Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Fermentacja syropu cukrowego


Recommended Posts

W dniu 21.09.2021 o 08:01, Krzychu napisał:

 

Robi, robisz jakiś test? :D 

Nie . To nie test . Choć to że pszczoły żyją jest zagadką .
Kupiłem pszczoły w warszawiakach od "trzymacza" , żeby uratować pszczoły i okoliczne pasieki .
Od 2 lat gość wcale nie zaglądał do uli choć miał je 100m. od domu .
To była taka gospodarka , że nawet węza w garażu została częściowo zjedzona przez barciaki !
Photo0831.jpg
Miałem przesiedlić je  i zrobić z nimi porządek , ale pogoda się zepsuła i na razie nie zaglądam do nich nawet .
Jak będzie cieplej , to jeszcze przesiedlę . Jak nie , to zostaną tak do wiosny .
Oczywiście nie wstawiłem ich bezpośrednio do pasieki i walczę z warrozą  od pierwszego dnia od przywiezienia .

Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Robi_Robson napisał:

Nie . To nie test . Choć to że pszczoły żyją jest zagadką .
Kupiłem pszczoły w warszawiakach od "trzymacza" , żeby uratować pszczoły i okoliczne pasieki .
Od 2 lat gość wcale nie zaglądał do uli choć miał je 100m. od domu .
To była taka gospodarka , że nawet węza w garażu została częściowo zjedzona przez barciaki !
Photo0831.jpg
Miałem przesiedlić je  i zrobić z nimi porządek , ale pogoda się zepsuła i na razie nie zaglądam do nich nawet .
Jak będzie cieplej , to jeszcze przesiedlę . Jak nie , to zostaną tak do wiosny .
Oczywiście nie wstawiłem ich bezpośrednio do pasieki i walczę z warrozą  od pierwszego dnia od przywiezienia .

 

Jak przeżyły 2 lata bez zaglądania, to mogłeś sprawdzić porażenie najpierw, zamiast w ciemno truć. Może Ci się przyfarciło i trafiłeś na takie, co same ograniczają liczbę warrozy?

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, michal79 napisał:

Jak przeżyły 2 lata bez zaglądania, to mogłeś sprawdzić porażenie najpierw, zamiast w ciemno truć. Może Ci się przyfarciło i trafiłeś na takie, co same ograniczają liczbę warrozy?

 

Mój dziadek kiedyś z powodu wieku (wówczas 87 lat) zapomniał 2 ostatnie rodziny odymić. 

Nie padły.

Miód przyniosły. 

Mimo wszelkim straszeniom o zwalczaniu warrozy 12 miesięcy w sezonie. 

 

Zeszliśmy z tematu 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Odnośnie tematu dziś zrobiłem przegląd końcowy po za karmieniu i ramki które dałem za zatwor ( wiem ze popełniłem błąd) są pogrubione że wyglądają częściowo jak dwie normalne ramki pokarm częściowo zasklepiony i pytanie co mogę z tym zrobić do gniazda ramki nie dam bo za grube czy pszczoły to przeniosą do gniazda i czy jak coś to może taka ramka zostać w uly na zimę? Proszę o odpowiedz bo to mój pierwszy rok i szkoda by było zmarnować tyle pokarmu?

Link to comment
Share on other sites

Mariusz a jak sytuacja przed zatworem? Ja bym dal takie grube ramki jako pierwsza i ostatnia. Jeszcze sporo czasu do zimy to zasklepia.  A maja gdzie przeniesc?  Jaka odleglosc byla za zatworem?  Może odsun dalej od zatworu?  Mozna na powalke postawic korpus z tymi ramkami. Czasem to nie dziala ale jak dasz jeszcze miedzy to pusty korpus to pomaga. Pajaczek tylko lekko uchylic. Przechowanie ramek niezasklepionych? Zycze szczescia. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, michal79 napisał:

 

Jak przeżyły 2 lata bez zaglądania, to mogłeś sprawdzić porażenie najpierw, zamiast w ciemno truć.
Może Ci się przyfarciło i trafiłeś na takie, co same ograniczają liczbę warrozy?

Jest to zagadka .
Ale obstawiam, że pszczoły padły, a później po prostu inne rójki znalazły w tych ulach swój nowy dom .
Truję ale na razie delikatnie . PollyWar Yellow przypiąłem na wszystkich wylotkach .
W słonecznych okresach dnia jest tam jeszcze spory ruch .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Beeman napisał:

............... Jeszcze sporo czasu do zimy to zasklepia.  .................

 

Nie dla wszystkich/wszystkiego zima oznacza to samo. Może zasklepią, a może nie.

Starajcie się jak najmniej "grzebać" o tej porze w ulach.
Jeśli już popełniliśmy jakieś błędy zostawmy to pszczołom. Jeśli damy im odrobinę swobody poradzą sobie bez naszych mądrości i nadgorliwości.

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, Robi_Robson napisał:

............Ale obstawiam, że pszczoły padły, a później po prostu inne rójki znalazły w tych ulach swój nowy dom .............

 

Ja bym obstawiał, że poradziły sobie bez nadgorliwych zabiegów.

Kiedyś pisałem na tym forum, że przeglądałem ul z rodziną, w którą nie ingerowano od co najmniej czterech lat.

Jeszcze wcześniej umieściłem ogłoszenie, że sprzedam/oddam agresywną rodzinę "odporną" na warrozę, pod warunkiem dalszego eksperymentowania w tym kierunku.

Link to comment
Share on other sites

39 minut temu, Beeman napisał:

Mariusz a jak sytuacja przed zatworem? Ja bym dal takie grube ramki jako pierwsza i ostatnia. Jeszcze sporo czasu do zimy to zasklepia.  A maja gdzie przeniesc?  Jaka odleglosc byla za zatworem?  Może odsun dalej od zatworu?  Mozna na powalke postawic korpus z tymi ramkami. Czasem to nie dziala ale jak dasz jeszcze miedzy to pusty korpus to pomaga. Pajaczek tylko lekko uchylic. Przechowanie ramek niezasklepionych? Zycze szczescia. 

Przed zatworem sporo pokarmu jeszcze gdzie nie gdzie czerw(dostały ponad 13kg cukru) ale miejsce jeszcze znajdą na pokarm. Odległość za zatworem była spora stąd właśnie te pogrubione ramki. To mówisz że włożyć tą ramkę jako pierwszą od wylotka? Nie będzie przeszkadzać za duży odstęp między ramkami? 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, marpszczoly napisał:

Przed zatworem sporo pokarmu jeszcze gdzie nie gdzie czerw(dostały ponad 13kg cukru) ale miejsce jeszcze znajdą na pokarm. Odległość za zatworem była spora stąd właśnie te pogrubione ramki. To mówisz że włożyć tą ramkę jako pierwszą od wylotka? Nie będzie przeszkadzać za duży odstęp między ramkami? 

 18 min filmu dokładnie mam tak samo tutaj gość mówi że ramkę chce wycofać i użyć w przyszłym roku na filmie widać że ramka nie jest poszyta z jednej strony(mam prakrycznie ta samą sytuacje) co sądzicie o tym? ?

Link to comment
Share on other sites

@Xpand @Krzyżak podepnę się pod pytanie dlaczego podchloryn sodu jest zły ?? a czy kwasek cytrynowy nie wystarcza ?  choć coś mi przeczucie mówi że podchloryn sodu lepszy. 

Edited by Brzytwiarz
Link to comment
Share on other sites

Pierwsza kwestia, to podchloryn sodu jest niebezpieczny w obsłudze  - żrący. Druga kwestia, to jest tam chlor. Ja używam kwasu do zwalczania varroa destructor, pod koniec sezonu karmię i kwas jest w ulach. Moim zdaniem kwas + chlor to złe połączenie w ulu. Generalnie chlor jest bardzo reaktywnym pierwiastkiem i mogą zajść różne reakcje z innymi środkami, których używają pszczelarze. To tylko moje zdanie, a każdy może robić co uważa.

 

 

Ja dodaje tymolu, bo syrop nigdy mi się nie psuje, nawet jak go zostawiam na zimę do następnego sezonu. Kwas cytrynowy dodaje dla pH oraz dla zapobiegania krystalizacji pokarmu w ramkach. Jako niezamierzony efekt uboczny tymol w pokarmie może mieć też rolę w zmniejszaniu ilości mikrosporydiów jak N. ceranae. Jeżeli chodzi o kwestie warrozowe, to tymol, ale w paskach.

Link to comment
Share on other sites

5 hours ago, marpszczoly said:

Odległość za zatworem była spora stąd właśnie te pogrubione ramki. To mówisz że włożyć tą ramkę jako pierwszą od wylotka?

 

Jezeli ta "spora" odleglosc byla taka jak na filmie, to wcale jej nie było. Conajmniej jedna, dwie ramki odleglosci.  Pierwsza od wylotka? Czyli zimujesz na cieplo? Jak by nie bylo pierwsza i ostatnia zawsze bedzie pierwsza i ostatnia. 

6 hours ago, marpszczoly said:

Nie będzie przeszkadzać za duży odstęp między ramkami?

Jak matka bedzie tam chciala zaczerwic to bedzie juz czerwiec. 

5 hours ago, marpszczoly said:

tutaj gość mówi że ramkę chce wycofać i użyć w przyszłym roku na filmie widać że ramka nie jest poszyta z jednej strony

Pod filmem mozesz zapytac goscia jak to robi.  W takim stanie jak juz napisalem sa male szanse aby tak dotrzymala do wiosny. (zamrozic?)   Ja ci napisalem ze moze zamienic z jakas z gniazda. Jest jeszcze sporo czasu do zimy to zasklepia, no chyba ze mieszkasz na podkarpaciu.  U mnie w nowych korpusach wszystkie skrajne ramki sa 50% szersze bo w nowych korpusach jest wiecej miejsca. A jak wiesz pszczoły nie lubią otwartych przestrzeni. 

Link to comment
Share on other sites

11 godzin temu, harcerz1020 napisał:

Stosowałeś to wcześniej i to działa?

Mam PVY pierwszy raz .
I ... chyba ostatni .
Kłopotliwe jest to do stosowania w nowszych standardowych ulach .
Trzeba kombinować docinając dodatkowe klocki a i tak potrafią się wyginać ułatwiając pszczołom omijanie bramek z lekiem .
Photo0699.jpg
Ale na stare warszawiaki pasują jak ulał .

Żeby było w temacie , to nie powodują fermentacji syropu ;)

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, Beeman napisał:

Jezeli ta "spora" odleglosc byla taka jak na filmie, to wcale jej nie było. Conajmniej jedna, dwie ramki odleglosci.  Pierwsza od wylotka? Czyli zimujesz na cieplo? Jak by nie bylo pierwsza i ostatnia zawsze bedzie pierwsza i ostatnia. 

Jak matka bedzie tam chciala zaczerwic to bedzie juz czerwiec. 

Pod filmem mozesz zapytac goscia jak to robi.  W takim stanie jak juz napisalem sa male szanse aby tak dotrzymala do wiosny. (zamrozic?)   Ja ci napisalem ze moze zamienic z jakas z gniazda. Jest jeszcze sporo czasu do zimy to zasklepia, no chyba ze mieszkasz na podkarpaciu.  U mnie w nowych korpusach wszystkie skrajne ramki sa 50% szersze bo w nowych korpusach jest wiecej miejsca. A jak wiesz pszczoły nie lubią otwartych przestrzeni. 

Tak zimuje na ciepło i otwarta dennica to mogę wyciągnąć z gniazda cała ramkę za sklepiona i przechować ja do wiosny/lata? By było do odkladow, a w zamian tego jako pierwsza ramkę wstawię im ta pogrubioną co o tym sądzisz? 

Edited by marpszczoly
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Xpand napisał:

Pierwsza kwestia, to podchloryn sodu jest niebezpieczny w obsłudze  - żrący. Druga kwestia, to jest tam chlor. Ja używam kwasu do zwalczania varroa destructor, pod koniec sezonu karmię i kwas jest w ulach. Moim zdaniem kwas + chlor to złe połączenie w ulu. Generalnie chlor jest bardzo reaktywnym pierwiastkiem i mogą zajść różne reakcje z innymi środkami, których używają pszczelarze. To tylko moje zdanie, a każdy może robić co uważa.

 

Podchloryn sodu stosowany w małych ilościach jakie stosują pszczelarze stanowi ryzyko głównie w wypadku dostania się do oka. Nie wiadomo też jaki może być efekt w wypadku jednoczesnego dozowania do syropu podchlorynu i kwasku cytrynowego.

Link to comment
Share on other sites

Stanisław, mnie chodzi o to, że podchloryn musisz z czegoś przelać i odmierzyć, wtedy jest ryzyko poparzenia. Najmniejsze opakowaniowa jakie miałem to 5kg czy litrów, a teraz mam takie duże 33kg. Pamiętam jak kiedyś mi się rozlało to starłem szmatą, potem widziałem jak się dymi z tej szmaty :) A co do podchlorynu sodu i kwasu cytrynowego w pokarmie to słuszna uwaga. 

Link to comment
Share on other sites

58 minut temu, Xpand napisał:

Stanisław, mnie chodzi o to, że podchloryn musisz z czegoś przelać i odmierzyć, wtedy jest ryzyko poparzenia. Najmniejsze opakowaniowa jakie miałem to 5kg czy litrów, a teraz mam takie duże 33kg. Pamiętam jak kiedyś mi się rozlało to starłem szmatą, potem widziałem jak się dymi z tej szmaty :) A co do podchlorynu sodu i kwasu cytrynowego w pokarmie to słuszna uwaga. 

Opakowanie 5 litrów podchlorynu wystarczy na około 10 metrów sześciennych syropu / czyli około 7 ton cukru/. 33 kg podchlorynu to musi już być bardzo duża pasieka chyba , że nie cały podchloryn  stosowany jest do syropu. W wypadku wybrudzenia podchlorynem np. odzieży rzeczywiście dojdzie do jej zniszczenia. Odmierzanie najlepiej dokonywać strzykawką . Przechowywanie podchlorynu wyłącznie w niskiej temperaturze bo przy temp. 25 oC zaczyna uwalniać się tlen , a przy temp 30 oC zaczyna uwalniać się chlor. Temperatura poniżej 0 oC źle wpływa na podchloryn.

Link to comment
Share on other sites

17 minut temu, lech napisał:

5 litrów podchlorynu wystarczy na około 10 metrów sześciennych syropu

łatwo go przedawkować , a jest stosunkowo nietrwały i nie da się go przechowywać np. na następny rok. Lepiej po prostu kupić tabletki do dezynfekcji wody basenowej - działają identycznie skutecznie , a są dużo trwalsze i kosztują grosze.

Nie można łączyć z kwaskiem po przy niskim pH następuję gwałtowna reakcja rozpadu podchlorynu , czyli gwałtowną dezynfekcją i krótkie działanie podchlorynu.

Tak więc albo kwasek , albo  podchloryn. Ja odradzam podchloryn bo syrop ma wtedy odczyn alkaliczny ( wysokie pH) , czyli obcy naturalnemu odczynowi np. miodu.   Nie należy przesadzać z dowolną chemią w ulu. Kwasek jest substancją naturalną , a niski , kwaśny odczyn jest pożądanym efektem przy karmieniu syropem. Inwerty też są kwaśne ( mają niskie pH) .

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Robi_Robson napisał:

.........Ale na stare warszawiaki pasują jak ulał .............

 

Dlatego w tym roku zastosowałem to po raz drugi.

Pierwszy raz w tamtym roku, o czym pisałem tutaj:

A co do podchlorynu sodu, to nie bardzo rozumiem o czym piszecie.

Ja zakupuje to do dezynfekcji ścieków - na forum publicznym nie będę pisał gdzie pracuję.

Oczywiście post również związany z fermentacją syropu ?

Edited by irkor
Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, manio napisał:

Tak więc albo kwasek , albo  podchloryn. 

Uważam , iż jest to cenna uwaga. Przed dwoma laty Powiatowy Lekarz Weterynarii pobrał w mojej pasiece pszczoły na zawartość wirusów przenoszonych przez warrozę. Problem warrozy w mojej pasiece praktycznie nie istnieje , i jak zobaczyłem wyniki badań to włosy zjeżyły mi się na głowie. Praktycznie w wszystkich ulach były prawie wszystkie badane wirusy. Po podchlorynie sodu liczę na działanie bakterio i wiruso-bójcze. Faktem jest , że rodziny karmione takim syropem rozwijają się na wiosnę dużo lepiej jak pozostałe. Problem fermentacji syropu to sprawa drugorzędna.

Link to comment
Share on other sites

12 minut temu, lech napisał:

Faktem jest , że rodziny karmione takim syropem rozwijają się na wiosnę dużo lepiej jak pozostałe.

Nigdy nie próbowałem , ale kwasek powoduje że zapasy nie krystalizują i są łatwe do pobrania. Nie wiem co warte takie badania na obecność wirusów - bo przecież nie bada ich ilościowo tylko na samą obecność ?  Podobno w każdym ulu są przetrwalniki zgnilca i nic się nie dzieje jak pszczoły silne i nie głodują. O wiosennym rozwoju decyduje podaż pyłku bo to pokarm białkowy jest potrzebny do wychowu pszczół. Z kolei do tego żeby miały paliwo do szukania pyłku , potrzebny pokarm cukrowy. Szwedzi zimują na samym syropie przez co zamierzenie opóźniają wiosenny rozwój bo nie ma w ulu zapasu białkowego. Co kraj to obyczaj :)  , nie pędzą pszczół ciastem , drożdżami czy innymi sztucznymi pokarmami białkowymi.

Link to comment
Share on other sites

4 godziny temu, lech napisał:

Podchloryn sodu stosowany w małych ilościach jakie stosują pszczelarze stanowi ryzyko głównie w wypadku dostania się do oka. Nie wiadomo też jaki może być efekt w wypadku jednoczesnego dozowania do syropu podchlorynu i kwasku cytrynowego.

 

3 godziny temu, lech napisał:

Opakowanie 5 litrów podchlorynu wystarczy na około 10 metrów sześciennych syropu / czyli około 7 ton cukru/. 33 kg podchlorynu to musi już być bardzo duża pasieka chyba , że nie cały podchloryn  stosowany jest do syropu. W wypadku wybrudzenia podchlorynem np. odzieży rzeczywiście dojdzie do jej zniszczenia. Odmierzanie najlepiej dokonywać strzykawką . Przechowywanie podchlorynu wyłącznie w niskiej temperaturze bo przy temp. 25 oC zaczyna uwalniać się tlen , a przy temp 30 oC zaczyna uwalniać się chlor. Temperatura poniżej 0 oC źle wpływa na podchloryn.

 

No proszę , teraz podchloryn staje się modny w pszczelarstwie do karmienia pszczół  ? wśród nowicjuszy ? Bo do dezynfekcji sprzętu czy uli  to i owszem lekarze wet, zalecają , ale żeby pokarm nie sfermentował aplikować pszczołom do pożywienia na wszelki wypadek ? Nie można podawać świeżego pokarmu. Znacie jakieś badania naukowe w tym temacie wpływu podchlorynu na zdrowotność pszczół i na ludzi przy okazji. Nie dość mamy różnych dodatków EE w składzie produktach żywnościowych ? Czy pszczelarz musi to stosować ? I czy miód będzie przez to zdrowszy i bardziej naturalny ? ?

Czy mamy do czynienia znowu z jakąś kryptoreklamą ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

2 minutes ago, Tadek11 said:

 

 

No proszę , teraz podchloryn staje się modny w pszczelarstwie do karmienia pszczół  ? wśród nowicjuszy ? Bo do dezynfekcji sprzętu czy uli  to i owszem lekarze wet, zalecają , ale żeby pokarm nie sfermentował aplikować pszczołom do pożywienia na wszelki wypadek ? Nie można podawać świeżego pokarmu. Znacie jakieś badania naukowe w tym temacie wpływu podchlorynu na zdrowotność pszczół i na ludzi przy okazji. Nie dość mamy różnych dodatków EE w składzie produktach żywnościowych ? Czy pszczelarz musi to stosować ? I czy miód będzie przez to zdrowszy i bardziej naturalny ? ?

A czy kwasek cytrynowy to nie jakieś EE?? co mnie zastanawia bo ja nie stosuję i mi nie fermentuje ani nie krystalizuje. Oczywiście nie wiem  czy to dobrze tak bez chemii dziś robić ?

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.