje czy ktoś tylko suszył i przechowywał bez mrożenia. 

Na moje własne potrzeby najlepszą metodą konserwacji wydaje mi się zalewanie pyłku miodem w słoiku, tyle że trochę sezonów może minąć zanim nauczę się tak prowadzić pszczoły, żeby mieć taki wczesny miód... 

Link to comment
Share on other sites

W czym to mrożenie Ci przeszkadza? Mrożąc pozbywasz się "amatorów " pyłku. Mrozisz dobę dwie i przesypujesz do do szczelnego pojemnika np.wiaderka .Pyłek dalej jest wysuszony i w temperaturze pokojowej. Jak ci zależy by jakiś wołek zbożowy czy inny rozkruszek jadł i wydalał w tym pyłku to pomiń mrożenie i przechowuj w otwartym naczyniu. Nie rozumiem twoich obaw mrożenia. Ja nie dlatego mrożę , że mam zamrażarkę ,tylko w obawie przed szkodnikami.

 

Edited by emka24
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, ikop74 napisał:

Na moje własne potrzeby najlepszą metodą konserwacji wydaje mi się zalewanie pyłku miodem w słoiku,

Na twoje własne potrzeby najlepiej to wysuszyć ,odwiać i zamrozić przez 2-3 doby. Potem możesz sobie to robić z miodem ,z wodą itd.

Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, emka24 napisał:

Na twoje własne potrzeby najlepiej to wysuszyć ,odwiać i zamrozić przez 2-3 doby. Potem możesz sobie to robić z miodem ,z wodą itd.

 

Na swoje potrzeby ? A czytaliście o przyswajalności pyłku przez organizm człowieka ? Podobno tylko 5 % pyłku spożytego przez człowieka  jest przyswajalne reszta przechodzi przez jelita człowieka w stanie nienaruszonym .A pszczoły tak ciężko muszą się napracować dla nas a tu tylko 5 % ? 

U mnie nikt z rodziny tego nie chce spożywać pyłku a jeżeli już to wolą pierzgę w miodem . I tylko dla własnych potrzeb domowych do konsumpcji  używam pierzgę która przefermentowana przez pszczoły ma większą przyswajalność przez organizm człowieka . Co innego gromadzić pyłek dla pszczół i podawać go pszczołom w okresach kiedy mają mało pyłku i potrzebują na wykarmienie czerwiu ,  to przynajmniej ich ciężka praca nie idzie na marne.  Ale to jest tylko mój subiektywny pogląd i każdy może zajadać się pyłkiem ile chce ?

https://pasieka24.pl/index.php/pl-pl/pasieka-czasopismo-dla-pszczelarzy/24-pasieka-1-2011/171-przyswajalno-pyku-kwiatowego-przez-organizm-czowieka

W części ukrytej dla prenumeratorów jest podsumowanie tematu i te 5% 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Tadek11 napisał:

Podobno tylko 5 % pyłku spożytego

Podobno. Tak naprawdę nikt nie robił badań. Mi suszony nie smakuje , mrożony to owszem . Poławiając pazernie można zarżnąć rodziny nawet już latem .  Wiosną jest nadmiar i pakowany jest do gniazda ogranicza matkę w czerwieniu = sprzyja rójkom .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, emka24 napisał:

 Nie rozumiem twoich obaw mrożenia. 

 

 

Każdy proces obróbki powoduje utratę części właściwości zdrowotnych, tak suszenie jak mrożenie. Więc zastanawiam się czy koniecznie oba procesy są potrzebne. 

Mnie akurat bardziej smakuje pyłek niż pierzga, mężowi też, jedno i drugie zalewamy wodą wieczorem i wypijamy rano na czczo. Ale po przeczytaniu artykułu poleconego przez Tadeusza zastanawiam się czy nie byłoby lepiej pić tego po śniadaniu, wtedy zmiesza się z jedzeniem, dłużej będzie przechodzic przez układ pokarmowy i więcej zostanie strawione. 

Nawet jeśli przyswajalnosc jest tylko 5 % to, skoro prof. Czarnecki podawał przykłady leczenia różnych schorzeń pyłkiem, to coś w tym jest. Czasem śladowe ilości mają znaczenie. 

Na pierzgę też przyjdzie czas, w tym sezonie będę się uczyć pobierać pyłek. 

O ile moje pszczółki przezimują..... ??

 

 

 

Edited by ikop74
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, ikop74 napisał:

 

Ale czy nie jest tak, że potem po wyjęciu z zamrażarki trzeba go szybko zużyć? 

No przecież wyjmuję tyle ile potrzeba, jeżeli potrzebujesz łyżeczkę to wyjmujesz łyżeczkę!!!

Niemcy robili eksperyment - osoby które jadły pyłek suszony, miały poprawę wyników z krwi po miesiącu a te które spożywały świeży po dwóch tygodniach.

Mi najlepiej smakuje taki prosto z poławiaczy, mogę jeść garściami.

Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, daro said:

Tak naprawdę nikt nie robił badań.

Tak robiono i to pewnie wiele razy. Ostatnio czytalem prace naukowa na ten temat, o ile pamietam to z jakiegos uniwerstytetu francuskiego. Z tego co pamietam to jeden z autorow przez 6 miesiecy zyl tylko na pylkowej diecie i o dziwo jego wyniki badania krwi byly bardzo dobre.  

Link to comment
Share on other sites

2 minuty temu, Nacek napisał:

No przecież wyjmuję tyle ile potrzeba, jeżeli potrzebujesz łyżeczkę to wyjmujesz łyżeczkę!!!

 

Hmm... Czyli jest mi potrzebna większa lodówka, a nie suszarka.... ? A już sobie wyobrażałam jak pięknie będzie wyglądać w kuchni nowy stalowy dehydrator... ??

Link to comment
Share on other sites

Tadeusz się tak boi o ograbienie pszczół. Nie zaobserwowałem aby te z poławiaczami odstawały od pozostałych. To chyba jest oczywiste że trzeba zachować umiar i poławiać wtedy kiedy jest obfitość. 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Nacek napisał:

Iwona a to ile worków chcesz zamrażać??

 

Jak najwięcej! ?? Zamrażam też owoce i warzywa, nie mówiąc o mięsie na bieżące potrzeby. I tak mrożę mniej niż bym chciała, bo miejsca mało. 

Edited by ikop74
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, ikop74 napisał:

Suszę owoce i grzyby od dawna, ale obecną suszarka nie nadaje się do pyłku, bo nie ma regulacji temperatury

a ja mam taką suszarkę , wyłączam w niej grzałkę , do suszenia pyłku wystarczy tylko wentylator - nie ma ryzyka denaturacji białek. Wysuszony w pojemniczki i do zamrażarki lub suchy w woreczkach z gęstego płótna. Parę kilo to można wysuszyć pod wiatą rozsypując na gęstej siatce rozpiętej na ramie  - zabezpieczyć przed owadami.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.