Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Kawałek kraty odgrodowej w wylotku jako skuteczna i ostateczna ochrona przed utratą roju


Recommended Posts

Witam,

wiadomo, że jednym z najmniej pożądanych zjawisk w pasiece jest rójka. Ostatnio dużo czytam o pszczołach i w literaturze przedstawianych jest bardzo dużo sposobów mających przeciwdziałać nastrojowi rojowemu - bo wiadomo - lepiej zapobiegać, niż leczyć. Jednak wiadomo jak jest z pszczołami - żeby nie wiem jak pilnować i skrupulatnie przestrzegać zasad mających ograniczyć prawdopodobieństwo wyrojenia, czasem pszczoły pójdą w świat. 

W literaturze bardzo rzadko można natknąć się jednak na rozwiązanie typu krata odgrodowa w wylotku, jako ostateczna ochrona przed wyjściem roju. Wręcz częściej można znaleźć porady odnośnie samego ściągania pszczół z drzewa... Bo wiadomo - pszczoły bez matki (zatrzymanej w ulu przez kratę) może i wyjdą, ale i bardzo szybko wrócą spowrotem do swojego rodzimego ula. Oczywiście nie unikniemy wtedy lekkiego obniżenia ilości pozyskanego miodu z takiej rodziny (przez rozleniwienie podczas nastroju rojowego), ale nie będzie to taka utrata, jak w przypadku wyjścia roju - gdzie tracimy większość z dotychczas zgromadzonego przez pszczoły miodu, samą rodzinę i to, co mogłaby ta rodzina jeszcze w danym sezonie przynieść. 

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania. Nie spotkałem się również na forum, żeby dyskutowano o tym. 

Zatem pytanie do bardziej doświadczonych pszczelarzy - czy nie lepiej zastosować taką kratę odgrodową, niż przycinać matce skrzydełka (też chyba raczej rzadko stosowane rozwiązanie) lub ściągać rój z drzewa lub co gorsza - godzić się się ze stratą pszczół, kiedy wyjście roju będzie niezauważone (bo przecież nie każdy ma tyle czasu, żeby wartować w pasiece w wypatrywaniu rojów)?

Oczywiście wiadomo, że krata odgrodowa absolutnie nie zwalnia z zabiegów zapobiegających - ma ona stanowić ostateczne zabezpieczenie przed "tragedią", kiedy inne sposoby zawiodą...

Pozdrawiam

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

O kracie odgrodowej w wylotku faktycznie nie czytałem a sporo już książek przerzuciłem, za to kilka razy spotkałem się w literaturze z kratą pod gniazdem.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

44 minuty temu, Psc napisał:

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania.

   Z tego co rozmawiałem z bardziej doświadczonymi ode mnie na temat tego rozwiązania to przyczyn jest kilka:

- szkodliwe jest już to, że pszczoły wejdą w nastrój rojowy. Nie noszą miodu, nie odbudowują węzy, tylko myślą o tym jak sp... uciec. Więc należy nie dopuszczać do nastroju rojowego jeśli się chce mieć pożytek z rodziny.  Wprawny pszczelarz jak widzi ku czemu sprawy się mają to zrobi odkład i ma dwie pieczenie na jednym ogniu.

- pszczoły jak naprawdę chcą na wycieczkę to w niektórych przypadkach mateczkę odchudzą tak by przecisnęła się przez kratę. Więc sposób nie jest w 100% skuteczny.  Dodam, że mi w tym roku matka przelazła w jednej rodzince przez kratę do miodni, w środku plastra miodu zaczerwiła kilkanaście komórek, na których pszczoły pociągnęły trzy mateczniki. W miodni nie sprawdzałem pod tym względem. No i rójka gotowa a mi została nowa matka po wygryzieniu (jestem z niej zadowolony)

  • Lubię 2
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Psc napisał:

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania.

Bo to najlepsza metoda na zaduszenie rodziny. Pszczoły zatkają wylotek i rodzina się przegrzeje. Matka jeśli nie przejdzie przez kratę to pszczoły wyniosą ją w częściach. Lepszym rozwiązaniem jest rojołapka zakładana na wylotek , w którą złapie się matka , ale też nie może to trwać zbyt długo

http://www.sulkowski.com.pl/index.php?module=OfferItem&id=112

Ostatecznie można dać dennicę z kratą odgrodową zamiast siatki i wtedy na wylotek kawałek kraty , lub dać kratę pomiędzy dennicę i korpus - tak na  szybko jak nie ma czasu działać. Można też oddzielić korpus z matką kratami odgrodowymi , metoda zwana "lodówka" .

Proste rozwiązanie są genialne tylko do pierwszego zastosowania. Niezawodnym sposobem jest wymiana matek po każdym przepracowanym sezonie. Jeśli matariał genetyczny dobry to gwaranacja 99% pod warunkiem ,że pszczelarz nie zmusi rodziny do rójki swoimi zaniechaniami i błędami.

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

15 minutes ago, manio said:

Bo to najlepsza metoda na zaduszenie rodziny. Pszczoły zatkają wylotek i rodzina się przegrzeje. Matka jeśli nie przejdzie przez kratę to pszczoły wyniosą ją w częściach. Lepszym rozwiązaniem jest rojołapka zakładana na wylotek , w którą złapie się matka , ale też nie może to trwać zbyt długo

http://www.sulkowski.com.pl/index.php?module=OfferItem&id=112

Ostatecznie można dać dennicę z kratą odgrodową zamiast siatki i wtedy na wylotek kawałek kraty , lub dać kratę pomiędzy dennicę i korpus - tak na  szybko jak nie ma czasu działać. Można też oddzielić korpus z matką kratami odgrodowymi , metoda zwana "lodówka" .

Proste rozwiązanie są genialne tylko do pierwszego zastosowania. Niezawodnym sposobem jest wymiana matek po każdym przepracowanym sezonie. Jeśli matariał genetyczny dobry to gwaranacja 99% pod warunkiem ,że pszczelarz nie zmusi rodziny do rójki swoimi zaniechaniami i błędami.

Dziękuję Manio za bardzo merytoryczną odpowiedź.

Największe nasilenie nastrojów rojowych występuje głównie w maju i w czerwcu, a wtedy wylotki otwiera się zwykle na pełną szerokość. Więc jeśli co jakiś czas usunie się martwe pszczoły z dennicy, to chyba nie powinny się zadusić...? 

Mówisz, że pszczoły zabiją matkę jeśli nie przejdzie przez kratę?? Spotkałeś się z czymś takim? W takim razie czy nie taki sam będzie skutek, kiedy zastosujemy "lodówkę"?

Co sądzisz o podcinaniu skrzydełek matce?

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Psc napisał:

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania. Nie spotkałem się również na forum, żeby dyskutowano o tym.

A znasz piosenkę " wysokie płoty tato grodził ... " tak jak pisałeś sam  wyżej , lepiej zapobiegać niż wszystkie ule w pasiece osiatkować krata odgrodową , gdyż jest to leczenie objawu a nie przyczyny , tak jak by lekarz na ból głowy przepisywał Ci tabletki od bólu głowy i nie szukał przyczyny prawdziwej tego stan stanu , czy to by było mądre ?

Ale technicznie krata odgrodowa jest kłopotliwa w zamocowaniu na wylotkach w kilkudziesięciu ulach w pasiece , Tak jak manio pisał pszczoły w ulach bez siatkowej dennicy mogą się przegrzać w czasie jak matka uwięźnie w kracie na wylotku. Poza tym młode matki po wyjściu z matecznika są jeszcze małe i niektóre mogą się przecisnąć przez kratę i rój wyjdzie   z młodą matką. I po trzecie są bardziej skuteczniejsze sposoby radzenia sobie z rójkami , oczywiście bez przesady , nigdy nie wyeliminujemy tego zjawiska rójek  i mowa jest tylko o ograniczeniu tego zjawiska ? I mądrzejsi pszczelarze tego nie robią i dlatego jest to tak mało popularne.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

3 minutes ago, Tadek11 said:

lepiej zapobiegać niż wszystkie ule w pasiece osiatkować krata odgrodową , gdyż jest to leczenie objawu a nie przyczyny , tak jak by lekarz na ból głowy przepisywał Ci tabletki od bólu głowy i nie szukał przyczyny prawdziwej tego stan stanu , czy to by było mądre ?

Bardziej chodziło tu o zastosowanie kraty, jako takiego młoteczka, jaki się kiedyś montowało w środkach transportu publicznego - należy zapobiegać wypadkowi, ale jeśli ten już się wydarzy, to młoteczek może ocalić komuś życie...

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Psc napisał:

Bardziej chodziło tu o zastosowanie kraty, jako takiego młoteczka, jaki się kiedyś montowało w środkach transportu publicznego - należy zapobiegać wypadkowi, ale jeśli ten już się wydarzy, to młoteczek może ocalić komuś życie...

Ale w ten sposób powstaje nowe życie pszczół , rójka jest naturalnym sposobem rozmnażania się pszczół , a nie śmierci jak wyżej sugerujesz , to właśnie krata może doprowadzić do śmierci.

Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, Psc napisał:

Mówisz, że pszczoły zabiją matkę jeśli nie przejdzie przez kratę?? Spotkałeś się z czymś takim? W takim razie czy nie taki sam będzie skutek, kiedy zastosujemy "lodówkę"?

Z pierwszym rojem wychodzi stara matka i jeśli nie jest mocno odchudzona to nie przejdzie przez kratę. Pszczoły ją ciągną za skrzydełka , a w końcu ją porozrywają. Widziałem taki przypadek. Jak matka dłużej posiedzi na takiej kracie i przypadkowo jej nie rozerwą , to wygryzie się młoda matka. Ta jest nie tylko mniejsza , ale i mięciutka zanim stwardnieje chityna. Taka bez problemu przejdzie i wyjdzie z nią rójka.

Nawet jak matka nie wyjdzie z ula , to rojące się pszczoły mogą się przyłączyć do innej rójki i dalej mamy w plecy.

Lodówka ? Stosuję ją żeby znaleźć matkę. Po 2-3 dniach jest w tym korpusie w którym sa  jajeczka - wtedy łątwo znaleźć. Zdarzyło mi się zamknąć tak matkę w środkowym korpusie i zapomnieć o niej. Miała za mało miesca do czerwienia i doprowadziło to do nastroju rojowego. Byłem świadkiem jak pszczoły zaczęły wychodzić z ula. Nie podjąłem żadnych działań ,żeby zobaczyć co z tego wyniknie. Pszczoły wyleciały i osiadły na pobliskim drzewie. Po południu były już wszystkie w ulu . Zrobiłem przegląd i okazało się , że mateczniki są pościnane ( dziura z boku w każdym) . Po wyjściu roju matka mogła zająć się matecznikami. Jak pszczoły wróciły to już nie było po co się roić. Mimo to wymieniłem matkę bo  był już na nią czas. Ale sytuacja ciekawa.

 

Jeśli rójka jest po kilku dniach nielotnych dni to w ulu jest nie tylko stara matka , ale i młode. Krata wtedy na nic bo młode pójdą po kilka w roju i ul zostanie prawie pusty - z dużą ilością trutni bo nie wyjdą przez kratę.

 

Edited by manio
  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

1 minute ago, Tadek11 said:

Ale w ten sposób powstaje nowe życie pszczół , rójka jest naturalnym sposobem rozmnażania się pszczół , a nie śmierci jak wyżej sugerujesz , to właśnie krata może doprowadzić do śmierci.

Założę się, że dla większości właścicieli wychodzących rojów takie zdarzenie jest raczej zdarzeniem smutnym (może nie aż tak, jak wypadek, podczas którego konieczne jest użycie owego młoteczka, ale nadal smutnym);-)

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, Psc napisał:

Założę się, że dla większości właścicieli wychodzących rojów takie zdarzenie jest raczej zdarzeniem smutnym

Dlaczego ? Chyba że poszły w świat , ale jeśli ją zdejmiesz to masz nową rodzinę bardzo chętną do pracy , potem może być druga , trzecia .... To  zależy jaki jest cel hodowli. Są pasieki bazujące na naturalnej rójce jako metodzie rozmnażania, choć to raczej gospodarka ekstensywna , więc trzeba mieć dużo rodzin bo jak wszystkie się wyroją to miód trzeba kupić u kolegi :(  zamiast wirować swój.

Trzeba być optymistą i w każdej sytuacji widzieć sukces (  może nie tak skrajnie jak Michał) , jak zawsze powtórzę że w sezonie trzeba mieć nadmiar rodzin i odkładów ,aby żadne niepowodzenie nie było tragedią narodową, a tylko kolejnym doświadczeniem , nauką i wzmocnieniem naszej motywacji do działania. Trzeba hodować własne matki i wymieniać je często lub raczej wymieniać rodziny ( ja osadzam nowe odkłady i wzmacniam je rozwiązywanymi rodzinami , zamiast odwrotnie - tj, wymieniać matki na nowe , ale w starej rodzinie) .

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Teraz, Psc napisał:

Założę się, że dla większości właścicieli wychodzących rojów takie zdarzenie jest raczej zdarzeniem smutnym (może nie aż tak, jak wypadek, podczas którego konieczne jest użycie owego młoteczka, ale nadal smutnym);-)

A wyobraź sobie że  są pszczelarze w większości starej daty , i nawet u nas na forum Kolega Bohtyn co z powodzeniem stosują "metodę zydelkową" rozmnażania pszczół ? Czyli biorą zydelek i jak mają roić się pszczoły , to siadają przy ulu i czekają na wyście roju i następnie rój przeważnie początkowo siada gdzieś blisko ula na jakimś krzaczku i go zbierają do rojnicy i obsadzają w nowym ulu i sobie bardzo chwalą takie rójki , można ja odsprzedać komuś i taka rójka szybko dochodzi do siły w nowym ulu gdyż struktura pszczół rojowych i jej skład jest gotowy do szybkiej adaptacji w nowym miejscu bez porównania z tak modnymi teraz zsypańcami czy nawet nieumiejętnie zrobionymi odkładami.

  • Dziękuję 1
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

On 11/5/2021 at 9:10 AM, Psc said:

W literaturze bardzo rzadko można natknąć się jednak na rozwiązanie typu krata odgrodowa w wylotku,

 

On 11/5/2021 at 9:10 AM, Psc said:

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania.

Bo kolego to nie jest zadne rozwiazanie "problemu"  Ktos madry wymyslil krate ale do innego celu i chyba nie trzeba tlumaczyc jakiego.  

Przed wyjsciem roju jest wiele flag ostrzegawczych dla pszczelarza i tego trzeba sie uczyc. 

W sezonie w ulu jest tysiace trutni. Jak sobie to wyobrazasz ?

A skoro juz tak na ta krate napierasz to lepszym rozwiazaniem jest np. seperetor 3 ramkowy. Raz na tydzien wymienisz ramki a tym samym masz matke pod kontrola. 

Edited by Beeman
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

W dniu 5.11.2021 o 20:17, Krzychu napisał:

Bynajmniej powinno to tak wyglądać 

Chyba przynajmniej :) , bynajmniej jest zaprzeczeniem , jego podkreśleniem. To  jest jakieś rozwiązanie , ale też wymaga stałej obserwacji bo matka w trawie przepadnie ( nie jest to żaden sposób jak się odwiedza pasiekę weekendowo bo nawet dzień zwłoki może być dla matki tragiczny) , a młode w matecznikach rojowych czekają . Często jest tak ,że wychodzi stara a już po kilku godzinach kolejna rójka. Matka jest tylko jedna? Po kilku dniach nielotnych  bynajmniej . Podcięcie skrzydełka tu nie zadziała bo wygryzą się córki  , a stara nie wyszła przed ich wygryzieniem się  bo padało .

W moim 1/2 D stosuję czasem taką metodę ,że matkę trzymam na najniższym korpusie , co tydzień daję jej 1 ramke węzy. Zaczynam  od wyszukania matki ( np. na "lodówkę")  , potem matkę z jedną ramką czerwiu otwartego  i resztę węzy daję do korpusu na dennicy. Przykrywam to kratą i nad ramki z czerwiem i miodnia. Mam w ten sposób  spokój przynajmniej na 2-3 tygodnie bo  matka ma gdzie czerwić , a pszczoły zajęcie. To dobry sposób na rzepakowy okres rójkowy . Potem wystarczy tylko co 7-10 dni dać 1-2 rami węzy , zabierając ramki z czerwiem nad kratę. To nie ogranicza matki bo zawsze ma gdzie czerwić. Pszczoły nie trzymają tu pierzgi , ani miody bo wszystko zaczerwione.  Efektem są ramki zaczerwione od deski do deski.

Izolator działa podobnie  , ale jak się nie da na czas ramki to i tak się wyroją bo matka musi mieć gdzie czerwić. Poza tym łatwo uszkodzić matkę przy wciąganiu ramki z izolatora. To dużo gorszy sposób , ale podobny  w działaniu - do zastosowania w ulu z dużą ramką zamiast kraty pionowej ( tą trudniej uszczelnić niż izolator)

Edited by manio
  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

No i właśnie słuszne są uwagi mania powyżej w sprawie tematu zapobiegania rujom i może byśmy dla przypomnienia młodym otworzyli nowy temat w sprawie zapobiegania niechcianym rójkom zamiast leczyć objawy czyli na siłę fizycznie próbować nie dopuścić do wyjścia roju jakimś kawałkiem kraty odgrodowej czy podcinając skrzydełka matce , to są półśrodki i może byśmy z tego tematu wydzielili nowy wątek o zapobieganiu rujkom ? Wiadomo każdy ma inne ule , nie wszyscy mają czas żeby być codziennie w pasiece i kontrolować objawy i sposoby zapobiegania mogą być różne i wcale nie lepsze czy gorsze tylko dostosowane do konkretnego ula , do konkretnych pożytków i do czasu pszczelarza i jego preferencji. 

Manio już napisał jak postępuje u siebie i może byśmy zrobili taki przegląd i opisali  jak sobie każdy z nas radzi z tym problemem? Jeżeli manio zgodzi się to wydzielimy nowy temat pod tytułem na przykład " Sposoby zapobiegania rójkom w sezonie pszczelarskim  " i jego post ten powyżej  będzie jako pierwszy w dyskusji i każdy , kto chce,  napisze coś od siebie i ja tez napiszę.

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

moim zdaniem to wyrwanie z kontekstu i nikt tego nigdy nie przeczyta. Jeśli  napisałem OT to proszę skasować co nie pasuje do wątku. Moim zdaniem nic takiego nie napisałem - nawiązywałem do postów Kolegów o izolatorze lub podcinaniu , a nie o zapobieganiu rójkom . Taki rozdział o rójkach i ich zapobieganiu to typowe zagadnienie z cyklu "poczytaj mi mamo" - szeroko opisywane w podręcznikach. Żadne z opisanych przeze mnie działań nie zapobiega rójkom , więc nie są w proponowanym temacie

 

13 minut temu, Tadek11 napisał:

może byśmy z tego tematu wydzielili nowy wątek o zapobieganiu rujkom ?

wydaje mi się ,że to jednak o rójki chodzi ? W końcu dostanę bana za te czepianie się ortografii , ale to silniejsze ode mnie :(

 

Edited by manio
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

1 godzinę temu, manio napisał:

Chyba przynajmniej :) , bynajmniej jest zaprzeczeniem , jego podkreśleniem

 

Bardzo przepraszam za skaleczenie naszego ojczystego języka. Mam nadzieję, że bynajmniej mi się to nie powtórzy :D

 

Pytanie było o zapobieganie ucieczce matki z rojem w nastroju rojowym. Dlatego to przyszło mi na myśl jako lepsza opcja niż krata odgrodowa na wylotek. 

Zapobieganie samemu nastrojowi rojowe mu to całkowicie inny a zarazem bardziej słuszny temat do omówienia niż blokada ucieczki podczas stanu "nieroboczego" 

  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

 

2 minuty temu, manio napisał:

Taki rozdział to rójkach i ich zapobieganiu to typowe zagadnienie z cyklu "poczytaj mi mamo" - szeroko opisywane w podręcznikach.

Słusznie ? Nazwa tematu zaproponowana  powyżej tak by sugerowała . A jak byśmy zmienili tytuł tematu na bardziej dostosowany do indywidualnych preferencji , a nie do wiedzy podręcznikowej. Jak zapobiegam rójkom u siebie w pasiece lub coś w tym kierunku ? ?

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

19 minut temu, Tadek11 napisał:

Jak zapobiegam rójkom u siebie

Ja nic na ten temat nie wiem poza tym co piszą w książkach i jak nie pamiętam to jeszcze raz czytam. Poza tym raczej z wrodzonej przekory  :(pisałem negatywne recenzje o stosowanych sposobach "niepodręcznikowych" - czyli dziurach w logice ich pomysłodawców poszerzone o moje własne błędy i niepowodzenia bo przecież sam tego wszystkiego spróbowałem :). Mój sposób jest jeden : własna hodowla i wymiana matek. Im częściej tym lepiej. Nic więcej nie wymyśliłem ponad to  co przeczytałem . Trudno z tego jednego zdania zbudować wątek , ale "próbujcie może się uda tobie może jemu ?"

Edited by manio
  • Zdezorientowany 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 5.11.2021 o 14:10, Psc napisał:

Witam,

wiadomo, że jednym z najmniej pożądanych zjawisk w pasiece jest rójka. Ostatnio dużo czytam o pszczołach i w literaturze przedstawianych jest bardzo dużo sposobów mających przeciwdziałać nastrojowi rojowemu - bo wiadomo - lepiej zapobiegać, niż leczyć. Jednak wiadomo jak jest z pszczołami - żeby nie wiem jak pilnować i skrupulatnie przestrzegać zasad mających ograniczyć prawdopodobieństwo wyrojenia, czasem pszczoły pójdą w świat. 

W literaturze bardzo rzadko można natknąć się jednak na rozwiązanie typu krata odgrodowa w wylotku, jako ostateczna ochrona przed wyjściem roju. Wręcz częściej można znaleźć porady odnośnie samego ściągania pszczół z drzewa... Bo wiadomo - pszczoły bez matki (zatrzymanej w ulu przez kratę) może i wyjdą, ale i bardzo szybko wrócą spowrotem do swojego rodzimego ula. Oczywiście nie unikniemy wtedy lekkiego obniżenia ilości pozyskanego miodu z takiej rodziny (przez rozleniwienie podczas nastroju rojowego), ale nie będzie to taka utrata, jak w przypadku wyjścia roju - gdzie tracimy większość z dotychczas zgromadzonego przez pszczoły miodu, samą rodzinę i to, co mogłaby ta rodzina jeszcze w danym sezonie przynieść. 

Zastanawia mnie skąd bierze się tak niska popularność takiego rozwiązania. Nie spotkałem się również na forum, żeby dyskutowano o tym. 

Zatem pytanie do bardziej doświadczonych pszczelarzy - czy nie lepiej zastosować taką kratę odgrodową, niż przycinać matce skrzydełka (też chyba raczej rzadko stosowane rozwiązanie) lub ściągać rój z drzewa lub co gorsza - godzić się się ze stratą pszczół, kiedy wyjście roju będzie niezauważone (bo przecież nie każdy ma tyle czasu, żeby wartować w pasiece w wypatrywaniu rojów)?

Oczywiście wiadomo, że krata odgrodowa absolutnie nie zwalnia z zabiegów zapobiegających - ma ona stanowić ostateczne zabezpieczenie przed "tragedią", kiedy inne sposoby zawiodą...

Pozdrawiam

Dobry jest i kawałek kraty odgrodowej, znam pszczelarza co do każdego ula miał dopasowane takie coś, jak przez lata nauczył się rozpoznawać zbliżające się wychodzenie roju to zakładał i czatował godzinami w pasiece. I co? I taki miał sposób na walkę z rojeniem przez ponad 50 lat i było mu z tym dobrze nie martwił się o wydajność, o rasowe matki, bo i tak ich nie wymieniał.

Pytanie teraz czy takie coś ci pasuje, wszystko trzeba ułożyć sobie w głowie potem próbować od wiosny i z latami doskonalić.

Każdy nastrój rojowy zaczyna się ho ho w ulu tylko trzeba go umieć rozpoznać w czasie przeglądów wszystko widać jak byk, tylko pszczelarz nie potrafi powiązać faktów. Wiadomo zdarzają się błędy i doświadczonemu pszczelarzowi ale to drobne w porównaniu z tym co mogłoby być przy bezmyślnym pszczelarzeniu. Zima to doskonały czas na ułożenie wszystkiego i nastawieniu się do walki? 

Twoje pytanie powinno więc brzmieć " Jakie są pierwsze oznaki nastroju rojowego" krata kolego to już jakby po frytkach oczywiście jak dla mnie. PK    

 

  • Lubię 3
Link to comment
Share on other sites

Widzicie... Dla Was, doświadczonych pszczelarzy pewne sprawy są oczywiste i nawet nie warto o nich pisać. Ja sam nie mam w rodzinie, czy wśród bliższych znajomych kogoś, kto posiadałby praktyczną wiedzę na temat hodowli pszczół. Znam takie osoby, które zajmują się tym powiedzmy półprofesjonalnie, ale nie mam śmiałości co chwila zawracać głowę z jakimiś pytaniami, bo mam świadomość, że takich jak ja jest całkiem sporo i jakby każdemy chcięli poświęcić chwilkę, to pewnie już tylko kosztem życia osobistego, rodzinnego... Dlatego bardzo dużo czytam, jednak na temat pszczół wbrew pozorom nie ma aż tak dużo pozycji (bynajmniej tych wartościowych).

 

Inna sprawa, że początkującemu trudno jest odróżnić wartościową literaturę od szkodliwej. Można bazować jedynie na poleceniach, a tutaj zwykle celuje się w literaturę lat 70-tych, czy 80-tych. Z kolei wiele informacji zawartych w tej literaturze zdezaktualizowało się. Przykład: stosowanie zatworów - współczesna technologia i koszty czujników temperatury pomogły udowodnić, że temperatura powietrza w ulu, poza kłębem jest porównywalna do tej zewnętrznej. Stosowanie zatworów i ścieśnianie gniazd nie jest już tematem kluczowym - na co kładziono duży nacisk chociażby w podręczniku Ostrowskiej. Jedynie z uwagi na pleśń pojawiającą się na nieobsiadanych ramkach. Tutaj też kiedyś uważano, że takie spleśniałe ramki nadają się tylko do przetopu, dziś okazuje się, że pszczoły na wiosnę chętnie je spożytkują, a trochę penicyliny prędzej im w tym okresie pomoże, niż zaszkodzi. W końcu w dziupli - zwykle nikt im tych spleśniałych ramek nie usuwa, a pszczółki to chytruski, więc i takim pokarmem nie pogardzą (zwierzęta raczej rzadko gardzą pokarmem - to domena człowieka).

 

Odbiegłem nieco od tematu, ale zmierzam do tego, że wszelkie doświadczenia i wnioski doświadczonych pszczelarzy są na wagę złota. Chociażby z tego wątku wiele rzeczy już się dowiedziałem, albo uświadomiono mi. Rozwiązanie na pozór idealne - zaproponowane bądź, co bądź gdzieś w literaturze - krata odgrodowa na wylotek,a nie wzięto tam pod uwagę kwestii trutni - w końcu one mają jeszcze większą pupę od matki. Później możnaby się zdziwić poddając nieunasienioną matkę... Podobnie z czyszczemiem ula - przecież pszczoły umierają również w ulu i trzeba trzeba je stamtąd usunąć, a krata odgrodowa skutecznie ten zabieg utrudnia pszczołom lub wręcz uniemożliwia. Takich nieścisłości jest cała masa w literaturze, dlatego mam wrażenie, że im więcej czytam, tym więcej powstaje pytań...

 

Poza tym widać, że z pszczołami nie ma złotych środków, idealnych książek - najlepiej jest mieć gruntowne podstawy o pszczołach, ich zwyczajach (te chyba jednak w starych książkach były najbliższe prawdy), ale jedynie po to, żeby weryfikować doświadczenia innych i korzystać z tych, które są adekwatne do naszej, konkretnej  sytuacji i wg nas spójne z zasadami, którymi kierują się same pszczoły, a nie z widzimisie danego pszczelarza "bo tak i już". Zdarza się niestety, że starsi pszczelarze panicznie boją się wiedzy i edukacji...

 

 

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

40 minut temu, Psc napisał:

Rozwiązanie na pozór idealne - zaproponowane bądź, co bądź gdzieś w literaturze - krata odgrodowa na wylotek,a nie wzięto tam pod uwagę kwestii trutni - w końcu one mają jeszcze większą pupę od matki. Później możnaby się zdziwić poddając nieunasienioną matkę... Podobnie z czyszczemiem ula - przecież pszczoły umierają również w ulu i trzeba trzeba je stamtąd usunąć, a krata odgrodowa skutecznie ten zabieg utrudnia pszczołom lub wręcz uniemożliwia.

O ! A piszesz ze nic nie wiesz . Masz mózg i dobrze go używasz . Te wszystkie sposoby to jest jak zakładanie koniom kapci by podkowami nie stukały .

 

43 minuty temu, Psc napisał:

Zdarza się niestety, że starsi pszczelarze panicznie boją się wiedzy i edukacji...

No i mają do tego prawo .

Kiedyś przyszedł do mnie znajomy - ,, sprzedaj bo mi rodzin wiosną padły,, Ja odsyłam do starszego pszczelarza a on - ze ciemniak .

No może i ciemniak ale on na wiosnę ma pszczoły a Ty nie . Obraził się .

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

51 minut temu, Psc napisał:

Przykład: stosowanie zatworów - współczesna technologia i koszty czujników temperatury pomogły udowodnić, że temperatura powietrza w ulu, poza kłębem jest porównywalna do tej zewnętrznej. Stosowanie zatworów i ścieśnianie gniazd nie jest już tematem kluczowym - na co kładziono duży nacisk chociażby w podręczniku Ostrowskiej

 

Spokojnie, znany producent uli poliuretanowych wciąż jest przekonania, że należy zacieśniać i stosować zatwory dla zaizolowania atmosfery przy kłębie 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.