Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2022


michal79

Recommended Posts

U mnie niektóre rodziny natargały. Ale w porównaniu do początku maja, mimo kwitnięcia w pełni rzepaku, to trochę zwolniły, zwłaszcza średnie rodziny. Ale idzie to do przodu na tej Lubelszczyźnie, hej.

Nastepny tydzień zapowiada się deszczowo - kapryśny.

 

8ONybtK.jpg

Link to comment
Share on other sites

A do mnie jak co rok przyleciała pierwsza rójka . Mam życzliwych sąsiadów którzy potrafią  się podzielić . W zeszłym roku słysze - idą . Osiadły na pustym ulu i wchodzą. Za chwilę zdyszany sąsiad na rowerze wpatrzony w ,,przestrzeń powietrzną .,, . Pytam się - co uciekła ? Mi nie uciekają ..... Sława Bogu . Mi tam uciekają . Alem już tak stary że słyszę doskonale nawoływania matek .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

55 minut temu, daro napisał:

A do mnie jak co rok przyleciała pierwsza rójka

   Wyglądasz jak bocianów na wiosnę?? Do mnie raz przyszła, na tyle fajna , że matkę pociągnąłem w zeszłym roku i ładnie pracuje w tym sezonie. Ale to był jeden przypadek. A puste ule stoją przynajmniej w trzech miejscach i czekają...

Link to comment
Share on other sites

Pszczoły nie przestaną mnie zaskakiwać ...
Dzisiaj zajeżdżam na pasiekę , a kilka metrów nad ziemią na dziesięcioletniej brzózce siedzi rój .
Przyniosłem opryskiwacz i rojnicę .
Postawiłem je pod krzakiem amorfy . Pokrywę rojnicy odłożyłem na bok , żeby po zebraniu roju była w zasięgu ręki i poszedłem po drabinę .
Ta była za krótka , więc brzózkę nieco skróciłem piłą.
Kiedy zszedłem z drabiny okazało się, że rójki na czubie brzozowym już nie było.
Rozproszyła się. Wróciła do macierzaka , albo odleciała .
Odniosłem drabinę . Odebrałem telefon od pszczelarza potrzebującego pilnie rady .
Po kilku minutach poszedłem po rojnicę i opryskiwacz .
Ku mojemu zdziwieniu stwierdziłem , że rójka się znalazła .
Wchodziła sobie sama do rojnicy stojącej pod krzaczkiem .
A nie mogły tak od razu ? ?

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Pare dni temu było b.goraco. Zachodzę na pasiekę a tam na krzaku dzikiej róży sporej wielkości  rój.  Do siedmioramkowej odkladowki wsadziłem ramkę z larwami i sześć ramek suszu. Roju nie ztrzepywalem tylko garść po garści zbierałem i na ramki. Mimo ze sporo pszczoły zostało na ramkach to niestety większość wychodziła wlotkiem i zawiązała spory kłąb pod skrzynka.  I tak wkoło. Co wsypie od góry to wycieknie od spodu. Wkoncu przyniosłem  10 ramkowy korpus i pszczoły odrazu zaakceptowały nowy domek. 

Link to comment
Share on other sites

5 godzin temu, gajowy napisał:

Do mnie raz przyszła,

ja zawsze oddaję zebraną rójkę chętnym  ( chyba ,że jestem pewien że to moja ) , mam i tak za dużo pszczół ,żeby jeszcze z cudzymi sobie jakiego syfa zafundować. Poza tym popadały większe pasieki wokół mnie i zostały ze dwie  takie 3-5 ulowe. Od takich nic nie chcę bo nawet zaniedbane ule nie budzą zaufania.

Link to comment
Share on other sites

U mnie tez wczoraj dwie rojki zebrałem z gruszki ? Raczej moje , bo najbliższego sąsiada pszczelarza mam około 1 km. więc marne prawdopodobieństwo że to obce. 

Ale to jak się okazało z jednego ula wyszły dwie rójki i to takiego , którego zaplanowałem i tak do rozwiązania ze względu na słabe walory użytkowe i skłonność do rojenia się  z ubiegłego roku jak miałem zapisane w swoim kajecie. 

Link to comment
Share on other sites

Ja rójki jeszcze nie zbierałem. Ale widziałem dziś dużo miseczek matecznikowych - wszystkie były puste. Pszczoły robiły je mimo zajęcia jakie mają. Teraz jest trudny bo rzepak nie nektaruje i nie zakwitł za dobrze, a kwiatostanów nowych już nie ma. 

Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, manio napisał:

ja zawsze oddaję zebraną rójkę chętnym 

  Do zeszłego roku nie było w mojej okolicy nikogo z pszczołami, przynajmniej o nikim nie wiedzialem. Miałbym ciężko znaleźć chętnego w okolicy, właściciela jeszcze trudniej.

Link to comment
Share on other sites

14 minut temu, Krzychu napisał:

Ale widziałem dziś dużo miseczek matecznikowych - wszystkie były puste. Pszczoły robiły je mimo zajęcia jakie mają. Teraz jest trudny bo rzepak nie nektaruje i nie zakwitł za dobrze, a kwiatostanów nowych już nie ma. 

  U mnie jest dokładnie taka sytuacja jak u Ciebie. Niemniej rzepak ma jescze troszkę kwiatów w pąkach. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Łudzę się, że może trochę miodu.  A jak nie to przynajmniej trochę węzy odbudowały na ewentualne następne pożytki.

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Beeman napisał:

No to widać ze pszelarza w Polsce się dobrze powodzi. Wisi na drzewie $450 i gość myśli 20 min pracy? eeee nie warte! 

To tyle w Kanadzie warte  nie na Mazurach. Jesteś oderwany od krajowej  rzeczywistości . U mnie to niesprzedawalny towar , a nie poleży jak miód. A sam nie potrzebuję , wolę zrobić odkład  : wiem z czego i jestem pewien  , że zdrowy. Wychodzi taniej. Nie robię też odkładów na sprzedaż - to nieopłacalne. Ale wielokrotnie oddawałem za  darmo doskonałe rodziny adeptom pszczelarstwa o których wiedziałem ,że to nie słomiany zapał .

Ale masz rację w tym ,że na tyle dobrze zarabiam że dochód z pszczół zupełnie się w tym nie liczy. Nie oszczędzam na pszczołach i niczego im nie brakuje. Nie robię tego z powodów finansowych bo w tym czasie potrafię zarobić większe pieniądze. A gdzieś trzeba odpocząć. Nie ma lepszego odpoczynku niz praca w pasiece i ogrodzie, szklarni .... to moja terapia rewitalizacji psychicznej i fizycznej. Tego nie da się przeliczyć na pieniądze . Ule też od początku buduję sam bo  bardzo to lubię , mam narzędzia , umiejętności i tradycję rodzinną. Choć pewnie kupione by były ładniejsze :) , ale pozbawił bym się dodatkowej frajdy.

Edited by manio
  • Lubię 6
Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, gajowy napisał:

A jak nie to przynajmniej trochę węzy odbudowały na ewentualne następne pożytki

Przynajmniej masz jakieś kolejne pożytki. Ja to liczyłem na facelię ale 5 tyg po zasiewie nic na polu nie ma prócz chwastów. Na co mam liczyć, na wątpliwą spadź? 

Link to comment
Share on other sites

No to u mnie ładnie rzepak podlał w nadstawkach , po dwa pełne korpusy miodu i zaczynają sklepić. jak będzie pogoda to w przyszłym tygodniu pod koniec pewnie trzeba będzie kręcić , bo zalewają już i gniazda skrajne ramki i spychają matki do dolnego korpusu. Robiłem też w tym tygodniu odkłady zbiorcze do gospodarki dwurodzinnej  i do ilości 1/4 stanu pasieki wg stanu z wiosny czyli pasieka się chwilowo powiększyła o 1/4 ale później po lipie będą łączone z powrotem z rodzinami produkcyjnymi po wcześniejszym przeleczeniu na warrozę po lipie z jednoczesną wymiana matek na nowsze modele . Na sprzedaż nigdy nie robiłem odkładów. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, Krzychu napisał:

Przynajmniej masz jakieś kolejne pożytki.

  Te moje pożytki to ewentualnie kruszyna w lesie i akacja pod Warszawą. Ale na akację nie postawię więcej niż cztery rodziny, chyba że ktoś mi działki użyczy. A akacja niepewna...

Link to comment
Share on other sites

Niby troszkę popadało w miejscówce na Pomorzu. To pierwszy deszcz od 7 tygodni. Rzepak wydaje się bardziej żółty. Wciąż można spotkać nierozwiniete kwiaty ale bardziej dominują koszyczki z ziarenkami. Może jeszcze coś z tego uzbierają. 

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, manio napisał:

u mnie też trochę , ale straszliwie wiało - nic nie dało się robić - zmarnowana sobota :(

To i u mnie. 50km/h. Nawet nie łudziłem się zajrzeć dziś. Sprawdzałem tylko czy pasy spięte wytrzymały ten wiatr. A mimo, że wiało to pszczoły coś zbierały. Wczoraj wylewał się z ramek nakrop. 

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Krzychu napisał:

Ty Tadek wymieniasz matki roczne czy dwuletnie? 

Wymieniam te które słabo czerwią i nie mam reguły . Lepsze matki z powodzeniem można zostawić i na drugi rok , najwyżej w drugim sezonie można podmienić jak by była potrzeba , 

Link to comment
Share on other sites

Wróciłem z pasieki , jest w tej chwili poniżej11*C i siąpi deszczyk bez wiatru , a pszczoły latają jak szalone , na "balkonikach" przed wylotkami gęsto od pszczół , widać że wracaraja utrudzone lotem. Nie mam pojęcia za czym tak latają , tym bardziej że w kierunku jeziora , a nie w pole. Czyżby za jeziorem  rzepak nektarował w takiej niskiej temperaturze ? Na amnezji by napisali ,że pewnie rabują , ale to nie jeden ul tylko ruch w całej pasiece.  Nie cieszę się bo  będą duże straty w pszczole lotnej. Mazurowi zawsze wiatr w oczy i nie  znam nikogo wysoko urodzonego ( najlepiej chrzczonego nożykiem)  żeby mu się poskarżyć :( . Jak tu pszczelarzyć panie premierze ?

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, manio napisał:

  Nie cieszę się bo  będą duże straty w pszczole lotnej. Mazurowi zawsze wiatr w oczy i nie  znam nikogo wysoko urodzonego ( najlepiej chrzczonego nożykiem)  żeby mu się poskarżyć :( . Jak tu pszczelarzyć panie premierze ?

 

Spokojnie, ja na Pomorzu mam to samo. Pszczoła leci na nektarujacy rzepak 3 km dalej, pod lasem. Bo tam padał deszcz w kwietniu i maju i pole jest żółte:) tuż przy pasiece to bida taka jak na zdjęciach. A wiatr to za każdy razem jest taki, że kapelusz spada z głowy. Mimo to ruch pszczół na wylotku jest taki jak mówisz. Wszystko wskazuje na to, że wszyscy biją w tym roku rekordy a ja któryś rok pod rząd słabizna. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Krzychu napisał:

Spokojnie, ja na Pomorzu mam to samo.

Że na Pomorzu wieje i morze szumi to nic dziwnego ( Kaszubi maja od tego płaskie czoła i odstające uszy) , u mnie też mało kiedy nie wieje. Ale 10-11*C to wydawało mi się za zimno na loty za pożytkiem, do tego zawsze forumowi mędrcy piszą ,że deszcz zmywa nektar. Widać pszczoły nie czytają forów , bo to olewają i lecą jak jest po co . Ryzykują  życiem bo zimno i piździ jak na dworcu w Kielcach ( jest ktoś na forum z Kielc?) . Pszczoły nigdy nie przestaną mnie zadziwiać , a najdzielniejsze są właśnie te wstrętne buc-chwasty z Sachary - lata ich tyle ,że wiszą brody na wylotkach bo nie mają siły wejść od razu do ula. To  smutny widok dla pszczelarza kochającego  pszczoły,  ale nijak nie mogę im pomóc - a nie zamknę wylotków bo wtedy zginą te wszystkie co są w locie. Pierwszy raz coś takiego widziałem , choć loty przez jezioro za rzepakiem to u mnie standard  , a jezioro nawet Wielkie w nazwie.

Trudno , skoro u Ciebie tak latają to i moje dadzą radę . Jutro ma być lepsza pogoda to  zobaczę czy będzie komu latać. Dzięki za wsparcie !

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.