Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Jakość i wiek matek pszczelich


Krzychu

Recommended Posts

Dosyć niedawno mówiło się, że w racjonalnie prowadzonej pasiece powinno się wymieniać matkę pszczelą co 2 lata w pasiekach stacjonarnych, natomiast w pasiekach wędrownych, prowadzonych intensywnie z nastawieniem na kilka miodobrań - co rok. 

Coraz częściej można spotkać się z opinią, że matkę należy wymieniać co rok dla najlepszych efektów - czyli matka zimuje tylko raz. 

 

Jakie są Wasze spostrzeżenia na tą tematykę, w jakich okolicznościach można zostawić matkę roczną do drugiej zimowli aby gospodarka była optymalna? 

 

Czy eksploatacja ma na to wpływ - czyli sumaryczna ilość złożonych jajeczek ? Czyli przy braku wiosennego wziątku, ograniczeniu w czerwieniu plenna matka złoży mniej jajek niż w warunkach gdy wziątek wiosenny jest bardzo dobry a miejsce na czerwienie bez ograniczeń. Czy matka w drugim wypadku szybciej opadnie z sił niż ta w pierwszym? 

 

Ja zauważyłem, że matki dwuletnie wcale nie odbiegają od tych jednorocznych - i też w zależności od tego czy unasienniła się w maju czy w lipcu - tak w drugim roku ta z maja słabnie w maju po dwóch latach z czerwieniem, a ta z lipca dopiero po dwóch latach w pod koniec lata.

 

W dziadka gospodarce zazwyczaj wychodziło to w ten sposób, że każda rodzina, która była silna i przyniosła dużo miodu - ten wynik utrzymywała dwa lata. Często w trzecim roku była już przeciętniakiem. Natomiast czwartego roku albo nie dożyła albo ponownie była silna przez kolejne dwa lata - tu w zależności czy stara 3 letnia padła w zimę czy pszczoły zrobiły sobie wymiankę. Pomijam tutaj kwestię przypadków z rójkami. 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Matki, które składają więcej jaj niż rodzina jest w stanie wygrzać/ wykarmić, czyli tzw. plenne, nie dają objawów swej plenności, bo nadmiar jaj/ larw jest zjadany.

Ważniejsza jest moc feromonu matecznego, motywująca pszczoły do intensywnej pracy.

O ile wiem i obserwuję, pszczoły dbają o feromon robiąc ciche wymiany.

Reszta jest marketingiem.

Link to comment
Share on other sites

Na takie zalecenia trzeba spojrzeć z innej perspektywy. Te zalecenia nie odnoszą się głównie do jakości matek ale do ich w jakimś sensie obliczalności - perspektywy. 
W dużej pasiece oprócz jakości matki i pozostałych walorów potomstwa uwzględnia pracę. 
Matki roczne mają zdecydowaną mniejszą chęć na ucieczkę niż matki dwu letnie. Przez utrzymanie w pasiece młodych matek zabiegi są zdecydowanie bardzie wyrównane a to usprawnia.
Na to się składa pracownik, który nie zawsze ma wiedzę lub jest zaangażowany wystarczająco.
W mniejszych pasiekach jak nasze jeśli matka jest dobra to po prostu jest dobra. Jak wejdzie w drugim roku w nastrój to w porę to wyłapiemy i zareagujemy.
Ja dla siebie prowadzę własny wychów matek po reproduktorkach i zauważam, że z rocznymi jest mniej pracy. Nie wymieniam wszystkich ale tak ok 60 %. 
40% to młode wymienione z różnych przyczyn w trakcie sezonu i z odkładów 
20% wymieniam we wrześniu

a reszta to matki 2 letnie.
 

  • Lubię 2
Link to comment
Share on other sites

Młodość matki faktycznie przekłada się na łatwiejszą i bardziej taśmową obsługę w pasiekach walczących z nastrojem rojowym (czyli 99% pasiek). Zapomniałem, bo w sumie na większości rodzin prowadzę odmienną gospodarkę.

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, michal79 napisał:

Matki, które składają więcej jaj niż rodzina jest w stanie wygrzać/ wykarmić, czyli tzw. plenne, nie dają objawów swej plenności, bo nadmiar jaj/ larw jest zjadany.

Ważniejsza jest moc feromonu matecznego, motywująca pszczoły do intensywnej pracy.

 

To tylko w odniesieniu do nowo utworzonych rodzin, które startują od zera. Przecież nie startuje się od zera co roku. Najłatwiej dostrzec plenność matek przy wymianie na matkę UN w rodzinach produkcyjnych. Niektóre od razu czerwią jak szalone i zasieją ile mają miejsca a inne idą bardziej ostrożnie. 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

7 minut temu, Turqs napisał:

To tylko w odniesieniu do nowo utworzonych rodzin, które startują od zera. Przecież nie startuje się od zera co roku. Najłatwiej dostrzec plenność matek przy wymianie na matkę UN w rodzinach produkcyjnych. Niektóre od razu czerwią jak szalone i zasieją ile mają miejsca a inne idą bardziej ostrożnie. 

 

Może tak być, ale trudno mi stwierdzić, czy to sprawa ostrożności matki, czy raczej pszczół.

Miałem wiele sytuacji natomiast, że jak matka czerwiła lub zdrowego czerwiu było poniżej "oczekiwanego progu" rodziny, matkę albo wymieniły, albo nawet ciekawiej, przeprowadziły rebelię (2x zdarzyło mi się obserwować to fascynujące zjawisko, matka i wytypowane pszczoły były okłębiane, po jakimś czasie pojawiał się matecznik. Albo matka chodziła dalej, a na dennicy było trochę trupów). 

Link to comment
Share on other sites

Jeśli mówić językiem prawdy, to "mocno eksploatowana" - jest trudne do określenia co to znaczy. I dlatego zostawiam tę kwestię pszczołom. Ogólnie, wielu pszczelarzy myśli, że wiedzą i potrafią łatwo ocenić wiele rzeczy na temat pszczół.

A jak zajrzeć w ramki z otwartym umysłem, to wychodzi, że i bezmateczne noszą pyłek, ciągną węzę... Matka wcale o sile rodziny nie decyduje składając jajka, tylko oprócz tego emitując feromon... itd. itp.

Tutaj np: zgadnij ile czasu ta rodzina nie posiada czerwiącej prawidłowo matki. To są korpusy wielkopolskie, widok lekko z góry, widać też pszczoły na wylotku dolnym. 

Półnadstawka pełna. 

DrmxVka.png 

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, michal79 napisał:

A jak zajrzeć w ramki z otwartym umysłem, to wychodzi, że i bezmateczne noszą pyłek, ciągną węzę.

Możesz sobie otwierać co chcesz rodziny bez matki nie budują . Na 1001 % .

Link to comment
Share on other sites

Przy zakładaniu przegonek miałem okazję poważyć w rękach każdy korpus i ile mniej więcej rodzina z matką jednoroczną przyniosła miodu. Okazuje się, że najbardziej wybujałą rodzinką jest ta z matką F2 po kraince hinderhoffer agt. Dwa prawie pełne korpusy 18-tki. Prawie bo te skrajne ramki nie są zbyt mocno zalane. 

Z kolei dorównać jej mogą tylko dwie inne tym razem F1 hinderhoffer i F1 sklenar. Z tym, że zrobiłem to sposobem mania czyli przy wycofywaniu korpusu warszawskiego poszerzanego zrzuciłem matki na susz a cały czerw się wygryzł zalewając przy tym te korpusy warszawiaków.

Reszta jednorocznych F1 to przeciętniaki, po niecałym 1 korpusie wielkopolskiej 18-tki.

Z 12 rodzin produkcyjnych jednorocznych najbardziej wybujała jest ta F2, a kilka F1 może ją jakoś gonić. Reszta to przeciętniaki. 

Stąd też wniosek, że często matki F2 są coś warte. 

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Krzychu napisał:

Przy zakładaniu przegonek miałem okazję poważyć w rękach każdy korpus i ile mniej więcej rodzina z matką jednoroczną przyniosła miodu. Okazuje się, że najbardziej wybujałą rodzinką jest ta z matką F2 po kraince hinderhoffer agt. Dwa prawie pełne korpusy 18-tki. Prawie bo te skrajne ramki nie są zbyt mocno zalane. 

Z kolei dorównać jej mogą tylko dwie inne tym razem F1 hinderhoffer i F1 sklenar. Z tym, że zrobiłem to sposobem mania czyli przy wycofywaniu korpusu warszawskiego poszerzanego zrzuciłem matki na susz a cały czerw się wygryzł zalewając przy tym te korpusy warszawiaków.

Reszta jednorocznych F1 to przeciętniaki, po niecałym 1 korpusie wielkopolskiej 18-tki.

Z 12 rodzin produkcyjnych jednorocznych najbardziej wybujała jest ta F2, a kilka F1 może ją jakoś gonić. Reszta to przeciętniaki. 

Stąd też wniosek, że często matki F2 są coś warte. 

 

 

Ja tak z kolei czuję pod skórą, że nie mam czasu ustawiać obserwacji moich rodzin tak precyzyjnie, że wyeliminowałoby to wpływ innych czynników i pozwoliło wyciągnąć wiarygodne wnioski. 

Wiem co najwyżej tyle, że w roku 2021 w głodnym okresie sezonu, w lesie obok siebie stały dwie rodziny w podobnej sile. Powiedzmy, 13 ramek wlkp. Jedna pochodzenia kraińskiego, druga AMM. 

I jedna była wysuszona, aż wywaliły czerw otwarty. A druga miała po ramce nakropu na brzegach (czerwonawy, chyba spadź lipowa). 

W tym roku ich "córki", stojące w tych samych miejscach, w podobej sile, obie mają jakieś wianki miodku na zapas. W podobnej ilości.

Może dostosowanie, bo to już ich trzeci rok na tej miejscówca. Może ujednolicenie pogłowia. Ale matek bym w to nie mieszał. ;)

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Krzychu napisał:

Przecież to głównie od matek zależy jakie mamy pszczoły :P

Jak dobra matka to dwa sezony spoko można trzymać bez utraty wskaźników . 

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.