Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

3 godziny temu, michal79 napisał:

 

Wczoraj czytałem "Pszczelarstwo" nr 5 z roku 1953. 

Już wtedy dowodzono, że:

"(...) matki ratunkowe bynajmniej nie są gorsze od rojowych i w silnej rodzinie nie ma i nie może być matek ratunkowych złej jakości."

 

Podobne wnioski opublikowano w którymś "Pszczelarstwie" z zeszłego roku. 

 

Aż się chce stworzyć jakąś teorię spiskową... dlaczego w odstępie 70 lat bez mała ta wiedza się nie upowszechniła, a wręcz odwrotnie. I są do dziś osoby święcie wierzące w te policzone rurki, co różne matki mają w odwłokach. Jak w tym kawale, co ponoć Putin opowiedział Kuczmie, jak gadali kto wygra następne wybory... (że wychodzący z lokali mogą sobie mówić co chcą, a liczy się to, że nasi ludzie liczą).

Co do  hasła "matki ratunkowe" w pszczelarstwie to jest to mit dla nie rozumiejących na czym polega hodowla. I w zasadzie wszystkie matki można nazwać ratunkowymi , tak samo jak każde zajście w ciążę śród ludzi można nazwać  albo wpadką przy seksie lub zamierzoną prokreacją dla powiększenia rodziny , i wszystko zależy sposobu myślenia o tym i od kontekstu  ?

Co do tego kawału to jest to myśl nie Putina tylko Stalina i jest to wszystkim ogólnie znany ze szkoły z  historii aforyzm Stalina , coś słabo u Ciebie z tą historią ?

A tu masz inne historyczne aforyzmy Stalina ;

https://www.cytaty.info/zeszyt/stalin.htm

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Matka zimuje tylko raz! W każdym kolejnym roku statystycznie ujmując ma coraz gorsze osiągi. Wyjątki? No są, co nie zmienia reguły.

Co roku nowa orka. Nie ma co myśleć nawet. Od każdej akceptowalnej rodziny. Po taniości.

 

 

Link to comment
Share on other sites

Dziś byłem postawić poidło i akurat trafiłem na pierwszy wiosenny oblot na tej pasiece 

 

 

+12stC, bezwietrznie a w powietrzu zapach wiosny. Rzadko bywałem przy pierwszym wiosennym oblocie. Z 14 rodzin ze 4 były mniej aktywnie ale spokojnie można dać im jeszcze czas. 

Link to comment
Share on other sites

Do repertuaru pszczelarskich piosenek Krzychu dołożył niniejszym:

 

Hej Samanta hej Samanta

kiedy wiatr Ci gra na wantach !

 

A ja dzisiaj do mojego słownika pszczelo-ludzkiego dołożyłem zwrot "będę siedziała na Twoim pejsie tak długo jak będę chciała, nie próbuj mnie spychać tą łapą". Jeśli będzie zainteresowanie, zdradzę jak to brzmi.

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Tikcop napisał:

Matka zimuje tylko raz! W każdym kolejnym roku statystycznie ujmując ma coraz gorsze osiągi. Wyjątki? No są, co nie zmienia reguły.

Co roku nowa orka. Nie ma co myśleć nawet. Od każdej akceptowalnej rodziny. Po taniości.

 

 

 

Podobno opłacalnie mieć do dwóch lat matkę. Jeśli miałbym iść tylko gospodarką matecznikow ratunkowych na wymianę matki to byłoby to w zasadzie dość łatwe. 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

Podobno opłacalnie mieć do dwóch lat matkę. Jeśli miałbym iść tylko gospodarką matecznikow ratunkowych na wymianę matki to byłoby to w zasadzie dość łatwe. 

To ja w tym sezonie startuję prawie ze wszystkimi matkami wymienionymi po lipcowy miodobraniu. Zobaczymy co z tego mi wyjdzie...?

Link to comment
Share on other sites

16 minut temu, gajowy napisał:

To ja w tym sezonie startuję prawie ze wszystkimi matkami wymienionymi po lipcowy miodobraniu. Zobaczymy co z tego mi wyjdzie...?

 

90 % rodzin u mnie obecnie są z matkami jednorocznymi 

Link to comment
Share on other sites

Ja na szczęście z pszczelarstwa dzieci na studia nie posyłam, mam dzięki temu z głowy kalkulowanie i liczenie jajec matce w jej drugim, a nawet i trzecim sezonie, celem maksymalizacji na maksymalnego maksa miodności i parametrów pszczelej jednostki produkcyjnej. 

Pszczoły to robią za mnie i robią cichą wymianę, albo nie.

W zeszłym roku, matka z roku 2020 (czyli to jej drugi sezon był) bardzo zacnie odbudowała z dwóch ramek rodzinę aż do 1,5 korpusów wlkp i ok. 50kg zapasu. No chyba że ją wymieniły. 

Jedyna fotka jaką mam, to jak była młodą panną, dopiero co zaczynała czerwić.

7nAeaPR.png

 

W ogóle, udało mi się tę rodzinę bez wymiany matki wyleczyć z grzybicy wapiennej. 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Wydaje mi się, że z matkami ratunkowymi może być bardzo różnie. Stąd być może ich nienajlepsza sława. Inna matka ratunkowa będzie pewnie z silnej rodziny, której matka zginęła przy przeglądzie a pszczoły miały do dyspozycji świeżo złożone jajka. Pociągną sobie pewnie na nich całkiem zacne mateczniki i wyhodują niezłe matki. Co innego wyjdzie w rodzinie, gdzie matka była już słaba, kiepsko czerwiła, czym doprowadziła rodzinę na skraj "bankructwa biologicznego" i w końcu padła albo wreszcie pszczoły poszły po rozum do głowy, że trzeba zmienić królową. I powiedzmy, że mają już kilkudniowe larwy a rodzina jest na tyle słaba, że nie jest w stanie nawet w matecznikach zapewnić odpowiedniej ilości mleczka. Tutaj matka ratunkowa może być niewiele warta...

 Ale to moje teoretyczne rozważania początkującego. Gdzieś czytałem, że większość matek sprzedawanych to tak na dobrą sprawę matki ratunkowe.

Link to comment
Share on other sites

Matka z 2020 roku w 2021 była matką jednoroczną a nie dwuletnią! I właśnie takie matki czerwią równo i mocno w sezonie do jesieni. Raz przezimowane. Pisał o tym brat Adam w swojej broszurce o gospodarce.

 

Matka z 2020 roku statystycznie ujmując może jeszcze czerwić obficie wiosną 2022, ale statystycznie oklapnie już w lecie 2022 i rodzina statystycznie pójdzie do zimy na sezon 2023 kiepściejsza, niż gdyby ta matka z 2020 roku, została zamienieniona w 2021 roku tuż przed wychowem pszczół zimowych, na młodziutką (nawet i z sierpnia) matkę z 2021. Co ja robię. I pokazuję takie rodziny na yt.

 

Odkłady z czerwiu jednoramkowe wiosenne to doskonały poligon doświadczalny matek. Tym odkładom celowo nie pomaga się nadmiernie. Proste zdanie, nie do przyjęcia przez okoliczny beton. Nie rozumieją. Patrzą przez pryzmat wiaderka miodu z roja, buahaha.

 

Matki jesienne? Tu już ryzyko ale skoro rodzina była ok w sezonie to należy założyć, że córka będzie podobna do matki, choć nie zawsze tak wyjdzie. Ale i tak się opłaci, niż trzymać drugą zimę to samo.

 

Człowiekowi lata też się liczy jak skończy pełny rok czyli 10 latek miał już swoje 10 urodziny i dopóki nie skończy 11 lat to się przyjmuje 10 lat. Tak czy nie?

 

Matki są rojowe, z cichej wymiany i ratunkowe. Innych nie ma!

 

Znaczenie ma jakość a nie ilość.

Na jednej ramce czerwia krytego, gdzie niemal całość to czerw zasklepiony a po rogach relatywnie mało czerwiu młodego i jajek, to z takiej ramki relatywnie nieduży zastęp pszczół jest w stanie odchodować dwa (nigdy więcej nie zdarzyło mi się) wypasione mateczniki ratunkowe. Czerw kryty wymaga tylko wygrzania. A malutko czerwiu otwartego/ jajek wymaga już i wykarmienia i wygrzania. Ogromna różnica. Pszczoły jak mają do dyspozycji młody czerw i w różnym wieku to zawsze wybiorą optymalnie. Nie rzucą się niczym głodny szczerbaty na suchary i nie pociągną mateczników na starszym czerwiu. Dwa dni dłużej bez matki ich nie zbawi. Steruje nimi instynkt. Ten każe szukać najlepszej larwy. W końcu od tego zależy przyszłość ich gatunku a nie chora ideologia. Udowodnił to amerykański pszczelarz Miller już w XIX wieku. Za to w XXI są nadal ludzie co i tak nadal swoje wiedzom.

 

Poniżej link do playlisty gdzie pokazuję każdy etap. Kto chce niech się zapozna. Metoda jest uniwersalna. Z jednym założeniem. Z kurduplowatej ramki wyjdzie kurduplowaty odkład, więc u mnie 1 korpus wystarczy a inny potrzebuje już 2 korpusów. Drewno beleczek, górnych i dolnych jest swego rodzaju barierą gdzie rodzinka musi pierw przełamać inercję bezwładności. Fani 18tek czy 1/2d co bym nie napisał i tak swoje wiedzą. Miałem 1/2d i bez żalu poszły w szrot.

 

Taki odkład z jednej ramki czerwiu wiosenny (!) dochodzi do "dojrzałości" na przełomie września/października. Oczywiście można takie odkładziki robić i później wtedy koniecznym jest łączenie tuż przed listopadem. Matki poligonowe do wykorzystania kto jak uważa. (Młodej matki nie zalewa się za wcześnie w lipcu czy sierpniu, jak chcemy mieć singla do zimy), idealne do późnego uzupełniania zapasów są podkarmiaczki ramkowej na 5-6 litrów na raz.

 

To co piszę to już kosmos dla większości. To i kupujcie dalej z tajnych laboratoriów. Tamte też są ratunkowe.

 

 

Edited by Tikcop
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Tikcop napisał:

Matka z 2020 roku w 2021 była matką jednoroczną a nie dwuletnią! I właśnie takie matki czerwią równo i mocno w sezonie do jesieni. Raz przezimowane. Pisał o tym brat Adam w swojej broszurce o gospodarce.

....

Człowiekowi lata też się liczy jak skończy pełny rok czyli 10 latek miał już swoje 10 urodziny i dopóki nie skończy 11 lat to się przyjmuje 10 lat. Tak czy nie?

 

 

 

Czyli do tej pory źle liczyłem, dzięki ;)

Link to comment
Share on other sites

23 godziny temu, Krzychu napisał:

Podobno opłacalnie mieć do dwóch lat matkę. Jeśli miałbym iść tylko gospodarką matecznikow ratunkowych na wymianę matki to byłoby to w zasadzie dość łatwe. 

Nie bardzo rozumiem co masz na myśli Krzychu ? Co to znaczy " gospodarka mateczników ratunkowych "  ? Dla mnie matecznik ratunkowy to jest wtedy jak pszczoły założą taki matecznik  w terminie dalekim od optymalnego to znaczy miesiące maj - czerwiec lub w sytuacji ekstremalnej dla ratowania rodziny ( slaby odkład , chora rodzina zmagająca się z chorobą lub pasożytami z dysfunkcją stanu rodziny , jak brak matki , matki trutówki , zaburzony stosunek młodej pszczoły do starej co często obserwujemy w tak zwanych zsypańcach i tym podobne przypadki  odbiegające od normy)

Jak sobie wyobrażasz  w cudzysłowie " gospodarkę mateczników ratunkowych " ? albo masz matecznik który zakwalifikowałeś w swojej głowie  jako ratunkowy i starasz się obserwować postępy tej rodziny i jak postępy słabe,  to coś zaradzić . Nie bardzo kumam co masz na myśli ? ?

 

20 godzin temu, gajowy napisał:

To ja w tym sezonie startuję prawie ze wszystkimi matkami wymienionymi po lipcowy miodobraniu. Zobaczymy co z tego mi wyjdzie...?

No właśnie , dlatego tego nie stosuję u siebie , to znaczy wymianę matek w lipcu po lipie , bo nie masz czasu na sprawdzenie matki jak ona czerwi i jaką ma dynamikę rodzina  , bo jest już praktycznie po sezonie i naprawdę będziesz mógł ją ocenić na wiosnę przyszłego roku , a matki majowe , jak która słabo wypada to jeszcze idzie coś zaradzić , połączyć , poddać nową i do zimy masz lepszy stosunek za zimowanych matek sprawdzonych na przyszły rok. Ale to są już szczegóły i nie każdy nawet to zauważy.

Link to comment
Share on other sites

Połowę genów córka dziedziczy po matce. Ojciec? Hmm, nie mamy żadnego wpływu na wybór w naturze. Córka scepi się znowóż z kolejnymi n-partnerami. Jej córki (robotnice) pełna mozaika. Najgorsze co może spotkać to powolny dryf w kierunku złośliwości w nowej rodzinie. Natomiast jest bardzo duże prawdopodobieństwo kopii wydajności a na tym głównie zależy nam. Wystarczy taką rodzinę odstawić w kolejnej iteracji w przyszłym sezonie z rozmnażania. No chyba, że akceptujemy. Tyle. Ja tam nie boję się matek jesiennych. Jakbym był taki zachowawczy jak to pan Tadzio opisuje, to by trza było de facto poważnie się zastanawiać codziennie rano czy można wyjść na pole. Zawsze może w człowieka worek pieniędzy z nieba walnąć i kark ukręcić.

 

 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, Tikcop napisał:

Matka z 2020 roku statystycznie ujmując może jeszcze czerwić obficie wiosną 2022, ale statystycznie oklapnie już w lecie 2022 i

I taka rodzina jeszcze będzie dość produkcyjna na ten sezon 2022 biorąc pod uwagę to, że wiosenne pokolenie pszczół ma bardzo duży udział w zbiorach w zależności od pożytku. W sierpniu można już zrobić podmiankę i taka rodzina z sierpniową matką spokojnie bujnie się do zimowli 

Link to comment
Share on other sites

Nie bo zły pieniądz zaczyna już wypierać dobry. Matka jest tylko na jeden sezon i to ten następny. Po zbiorze, jesienią do widzenia.  Przy okazji stare gniazdo też do widzenia. Nie wybieram materiału z jednej rodziny (najlepszej). U mnie każda rodzina dostaje szansę,  chyba, że sama się zaczyna przekreślać, co już opisałem wcześniej. Ale to robię ja. A jakie rodziny mam to pokazuję na yt vs no właśnie co ? przeciwne zdanie, poparte ...?

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Tikcop napisał:

Nie bo zły pieniądz zaczyna już wypierać dobry. Matka jest tylko na jeden sezon i to ten następny. Po zbiorze, jesienią do widzenia.  Nie wybieram materiału z jednej rodziny (najlepszej). U mnie każda rodzina dostaje szansę,  chyba, że sama się zaczyna przekreślać, co już opisałem wcześniej. Ale to robię ja. A jakie rodziny mam to pokazuję na yt vs no właśnie co ? przeciwne zdanie, poparte ...?

A zdążają się w tak długiej hodowli matki agresywne? 

Link to comment
Share on other sites

Tak. Czasem się zdarzy. Jesteś przecież ofiarą okolicy ? i trzeba to akceptować a nie oczekiwać 100 na 100. Spróbuj sam. Na początku jest orka, z roku na rok coraz łatwiej. Z reguły złośliwość wynika też w dużej mierze ze stresu i reakcji obronnej organizmu pszczelego na sytuację, którą jest wynikową wielu zmiennych nawet i pogody.

 

Jak to już wielokrotnie pisałem u pszczół nie ma wybiórczo traktowania jednego aspektu bo wszystko z wszystkim się zazębia. Tak i nie mam oporów zmieniać tematyki w obrębie jednego wątku o co zawsze były do mnie uwagi ze strony administracji.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, Tikcop napisał:

Tak. Czasem się zdarzy. Jesteś przecież ofiarą okolicy ? i trzeba to akceptować a nie oczekiwać 100 na 100. Spróbuj sam. Na początku jest orka, z roku na rok coraz łatwiej. Z reguły złośliwość wynika też w dużej mierze ze stresu i reakcji obronnej organizmu pszczelego na sytuację, którą jest wynikową wielu zmiennych nawet i pogody.

 

Jak to już wielokrotnie pisałem u pszczół nie ma wybiórczo traktowania jednego aspektu bo wszystko z wszystkim się zazębia. Tak i nie mam oporów zmieniać tematyki w obrębie jednego wątku o co zawsze były do mnie uwagi ze strony administracji.

Na miejscówce na Pomorzu muszę mieć koniecznie łagodne matki 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Tikcop napisał:

Matka z 2020 roku w 2021 była matką jednoroczną a nie dwuletnią!

 Matka urodzona we wrześniu roku 2020 na wiosnę 2021 ma już rok i leci jej już drugi rok życia. We wrześniu po sezonie 2021 jest dwuletnia, a po sezonie 2022 będzie trzyletnia. Nie ma znaczenia miesiąc produkcji matki miesiąc czerwienia, a liczy się jako cały rok. 

 Wszystko musi się godzić z BOŻY CZYN  :)

 B   biały
 Ż   żółty
 C czerwony
 Z   zielony
 N   niebieski 

 

Ps. Jeżeli znajdziesz źródła podające inaczej wiek matki to podaj link.

Link to comment
Share on other sites

Ponownie z Warmii.

 

Nigdy więcej żółtych matek. 

 

Kupiłem w tamtym roku podobno krainkę alpejke. Dziwiło mnie, że to alpejka ponieważ calutka była żółta. Prędzej wydawała mi się na Włoszkę. 

Zrobilem z nią odkład w lipcu. Elegancko rozwinął się do zimowli, pszczoły dostały tyle co inne rodziny czyli jakieś 20 l syropu. Dziś zaglądam a żywej pszczoły brak, w ramkach pokarmu pusto a martwych pszczół tak jakbym ze 3 rodziny ze sobą połączył. Dużo pszczół umarłych w komurkach plastrów. 

 

Szkoda, bo byłaby silna rodzina na wiosnę. A tu okazało się, że matka czerwiła jeszcze jeszcze bardzo długo, pewnie i zimą - sądząc po tej dużej ilości pszczół. 

 

Tak po za tym to w 4 rodzinach myszy zrobiły rewolucję z ocieplenia. Musiałem wyjmować ramki i to co zostało z pszczół łączyć z innymi rodzinami a wiadra trocin wysypywać. 

 

Zdjęcia tym razem brak, czasu nie było :)

 

PS. Rodzinka z krainka nieska poradziła sobie z ryjówką, która widziałem w zimę. Po ryjowce śladów brak. Pszczoły żyją i ich siła ma się dobrze 

 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Całe polskie pszczelarstwo po roku 1969, nic dodać, nic ująć. Pszczoły krwi południowej... plus hodowca co może naściemniał. Testy ze skrzydełek prawdę by powiedziały.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

Każdy rok zupełnie inny. I ten również to udowadnia. 

Wiosną oficjalnie buchnęła. 

Kwitną mirabelki, mniszek, rzeżucha łąkowa, podbiał i już zaczyna powoli rzepak a las wyściełany jest dywanem z białymi kwiatkami.  

O dziwo jabłonie - wciąż w pąkach. 

 

 

IMG-20220430-131951.jpg

 


Zauważyłem, że pszczoły w nowej miejscówce zdała od ludzi są zupełnie inne. 

Chodzi o to, że nie są agresywne nawet te, które agresywne były już od wiosny przy pierwszych przeglądach na starym miejscu. Na zdjęciu rodzina lokalna, która ponad 2 tygodnie temu w miejscu czerwiu miała zapasy zimowe. Myślałem na początku, że z powodu braku czerwiu jest to bezmatek. Zdumiewające jak szybko potrafiły wykorzystać moment na rozwój i z pewnością się nie spóźnią na pozytek towarowy. 90% rodzin ze wszystkich są produkcyjne co chyba nigdy mi się nie zdarzyło. Przy 50 rodzinach ciężko było mi to upilnować 

 

IMG-20220430-133128.jpg

 

Edited by Krzychu
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

"Niedoświadczeni wiosną bardzo łatwo są zaskakiwani przez rodziny pszczele, zwłaszcza te silne". To cytat z opisu pod moim najnowszym filmem. Żadnych konotacji złych proszę nie przyjmuj ode mnie. Bo nie mam takowych intencji. Wczoraj drutowałem ramki. Jak dobrze, że potrzebuję jedynie 30 a nie 40. Jak bym woził to 20 by wystarczyło.

 

Krzychu - wiosną jako takie rodziny z młodymi matkami to prawdziwe buhaje, nie przegap. Na yt już zadecydowali, że 2022 to bardzo rojliwy rok. Gufno prawda. Obejrzałem jedną produkcję, gdzie 6 ramek mocno przesrane. Boczne świeża węza i odciągnięta ale matka to olała (pewnie wkładał nie tak i nie wtedy kiedy powinien) a rodzina tak szczerze połowa mojej i już w nastroju rojowym. Było przecież bardzo zimno. Już zapomniał o tym. To na pewno wina matki! albo kosmitów! Zwróć uwagę gdzie włożyłem węze. Mówię o tym na filmie.

Pewnie znowu będzie bura za język. Pierwszym żądłem dostałem 40 lat. Na pszczołach się całkiem nie znam, przytomnie im jedynie nie przeszkadzam. Tobie życzę tego samego. Młoda matka raz zimująca i obsada na min 5 obsiadanych (nie liczy się skrajnych) po październikowym przymrozku uliczek, wytępić skutecznie warozę i pozwolić matce czerwić do oporu w X a i XI nawet. Nie zalewasz gniazda wczesną jesienią, późnym latem! Karmisz wiaderkiem od spodu albo z podkarmiaczki ramkowej. Zimujesz na komplecie ramek. Wiosną masz luz blues! Czary? Nie zwykła praca z pszczołami.

 

Środkowa z końca filmu to dwukorpusowa. Nie pokazywałem jej. Policz ile pszczoł na wylotku. Porównaj z tą z filmu. Ciao :)

Masz chyba fajną miejscówkę.

 

 

 

Edited by Tikcop
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Na wylotku większość pracuje u mnie zadowalająco. Porównując do lat uprzednich w tych rodzinach co tak samo były aktywne - wówczas tylko rekodzistki tak dawały. Jak nie będzie suszy to będzie dobrze. Bo pozytek główny tuż za rogiem a do ciasnoty w ulach jeszcze daleko. A one już prawie gotowe i będzie pewnie na styk. Jakbym je stymulował to mógłbym mieć problem z nastrojem rojowym. 

 

Godzinę temu, Tikcop napisał:

Wczoraj drutowałem ramki. Jak dobrze, że potrzebuję jedynie 30 a nie 40

Jak dobrze, że ja kupuje już zadrutowane ramki ?

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.