Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Jajeczka w obu korpusach - pomoc w ocenie sytuacji


Recommended Posts

Witam,

 

zajrzałem dziś do pszczółek, a tam pomimo kraty odgrodowej, jajeczka znajdują się w obu korpusach (pełne, wielkopolskie). Miseczek matecznikowych nie znalazłem. Tydzień temu przełożyłem 2 ramki z czerwiem na wygryzieniu do góry, aby zrobić miejsce na świeżą węzę w rodni, którą dołożyłem na skraju kuli czerwiu. Również w górnym korpusie dołożyłem ramki z węzą po obu stronach przełożonych ramek z czerwiem. Węza w dolnym korpusie została odbudowana i obsiana jajeczkami prawie w całości, poza nielicznymi komórkami z pierzgą, czy nakropem. Dodatkowo pod dwiema ramkami wybudowały dziką zabudowę, która w pełni była wypełniona jajeczkami. Jeśli dobrze rozumiem, to spóżniłem się nieco z poszerzaniem gniazda (chociaż nie chciałbym przeszkadzać im częściej, niż raz na tydzień grzebiąc w rodni). W górnym korpusie również węza została praktycznie całkowicie odbudowana i wypełniona głównie nakropem, ale i jajeczka oraz larwy się trafiły. Matki niestety nie mogłem znaleźć ani w jednym, ani w drugim korpusie, mimo że przeglądałem ramki dwukrotnie.

 

Dodatkowo znalazłem na samym środku ramki w górnym korpusie jeden, wygryziony matecznik (ale podejrzewam, że to pozostałość z innego ula, w którym w marcu zginęła matka, a z którego przełożyłem ramkę z czerwiem w ramach połączenia rodzin.

 

Dziś przełożyłem do góry kolejne 2 ramki (do wycofania) czerwiu do góry, jednocześnie dokładając na skraju kuli czerwiu ramkę pracy i ramkę węzy. 

W najbliższych dniach chyba muszę rozejrzeć się za nową kratą odgrodową, bo chyba jedynym, sensownym wytłumaczeniem jest to, że dla matki moja krata odgrodowa nie stanowi problemu, bo raczej niemożliwe, żeby 2 matki czerwiły w jednym ulu... zresztą nawet jeśli, to ta świeża musiałaby i tak przez tą kratę się przedostać, umiejętnie ominąć matkę z dolnego korpusu ku wylotkowi, aby się unasiennić, a później po unasiennieniu wrócić do górnego korpusu, co chyba byłoby opowieścią science fiction...;-) Chociaż trutni sporo już od ładnych kilku dni widuję, no i sporo czerwiu trutowego.

 

Jaką kratę najlepiej zakupić w takim przypadku - plastikową, windurową, czy metalową? Obecnie mam przezroczystą - chyba windurową, nie chciałem już dłużej pszczół drażnić i nie oglądałem jej szczegółowo, ale na pierwszy rzut oka nie widziałem uszkodzeń... Trzeba jeszcze tylko będzie zlokalizować matkę, co sądząc po dzisiejszym może nie być takie proste, ale będę poszukiwania będą musiały trwać do skutku, nawet pomimo nerwowości pszczółek... Przy okazji za wszelkie wskazówki, bądź konstruktywną krytykę będę bardzo wdzięczny:-)

 

 

Edited by Psc
  • Smutny 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Psc napisał:

ani w jednym, ani w drugim korpusie, mimo że przeglądałem ramki dwukrotnie.

nie wiem po co tak grzebiesz ? Masz za dużo rodzin ? Ręce opadają :(

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

Dziękuję za uwagi. Na pewno są one trafne. Wiem, że nie powinno się zbyt często grzebać w gnieździe i staram się tego nie robić bez potrzeby, ale:

1. W gnieździe (ramka pełna wlkp) trudno o jakąkolwiek wolną komórkę na jajeczko, więc matka jest ograniczana w czerwieniu przez brak miejsca, a we wszelkiej literaturze mówi się, że w kwietniu/maju jednym z głównych zadań pszczelarza jest poszerzanie gniazda na czas. Jeśli dziś bym nie zajrzał, zapewne przy kolejnym przeglądzie zastałbym jeszcze więcej dzikiej zabudowy z jajeczkami, którą trzeba usunąć... Skoro rodzina chce się rozwijać, to chyba szkoda, żeby jej tego nie umożliwić...:-(

2. Rodzina powstała z połączenia dwóch rodzin, pszczół jest na prawdę dużo - wszystkie ramki w rodni obsiadane, na 8 ramkach w miodni też dość gęsto. Boję się, że szybko mi się wyroją i właśnie stracę rodzinkę - tym bardziej przy takiej ciaśnocie w ulu... A jeśli nawet niechcący uszkodziłbym matkę, to te już chyba praktycznie zaczynają pojawiać się na rynku, więc o tej porze roku chyba nie byłaby aż taka tragedia... Trutni widać już dużo.

 

Mirek, jak przymierzam w wolnym ulu, to tej kraty raczej nie da się położyć niedokładnie... Gorszą opcją byłoby gdyby matka została w górnym korpusie i po moim rozłożeniu i złożeniu ula - nie mogła zejść na dół... I weź tu człowieku olej temat i nie kontroluj...

Link to comment
Share on other sites

28 minut temu, Psc napisał:

więc o tej porze roku chyba nie byłaby aż taka tragedia...

na tej zasadzie to nawet zimą można kupić nowa rodzinę na przedpłatę i też świat się nie wali i bilans gra. Jeśli nie było miejsca ( co to znaczy?) to mogłeś po prostu postawić drugi korpus gniazda - jeśli pszczoły się nie mieszczą w jednym korpusie. Zimowałeś na 10 ramkach ? Poszerzanie to właśnie dostawianie ramek do pełnego . Jedne komórki są zapełniane jajkami ,  a z innych wygryzają się pszczoły - to proces o dużej dynamice.

W przeciwieństwie do Mirka ja bym zabrał kratę ,żeby sytuacja się wyjaśniła. Jak są jajka to jest i matka. Krata może być gdzieś uszkodzona , czy odkształcona ( wystarczy jedno  oczko)  i matka sobie chodzi tam i z powrotem. Masz teraz dosyć korpusów to daj jej poszaleć. Na koniec maja weźmiesz miód ( jak planowałeś ) i rozdzielisz na pół lotu na dwie rodziny. Z obu można jeszcze wziąć miód jak się postarasz.

Nie masz doświadczenia i nie zdobędziesz go tracąc kolejne rodziny w wyniku swojej  nadgorliwości. Rozumiem ,ze zawsze chcesz zobaczyć matkę , ale nigdy nie ma takiej potrzeby. Ja niektórych nigdy nie widzę. Spotykam je przypadkowo lub tylko w sytuacjach gdy chcę ją odłowić. Nie szukam po omacku na wszystkich ramkach i do tego dwa razy. Łatwo w ten sposób uszkodzić matkę. Zanim się zorientujesz  ,że jej nie ma , kupisz nową , lepszą , skutecznie ją poddasz to miną tygodnie . Rodzina się zestarzeje i twoje plany zostaną kolejny raz boleśnie zweryfikowane.  Opanuj ręce , lub zawiąż sobie jedną na plecach. Wtedy nie zrobisz szkody pszczołom.

Ja bym się nie odważył przenosić czerwiu do górnego korpusa , podręczniki zakazują nawet rozdzielania ich węzą .... czy to ja nie nadążam ? Przedwczoraj skrobałem samochód przed wyjazdem  ,  każdej nocy duży spadek temperatury i będą jeszcze przymrozki .

 

28 minut temu, Psc napisał:

Wiem, że nie powinno się zbyt często grzebać w gnieździe

Grzebanie nie polega na dwukrotnym przeglądaniu wszystkich ramek. To zachowanie ekstremalnie głupie i miałeś już powody dla których powinieneś zaniechać takich praktyk bo nigdy się nie dorobisz.

Dla odprężenia sytuacji :

w sądzie zeznaje zięć w sprawie śmierci swojej teściowej :

teściowa siedziała na stołeczku i obierała ziemniaki , nagle stołeczek się przewrócił i ugodziła się kozikiem w szyję

i tak 17 razy pod rząd , proszę Wysokiego Sądu.

 

 

Edited by manio
  • Dziękuję 1
  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

napisałem żeby zostawić krate  tylko z jednego powodu

a mianowicie po łączeniu rodzin jednak były 2 matki

i jedna czerwi u góry druga u dołu

ale to już kolega wie co i jak robił

co do matek ja je żadko widuje ,a widok matki zawsze cieszy oko

przeglądałem swoje 9 uli i widziałem jedną tylko

co do bez matka mojego ,albo już człowiek ślepy

jajek nie widziałem tylko końcówka wygryzania się czerwiu ,włożyłem ramke jajek ale mateczników po 2 dniach nie było

muszę znowu zobaczyć co tam kombinują

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

43 minutes ago, manio said:

Jeśli nie było miejsca ( co to znaczy?) to mogłeś po prostu postawić drugi korpus gniazda - jeśli pszczoły się nie mieszczą w jednym korpusie. Zimowałeś na 10 ramkach ? Poszerzanie to właśnie dostawianie ramek do pełnego . Jedne komórki są zapełniane jajkami ,  a z innych wygryzają się pszczoły - to proces o dużej dynamice.

Mam tylko pełne korpusy, bez półkorpusów. Zimowałem na 7 ramkach, ale do tego ula przeniosłem czerw z ula bezmatecznego w ramach łączenia rodzin jakoś na początku kwietnia chyba. 

Mariusz, zrobiłem tak, jak wyżej napisałem i już tego nie cofnę. Mogę jedynie wnioskować na przyszłość. Ramki z czerwiem przeniosłem do górnego korpusu, gdyż:

1. chcę te ramki wycofać po miodobraniu - są czarne, są to ramki, w których otrzymałem odkład

2. rodzina jest silna, pszczół jest bardzo dużo, ul jest trójwarstwowy, docieplony dodatkowo od góry 5cm matą

Czym taki układ (czerw bezpośrednio nad czerwiem, oddzielony jedynie beleczką) różni się od tego, który sam zaproponowałeś (rodnia złożona z dwóch korpusów)?

Jeśli wstawiłbym pełny korpus węzy nad rodnię, jako jej poszerzenie, dopiero wyżej krata odgrodowa i miodnia, to czy nie w pierwszej kolejności zaczęłyby zalewać nakropem właśnie drugi korpus rodni, a do mojej miodni przyniosłyby coś, albo i nie, bo by się pożytek już skończył..?  Chyba, że ja czegoś nie kapuję, czego oczywiście nie wykluczam...;-)

 

Opcje, jakie widzę na ten moment:

1. Uniesienie korpusu i usunięcie jutro kraty odgrodowej bez grzebania w ramkach, a przy kolejnym przeglądzie założenie sprawnej kraty i dopilnowanie, aby matka znalazła się w dolnym korpusie

2. Zakup kraty odgrodowej, upewnienie się, że matka rozporządza w dolnym korpusie i wymiana kraty

3. Zawiązanie rąk, zawiązanie oczu - niech się dzieje wola nieba... do czasu aż usłyszę głośny szum, wtedy rozwiążę oczy, żeby obejrzeć odlatującą chmurę...;-)

 

Mariusz, bardzo szanuję i cenię Twoje podpowiedzi, ale czy przez owe zawiązanie rąk sugerujesz, żeby zrezygnować również z cotygodniowych przeglądów weryfikujących pojawienie się mateczników, a tym samym nastroju rojowego?

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

26 minut temu, Psc napisał:

Mam tylko pełne korpusy, bez półkorpusów

Wiem i nie widzę problemu ,żeby gniazdo było na dwóch pełnych korpusach - przynajmniej się nie wyroją z braku miejsca - a taki masz chyba plan . Za wcześnie się martwisz o miód - myślał indyk o niedzieli ...

Nie wiem jak plenne masz pszczoły , ale wedle mojej wiedzy jeden korpus wielkopolski to za mało na gniazdo. Nie wierzę też ,że miały ramki zaczerwione od beleczki do beleczki. Nie miały ramki pracy to budowały dziką zabudowę w każdym wolnym miejscu , pewnie nawet pod powałką jeśli masz.Trzeba było dać drugi korpus i ja bym go dał od dołu , nie na górę - teraz pszczoły czerwią u góry - zejdą jak faktycznie nie będzie miejsca - a nie ja Ty tak uznasz .  Izolacja ula nie grzeje , grzeją pszczoły  , a izolacja o tej porze roku wcale tego nie ułatwia bo zwiększa bezwładność ula i wbrew oczekiwaniom pszczelarza utrudnia ogrzewanie czerwiu. To złudne szczęście bo  to kłąb grzeje czerw, a jak jeszcze go rozdzielasz to dodajesz im zbędnej i ciężkiej pracy - a nie pomagasz.

Wycofaj kratę i niech się rozwijają - to jest ten czas. Nie ma ryzyka rójki - jeśli będą miały miejsce. Teraz będą nosiły intensywnie pyłek i jak nim zawalą ramki to matka nie będzie miała gdzie czerwić - dopiero to może wywołać nastrój rojowy.

Daj im gniazdo na dwóch korpusach , nie bądź sknera :) . Matka sama zejdzie z czerwieniem na dół jak przyjdzie na to czas. Wtedy możesz dać drugą kratę i po obecności jajek dowiesz się w którym korpusie jest matka ( ja to nazywam sposób "na lodówkę" - dlatego nie muszę szukać matki , ona sama się zdradzi gdzie jest Kratę obejrzyj , a jak jest stara , zgięta czy przypalona podkurzaczem  to wyrzuć bez oglądania bo jest wadliwa. Jeśli korpusy z wręgami to lepsza gruba plastikowa lub metalowa, a jak bez to winidurowa . Jak będzie już towarowy pożytek to postawisz miodnię na kratę jako trzeci korpus.

Przegląd to nie przegrzebanie 2x wszystkich ramek. Wystarczy odchylenie korpusa , a jak już koniecznie chcesz to wybierasz ramkę z brzegu i jak spotkasz ramkę z jajeczkami to koniec przeglądu  - matka czerwi , więc jest OK. Poza ty dlaczego by się miały roić ? Matka młoda, miejsca full. Nic tylko miód nosić.

Edited by manio
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

12 minutes ago, manio said:

Nie wierzę też ,że miały ramki zaczerwione od beleczki do beleczki.

Nie, w rodni jest też sporo pierzgi i trochę węglowodanów na ramkach z czerwiem.

Skrajne ramki oczywiście bez czerwiu - sama pierzga i węglowodany - te w dużej mierze pewnie z zimy.

Czy skrajne ramki z pokarmem zimowym i pierzgą mogę wycofać przy następnym przeglądzie zastępując je węzą? Czy po wymianie na węzę matka zaczerwi krańcowe ramki? Czy w takim wypadku ramka pracy pozostaje na 2. pozycji?

Link to comment
Share on other sites

10 minut temu, Psc napisał:

Czy skrajne ramki z pokarmem zimowym i pierzgą mogę wycofać przy następnym przeglądzie zastępując je węzą? Czy po wymianie na węzę matka zaczerwi krańcowe ramki? Czy w takim wypadku ramka pracy pozostaje na 2. pozycji?

Ramka pracy zawsze na pierwszej pozycji , a na drugiej ładnie odciągnięty susz bo inaczej to zrobią takie rękodzieło ,że się złapiesz za głowę. Można od biedy dać ją pomiędzy dwie ładne ramki suszu - ale z brzegu łatwiej ją wyciągać. U mnie ramka pracy jest nawet szersza ( 35mm) bo pszczoły  taką lubią. Trzeba było z gniazda zabierać ramki bez czerwiu , z pierzgą czy miodem . Chyba jeszcze za wcześnie na duże ilości węzy. Ja bym dał jedną ramkę i zobaczył czy będzie miała powodzenie . U mnie jeszcze nie czas , ale ja na biegunie zimna.

Teraz matka nie zaczerwi ramek skrajnych bo za zimno , ale w sezonie czerwi wszystko od deski do deski.

Edited by manio
  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

3 minutes ago, manio said:

Ja bym dał jedną ramkę i zobaczył czy będzie miała powodzenie .

Poszerzam tylko węzą, ponieważ nie mam suszu. Tydzień temu dałem 2 ramki węzy na skraj kuli czerwiu i 2 damki węzy do miodni. Dzisiaj wszystko odbudowane prawie w 100%, przy czym obydwie ramki w rodni praktycznie w pełni zasiane młodym czerwiem... W miodni w sumie też, tylko tam zdecydowanie więcej nakropu.

W takim razie przy następnym przeglądzie za tydzień przeniosę ramki z pokarmem z rodni do miodni zaznaczając je, uzupełnię węzą i jeśli przy którymś kolejnym przeglądzie nadal będzie brakować miejsca - będę myślał, żeby dołożyć korpus z węzą pod gniazdo.

Rozumiem, że pszczoły nie będą uparcie skrajnej ramki osłonowej traktować jako magazyn na jadło - do tej pory tak to rozumiałem.

Link to comment
Share on other sites

5 minut temu, Psc napisał:

nie będą uparcie skrajnej ramki osłonowej traktować jako magazyn na jadło

będą , chyba że nie będzie już nigdzie miejsca , ale pierzgi  nie przeniosą . Skoro odbudowują węzę to nie wiem  po co przenosiłeś czerw. Trzeba było zabierać zapasy . Jak matkę przypili to każdą ramkę zaczerwi, ale nadal się upieram że przy takiej dynamice to jeden korpus za mało. Masz faktycznie silną rodzinę

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

6 hours ago, Psc said:

Dodatkowo pod dwiema ramkami wybudowały dziką zabudowę, która w pełni była wypełniona jajeczkami.

Najlepiej porozmawiaj z pszczolami aby takiego bajzlu w ulu nie robily.  

6 hours ago, Psc said:

Jeśli dobrze rozumiem, to spóżniłem się nieco z poszerzaniem gniazda

A ja rozumiem ze skoro nie pouczyles ich jak maja postepowac aby ciebie zadowolic to pszczoly buduja gdzie maja miejsce i gdzie im odpowiada. Skoro ktos przy budowie dennicy nie zachowal zasady odleglosci (mniej jak 2cm) w zamian na jakies tam dobrodziejstwa to musisz z tym zyc. Choc mozna dolozyc kratke z drewna. 

3 hours ago, Psc said:

Jeśli dziś bym nie zajrzał, zapewne przy kolejnym przeglądzie zastałbym jeszcze więcej dzikiej zabudowy z jajeczkami, którą trzeba usunąć..

A to juz ciekawe, dla czego trzeba usunąć?  Ja bym to zostawil skoro pszczolą  to pomaga i naprawiają  co konstruktor zpieprzyl. 

2 hours ago, Psc said:

Opcje, jakie widzę na ten moment:

1. Uniesienie korpusu i usunięcie jutro kraty odgrodowej bez grzebania w ramkach, a przy kolejnym przeglądzie założenie sprawnej kraty i dopilnowanie, aby matka znalazła się w dolnym korpusie

W tym jednym zdaniu jest tyle bezsensu ze nie wiem gdzie zaczac. Napisze krutko, bedziesz mial krate to wymienisz.  Czy krata jest sprawna? Tego nie wiesz. Moze masz dwie matki w ulu?

7 hours ago, Psc said:

bo raczej niemożliwe, żeby 2 matki czerwiły w jednym ulu... zresztą

przy takich machinacjach jak ty robisz to wszystko jest mozliwe. Kazdego zezonu mam przypadek z dwiema matkami w ulu. Wiekszosc przypadkow spowodowanych przezemnie. 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

34 minutes ago, Beeman said:
4 hours ago, Psc said:

Jeśli dziś bym nie zajrzał, zapewne przy kolejnym przeglądzie zastałbym jeszcze więcej dzikiej zabudowy z jajeczkami, którą trzeba usunąć..

A to juz ciekawe, dla czego trzeba usunąć?  Ja bym to zostawil skoro pszczolą  to pomaga i naprawiają  co konstruktor zpieprzyl. 

Bogumile, jestem za wąski w uszach póki co jeśli chodzi o tematy pszczelarskie, żebym był autorem takich teorii i metodyki postępowania, tym samym podważał autorytet Ostrowskiej, czy Tomka Kasiaka z pasieki Na Bradzie, którego wiedzę bardzo cenię.

 

34 minutes ago, Beeman said:
3 hours ago, Psc said:

Opcje, jakie widzę na ten moment:

1. Uniesienie korpusu i usunięcie jutro kraty odgrodowej bez grzebania w ramkach, a przy kolejnym przeglądzie założenie sprawnej kraty i dopilnowanie, aby matka znalazła się w dolnym korpusie

W tym jednym zdaniu jest tyle bezsensu ze nie wiem gdzie zaczac. Napisze krutko, bedziesz mial krate to wymienisz.  Czy krata jest sprawna? Tego nie wiesz. Moze masz dwie matki w ulu?

Za wypunktowanie tych bezsensów byłbym niezmiernie wdzięczny, bo ja nadal nie mogę się dwóch doszukać...

Nie widzę możliwości, aby były dwie unasienione matki w tym ulu. Musiałoby dojść do jakiegoś niewytłumaczalnego zjawiska.

 

No i za jakąś sugestię odnośnie dalszego postępowania byłbym rad, bo odnoszę dziwne wrażenie, że czego bym nie zaproponował, to będzie to najgorszym pomysłem, na jaki ludź mógł wpaść...;-)

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

9 minutes ago, Psc said:

Musiałoby dojść do jakiegoś niewytłumaczalnego zjawiska.

Na wszystko jest odpowiedz. Tylko trzeba poznac fakty, miec wiedze i wyciagnac odpowiednie wnioski. 

3 hours ago, Psc said:

Uniesienie korpusu i usunięcie jutro kraty odgrodowej bez grzebania w ramkach

 Aby nasza praca byla wydajna i miala sens musimy miec jakis plan czyt.cel.  Skoro usuwasz krate to w jakim celu masz grzebac w ramkach?  Rozumiem w celu odszukania matki, tak?

Skoro zabierasz krate i dajesz jej wolnosc (dostepnosc do calego korpusa) to po co jej szukac?  Widze jajka, jest matka(co nie jest potrzebne do wkonania tej roboty) 

3 hours ago, Psc said:

2. Zakup kraty odgrodowej, upewnienie się, że matka rozporządza w dolnym korpusie i wymiana kraty

Skoro masz jajka po obu stronach kraty to bez znalezienia matki nadal nie wiesz gdzie ona przebywa. Dopiero po paru dniach od zalozenia kraty dowiesz sie gdzie jest. Oczywiscie zakladajac ze jest tylko jedna i nie ma mozliwosci przejscia do sasiedniego korpusa. 

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

16 minutes ago, Beeman said:
4 hours ago, Psc said:

Uniesienie korpusu i usunięcie jutro kraty odgrodowej bez grzebania w ramkach

 Aby nasza praca byla wydajna i miala sens musimy miec jakis plan czyt.cel.  Skoro usuwasz krate to w jakim celu masz grzebac w ramkach?  Rozumiem w celu odszukania matki, tak?

Skoro zabierasz krate i dajesz jej wolnosc (dostepnosc do calego korpusa) to po co jej szukac?  Widze jajka, jest matka(co nie jest potrzebne do wkonania tej roboty) 

Ale tam jest napisane "bez grzebania w ramkach":-) Zaakcentowałem to wyłącznie po to, żeby zaspokoić wyczulonych (i pewnie słusznie) na częste zaglądanie do rodni.

 

Bogumile, napisz proszę co byś zrobił w takiej sytuacji. Tylko nie pisz proszę co powinienem był zrobić wcześniej. Zastajesz taką sytuację - jaja w dwóch korpusach. Czekasz do kolejnego przeglądu za tydzień i wtedy: wyjmujesz kratę, wymieniasz ją na inną, czy szukasz matki z jednej i z drugiej strony kraty do skutku?

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

6 godzin temu, Psc napisał:

szukasz matki z jednej i z drugiej strony kraty do skutku?

to napisz po co Ci to szukanie. Napisał Ci Bogumił i pisałem ja : jak chcesz wiedzieć w którym korpusie jest matka to daj nową, czystą kratę . Po tygodniu ( choć wystarczy 3-4 dni)  sprawdź w którym korpusie są jajeczka - tam jest matka. Cudów nie ma , nie było drugiej matki  tylko krata uszkodzona , czy wadliwie założona.  Opanuj się bo stracisz ostatnią rodzinę. Zostaw rady youtubowe bo nie masz wiedzy aby oddzielić ziarno od plew. Stosuj zasadę ,że jak nie wiesz to zaufaj pszczołom. W tej sytuacji po prostu wyjmij kratę i puść na dwa korpusy . Jakby się okazało ,że to za dużo to pszczoły same zaleją górny korpus - w co szczerze wątpię . Możesz potem postawić kolejny korpus na miodnię i dać kratę - od przybytku głowa nie zaboli. Najwyżej ją zignorują jeśli opadną z sił . Kratę wyrzuć też dla bezpieczeństwa matki bo jeśli matka ją przechodzi to może się przy tym zajęciu uszkodzić  lub zginąć jak się zablokuje . Kup kilka krat , nie bazuj na jednej bo to groszowy wydatek , a lepiej dać dwie kraty niż przewalać ramki w poszukiwaniu matki. Nawet jak mam potrzebę odszukania matki to nie zawsze się to udaje , nie "szukam do skutku" , tylko odpuszczam do następnego razu . Jak rodzina toksyczna ( np. po własnej linii matecznej) to ul odstawiam na bok i odbieram mu całą pszczołę lotną - wtedy żadna matka się nie ukryje   - ale Boże broń nie traktuj tego jako rady w tej sytuacji !!!!! 

Nikt nie jest idealny oprócz naszych kobiet. Odpuść temu szukaniu matek bo same nieszczęścia z tego wynikają , a sensu w tym żadnego. Odwracając sytuację co Ci po wyszukaniu matki jakby nie było jajek ? Jajka to jest wystarczające świadectwo obecności matki , a jak doczytasz to po ich ułożeniu na dnie komórki dowiesz się nawet o czasie jego złożenia. Matka Ci tego nie zezna . Więcej lektury , mniej youtuba i pejsbooka . Jak masz wątpliwości to spytaj mailowo administracji forum - tam są doświadczeni zawodowcy , rozwieją Twoje wątpliwości bo nie zawsze chcą się angażować w forumowe gadki .

Z drugiej strony to rozumiem dlaczego na ulach warszawskich trudniej młodym o porażkę . Tam poszerzanie to po prostu dostawianie ramek. Można od razu zatankować do pełna i nie grzebać wcale. Najgorzej jak na ulu korpusowym przenosi się obyczaje z leżaka.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

 

2 hours ago, manio said:

Opanuj się bo stracisz ostatnią rodzinę.

Mariuszu, wierz mi, że nie mam problemu z tym, żeby nie zaglądać do ula, zajęć mam na co dzień wystarczająco dużo. Nie robię tego bez potrzeby. Robię to wręcz najrzadziej, jak dopuszczają poważne podręczniki (opieram się głównie na starej literaturze) - a tam w okresie maj - lipiec mówi się o przeglądanu gniazda nie rzadziej, niż 6-7 dni. U mnie, z uwagi na siłę rodziny (powstała z połączenia dwóch rodzin) zacząłem cotygodniowe przeglądy od końca kwietnia, bo ponoć te najsilniejsze potrafią już wtedy wchodzić w nastrój rojowy. Przestań proszę pisać do mnie, jak do nastolatka, któremu trzeba związać łapki, żeby mu włosy między palcami nie powyrastały...;-)

2 hours ago, manio said:

Kup kilka krat , nie bazuj na jednej bo to groszowy wydatek

Co myślisz o metalowej kracie odgrodowej - kilkukrotnie droższa, ale w perspektywie czasu zapewne wyjdzie taniej - praktycznie zerowe prawdopodobieństwo uszkodzenia, nie podwinie się, raczej nie ma możliwości nieprawidłowego ułożenia?

2 hours ago, manio said:

Zostaw rady youtubowe bo nie masz wiedzy aby oddzielić ziarno od plew.

Wiedza teoretyczna jakaś tam jest, ale sądzę, że nie jesteś w stanie tego zweryfikować jedynie na podstawie tego, że być może częściej, niż Ty zaglądam do ula. Uważam jednak, że to dopiero połączenie wiedzy teoretycznej z praktyką stanowi wartość. Jeśli chodzi o youtuba, ufam jedynie 2 kanałom, cenionym przez znawców tematu, a prowadzone w sposób przystępny dla początkującego. Facebooka nie posiadam, więc tutaj problem przesiewania wątpliwej wiedzy dla mnie nie istnieje.

Staram się póki co w szczególności odrzucać wszelkie "rewolucyjne" i odstające od większości metody i podejścia. 

 

Skoro twierdzisz, że wczorajszy przegląd był zbędny i szkodliwy, wręcz zachęcasz mnie do krępowania swoich rąk, to odpowiedz mi proszę co jaki czas powinienem konktrolować rodnię w okresie, który się rozpoczął? Wcale? Gdzieś wcześniej zadałem Ci już to pytanie, ale nie odniosłeś się do niego...

Link to comment
Share on other sites

3 hours ago, manio said:

Jak rodzina toksyczna ( np. po własnej linii matecznej) to ul odstawiam na bok i odbieram mu całą pszczołę lotną - wtedy żadna matka się nie ukryje   - ale Boże broń nie traktuj tego jako rady w tej sytuacji !!!!! 

To zdanie mówi najlepiej o tym, że mnie bynajmniej nie przeceniasz;-)))

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

33 minuty temu, Psc napisał:

Co myślisz o metalowej kracie odgrodowej - kilkukrotnie droższa, ale w perspektywie czasu zapewne wyjdzie taniej - praktycznie zerowe prawdopodobieństwo uszkodzenia, nie podwinie się, raczej nie ma możliwości nieprawidłowego ułożenia?

Metalowe niby trwałe , ale korpus też musi być dobrze dopasowany do wymiary kraty , musisz to ocenić sam bo znasz swoje wymiary. Też można ją uszkodzić jak mocno przykitowana , rozchylić odstęp pomiędzy prętami przy podważaniu dłutem itd. Z drugiej strony nie uszkadza pszczół i łatwiej śmigają do miodni.

Szkoda taką kratę wyrzucić , trzeba czyścić , dezynfekować  .

Każda krata dobra byle nowa i sprawna. Jak już pisałem : jeśli korpus z felcami to lepiej dać grubą plastikową ( np . białą ) bo cienką wycinaną łatwo uszkodzić jak się przykituje. Ja mam korpusy gładkie , bez felca i krata wystaje nieco poza obrys korpusu , więc nie da się jej założyć źle. Mam zawsze zapas krat i pod ręką przy przeglądzie .

Wyrzuć kratę , daj trochę wolności pszczołom miodu też przyniosą jak będzie z czego. Krata nie jest niezbędna.

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

29 minutes ago, hurriway said:

Nadgorliwość gorsza od faszyzmu. Za dużo teorii za mało praktyki. Norma ;)

Nie każdy ma to szczęście mieć ojca pszczelarza, tudzież w najgorszym przypadku sąsiada pszczelarza. Inni mają nieco bardziej pod górkę i nie mają wielkiego wyboru co do sposobu zdobywania owej praktyki...

Edited by Psc
Link to comment
Share on other sites

Jest takowy, z 5 km ode mnie mieszka, ale mam spory szacunek do innych i ich czasu... Trudno, żeby na każde zawołanie przyjeżdżał do mojej jednej rodzinki...;-) Dlatego powolutku za teorią będzie szła praktyka :-) Nie traktuję tego, jako źródło zarobku, jedynie hobby, więc nie mam aż takiego ciśnienia.

Grunt, to żeby teorii nałapać jak najwięcej, wtedy i potencjalne błędy można zminimalizować, a z czasem w większym lub mniejszym stopniu je wyeliminować. Ważne, że są życzliwi ludzie, którzy pomogą poradą i takich pozdrawiam:-)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.