Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Recommended Posts

hehe też drutowania nie lubię ale po co ma się żonę? :P

ona ma cierpliwość to drutuje ja tylko dobijam i naciągam drut

wtapianie to idzie moment 

gorsza robota to wycinanie suszu i gotowanie ramek

co do rojenia sie w tym roku

jak bym nie miał zazimowanych silnych na trzech korpusach to zapewne na drzewie bym już miał

matka czerwiła we wszystkich trzech tam gdzie miejsce miała

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Tikcop napisał:

Krzychu - wiosną jako takie rodziny z młodymi matkami to prawdziwe buhaje, nie przegap. Na yt już zadecydowali, że 2022 to bardzo rojliwy rok. Gufno prawda. Obejrzałem jedną produkcję, gdzie 6 ramek mocno przesrane. Boczne świeża węza i odciągnięta ale matka to olała (pewnie wkładał nie tak i nie wtedy kiedy powinien) a rodzina tak szczerze połowa mojej i już w nastroju rojowym. Było przecież bardzo zimno. Już zapomniał o tym. To na pewno wina matki! albo kosmitów! Zwróć uwagę gdzie włożyłem węze. Mówię o tym na filmie.

Bardzo fajna rodzina aż się prosi wykorzystać jej potencjał na tym rzepaku. No niestety urlop albo miód.

Link to comment
Share on other sites

o! taki komentarz, zwłaszcza pierwsze zdanie, tom się nie spodziewał

 

a to mam latać po polu i kwiatki podgrzewać aby szybciej zakwitły? czy jak? ??

same to zrobią za te parę dni, z urlopem o to mi chodziło, żeby dać teraz spokój rodzinom

 

pozdrawiam p Kazimierza!

 

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, mirek. napisał:

gorsza robota to wycinanie suszu i gotowanie ramek

 

Jak się ma więcej uli wtedy można zrobić taki tunel przepychowy dla kilkunastu ramek, wkładasz z jednego końca i wyjmujesz uparowaną z drugiego, do tego beczka gorącej wody aby pozbyć się resztek z ramek i drutów

 

 

Edited by Tikcop
Link to comment
Share on other sites

661957ccc2a6.jpg

 

Na Pomorzu 100 m od pasieki taka sytuacja. Godzina 17.45 i Pan rolnik wjeżdża robić oprysk. Na zewnątrz 14 st.C. Pszczoły wracają do uli. Jakaś część pszczół siedzą na daszkach, na pasach spinających ule. Niektóre robią wrażenie błądzących. 

Jak wygląda pro edura zgłaszania i weryfikowania otrucia pszczół? Muszę najpierw zebrać próbkę, wysłać na badania i po wynikach zgłaszać na policję a zdjęcia załączyć jako dowód? 

  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

patrząc po sprzęcie odejść do rolnika opryskiwacza i powiedzieć mu co robi i ile kary za to dostanie i że lepiej sie dogadać i ustalić godziny takich prac

 

 

Link to comment
Share on other sites

Oj tam nie osrajcie się . Teraz daje się odżywki . Trzeba o ludzku - wytłumaczyć, pogadać . Jak na udry to załatwi pszczoły i co zrobicie ?

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, daro napisał:

Teraz daje się odżywki

A to nie szkodzi?

Widziałem kiedyś u kolegi co dzieje się na pasiece po odżywkach. Pszczoły opryskane tym niby nieszkodliwym opryskiem mają już inny zapach i nie są wpuszczone do uli. To tak jakbyś w ciągu dnia wszystkie ule poprzestawiał w inne miejsca. Strażniczki z macierzaka walczą z lotnymi z tej samej rodziny bo myślą, że są to obce - inny zapach.

Link to comment
Share on other sites

Życie szkodzi bo się umiera . Nie są trujące to po prostu nawóz + mikroelementy .  Nie prawda ze to zapach powoduje usuwanie obcych a substancja mateczna . Ponadto jak obca wlatuje z pełnym wolem to strażniczki - O witaj siostro ! . Jak wracają z bzu to też pachną inaczej . Chłop też ma swój interes . Nie róbcie wojny bo wojny prowadzą  donikąd . Wszystkie .

Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, daro napisał:

Nie róbcie wojny bo wojny prowadzą  donikąd . Wszystkie .

Po wstępnych rozmowach wynikło, że był to nawóz. Pan rolnik obiecał, że następnym razem będzie po 20.00. Nie wiedział o pszczołach w okolicy, sam kiedyś miał. 

Link to comment
Share on other sites

W takich terenach, przynajmniej tak mi się wydaje, ważne jest żeby pszczoły nie latały po tych opryskanych roślinach zbierając krople z liści. 

Musi być własne źródło wody... Po tym jak sobie zainstalowałem, patrzę z większym spokojem, a ostatnio pryskali pole nawet 30m od uli. Na chwasty. 

I jeszcze, podobno słodyszka nie ma w tym roku za bardzo w rzepaku, przynajmniej u moich gospodarzy.

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Krzychu napisał:

Po wstępnych rozmowach wynikło, że był to nawóz. Pan rolnik obiecał, że następnym razem będzie po 20.00. Nie wiedział o pszczołach w okolicy, sam kiedyś miał

I można ?

 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, daro napisał:

I można ?

 

Jasne. Co nie zmiana faktu, że rolnik u którego te pszczoły trzymam sam przyznał, że kilka dni temu pryskał na chwasta o godzinie 8.00 rano. 2 m od uli. 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, michal79 napisał:

I jeszcze, podobno słodyszka nie ma w tym roku za bardzo w rzepaku,

  A orientuje się ktos z Kolegów ile dni po oprysku na słodyszka można na rzepak pszczoły puścić? Pytam, bo rolnik u którego mogę pszczoły na rzepak postawić wspomniał, że jeszcze musi zrobić oprysk i po oprysku się do mnie odezwie. Wczoraj mówił, że na oko to już 10% rzepaku u niego kwitnie (okolice Wyszkowa)

Link to comment
Share on other sites

Sytuacja z 3 V  u mnie .
Kilkaset metrów od wioski (za wzgórzem) słychać było traktor .
Nie zwróciłem na to uwagi . Ostatnio nie było problemów z opryskami więc czujność moja osłabła .
Czekałem na kolegę z którym miałem iść na ryby .
Wiatr wiał od tamtej strony w stronę mojej pasieki .
Około godz. 13-tej nagle w ciągu dosłownie chwili w pasiece zrobił się sajgon .
Dodam , że pszczoły nie były niepokojone ani przeglądami , ani nawet obecnością w pasiece .
Pszczoły masowo opuściły ule i czarne chmury zaczęły atakować wszystko dookoła .
W pobliżu pasieki od kilku lat mam wybiegi z kurami rasowymi.
Nigdy nie było żadnych problemów .
Tym razem w kilka sekund kury - silki jedwabiste dostały po kilkaset żądeł i padły praktycznie w jednej chwili .
Straciłem swoje żywe maskotki .
Jak żyję nie widziałem takiego czegoś .
Masowych upadków pszczół nie odnotowałem , ale czarne kury jedwabiste straciłem wszystkie .
Przez około 2 godziny pszczoły w okolicy szukały zaczepki atakując bez ostrzeżenia .
Później się uspokoiły .
Dzień później dało się chodzić przez środek pasieki jak zawsze . Bez kapelusza .
To było bardzo przykre doświadczenie .
Jak oprysk ( prawdopodobnie na słodyszka) może wpłynąć na zachowanie pszczół . . .
Aż boję się pomyśleć co by było jakby akurat wtedy na drodze za płotem znajdowali się ludzie .

  • Smutny 2
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, gajowy napisał:

  A orientuje się ktos z Kolegów ile dni po oprysku na słodyszka można na rzepak pszczoły puścić? Pytam, bo rolnik u którego mogę pszczoły na rzepak postawić wspomniał, że jeszcze musi zrobić oprysk i po oprysku się do mnie odezwie. Wczoraj mówił, że na oko to już 10% rzepaku u niego kwitnie (okolice Wyszkowa)

 

A to okres karencji  nie jest przypadkiem kilka godzin? W sensie, że o 20.00 robisz oprysk i rano pszczoły mogą lecieć na niego? 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

22 minuty temu, Krzychu napisał:

W sensie, że o 20.00 robisz oprysk i rano pszczoły mogą lecieć na niego? 

 Chyba najlepiej będzie jak spytam gościa jakiego preparatu użył i sprawdzę w jego opisie dokładnie okres karencji...

Link to comment
Share on other sites

30 minut temu, Robi_Robson napisał:

Sytuacja z 3 V  u mnie .
Kilkaset metrów od wioski (za wzgórzem) słychać było traktor .
Nie zwróciłem na to uwagi . Ostatnio nie było problemów z opryskami więc czujność moja osłabła .
Czekałem na kolegę z którym miałem iść na ryby .
Wiatr wiał od tamtej strony w stronę mojej pasieki .
Około godz. 13-tej nagle w ciągu dosłownie chwili w pasiece zrobił się sajgon .
Dodam , że pszczoły nie były niepokojone ani przeglądami , ani nawet obecnością w pasiece .
Pszczoły masowo opuściły ule i czarne chmury zaczęły atakować wszystko dookoła .
W pobliżu pasieki od kilku lat mam wybiegi z kurami rasowymi.
Nigdy nie było żadnych problemów .
Tym razem w kilka sekund kury - silki jedwabiste dostały po kilkaset żądeł i padły praktycznie w jednej chwili .
Straciłem swoje żywe maskotki .
Jak żyję nie widziałem takiego czegoś .
Masowych upadków pszczół nie odnotowałem , ale czarne kury jedwabiste straciłem wszystkie .
Przez około 2 godziny pszczoły w okolicy szukały zaczepki atakując bez ostrzeżenia .
Później się uspokoiły .
Dzień później dało się chodzić przez środek pasieki jak zawsze . Bez kapelusza .
To było bardzo przykre doświadczenie .
Jak oprysk ( prawdopodobnie na słodyszka) może wpłynąć na zachowanie pszczół . . .
Aż boję się pomyśleć co by było jakby akurat wtedy na drodze za płotem znajdowali się ludzie .

 

Hardkor.

Czy czuć było jakiś zapach od tych oprysków? Ja kiedy robiłem moje prace 2 V też jeździł traktor i pryskał (prawdopodobnie pszenicę, na chwasty), pole sięgało nawet 30m od mojej pasieki. Przez moment czuć było taki dziwny zapach, ale pszczoły nie zmieniły zachowania. 

To może być ważne, jakiej substancji użył ten "Twój" rolnik. 

Współczuję utraty kur... 

Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Sytuacja z 3 V  u mnie .
Kilkaset metrów od wioski (za wzgórzem) słychać było traktor .
Nie zwróciłem na to uwagi . Ostatnio nie było problemów z opryskami więc czujność moja osłabła .
Czekałem na kolegę z którym miałem iść na ryby .
Wiatr wiał od tamtej strony w stronę mojej pasieki .
Około godz. 13-tej nagle w ciągu dosłownie chwili w pasiece zrobił się sajgon .
Dodam , że pszczoły nie były niepokojone ani przeglądami , ani nawet obecnością w pasiece .
Pszczoły masowo opuściły ule i czarne chmury zaczęły atakować wszystko dookoła .
W pobliżu pasieki od kilku lat mam wybiegi z kurami rasowymi.
Nigdy nie było żadnych problemów .
Tym razem w kilka sekund kury - silki jedwabiste dostały po kilkaset żądeł i padły praktycznie w jednej chwili .
Straciłem swoje żywe maskotki .
Jak żyję nie widziałem takiego czegoś .
Masowych upadków pszczół nie odnotowałem , ale czarne kury jedwabiste straciłem wszystkie .
Przez około 2 godziny pszczoły w okolicy szukały zaczepki atakując bez ostrzeżenia .
Później się uspokoiły .
Dzień później dało się chodzić przez środek pasieki jak zawsze . Bez kapelusza .
To było bardzo przykre doświadczenie .
Jak oprysk ( prawdopodobnie na słodyszka) może wpłynąć na zachowanie pszczół . . .
Aż boję się pomyśleć co by było jakby akurat wtedy na drodze za płotem znajdowali się ludzie .

  Ja 4.05. robiąc przegląd u bardzo spokojnych rodzin, dostałem kilka żądeł. Pszczoły u mnie w  ogródku też były jakieś agresywne jak otworzyłem ul a na ogół są mega spokojne. Ponadto, tego samego dnia byłem u zaprzyjaźnionego pszczelarza 30 km dalej. Jego pszczoły są też bardzo spokojne a jak otworzyliśmy jeden z uli to znajomy od razu dostał żądło. We wszystkich trzech lokalizacjach nie ma szans na opryski rolnicze, typowe przedmieścia. Co ciekawe, wczoraj dokładaliśmy węzę i pszczoły które dwa dni wcześniej miały mordercze nastroje, były łagodne jak baranki. Ostatnio był jakiś duży wybuch na słońcu i wzmożona aktywność słoneczna oraz silny wiatr słoneczny. Może tu jest trochę winy, choć zakładam, że u Ciebie to raczej jednak oprysk mógł aż tak mocno uzłośliwić pszczoły.

Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Robi_Robson napisał:

Jak oprysk ( prawdopodobnie na słodyszka) może wpłynąć na zachowanie pszczół . . .

Każdy oprysk jeśli trafi na pszczołę w locie zmienia jej zapach . Wchodzi śmiało do swojego  ula i jest traktowana jako intruz. Szybko tworzy się w pasiece atmosfera rabunku. Wtedy nie ma zmiłuj i wszystkie, wszystko atakują. Gdyby to był pestycyd na słodyszka to pszczoły padają masowo. Nie ma sensu pryskać w ciągu dnia bo środek szybko wysycha , nie wchłoną go rośliny i słodyszka nie wybije. Nie wiem jak na Warmii , ale u mnie jeszcze daleko do kwitnięcia rzepaku i nikt nie pryska w tej fazie słodyszka. Słabo reaguje kontaktowo na oprysk , na wiele jest całkiem odporny - dlatego tylko wieczorny oprysk wchłonie się w roślinę i zatruje robala żołądkowo, od środka. Zbyt wczesny oprysk ,bez badania stopnia porażenia może być mało skuteczny .

Jak ktoś ( bogaty) pryska to nawozi dolistnie mocznikiem. To nie zabije pszczoły ,  ale zmieni też jej zapach i efekt awantury może być podobny.  Szkoda kurek. Miałem kiedyś czarnego buldożka i jak wziąłem go do pasieki to od razu chował się pod samochodem  To był samiec , więc jego zapach i czarna ,  gładka sierść działały na pszczoły jak płachta na byka

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Pewności nie mam , że to oprysk , ale wydaje mi się to najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem.
Oczywiście można również spekulować , że to przez rozbłyski słoneczne , czy promieniowanie z nowej bomby Putina .
Prawdy się już nie dowiem .

Link to comment
Share on other sites

ogólnie co by to nie było to jestem w szoku jak była taka reakcja  że wszytkie wyleciały walczyć z uli

to jest poprostu niebezpieczne nawet dla nas 

bo ile przyjmiesz 100 żądeł 

 

Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, Robi_Robson napisał:

Pewności nie mam , że to oprysk , ale wydaje mi się to najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem.
Oczywiście można również spekulować , że to przez rozbłyski słoneczne , czy promieniowanie z nowej bomby Putina .
Prawdy się już nie dowiem .

 

To bardzo dziwne doświadczenie o jakim piszesz , a w zasadzie skala tego pobudzenia pszczół  do agresji . Bo co by mogło jeszcze wpłynąć na takie zachowanie ? Załamanie pogody z nadchodzącymi opadami deszczu  , silny wiatr , ustanie lub zakończenie się jakiegoś pożytku , zewnętrzne niepokojenie pszczół czy to hałasem czy jakimś innym bodźcem  drażniącymi je , lub zapomogłeś się przypadkowo w jakieś kundelki  w pasiece w ubiegłym roku i dopiero teraz wyszło szydło w worka i pokolenie nowe pokazuje rogi .

Jeżeli nic z tego nie kojarzysz to ewentualnie jeszcze można spytać się naszego specjalistę od spiskowych teorii Kol. Zdzisława ( harcerz1020?  , może on znajdzie jakieś wytłumaczenie takich anomalii ? wszak udowadniał już że ma dużą wyobraźnię w tych sprawach ?

  • Haha 2
Link to comment
Share on other sites

ty się nie śmiej z kolegi 

a i co kundelki miał we wszytkich ulach?

nietrafiona diagnoza 

 

ps

ale powiem wam że już 3 raz przechodząc obok pasieki dostaje atak 

to z tej rodziny co niby nie ma matki a młody czerw ma, a jajek nie widze

bedzie likwidacja tego z odkłdem za miesiąc

 

Edited by mirek.
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, mirek. napisał:

ty się nie śmiej z kolegi 

a i co kundelki miał we wszytkich ulach?

nietrafiona diagnoza 

 

Mirek cos Ci się po gibało w głowie chyba ? ? Ani ja się nie śmieje , ani nie stawiam żadnej diagnozy , bo po pierwsze nie jestem lekarzem weterynarii i mam za mała wiedzę na ten temat  opisany przez Roberta ,   bo mnie tam nie było przy tym i nie widziałem tego na własne oczy  i nie przekręcaj sensu tego co napisałem Mireczku.    Może być  to jedno z niewytłumaczalnych zjawisk i o których często piszę na forum , że pszczoły nas cały czas zaskakują swoimi zrachowaniami i że trzeba się pszczół uczyć przez całe życie. 

Napisałem  jakie ja znam ewentualnie typowe przyczyny wzrostu  agresywności pszczół w pasiece  z własnego doświadczenia , a do jakiego wniosku dojdzie Robert nie wiem , to on może więcej coś wyjaśnić  i ewentualnie postawić diagnozę . Rozumiesz teraz ? 

 

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.