Jump to content
Forum Pszczelarskie - Pasieka "Banicja"

Sezon 2023


Krzychu

Recommended Posts

Nieubłaganie kończą się pożytki. 

Na mój ogródek, do pojedynczych chabrów łąkowych (zakwitły znowu po sierpniowych sianokosach), kiedy pogoda pozwala na zasięg, przylatują robotnice. Skądś, bo tam gdzie mieszkam, pszczół nie mam. 

Prowadzę sobie łąkę kwietną. Mam kosę, której używam, potem czekam aż wyschnie... tylko siana nikt nie chce ode mnie. Ale już chyba znalazłem zastosowanie.

Powoli zaczyna mnie dopadać stres o to, czy te pszczoły co mam, to na pewno takie wyjątkowe i przezimują, czy raczej ostatnie 3 lata po prostu mi się wydawało. 

Przynajmniej w tym roku znalazł się jeszcze drugi, co je kupił i też pewnie się zastanawia. To nie jestem sam na tym morzu.

Część rodzin przykitowała sobie wylotki. Część nie.

W tym sezonie nauczyłem się wytwarzać węzę z własnego wosku, która jest lepsza niż wszystkie węzy od wszystkich producentów razem wzięte. O dziwo, pomógł artykuł z lat 50tych. Już nie muszę się zastanawiać, jak ziomkowi z internetu, co przerabia, dobrze z oczu patrzy. Czy coś domiesza... czy nie.

 

ASt1TfL.png

Edited by michal79
  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

Już chyba na dobre koniec z noszeniem pyłków. Ale to co pszczoły naniosły to jest ich. Przyda się na wiosnę. Teraz pozostaje uporządkować pasiekę po przeprowadzce,zdjac podkarmiaczki i czekać na kolejne pożytki. Zima może być ciepła, a pamiętam jak w styczniu 2020 zakwitła leszczyna i pszczoły intensywnie wówczas zbierały z niej pyłek. 

Link to comment
Share on other sites

U mnie dziś jeszcze jadna rodzina nosiła ale skromny i już nie żółty (nawłociowy) tylko jakiś oliwkowy.

  Wczoraj przwiozłem dwie rodziny. Jednej to nie wyszło na dobre. Ramki się rozjechały, sporo pszczół opadło na dennice, reszta uwiązała się pod daszkiem nad ramkami... NIe wiem, czy ich z czymś nie połączę. 

Link to comment
Share on other sites

25 minut temu, gajowy napisał:

U mnie dziś jeszcze jadna rodzina nosiła ale skromny i już nie żółty (nawłociowy) tylko jakiś oliwkowy.

  Wczoraj przwiozłem dwie rodziny. Jednej to nie wyszło na dobre. Ramki się rozjechały, sporo pszczół opadło na dennice, reszta uwiązała się pod daszkiem nad ramkami... NIe wiem, czy ich z czymś nie połączę. 

 

Ramki wzdłuż, czy w poprzek jazdy? (domyślam się, że wzdłuż)

Edited by michal79
Link to comment
Share on other sites

20 minut temu, michal79 napisał:

Ramki wzdłuż, czy w poprzek jazdy? (domyślam się, że wzdłuż)

 Ramki była jak trzeba, tylko.... wyjęte z niewymiarowego ula. Ul ktoś zrobił tak, że sprawdził rozmiar ramki i pod to zrobił ul. W rezultacie ramki też musiał sobie robić węższe o jakiejś 1,5 cm na oko. Ula się pozbyłem, natomiast ramki z pszczołami i pokarmem włożyłem do nowego ula. Dobiłem u góry dwie listewki tak by ramki nie latały, okazało się, że jednak nieco grubsze trzeba było dobić. Co nagle to po diable... No ale na szczęście już koniec u mnie z ulami- trupami i niewymiarowymi.  

  Jak się ule do transportu ustawia na szczęście powiedziano mi na samym początku kariery pszczelarskiej.

Edited by gajowy
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, gajowy napisał:

 Ramki była jak trzeba, tylko.... wyjęte z niewymiarowego ula. Ul ktoś zrobił tak, że sprawdził rozmiar ramki i pod to zrobił ul. W rezultacie ramki też musiał sobie robić węższe o jakiejś 1,5 cm na oko. Ula się pozbyłem, natomiast ramki z pszczołami i pokarmem włożyłem do nowego ula. Dobiłem u góry dwie listewki tak by ramki nie latały, okazało się, że jednak nieco grubsze trzeba było dobić. Co nagle to po diable... No ale na szczęście już koniec u mnie z ulami- trupami i niewymiarowymi.  

  Jak się ule do transportu ustawia na szczęście powiedziano mi na samym początku kariery pszczelarskiej.

 

Większość myśli, że wzdłuż jazdy, dlatego spytałem. Dzięki za detale. Czuwaj!

Link to comment
Share on other sites

Sezon się kończy, cukier poszedł w górę. Warto pomyśleć o jakiś roślinach dla pszczół, bo czas na sadzenie odpowiedni. Szczególnie polecam sadzić wierzby pszczelarskie, bo naturalnego pyłku niczym nie jesteśmy w stanie zastąpić, a i ceny nikt nam na ten pyłek nie podniesie ?

  • Lubię 5
Link to comment
Share on other sites

17 godzin temu, Xpand napisał:

Sezon się kończy, cukier poszedł w górę. Warto pomyśleć o jakiś roślinach dla pszczół, bo czas na sadzenie odpowiedni. Szczególnie polecam sadzić wierzby pszczelarskie, bo naturalnego pyłku niczym nie jesteśmy w stanie zastąpić, a i ceny nikt nam na ten pyłek nie podniesie ?

  U mnie szczęśliwie wierzb i olszy na pyłek nie brakuje. Sadzę akacje bo w piasku sobie dają radę, to co w zimę posadziłem to przyjęło sie w 100% i rośnie. W jednym miejscu wyrywam z korzniami, w drugim robię dziurę szpadlem i przydeptuję po wsadzeniu. Taka to zaleta motylkowych...  Teraz jak tylko zgubią liście znowu zrobię akcję "robinia"

A na skarpie wzdłuż płota śnieguliczka , głównie by zasłonić się od kurzu.   Myślę też o ozupełnieniu późnych pożytków ale po ostatnich rozmowach z sąsiadami-pszczlarzami trochę ręce mi opadły. Jednemu, miejscowemu chciałem dać pół worka nasion przegorzanu- stwierdził, że nie będzie się bawił w sianie czegokolwiek bo te sześć uli co ma to dla zabawy a nie dla miodu. Drugiemu proponowałem obsianie na spółę pola które można od miejscowego rolnika wydzierżawić za grosze. Powiedział "dobra" i na tym kontakt się urwał.  Mocno zastanawiam się nad przewiezieniem wszystkich pszczół po oblocie pod moją nową pracę. Mam tam ładnych parę ha sadów. Rozmawiałem z właścicielem i zarzekał się że on na 100% nie robi oprysków w ciągu dnia. Jakby zakwitły przed rzepakiem to byłby ładny pożytek rozwojowy. 

Link to comment
Share on other sites

Jak Koledzy wygląda u was kontrolne sprawdzanie osypu warrozy w końcu w końcu października ? U mnie w trzech ulach było po 20-30 szt po zabiegu osypu warrozy w pozostałych po kilka szt. Czyli wniosek że nie było rabunków w okolicy podupadających pasiek i powyjmowałem wkładki dennicowe i są teraz już na gołej siatce od dołu ula , żeby nie stwarzać ciepłych warunków w ulu do czerwienia dla matek. Ale pogoda zawsze będzie niewiadomą. Do wnętrz uli nie zaglądałem , ale w pogodne dni ruch na pomostach  jest więc żyją ?

Link to comment
Share on other sites

Godzinę temu, Tadek11 napisał:

Ale pogoda zawsze będzie niewiadomą.

Obawiam się ,że te anormalnie łagodne warunki pogodowe zostaną z nawiązką odrobione zimą . Będą mrozy i śnieg . Normalnie pszczołom to nie grozi , ale taki długi okres ciepła ze rozhartuje i wprowadza zamieszanie. Nawet u mnie ciągle latają , a dziś nawet jakiś pyłek nosiły choć w zasadzie to tylko marcinki widzą kwitnące , a lecą z pola więc coś tam jest.

Bardzo mocno wyrosły rzepaki - co wcale nie musi być dobre , bo takie wybujałe rośliny źle zimują . Połamie je wiatr i śnieg.

Edited by manio
Link to comment
Share on other sites

3 godziny temu, Tadek11 napisał:

Jak Koledzy wygląda u was kontrolne sprawdzanie osypu warrozy w końcu w końcu października ? U mnie w trzech ulach było po 20-30 szt po zabiegu osypu warrozy w pozostałych po kilka szt. Czyli wniosek że nie było rabunków w okolicy podupadających pasiek i powyjmowałem wkładki dennicowe i są teraz już na gołej siatce od dołu ula , żeby nie stwarzać ciepłych warunków w ulu do czerwienia dla matek. Ale pogoda zawsze będzie niewiadomą. Do wnętrz uli nie zaglądałem , ale w pogodne dni ruch na pomostach  jest więc żyją ?

Mówienie o ilości warrozy po zabiegu teraz pod koniec października bez sprawdzenia czy w ulu jest czerw nie ma sensu. Przy tej pogodzie pewnie jeszcze pod koniec listopada będą miały czerw , a co się z tym wiążę warrozę pod zasklepem. Jeżeli chce się mieć w przyszłym roku spokój to lepiej poczekać do połowy grudnia i wtedy zaaplikować kwas szczawiowy za pomocą sublimacji lub polewania.

Link to comment
Share on other sites

10 godzin temu, lech napisał:

Mówienie o ilości warrozy po zabiegu teraz pod koniec października bez sprawdzenia czy w ulu jest czerw nie ma sensu. Przy tej pogodzie pewnie jeszcze pod koniec listopada będą miały czerw , a co się z tym wiążę warrozę pod zasklepem. Jeżeli chce się mieć w przyszłym roku spokój to lepiej poczekać do połowy grudnia i wtedy zaaplikować kwas szczawiowy za pomocą sublimacji lub polewania.

"Można i z rana można i z wieczora" za starą przyśpiewką weselną ? oczywiście nie KS bo to tylko raz na jedno pokolenie pszczół zalecają. 

Stan warrozy pszczelarz powinien  mieć pod kontrolą zawsze jesienią i niektórzy nawet wydłubują czerw zasklepiony w październiku  , ale ja tego nie robię i to zależy jak leczył pszczelarz wcześniej w sezonie , jak dawno było od ostatniego zabiegu  i istnieje jeszcze ryzyko re inwazji podczas rabunków obcych pasiek  nieleczonych i upadających jesienią , które są łatwym kąskiem do rabunków i przy okazji przywleczenia znacznej ilości warrozy , miałem kiedyś taki przypadek po sąsiedzku że nie wiadomo skąd nagle przybyło warrozy której pod koniec września było po 4-5 szt w osypie po zabiegu i mało było czerwiu w rodzinach bo zawsze u mnie jest jesienią zimny wychów na gołej siatce na dennicy i pootwierane pajączki u góry.

Sublimacja KS jeszcze poczeka do grudnia i będzie zależało czy będzie ciepło czy się ochłodzi w listopadzie ?

Link to comment
Share on other sites

W ostatnim tygodniu przekładałem niektóre rodziny do nowych zupełnie uli. Co mnie zaniepokoiło- niektóre odkłady wyżarły ze środkowych ramek większość pokarmu, dziurę zaczerwiły. W tej chwili większosć czerwiu się wygryzła ale dziura została pusta. Dać im teraz inwert to za późno. Robić roszady ramkami? Mogę im niby podmienić na pełne bo mam trochę w zapasie... chya w tym kierunku pójdę.

Link to comment
Share on other sites

4 minuty temu, gajowy napisał:

W ostatnim tygodniu przekładałem niektóre rodziny do nowych zupełnie uli. Co mnie zaniepokoiło- niektóre odkłady wyżarły ze środkowych ramek większość pokarmu, dziurę zaczerwiły. W tej chwili większosć czerwiu się wygryzła ale dziura została pusta. Dać im teraz inwert to za późno. Robić roszady ramkami? Mogę im niby podmienić na pełne bo mam trochę w zapasie... chya w tym kierunku pójdę.

Na tej "dziurze" to one kłąb zimowy uwiazują, nie wiem jak wizualnie to wygląda ale z opisu to powinno tak wyglądać 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Krzychu napisał:

nie wiem jak wizualnie to wygląda ale z opisu

Odkład na czterech ramkach. Dwie środkowe wyjedzone w 3/4, u góry zostało z 10 cm pokarmu. Ramki WP. Niestety nie miałem jak zrobić zdjęcia.

Link to comment
Share on other sites

3 minuty temu, gajowy napisał:

Odkład na czterech ramkach. Dwie środkowe wyjedzone w 3/4, u góry zostało z 10 cm pokarmu. Ramki WP. Niestety nie miałem jak zrobić zdjęcia.

4 ramki odkład to chyba jakiś zdechlak, co dojdzie do siły w lipcu. 10 cm u góry w środkowych ramkach to dobrze jest. Ale 4 ramki... Ty masz coś między 7 a 8 kg pokarmu na zime w ramkach... 

Link to comment
Share on other sites

1 minutę temu, Krzychu napisał:

4 ramki odkład to chyba jakiś zdechlak, co dojdzie do siły w lipcu.

  Zrobiłem go żeby mieć matkę na podmianę. W końcu i tak dokupiłem dwie matki a dwa takie odkłady mi zostały. Na wiosnę potraktuję jeden jako bazę na nowy odkład, czyli zasilę go pszczołami zabranymi przeciwrojowo innym rodzinom. Drugi oddam w tym samym celu znajomemu. Póki co wsadziłem je na zimolę za zatwór do silniejszej rodziny (w ulu jest drugi wylotek na takie okazje)

Link to comment
Share on other sites

W tym tygodniu zrobiłem odymianie na ostateczne rozwiązanie problemu warrozy ? Okazało się że jest duża różnica między niektórymi ulami. Najmniej były 3szt najwięcej sporo ponad 1000. A niby tak samo wszystko leczone. Zostało jeszcze odkazić pasieczysko i zima.... 

  • Haha 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 10.11.2022 o 13:24, piotrpodhale napisał:

W tym tygodniu zrobiłem odymianie na ostateczne rozwiązanie problemu warrozy ? Okazało się że jest duża różnica między niektórymi ulami. Najmniej były 3szt najwięcej sporo ponad 1000. A niby tak samo wszystko leczone. Zostało jeszcze odkazić pasieczysko i zima.... 

 

Miałem to samo wrażenie przy ostatnim zabiegu u siebie. Z tym,, że nie sprawdzałem rezultatów akurat tego zabiegu a jedynie poprzedniego. Ja jako ostatni zabieg zastosowałem KS w syropie polany między uliczkami. Wcześniej apiwarol w połowie rodzin w okresie bezczerwiowym

Edited by Krzychu
Link to comment
Share on other sites

Wiele relacji pszczelarzy z YouTube wskazuję na to, że matki pszczele wciąż czerwią. O tej porze jest i czerw na wygryzieniu i jajeczka. Co ciekawe jeden z pszczelarzy wskazał, że rodzina z matką saharyjką już nie ma czerwiu. Natomiast krainka wciąż tego czerwiu ma i jeszcze składa świeże jajeczka. 

Ciekawe, bo podobno to właśnie te z ciepłych krajów powinny dłużej czerwić? A może należy to inaczej interpretować. Dla krainki taka jesień jest na tyle ciepła, że czerwi, a dla Saharyjki ta temperatura to już istna zima ?

  • Dziękuję 1
Link to comment
Share on other sites

2 godziny temu, Krzychu napisał:

dla Saharyjki ta temperatura to już istna zima

niekoniecznie , bo to pszczoła górska , żyjąca na wysokości 2000 m npm . Zima jej niestraszna. Pustynie to również mrozy. W Izraelu , choć kraj ciepły wiek auta ocenia się po wyglądzie dachu . Pustynny klimat powoduje duże różnice temperatur pomiędzy nocą i dniem , na dachu wykrapla się woda , a w południe mocno się nagrzewa. Lakier pęka , a korozja tylko na to czeka :)  i stare auta są od góry rude .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 10.11.2022 o 13:24, piotrpodhale napisał:

.....................Okazało się że jest duża różnica między niektórymi ulami. Najmniej były 3szt najwięcej sporo ponad 1000. A niby tak samo wszystko leczone..... 

 

A może jedne potrzebuję do życia w symbiozie trzech sztuk, a inne tysiąc.

Link to comment
Share on other sites

18 godzin temu, irkor napisał:

 

A może jedne potrzebuję do życia w symbiozie trzech sztuk, a inne tysiąc.

To nie symbioza, a pasożytnictwo .
Przy symbiozie oba organizmy mają korzyści ze współżycia .
Tutaj jeden "krwiopijca" wysysa hemolimfę drugiemu w zamian dając co najwyżej pakiet wirusów .

  • Lubię 1
Link to comment
Share on other sites

W dniu 13.11.2022 o 12:08, manio napisał:

niekoniecznie , bo to pszczoła górska , żyjąca na wysokości 2000 m npm . Zima jej niestraszna. Pustynie to również mrozy. W Izraelu , choć kraj ciepły wiek auta ocenia się po wyglądzie dachu . Pustynny klimat powoduje duże różnice temperatur pomiędzy nocą i dniem , na dachu wykrapla się woda , a w południe mocno się nagrzewa. Lakier pęka , a korozja tylko na to czeka :)  i stare auta są od góry rude .

Jest opinia, że czysta saharyjka ma geny praprzodków - pierwszych pszczół miodnych. BF saharyjka to już jej hybryda z jakimiś innymi? 

Link to comment
Share on other sites

Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...

Important Information

We have placed cookies on your device to help make this website better. You can adjust your cookie settings, otherwise we'll assume you're okay to continue.