Doświadczenie się udało!!!
Może trochę pomogła pogoda . Rano do 11 padał deszcz więc pszczoły nie latały. Potem wietrznie wiec też mało latały Po południu jakieś pszczoły kręciły się koło tego pustego ula, który postawiłem w miejsce wywiezionego, ale trudno powiedzieć czy były to pszczoły, które wróciły ,czy te z sąsiednich uli. W każdym bądź razie o godzinie 19tej w tym pustym ulu nie było ani jednej pszczoły. Co do rodziny, którą wywiozłem- to po południu pszczoły nosiły pyłek. Do środka nie zaglądałem . Jutro wywiozę resztę i zostawie u siebie tylko rodzinki - odkłady. Jak jakieś pszczoły wrócą do najwyżej te odkłady zasilą.