Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Rodzina trutowa uratowana :-)


Recommended Posts

W maju dostałem 2 odkłady. Pierwszy z nich z matką Krainką jest już silną rodziną. Drugi odkład niestety opanowały trutówki. Próba poddawania matek kończyła się fiaskiem. Ze świeżego czerwiu nie ciągnęły mateczników. Kilkakrotnie ciągnęły swoje mateczniki ale bez rezultatu, aż do teraz. 

Dziś oczom nie wierze, jest czerw 1 dniowy! W literaturze podają 2 % szans, że z trutowej larwy wykluje się płodna matka. Fakt poddawałem im ostatnio mateczniki na wygryzieniu, ale zawsze miały dziurkę w boku a nie u dołu. Albo trutówki albo pszczoły nie przyjmowały obcego matecznika. Ostatnie mateczniki też wygryzione z boku matecznika. Wskazywałoby to, że matka z trutowej matki zagryzała te mateczniki, a na dniach się unasieniła.

Teraz mam dylemat co zrobić na początku września ze słabą majową strutowiałą rodzinką, która poszła po rozum do głowy jesienią. Chyba wesprę je pszczołami z innych uli.

Link to comment
Share on other sites

 

że z trutowej larwy wykluje się płodna matka    .Nie możliwe z niezapłodnionego jajka nie może wykluć się nic innego jak tylko trutek ,to ,że masz czerw 1 dniowy czyli jajka nie znaczy że masz pełnowartościową matkę .Pozdrawiam

Link to comment
Share on other sites

Guest Beata i Andrzej

Partenogeneza, czyli dzieworództwo, to u zwierząt rozmnażanie bez udziału osobników płci przeciwnej. U pszczół zachodzi wtedy, gdy w ulu pojawiają się trutówki.

Kolega ma rację że mogła mu się urodzić matka z niezapłodnionego jajka złożonego przez trutówki anatomiczne. Jajko matki pszczelej i trutówki anatomicznej posiada jeden zestaw genów i są to geny mateczne. W czasie rozwoju komórkowego po podzieleniu się na dwie komórki, łączą się one powtórnie i następuje połączenie łańcuchów DNA jak przy normalnym zapłodnieniu. W ten sposób kolega uzyskał matkę która jest wierną kopią tej pszczoły która złożyła jajko.

Ta matka jest tak doskonała jak każda inna.

Link to comment
Share on other sites

To nie jest trutowy czerw, bo taki ma po kilka kilkanaście jajek. A u mnie jest od góry do dołu zajajkowane. Szkoda że tak późno się obudziły z tą matką.

 

 

bo jak przezimuje to na wiosnę zrobisz parę odkładów i tak będziesz na plusie a słabki to wiesz jak kończą.Pozdrawiam

Radek nie wiem bo to mój początek w pszczelarstwie. Podchodzę do pszczelarstwa świeżym umysłem nie nasączonym doświadczeniami starych pszczelarzy. Pewnie takie przypadki byłyby częstsze, ale kto trzyma rodzinę strutowiałą. To nie ekonomiczne, a ja na niej eksperymentowałem. Przyniosła mi 3L miodu, podczas gdy taki sam odkład z matką który się rozwinął przyniósł ok 8 L miodu. Miałem tą strutowiałą rodzinę wykorzystać do przerobienia syropu innym odkładom. Zabrałem im 2 ramki, patrzę a tu jajeczka. Podświetlam latarką i potwierdzam jest czerw. Uśmiałem się. Nowa rodzinka ma szansę, po wzmocnieniu z innych uli, na przezimowanie - jest na tyle mocna że nie daje się rabować .

 

 

Tak jak pisze Beata i Andrzej, u pszczół takie rozmnażanie jest wręcz konieczne. Ginie stara matka , pszczoły ciągną mateczniki. Z tych mateczników wygryza się nowa matka, która zagryza pozostałe. W tym czasie brak już czerwiu do nowych mateczników. Nowa matka nie wraca z godów - częsty przypadek. Rodzina skazana na zagładę. Ale pojawiają się trutówki, z których jest 2% szans na wygryzienie płodnej matki. Ten odkład od początku po pojawieniu się trutówek ciągnął mateczniki /pisałem o tym na forum/ aż wyciągnął :) Szkoda że nie miesiąc temu.

Link to comment
Share on other sites

Czerw trutowy a czerw trutówek to co innego.

Czerw trutowy - z jaj niezapłodnionych = strutowiała matka = trutnie

Kilka jajek w komórce to strutowiałe robotnice = trutówki

Link to comment
Share on other sites

Może trutówki w końcu padły z racji wieku i stąd udało się wychować matulę. Życzę Ci powodzenia :-) Ja tam jestem za próbami ratowania słabych rodzin, ale niestety z doświadczenia "starych" pszczelarzy wiem, że słaba rodzina jest g... warta. I szkoda zabiegów, żeby ją ratować. Ale kto zabroni próbować :-) Próbuj i powodzenia. Jak matula będzie w porządku to wzmacniaj rodzinkę czerwiem (najlepiej takim, który wygryzie się we wrześniu) i ramkami z pokarmem na zimę, żeby nie osłabiały się przerabianiem.

Link to comment
Share on other sites

Guest Beata i Andrzej

Może trutówki w końcu padły z racji wieku i stąd udało się wychować matulę. Życzę Ci powodzenia :-) Ja tam jestem za próbami ratowania słabych rodzin, ale niestety z doświadczenia "starych" pszczelarzy wiem, że słaba rodzina jest g... warta. I szkoda zabiegów, żeby ją ratować. Ale kto zabroni próbować :-) Próbuj i powodzenia. Jak matula będzie w porządku to wzmacniaj rodzinkę czerwiem (najlepiej takim, który wygryzie się we wrześniu) i ramkami z pokarmem na zimę, żeby nie osłabiały się przerabianiem.

Ratować takie rodzinki i zmagać się z innymi problemami zawsze warto, a szczególnie na początku prowadzenia pasieki. Najlepszy sposób na naukę i poznanie tajników pszczelarstwa, a to że nauka kosztuje to każdy wie.

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Sytuacja trudna do określenia. Nie zaglądam do nich z racji niskich temp. Słabo im wróżę przezimowanie bo mocno okrojona rodzinka. Pszczoła głównie z maja/czerwca i w międzyczasie trochę w lipcu i sierpniu dawałem do pociągnięcia matecznika i stąd wykluło się trochę pszczoły na zimę. Zobaczymy na wiosnę co z tego wyjdzie.

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

Dziś poszedłem dokarmić ciastem wspomnianą rodzinkę. Nie dotrzymała wiosny. Kilka dni temu pojedyncze pszczoły wylatywały z ula przy cieplejszej pogodzie.

 

Stara pszczoła z przełomu maja i czerwca osypała się a w kłębie garstka młodej pszczoły z końca września.

 

 

Na dennicy mnóstwo osypanych pszczół. Na samej górze na środku ramek garstka około 100 pszczół w mikrokłębie pokryta nalotem pleśni. Brak śladu czerwiu. Gdzieniegdzie widać ślady brązowych zacieków - nosemoza?

 

Pszczoły zakopię. Co robić z ramkami? Jasne, jasnobrazowy susz. Na kilku zasklepiony pokarm zimowy.

Link to comment
Share on other sites

Dziś poszedłem dokarmić ciastem wspomnianą rodzinkę. Nie dotrzymała wiosny. Kilka dni temu pojedyncze pszczoły wylatywały z ula przy cieplejszej pogodzie.

 

Stara pszczoła z przełomu maja i czerwca osypała się a w kłębie garstka młodej pszczoły z końca września.

 

 

Na dennicy mnóstwo osypanych pszczół. Na samej górze na środku ramek garstka około 100 pszczół w mikrokłębie pokryta nalotem pleśni. Brak śladu czerwiu. Gdzieniegdzie widać ślady brązowych zacieków - nosemoza?

 

Pszczoły zakopię. Co robić z ramkami? Jasne, jasnobrazowy susz. Na kilku zasklepiony pokarm zimowy.

Ramki odwiruj i na bimber,susz jak masz braki to "wykąp w środku dezynfekującym " (instrukcje internet )lepiej przetopić ul odkazić.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.