michal79 Posted November 13, 2021 Author Share Posted November 13, 2021 (edited) Grubo było. Gdyby te naczynia mogły mówić... Wszystkim jeszcze raz dziękuję za wspaniałą atmosferę i odpowiedzialne podejście do dezynfekcji :D Zdjęcie wykonane o 3:30 rano. Edited November 13, 2021 by michal79 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tadek11 Posted November 13, 2021 Share Posted November 13, 2021 Dezynfekcja , słuszna sprawa , ale jak widać już po fakcie , ale czy byliście wszyscy zaszczepieni ? dobrą atmosferą ma się rozumieć ? 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted November 13, 2021 Share Posted November 13, 2021 1 godzinę temu, Tadek11 napisał: czy byliście wszyscy zaszczepieni ? dobrą atmosferą ma się rozumieć ? Oczywiście . Dziś podczas pysznego obiadu na który zaprosiła nas do swojego gospodarstwa Bożena doszliśmy do wniosku , że takie imprezy muszą trwać minimum 3 dni i 2 noce . Dla zdrowotności dobrze połączyć integrację ze spacerem i zwiedzaniem okolicy . Jeden wieczór jest zdecydowanie za krótki . Dla tych co nie dojechali . . . W pakiecie vip właściciel pensjonatu zafundował nam zwiedzanie średniowiecznych podziemi Reszla ( prywatne piwnice ) . Dodam że w Reszlu 21 sierpnia 1811 dokonała żywota ostatnia spalona w Europie czarownica Barbara Zdunk . Na egzekucję oczekiwała w lochach zamkowych znajdujących się około 100m. od piwnic które eksplorowaliśmy . Jest bardzo prawdopodobne , że w średniowieczu pomieszczenia te były połączone podziemnymi korytarzami . Wprawne oczy naszych forumowiczów wypatrzyły w starych piwnicach limitowaną edycję butelek z winem zrobionym przez naszego Gospodarza . No i ... skończyło się na degustacji tegoż podziemnego skarbu . Kto nie był niech żałuje . 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
manio Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 (edited) 15 godzin temu, Robi_Robson napisał: Dodam że w Reszlu 21 sierpnia 1811 dokonała żywota ostatnia spalona w Europie czarownica Barbara Zdunk A Prusacy mówili ,ze to Polacy są źródłem ciemnoty i zacofania. Dowodem jest zabicie wiosłami najostatniejszej czarownicy w Chałupach p. Krystyny Ceynowy . Konkol ( nie Kąkol) to bardzo popularne w Chałupach nazwisko , a od niego wszystko się zaczęło . Nazywa się tak np. kościelny miejscowej parafii https://chalupy.pl/blog/ostatnia-czarownica-w-polsce-krystyna-ceynowa-z-chalup Edited November 14, 2021 by manio Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bożena Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 Chciałam wszystkim podziękować za możliwość spotkania i poznania niektórych z Was. Tym , którzy to zainicjowali i tym , którzy chcieli ponieść trudy podróży. Było bardzo miło i zdecydowanie za krótko. Pozdrawiam wszystkich. 3 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 (edited) Godzinę temu, manio napisał: A Prusacy mówili ,ze to Polacy są źródłem ciemnoty i zacofania. Matkę niejakiego Keplera (od praw Keplera) protestancka inkwizycja oskarżyła o czary, wywlekli zamkniętą w kufrze i chcieli spalić lub utopić. Uratowały ją "mocne plecy" syna. Jedną z ostatnich czarownic na ziemiach polskich też spalili protestanci w Gryfinie, nie pamiętam już w którym roku. Uprawiali propagandę na tyle skuteczną, ze nawet niektórzy Polacy w nią wierzą do tej pory. Słynne powiedzenie z "szabelką na czołgi" to tez zasługa niemieckiego filmu propagandowego. W rzeczywistości nigdy nie wypuszczono kawalerii na czołgi. Ostatnie polskie szarże kończyły się rzezią wermachtu, uciekającego po wsiach w panice, więc powstała potrzeba nakręcenia filmu, co to by dodał nieco odwagi szkopom. Cała impreza udana, ukłony dla organizatorów. Fajnie że właściciel pensjonatu posiada wiedzę historyczną na temat tego miejsca i na dodatek chętnie się nią dzieli. A ja chętnie oglądam każdą cegłę gotycką... Edited November 14, 2021 by gajowy 5 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michal79 Posted November 14, 2021 Author Share Posted November 14, 2021 Karczmarzu, piwa ! (restauracja w zamku w Reszlu) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 Tfuj jakie obrzydlistwo . Zachęcony przez Robiego kupiłem i wypiłem łyk . Może za PRL był to rarytas . 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 15 minut temu, daro napisał: Tfuj jakie obrzydlistwo Masz zna myśli ciemnego kormorana, ciemne piwo, czy ogólnie piwo? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michal79 Posted November 14, 2021 Author Share Posted November 14, 2021 (edited) 39 minut temu, daro napisał: Tfuj jakie obrzydlistwo . Zachęcony przez Robiego kupiłem i wypiłem łyk . Może za PRL był to rarytas . Wymaga wyrobionego gardła. Ale z moją żoną byś się w tej kwestii dogadał Edited November 14, 2021 by michal79 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted November 14, 2021 Share Posted November 14, 2021 Uwielbiam piwo ale to to piwem nie jest . Gardło mam wprawione ale kubki smakowe się buntują . Lubię Portera ale to ... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
kubek33 Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 Podziękowania dla michala79 za zorganizowanie imprezy - wspólny wieczór spędzony przy dezynfekcji ? jest zdecydowanie lepszy niż stukanie w klawisze na forum. Wart było jechać tyle kilometrów by poznać osobiście kolejnych forumowiczów. Reszel urokliwe miasteczko - pewnie w sezonie zyskuje jeszcze więcej. No i obiad u Bożeny....jak zawsze pyszny - bardzo dziękuje za ugoszczenie nas. No i za rok powtarzamy.... 3 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 12 godzin temu, daro napisał: Tfuj jakie obrzydlistwo . Zachęcony przez Robiego kupiłem i wypiłem łyk . Może za PRL był to rarytas . Chyba coś pomyliłeś . Nigdy nie byłem smakoszem porterów . Za innymi piwami Kormorana też nie przepadam. Zresztą już dawno pisałem , że od kilku lat wszelkie piwa przestają mi smakować . Kiedyś (za komuny) delektowałem się Leżajskiem , Okocimiem , Jurandem (dopóki był ze Szczytna) , Barkasem i kilkoma innymi . Jak one wtedy smakowały. Na Śląsku wlewałem w siebie ze smakiem morze Tyskiego . Głównie Książęcego , ale również Gronia . Dziś próbuję co jakiś czas kolejnego , ale żadne już nie zachwyca mnie smakiem. Z tych które od biedy można wypić kiedy chce się piwa , to jeszcze najbardziej chyba ... Warka Strong . Ale żeby nie było ... Nie reklamuję i nie polecam 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Bożena Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 16 godzin temu, daro napisał: Lubię Portera ale to ... Z Portera - wyśmienita Porterówka, szybko się ją robi i bardzo szybko wypija ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 6 godzin temu, Robi_Robson napisał: wszelkie piwa przestają mi smakować Czyżby covid ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
michal79 Posted November 15, 2021 Author Share Posted November 15, 2021 (edited) 27 minut temu, daro napisał: Czyżby covid ? Ja też tak mam. Od czasu przechorowania. Piwo tylko latem. I u karczmarza w Reszlu. Ale może mi się gardło wyrabia na mocniejsze trunki? Taka 'mutacja' po 40? Edited November 15, 2021 by michal79 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 1 godzinę temu, daro napisał: Czyżby covid ? Nie . Covid przeszedłem (chyba) latem 2020, a piwa już od kilku lat jakby coraz gorsze w smaku . 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
manio Posted November 15, 2021 Share Posted November 15, 2021 1 godzinę temu, Robi_Robson napisał: Covid przeszedłem (chyba) latem 2020, a piwa już od kilku lat jakby coraz gorsze w smaku . Mam tak samo zpiwem i w dodatku z wędlinami ze sklepu. Wszystkie identycznie obrzydliwe. Na szczęście piwa warzy mój zięć i nawet zdobywa w tym zajęciu nagrody , a wędliny ogarniam sam , kiełbasy też. Wtedy wiem co jem. Brakuje mi jeszcze hodowli wieprzka na śrucie i ziemniakach z pokrzywą , ale w każdym szaleństwie są w końcu jakieś ograniczenia. 1 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 16 godzin temu, Robi_Robson napisał: Zresztą już dawno pisałem , że od kilku lat wszelkie piwa przestają mi smakować . Kiedyś (za komuny) delektowałem się Leżajskiem , Okocimiem , Jurandem (dopóki był ze Szczytna) , Barkasem i kilkoma innymi . Jak one wtedy smakowały. 7 godzin temu, manio napisał: Mam tak samo zpiwem i w dodatku z wędlinami ze sklepu. Wszystkie identycznie obrzydliwe. 10 godzin temu, michal79 napisał: Ja też tak mam. Od czasu przechorowania. Piwo tylko latem. Więc widzę, że to nie mi się zmieni gust tylko piwo się u nas zepsuło, tak jak i kiełbasy/wędliny, co zauważył Manio Kiedyś od wczesnej wiosny do późnej jesieni lubiłem popijać piwo, przeważnie polskie. Od jakiegoś czasu w każdym znajdę jakąś nutę co mi przeszkadza. W latach 90-tych praktycznie każde znane piwo było wg mnie całkiem dobre, i lech i tyskie, leżajsk w Bieszczadach mogłem pić godzinami, gapiąc się na czołg w Baligrodzie. Żywiec był pyszny, zwłaszcza żywiec "krakus" z trzema choinkami. Teraz wszystko to sikacze. Lubiłem patriotycznie regionalnie pić łomżę na Kurpiach ale obecnie mam wrażenie, że jest jakaś słodka. Smakowały mi zawsze na wakacjach piwa chorwackie- "pełniąca obowiązki żony", w skrócie "POŻ" sugerowała, że na wakacjach to zawsze piwo smakuje. Ale ostatnio bratanek mi przywiózł "karlovaćko", wypiłem gapiąc się w listopadowy syf za oknem a i tak było pyszne. czyżby tylko u nas piwo zmieniło się w piwsko? Co do wędlin-mam podobne odczucia jak Manio. nawet droższa szynka z lokalnych delikatesów pokrywa się czymś obślizgłym, dziwnie woniejącym. Kupuję już tylko "swojskie" wędliny, z zaufanych źródeł. Brat miał kiedyś pożyteczne hobby i potrafił na raz uwędzić 60 kilo kiełbasy. Znalazł pod Warszawą jeden sklep, w którym jak kupił mięso to po przerobieniu na kiełbasę w wędzarce nie wisiały pod kiełbasami obrzydliwe brązowe gluty. Najwyraźniej ludziom smakuje to ch...jostwo, skoro kupują na potęgę i jedzą. Ja osobiście kupiłbym kiełbasę po 50 zeta za kilo i piwo po 8 zeta gdybym miał gwarancję, że jest dobre. Wypiłbym i zjadł mniej ale jak dawniej, ze smakiem.... Może doczekamy się swojskich kiełbas i dobrego piwa od lokalnych producentów, tak jak miód inni kupują od nas drożej niż w biedrze ale pewny? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Robi_Robson Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 4 godziny temu, gajowy napisał: leżajsk w Bieszczadach mogłem pić godzinami Jakbym siebie czytał. Najbardziej pamiętam smak Leżajska w butelkach z długą szyjką na Hasiakowej Skale k.Chatki Puchatka. 4 godziny temu, gajowy napisał: kupiłbym kiełbasę po 50 zeta za kilo Jeśli chodzi o wędliny , to osobiście kupuję przy każdej okazji od Jarka Flisa ( Flis-Pol ) z Miłomłyna . Szczególnie Polędwica Miłomłyńska przypadła mi do gustu . Ale szynki i karkówki z Miłomłyna też są o niebo lepsze od sklepowych . Wszystkie wędzone na drewnie olchowym . Ostatnio miałem okazję popróbować kozinę z Kierzlin k./Barczewa (Gospodarstwo nad Aarem) , którą Jarek przerobił na kiełbasę podsuszaną . Nie miałem pojęcia , że kozie mięso może być tak smaczne . Już na same wspomnienie ślinka leci . Sam niestety już nie wędzę . Wędzarnia porosła mi trzmieliną (bodajże Emerald Gold) tak bardzo , że szkoda mi jej zniszczyć Zabrzmiało pewnie trochę jak reklama , ale jak coś jest dobre i sprawdzone, to dlaczego by nie polecić tego innym . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tadek11 Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 6 godzin temu, gajowy napisał: Więc widzę, że to nie mi się zmieni gust tylko piwo się u nas zepsuło, tak jak i kiełbasy/wędliny, co zauważył Manio Kiedyś od wczesnej wiosny do późnej jesieni lubiłem popijać piwo, przeważnie polskie. Od jakiegoś czasu w każdym znajdę jakąś nutę co mi przeszkadza. W latach 90-tych praktycznie każde znane piwo było wg mnie całkiem dobre, i lech i tyskie, leżajsk w Bieszczadach mogłem pić godzinami, gapiąc się na czołg w Baligrodzie. Żywiec był pyszny, zwłaszcza żywiec "krakus" z trzema choinkami. Teraz wszystko to sikacze. Lubiłem patriotycznie regionalnie pić łomżę na Kurpiach ale obecnie mam wrażenie, że jest jakaś słodka. Smakowały mi zawsze na wakacjach piwa chorwackie- "pełniąca obowiązki żony", w skrócie "POŻ" sugerowała, że na wakacjach to zawsze piwo smakuje. Ale ostatnio bratanek mi przywiózł "karlovaćko", wypiłem gapiąc się w listopadowy syf za oknem a i tak było pyszne. czyżby tylko u nas piwo zmieniło się w piwsko? Co do wędlin-mam podobne odczucia jak Manio. nawet droższa szynka z lokalnych delikatesów pokrywa się czymś obślizgłym, dziwnie woniejącym. Kupuję już tylko "swojskie" wędliny, z zaufanych źródeł. Brat miał kiedyś pożyteczne hobby i potrafił na raz uwędzić 60 kilo kiełbasy. Znalazł pod Warszawą jeden sklep, w którym jak kupił mięso to po przerobieniu na kiełbasę w wędzarce nie wisiały pod kiełbasami obrzydliwe brązowe gluty. Najwyraźniej ludziom smakuje to ch...jostwo, skoro kupują na potęgę i jedzą. Ja osobiście kupiłbym kiełbasę po 50 zeta za kilo i piwo po 8 zeta gdybym miał gwarancję, że jest dobre. Wypiłbym i zjadł mniej ale jak dawniej, ze smakiem.... Może doczekamy się swojskich kiełbas i dobrego piwa od lokalnych producentów, tak jak miód inni kupują od nas drożej niż w biedrze ale pewny? Jak to mówią sznurek własnoręcznie zrobionej wędliny jest lepszy od wędliny z marketu , które to jak moja żona mówi mają jeden smak. Ale Marcin na targowisku w Mińsku można jeszcze kupić zjadliwe wędliny w środę lub sobotę i dobre mięso na zrobienie samodzielnie szyneczki . A nie każde mięso nadaje się na dobrą wędlinę. Mój znajomy przekonał się i jak kiedyś wędziłem u siebie to dołączył się do wędzenia przygotowując szynki które sam zapeklował , ale mięso kupił w Kauflandzie pewnie po jakiejś promocji i szynki jego miały smak starego worka , poza tym przedobrzył z solą do peklowania. Co do piwa to są dobre piwa rzemieślnicze , ale trochę droższe i w ograniczonej dystrybucji. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gajowy Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 3 godziny temu, Tadek11 napisał: Ale Marcin na targowisku w Mińsku można jeszcze kupić zjadliwe wędliny w środę lub sobotę i dobre mięso na zrobienie samodzielnie szyneczki . A nie każde mięso nadaje się na dobrą wędlinę. Pewnie masz rację, tylko trzeba wiedzieć od kogo na takim targu kupić mięso bo i tam pewnie znajdą się oszuści. Moja mama w Falenicy na bazarze od kilku lat kupuje u jednego rolnika wiejskie prawdziwe koguty, z jednego można zrobić cztery gary porządnego rosołu. Nie do porównania z kurakiem sklepowym. 3 godziny temu, Tadek11 napisał: Co do piwa to są dobre piwa rzemieślnicze , ale trochę droższe i w ograniczonej dystrybucji. A które polecasz? ostatnio dostałem paczkę różnych takich piw kraftowo-rzemieślniczych. Może jedno nadawało się do picia. Mi w lato smakował Miłosław ale lager. Trochę droższy ale fajnie orzeźwiający... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 22 godziny temu, Robi_Robson napisał: piwa już od kilku lat jakby coraz gorsze w smaku Wpraszam się do mania to na flaszkę to teraz na piwo . Udaje że okulary zgubił ..... ? 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
manio Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 Godzinę temu, daro napisał: Wpraszam się do mania to na flaszkę to teraz na piwo . Udaje że okulary zgubił ..... ? Przecież wódki nie lubię ( tylko ten szum w głowie po niej) , a mój piwowar mieszka na Mokotowie i tam warzy piwo , również z dodatkiem moich miodów. Nie żebym się migał , ale piwo tylko latem . Zapraszam , mam doskonałe warunki do konsumpcji "aż poślepniem" albo popojku a'la maniere russe, a ognisko palę największe w gminie ( może i w powiecie ?). Występuję raczej jako Lew Polewoj bo zdrowie już nie te i jeszcze dobrze nie zacznę , a już się boję "dnia po" . Okularów nie noszę z powodu specyficznej wady wzroku : prawe oko mam krótkowzroczne i doskonale nadaje się do czytania czy pisania na forum. Lewe jest za to dalekowzroczne i głównie z jego pomocą prowadzę samochód . Jakiś składak chyba jestem ? Ale to u mnie dziedziczna wada . Podobno za mała ( -3.0 dioptrii) na zabieg laserem . Zaćmy nie mam (jeszcze) więc jest jak jest. W każdym razie widzę co chcę tylko nie zawsze tym samym okiem Ja zobaczysz chłopa co patrzy w telefon tylko prawym okiem to mogę być ja . Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
daro Posted November 16, 2021 Share Posted November 16, 2021 Manio mnie pewnie bliżej na Mokotów niż do Ciebie . Górny czy dolny ? Ja też nie pisałem że pić będziemy . Nie musisz , ja dam radę . ? 2 Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.