Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Cicha podmiana? Pomoc w ocenie


Recommended Posts

9 godzin temu, Psc napisał:

1. Czy dużym błędem byłoby podanie na skraj kuli czerwiu o tej porze węzy w przypadku, kiedy nie mam suszu, a matka nie ma miejscaso czerwienia, bo czerw jest już na prawie 3-4 ramkach odejmując trochę komórek, gdzie jest pokarm białkowy lub węglowodanowy? Czy jest jakaś szansa, że odbudują o tej porze biorąc pod uwagę, że intensywnie noszą nakrop i pyłek? Czy nie ma najmniejszej szansy?

2. Po połączeniu rodzin zaczną się tworzyć idealne warunki do rójki - dużo pszczół (w szczególności tych ulowych, inicjujących rójkę), rodnia będzie po połączeniu praktycznie pełna już na ten moment (pokarm, pierzga, czerw), jak w połowie kwietnia ożyje ta armia jajeczek, to poważnie boję się utraty drugiej i ostatniej rodzinki pod postacią rójki. A na drugi korpus, to chyba trochę za wcześnie w drugiej połowie kwietnia...? Jakieś rady co do tej nietypowej sytuacji?

Węzy o tej porze nie odbudują .
Podanie jej teraz, a w szczególności obok czerwiu to błąd !

Rójką o tej porze też się nie martw .
To jeszcze nie ta pora .
W połowie kwietnia po prostu kontroluj , żeby nie było pszczołom za ciasno .
Pod koniec kwietnia z uli w których jest ciasno potrafią wyjść pierwsze roje .
Czasem niewiele większe od pomarańczy ...
Nie dlatego , że rodziny są nadmiernie duże , ale dlatego , że nie mają miejsca na powiększenie przestrzeni bytowej .
Tutaj pszczelarz musi być o jeden krok z przodu .

Link to comment
Share on other sites

13 godzin temu, Psc napisał:

Rodzinka wyraźnie buczy po przystawieniu ucha do otworów wentylacyjnych

 

I po tym się upewniasz?

Widziałem taki filmik, gdzie okazało się, że pszczoły hałaśliwie grzały czerw. Uciszyło je zamknięcie dennicy chyba. Nie mogę jakoś tego znaleźć teraz ... 

 

PS. Mam za dużo pszczół, o około 2 -3 rodziny. Chwilowo samochód w naprawie. Za 2 tygodnie zamierzałem ogłosić sprzedaż, z możliwością odbioru Warszawa albo Lublin. Jbco pisz priv.

 

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

Aktualizacja sytuacji: po zgonieniu pszczół z ramki, poza wygryzionymi matecznikiem moim zdaniem cichej wymiany (ewidentnie nie jest przedłużeniem istniejącej komórki) są też mniejsze mateczniki ratunkowe. Poza tym na moje laickie oko, czerw nie jest zwarty jeżeli w ogóle słusznym jest ocenianie tego po czerwiu na wygryzieniu... Chyba że to skutek częściowego już powygryzania, ale na 2-3 ramkach, na których jest on onecny - wygląda w zasadzie tak samo...

Czerwiu otwartego brak.

https://ibb.co/L0vSVpm
https://ibb.co/vL00y6S
https://ibb.co/GPbkt3V
https://ibb.co/9nVkTCn
https://ibb.co/1TYLVX6

Czy jest szansa na ratunek dla nich, czy tylko połączenie wchodzi w grę?

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

53 minuty temu, Psc napisał:

Aktualizacja sytuacji: po zgonieniu pszczół z ramki, poza wygryzionymi matecznikiem moim zdaniem cichej wymiany (ewidentnie nie jest przedłużeniem istniejącej komórki) są też mniejsze mateczniki ratunkowe. Poza tym na moje laickie oko, czerw nie jest zwarty jeżeli w ogóle słusznym jest ocenianie tego po czerwiu na wygryzieniu... Chyba że to skutek częściowego już powygryzania, ale na 2-3 ramkach, na których jest on onecny - wygląda w zasadzie tak samo...

Czerwiu otwartego brak.

https://ibb.co/L0vSVpm
https://ibb.co/vL00y6S
https://ibb.co/GPbkt3V
https://ibb.co/9nVkTCn
https://ibb.co/1TYLVX6

Czy jest szansa na ratunek dla nich, czy tylko połączenie wchodzi w grę?

 

Rzeczywiście wygląda to na utratę matki, potem na próby ratowania się z tego. Z jakiegoś powodu nie pykło. 

 

Jest bardzo dużo świecenia gruczołem Nasonowa. Jeśli nie strząsnąłeś pszczół poza ul, to wołają mamę.

 

Daj im dobrze podkurzaczem, w drugim ulu zawęź wylotek na dwie pszczoły. Ul bezmateczny wysyp 10m od starego miejsca. 

Edited by michal79
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

7 godzin temu, michal79 napisał:

Z jakiegoś powodu nie pykło. 

a jak miało "pyknąć" w marcu ? Matkę zadusił przy przeglądzie i to koniec historii .  Sam ciągle pisze o przeglądaniu "ramka po ramce" - kiedy tu już nie ma czego przeglądać , badać czy szukać . Tu nie ma matki od dawna. Sprawca sam wie kiedy ją zadusił  przy całkiem zbędnym "przeglądzie"

 

 

Edited by manio
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, manio napisał:

a jak miało "pyknąć" w marcu ? Matkę zadusił przy przeglądzie i to koniec historii .  Sam ciągle pisze o przeglądaniu "ramka po ramce" - kiedy tu już nie ma czego przeglądać , badać czy szukać . Tu nie ma matki od dawna. Sprawca sam wie kiedy ją zadusił  przy całkiem zbędnym "przeglądzie"

 

 

 

Jakby pykło, to miałyby chociaż matkę NU. Ale raczej nie widzę tego.

Link to comment
Share on other sites

35 minutes ago, manio said:

a jak miało "pyknąć" w marcu ? Matkę zadusił przy przeglądzie i to koniec historii .  Sam ciągle pisze o przeglądaniu "ramka po ramce" - kiedy tu już nie ma czego przeglądać , badać czy szukać . Tu nie ma matki od dawna. Sprawca sam wie kiedy ją zadusił  przy całkiem zbędnym "przeglądzie"

 

 

Wydaje mi się, że nie masz racji Szczepan. Nie dlatego, że mam ogromną wiedzę w temacie pszczół, bo póki coś jakaś tam jest, ale teoretyczna i raczej na przeciętnym poziomie (bo bez praktyki ta wiedza teoretyczna szybko umyka), a dlatego że nie mam pojęcia kiedy mógłbym to zrobić, skoro przy pierwszym moim przeglądzie w tym roku - jakiś ponad tydzień temu - było już podejrzenie bezmateczności (a piszesz, że matki nie ma od dawna). A czy przeglądanie ramki po ramce w tej chwili rodziny, której prawdopodobnie nie można już zaszkodzić (i to tylko tej rodziny) i obywanie się z pszczołami w praktyce jest dużym błędem?

 

A czy nie mogło być tak, że coś tej matce się stało przez zimę i czerwiła w sposób rozstrzelony, pszczoły chciały ją wymienić (jest jeden matecznik cichej wymiany), a ta w okolicznościach okołounasieniających poległa, albo pszczoły jej w tym pomogły skoro się nie unasienniła i pociągnęły mateczniki ratunkowe?

Link to comment
Share on other sites

8 hours ago, michal79 said:

Daj im dobrze podkurzaczem, w drugim ulu zawęź wylotek na dwie pszczoły. Ul bezmateczny wysyp 10m od starego miejsca. 

Tak właśnie raczej będę musiał zrobić, jak piszesz. Dziękuję. A ramki z czerwiem (są chyba 3) na wygryzieniu przełożę do silnej rodziny na skraj gniazda. Przy okazji rozwiąże się problem braku miiejsca do czerwienia (bo nie posiadam suszu), a tam wszystko zasiane jajeczkami od pierzgi do pierzgi, a tej bardzo dużo noszą (są już chyba ze 3 ramki).

Przy okazji zapytam czy dobrze rozumiem - drapanie widelcem zasklepionego pokarmu na środkowych ramkach ma służyć temu, żeby pszczoły poprzenosiły sobie pokarm za pierzgę  i tym samym oczyściły ramki z pokarmu i zrobiły matce miejsce do czerwienia?

 

Pisałeś Michał o tym, że będziesz miał na sprzedaż pszczoły. W zeszłym roku spore koszty poniosłem w związku z rozpoczęciem przygody z pszczołami, a żonie obiecałem, że w tym roku wydatki będą symboliczne, a pojawi się miodek. Jak się okaże inaczej, to żona mnie wystawi razem z tymi pszczołami za ogrodzenie i po części bym się jej nie dziwił...;-)

Więc jako że nie interesuje mnie zarobkowa hodowla pszczół i sprzedaż miodu (a tym samym ogromne jego ilości), raczej będę małymi kroczkami próbował rozwinąć pasiekę w tym roku do 4 uli z tej rodzinki. Przy czym jeden, dość silny odkład będę chciał utworzyć jak najszybciej się da (pewnie na początku maja, bo wcześniej pewnie nie dostanę sensownych matek), a kolejne, to na spokojnie, w ramach profilaktyki przeciw nastrojowi rojowemu, a po lipie wyrównam siłę rodzin, zasilając słabe odkłady czerwiem z rodziny/rodzin najsilniejszej/ych.

Myślicie, że jest szansa, że ten silny odkład, który chcę utworzyć jak najszybciej przyniesie jeszcze trochę miodu z lipy (żeby i dla żony starczyło;-))?

Link to comment
Share on other sites

57 minut temu, Psc napisał:

przeglądanie ramki po ramce w tej chwili

jest proszeniem się o kolejne problemy z zaziębionym, gnijącym czerwiem , z którym przeniesiesz śmiertelny syf do macierzaka. Przegląd nigdy nie powinien polegać na rozbebeszeniu ula i oglądaniu każdej ramki. Nigdy nie ma takiej potrzeby .

Zastanów się co robisz , poczytaj jakiej temperatury wymaga czerw . Tego się po prostu nie robi o tej porze roku - choć w książkach tego nie piszą pewnie wyraźnie i tłustym drukiem - a powinny . Nie ma też mowy o cichej wymianie , matki tam nie ma . Jeśli pod zasklepem jest żywy czerw to łatwo policzyć kiedy zginęła matka. To nie jest matecznik cichej wymiany i o żadnej wymianie nie ma mowy. To mi raczej wygląda na próbę budowy matecznika ratunkowego na zbyt starym czerwiu . Wylęga się z tego karakan : ani to robotnica , ani matka. Poza tym nawet gdyby "pykło" to nie ma komu unasiennić matki . U mnie dojrzałe trutnie pojawiają się najwcześniej w połowie maja , ale latają dopiero po zimnych ogrodnikach.

Nie szukaj tam już nic i nie morduj pszczół "przeglądem" . To nic nie da bo tam już nic nie ma do ratowania i szukania. Jeśli jest co to połącz tak jak się to robi z rodziną z trutówkami. Mogą jeszcze nie czerwić , a już się czuja królowymi i zabiją matkę jeśli wpuścisz je do macierzaka.

Nie gniewaj się na mnie za szczerość i być może ostrość wypowiedzi , ale pora pozbyć się złudzeń , a ja (zazwyczaj) wiem co piszę . Sorry Winnetou.  )

5 minut temu, Psc napisał:

Myślicie, że jest szansa, że ten silny odkład, który chcę utworzyć jak najszybciej przyniesie jeszcze trochę miodu z lipy (żeby i dla żony starczyło;-))?

0,00% szans , cudów nie ma bo albo odkłady albo miód , a i z odkładami trzeba uważać bo można i pszczoły stracić . Nie zawracaj sobie głowy miodem zanim nie nauczysz się zimować i nie grzebać w ulu bez żadnej potrzeby. Zawsze się zapytaj : po co ? Jeśli po nic to pomożesz pszczołom jak dasz im wolną rękę. Nie jesteś jeszcze w stanie im pomóc.

 

pozdrawiam

manio ( zdrobnienie od mariusz)

Edited by manio
  • Lubię 1
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

21 minutes ago, manio said:

0,00% szans , cudów nie ma bo albo odkłady albo miód , a i z odkładami trzeba uważać bo można i pszczoły stracić . Nie zawracaj sobie głowy miodem zanim nie nauczysz się zimować i nie grzebać w ulu bez żadnej potrzeby. Zawsze się zapytaj : po co ? Jeśli po nic to pomożesz pszczołom jak dasz im wolną rękę. Nie jesteś jeszcze w stanie im pomóc.

Nie załamuj mnie proszę, że nawet z tej jednej, silnej rodziny mam sobie nie zawracać głowy mniodem i go nie spróbować w tym roku...

Przecież robienie odkładów, to jeden z zabiegów przeciwrojowych - tak piszą w książkach... A piszą też, że pszczoły się w dużej mierze dla miodu hoduje... To ja już nic nie rozumiem. 

Rozumiem, że jeśli chciałbym cokolwiek z niej uzyskać, to dzielenie "na pół lotu" spowoduje, że na pewno nie będzie ani grama mniodu dla mnie (bo przecież w sumie to 2 odkłady).

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

13 minut temu, Psc napisał:

Nie załamuj mnie proszę,

musisz delikatnie karmić pszczoły żeby się dynamicznie rozwijały , więc trudno o prawdziwy miód. Daj żonie ramkę z poszytym pokarmem - będzie zadowolona , a smakuje podobnie - taki miód prosto z plastra , ogrzany w ulu to prawdziwy delikates. Nawet jeśli zawiera trochę więcej syropu to pachnie i wygląda jak miód. Słoiki w przyszłym roku. Młody jesteś , masz czas :)

Poza tym prawdziwy lipowy miód to raczej legenda , trudno o taki odmianowy miodek tak ze względu na malejącą ilość lip , jak i zmiany klimatyczne. U mnie sąsiedzi ogłowili lipy z gałęzi i stoją tylko kikuty. Jak pytają mnie o miód to pokazuję im co zrobili ( tym palcem co jedna pisłanka włosy poprawia) i odmawiam sprzedaży , bo barbarzyńców nie obsługuję . Nawet jeśli byli stałymi klientami. Może najdzie ich refleksja skąd się bierze miód. Następnym razem już nie pytali :(

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

25 minutes ago, manio said:

musisz delikatnie karmić pszczoły żeby się dynamicznie rozwijały

Ale teraz o odkładach piszesz. A jedna rodzinka jakby nie było jest pełnowartościowa (dopóki nie uzna, że jest za silna i na drzewo nie pójdzie;-) i głęboko w to wierzę, że te 10 słoiczków wykręcę. Chyba nie liczę na dużo jak na jeden ul na całą okolicę...?;-)

 

W mojej okolicy nie ma pszczół - aktualnie w promieniu 2-3km nigdzie nie dostanie się miodu, więc konkurentki jedynie te naturalne, dzikie... Jeden pień na całą okolice...

Pszczoły już o tej porze bardzo dużo noszą - zarówno pyłku, jak i nektaru, także warunki są na moje laickie oko ok. Co prawda rzepaku u mnie nie ma, ale sporo jest łąk, nieuprawianych dzikich, zachwaszczonych terenów, trochę akacji, ogrodzenie z ligustra, trochę lip, niewielkie, przydomowe sady, na koniec lata bardzo dużo nawłoci - także duża różnorodność i brak konkurencji - szczególnie na tą ostatnią rzecz liczę, a te chyba dobre warunki potwierdzałoby też to, że matka już o tej porze zasiała całą wolną przestrzeń jajeczkami (ze 4 ramki), no i jak przypomnę sobie jak dużo nosiły nektaru z nawłoci jeszcze we wrześniu budowały plastry po zacieśnianiu, to liczę, że będzie dobrze z tym rozwojem. Ale może i jestem tutaj zbyt dużym optymistą:-(

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Psc napisał:

Ale teraz o odkładach piszesz.

sądziłem ,że planujesz robić odkłady z tej zdrowej rodziny. To wyklucza pozyskiwanie miodu .

Jeśli zastałeś taką sytuację jak na zdjęciach w czasie pierwszego przeglądu to  już wcześniej matka była chora czy wadliwa , czerwiła niewiele i padła z powodu choroby . Już jej nie było jak widziałeś "matecznik" . Wtedy nie ma Twojej winy  , o ile to Cię pocieszy.

 

 

Edited by manio
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

12 godzin temu, Psc napisał:

 nie mam pojęcia kiedy mógłbym to zrobić, skoro przy pierwszym moim przeglądzie

 

A na pewno nic nie robiłeś przy pszczołach w pierwszy weekend marca? 5-6?

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

1 hour ago, manio said:

sądziłem ,że planujesz robić odkłady z tej zdrowej rodziny. To wyklucza pozyskiwanie miodu .

Mariusz, nawet jeśli będą to słabe odkłady 2 ramkowe poczynione na zasadzie zabiegu przeciwrojowego? Kurka, zależy mi, żeby uzyskać chociaż trochę miodku na zimę po roku od początku przygody z pszczołami - to dodatkowa motywacja do pracy przy nich...

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

7 minutes ago, michal79 said:

A na pewno nic nie robiłeś przy pszczołach w pierwszy weekend marca? 5-6?

Wcześniej przenosiłem ule i czyściłem dennice, ale to bez jakiejkolwiek ingerencji w korpusy. Chyba, że matka spadła do dennicy, a ja ją usunąłem z osypem:-(

Nieistotne. Jest to brutalna lekcja, z której muszę wyciągnąć wnioski.

Link to comment
Share on other sites

32 minuty temu, Psc napisał:

Wcześniej przenosiłem ule i czyściłem dennice, ale to bez jakiejkolwiek ingerencji w korpusy. Chyba, że matka spadła do dennicy, a ja ją usunąłem z osypem:-(

Nieistotne. Jest to brutalna lekcja, z której muszę wyciągnąć wnioski.

 

Jeśli Twoje zabiegi miały miejsce właśnie w okolicach 5-6 marca, to pokrywa się to z wiekiem czerwiu zasklepionego. 

Skoro nie ma młodszego, to potem matka nie czerwiła. 

Zastanów się, co wtedy robiłeś przy ulach. Nie dla samobiczowania, tylko żeby to robić inaczej.

Edited by michal79
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Cześć. Skąd jesteś Psc? 

 

Jak nie masz suszu to węza na 2 i 8 pozycji nie przeszkadza. Włożona nawet i teraz. Na 1 i 10 pozycji ramki z jedzeniem. Kolejność jak napisałem, nie odwrotnie, bo zignorują te węzy. Przyjdzie moment zaczną budować. Połowa kwietnia a właściwie zakwitanie drzew owocowych to moment na poszerzenie korpusem całym. Przynajmniej u mnie. Robię dla siebie odkłady tylko z jednej ramki czerwia krytego z jajkami po rogach. Na matki ratunkowe. Nie osłabiam więcej rodzin, bo pasuje też coś powirować. Przepraszam Mariusza za przekręcenie imienia. 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

gdzieś tu napisałeś że wreszcie chciał byś spróbować miodu swojego ,

i dodatkowo zrobić 2 odkłady,

jestem nowicjuszem w tej branży ale

jak chcesz pare słoików to je spokojnie odwirujesz

tylko pytanie jakie masz pożytki wczesne czy i lipa o nawłoci nie pisze bo to loteria i muszą być silne rodziny

jeżeli do połowy czerwca ogarniesz się z pobraniem miodu dla siebie z tej jednej zdrowej rodziny,

to potem dzielisz ja na 3 i po prostu dokarmiasz no i wypadało by matki UN im dać

do zimy spokojnie dojdą do siły a na nawłoci uzupełnia pyłek i pokarm

jeżeli wcześniej by były problemy z rojliwością  za wielka robisz odkład mały jedno ramkowy 

ja bym tak zrobił ale jak wyżej wspomniałem uczę się i jestem amatorem nie producentem

 

Edited by mirek.
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

11 hours ago, Tikcop said:

Cześć. Skąd jesteś Psc? 

 

Jak nie masz suszu to węza na 2 i 8 pozycji nie przeszkadza. Włożona nawet i teraz. Na 1 i 10 pozycji ramki z jedzeniem. Kolejność jak napisałem, nie odwrotnie, bo zignorują te węzy. Przyjdzie moment zaczną budować. Połowa kwietnia a właściwie zakwitanie drzew owocowych to moment na poszerzenie korpusem całym. Przynajmniej u mnie. Robię dla siebie odkłady tylko z jednej ramki czerwia krytego z jajkami po rogach. Na matki ratunkowe. Nie osłabiam więcej rodzin, bo pasuje też coś powirować. Przepraszam Mariusza za przekręcenie imienia. 

Tomek, czemu wykorzystujesz matki ratunkowe, a nie hodowlane? Jestem z okolic Łodzi, Rzgowa.

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, Psc napisał:

Tomek, czemu wykorzystujesz matki ratunkowe, a nie hodowlane? Jestem z okolic Łodzi, Rzgowa.

Tomek nie chce kupować czegoś co sam może wyhodowac 

Link to comment
Share on other sites

Mirek, mniej więcej taki właśnie miałem zamysł - w zależności jaka będzie dynamika rodzinki, a jeśli nic nie zepsuję, to wydaje mi się, że będzie spora - sądząc po tym, co działo się pod koniec zeszłego lata na nawłoci i co dzieje się teraz, mam wrażenie, że właśnie z uwagi na pożytki i brak pszczół w okolicy, to mam zamiar zrobić jeden lub dwa wczesne - majowe odkłady jednoramkowe, jako jeden z zabiegów antyrojowych, a trochę później - w zależności od rozwoju sytuacji jeszcze jeden lub dwa odkładziki gdzieś w okolicach kwitnienia lipy (podbiorę młode pszczoły i czerw, które i tak miodu już dla mnie nosić nie będą, a jedynie będą go wyjadać - bo podejrzewam, że lipa będzie ostatnim u mnie pożytkiem, który bym chciał odebrać. Nawłoci raczej odbierał nie będę mimo dużej ilości w moim rejonie. Po lipie będę powoli wyrównywał siły rodzin poprzez przekładanie ramek z czerwiem.

 

Mam zamiar podłożyć matki NUN. Może trochę ambitnie i optymistycznie (jak oceni pewnie manio) i znów dostanę pstryczka w nos, ale jak nie spróbuję, to się nie nauczę. Jak podzielę rodzinę na 4 już na początku sezonu, to już na pewno o miodzie mogę zapomnieć, a wtedy morale mocno spadają, bo jednak jakaś zapłata za swoje wysiłki i zmartwienia byłaby mocno pożądana. Jakby się udało uzyskać w sumie z 10 słoiczków z tej rodzinki, to będę skakać pod sufit...;-) Jednak biorę pod uwagę, że to natura i wszystkiego zaplanować się nie da. Tak czy inaczej - jako adept nie mający póki co do czynienia z nastrojem rojowym - bezpieczniej będzie dla mnie zrobić te wczesne odkłady i zminimalizować tym samym ryzyko nastroju rojowego, godząc się tym samym na 10 zamiast 15, czy 20 słoików przy sprzyjającej pogodzie, niż przychytrzyć - nie zrobić żadnego odkładu do lipy, a później płakać, że ostatnia rodzinka poszła w świat. Mam nadzieję, że trzyma się kupy to, co wyżej napisałem...

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

Błażej jesteś z okolic Rzgowa i twierdzisz że w okolicy nie ma pszczół? W tamtej okolicy mam kolegę pszczelarza i on twierdzi że pszczół tam jest dużo, podobno w ostataich latach przybyło sporo nowych pszczelarzy.

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

W samym Rzgowie, w Starowego Górze, w Tuszynie, na obrzeżach Łodzi z mojej strony i okolicach są pszczelarze i są pszczoły, ale w promieniu 2-3 km ode mnie nie wiem nic o żadnej pasiece, a już na pewno większej pasiece handlowej.

Link to comment
Share on other sites

9 godzin temu, Psc napisał:

Może trochę ambitnie i optymistycznie (jak oceni pewnie manio)

do odważnych świat należy , ale radzę posłuchać Tikcopa lub kupić matki UN - wyjdzie taniej i efekt pewniejszy niż unasiennianie NU . Cena matki UN wynika właśnei z nieuniknionych strat . Podobnie jak Tikcop radziłem poczytać jak matki hoduje dr Liebig - poczytaj jego książkę . Tak hodowałem matki jako nastolatek i wcale nie było źle. Od kilku lat też tak praktykuję . Podasz matkę NU , zetną ją i znowu będziesz zmartwiony. Chyba ,że kupisz/zrobisz  uliki weselne i na ich bazie rozwiniesz odkłady. Wtedy ryzykujesz tylko szklankę pszczół i kupioną matkę NU.

 

4 minuty temu, Psc napisał:

W samym Rzgowie, w Starowego Górze, w Tuszynie, na obrzeżach Łodzi z mojej strony i okolicach są pszczelarze i są pszczoły, ale w promieniu 2-3 km ode mnie nie wiem nic o żadnej pasiece, a już na pewno większej pasiece handlowej.

to żadna odległość dla pszczół , umieść na mapce swój ul i zobacz ile uli będzie w podstawowym i szerokim promieniu pracy Twoich pszczół.

https://homecrossing.de/beespace/index.html

 

 

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.